5/5
02-04-2022 o godz 00:10 przez: Paulina | Zweryfikowany zakup
Jak każda książka tej autorki. Rewelacja.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2022 o godz 23:34 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Wszystkie książki Pani Agnieszki są super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
05-03-2022 o godz 21:30 przez: nitka2120 | Zweryfikowany zakup
Poprzednie zdecydowanie lepsze...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-06-2022 o godz 07:11 przez: Małgorzata Baran | Zweryfikowany zakup
Interesująca jak inne autorki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-01-2022 o godz 23:17 przez: Maria | Zweryfikowany zakup
Świetna historia Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2023 o godz 17:20 przez: Katarzyna | Zweryfikowany zakup
Lekka na jeden wieczór
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-05-2022 o godz 19:07 przez: Paulina | Zweryfikowany zakup
Polecam cała serię
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-02-2022 o godz 08:01 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Świetna książka:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-02-2022 o godz 08:33 przez: ewa | Zweryfikowany zakup
Polecam ❤️❤️❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-02-2022 o godz 08:23 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Rewelacyjna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-10-2023 o godz 14:27 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-02-2023 o godz 14:43 przez: Monika Słodka | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2022 o godz 19:38 przez: myszka | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-06-2022 o godz 09:04 przez: Sylwia | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-01-2022 o godz 17:39 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Mega!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-09-2022 o godz 21:14 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
👍👏
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-01-2022 o godz 08:06 przez: Joanna Domagała | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2022 o godz 00:13 przez: saskia
Niedopowiedzenie i dopowiedzenie sobie samemu ciągu dalszego, mają z sobą wiele wspólnego. Może wyniknąć z nich przysłowiowy klops, czy podany na gorąco czy też na zimno, zawsze nieźle potrafi namieszać w życiu. Słowa mają swoją moc, czasem tylko muszą poczekać na odpowiedni moment by ją pokazać. Kłopoty to ich specjalność, oni ich nie szukają, one same wiedzą gdzie znaleźć tych, którym z nimi do twarzy. To miały być tylko wakacje, tak jakby i nie do końca, lecz o tym Chris Conti nie miał zamiaru nikogo informować. Lina cieszyła się tym, co zdobyła i próbowała nie wracać do przeszłości. Jednak przypadkiem tych dwoje spotyka się i powracają emocje, od jakich tym razem nie da się tak łatwo uciec. Ich wspomnienia są słodko-gorzkie, a teraźniejszość zapowiada, że jeszcze niejedno przed nimi. Problem w tym, że jeszcze muszą uwierzyć w szansę, rysującą się przed nimi i … uciec przed problemami, jakie bardzo lubią pojawiać się w ich pobliżu. Sielskie okolice Gołdapi zachęcają do zapomnienia o tym, co wydarzyło się i po prostu cieszenie się swoim towarzystwem. Szkopuł w tym, iż Chris i Lina mają pewne sekrety, mogące skomplikować wiele, a to w połączeniu z żywiołowymi usposobieniami oraz talentem do przyciągania mało zwyczajnych splotów okoliczności wróży co najmniej burzliwy rozwój sytuacji. Spokojnie to już było, zwłaszcza kiedy chodzi w grze jest miłość kogoś takiego jak tych dwoje. W takiej sytuacji wydarzyć się może wszystko, tylko czy również szczęśliwe zakończenie? Piękne okolice polskiej przyrody, postacie uwielbiające pakować się w kłopoty, chociaż wcale nie z premedytacją oraz uczuciowy rollercoaster, a to nie koniec tego co czeka nas w tej historii, lecz dopiero początek. Kto daje takie książkowe wrażenia czytelnikom? Agnieszka Lingas-Łoniewska pseudo dilerka emocji dilerka dobrego humoru, umiejąca, jak mało który twórca, równocześnie rozśmieszyć, podnieść temperaturę otoczenia oraz zaintrygować równocześnie. „Kolacja z Tiffanym” niejednemu z nas zafundowała chwile z rodzaju „jeszcze tylko jeden rozdział” i tak do jej końca, nie lepiej było przy czytaniu „Obiadu z Bondem”, jakby nie było nie przerywa się dobrej lektury, bo trzeba złapać trochę snu przed kolejnym dniem. No i nadszedł czas „Śniadania z Arsenem”, przysłowiowej wisienki na bestsellerowym, czytelniczym, torcie. Miałam się delektować czytaniem, tak na spokojnie, zamiast szybkiego przewracania kartek pod hasłem „i co dalej”, jednak jak to bywa plany sobie, a rzeczywistość sobie. Autorka po prostu nie pozostawia innej opcji czytającym jak dołączenie do bohaterów i wraz z nimi podążanie krętymi, życiowymi, ścieżkami, gdzie komizm pojawia się w odpowiednich miejscach, jeszcze podkręcając fabułę. W finałowej części z jednej strony wracamy do już znanych postaci, wciąż zaskakujących i umiejących swoimi pomysłami wywołać jeszcze większe wybuchy śmiechu, z drugiej poznajemy nowe, nie pozostają w tyle z wprowadzaniem zamieszania w wydawałoby się poukładanym scenariuszu niektórych z nich. W „Śniadaniu z Arsenem” otrzymujemy książkowe wrażenia, po których pozostaje dobry humor, mnóstwo bon motów, łezka w oku także się zakręci oraz zaczynamy optymistyczniej spoglądać na świat. Pozostaje jedynie żal, że to już ostatnia część, ale zrekompensowanym tym, iż w każdej chwili możemy powrócić do historii, która jeszcze niejednokrotnie poprawi nam nastrój, a wraz z wcześniejszymi tomami mamy w zanadrzu doskonały lek na odzyskanie dobrego samopoczucie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-02-2022 o godz 06:20 przez: werka777
Chris powraca na tak zwane stare śmieci. W Gołdapi czekają na niego nie tylko jego bracia i ich dziewczyny, z który będzie miał okazję spędzić czas. Jest także Lina, ta, która niegdyś złamała mu serce. Chcąc się z nią skonfrontować, pewnego dnia staje u jej drzwi i żąda informacji, której ona sama nie może mu dać. Przystojny Włoch i zarazem złodziej nie ma pojęcia, że dziewczyna skrywa pewną tajemnicę, której nigdy nie pozwoli wyjść na światło dzienne. I już! Co, kiedy jednak dawne uczucia wcale nie wygasły? Ani po stronie Chrisa, ani Liny? Młody, piękny, lubiący ryzyko. Krzysiek vel Chris to przystojny Włoch, który teraz musi udawać Szweda. Dlaczego? Mężczyzna sporo namieszał jeśli chodzi o prawo, za co mógłby trafić za kratki. Wszak to złodziej, ale złodziej z sercem, dla którego liczą się rodzinne więzi. Jak sam siebie identyfikuje, jest Conti. Jest Kalabrią, synem bossa i ma swoje zobowiązania. W jego sercu tkwi pragnienie zemsty. A Lina? Kobieta, która złamała mu serce, pracuje w kawiarni. To pozytywna duszyczka, mama, a zarazem osoba, która starannie chroni swoją tajemnicę. A już na pewno przed Chrisem. W powieści nie brakuje postaci drugoplanowych, którzy stanowią wypełnienie fabuły i zarazem dodatek do całości. Są bohaterowie poprzednich tomów, do których przyjemnie jest wrócić. Rodzeństwo Krzysztofa oraz niezwykłe dziewczyny braci. Jest i brat Liny, którego Chris poszukuje. Poza pierwszoplanową, uczuciową relacją, dzieje się zatem coś dodatkowego. Choć to nie jest książka, która zabija oryginalną akcją - są za to emocje. Powieść prezentuje wątek uczucia, które zostało przerwane. Zraniony mężczyzna czuje się oszukany, a to nie byle kto, tylko sam Conti, z którym chyba nie warto byłoby zadzierać. Autorka pozwala bohaterom do siebie dotrzeć i stawia na konfrontacje. Uczucia odżywają tutaj powoli, bazując nie tylko na namiętności, ale odkrywaniu prawd. To mi się podobało. A Lina niesie ze sobą przecież pewien sekret. Klimat treści jest lekki, nieobciążający, bo historia ma za zadanie zrelaksować czytelniczki spragnione literackiej miłości u boku nieirytujących postaci. Nie ma tutaj humoru, od którego padłabym na kolana, ale czytając czułam się z lektury zadowolona. Po „Śniadanie z Arsenem” można sięgnąć bez znajomości poprzednich części, jednak w tle przewijają się bohaterowie i wątki z poprzednich tomów. Choć autorka wzięła na tapet inne postaci (aniżeli ostatnio), warto zacząć od początku, by lepiej wbić się i poczuć swojskość tego miłosno-przestępczego klimatu. Jest mafia? Coś tam jest, jednak zaprezentowana nieco inaczej, lżej i mniej mrocznie. Inna wersja, powiedziałabym. I to było całkiem fajne. http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-01-2022 o godz 23:37 przez: Book Coffee Cake
Tajemnica, która połączy ich już na zawsze. Książka „Śniadanie z Arsenem” autorstwa Agnieszki Lingas – Łoniewskiej to moje pierwsze spotkanie z autorką. Jednak już wiem, że z pewnością nie ostatnie. Autorka przedstawiła nam historię Liny i Chrisa, którzy ponownie spotykają się po kilku latach rozłąki. Lina miała przez Chrisem tajemnicę, której nie mogła mu zdradzić, on natomiast nie był z nią w stu procentach szczery. Jednak teraz wszystko się zmieniło. On się zmienił. Wraca do miasteczka, w którym poznał dziewczynę w jednym, konkretnym celu. Nie spodziewał się tego co tam zastanie. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy podczas czytania to naprawdę świetny styl autorki. Pisze pewnie z dużą dawką poczucia humoru, czym kupuje odbiorcę od pierwszych stron. Wielu z nas czytelników, ma problem w wdrożenie się w daną historię, tutaj nie ma czegoś takiego. Już od pierwszych zdań autorka porywa nas w swój świat i tak zahipnotyzowani zostajemy już do końca. Historia nie jest skomplikowana i od samego początku jesteśmy w stanie połapać się w fabule. Główni bohaterowie Lina i Chris są naprawdę ciekawymi postaciami. Dobrze wykreowania, z nutą humoru i namiętności. W moim odczuciu jednak całe show skradła inna parka – Eliza i Natalia. To wybuchowe combo naprawdę przypadło mi do gustu. Uwielbiam to, że bawiły się w swatkę, to jak działały na swoich partnerów, a przede wszystkim to, że wprowadziły dużo humoru do całej fabuły. Finalnie uważam, że książka nie ma słabych ogniw. Wątek rabunkowy w tle dopełnił całą historię. Gdybym miała opisać tą historię w kilku słowach z pewnością powiedziałabym, że jest to książka o uczuciach między dwojgiem ludzi, którzy musieli ponownie się odnaleźć. Jest to książka o tęsknocie i o skrywanych tajemnicach. Jednak również z pewnością jest to książka o silnych więzach rodzinnych. Naprawdę uważam, że tutaj każdy może znaleźć coś dla siebie i z pewnością jest to książka godna polecania. I tak oczywiście mogłabym się doczepić, że w książce nie było większych zwrotów akcji i dało się przewidzieć finał tej historii. I co z tego? Dla mnie najważniejsze są odczucia podczas czytania i ja, bawiłam się świetnie, dlatego polecam tą książkę każdej fance dobrego humoru i każdej, która uwielbia romanse. „Śniadanie z Arsenem” to świetna propozycja na wieczór, kiedy wracamy zmęczeni do domu i jedyne na co mamy ochotę to dobra książka, która poprawi nam nastrój. I tak właśnie się czułam podczas czytania. Jestem w stu procentach usatysfakcjonowana i z pewnością sięgnę po tą pozycję za jakiś czas. Do tego, koniecznie muszę sięgnąć po wcześniejsze dzieła autorki, bo aż wstyd, że nie znałam jej wcześniej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji