5/5
26-07-2016 o godz 20:37 przez: Livingbooksx
Grace to bohaterka spokojna, pewna siebie i za wszelką cenę dążąca do swojego życiowego celu. W ramach rozwinięcia swojej wiedzy oraz przetarcia szlaków w branży prawniczej kobieta wybiera się na Zjazd Studentów Prawa, po którym nie spodziewa żadnych niespodziewanych wydarzeń. W tym samym hotelu odbywa się zjazd branży erotycznej, do czego Grace podchodzi nieco sceptycznie. W drodze do windy spotyka nieziemsko przystojnego, ciepłego, delikatnego... aktora porno. Owo spotkanie to jedynie początek ich wspólnej historii, a los ma swoje tajemne plany. Grace z Carsonem spędzają ze sobą magiczne chwile, jednak następnego dnia oboje muszą wrócić do swojej rzeczywistości i zapomnieć o uczuciu, które między nimi wybuchło. Powrót okazuje się niezwykle ciężki, a młodzi ludzie nie mogą odnaleźć sensu w życiu. Ich egzystencja diametralnie się zmienia i znajdują oni całkiem nowe, odmienne cele. Przez wiele lat mijają się, narażają na niebezpieczeństwa, poddają się trudnej i ryzykownej pracy. Nie zdają sobie sprawy, że los z nimi igra i od samego początku ma dla nich ułożony scenariusz. Piękna pani prokurator, przystojny komandos, niespodziewane uczucie i wiele poświęceń... czy mają szansę na wspólną przyszłość? Ich charaktery nie są zbyt różne? Ciągle pojawiają się przeszkody, jednakże oboje dążą do własnych marzeń.

Autorka stworzyła bardzo plastycznych i zmiennych bohaterów, którzy potrafią zaskoczyć na każdym kroku. Oboje są niesamowicie zdeterminowani i silni, co nie zawsze jest tak proste do zdefiniowania. Są zawzięci, mają silne charaktery i przede wszystkim... są zakochani. I właśnie to uczucie i emocje, które im towarzyszą, są głównym powodem ich determinacji. Ich losy ciągle się przeplatają a bohaterowie mijają się, odnajdują cele i przez dużą część książki dążą do siebie, nawet o tym nie wiedząc.

"Miłość nie zawsze ma sens. I na tym polega jej piękno, jej tajemnica - coś, czego cynicy wyśmiewający tak zwaną miłość od pierwszego wejrzenia by zabronili, gdyby tylko mogli."

Niesamowicie ważną kwestią, która odgrywa główne skrzypce w powieści jest los. To on decyduje o życiu i o egzystencji bohaterów. Grace i Carson są wciągnięci w grę, która od dawna ma już swoje zakończenie. Pod wpływem owej "gry losu" oboje zmieniają się, ich osobowości ulegają subtelnym wyostrzeniom i dzięki temu ich cele tak bardzo różnią się od tych sprzed kilku lat. Bohaterowie dojrzali, a wspomniany wcześniej los zdecydował, aby gra toczyła się dalej. Jednakże czy ich uczucie sprzed lat nie wypaliło się i czy są w stanie poczuć dokładnie to samo? Czy Grace i Carson są dla siebie stworzeni? A może los od samego początku tylko z nich drwi?

Opowieść przedstawiona na kartach powieści jest niesamowita, magiczna i bardzo, ale to bardzo wciągająca. Obecne są w niej wątki erotyczne ale z biegiem czasu dowiadujemy się, że nie o to w tym wszystkim chodzi. Znaczenie tej książki jest znacznie głębsze a autorka całym sercem opowiada piękną historię, która czytelnika trzyma w swych sidłach przez cudownych 400 stron. Pełno w niej wzruszeń, niepewności, tajemnicy i miłości, która odnajduje drogi i szlaki by rozkwitnąć. Historia warta uwagi, a styl pisania Mii Sheridan skradł moje serce. Jej słowa płyną po stronach i wirują nam w głowie, swoją lekkością porywają i wtajemniczają w cudowną historię.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-04-2016 o godz 10:57 przez: Martynaa
Mia Sheridan - autorka, która swoją pierwszą wydaną w Polsce książką zdobyła moje serce.
Pisarka, która snuje piękne historie, za pomocą jeszcze piękniejszych słów.
Twórczyni New Adult, które stoi na najwyższym poziomie.
Kobieta, która po raz kolejny zwaliła mnie z nóg swoją powieścią.

Kiedy Grace Hamilton przybywa do Vegas na Międzynarodowy Zjazd Studentów Prawa, nie spodziewa się trafić w sam środek Targów Erotycznych. Jeszcze bardziej niespodziewane dla kobiety, staje się spotkanie z Carsonem Stingerem - aktorem heteroseksualnym. Zrządzenie losu sprawia, że mimo wzajemnej niechęci, jaką do siebie pałają, zostają razem zamknięci w windzie na kilka godzin.
I wtedy właśnie okazuje się, że życie jest przedziwne, a jeden sekret może zmienić wszystko...

Wydaje mi się, że dzisiejsza recenzja nie będzie należała do zbyt długich i rozbudowanych, ponieważ mogłabym zawrzeć swoje odczucia w jednym tylko słowie: zachwycająca.
Poprzednio, kiedy czytałam Bez słów, urzekła mnie i rozwaliła na łopatki postać Archera. Wtedy myślałam, że to jedyny taki bohater, że to niemożliwe, by autorce udało się kiedykolwiek stworzyć kogoś równie oczarowującego. A jednak się myliłam, ponieważ Carson Stinger rozkochał mnie w sobie równie mocno, choć całkowicie różnił się od swojego literackiego poprzednika.

Historia zaserwowana tym razem przez Mię Sheridan, to słodko-gorzka opowieść o dwójce ludzi, którzy pochodzą z zupełnie różnych światów, mają sprzeczne cele w życiu i kierują się całkowicie innymi zasadami, mają inne priorytety. Tak właściwie ich światy nigdy nie powinny mieć możliwości się ze sobą zderzyć, a jednak się to stało. Początkowo ich niechęć do siebie jest wręcz namacalna, a wszystko to przez stereotypy, ocenę powierzchowności. Gdy jednak dochodzi do konfrontacji między tą dwójką, do głosu dochodzi szczerość, skrywane sekrety i dusza, kryjąca się za maską sztywnej studentki prawa i aktora porno. Wtedy powoli, niczym oliwa, na wierzch zaczyna wypływać wzajemna akceptacja i cieplejsze uczucia względem drugiego człowieka.

Autorka przedstawiła bohaterów, jako bardzo ludzkich. Nie próbowała ich na siłę przerysować, dzięki czemu nie wydawali mi się oni karykaturalni w swych postawach i motywach. Rozumiałam ich, nie miałam najmniejszego problemu z postawieniem siebie na ich miejscu. Podziwiałam zarówno Grace, jak i Carsona. Szczególnie w późniejszych rozdziałach książki. Wielokrotnie towarzyszyło mi wzruszenie, wywołane zachowaniem i odwagą głównego bohatera. Tym bardziej, że okazał się być prawdziwym bohaterem.
Ich znajomość była cudowna - burzliwa, pełna pożądania, ale nie wyłącznie żądzy, tylko czegoś, czemu towarzyszyło również uczucie. Pełna... czegoś więcej.
Zakochałam się w ich relacji niemniej, niż w całym zamyśle autorki na tę powieść.
Coś wspaniałego. Po prostu.

Bez zbędnego przeciągania powiem, że ta książka jest warta każdych pieniędzy, czasu i łez wzruszenia, ponieważ w zamian napełnia ona serce ogromem ciepła i wrażliwości, którą autorka niewątpliwie jest przepełniona.
Polecam tak gorąco, jak gorąca była miłość Carsona i Grace!

[http://mowa-ksiazek.blogspot.com]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-06-2016 o godz 11:28 przez: Wąchając książki
Nie zdołam ukryć ogarniającego mnie uczucia, że powieści Sheridan są obowiązkową lekturą dla wszystkich fanów romansów i literatury erotycznej. Już od dawna miałam ogromną ochotę na zapoznanie się z twórczością tej amerykańskiej autorki i wreszcie miałam okazję przeczytać Stinger. Żądło namiętności. Przed rozpoczęciem książki nie sądziłam, że natrafię na historię świeżą i oryginalną, ale zarazem będącą znaną i przez wielu uwielbianą.

Sheridan postawiła na starą i dobrze znaną miłość oraz przeznaczenie. Nie ukrywam, że uwielbiam tego typu powieści, ponieważ niosą one słodką atmosferę i są skutecznym oderwaniem od rzeczywistości, na kilka godzin zapomina się o otaczającym świecie – i taka właśnie jest historia Grace i Carsona. Więc, gdzie tu, wspomniany wcześniej, powiew oryginalności? Zdecydowanie cała opowieść o uczuciu między tą dwójką, na pozór sprzecznych charakterów, jest magiczna.

Grace, która pozornie jest nudną studentką prawa, tak naprawdę jest kobietą, z którą nie można się nudzić. Na początku wydawała się sztywna, ale w środku była odważną, sarkastyczną, wykazującą się poczuciem humoru osobą. Nie była wątłą kruszynką, którą należy ratować z każdej opresji, tylko młodą, silną kobietą, która dąży do wyznaczonych celów, i (absurdalnych)planów. Po upojnym weekendzie z Carsonem, życie Grace nabiera rozpędu i dziewczyna postanawia zmienić swoje wcześniejsze postanowienia, zrobić coś dla siebie. I taką właśnie główną bohaterkę lubię.

Carson Stinger to bohater, którego z miejsca obdarzyłam ogromną dawką sympatii. Aktor filmów pornograficznych, to zdecydowanie nowy typ bohatera, a jego kreacja jest bardzo odważnym krokiem, który zrobiła autorka. Wyrwała się spod schematu tworzenia męskich charakterów – tajemniczych i nieprzystępnych. Carsona stworzyła jako figlarnego, pewnego siebie mężczyznę, który zarabia swoim pięknym ciałem oraz przystojną twarzą. Jednak wszystko się zmienia po dwóch dniach w Vegas, całe jego życie. Przejście z branży erotycznej do służby wojskowej było zaskakującym pomysłem, lecz nadało sens całej historii.

Najważniejszym aspektem powieści Sheridan były opisy relacji między bohaterami, seksem i normalnym funkcjonowaniem w społeczeństwie, ale również samej miłości, jej postrzegania, przeżywania. Erotyczna część powieści została przedstawiona w sposób zmysłowy, ale nie wulgarny – co jest ogromną zaletą. Autorka również świetnie poradziła sobie z opisami uczyć, które przeżywała Grace, ale również Carson. Świetnie oddzieliła męski charakter od damskich, buzujących emocji.

Mia Sheridan zdecydowanie zasługuje na wszystkie sukcesy, które odniosła za oceanem i zaczęła w Europie. Bawiłam się świetnie podczas lektury i nie raz byłam zaszokowana, w którą stronę autorka kieruje los swoich bohaterów. Myślę, że niewiele brakuje, żeby Sheridan znalazła się na liście moich ulubionych autorów. Polecam, w szczególności wszystkim tym, którzy kochają historie o przeznaczeniu i prawdziwej miłości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-01-2017 o godz 14:08 przez: Domilee
Co ta Mia wyprawia z czytelniczkami?! Kto poznał Archera z "Bez słów" czy Caldera z "Calder. Narodziny odwagi" ten wie, że ta poczytna amerykańska autorka powieści romantycznych ma niesamowity talent do tworzenia przekonujących, pełnokrwistych postaci, zwłaszcza w wydaniu męskim. Tym razem Mia wykreowała postać Carsona Stingera, którego aparycja oraz rodzinne wzorce skłoniły do podjęcia pracy jako aktor w filmach dla dorosłych. No cóż... w tym miejscu chciałoby się rzucić książką, bo przecież to będzie prostacki erotyk, któremu bliżej do „harlekina”, niż do dobrej powieści o zabarwieniu erotycznym. A tu niespodzianka! Carson rzeczywiście jest aktorem porno, ale nie oceniajmy powieści przez ten pryzmat, bo byłoby to spłycenie tematu. Tym bardziej, że cała powieść zgrabnie wpisuje się w serię „Znaki miłości”, odwołując się do Skorpiona – znaku zodiaku znanego z buzujących emocji oraz ognistego charakteru. Stąd też, kiedy na drodze Carsona staje Grace Hamilton – uporządkowana ostoja racjonalizmu i nietracąca rezonu studentka prawa, emocje dają o sobie znać i tych dwoje interesującym zbiegiem okoliczności postanawia spędzić razem weekend w ramach jednorazowej przygody. Jednak jak to w takich przypadkach bywa, hasło „to tylko seks” nie ma racji bytu, a wspólny weekend, zapada dwójce bohaterów w pamięci na długo, a co bardziej istotne - diametralnie zmienia ich dotychczasowe życie. Autorka w bardzo zmyślny sposób poprowadziła fabułę tak, aby w pierwszej części pobudzić wyobraźnię czytelnika do granic możliwości - rzeczywiście, sceny miłosne elektryzują i pewnie niejedną czytelniczkę przyprawiły o krwisty rumieniec, albo przynajmniej o przyśpieszoną akcję serca (patrz – ja :)). W drugiej części uspokaja akcję, rozdzielając losy Carsona i Grace, gdzie ten pierwszy wstępuje do wojska i przechodzi wyczerpujące szkolenie dla komandosów, a Grace decyduje się na podjęcie pracy jako prokurator. Natomiast w części trzeciej dochodzi do ponownego zejścia się bohaterów w okolicznościach co najmniej sensacyjnych - kanwą jest tutaj bowiem handel żywym towarem. Wątek ten nadaje całej powieści niebanalny charakter z ważnym społecznie przesłaniem. Są jednak elementy, które od sięgnięcia po tę książkę mogą odstraszać – zupełnie niepotrzebnie, ale jednak. Po pierwsze – autorka dedykowała ją swojej córce. No cóż… sama mam córkę i trudno mi sobie wyobrazić zadedykowanie jej tak intensywnego romansu, pełnego bardzo odważnych scen seksu. Po drugie – podtytuł „Żądło namiętności”. W oryginale go nie znajdziemy, natomiast w polskiej wersji został dodany mimo, że już sama okładka bardzo mocno sugeruje do jakiego nurtu należy tę powieść zaliczyć. To połączenie jest jak dla mnie zbyt nachalne i sprawia, że ta bardzo udana powieść Mii Sheridan, pisana bardzo plastycznym i przyjemnym w odbiorze językiem, może niesłusznie zostać postawiona na półce obok „Pana Szarego”, jeśli wiecie, co mam na myśli ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-05-2016 o godz 12:45 przez: Agnieszka Kaniuk
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Septem oraz Grupą Wydawniczą Helion, za co bardzo dziękuję.

Ta książka Cię zaskoczy

Właśnie te słowa usłyszałam od przyjaciółki,kiedy rozmawiałyśmy o książce o której chce Wam moi drodzy dziś opowiedzieć. Kiedy przeczytałam tytuł i opis zamieszczony na okładce powiedziałam jej „I tak już wiem,co to będzie. Typowy erotyk”Na co ona będąc już po lekturze uśmiechnęła się tylko tajemniczo i powiedziała”Oj nie wiem nie wiem ale ta książka jeszcze Cię zaskoczy”A rozmawiałyśmy właśnie o utworze Mii Sherydan „Stinger. Źródło namiętności”.
Kiedy zaczęłam czytać początek mnie nie zachwycił ale jak się okazało na najlepsze miało dopiero nadejść i zdecydowanie warto było wykazać odrobinę cierpliwości. Ale o tym już za chwilę.
A teraz czas na rozważania i przemyślenia życiowe,którym oddaje się zawsze po zakończeniu czytanej pozycji.
Czy kiedykolwiek w Waszym życiu spotkaliście osobę,która mimo,że pojawiła się na Waszej drodze życiowej zupełnie przypadkiem zmieniła Was i wasze życie zupełnie wywracając je do góry nogami? Pod wpływem tej osoby zaczynacie inaczej myśleć. Co więcej to ona dodaje Wam odwagi do tego, zawalczyć o siebie i swoje marzenia. Jeśli jest przy Was ktoś taki to jesteście ogromnymi szczęściarzami, a jeśli nie pozwólcie,że opowiem Wam kilka słów o historii Grace Hamilton i Carson'a Stingera.Mam nadzieje,że ich perypetie dodadzą Wam sił,byście i Wy sami zawalczyli o siebie i to co dla Was najważniejsze. Oboje są jak ogień i woda .Pochodzą z zupełnie innych światów. Ona -młoda prawniczka z planem na życie,która konsekwentnie dąży do ich realizacji. On natomiast to mężczyzna żyjący chwilą,który nie ma nikogo ani niczego na czym by mu jakoś specjalnie zależało. Wydawać by się mogło,że Ci ludzie nie mają ze sobą nic wspólnego,a jednak pewnego dnia niespodziewanie los krzyżuje ich drogi. Oboje wiedzą,że to co wspólnie przeżywają jest tylko chwilą i nigdy nie może stać się niczym więcej. Ale czy aby na pewno. Przecież powszechnie wiadomo,że serce rzadko słucha rozumu….
Moi kochani bardzo Was proszę nie ulegajcie pozorom wynikającym z opisu książki oraz jej tytułu. „Stinger. Źródło namiętności to z całą pewnością nie erotyk. Pani Sheridan stworzyła wspaniałą powieść z dużą dozą erotyki lecz możecie mi wierzyć erotyzm tutaj jest bardzo wysmakowany. Czytelnik czuje,że wszystko jest dopracowane w każdym calu. Autorka od początku do końca dba o to, byśmy czytali jej dzieło z przejęciem, uwagą i wypiekami na twarzy. Ponadto doszukać się możemy przesłania ukrytego między wierszami. „Zycie jest przedziwne” ale „Nigdy się nie poddawaj kotku” bo „Twoje osiągnięcia są wyłącznie twoją zasługą”.
To,że musicie zapoznać się z tym tytułem jest oczywiste więc nie będę Was namawiać. Nie pozostaje mi w takim razie nic innego jak tylko życzyć Wam miłej lektury.

Moja ocena to:9/10

Pozdrawiam,
Agnieszka Kaniuk
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-04-2016 o godz 17:33 przez: Monika Szulc
Las Vegas to miasto nieprzewidywalne i zaskakujące. Przekonała się o tym Grace Hamilton, studentka prawa, która podczas międzynarodowego zjazdu studentów prawa spotyka Carsona Stingera, aktora heteroseksualnego. Nie jest to dziwne, tym bardzie, że w tym samym hotelu równolegle odbywają się targi branży erotycznej. Zderzenie dwóch światów, które nieodwracalnie wpłynie zarówno na Grace jak i Carsona. Jeden weekend okazał się prawdziwym objawieniem i kiedy po upływie pięciu lat ich drogi ponownie się zbiegają, uczucia i namiętność wybuchają ze zdwojoną siłą.


Mia Sheridan wkradła się w moje serce książką „Bez słów”, dlatego kiedy dowiedziałam się o „Stinger” w ciemno zdecydowałam się na lekturę. Nie czytałam opisu książki i bardzo się z tego powodu cieszę. Wam również odradzam czytanie tych kilku zdań, które po prostu zbyt wiele zdradzają. Byłam szczerze zaskoczona wyborem głównego bohatera i dopiero po przeczytaniu całej książki odkryłam, że to, co mi się tak bardzo podobało i co sprawiło, że byłam dumna z Carsona, było ot tak sobie ujawnione.


Miedzy bohaterami wybuch namiętność i łatwo się domyślić, do czego to prowadzi. Akcja bardzo szybko się zagęszcza, a łóżkowe uciechy zdominowały początek historii. Błyskawicznie przekonałam się, że Pani Sheridan ma lotne pióro, a jej opisy zbliżeń między Grace a Carsonem są świeże i niezwykle przyjemne. Ogromny plus za pomysłowość, gdyż z pewnością nie jest to kolejny sztampowy erotyk. Postacie są ciekawe i niepowtarzalne. Młoda prawniczka i aktor porno, to z pewnością niecodzienne połączenie. Może wydawać się to zabawne i w kilku momentach takie było, głównie dzięki poczuciu humoru Carsona, to wiążę się to również z wieloma przeszkodami i bolesnymi uczuciami.


Z pewnością doszliście do faktu, że „Stinger. Żądło namiętności” to erotyk i początek w istocie nim był, lecz książka przechodzi przedziwną ewolucję i z biegiem czasu więcej w niej romansu i obyczajówki, a nawet elementy akcji się znalazły. Cała historia dzięki tej zmianie zyskał na ważności, co jest wielkim atutem.


Narracja prowadzona jest z perspektywy Grace oraz Carsona. Umożliwia to śledzenie losów tej dwójki, co jest istotne podczas tych kilku lat rozłąki. Byłam całkowicie pochłoniętą ich historią. Niezwykle ciekawiły mnie ich wybory i zmiany, jakie zachodziły w ich życiu. Po przygodzie w Vegas akcja jest zawrotna i bardzo dużo się dzieję. Jestem zachwycona lekturą i zawdzięczam to niecodziennej fabule i świetnie skrojonym postaciom. Nie mam nic do zarzucenia tej pozycji i czekam na więcej!


„Stinger. Żądło namiętności” to kolejna błyskotliwa książka od Mii Sheridan. Skradnie niejedno kobiece serce, jestem tego pewna. Idealna dla fanek romansu i erotyki. Książka urzekała mnie oryginalnością, a ta nietypowość jest wysoce ceniona. Zjawiskowe przemiany bohaterów i świetna narracja, czego chcieć więcej? Szczerze polecam! 5+/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-07-2016 o godz 09:40 przez: Paulina Kaleta
Trzecia przygoda z powieścią Mii Sheridan również okazała się fascynującym przeżyciem.
Grace Hamilton to wzorowa studentka, która nie imprezuje, a każdą wolną chwilę poświęca na to, aby się uczyć i pracować. Chce zrobić karierę i trzyma się swojego idealnego planu. Co się wydarzy, kiedy w jej życiu pojawi się Carson Stinger – gwiazda filmów porno, który jest zupełnym przeciwieństwem G ? Czy można mówić o miłości między dwójką bardzo sprzecznych charakterów? A może tylko o namiętności i pożądaniu?

Autorka kolejny raz stworzyła postaci bardzo charakterystyczne – żywiołowe, prawdziwe, charyzmatyczne. Nawet Grace, poukładana studentka prawa, która dąży do celu potrafi powiedzieć to, co myśli, kiedy coś jej się nie podoba. Stinger, który nie ma nic do zaoferowania, nie ma wykształcenia próbuje coś zrobić ze swoim życiem. Nie poddaje się, tylko wszystko stawia na jedną kartę.

Mia Sheridan porusza bardzo interesujący problem – otóż czy osoby, które mają za sobą tak barwną przeszłość, jak granie w filmach pornograficznych, mogą stworzyć normalny związek i założyć rodzinę? Jak sytuacja życiowa musi zmusić człowieka, aby podjął się takiego zajęcia? Dodatkowo pisarka w tej roli obsadziła mężczyznę! A Stinger wcale tu nie jest jakimś dupkiem, który tylko myśli o jednym. Wręcz przeciwnie, przejawia ogromne pokłady normalności, wrażliwości, a poza tym jest tajemniczy i pociągający. Dla miłości jest w stanie zrobić wszystko, nawet porzucić dotychczasowy zawód.

Bardzo podobają mi się właśnie tak wykreowane postaci. Autorka lubuje się w narracji dwutorowej i także tutaj zastosowała ten zabieg, co pozwoliło na poznawanie myśli zarówno Grace, jak i Carsona.

Książkę przeczytałam w kilka godzin. Postaci całkowicie mną zawładnęły. Sheridan w bardzo delikatny i subtelny sposób opisuje sceny erotyczne, które czytałam z zapartym tchem. Pisarka także zręcznie połączyła wątek romansowy z obyczajowym, a nawet kryminalnym! Czyli jak w życiu, nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli, a życie ma różne oblicza.

Polecam tę powieść, bo pochłonęłam ją w okamgnieniu. Zresztą akcja jest tak zbudowana, że wręcz goni jak szalona, by potem przystopować i znów ruszyć z kopyta. Na koniec żałowałam, że tak szybko się z nią uporałam. Ale książka ta daje nadzieję na lepsze jutro, na to światełko w tunelu, którego tak wyczekujemy, a miłość jest tutaj przepiękną siłą, która napędza do przemiany. Dzięki niej człowiek stara się być lepszy i jest gotowy na zmiany. Bo nieważne w jak beznadziejnej sytuacji się znaleźliśmy to zawsze możemy się z niej wykaraskać.

http://reading-mylove.blogspot.com/2016/07/mia-sheridan-stinger-zado-namietnosci.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2016 o godz 15:15 przez: Sol
Na wstępie powiem tak - ci, którzy mnie znają (mojego bloga), wiedzą jak to jest ze mną i z powieściami erotycznymi. Jakoś nieszczególnie się z nimi ostatnio lubiłam. Dlaczego więc sięgnęłam po "Stinger"? Okładka przykuła mój wzrok, opis dodał swoje trzy grosze, ale najbardziej przykuła mnie sama autorka, która jest wszędzie wychwalana. Jak zatem ma się sprawa ze mną i z tą powieścią, która jest, jak to oceniłam "grzmotliwa"? Przekonajcie się sami.

Pierwsze porównanie, jakie wpadło mi do głowy, podczas oceny "Stinger" to papryczka chili. Tak jak jej skórka, początek powieści był gładziutki i subtelny. Potem pierwszy gryz - i doznanie szoku zarówno w smakowaniu papryczki, jak i w treści książki. Następnie ogień! O tak w książce jest ogień! Rozgrzewa czytelnika do czerwoności. Potem sięgamy po kolejną papryczkę ale tym razem słodką - druga część książki. I doznajemy szoku smakowego, jak i czytelniczego. Dlaczego? Ponieważ Mia Sheridan nie poszła na łatwiznę i nie napisała swojej książki jednotorowo. Nie ma tutaj czasu na nudę smakową, ot co! Druga część książki jest zupełnie inna od pierwszej. Stąd moje ogromne zaskoczenie i zachwyt. Spodobało mi się to, jak autorka najpierw szokuje czytelnika, a potem spokojnie przestawia go na spokojniejsze tory powieści. Daje mu teraz czas na oswojenie się z tym, co wydarzyło się w części pierwszej i przybliża nam charaktery postaci. A potem? Potem to już tak fajnie się czyta perypetie bohaterów, że nawet się nie zdaje sprawy z nieuchronnego ich zakończenia.

Może w kilku słowach przedstawię zarys postaci, które bardzo polubiłam. Na pierwszy ogień pójdzie postać męska, tytułowy Stinger, który za tą całą fasadą lovelasa, podrywacza i gościa, który ma wszystko gdzieś, skrywa prawdziwego i ciepłego mężczyznę. Mężczyznę, który jako dziecko został zmuszony przywdziać maskę obojętności. Takie życie. Drugą postacią jest Grace, która czasami dawała mi swoim zachowaniem w kość - ale u mnie to normalne, że główne bohaterki jakoś tak... lubią mnie drażnić. Grace, która wydaje się opanowaną kobietą, ale jednak nie do końca czerpiącą z życia przyjemności, jakie to nam daje. Wtedy pojawia się On. I zaczyna się zabawa!

Dlatego też nie zaliczam Stingera do zwyczajnej erotycznej książki. Nie. "Stinger" ma interesującą i wciągającą fabułę. Nie znajdziecie tutaj pustego, erotycznego (często niesmacznego) przekazu. Nie. Autorka postarała się, aby czytelnik czerpał radość z czytania i poznawania postaci. Dlatego też z ogromną przyjemnością i dużą dozą ciekawości czekam na kolejną powieść z tego cyklu!

sol-shadowhunter.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-04-2016 o godz 21:33 przez: dobrerecenzje.pl
Grace Hamilton to młoda studentka prawa, która ma ułożony plan na całe życie. Wszystko zaplanowała, począwszy od kariery zawodowej a skończywszy na swoich trzech życiowych partnerach, z czego ten ostatni miał zostać jej mężem. Doskonale także wie, że chciałby mieć dwoje dzieci – dziewczynkę i chłopczyka. Ale czy te nasze plany, które sobie robimy, czasem bardzo dopracowane, rzeczywiście mają jakąkolwiek szansę się spełnić? Co do Grace, to tego dowiecie się czytając tę książkę. A teraz o drugim bohaterze…
Carson Stinger, to równolatek Grace, tyle tylko, że on planu na życie nie ma, raczej interesuje go tu i teraz, a to co stanie się później jest tylko daleką przyszłością. I teraz najlepsze! Stinger gdy go poznajemy, jest aktorem porno heteroseksualnym. No muszę przyznać, że na samym początku tak samo jak i Grace miałam o nim nieciekawe zdanie. I tak jak się domyślacie, Grace i Carson dziwnym trafem zacinają się razem w windzie hotelowej. Dużo ze sobą rozmawiają i nagle czują między sobą dziwne napięcie…coś jakby iskra przeskakująca pomiędzy nimi. Ale tak na zdrowy rozum, to czy związek z aktorem porno jest możliwy? Ale pod tym względem jeszcze dużo przed naszymi bohaterami i dużo między nimi się zmieni.
Jestem pełna podziwu dla autorki za pomysł na taką książkę, a co więcej na pomysł o takich zwrotach i zawirowaniach akcji. Jeżeli spodziewacie się tutaj gorących i bardzo seksualnych momentów, to oczywiście kilka takich znajdziecie, ale nie jest to książka, która na każdej stronie posiada opis aktów seksualnych.
Myślę, że to wspaniała propozycja książkowa dla kobiet, które mają ochotę przeczytać romans, chwilami gorący i ognisty, tętniący napięciem seksualnym, a chwilami pełnego wątpliwości i rozterek wewnętrznych bohaterów.
Pomimo tego, że na początku nie bardzo podobał mi się Carson, to muszę szczerze się przyznać, że w miarę jak zaczęłam lepiej go poznawać, to później zostałam jego gorącą fanką i ogromnie chciałam aby jego historia skończyła się optymistycznie. Facet dużo przeżył i wycierpiał więc według mnie praktycznie mu się to należało! A czy tak było? Z tym pytaniem zostawiam Was samych.
Książka napisana z wielkim pomysłem, choćby dlatego, że w każdym rozdziale mamy stronę Grace i stronę Carsona, możemy poznać jego i jej odczucia oraz to co sobie myśleli.
Tak więc – drogie panie! Stinger wciągnie i Was tak, że nie będziecie potrafiły zrobić sobie przerwy od czytania dopóki nie przeczytacie wszystkiego.
Moja ocena: 10/10
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-08-2016 o godz 14:15 przez: Miasto Książek
Grace ma swój plan na życie. Chce skończyć studia i znaleźć dobrą pracę. Trafia do Las Vegas, gdzie ma się odbyć Międzynarodowy Zjazd Studentów Prawa, czyli dodatkowa szansa na zdobycie wiedzy przed egzaminami. Nie zdaje sobie sprawy, że w tym samym czasie odbywa się też spotkanie fanów aktorów porno. Gdy Grace spotyka jednego z nim wszystko się zmienia, choć od samego początku się nienawidzą. Jednak los pcha ich ku sobie, przez co gdy są sami w windzie ona się psuje. Carson podczas rozmowy proponuje dziewczynie układ- miły, szalony i erotyczny weekend. Jednak układ zamienia się w gorące uczucie, które kończy się wraz z nadejściem poniedziałku.. Ale czy los da im o sobie zapomnieć? Czy oni są w stanie o sobie zapomnieć, po tym jak na siebie nawzajem wpłynęli?


Nie spodziewałam się, że tak bardzo zachwyci mnie ta historia. Wydawało mi się, że to kolejna historia New Adult, ale z większą dawką erotyzmu. A co dostałam? Cudowną, wspaniałą, wzruszającą historię o ludziach, którzy musieli przejść naprawdę wiele by być w miejscu, w którym sie znaleźli.

Może się wydawać, że sam pomysł jest oklepany i schematyczny, jest w tym małe ziarnko prawdy, a jednak i tak czytałam ją z zapartym tchem, a końcówkę ze łzami w oczach. Ta książka jest napisana w taki sposób, że ciężko się od niej oderwać!

Bohaterowie, co mnie bardzo zdziwiło, byli cudowni. Każda wykreowana postać była niepowtarzalna i żywa. Może troszkę za pięknie byli opisani, ale wybaczam, bo zakochana osoba tylko zachwyca się drugą osobą ♥ Ale naprawdę, przeżywałam wszystko tak samo mocno jak bohaterowie (oczywiście prócz scen łóżkowych XD). Do tego byli on zabawni, czuli, nieogarnięci czasami. No ale ciężko ich nie lubić.

Co ja mogę Wam jeszcze powiedzieć byście przeczytali tą książkę? Mia Sheridan piszę w cudowny sposób. Ja podczas lektury nie mogłam się od niej oderwać. Chciałam jak najprędzej poznać dalsze losy bohaterów, a z drugiej strony wiedziałam, ze jak dowiem się już wszystkiego, to ta historia się skończy i nie będzie kontynuacji ;-;

Dlatego jeżeli szukacie dobrego romansu na miarę Colleen Hoover to książka dla Was. Jeżeli szukacie coś na podobę książki "I wciąż ją kocham" to historia idealna dla Was. Jeżeli chcecie zacząć czytać książki erotyczne, to jest książka dla Was! Tutaj opisy nie są bardzo sprośne i wulgarne. Wszystko ma swoje granice i aż sama żałuję, że nie zaczęłam czytać książki z tego gatunku właśnie od "Stinger. Żądło namiętności". Dlatego koniecznie musicie po nią sięgnąć! ♥
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-04-2016 o godz 18:01 przez: Lucecita
Grace Hamilton to poważna i poukładana studentka prawa, która przyjeżdża do Las Vegas na odbywający się tam weekendowy Zjazd Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Prawa. Dziewczyna ma wszystko zaplanowane i nie przewiduje żadnych niespodzianek, ale gdy wpada na 23-letniego Carsona Stingera, uwodzicielskiego i zabójczo przystojnego aktora, który przyjechał na odbywające się tam równolegle Targi Branży Erotycznej, jej życie wywraca się do góry nogami. Początkowa niechęć Grace szybko zamienia się w pożądanie i fascynację tym intrygującym mężczyzną, który pod maską beztroskiego lekkoducha skrywa zupełnie inne oblicze. Oboje jednak zdają sobie sprawę, że nie mają szans na wspólną przyszłość i jedyne, na co mogą liczyć, to kilka upojnych nocy spędzonych w swoich ramionach…
Mia Sheridan, bestsellerowa amerykańska pisarka, podbiła moje serce pozycją „Bez słów”, dlatego nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po jej kolejne dzieła. Na szczęście nie musiałam długo czekać na okazję. Książka „Stinger. Żądło namiętności” zapowiadała się równie obiecująco i od razu przykuła moją uwagę, dlatego jak najszybciej zabrałam się za czytanie. Muszę przyznać, że miałam całkiem spore oczekiwania wobec tej pozycji i obawiałam się, że nie dorówna swojej poprzedniczce, która dość wysoko postawiła poprzeczkę. Moje wątpliwości zostały jednak rozwiane, gdy tylko zagłębiłam się w lekturze. Mii Sheridan naprawdę udało się mnie zaskoczyć. I to jak! To dopiero druga książka jej autorstwa, z jaką miałam przyjemność się zapoznać, ale i tak wpisuję ją na listę moich ulubionych pisarek. „Stinger. Żądło namiętności” trzyma poziom i w równym stopniu zachwyca – zarówno fenomenalną kreacją postaci, jak i piekielnie wciągającą historią miłosną, od której nie można się oderwać. Amerykańska autorka po raz kolejny obudziła we mnie nieuleczalną romantyczkę, tworząc opowieść, w której musiałam się zakochać. „Stinger. Żądło namiętności” zaskakuje, wzrusza i bawi, wywołując całą gamę uczuć. To elektryzująca, pełna namiętności i rozpalająca wyobraźnię historia o przewrotnym losie, sile przeznaczenia i miłości wbrew rozsądkowi, która zdolna jest przezwyciężyć wszelkie przeszkody. Z pewnością przypadnie do gustu wszystkim entuzjastkom gorących romansów i nietuzinkowych historii miłosnych ;) Serdecznie zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-07-2016 o godz 20:35 przez: Dorota Kotlińska

"Byłam nierozstrajalna. Niepodatna na rozstrojenie.
Szczyciłam się tym, że jestem zawsze opanowana, spokojna i poukładana.
A tu nagle aktor porno rzuca mi lubieżne spojrzenie, a ja zaczynam się jąkać, zacinać i uciekać."
Ona- porządna, poukładana, mająca dokładny zarys swojego przyszłego życia, studiująca prawo, kochająca planowanie, nawet wszelkich intymnych sfer. Kto by sądził, że jej zasady, zwłaszcza dotyczące strefy erotycznej, zostaną złamane podczas jednego weekendu przez przystojnego aktora filmów erotycznych?

On- żyjący z dnia na dzień, bez żadnych większych życiowych planów i perspektyw, zajmujący się graniem w filmach porno, nie mający nic przeciwko zabawianiu się z przygodnie poznanymi kobietami. Tylko kto by przypuszczał, że jedną z takich kobiet będzie młodziutka i śliczniutka studentka prawa?

Zacięta winda w hotelu i jeden weekend w Las Vegas będą mieć wpływ na całe dalsze życie dwójki bohaterów. Jednak czy Carlson Stinger, "aktor heteroseksualny", może faktycznie odnaleźć wspólny język z przyszłą panią prokurator? Czy ich światy nie są zbyt odległe i zupełnie odmienne, aby móc w ogóle o sobie myśleć? Tylko dlaczego po szalonym weekendzie w Vegas tak trudno jest im o sobie zapomnieć? Dlaczego mimo upływających miesięcy i lat ona wciąż o nim pamięta, a on nieustannie ma ją w swoich myślach?

Jest to trzecia moja powieść pisarki Mia Sheridan. "Calder. Narodziny odwagi" i "Eden. Nowy początek" wzbudziły moje duże zainteresowanie tą autorką, bowiem książki te pochłonęłam w błyskawicznym tempie. W tym przypadku muszę napisać, że... było podobnie ;-) Powieść czyta się z wielką przyjemnością, jest ona napisana ładnym, przyjemnym w odbiorze języku. Narracja prowadzona jest naprzemiennie przez dwójkę bohaterów, tj. w jednym rozdziale opowiada Stinger, w drugim jest to Grace. Bardzo lubię tak poprowadzoną narrację, wprowadza ona moim zdaniem przyjemne urozmaicenie i dobrze jest znać myśli zarówno jednego, jak i drugiego bohatera.

Jeśli znacie i lubicie twórczość Mia Sheridan, lektura tej książki nie zawiedzie Was. Jeśli natomiast niczego jeszcze jej nie czytaliście, to tym bardziej powinniście sięgnąć po tę pozycję. Zgrabny język, para młodych, pięknych bohaterów, przeciwności losu, z którymi muszą się zmierzyć - idealna lektura na wakacyjny wyjazd i nie tylko! :-)

www.wielopokoleniowo.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-04-2016 o godz 18:00 przez: czarno_biała em
Konferencje, wykłady, starzy znajomi spotykani na korytarzach. Szybie spojrzenie i przywitanie. Plakietka z imieniem i nazwiskiem. Banał! Konferencja z opuszczonymi wykładami. Nowy atrakcyjny znajomy. Do tego Miasto Grzechu - Las Vegas. To musiało się tak skończyć...

W Las Vegas może zdarzyć się wszystko! Grace Hamilton bierze udział w Międzynarodowym Zjeździe Studentów Prawa. W tym samym hotelu odbywają się Targi Branży Erotycznej. Uczestnikiem targów jest Carson Stinger, aktor z branży erotycznej. Teoria głosi, że przeciwieństwa się przyciągają. Czy jeden weekend, połączy tak skrajnie dwa różne charaktery?

Otwieram książkę. Szybki rzut okiem na fabułę, rzecz jasna autorka niczym mnie nie zaskoczy. Skupiłam swoje myśli na założonej z góry teorii, że będzie, to jeden z wielu erotyków z banalną historią w tle. Wstyd się przyznać, ale autorka szczerze mnie zaskoczyła. Dostałam pełną emocji historię. Subtelną i nie wulgarną fabułę, której oddałam się bezgranicznie. Autorka wprowadziła mnie w świat bohaterów. Dwójki młodych ludzi, ale jak dojrzałych i idealnie wykreowanych! Cała oprawa erotyczna była dla mnie tylko ramą do tego obrazu. Obrazu rozwijających się bohaterów. Dla których koniec jest początkiem czegoś nowego...

Stinger to powieść, w której bohaterowie, dążą do wyznaczonych celów. Autorka postawiła na rozwój postaci. Z tego jestem najbardziej zadowolona! Cały tryb życia i ich codzienność została napisana z niewyobrażalną lekkością. Prosty i lekki język autorki sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Szablonowość książki została zachowana. Czy mi to przeszkadzało? Absolutnie nie, ponieważ książka, to maraton pełen emocji. Pożądanie miesza się z intensywnością. Ulga napędza nowy stres. Śmiech łączy się ze łzami...

W tej książce nie ma nic z przypadku. Autorka przemyślała dogłębnie, jak pokierować całą fabułą. Wszystko, co miało swój początek, znalazło swój koniec. Bardzo dużo uwagi autorka, poświęciła na dopracowanie szczegółów. Najsłabszą stroną książki jest zakończenie. Miałam wrażenie, jakby autorka upchała w nim wszystko, ale po co. Początek i środek książki to galopujące emocje, a zakończenie to wyciszenie.

Stój! Odwróć głowę i spójrz. Spójrz ostatni raz. Rzuć spojrzenie na osobę, którą opuszczasz. Później, kiedy łzy popłyną, a ciałem będzie targał szloch, pomyśl czy było warto...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-06-2016 o godz 19:52 przez: martad87
"Stinger" to najpewniej najgorętsza z powieści Mii Sheridan, jakie czytałam. Pierwsza jej część może sugerować, że oto przed nami erotyk z prawdziwego zdarzenia, a sceny erotyczne będą zasypywać nas do samego końca. Owszem, namiętność to jeden z głównych elementów, na których bazuje początek. Weekend w Vegas ma być dla Grace i Carsona krótką, niezobowiązującą przygodą, po której każde pójdzie w swoją stronę. Gdyby cała powieść utrzymana była w tym tonie, byłaby po prostu jednym z wielu podobnych jej erotyków. Dalsza lektura ujawnia jednak jej prawdziwą wartość.


Pod płaszczykiem lekkiej i niezobowiązującej powieści New Adult Mia Sheridan przekazuje ważne kwestie. Nie tylko zachęca do tego, by żyć pełnią życia, nigdy się nie poddawać i kierować swoimi wyborami tak, by spełniały nasze oczekiwania. W swoją powieść potrafi wpleść wątki, które ukazują ciemną stronę pornobiznesu i jego wpływ na ludzi, którzy w nim pracują, zwraca także uwagę na krzywdę, jakiej doświadczają dziesiątki, a nawet setki kobiet na całym świecie.

Powieść podzielona jest na trzy główne części, a każda z nich napisana jest zarówno z punktu widzenia Grace, jak i z punktu widzenia Carsona. Taki rodzaj narracji uwielbiam najbardziej. Ich punkty widzenia przeplatają się wzajemnie, dzięki temu otrzymujemy pełniejszy obraz sytuacji i lepiej możemy poznać każdego z nich. "Singer" to bardzo dobrze skonstruowane postacie. Początkowo nie zapałałam sympatią do głównych bohaterów – Grace wydała mi się przesadnie ułożona, a Carson dosyć próżny. Im bardziej jednak rozwijała się ich znajomość i im więcej zmian w nich zachodziło, tym bliżsi stawali się mojemu sercu.

"Stinger" to powieść, która dostarczyła mi wielu emocji. Mia Sheridan potrafi rozbawić, wzruszyć, zaszokować, a nawet trzymać w napięciu. Sceny erotyczne, których początkowo jest całkiem sporo, opisane są ze smakiem. Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Wciągnęła mnie od pierwszych stron, a całość pochłonęłam w ekspresowym tempie.

Mia Sheridan po raz kolejny skradła moje serce. Jeśli szukacie pełnej emocji powieści, przy której przyjemnie spędzicie kilka chwil, to jest to książka właśnie dla Was. Polecam!

Recenzja pochodzi z mojego bloga: zaczytana-dolina.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-05-2016 o godz 16:47 przez: Pani Lecter
Średnio lubię romanse. Najczęściej są przewidywalne i nudne. Zawsze dwie osoby się w sobie zakochują, dzieje się coś, przez co nie potrafią znów sobie zaufać i rozchodzą się, żeby później do siebie wrócić. Do tego te sceny erotyczne, w których nie ma spermy, ale jest esencja jego rozkoszy. Nie ma podniecenia, jest za to mrowienie w lędźwiach. Ech... Tak. Dlatego właśnie nie lubię romansów. W książce Mii Sheridan niby jest podobnie. Carson i Grace poznają się przypadkiem. On jest aktorem porno, ona przyszłą prawniczką. Nie przepadają sobie do gustu, jednakże dość szybko się to zmienia. Nie ma tutaj słodkiej, cukierkowej miłości. Rozstają się w bólu, ale bez płaczliwego pożegnania na lotnisku. Ich historia w normalnym życiu powinna się skończyć. Ale to przecież książka.

Mija prawie sześć lat. Tutaj z jednej strony daję minusa - za szybkie przeskakiwanie w miesiącach, które wygląda, jakby Mia Sheridan nie miała pomysłu co tam napisać. Z drugiej strony jest to plus - pisarka oszczędziła nam wzdychania do utraconej miłości i nudnych perypetii bohaterów, którzy próbują zmienić swoje życie. Po tych latach Grace zmieniła plany i została prokuratorem. Zaręczyła się. Carson wydoroślał, zaciągnął się do marynarki wojennej i został komandosem. Przeżył niezwykłe i straszne rzeczy. Jak to w książkach bywa - ich drogi znów się przecinają. Tym razem nie jest to przydatne dla żadnego z nich.

''Stinger. Żądło namiętności'' nie jest zwykłym romansem. Porusza bardzo ważną sytuację na całym świecie, a mianowicie prostytucję i zmuszanie do niej. Przez całą książkę gdzieś między wersami przewija się ten temat, by na koniec wybuchnąć niczym wulkan podczas erupcji. Na ostatniej stronie znajdziecie kilka witryn internetowych poruszających to zagadnienie, co upewnia nas w domysłach na temat myśli przewodniej książki.

Książka którą opisuję, jest powieścią miejscami zabawną, czasem smutną i przerażającą. Kończy się jak wiele romansów i obyczajówek i... Nie wymagam innego zakończenia. Jest to pierwszy tom serii Stinger, co jest dla mnie trochę zaskakujące, ponieważ w tej książce wszystko zostało już zakończone, a usilne wymyślanie dalszych losów raczej nie wyjdzie ogólnemu kształtowi na dobre.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-07-2016 o godz 13:46 przez: www.lottaczyta.blox.pl
Stinger... Uf. Czy ja potrafie o tym pisać? Mia Sheridan po raz kolejny wykonała kawał świetnej roboty. Kolejna książka, którą czyta się jednym tchem. Kolejna książka, która zostaje z nami na długo. Napięcie (każde możliwe) towarzyszy przez całą lekture.

Jak przystało na Mie Sheridan bohaterowie są bardzo poturbowani psychicznie. Spotykają się przez przypadek. Przypadek, który sprawia, że nie potrafią o sobie zapomnieć. Wiedzą, że tylko oni mogą wzajemnie ukoić swoje duszę. Łączą się w jedno. Jednak nie potrafią się do tego przyznać. Układ, który przedstawiony jest w Stingerze, nie ma szans na powodzenie. Weekend wspólnie spędzony w pokoju hotelowym. W końcu wszystko co dzieje się w Las Vegas, właśnie tam zostaje. Co jednak gdy wydarzenia te zostają w sercach i umysłach bohaterów? Starają się dalej żyć. Żyć normalnie. Nie pamiętać tego drugiego. Jednak tak się nie da. Zmieniają życie. Aktor porno zaciąga się do wojska. Zostaje komandosem. Studentka prawa wybiera kierunek, o którym marzyła. W pracy odnajduje siebie. Los przez przypadek znów łączy ich życiorysy. Emocje, które w sobie wywołują wciąż są wielkie. Nie! Wielkie to za słabe słowo. One są OLBRZYMIE. Napięcie między (imię i imię) wyczuwalne jest przez wszystkich.

Książka ma trzy części. Pierwsza z nich jest standardowym romansem. On i ona się poznają. Sex i te sprawy. Jednak druga i trzecia to już kompletnie coś innego. W drugiej widzimy ja prowadzą oddzielne życie, a w nich samych zachodzi wiele zmian. W trzeciej części znów się spotykają. Los ich łączy. Nie potrafią już bez sievie żyć mimo, że nie przyznają się do tego. Zdecydowanie polecam zatracić się w częsci 2 i 3 :)

Postaci są bardzo prawdziwe. Ich żarty wywoływały mój śmiech. Ich smutki, moje smutki. Na zawsze zostaną w moim sercu. Już nie mogę doczekać się drugiego tomu :)

Co najważniejsze? Książka porusza również temat handlu kobietami. To bardzo ważny temat i ciesze się, że znalazł się tutaj.


Moja ocena: ******

Skala ocen: * nie polecam ** nie moja bajka *** daje radę **** dobra ***** bardzo dobra ****** lotta poleca

www.lottaczyta.blox.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-07-2016 o godz 17:08 przez: Anna Jędrzejewska
Zapraszam na www.swiat-ksiazkowych-recenzji.blogspot.com

Autor: Mia Sheridan
Tytuł: Stinger. Żądło namiętności
Ilość stron: 404
Wydawnictwo: Septem
Cena: 39,90 zł

"Życie jest przedziwne"

Kolejna książka z wielkiego pudła od Heliona. Jestem za nią ogromnie wdzięczna, bo nie myślałam nigdy, że Mia Sheridan ma aż tak dobry warsztat pisarski. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a historia i podejście do tak ważnej sprawy jakim jest handel ludźmi zupełnie skradła moje serce.

Okładka jest piękna, ale jestem cholernie zła za tłumaczenie tytułu. Skoro oryginalny tytuł to tylko i wyłączenie "Stinger" to po cholerę dawać jeszcze to "Żądło namiętności", już lepiej pasował by "Żar namiętności", bo niestety żądło nie kojarzy się zbyt pozytywnie i nie wiadomo w jakim kontekście go ująć.

Historia opowiada o dwudziestotrzyletniej Grace Hamilton, która przylatuje z Waszyngtonu do Vegas na konferencję dla studentów prawa. Okazuje się jednak, że w tym samym czasie odbywa się zlot fanów filmów pornograficznych. Przez przypadek spotyka Carsona Stingera, aktora heteroseksualnego. Przez przypadek zostają zatrzaśnięci w windzie na parę godzin, sam na sam. Co z tego wyniknie? Czy ich wzajemna nienawiść przerodzi się w zupełnie coś innego? Czy Carson zmieni swój światopogląd i zacznie myśleć o sobie i swoim życiu inaczej po chwilach z Grace?

Grace i Carson, Carson i Grace. Dwa charaktery, które zupełnie się od siebie różnią. Ona jest ułożona, ma zawsze plany według których wiedzie swoje życie. Natomiast on, jest jej przeciwieństwem, żyje chwilą, przez to właśnie dzięki niemu oboje zaznają prawdziwego szczęścia podczas pobytu w Las Vegas.

Książka, którą posiadam jest genialnym egzemplarzem, gdyż ma ona powtórzone dwadzieścia stron. To już druga taka książka na mojej półce. Lubię takie kwiatki :)

Polecam wam historię Carsona i Grace, nie będziecie żałować, że się w nią zagłębicie. Ja jestem nadal wzruszona i miło będę wspominać z nią dzień.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-06-2016 o godz 11:48 przez: Heather
Tytułowy Stinger to ogień, który podsyca całą fabułę z zaangażowaniem wartym pogratulowania. To jeden z męskich bohaterów, który już na starcie zdobył moją sympatię i oczarował charakterem. Chociaż pojawił się schematyczny wątek trudnej przeszłości, który wpłynął na obecne postrzeganie świata przez bohatera, to nie miałam mu tego za złe - przeżył swoje i chwała mu za to, że jakoś stanął na nogi. Mimo maski, którą przywdział: mężczyzny potrafiącego zdobyć serce każdej wybranki, nie kupił mnie swoim urokiem osobistym a prawdziwą naturą, która ujawniała się w kluczowych momentach. Takich bohaterów właśnie mi potrzeba - zamkniętych w sobie pozorantów, którzy uciekają od rzeczywistości w świat podbojów, a w rezultacie są zwykłymi ludźmi zdolnymi kochać i czuć coś więcej niż obojętność. W konfrontacji staje Grace - odrobinę przytłaczająca główna bohaterka, która nie do końca wie, czego pragnie od życia, a jednak w połączeniu ze Stingerem potrafi zmienić się w kogoś zupełnie innego.

Oto przed Wami kolejna historia z gatunku tych erotycznych, ale ze smakiem i poziomem. Są sceny, przy których przyspiesza serce i są wydarzenia, które skupiają na sobie całą uwagę. Wciągająca i warta poznania fabuła to wielki atut twórczości autorki, która potrafi wykreować nie tylko barwny świat, ale i zaskakująco wiarygodnych bohaterów. Nie podchodźcie do tej książki jak do typowej powieści erotycznej - w tej lekturze jest znacznie więcej motywów, które pozwalają jej wyjść na przeciw oczekiwaniom czytelników. Jeśli postanowicie zmierzyć się z tą książką na własnej skórze przekonacie się, że słodko-gorzka mieszanka fabuły i połączenie zmysłowego romansu to coś, co wywoła nie tylko wypieki, ale i zdecydowanie pozytywne nastawienie na pozostałe książki autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
20-11-2016 o godz 16:38 przez: Corvus Lupus
W życiu spotykamy ludzi, którzy nas ratują, zarówno na duże, jak i na małe sposoby. Czasem ratunek oznacza, że ktoś cię uwolni z ciemnego pokoju bez okien albo wyciągnie z płonącego budynku. Ale znacznie częściej oznacza ratunek od samego siebie, a także to, że warto otworzyć się na miłość, bo miłość wcale nie jest bajką.





Czytając opis z tyłu nie spodziewałam się takiego ogromu emocji jakiego doświadczyłam podczas czytania tej powieści, która swoją drogą dowiodła, że aby doświadczyć prawdziwej miłości wcale nie trzeba być jej świadomym. Mimo wielu przeciwnością losu i tak się odnajdzie, bez względu na wszystko i tak też było w przypadku Carsona i Grace. W czasie ich pierwszego spotkania można powiedzieć, że ścierają się ze sobą dwa zupełnie różne światy, ale jednak ta dwójka dostrzega w sobie to coś, co rozkwita w nich bez zbędnych udziwnień. Carson pomaga Grace wyjść zza muru, który dziewczyna sama wybudowała, obciążona presją z przeszłości, a ona pomaga mu zrzucić maskę, którą przybiera. Ci dwoje ludzi to chyba moja ulubiona książkowa para, bo dowiedli, że prawdziwą miłość trzeba odkryć i pielęgnować, nawet na odległość, nawet jeśli los nie jest przychylny. Żeby nie zdradzać więcej szczegółów powiem jedynie tyle, że według mnie książka była cudowna, pełna emocji, które czytelnik może poczuć, gdy tylko będzie patrzył między wersy. Osobiście czułam się tak jakbym to ja była wewnątrz i przyglądała się z boku całej akcji, która się tam toczy. Może wczułam się odrobinę za bardzo, ale każdą z emocji odczuwałam równie mocno jak Grace i Carson, czułam ich ból i radość, miłość i smutek, to jak bardzo się nawzajem potrzebowali. Szczerze polecam i zachęcam do dzielenia się swoją opinią.


Pozdrawiam, Sara ❤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-05-2016 o godz 16:39 przez: Beata Matuszewska
Grace Hamilton młoda studentka prawa spędza weekend w Las Vegas na Międzynarodowym Zjeździe Studentów Prawa. Meldując się w recepcji hotelu dziewczyna wpada na przystojnego mężczyznę Carsona Singera jak się okazuje jest to aktor heteroseksualny. Początek ich znajomości nie należy do najlepszych. Poważna panna Hamilton stara się oprzeć urokowi Singera, ale w końcu decyduje się na małe szaleństwo i spędzić namiętny erotyczny weekend. Po którym oboje nie potrafią o sobie zapomnieć. Kiedy uświadamiają sobie, że zależy im obojgu na sobie. Czy uda im się zmienić los i żyć inaczej?

Kiedy szczęśliwym zrządzeniem losu wpadają na siebie ponownie nie mogą odrzucić tej szansy? Gracie pracuje, jako pani prokurator a Carson porzuca prace w agencji porno i wstępuje do armii USA. Praca pani prokurator krzyżuje się z pracą byłego komandosa.

Czytając książkę Mia Sheridan byłam septyczne nastawiona. Oglądając okładkę myślałam, że książka bardziej należy do literatury erotycznej. Po przeczytaniu stwierdziłam, że jest to bardziej romans. Z każdą przeczytaną stroną bardzo mnie wciągała książka z niecierpliwością czekałam na zakończenie. Jest to dynamiczna, namiętna i rozczulająca książka, która spodoba się romantyczką, ale też kobietą, które szukają pikanterii. Serdecznie polecam Wam tę powieść, bo naprawę warto. Autorka opisuje bardzo ważny wątek o handlu ludźmi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji