
Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:
Oferta empik.com : 11,70 zł
Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?
ZadzwońMasz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?
zamknijSprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
„Wojna dobiegła końca. Separatyści zostali zgładzeni, a bunt Jedi – stłumiony. Stoimy u progu nowego początku”.
Imperator Palpatine
Odkąd na Jedi wydano wyrok śmierci, zmuszając ich do ucieczki z Coruscant, Kanan Jarrus postanowił zapomnieć o służeniu Mocy. Zamiast tego skupił się bez reszty na próbie utrzymania się przy życiu. Przemierza samotnie galaktykę, ima się najróżniejszych zajęć i stara się unikać kłopotów i nie zadzierać z Imperium. Gdy trafia w sam środek konfliktu między jego okrutnymi wysłannikami a zdesperowanymi buntownikami, nie zamierza się w niego mieszać. Jednak brutalna śmierć przyjaciela z rąk Imperium zmusza go do dokonania wyboru: ugiąć karku i żyć w ciągłym strachu albo stanąć do walki.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Star Wars. Nowy świt |
Seria: | Star Wars |
Autor: | Miller John Jackson |
Tłumaczenie: | Hikiert Anna |
Wydawnictwo: | Uroboros |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 480 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-03-30 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 35 x 202 x 135 |
Indeks: | 18943757 |
O autorze: John Jackson Miller
Zobacz także
Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też
Opinie, uwagi, pytania
Jeśli masz pytania dotyczące sklepu empik.com odwiedź nasze strony pomocy.
Jeśli widzisz błąd lub chcesz uzyskać więcej informacji o produkcie skorzystaj z formularza kontaktowego: zgłoszenie błędu / pytanie o produkt
Twoja wiadomość została wysłana. Dziękujemy.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu obsługi Twojej wiadomości z formularza kontaktowego, a także w celach statystycznych i analitycznych administratora. Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajduje się w naszej Polityce prywatności.
Wybierz temat a następnie wypełnij dane formularza:
Jeśli chcesz skontaktować się z nami telefonicznie, skorzystaj z naszej infolini:
+48 22 462 72 50
Czynne: pon – nd 8:00 – 23:00* z wyjątkiem świąt ustawowo wolnych od pracy
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Star Wars. Nowy świt
„Wojna dobiegła końca. Separatyści zostali zgładzeni, a bunt Jedi – stłumiony. Stoimy u progu nowego początku”.Imperator PalpatineOdkąd na Jedi wydano wyrok śmierci, zmuszając ich do ucieczki z ...Czym mogła zatem zaciekawić książka, która opowiadała o wcześniejszych losach dwójki nieciekawych bohaterów, pisana do tego jako wstęp do niezbyt ciekawego serialu? Zakładałem, że absolutnie niczym pozytywnym. A jednak Nowy Świt okazał się pierwszą książką z nowego kanonu, która w pełni mnie wciągnęła i którą czytałem z przysłowiowymi wypiekami na twarzy.
Kto by pomyślał, że losy i historia pierwszego spotkania Kanana i Hery mogą być tak ciekawe, tym bardziej, że obie postaci skreśliłem już wcześniej, jako skrajnie nieciekawe. Nabrały one jednak głębi, poznałem je lepiej i zdążyłem polubić, choć podejrzewam, że teraz trudno będzie mi przestawić się z powrotem na ich serialowy, bardzo uproszczony wizerunek. No ale dość już o tym, bo czas skupić się na książce.
Mamy zatem Kanana Jarrusa, pilota, awanturnika i pijaka, skorego do burd i nie stroniącego od kobiet hedonistę i nihilistę, który żyje tak, jakby jutra miało nie być na górniczej planecie Gorse. Postawą taką Kanan, do niedawna znany jeszcze jako padawan Caleb Dume, stara się zagłuszyć swe sumienie i nauki wpajane mu latami w świątyni Jedi na Coruscant oraz przez jego mistrzynie Depę Bilabę. Nie wychodzi mu to najlepiej, bo jego deklarowany egoizm co i rusz ustępować musi miejsca bardzo niepraktycznemu altruizmowi. Aczkolwiek jedno się Kananowi udało świetnie – odgrodził się od ludzi nieprzeniknionym murem.
Z drugiej strony mamy Herę Syndullę, pełną ideałów, ale również bardzo praktyczną Twi’lekankę, która na tę samą górniczą planetę i jej księżyc - Cynda - przybywa w celach zwiadowczych. Misję tę wykonuje tyleż z głęboko zakorzenionego poczucia sprawiedliwości oraz odpowiedzialności społecznej, co z ramienia ruchu skupiającego podobnych jej, niezadowolonych z imperialnego porządku galaktyki jednostek, które stanowią pierwsze, nieśmiałe zaczątki Rebelii.
Zresztą walka Rebelii, choć jeszcze nawet nienazwanej, z Imperium nie jest tutaj najważniejsza, a raczej nieważne są nadane antagonistom łatki, bowiem książka przedstawia raczej walkę moralnie świadomej jednostki, z bezduszną, korporacyjną machiną, której personifikacją jest morderczo skuteczny Hrabia Vidian, czyli imperialny specjalista od zwiększania wydajności i usprawniania działania przedsiębiorstw o kluczowym znaczeniu.
Wydawać by się mogło, że tak mocne osadzenie powieści w realiach ekonomii, handlu i logistyki zabije magię i wręcz baśniowy charakter Gwiezdnych Wojen, a Nowy Świt okaże się niejako oderwany od reszty uniwersum. Ale nic z tych rzeczy. John Jackson Miller stworzył opowieść, która idealnie wpasowała się w ogromny świat Gwiezdnych Wojen i nadała mu jakże potrzebnej głębi.
Kibicowałem zatem poczciwej, acz nieco zdystansowanej wobec otaczającego ją świata Zalunie, która dość przypadkowo wciągnięta została w wir akcji i musiała opowiedzieć się jednoznacznie po jednej ze stron. Tym bardziej, że jej wiedza i doświadczenie mogły uczynić z niej wielce przydatnego sprzymierzeńca. Nieco inaczej przedstawia się sytuacja speca od materiałów wybuchowych Skelly’iego, pokiereszowanego fizycznie i psychicznie weterana Wojen Klonów. Jego „wypierają się” obie strony, a jednak to właśnie on koniec końców okazuje się bardzo istotny i przydatny dla każdej z nich. Ten z gruntu porządny chłop, jest zresztą postacią bardzo smutną i niemal tragiczną, ale jednocześnie nie trudno wyobrazić sobie istnienie kogoś podobnego w prawdziwym życiu. To sprawia, że człowiekowi jest go momentami jeszcze bardziej żal.
Zresztą wypadająca w sumie najbardziej blado w tym gronie, kapitan Rea Sloane, także nie jest postacią, obok której przejść można obojętnie, choć niemal to samego końca pozostawała w cieniu upiornego, scyborgizowanego hrabiego Vidiana.
Śmiem twierdzić, że to właśnie postacie są największą siłą książki, bo choć i tutaj z góry wiemy, że co najmniej Kanan, Hera i kapitan Sloane, wyjdą z całej awantury bez szwanku, to do pozostałych osób mamy czas i sposobność się przywiązać na tyle, że odruchowo wstrzymujemy oddech, gdy tylko grozi im niebezpieczeństwo oraz z niecierpliwością czekamy na to, co będzie dalej.
Mamy zatem wyważoną strukturę opowieści, mamy świetne postacie, zarówno pierwszo, jak i drugoplanowe, naprawdę wciągającą, emocjonującą, a momentami i zaskakującą fabułę, a wszystko to okraszone bardzo dobrym, lekkim piórem Johna Jacksona Millera. Wszystko to daję pochłaniającą i pochłoniętą jednym tchem lekturę, która jest zdecydowanie najlepszą pozycją z nowego kanonu.