5/5
02-04-2022 o godz 21:37 przez: Bookostarada
"Skrawki nadziei" "Głos pokoju jest często niesłyszalny wśród krzyku nienawiści". Gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach Wydawnictwa Książnica, iż planowana jest kontynuacja "Cudów codzienności" wiedziałam, że będę chciała poznać dalsze koleje losu jakie spotkały rodzinę Ciszaków. A te oczywiście nie okazały się proste a bardzo zawiłe, czasem z chwilami szczęścia i uśmiechu, a momentami z łzami i cierpieniem, który niełatwo przerwać o ile można ukoić ten ból. Czytanie książki w której rodzina jest tak scalona miłością, wzajemnym szacunkiem i nadzieją jest wręcz kojąca. Okazuje się, że nie trzeba mieć diamentów, by być bogatym... Bogatym w miłość do drugiego człowieka. Autorka jak zwykle poruszyła najczulsze struny mojego serca, urochamiając większość znanych mi emocji. Oczywiście nie byłoby to możliwe bez bohaterów, którzy doświadczeni przez życie nie stracili nadziei na lepsze jutro. Czasy w których spotykamy się w "Skrawkach nadziei" z Ciszakami to lata 1920 -1938, z historii wiemy jaki był to czas na naszych ziemiach, a Maria Paszynska idealnie opisała odczucia bohaterów z sytuacją w kraju, a także świetnie wykreowała społeczeństwo tamtych minionych lat. To że książki Marii Paszynskiej mają u mnie miano nieodkładalnych to już wspominałam, ale historia przedstawiona tutaj po prostu chwyta mnie za serce i w pewien sposób jest mi bardzo bliska. Podobnie jak po pierwszym tomie tak i teraz przez moją głową przepływa wiele myśli odnośnie fabuły książki, jest to opowieść która zostanie ze mną na długo. Mam również cichą nadzieję, że losy bohaterów nie zakończą się w 1938 roku, a nam będzie dane poznać ich dalsze losy. Zdecydowanie polecam i gwarantuję, że Ciszakowie w swojej stróżówce zadbają o was najlepiej na świecie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-03-2022 o godz 19:40 przez: Anonim
Znowu jestem na Solnej, w stróżówce. Nie dowierzam, jestem przeszczęśliwa! Znowu czuję zapach ciasta drożdżowego, które przygotowała Staszka swoimi spracowanymi rękoma. Maciej kręci się po podwórku kamienicy. Czuję się jakbym wróciła do domu. Ciszakowie są już w średnim wieku, odchowali swoją gromadkę dzieci. Młodzi dorośli rozpoczynają swoją wędrówkę po dorosłym świecie ze wsparciem rodziny, coś pięknego. Nie skłamię mówiąc, że zaczynając czytać "Skrawki nadziei" poczułam szybsze bicie serca. Bałam się, że historia rodziny Ciszaków została już przecież zakończona, czym autorka jeszcze mnie zaskoczy... czy nie będzie to "na siłę"? Jestem wręcz urzekająco rozczarowana i zachwycona. W najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewałam się, że jeszcze bardziej pokocham mieszkańców stróżówki na Solnej. Historia toczy się niespiesznie, jednak nie sposób się od niej oderwać. Koleje losów Ciszaków są jak ulubiony serial, czytelnik z tęsknoty jest gotów oszaleć. Przy lekturze juz pózną porą co chwilę sama się usprawiedliwiałam mówiąc "jeszcze jeden rozdział i idę spać" 🤭 "Skrawki nadziei" to książka, w której cała radość i szczęście opiera na rodzinie i miłości. Nie są im obce trudy losu, życie wystawia ich niejednokrotnie na ciężkie próby, jednak mają coś, czego nikt im nie zabierze. Mają siebie, zawsze i pomimo wszystko, choć zbliżająca się wojna jest jak łyżka dziegciu w beczce miodu. Marysia Paszyńska jak prawdziwa prządka, utkała historię piękną, zachwycającą, choć nie bez szczypty bólu i żałoby. Każdy z bohaterów został stworzony z miłością, zrozumieniem. Czy dasz się im oczarować? Za egzemplarz dziękuję @publicat_sa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-04-2022 o godz 22:56 przez: Anonim
Polska odzyskuje niepodległość, choć wkrótce znów nad krajem zbierają się ciemne chmury... A w tym wszystkim są zwykli ludzie. Tacy, jak mieszkająca w warszawskiej kamienicy rodzina Ciszków, której nie da się nie pokochać. Ludzie, którzy starają się ocalić swój mały świat od zagłady i żyć najlepiej jak tylko potrafią. "Skrawki nadziei" to kontynuacja "Cudów codzienności" i jeśli ktoś zapytałby mnie, która część podobała mi się bardziej to powiedziałabym, że właśnie Skrawki. Dlaczego? Bo były bliższe naszych czasów. Bo również we mnie wlało się dzięki tej powieści wiele nadziei. Bo czułam się tak, jakbym należała do rodziny Ciszków. Skończyłam książkę z wielkim żalem, że to już. Pomyślałam sobie "jak to przecież dopiero zaczęłam?!". Było mi tak dobrze wśród tej niesamowitej rodziny, że nawet na trochę nie chciałam jej opuszczać. Niestety, dobre książki też się kończą. Całe szczęście, że można do nich wrócić. Z Ciszkami spędziłam niesamowity czas. Śmiałam się razem z nimi, płakałam, bałam się, ale i pełna nadziei przewracałam kartkę za kartką. Zdawało mi się, że wszystko to, co oni przeżywają jest również moim udziałem. Każdy z nich miał swoje dramaty, każdy uczył się radzić sobie z nimi najlepiej, jak umiał, a ja pokochałam ich tak jakby byli moją drugą rodziną. Na dobre i na złe. Kiedy byli szczęśliwi i wtedy, gdy chwytali się ostatnich skrawków nadzei. I tak bardzo mi już za nimi tęskno! Książka uświadomiła mi jak ulotne jest życie, ale również to, że ludzie mimo całego otaczającego ich zła mając siebie nawzajem, potrafią być naprawdę silni i przetrwać nawet największą burzę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-04-2022 o godz 10:40 przez: Kuba Welcer
“Skrawki nadziei” Marii Paszyńskiej to już drugi tom zabierający nas w podróż po zwykłym-niezwykłym życiu rodziny Ciszaków. Teraz wkraczamy z naszymi czytelniczymi butami w wydarzenia dotyczące dzieci Staszki i Macieja, czyli pogodnej i życzliwej Bogny, złamanego wojną Michała, stanowczej i upartej Nawojki oraz radosnej i pełnej życia Amelii. Zwykłe, proste i codzienne chwile - zarówno te piękne i pełne cierpienia, składające się na fabułę tej książki, są opisane w sposób piękny i pełen pogodzenia się z losem i bycia wdzięcznym za wszystko. Bo mimo paru naprawdę przejmujących tragedii i niepowodzeń, książka tchnie nadzieją i pogodą ducha, miłością rodzinną ponad wszystko. Ta część podobała mi się bardziej niż pierwsza. Losy bohaterów są bardziej różnorodne, bo oczywiście jest ich więcej i są kompletnie różni od siebie, co skutkuje oczywiście bardziej różnorodną fabułą, jednak niezmiennie bije od niej ciepło i przytulność. Do tego wydała mi się ona mniej postrzępiona - tutaj też skaczemy po latach i poszczególnych wydarzeniach, jednak pod koniec sceny zagęściły się i poczułam się zdecydowanie bardziej związana z bohaterami. To co zwraca szczególną uwagę to nastrój dwudziestolecia międzywojennego. Rodzina Ciszaków staje wobec historii, kolejnych wojen, przemian społecznych i rozwoju przemysłowego, które przedstawione są w bardzo umiejętny sposób, wplecione w życie codzienne. Ta część zakończyła się w zasadzie w przeddzień II wojny światowej i jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczy się historia tej rodziny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-05-2022 o godz 13:22 przez: Westa Kowalska
Po zachwycie zimowej aury w „Cudach codzienności” czas na wiosenne przebudzenie w drugiej części „Skrawki nadziei”. W tej części poznajemy dalsze losy rodziny Ciszaków. Mała stróżówka nadal zamieszkała jest przez Macieja i Staszkę. Dzieci dorastają i zaczynają iść swoimi ścieżkami życia. Nawojka wolny duch i kobieta wyzwolona walczy o swoje marzenia, aby studiować medycynę. Bogna kocha wdowca Kowalskiego, zostaje jego żoną i mimo dzielącego ich wieku, tworzą kochająca się rodzinę, wypatrują i oczekują, aż na świecie pojawią się dzieci. Młodziutka Amelka wchodzi do zasadniczej, rodziny wiążąc się z Walerym, spotyka na swojej drodze apodyktyczną teściową. Michał po wielu latach silnej depresji wraca do świata żywych i nadrabia stracony czas. Wszystko to dzieje się w Warszawie na przełomie lat 1920-1936. Polska po odzyskaniu niepodległości, znowu musi zakasać rękawy i zacząć walczyć z bolszewikami. Jednak życie u Ciszaków wciąż toczy się raz z radością raz ze smutkiem. W książce poczujemy silne emocje związane z podejmowaniem trudnych decyzji, które mogą zaważyć na życiu wielu osób. Pięknie pokazana więź między rodzeństwem, zbudowana na zaufaniu, miłości, akceptacji, szacunku czy empatii. Ciszakowie to rodzina, której dom nie jest postawiony na suchym piasku, tylko na silnym, stabilnym fundamencie i jest w stanie znieść wszystko. Skoro autorka w pierwszej części opisywała nam zimową aurę, tutaj wiosenną, to mam cichą nadzieję na pozostałe dwie pory roku, bo ciężko rozstać się z rodziną Ciszaków.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-04-2022 o godz 19:11 przez: dama_czyta_sama
"A może tak to już jest z człowiekiem, że najpierw musi udźwignąć swoje przeznaczenie, a potem stopniowo oddaje jego ciężar, by znów stać się lekkim?" Rodzinę Ciszaków poznaliśmy w powieści Marii Paszyńskiej "Cuda codzienności". Skrawki nadziei" to jej kontynuacja. Co ciekawe autorka nie zamierzała jej pisać. Jednak zżyła się ze swoimi bohaterami. Zaczęła wymyślać ich dalsze losy, spisywała je i wysłała do wydawcy. Okazało się, że pierwsza część bardzo spodobała się czytelnikom i oni również chcieli by powstał dalszy ciąg. Akcja powieści rozgrywa się w Warszawie, na przestrzeni kilkunastu lat. Bohaterów nie omijają zawirowania dziejowe: wojny, prześladowania Żydów. "Skrawki nadziei" rozpoczynają się wiosną 1920 roku, a kończą wiosną 1938 roku. Dzieci Macieja i Staszki dorastają, zakochują się, wybierają swoją drogę życiową. Michał, Amelia, Bogna i Nawojka różnią się od siebie. Czego innego pragną od życia, mają inne marzenia i oczekiwania. Jednak uwielbiają spędzać ze sobą czas, a w trudnych chwilach mogą na siebie liczyć. Historia toczy się nieprzerwanie. Mija dzień za dniem. Jeden przynosi smutek i rozczarowanie, inny zauroczenie i miłość. Bohaterowie uczą się, pracują, kochają. Lecz nie na wszystko mają wpływ. To często los rozdaje karty w ich życiu. Nie załamują się jednak, bo dużą siłę i podporę daje im rodzina. "Skrawki nadziei" to piękna powieść, dzięki której można poznać, jak żyli zwykli ludzie w Polsce, na początku XX wieku. To wyjątkowa, porywająca książka pełna emocji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-05-2022 o godz 15:27 przez: beauty.book.cats
Maria Paszyńska "Skrawki nadziei" wyd. Książnica 📚 Ta książka jest kontynuacją "Cudów codzienności" i akcja jej trwa od 1920 roku do 1938. Mam nadzieję na wojenną kontynuację, szczególnie że rzecz dzieje się w Warszawie, a wśród bohaterów jest Beniamin, profesor żydowskiego pochodzenia. "Skrawki nadziei" są powieścią o zwykłych ludziach. Maciej, główny bohater poprzedniej części, który spełnił swoje marzenie i zamieszkał w stolicy, nadal jest stróżem w prywatnej kamienicy i tam głównie toczy się akcja książki. Dzieci jego i Staszki dorastają, każde podąża inną drogą, nie omijają uch tragedie, jednak wiedzą, że najważniejsza jest rodzina. To ona daje napęd do tego, żeby walczyć o siebie, uczy miłości i poświęcenia dla bliskich. Bardzo przyjemna książka. Autorka przekazuje w niej wiele optymizmu. Pomimo, że Ciszakowie byli raczej biedni, żyli w trudnych czasach, zawsze trzymali się razem i wspierali, a dobry humor towarzyszył im na codzień. Dziś, kiedy mamy wszystko, z pewnym dystansem patrzymy w przeszłość, kiedy luksusem była łazienka, prąd czy osobne łóżka dla dzieci. Pomimo to ludzie byli mniej pretensjonalni, łatwiej godzili się z losem. Nie życzę nikomu powrotu do czasów egzystancjalnych sprzed niemal 100 lat, ale warto czasami przeczytać taką książkę, żeby uświadomić sobie, co w życiu jest naprawdę ważne i ile bogactwa ma każdy z nas 😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-04-2022 o godz 21:27 przez: Ja_zaczytana
Rodzina Ciszaków powraca. A raczej to my ponownie możemy zawitać na progu stróżówki Macieja, aby wraz z bohaterami odnajdywać tytułowe skrawki nadziei. A nadziei na co? Na lepsze jutro, lepsze czasy po wielkiej wojnie. Nadziei na równość, równouprawnienie i silny głos kobiet. Nadziei na powrót do normalności, na czerpanie radości z życia i ponowne odnajdywanie cudów codzienności. Ale prawdziwym skarbem w powieści Marii Paszyńskiej jest rodzina. Rodzina, na którą zawsze można liczyć, która wspiera w najtrudniejszych momentach i decyzjach, pomaga zawsze kiedy jest potrzeba. Ta część głównie skupia się na rodzeństwie młodych Ciszaków - Michale, Boginie, Nawojce i Amelii. Każdy z nich wkracza w dorosłe życie i mierzy się z innymi problemami. Spotyka się z rzeczywistością, która nie raz przerasta... Ta historia to opowieść, która daje nadzieję i oparcie w trudnych chwilach. Jest także napisana pięknym, literackim językiem, dzięki któremu każdą emocję chłonie się całym sobą. Dodatkowo urzekły mnie detale dzięki, którym były odwzorowane zwyczaje, codzienność i społeczeństwo tamtych czasów. Dobrze odczuwało się nastrój, problemy, a także niepokoje epoki. Jednak najważniejsze skrzypce grały miłość, nadzieja, walka o marzenia oraz rodzina. Jeżeli jeszcze nie znacie pióra autorki to koniecznie czytajcie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-11-2023 o godz 18:41 przez: Katarzyna
Uwielbiam książki p.Marii jest to niezapomniana podróż w przeszłość. Autorka ponownie zabiera nas do kamienicy na Smolnej opisując dalsze losy rodziny Ciszaków. Maciej i Staszka starają się by ich dom był spokojnym miejscem dla ich najbliższych. Miasto zmienia się każdego dnia ,do stolicy zbliża się ofensywa bolszewicka która budzi strach w oczach mieszkańców. Ludzie mają nadzieję że czarne chmury które zbierają się nad Warszawą są tylko ich wyobraźnią... Ciszakowie starają się otoczyć swoich bliskich "płaszczem" ochronnym ale czy im się to udaje? Czy zdołają ochronić swoich bliskich przed problemami ,niepowodzeniami albo złymi wyborami ? Czy będą podążać do spełniania swoich marzeń lub wybranych celów? Czy poradzą sobie z tajemnicami które odkryją przypadkowo ? Autorka pięknie oddaje klimat tamtych czasów. Czyta się z zapartym tchem I przyjemnością. Emocje towarzyszą nam od pierwszej strony ale takie historie lubię najbardziej. Autorka w piękny sposób pokazuje nam czym jest rodzina, jak mogą być zżyci, jak potrafią dbać o dobre relacje między sobą . Mentalność ludzi jest różna ale tu w tej rodzinie szacunek i dobro drugiego człowieka jest na pierwszym miejscu 👌 Zachęcam was przeczytajcie najpierw "Cuda codzienności" a dopiero potem "Skrawki nadziei". Polecam ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-04-2022 o godz 10:37 przez: Anonim
"Skrawki nadziei" to kontynuacja książki "Cuda codzienności", która rozgrywa się w latach 1920-1938 i skupia się na dalszych losach rodziny Ciszaków. Pierwsza część bardzo przypadła mi do gustu, a do bohaterów zapałałam ogromną sympatią, więc bardzo się ciesze, że mogłam ponownie wrócić do warszawskiej kamienicy i przekonać się jak potoczyły się dzieje rodziny. Tak jak w poprzedniej książce główne skrzypce grał Maciej, czyli głowa rodu, tak w tej lekturze autorka skupiła większą uwagę na jego dorastającym potomstwie. Dążenie do spełnienia marzeń, pierwsze miłości czy zakładanie własnych rodzin to tylko część wydarzeń z życia  Michała, Bogny, Nawojki i Amelki. Autorka zadbała o to, że bohaterowie są wykreowani w bardzo rzeczywisty sposób, więc tak jak i większości ludzi na świecie ich również nie ominą przykrości, problemy, trudne decyzje i straty. Na szczęście Ciszakowie jak zawsze mogą na siebie liczyć, ponieważ znają ogromną wartość rodziny. I właśnie ta bijąca od nich miłość i troska o bliskich najbardziej mnie ujmuje w ich historii. Oczywiście bardzo zachęcam do sięgnięcia po obie książki!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-11-2023 o godz 10:27 przez: Katarzyna
"SKRAWKI NADZIEI" tom2 Maria Paszyńska Autorka ponownie zabiera nas do kamienicy na Smolnej opisując dalsze losy rodziny Ciszaków. Maciej i Staszka starają się by ich dom był spokojnym miejscem dla ich najbliższych. Miasto zmienia się każdego dnia ,do stolicy zbliża się ofensywa bolszewicka która budzi strach w oczach mieszkańców. Ludzie mają nadzieję że czarne chmury które zbierają się nad Warszawą są tylko ich wyobraźnią... Ciszakowie starają się otoczyć swoich bliskich "płaszczem" ochronnym ale czy im się to udaje? Czy zdołają ochronić swoich bliskich przed problemami ,niepowodzeniami albo złymi wyborami ? Czy będą podążać do spełniania swoich marzeń lub wybranych celów? Czy poradzą sobie z tajemnicami które odkryją przypadkowo ? Autorka pięknie oddaje klimat tamtych czasów. Czyta się z zapartym tchem I przyjemnością. Emocje towarzyszą nam od pierwszej strony ale takie historie lubię najbardziej. Zachęcam was przeczytajcie najpierw "Cuda codzienności" a dopiero potem "Skrawki nadziei". Polecam ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-05-2022 o godz 19:43 przez: OlaK
Cudowna, mądra, przepełniona emocjami i uczuciami bohaterów, wciągająca - no ale czegóż innego można się było spodziewać po książce tej autorki! Zachwyciła mnie od pierwszych stron i ogromnie się cieszę, że pani Maria Paszyńska zdecydowała się napisać kontynuację „Cudów codzienności”. Tym razem akcja rozgrywa się w dwudziestoleciu międzywojennym. Obserwujemy okres dorastania Bogny, Nawojki i Amelki oraz ich brata Michała. Trudy codzienności, ledwie odzyskana przez Polskę niepodległość i wizja kolejnych wojen z Bolszewikami oraz Niemcami wpływają na życie wszystkich Polaków. Dramaty, radości, śmierć i narodziny - to wszystko dotyka także rodzinę Ciszaków. Jednak oni mają coś jeszcze, coś czym nie mogą, niestety, pochwalić się wszyscy ludzie - mają siebie nawzajem, mają swoją miłość, zrozumienie, to „coś” wyjątkowego, nieuchwytnego i wspaniałego, co sprawia, że pomimo trudnych czasów i życiowych zakrętów mogą liczyć na swoich najbliższych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-04-2022 o godz 08:23 przez: Natalia
"Skrawki nadziei" to nie tylko dalsze losy rodziny Ciszaków, to wspaniała historia ich życia, niekiedy łamiąca serce, ale wciąż wspaniała. Autorka pisze tak lekko i przyjemnie, że z lubością udałam się w tą cudowną podróż wraz z bohaterami, Maciejem, Staszką i ich dorastającymi dziećmi, które powoli idą swoimi ścieżkami podążając ku dorosłości. W książce tej znajdziecie również cały wachlarz emocji, od radości do smutku. Będziecie świadkami podejmowania niezwykle trudnych decyzji, ale także silnej więzi między rodzeństwem, które ufa sobie bezgranicznie. Ciszakowie nie mają góry pieniędzy, nie pławią się w luksusie, a jednak mają wszystko. Bo czy jest coś ważniejszego, niż bezwarunkowa miłość i zaufanie zbudowane na solidnych fundamentach? Uwielbiam i polecam z całego❤️ Liczę, że to jeszcze nie koniec przygód tej rodziny :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-05-2022 o godz 09:03 przez: pierwszyrozdzial
Książki Marii Paszyńskiej mają w sobie coś niezwykłego. Z jednej strony rozrywają serce na milion kawałków, ale z drugiej są jak miód, który moi podrażnione emocje. „Cudy codzienności” zachwyciły mnie i wzruszyły, dlatego tak bardzo ucieszyło mnie ponowne spotkanie z rodziną Ciszaków. Autorka po raz kolejny podkreśla jak ważne są więzi rodzinne oraz poczucie wsparcia, na które bohaterowie mogą liczyć - a wszystko opisane w niezwykle przyjemny i przystępny sposób. Po raz kolejny jestem zauroczona! I czekam na więcej…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-03-2022 o godz 11:05 przez: Alza
Nie spodziewałam się, że "Skrawki nadziei" mogą oczarować mnie bardziej niż "Cuda codzienności", ale tak się właśnie stało! Niepowtarzalny klimat, wielkie emocje i pięknie pokazana siła rodziny. Pani Maria to mistrzyni słowa, a seria o Ciszakach znalazła specjalne miejsce w moim sercu :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-03-2022 o godz 14:05 przez: Alicja
Czekałam na tę książkę bardzo i się nie zawiodłam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-03-2022 o godz 14:05 przez: Alicja
Czekałam na tę książkę bardzo i się nie zawiodłam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji