5/5
05-08-2018 o godz 01:05 przez: Maitiri
„Marzyciel” to pierwsza książka Laini Taylor, którą miałam okazję przeczytać. Przyznam, że pierwszą rzeczą, która mnie dosłownie oczarowała, była okładka. Przyciąga wzrok jak mało która. Ale, i sama nie wierzę, że to piszę, zawartość jest jeszcze lepsza. Kiedy tylko zaczęłam czytać, dosłownie przepadłam, a zakończenie rozwaliło mnie na milion kawałków. Lazlo Strange jest marzycielem, odkąd pamięta, chce odnaleźć zaginione miasto i poznać jego tajemnice. Wielu próbuje go przekonać, że to legenda czy bajka, a miasto, w którym żyją mityczni wojownicy (i nie tylko) naprawdę nie istnieje. Do czasu, kiedy wspomniani wojownicy zjawiają się u bram Wielkiej Biblioteki. Co się stanie? Czy Lazlo uda się wyruszyć w pełną niebezpieczeństw podróż przez pustynię Elmuthaleth i dotrzeć do miejsca, o którym marzył i śnił całe życie? Jest tylko biednym bibliotekarzem, a potrzebni są ludzie, którzy potrafią dokonać wielkich rzeczy. Autorka stworzyła naprawdę niesamowity świat, dopracowany, szczegółowy, do tego wszystko trzyma się tu kupy, a fabuła jest interesująca, intrygująca i zaskakująca. Dosłownie kipi w tej książce od magii i niestworzonych historii. W tym miejscu mogę przyczepić się jednej rzeczy, otóż, czytając prolog praktycznie od razu (oczywiście po dojściu do pewnego momentu i nie było to zakończenie) domyśliłam się jak ta książka się kończy. Tego nie powinno być na samym początku. Ale, chociaż właściwie znałam już zakończenie od jakiegoś czasu, nie zabolało mnie ono mniej. Przyznam również, że mimo wszystko, liczyłam na inny rozwój sytuacji. Jednak taki prolog na samym początku zaliczam do minusów tej pozycji. Innym, ale już całkiem drobnym minusikiem, są momentami zbyt długie i bogate w szczegóły opisy i tym samym brak akcji. Niektórzy mogą zacząć się nudzić i odłożą książkę, a szkoda, bo ta historia jest naprawdę warta poznania. Cała reszta to dla mnie jeden wielki plus. Nie przeszkadzał mi wątek miłosny, nie wydawał mi się on ani zbyt mało subtelny, ani przesłodzony. Chłopak, który do tej pory nawet nie miał czasu pomyśleć o jakimkolwiek związku z drugą osobą, poznał bratnią duszę i to w dość niezwykły sposób i w nietypowych okolicznościach. Mnie się podobało. Podobał mi się Lazlo, zwyczajny (a jednak niezwyczajny), prosty, dobry, uczciwy i niezwykle czarujący chłopak. Spodobała mi się Sarai, chociaż jest nazywana muzą koszmarów, jest miła, dobra, szlachetna i z ogromną przyjemnością patrzyłam na jej przemianę. Spodobały mi się również niektóre postacie drugoplanowe. Niezależnie jednak od tego, czy kogoś polubiłam, czy nie, każdy był jakiś, był charakterystyczny i wnosił coś do całej historii. Kreacja bohaterów jest tu na najwyższym poziomie. Największy plus jednak dla autorki za pomysł i poprowadzenie tej historii, było naprawdę cudownie zapoznawać się z tą pozycją. To naprawdę przepiękna opowieść o marzeniach, o które warto walczyć, o snach, które mogą się spełnić i o miłości, która istnieje ponad podziałami. Oryginalna, niezwykle barwna historia, nie tylko dla młodzieży. Bardzo polecam i zachęcam z całego serca do zapoznania się z tą pozycją. Warto! www.maitiribooks.wordpress.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-03-2018 o godz 19:16 przez: Dominika Stryszowska
Co wydawnictwo Sine Qua Non zrobiło z tą okładką to mistrzostwo. Prawdopodobnie najpiękniejsza okładka tego roku. Niebieska ze złoconą ćmą. Na szczęście piękna okładka jest wprost proporcjonalna do treści, dlatego oprócz oczu, możemy też cieszyć umysł. Miałam przyjemność czytać Marzyciela przedpremierowo, ale oprócz okładki nic nie wiedziałam o treści. Nie czytałam też nic z wcześniejszego dorobku autorki, dlatego moja nieświadomość stylu pisania i tematyki trochę była krępująca. Ale czy niespodzianka była przyjemna? "Czytał, idąc. Czytał, jedząc. Pozostalo bibliotekarze podejrzewali, że czytał, nawet kiedy spał, albo że w ogóle nie sypiał." Od pierwszych stron poznajemy historię Lazlo, sieroty wychowywanej przez mnichów, który słynie ze swojej marzycielskiej natury. Nie mogąc znaleźć sobie miejsca w murach klasztoru przypadkiem trafia do Biblioteki, gdzie natrafia na ślad zapomnianego miasta - Szlochu. Zgłębia jego tajemnice, uczy się języka i marzy, by kiedyś móc je odszukać. Ma wrażenie że to fascynujące miasto wybrało jego, a nie odwrotnie. Tylko jak zwykły bibliotekarz może tego dokonać? "To marzenie wybiera marzącego, ale jego marzenie wybrało niewłaściwie. Potrzebowało bowiem kogoś o wiele śmielszego niż on." Gdy do miasta przybywa delegacja Szlochu, poszukująca naukowców, którzy mają pomóc w rozwiazaniu enigmatycznego problemu, Lazlo niedoceniany przez społeczność zbiera się na odwagę i w narodowym języku Zabójcy Bogów proponuje swoje usługi. Władca jest pod wrażeniem biegłości w mowie i zabiera chłopaka ze sobą. Po 6 miesiącach wędrówki docierają do Szloch i Lazlo dopiero wtedy czuje, że znalazł swoje miejsce. Mimo że miasto bardzo różni się od jego wyobrażeń. Równolegle poznajemy pięcioro dzieci - bogów, którzy przetrwali rzeź, jaką piętnaście lat wcześniej przeprowadził Zabójca Bogów. Chciał tym sposobem uwolnić miasto od ucisku bogów, którzy porywali młodych mieszkańców. Nie wiedział jednak o uratowanych dzieciach. Ukrywające się w cytadeli bogowie są zdani na siebie, jednak dzięki odziedziczonym darom próbują sobie radzić. Jak zwiążą się losy niepozornego bibliotekarza, Zabójcy Bogów, alchemika i jednej z boginek? Mamy przed sobą piękną, złożoną i wielowątkową baśń. Świat jest świetnie wykreowany, postacie różnorodne i oryginalne. Jedynie początek może nam przyspożyć trochę kłopotów, mamy dużo opisów, trudnych nazw i skomplikowanych pojęć. Fakt, że tekst na stronie jest umieszczony w maksymalnym formacie, daje uczucie że nigdy nie przebrniemy przez wstęp. Gdy już wydaje się, że ogarniamy o co chodzi, akcja przeskakuje do zupełnie innego wątku i tutaj sytuacja wdrożenia znowu sie powtarza. Tym sposobem na 200 stronie jesteśmy dalej na początku. Jednak gdy już uda się doczytać do tego momentu otrzymujemy romantyczną historię na pograniczu jawy i snu. Muszę jednak wspomnieć o fatalnym zakończeniu. Fatalnym, bo jak można zostawić czytelnika z taką niewiadomą? Na szczęcie ową fatalność łagodzi jedno wyrażenie - "ciąg dalszy nastąpi".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-03-2018 o godz 18:08 przez: Monika Szulc
Lazlo Strange jest sierotą i został wychowany przez surowych mnichów, którzy tłamsili w nim marzenia i wyobraźnie. Kiedy zostaje bibliotekarzem, w końcu otrzymuję niepowtarzalną szansę, by odkryć prawdę o mieście Szloch. Zafascynowany owym miejscem, szuka wszystkiego, co pozwoliłoby mu poznać je lepiej. Nigdy nie przypuszczał, że weźmie udział w wyprawie przez pustynie Elmuthaleth, co na zawsze odmieni jego życie i marzenia. Twórczość Laini Taylor poznałam kilka lat temu i wyczekiwałam kolejnej jej książki. Autorka ma ogromną wyobraźnie i zabiera czytelnika do niezwykłych światów. Tworzy bohaterów tak oryginalnych, że na lata zapadają w pamięci. Piszę piękne bajki dla starszych czytelników, którzy kochają magię i nie boją się marzyć. „Marzyciel” to powieść niezwykła, która ma wiele plusów, jednak tym razem zacznę od rzeczy, która od pierwszej strony, w dość dużym stopniu, mi przeszkadzały. Powolny rozwój akcji i bardzo długie opisy były męczące i naprawdę dużo czasu zajęło mi, wniknięcie w ten świat. Wiało nudą i brakowało mi dialogów. Całe szczęści, że z czasem jest lepiej i kiedy Lazlo wyrusza w podróż, akcja troszkę przyspiesza i fabuła zagęszcza się, co przyjęłam z ulgą. Jednak nadmiar opisów jest widoczny do ostatniej strony. Przeskoki czasowe i dziwne podziały na części, z czego każda opowiada o czymś nieco innym, jest dezorientujące, jednak całość jest intrygująca i czytałam dalej, mimo że chwilami nie ogarniałam. Świat wykreowany przez autorkę z pewnością zasługuję na uwagę, jest baśniowo i nieziemsko. Klimat również robi swoje i kiedy już poczułam magię płynącą z tej powieści, to styl autorki mnie oczarował. Czułam piękno biblioteki i potęgę niektórych postaci. Bohaterowie są świetnie wykreowani, a mam tu na myśli złożoność ich osobowości i różnorodność charakterów. Każdy z nich ma jakąś historię, która ich ukształtowała. Lazlo jest sympatyczny i ma wielką, przepiękną wyobraźnie. Okładka jest idealna, bo niebieski ma tu istotne znaczenie. Pojawiają się niebiescy ludzi i ćmy, a do tego dzieci bogów. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, bo ta książka jest niezwykła i co najważniejsze, oryginalna w każdym calu. „Marzycielem” trzeba się delektować i pomimo początkowej trudności z wciągnięciem się w fabułę, to w pewnej chwili zrozumiała, że naprawdę trudno oderwać się od powieści. Pięknie napisana książka, która zabiera czytelnika w niezwykłą podróż po świece surowym i magicznym. Niesztampowa historia z miłością w tle. Jest idealna dla wszystkich marzycieli i dorosłych, którzy lubią zapomnieć o otaczających ich świecie, by znaleźć się w bajce, która jest równie cudowna, co przerażająca. 7/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-03-2018 o godz 11:28 przez: Magdalena Mrózek
Twórczość Laini Taylor pokochałam już podczas czytania serii Córka dymu i kości. Ta trylogia była tak niezwykła i wychodząca poza wszelkie schematy, że z niecierpliwością czekałam na polską premierę Marzyciela. Gdy tylko pojawiła się możliwość zakupu tego tytułu, rzuciłam się na niego jak wygłodniałe zwierzę. Na szczęście przyszła w ekspresowym tempie, więc nie musiałam z niecierpliwością wyczekiwać w oknie pojawienia się kuriera. Gdy już zaczęłam czytać - przepadłam. Nie ważna była praca, obowiązki czy inne przyziemne rzeczy. Ważna była książka i to, że magia aż się z niej wylewała. Od pierwszych stron czułam, że Laini w żaden sposób nie marnowała czasu i jej styl ewoluował. Został dopracowany, jeszcze bardziej niezwykły i autorka jest bardziej świadoma tego co pisze. Uwielbiam książki uniwersalne, które może przeczytać młoda osoba i dorosły człowiek, a Marzyciel zdecydowanie należy do tego grona. Mogłabym rozdzielić to co myślę o fabule, bohaterach czy akcji. Jednak określenie na to wszystko jest jedno - wszystko to było po prostu magiczne! Od pierwszych stron zakochujemy się w świecie, intryguje nas Lazo i to do czego to wszystko doprowadzi. Niepewność tego co wydarzy się w kolejnych rozdziałach, tylko wzmaga w nas apetyt na tę lekturę. Jak można odłożyć ją w połowię, skoro już w następnym rozdziale może się coś wyjaśni? W momencie zbliżania się ku końcowi pierwszego tomu jest jeszcze gorzej. Nie mamy pojęcia jakie będzie zakończenie tej historii, a gdy już je poznajemy - tych uczuć nie da się opisać. Jest ono tak okrutne, a jednocześnie genialne, że tylko Laini można wybaczyć taką zagrywkę. Wiem, że o tej książce jest głośno i jest dosłownie wszędzie, ale musicie mi uwierzyć, że dzieje się tak z jakiegoś powodu. Może argumentem, który was przekona będzie ocena 4,38, którą ma ta książka na Goodreads? A może fakt, że polecają ją w Polsce najwięksi blogerzy? Albo że wydawnictwo SQN ma nosa do dobrych powieści? Cokolwiek by to nie było, dajcie jej szansę. Nawet jeśli nie jest to pozycja, po którą normalnie sięgacie. Nawet jeśli uważacie, że to książka dla dzieci. Poznajcie historię Lazo i dołączcie do uczestników niezwykłej przygody!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
04-04-2018 o godz 20:30 przez: mrokajtek
Marzyciel..czyli książka, która stałą sie hitem. Czekałam na nią jak na pierwszą gwiazdkę... Kiedy tylko dostałam w rączki było wielkie WOOOW. Okładka śliczna, niebieska ze złotym motylem. Niebieski jest jednak w różnych odcieniach, które widać dopiero kiedy się przyjrzymy. Strange The Dreamer..taki jest oficjalny tytuł.. ale dlaczego taki ? Mamy tu historię chłopaka, sieroty, który został podrzucony do zakonników na wychowanie. Lazlo Strange od zawsze marzył, aby poznać tajemnice zaginionego miasta Szloch. Chłopak miał bujną wyobraźnię i ogromną wiedzę. Sam nauczył się czytać. Wszystkie opowieści, które usłyszał zapamiętywał i chciał sprawdzić czy są prawdziwe. Większość czasu spędzał w bibliotece gdzie marzył o świecie. To jeden z bohaterów, dzięki któremu rozumiemy tytuł.. Pora na kolejnych bohaterów, dzięki którym okładka jest niebieska. Niebiescy ludzie dysponujący magicznymi siłami. Jaskółka czyli kobieta, która sprawia,że rośliny rosną. Ferał dba o beczki pełne deszczówki. Ruby potrafi stworzyć ogień. Minya rozmawia z duchami a Sarai pełna jest ciem i może gnębić poprzez sny. Mówia o nich " piątka niebieskich odszczepieńców, którzy uważani są za martwych" Ich życie to jedna reguła " żadnego dowodu życia". Pora na ocenę: Plusy to okładka i spójność całości. Śmieszne sceny typu "- co z tymi pocałunkami? - nic, nic- Ruby próbowała utopić mnie w ślinie" Magiczne słownictwo, któro zabiera naw w pełne mistyki miejsce oraz ciekawa struktura powieści. Tyle plusów.. pora na minusy .. Opisy to tragedia. Mamy je strasznie długie i nic nie wnoszące. Nudzą i wybijają z lektury. Całą książka to głównie opisy. Na dwie strony mamy około 4 zdania dialogu reszta to opisy. Brak akcji oraz chaotycznie ułożone sytuacje. Romans mógłby zostać delikatny..niestety zostaje za bardzo uwypuklony i na koniec zabija magie. Daje 5/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-04-2019 o godz 17:59 przez: Marika C
"Marzyciel" i "Muza koszmarów" Laini Taylor. Ile dalibyście aby marzenia się spełniały? A gdyby tak było, że to marzenia wybierają marzyciela? O tym są miedzy innymi nasze książki z cyklu Strange the dreamer. Bohaterem obu tomów jest Lazlo Strange, który jest bibliotekarzem <3 Muszę przyznać, że książki cykl bardzo mnie zaintrygował. Wciągnęły mnie niesamowicie. Przeczytałam pierwszą część i od razu zabrałam się za drugą. Co mi się podobało? 1) Niesamowicie zostali wykreowane postacie. Według mnie to główne postacie napędzają całą historię. Oczywiście wielokrotnie przy czytaniu chciałam ich zabić, gdyż nie robili tego co chciałam tylko robili coś zupełnie innego, co mi wydawało się nie logiczne. No ale okej. 2) Jestem zwolenniczką krótkich rozdziałów. Sama nie wiem dlaczego. Wydaję mi się, że dzięki temu czytał mi się o wiele szybciej, niż zwykle... 3) Osobiście podobały mi się przeskoki czasowe oraz podziały na części. Jednak dla niektórych może to być dezorientujące. 4) Świat! Wow... chyba tylko tyle mogę powiedzieć, bo nie wiem jak to określić. Jestem naprawdę zachwycona światem, który stworzyła Laini. Jest baśniowy i magiczny. Z każdą strona czułam się zafascynowana książką. I właśnie myślę, że przy tej książce na moją pozytywną oceną wpłynął ten świat. 5)Zakończenie... zakończenie w pierwszej części takie jak powinno być, czyli zachęcające do sięgnięcia po kolejną część. Jednak odrobinkę jestem rozczarowana zakończeniem w drugiej części. Minusy?? 1) Wolna akcja. Myślę, że można było trochę przyspieszyć rozwój wydarzeń. 2) Cykl bardziej opisowy niż dialogowy. Kiedy indziej pewnie by mi to nie przeszkadzało, jednak przy tej serii wolałam, by było więcej dialogów, gdyż dialogi w jakiś sposób po prostu mnie nudziły
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
28-05-2019 o godz 23:53 przez: Anonim
Lazlo Strange jest sierotą i został wychowany przez mnichów w krainie zwanej Zosmą. Szczęście sprawiło, że któregoś dnia trafił do Wielkiej Biblioteki Zosmy i tam już pozostał. Chłopak został bibliotekarzem i tam zyskał przydomek Strange Marzyciel. Owe przezwisko nawiązywało do tego, że Strange marzył i wierzył w rzeczy, czy też poszukiwał istnienia tego, w co ludzie, dawno już przestali wierzyć. Tym czymś był Szloch. Pewnego dnia nadarza się okazja i Lazlo ma okazję udowodnić wszystkim, że marzenia się spełniają. Początkowo trudno było mi się wbić w rytm przedstawionego świata. Denerwowały mnie trudne do wymówienia nazwy i imiona. Myślałam, że nie przebrnę, ale po kilkunastu rozdziałach historia mnie pochłonęła i pozwoliła przeżyć niesamowitą przygodę w tajemniczej krainie Elmuthaleth razem z tytułowym marzycielem Lazlo Strange i potomkinią bogów Sarai. ,,Marzyciel'' to powieść, która już od bardzo dawna zaprzątała mi głowę. Dziesiątki pozytywnych recenzji, fabuła rodem z baśni, no i ta piękna okładka...Świat wykreowany przez autorkę z pewnością zasługuję na uwagę, jest baśniowo i nieziemsko. Klimat również robi swoje i kiedy już poczułam magię płynącą z tej powieści, to styl autorki mnie oczarował. Czułam piękno biblioteki i potęgę niektórych postaci. Pięknie napisana książka, która zabiera czytelnika w niezwykłą podróż po świece surowym i magicznym. Nie wiem czy jest sens pisać więcej, o tej książce naprawdę było głośno, nie tylko przez okładkę (okładkowe sroki oszalały na jej punkcie, ja zresztą też), ale również przez tą niezwykłość i tajemniczość, którą za sobą niesie tytuł i opis z tyłu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-10-2018 o godz 21:58 przez: jakub stolarki
Żałuję, że przeczytałem ją tak późno. Książka jest bardzo dobra. Zachwyca swoim językiem i treścią. Opowiada o chłopaku, którego imię zostało zapomniane, zagubione. Nie zna on swoich rodziców. Urodził się w czasach wojny, przez którą wraz z wieloma innymi dziećmi trafił do klasztoru. Marzył tam o Zagubionym Mieście. Historie o nim opowiadał mu brat Cyrus. Mówił on, iż "Kopuły miasta połączone były jedwabnymi wstęgami, a dzieci balansowały na nich niczym linoskoczkowie, przemieszczając się z pałacu do pałacu w pelerynach z kolorowych piór. Żadne drzwi nigdy nie były przed nimi zamknięte, nawet klatki pootwierano, aby ptaki mogły wylatywać i wracać do nich, kiedy im się żywnie podobało. Drzewa uginały się pod dorodnymi owocami, czekającymi tylko na zerwanie, a na kuchenne parapety wystawiano świeże ciasta i zapraszano do częstowania się" Później Lazlo zostaje bibliotekarzem klasztornym. Poszukuje choćby najmniejszych wieści o zapomnianym mieście, aż nagle po siedmiu latach poszukiwań do Wielkiej Biblioteki w Zosmie przyjeżdża grupa osób z Zaginionego Miasta. Poszukują oni ludzi, których mogliby zabrać ze sobą. Los jednak nie sprzyja Lazlowi. Nie zostaje nawet dopuszczony do głosu. Czy zawalczy o swoje marzenia? Czy pozna kiedyś swoją tożsamość? Aby poznać odpowiedzi na te i inne pytania musicie przeczytać tę książkę. Jest naprawdę fantastyczna. To jak autorka rozwinęła fabułę zapiera dech w piersiach. Chyba po raz pierwszy tak związałem się z bohaterami. Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejny tom, bo to co wydarzyło się na końcu to mistrzostwo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-09-2018 o godz 09:11 przez: jakub stolarki
Żałuję, że przeczytałem ją tak późno. Książka jest bardzo dobra. Zachwyca swoim językiem i treścią. Opowiada o chłopaku, którego imię zostało zapomniane, zagubione. Nie zna on swoich rodziców. Urodził się w czasach wojny, przez którą wraz z wieloma innymi dziećmi trafił do klasztoru. Marzył tam o Zagubionym Mieście. Historie o nim opowiadał mu brat Cyrus. Mówił on, iż "Kopuły miasta połączone były jedwabnymi wstęgami, a dzieci balansowały na nich niczym linoskoczkowie, przemieszczając się z pałacu do pałacu w pelerynach z kolorowych piór. Żadne drzwi nigdy nie były przed nimi zamknięte, nawet klatki pootwierano, aby ptaki mogły wylatywać i wracać do nich, kiedy im się żywnie podobało. Drzewa uginały się pod dorodnymi owocami, czekającymi tylko na zerwanie, a na kuchenne parapety wystawiano świeże ciasta i zapraszano do częstowania się" Później Lazlo zostaje bibliotekarzem klasztornym. Poszukuje choćby najmniejszych wieści o zapomnianym mieście, aż nagle po siedmiu latach poszukiwań do Wielkiej Biblioteki w Zosmie przyjeżdża grupa osób z Zaginionego Miasta. Poszukują oni ludzi, których mogliby zabrać ze sobą. Los jednak nie sprzyja Lazlowi. Nie zostaje nawet dopuszczony do głosu. Czy zawalczy o swoje marzenia? Czy pozna kiedyś swoją tożsamość? Aby poznać odpowiedzi na te i inne pytania musicie przeczytać tę książkę. Jest naprawdę fantastyczna. To jak autorka rozwinęła fabułę zapiera dech w piersiach. Chyba po raz pierwszy tak związałem się z bohaterami. Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejny tom, bo to co wydarzyło się na końcu to mistrzostwo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-02-2018 o godz 12:53 przez: Wybredna Maruda
Więcej: https://www.youtube.com/watch?v=Exa6aEyiPp4 Sny bywają piękne. Ale i sztuczne, nierzeczywiste. Często ograniczone tym, co znamy, przez co nie można sobie wyśnić dosłownie wszystkiego. Czyżby? 1. Lazlo. Lazlo Strange. Młody chłopaczek zakochany w bibliotece i pragnący szczęścia i dobra dla świata, w którym żyje. Marzyciel. 2. Grupka różnorodnych charakterów, która, niczym ekipa z Szóstki Wron, działa w jednej misji nie wiedząc, co czyha na nich za rogiem. 3. Sarai. Ymmm..., o niej może nie zdradzę zbyt wiele. Myślmy jednak o duchach, ćmach, snach i niebieskiej skórze. Plusy: 1. Ciekawa struktura powieści. Początkowo dość chaotyczne retrospekcje i flashbacki, z czasem odrębne historie zaczynają się łączyć. 2. Język. Jego dostojność i patetyczność naprawdę robi wrażenie. Narracja nie przypomina żadnej, z jaką spotkałam się do tej pory. Nawet jeżeli w języku polskim nie jesteśmy w stanie odwzorować tego w stu procentach, to i tak brawa dla tłumacza, że podołał w takim stopniu. 3. Całokształt. Podziwiam autorkę, ze udało jej się stworzyć tak skomplikowany i dopracowany świat, wykreować tak charyzmatyczne postacie z własnymi historiami, przeszłością i motywami. No i udało jej się wyprowadzić mnie w pole. Malutkie mini-minusiki 1. Romans niepotrzebnie przeradza się w coś większego. Mógłby pozostać tak delikatny, jak zbudowano go na początku. 2. Stosunkowy brak akcji, który sprawia, że ciężko się wgryźć w historię, co początkowo utrudniają zabawy na osi czasu. Więcej: https://www.youtube.com/watch?v=Exa6aEyiPp4
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-05-2018 o godz 11:22 przez: anonymous
Lazlo Strange to osierocony chłopak. Swoje dzieciństwo spędził w klasztorze, w którym nie miał łatwego życia, ani jakichkolwiek perspektyw na przyszłość. Jego losy potoczyły się tak, że został bibliotekarzem. Tam też miał okazję zagłębić się w wielu literaturach, jednak najbardziej interesujące okazały się te o mieście Szloch. O mieście, w które tak bardzo otwarcie i szczerze wierzył. O mieście, które dla wszystkich innych, którzy mu o nim wcześniej opowiadali było baśnią i legendą. Lazlo nigdy się nie poddawał, zawsze miał nadzieje, że w końcu mu się uda, że odnajdzie to miejsce. Wielkim zaskoczeniem okazuje się przybycie do bram Wielkiej Biblioteki wysłanników miasta Szloch, którzy poprosili o pomoc i zaoferowali podróż do tego wyjątkowego miejsca. W tym momencie, może nam sie wydawać, że marzenie głównego bohatera, niemal się spełniło, jednak prawda jest nieco bardziej okrutniejsza. To nie Lazlo został wybrany do podróży w miejsce, o którym tak bardzo marzył. Jednak chłopak nie poddaje się, odbywa bardzo kosztowną podróż, na własną rękę. Ta książka jest pełna żalu, wiary, miłości i nadziei. Każdy wyraz, każde zdanie ma tu jakieś znaczenie. A czytając tę literaturę mamy wrażenie, że znajdujemy się wewnątrz baśni. Mimo tego, że w tym dziele nie ma rozbudowanej i prędkiej akcji to ta książka spodobała mi się. Czytając ją możemy dostrzec trud podejmowanych przez bohaterów decyzji i upływajacy czas. Powiem Wam tyle, zakochałam się. Język użyty w tej książce na prawdę mnie urzekł.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2018 o godz 18:45 przez: Honorata Jamroży
Zachęcona piękną okładką i ciekawym opisem. Z wielką chęcią zabrałam się za Marzyciela Laini Laylor. Historia opowiada o Lazlo, sierocie, który z czasem staje się bibliotekarzem, a z biegiem historii nawet kimś więcej. Po przeczytaniu kilku pierwszych stron przeszła mi myśl, że będzie to ciężka książka i nie byłam do końca przekonana czy mi się spodoba. Naprawdę z trudem czytało się te strony. Mało było dialogów, za to bardzo dużo opisów. Na szczęście nie zniechęcił mnie początek i bardzo dobrze, że nie odłożyłam książki na później. Co prawda nadal za dużo nie było w niej dialogów (choć więcej niż na początku), ale historia Lazlo okazała się bardzo wciągająca i szybko się ją czytało, pomimo sporej ilości tekstu na stronie. Książka posiada bardzo wiele plusów i w sumie tylko jeden duży minus i jeden malutki. Na plus można zaliczyć bardzo dobrze wykreowanych bohaterów, dobrze wymyślony i przedstawiony świat. Plusem jest też sposób napisania książki. Małym minusem jest trochę wolno rozwijająca się akcja. Natomiast tym dużym minusem jest dla mnie zakończenie. Trudno mi tutaj zdradzić więcej, żeby nie zaspojlerować historii, ale zdecydowanie liczyłam na inny koniec. Na wzmiankę zasługuje również samo wydanie książki, które jest bardzo dobre. Marzyciel ma miękką okładkę z zakładkami. Na początku każdego rozdziału jest rysunek ćmy, takiej jak na okładce. Podsumowując całość. Strange the dreamer jest bardzo dobrą książką. Z ciekawymi bohaterami i bardzo dobrze przemyślanym światem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-09-2018 o godz 11:35 przez: Zielona Małpa
"Marzyciel" od razu przyciąga wzrok piękną okładką. Niebieska ze złotą ćmą. Od razu kojarzy się z fantastyczną przygodą, magią i innym światem. Lazlo jest marzycielem, bibliotekarzem i miłośnikiem książek. Od dzieciństwa interesuje się zaginionym miastem, które straciło kontakt ze światem kilkaset lat temu. Zbiera więc wszystkie śladowe informacje na jego temat, poznaje legendy, uczy się języka... Aż pewnego dnia do jego miasta przybywa delegacja ze Szlochu, zaginionego miasta! Czyżby marzenia Lazlo miały się spełnić? Lazlo, nie bez problemów, dołącza do delegacji, która zbiera wybitnych ludzi. Otwiera się przed nim niesamowity świat, który przekracza jego wyobrażenia. Chłopak poznaje miasto, które do tej pory istniało jedynie w jego głowie, dowiaduje się o wydarzeniach sprzed lat, przez które miasto straciło kontakt ze światem zewnętrznym. "Marzyciel" to doskonały pierwszy tom serii. Ma wszystko, co jest potrzebne do zainteresowania kolejnym tomem. Ma w sobie intrygujący zestaw postaci, świetnie zbudowany świat i zalążek mitologii, która może zostać pogłębiona w kolejnych częściach. Ponadto ma niezwykle baśniowy klimat okraszony brutalnością i niebezpieczeństwem, przez co zdecydowanie nie jest już książką tylko dla młodzieży. "Marzyciel" to książka o więzi i marzeniach, ale także o tym, że nie należy oceniać ludzi jedynie powierzchownie i na podstawie przekazów innych osób. Każdy kryje w sobie historię, którą warto poznać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
06-04-2018 o godz 01:30 przez: Anonim
Tytułowym Marzycielem jest Lazlo Strange – sierota, bibliotekarz, który poświęcił niezliczoną ilość godzin na odkrywanie tajemnicy zaginionego miasta – Szloch. Dzięki swojemu uporowi i odwadze dane jest mu uczestniczyć w wyprawie do miejsca, które tak go fascynuje. Tam jego życie odmienia się… Nie jestem fanką fantastyki, jednak co jakiś czas staram się coś z tego gatunku przeczytać z nadzieją, że coś mnie zachwyci. Tym razem wybór padł na „Marzyciela”. Skusił mnie przede wszystkim wieloma pozytywnymi opiniami, ciekawym opisem, ale także piękną, przyciągającą wzrok okładką (zwykle nie zwracam na nie większej uwagi). Książka na początku bardzo mi się podobała, można powiedzieć, że byłam nawet zachwycona, natomiast później było już trochę gorzej. Myślę, że przyczyną tego są zbyt obszerne opisy i wolno tocząca się akcja, przez co coraz częściej zaczynałam się nudzić. Prawdziwym koszmarem był dla mnie wątek miłosny i sposób jego prowadzenia. Uważam, że mógłby on być bardziej subtelny, mniej przesłodzony. Ogólnie trochę szkoda, bo pomysł na książkę jest super i autorka operuje pięknym językiem. Na wielki plus także zakończenie, ponieważ bardzo mnie zaskoczyło, a to bardzo cenię. Reasumując, książka była dobra, byłabym zachwycona, gdyby nie ten nieszczęsny romans i szczegółowe opisy. Nie żałuję czasu poświęconego na nią, jednak nie jestem pewna czy sięgnę po kolejną część.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-03-2018 o godz 17:05 przez: Sophie
Jeśli miałabym opisać „Marzyciela” jednym epitetem, zapewne wybrałabym słowo „bajeczna”. A powodów miałabym wiele. Jednym z najbardziej podstawowych jest tematyka i wykorzystane pomysły, ale też opowieści snute przez głównego bohatera. Przede wszystkim jednak określenie to pasuje mi najbardziej, ponieważ książka ta ma nastój, klimat charakterystyczny dla baśni – niedookreślony, nieco magiczny, nierealny, przypominający senne marzenie. Znaczącym tu elementem jest główny bohater, Lazlo Strange, nazywany w młodości Strange’em Marzycielem – i nie bez przyczyny. Chłopak od zawsze buja w obłokach, pochłania niezliczone książki, a szczególnie te dotyczące jego marzenia – Niewidzialnego Miasta, znanego również jako Szloch, które w pewien sposób zniknęło przed laty ze świata. Nie bez znaczenia są również pozostałe postacie. Autorka w ulotny sposób kreuje relacje między bohaterami, uczucia, a także fabułę, jako że to emocje są siłą napędową działań – nienawiść, strach, wstyd, litość, troska. Autorka stworzyła powieść, która wciąga czytelnika swoja oryginalnością. Serdecznie polecam Wam zanurzyć się w ten sen. :-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-09-2018 o godz 17:38 przez: Dagmara Sijka
Nie jestem fanką fantastyki, a ta książka trafiła do mnie bo... zakochałam się w tej okładce! A jak wzięłam ją w ręce, otworzyłam to zakochałam się w niej jeszcze bardziej. I tak za pięknym, niepowtarzalnym wydaniem mamy też cudowną i naprawdę magiczną treść. Bałam się, że książka wyda mi się prosta, płytka - nic bardziej mylnego! To prawdziwe dzieło sztuki. Napisana jest świetnym i wymagającym językiem. Zdecydowanie nie jest to powieść dla dzieci! Lazlo Strange oczarował mnie już od pierwszych stron. Jako biedny, pokrzywdzony bibliotekarz, który wszystko co posiadał to były jedynie, albo aż marzenia! Jego największym było udanie się do miasta Szloch. Według wszystkich miasta, którego tak naprawdę nie ma. Jemu dzięki nadziei udało się! Historia jest magiczna, piękna, książka budzi w nas ogrom wyobraźni! Miałam wrażenie, że jak ominę chociaż jedno zapisane w niej słowo to stracę wszystko! Od dzisiaj obiecuję sobie, że będę częściej sięgała po ten gatunek! Tymczasem czekam na drugi tom!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-10-2018 o godz 21:24 przez: Anonim
Lazlo to zwykły chłopak, mnich, bibliotekarz w Zosmie. Jego obsesją jest Zagubione Miasto. Poznał je w opowieściach brata Cyrusa. Jego rodzice zginęli w czasie wojny, a on wraz z setkami innych dzieci trafił do klasztoru. Jego imię zostało zapomniane, zagubione. Czy kiedyś pozna swoją tożsamość? Do biblioteki w Zosmie przyjeżdża ekspedycja z zaginionego miasta. Przybywają w poszukiwaniu ludzi do wykonania zadania, którego nie mogą jeszcze wyjawić. Daremne są jednak próby Lazlo. Nie ma prawa głosu. Przecież cóż on, zwykły bibliotekarz może znaczyć? Czy pozwoli, aby jego marzenie zostało spełnione przez kogoś innego? Mogę wam zdradzić jedynie tyle. Książka jest pełna barwnych opisów. Mogłoby się wydawać, iż są one niepotrzebne. Nic bardziej mylnego- wprawiają nas w magiczny a za razem tajemniczy nastrój oraz dzięki nim możemy delektować się każdą stroną. Pomimo, że powieść jest dość długa to czyta się ją błyskawicznie. Wykreowani bohaterowie są ciekawi, a zakończenie wciska w fotel.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-05-2018 o godz 22:41 przez: Anonim
Marzyciel mnie oczarował stworzonym światem, świetnie wykreowanymi postaciami, szczególnie tymi głównymi, językiem, choć nie najłatwiejszym, magiczną historią i tym jak wszystkie przedstawione wątki splatają się w jeden. Jednocześnie jednak złamał mi serce zakończeniem i tym, co może ono implikować. Z niecierpliwością czekam na drugi tom, szczególnie, że przeczytana historia ciągle do mnie wraca... Dla mnie to piękna, baśniowa opowieść - po którą sięgnę pewnie jeszcze nie raz, ale ja uwielbiam wszystko co baśniowe i absolutnie nic w Marzycielu mi nie przeszkadzało, ostrzegam jednak, że dużo w niej opisów, dialogi to mały fragment książki, język jest wyszukany, a akcja rozwija się leniwie, dlatego jeśli nie jesteś w stanie znieść, którejś z tych rzeczy radzę się jeszcze zastanowić, choć ja osobiście baaardzo POLECAM!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-08-2019 o godz 19:39 przez: negrula
 “Marzyciel” to książka z gatunku fantastyki, o bezimiennym sierocie, który choć nie posiada nic, to zarazem ma wszystko: bogatą, bezgraniczną wyobraźnię. Od dziecka fascynuje się Szlochem – niewidzialnym miastem, o którym “pamiętają” wyłącznie księgi i podania. Z upływem lat chłopiec dorasta, a fascynacja przeradza się w prawdę i na skutek losowych zdarzeń, Lazlo rozpoczyna wędrówkę przez pustynię do upragnionego celu. Po dotarciu na miejsce, jak się okazuje, nie wszystko wygląda tak, jak powinno, a Tizerkanowie ukrywają przed faranji kilka dość istotnych sekretów. Podobnie jak sam Szloch i wielka cytadela....  Więcej o "Marzycielu" na: http://libraryofvelaris.blogspot.com/2019/08/marzyciel-laini-taylor.html?m=1
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-04-2018 o godz 14:05 przez: kastepien
Okładka-cudo i zapowiedź oryginalnego, przesiąkniętego magią świata? Biorę! Zdecydowanie! Dlatego też Strange the Dreamer chodziło za mną już od miesięcy i gdyby nie strach przed, jak słyszałam, dość trudnym językiem, pewnie już dawno bym po tę książkę sięgnęła. Ogromnie ucieszyłam się więc, kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach. A jeszcze bardziej, że przypadła mi do gustu! Marzyciel to opowieść o marzeniach oraz sile wyobraźni. Laini Taylor zabiera nas w podróż po cudownym, magicznym świecie, w którym rzeczywistość i sny przenikają się nawzajem. Daje nam to, czego chcemy – bohaterów z krwi i kości oraz emocjonującą historię, która pozostanie z nami na długo po przewróceniu ostatniej strony. szumiabooki.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji