Sułtanki (okładka  twarda, 11.2021)

Książka pełna błędów ortograficznych i metaforycznych. Pomylone są daty, nazwiska i stanowiska a przede wszystkim koligacje rodzinne - żona władcy nagle jest jego córka….

Jako osoba zainteresowana tematem, muszę powiedzieć, że książka zawiodła mnie na całej linii. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, kilka jej wcześniejszych pozycji oceniam pozytywnie. Jednak "Sułtanki" nie powinny nigdy trafić na półki sklepowe. Jestem w stanie wybaczyć literówki- zdarzają się przecież w każdej książce. Tylko że w "Sułtankach" jest ich cała masa. Mało tego, autorka notorycznie myli imiona, postaci, a nawet daty. Jedna postać jawi się w różnych miejscach jako żona, bratowa, matka i babka innej (ciągle tej samej!) postaci. Po przeczytaniu książki mój stan wiedzy się nie wzbogacił, a tylko rozbolała mnie głowa od tych wszędobylskich błędów. Zdecydowanie nie polecam, zwłaszcza osobom nie znającym tematu, bo tylko zupełnie się pogubią i będą wiedzieć jeszcze mniej niż przed przeczytaniem tejże pozycji. PS: Autorka nie stosuje żadnej konsekwencji w przytaczaniu tureckich nazw. Są one nasycone błędami i literówkami. Już lepiej by było w ogóle ich nie używać, jeśli ma się to robić nieumiejętnie.