5/5
18-10-2021 o godz 20:59 przez: Anonim
„Każdy wybór powodował cierpienie, tego byłam pewna.” Malwina i Adam Ostrowscy są szczęśliwym małżeństwem, lubią spędzać ze sobą czas, doskonale się dogadują, uzupełniają i rozumieją. Mają dwoje dzieci, syn właśnie wyprowadził się z domu, jest studentem, córka uczy się w gimnazjum. Podejmują decyzję o stworzeniu specjalistycznej rodziny zastępczej. Trafia do nich niemowlę, maleńki Kacper, który ma zaburzenia intelektualne, jest bardzo trudnym dzieckiem. Jego biologiczna matka walczy o niego, w końcu zostaje ustalona sytuacja prawna chłopczyka. Dziecko ma zostać u Ostrowskich do czasu znalezienia rodziny adopcyjnej. Mijają lata, Malwina razem z Adamem kosztem swoich własnych dzieci robią wszystko, aby zapewnić Kacprowi odpowiedni rozwój. Kacper z wiekiem staje się coraz bardziej agresywny, kieruje ją w stronę słabszych od siebie. Ostrowscy są coraz bardziej zmęczeni i pełni wątpliwości. Coraz częściej biją się z myślami czy oddać Kacpra i rozwiązać rodzinę zastępczą? Każda podjęta decyzja będzie miała swoje konsekwencje i będzie niosła cierpienie. Mamy dwie ramy czasowe, przeszłość Ostrowskich – jest to głównie perspektywa Malwiny - od chwili przyjęcia chłopczyka. I teraźniejszość widziana oczyma dziennikarki Liliany Błaszczyk, która próbuje dociec, co skłania ludzi do rozwiązania rodzin zastępczych i oddawania przysposobionych dzieci. A obok jej walka z własnymi demonami z przeszłości. Autorka pisze lekko, płynnie, wnikliwie, z łatwością i wrażliwością ukazuje emocje jakie targają naszymi bohaterami. A tych im nie brakuje. Rewelacyjnie ukazani bohaterowie, to ludzie jakich mijamy w naszej codzienności, silne, charakterne osobowości. Osoby o ogromnych, wrażliwych, dobrych sercach i ich przeciwności. Ile jesteśmy w stanie poświęcić dla dobra dziecka? Pani Anna porusza trudne, złożone tematy. Adopcja, specjalistyczne rodziny zastępcze, dzieci niepełnosprawne umysłowo i fizycznie. Trudna, czasami zatrważająca codzienność takich rodzin. Przyznam szczerze, że nie do końca wiedziałam z czym ci ludzie muszą się mierzyć. Opieszałość instytucji sprawujących nadzór nad takimi rodzinami, ich obojętność, wręcz bezduszność, brak jakiegokolwiek wsparcia. Ogromne wyrzeczenia, zawsze coś kosztem czegoś, poświęcenie, a obok wątpliwości, wewnętrzne rozterki. Silna więź z dziećmi, ogromne pokłady miłości, cierpliwości, empatii, zrozumienia. Do bólu prawdziwa, trudna, poruszająca, niejednoznaczna, chwytająca za serce opowieść. Smutna i jednocześnie piękna. Nie da się przejść obok niej obojętnie. Zmusza do refleksji i niesie pytania, na które trudno uzyskać jednoznaczną odpowiedź. Czy miłość może mieć swoje granice? Jak ja zachowałabym się w podobnej sytuacji? Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Tę książkę powinien przeczytać każdy, z całego serca polecam! Tatiasza i jej książki :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-10-2021 o godz 11:10 przez: Anonim
Siła miłości autorstwa Anny Sakowicz to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach, o poświęceniu, bezgranicznej miłości, trudach wychowywania dziecka niepełnosprawnego, odpowiedzialności za swoje decyzje, konfliktach, nieporozumieniach i zazdrości. Malwina z mężem - rodzice nastoletnich dzieci postanawiają zostać rodziną zastępczą, trafia do nich Kacperek, chłopiec opóźniony w rozwoju, z wieloma innymi wadami, chorobami i FAS. Od urodzenia jest dzieckiem problemowym, płaczącym, dającym opiekunom się we znaki. Już kilka tygodni z nim doprowadzało opiekunów na skraj załamania nerwowego, mimo to trwali dalej przy chłopcu zapewniając mu najlepszą opiekę jaką mogli. Całkowicie oddali się się rodzicielstwu kosztem siebie, dzieci, rodziny i własnego małżeństwa. Kacperek rósł, stawał się coraz bardziej agresywny, zagrażał opiekunom, ich dzieciom, wnukom, a nawet i zwierzętom, aż w końcu stanęli przed trudnymi dylematem czy oddać małego, czy zostawić... Przyznam szczerze, że bardzo rozczarowala mnie postawa Malwiny, według mnie była wielką egoistką, która chciała zbawić świat, stać się bożą męczennicą? Postawiła sobie za cel dać szczęście chłopcu, ale jakim kosztem? Uważam, że wszystko w życiu ma swoje granice i w pewnym momencie należy powiedzieć stop, choćby po to by to, co do tej pory dawało nam szczęście, nie stało się naszym przekleństwem. Bardzo współczułam mężowi, dzieciom i dalszej rodzinie bohaterki bo decyzja o opiece nad Kacprem postawiła życie każdego z nich do góry nogami. Książka jest bardzo trudną lekturą, przepełnioną różnymi emocjami. Każda decyzja podejmowana przez bohaterów nie była łatwa i niosła za sobą różne konsekwencje - lepsze lub gorsze. Osobiście nie widzę siebie jako matki zastępczej, może moja postawa wynika z tego, że nie przepadam za dziećmi, kocham moje, ale niańczenie cudzych to ostatnie, co chciałabym w życiu robić, więc czytając książkę trudno było mi utożsamić się z bohaterką, a co za tym idzie zrozumieć jej przywiązanie do Kacpra, czy podejmowane przez nią decyzje. Momentami miałam wręcz ochotę nią potrząsnąć i zapytać halo, kobieto co ty robisz?! Odłożyłam lekturę i nadal nie mogę dojść do siebie Uroniłam kilka łez, wzruszyła mnie niezmiernie. Gratuluję autorce i dziękuję wydawnictwu @wydawnictwoluna za możliwość przeczytania i napisania recenzji do tej książki. Oczywiście oceniam 5/5. Warto przeczytać, zobaczyć z jakimi problemami zmagają się rodziny zastępcze, ile trudu wynosi bycie opiekunem dziecka z rodziny dysfunkcyjnej, jak trudno jest pogodzić życie rodzinne, zawodowe i wychowywanie maluchów, które w życiu przeszły więcej niż niejeden dorosły.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-01-2022 o godz 13:06 przez: Książkowo czyta
Z twórczością Anny Sakowicz po raz pierwszy zetknęłam się w roku 2016 za sprawą napisanej przez nią „Złodziejki marzeń” i pamiętam, że powieść ta przypadła mi do gustu. Potem autorka wydała jeszcze sporo książek, z których część również posiadam na moich domowych półkach. Gdy ukazała się zapowiedź najnowszej powieści pisarki zatytułowanej „Siła miłości” urzekła mnie zarówno okładka i opis, jak również fakt, iż książka ta oparta została na autentycznych wydarzeniach. Wszystko to razem sprawiło, że wiedziałam już, iż bardzo chcę ją przeczytać. W niniejszej historii poznajemy rodzinę Ostrowskich – Malwinę, Adama, ich biologiczne dzieci Macieja i Stefanię oraz Kacpra, który już od kilkunastu lat przebywa w specjalistycznej rodzinie zastępczej, którą tworzą Ostrowscy. Kacper jest dzieckiem z ogromnymi deficytami w wielu dziedzinach, gdyż przyszedł na świat w bardzo dysfunkcyjnej rodzinie obarczonej wieloma różnego rodzaju niedoborami – jego rodzice są upośledzeni i sami nie do końca potrafią zadbać nawet o siebie, a co dopiero o malucha, który wymaga specjalistycznej opieki na wielu polach. Drugą twarzą tej opowieści jest Lilianna – dziennikarka, która ma zrobić materiał na temat rodzicielstwa zastępczego. Jak dowiadujemy się w toku lektury kobieta również nie miała łatwego życia i po dziś dzień rzutuje to na jej obecną egzystencję, chociaż usilnie odpycha ona od siebie tą świadomość. Co dokładnie jej się przydarzyło? - dowiecie się czytając książkę. Jak więc widzicie historię tę poznajemy dwutorowo. Z perspektywy Ostrowskich jesteśmy świadkami skomplikowanej i ogromnie trudnej emocjonalnie relacji, która z jednej strony dotyczy głównie Marianny i Kacpra, z drugiej natomiast odbija się rykoszetem na całej rodzinie. Jeśli szukacie prawdziwej, a zarazem mocno niejednoznacznej opowieści, w której odnaleźć można ogrom targających człowiekiem, często bardzo skrajnych, emocji to najnowsza powieść Anny Sakowicz będzie dla Was bardzo dobrym wyborem. Autorka opisując losy bohaterów dobitnie ukazuje, iż są w życiu sytuacje, z których nie ma tzw „dobrych” wyjść. Jakie decyzje w odniesieniu do opisywanych zdarzeń podejmą bohaterowie? Jak głęboko sięga siła miłości i czy ma ona jakieś granice? Sięgnijcie po „Siłę miłości”, a na pewno nie przejdziecie obok niej obojętnie. Jest to książka wzbudzająca bardzo wiele emocji, a jej treść wywołuje w czytelniku różnorakie przemyślenia, które pozostają w odbiorcy na długo. * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/01/wydaje-mi-sie-ze-wolnosc-i-niewola.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-10-2021 o godz 11:26 przez: Czytelnia_magdaleny
„Siła miłości” Anny Sakowicz to powieść, która została wydana nakładem wydawnictwa Luna. Mimo iż autorka ma w swoim dorobku więcej książek, to ta jest pierwszą, którą przeczytałam. Ogromnie się cieszę, że dane mi było poznać twórczość pani Ani. Ta książka od momentu, kiedy ją pierwszy raz zobaczyłam mówiła do mnie „przeczytaj mnie!”. Kiedy ją odebrałam, było dokładnie tak samo. Zerkałam na nią i po chwili wiedziałam, że muszę rzucić wszystko i zacząć ją czytać. Nie spodziewałam się, że ta powieść to będzie taka bomba emocjonalna. Wiedziałam, że ta historia jest oparta na prawdziwych wydarzeniach, ale nie spodziewałam się, że mnie poruszy tak mocno. Temat adopcji, rodzin zastępczych i wychowania dzieci niepełnosprawnych jest znany każdemu, ale pierwszy raz spotkałam się z nim w książce. Lilianna, dziennikarka ma napisać artykuł na temat specjalistycznych rodzin zastępczych. Postanawia napisać go na temat rodziny Ostrowskich, dzięki czemu poznajemy Malwinę i Adama, którzy mając dwójkę swoich dzieci, decydują się jako specjalistyczna rodzina zastępcza przyjąć do siebie małego Kacperka. Maluch po ustaleniu sytuacji prawnej ma trafić do adopcji, jednak z czasem okazuje się, że nikt nie chce podjąć się wychowania dziecka z zaburzeniami intelektualnymi. Malwina i Adam staja przed trudnym wyborem. Jakim? Sięgnijcie i poznajcie tę historię… „Siła miłości” to książka, która zostanie mi w pamięci na długo. Jako jedna z nielicznych książek, która zostawiła mnie z natłokiem myśli. Potrzebowałam kilku dni, żeby poukładać sobie w głowie, wszystkie te odczucia i emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania i po przeczytaniu ostatniej strony. Ta historia jest do bólu prawdziwa i skłaniająca do refleksji. Z każdą przeczytaną stroną przeżywałam ją całą sobą. Bardzo często łapałam się na tym, że przerywałam na chwilę czytanie i zastanawiałam się, jak ja bym postąpiła w danej chwili. Jedno wiem na pewno, nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na to. Możemy się zastanawiać, jak byśmy postąpili, układać scenariusze, a jak przyjdzie nam się zmierzyć z daną sytuacją w rzeczywistości, to wtedy dopiero, jesteśmy w stanie poznać, jak się zachowamy. Mam nadzieję, że kiedyś będzie nam dane poznać ciąg dalszy tej historii. Polecam Wam ją całym sercem. Jestem ciekawa Waszych opinii. Jeśli czytaliście, to dajcie znać jak wasze wrażenia po lekturze. Ja mam nadzieję, że niedługo będę mogła nadrobić pozostałe książki Pani Ani ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-10-2021 o godz 11:23 przez: Czytelnia_magdaleny
„Siła miłości” Anny Sakowicz to powieść, która została wydana nakładem wydawnictwa Luna. Mimo iż autorka ma w swoim dorobku więcej książek, to ta jest pierwszą, którą przeczytałam. Ogromnie się cieszę, że dane mi było poznać twórczość pani Ani. Ta książka od momentu, kiedy ją pierwszy raz zobaczyłam mówiła do mnie „przeczytaj mnie!”. Kiedy ją odebrałam, było dokładnie tak samo. Zerkałam na nią i po chwili wiedziałam, że muszę rzucić wszystko i zacząć ją czytać. Nie spodziewałam się, że ta powieść to będzie taka bomba emocjonalna. Wiedziałam, że ta historia jest oparta na prawdziwych wydarzeniach, ale nie spodziewałam się, że mnie poruszy tak mocno. Temat adopcji, rodzin zastępczych i wychowania dzieci niepełnosprawnych jest znany każdemu, ale pierwszy raz spotkałam się z nim w książce. Lilianna, dziennikarka ma napisać artykuł na temat specjalistycznych rodzin zastępczych. Postanawia napisać go na temat rodziny Ostrowskich, dzięki czemu poznajemy Malwinę i Adama, którzy mając dwójkę swoich dzieci, decydują się jako specjalistyczna rodzina zastępcza przyjąć do siebie małego Kacperka. Maluch po ustaleniu sytuacji prawnej ma trafić do adopcji, jednak z czasem okazuje się, że nikt nie chce podjąć się wychowania dziecka z zaburzeniami intelektualnymi. Malwina i Adam staja przed trudnym wyborem. Jakim? Sięgnijcie i poznajcie tę historię… „Siła miłości” to książka, która zostanie mi w pamięci na długo. Jako jedna z nielicznych książek, która zostawiła mnie z natłokiem myśli. Potrzebowałam kilku dni, żeby poukładać sobie w głowie, wszystkie te odczucia i emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania i po przeczytaniu ostatniej strony. Ta historia jest do bólu prawdziwa i skłaniająca do refleksji. Z każdą przeczytaną stroną przeżywałam ją całą sobą. Bardzo często łapałam się na tym, że przerywałam na chwilę czytanie i zastanawiałam się, jak ja bym postąpiła w danej chwili. Jedno wiem na pewno, nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na to. Możemy się zastanawiać, jak byśmy postąpili, układać scenariusze, a jak przyjdzie nam się zmierzyć z daną sytuacją w rzeczywistości, to wtedy dopiero, jesteśmy w stanie poznać, jak się zachowamy. Mam nadzieję, że kiedyś będzie nam dane poznać ciąg dalszy tej historii. Polecam Wam ją całym sercem. Jestem ciekawa Waszych opinii. Jeśli czytaliście, to dajcie znać jak wasze wrażenia po lekturze. Ja mam nadzieję, że niedługo będę mogła nadrobić pozostałe książki Pani Ani ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-10-2021 o godz 19:16 przez: Kotoksiazka
Historia spisana na tych stronach jest oparta na prawdziwych wydarzaniach, a jak wiemy życie lubi pisać różne scenariusze. Takie książki lubię najbardziej. ⬇️⬇️⬇️ Malwina i Adam to zgodne małżeństwo z wieloletnim stażem i z nastoletnimi dziećmi. Po wielu wspólnych rozmowach i odbytych kursach postanawiają zostać specjalistyczną rodziną zastępą. Gdy pod ich dach trafia Kacper, niemowlę obciążone genetycznie zaburzeniami intelektualnymi postanawiają mu pomóc i przygotować do adopcji. Jednak nikt nie chce przysposobić chorego dziecka. Z czasem okazuje się, że im Kacper jest starszy tym bardziej przejawia agresywne zachowania. Znęca się nad zwierzętami i słabszymi od siebie. Co postanowią Malwina i Adam? Czy uda im się przeciwdziałać tym zachowaniom? O ich historii chce napisać artykuł dziennikarka, Lilianna. Również zmagająca się ze swoim demonami przeszłości. Miłość jest nieocenionym uczuciem. Bo jeśli zapytamy każdego z osobna czym jest dla nich miłość to uzyskamy różnorodne odpowiedzi. Dla jednych to poświęcenie, dla innych silna więź. Ale czym jest miłość do dziecka? Większość odpowie, że to miłość bezwarunkowa. Uczucie, które zdradza się w chwili urodzenia dziecka. Każda matka wie, że dla swojego potomstwa zrobi wszystko. Kochamy je gdy jest grzeczne, gdy pyskuje lub gdy psoci. Ale czy potrafilibyśmy kochać dziecko, którego nie urodziłyśmy? Do tego bardzo trudnego dziecka? Przed takim właśnie dylematem stoi główna bohaterka Malwina, czy będzie zdolna do wybrania pomiędzy swoją rodziną a cudzym dzieckiem? Bo czy wychowując dziecko od niemowlęcia nie zrodzi się miłości? Autorka porusza w powieści bardzo trudny temat jakim jest rodzicielstwo zastępcze. Rodzicielstwo etatowe polegające na wychowywaniu dzieci i przygotowywaniu ich do adopcji. Ale też czym jest specjalistyczna rodzina zastępcza. Podziwiam i szanuję takie rodziny, ich okazywanie zrozumienia i serca każdemu dziecku. Przez całą powieści autorka wzbudzała u mnie ogromne emocje, od współczucia dla Malwiny, po chęć potrząśnięcia jej dziećmi czy nawet Kacprem. Już dawno żadna książka nie wywołała u mnie takiego rozdarcia emocjonalnego, między dobrem a powinnością. Na pewno ta pozycja długo zostanie ze mną. SIŁA MIŁOŚCI to powieść pełna oddania i poświęceni przed którą nie możecie przejść obojętnie. Ją trzeba przeczytać! Książka, która zachwieje waszymi wartościami moralnymi i zostawi z mętlikiem w głowie i sercu. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-10-2021 o godz 21:46 przez: Ewelina Bachniak
inia.recenzuje.. ... Znacie już nowe wydawnictwo Luna? Wkraczają na nasze półki z mocnym akcentem, dziś chciałabym Wam pokazać książkę, która jest bardzo trudna. Podejmuje szalenie obciążający temat, rodzin adopcyjnych, w tym specjalistycznych, które opiekują się dziećmi niepełnosprawnymi. To książka, która wywoła w Was złość, rozczarowanie, współczucie i ogrom podziwu dla tych rodziców. Wzruszy Was, ale i poprzeklinacie przy niej. Pani Anno, gratuluję. Zagrała pani na najczulszych emocjach czytelników. Dodatkowo wstrząsające jest to, że ta historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Czy można określić siłę miłości? Co zrobić gdy każda decyzja jaką podejmiesz będzie tą złą? Ta książka to emocjonalny roller coster, dylematy . Początkowo irytowała mnie cała historia, nie mogłam jej zaakceptować i zaczęłam się zastanawiać dlaczego? Czy z powodu altruizmy głównej bohaterki, jej nadmiernego w moich oczach poświecenia dla niepełnosprawnego podopiecznego rodziny zastępczej, która tworzyła? Odrobinę porównywałam się do niej, czy jest lepszym człowiekiem, że pomaga innym, że jest zdolna do takiego poświęcenia. A ja nie. To do niczego mnie nie doprowadziło, zobaczyłam tam też siebie, kobietę, która zapomina o sobie i swoich potrzebach zatracając się w oddaniu swoim dzieciom i chyba to mnie tak denerwowało w tej historii. Bardzo dobra książka, mocna, wstrząsająca, pełna uczucia. Małżeństwo decyduje się na zostanie rodziną zastępczą dla chorego dziecka, papierologia i zły system adopcyjny, do tego zaburzenia dziecka sprawiają, że zostaje on w „tymczasowej” rodzinie zastępczej 12 lat. Z wiekiem chłopiec wykazuje skłonności do przemocy, małżonkowie stają pod ścianą, nie wiedzą co zrobić; oddać podopiecznego czy mimo wszystko przy nim trwać? Drugą opowieścią, równorzędną do historii rodziny zastępczej jest wątek dziennikarki, Lilianny, która chce nawiązać kontakt z małżeństwem i opisać ich sytuację, nurtuję ją sprawa ewentualnej rezygnacji z opieki, po tylu latach. Zastanawia się czy jest to możliwe, co czują rodzice, co będzie czuć dziecko, czy w ogóle jest świadome uczuć czy nawet tego nie zauważy. Przyznaję, ten wątek bardzo mnie zadowolił, polubiłam tą oryginalną dziennikarkę i jej kibicowałam. Najważniejszym pytaniem tej książki jest nasz własny rachunek sumienia, co ja bym zrobiła na miejscu głównej bohaterki? I z tym Was zostawię.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-11-2021 o godz 12:10 przez: Coolturka
Pani Ania Sakowicz ma w swym dorobku wiele powieści bardzo różnych gatunkowo. Świadczy to o erudycji, ciekawości świata i odwadze. Bo właśnie odwagi potrzeba, by zmierzyć się z tak trudnym tematem, jaki podjęła w "Sile miłości". Temat rodzin zastępczych już sam w sobie jest bardzo interesujący. Nieraz pewnie zastanawiamy się, co kieruje ludźmi, którzy decydują się na taką funkcję? Zdaje się być to prostsze w przypadku rodzin spokrewnionych, a zaopiekować się i pokochać obce dziecko, często z pogmatwanym życiorysem i trudną sytuacją rodzinną? Gdy podejmuje się tego typu decyzję, trzeba być jej, nie na 100, a na 200% pewnym, bo dziecko to nie przedmiot, który zwrócisz do sklepu po trzydziestu dniach użytkowania, no właśnie... a co jeśli taka opcja jednak istnieje? Tajemnicą poliszynela jest, że wiele rodzin robi to ze względu na korzyści finansowe. Wiele lat pracowałam w ośrodku sprawującym pieczę nad rodzinami zastępczymi, gdzie pracownicy socjalni powtarzali, że na palcach jedynej ręki mogą zliczyć rodziny, które są nimi z odpowiednich pobudek. Do dziś nie chcę wierzyć w taką prawdę. Jeśli trafisz na dziecko mocno problematyczne, niczym tytułowy Kevin z "Musimy, porozmawiać o Kevinie", spotka się to pewnie ze zrozumieniem. Gdy jesteś matką, która urodziła - nie masz wyjścia, lecz z bycia rodzicem zastępczym można zrezygnować. Zrezygnować, samo to słowo niesie przykre konotacje tzn. poddać się, ponieść porażkę jako rodzic, wychowawca, mieć świadomość, że sama nasza miłość nie wystarczy. Z drugiej strony mamy dziecko, jego uczucia, zawód i cierpienie. Co takiego wydarzyło się w rodzinie Ostrowskich, że po dwunastu latach rozważają rezygnację z opieki nad Kacprem? Poddadzą się czy podejmą dalszą walkę? To historia niejednoznaczna, trudna i bolesna. Oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co tylko podnosi jej rangę w moich oczach. Porusza wiele problemów, rozterek i wątpliwości, z którymi borykają się rodziny zastępcze. Jeszcze nigdy tak dosadnie nie doświadczyłam, ile musi poświęcić rodzina niepełnosprawnego dziecka. Nie muszę chyba dodawać, jak ważny w tym wszystkim jest wspierający partner i przyjaciele, którzy przywracają nam właściwą perspektywę. To jedna z tych lektur, które skłaniają do głębszych refleksji, gdzie każdy wybór ma smak piołunu. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Luna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-10-2021 o godz 17:56 przez: Paulina
Malwina i Adam po odchowaniu dwójki własnych dzieci, decydują się na zostanie specjalistyczna rodzina zastępczą. Spełniają się w tej roli i odczuwają radość płynącą z opieki nad dziećmi. Do czasu, gdy do ich domu, jako niemowlę, trafia Kacperek. Z biegiem lat, gdy szanse chłopca na adopcje maleją, Ostrowscy odkrywają, że decyzja o wychowywaniu chłopca, który przejawia skłonności do przemocy nad słabszymi, odbija się na szczęściu i spokoju całej rodziny.... Lilianna jest dziennikarką, która za punkt honoru stawia sobie wywiad z Malwiną, z kobietą, która swoimi wyborami i przeżyciami przywraca jej własne wspomnienia i niełatwą przeszłość. Czy obie kobiety poznają prawdziwą siłę miłości oraz czy znajdą w sobie jej niekontrolowane pokłady? ,,Siła miłości" to bardzo trudna i emocjonalna lektura, do której powinno się podejść ze spokojem, otwartym umysłem oraz empatią. Poznajemy w niej dwie historie- Malwiny i rodziny Ostrowskich, która oparta jest na faktach oraz Lilianny- historię fikcyjną, która przybliża czytelnikowi problemy rodzin zastępczych. Nie będę ukrywać, że ta książka była dla mnie trudna. Wyjątkowo, gdyż patrzyłam na nią poprzez pryzmat bycia mamą. Bardzo szkoda było mi Kacperka, chłopca, którego życie zdawało się trwać w oczekiwaniu na decyzje sądu, czy poradni specjalistycznych. Przykre to jest, że takich dzieci jak on jest bardzo wiele 😥 Autorka w swojej książce przybliża troski, radości i dylematy płynące z bycia rodziną zastępczą oraz to, jak wielki wpływ na całe życie ma miłość, bądź jej ewentualny brak. W niezwykle umiejętny sposób przeplatała momenty, które powodowały we mnie trwogę, z tymi, które chwytały za serce i wyciskały łzy z oczu. ,,Siła miłości" to pozycja, która pokazuje, że miłość ma wielką moc oraz to, że my ludzie (w różnym wieku i różnorakich momentach życia) bardzo jej potrzebujemy. Bo czym niby jest życie bez miłości, jak nie pustą egzystencją i samotnością? Kończąc dodam jeszcze, że podobało mi się zakończenie tej książki. A właściwie jego brak. Tak, zaskakujące, ale czy nie takie właśnie jest życie, nikt do końca nie wie, w którym kierunku się ono potoczy. Mam nadzieję, że sięgniecie to tą życiową książkę i zawsze oraz w każdej sytuacji znajdziecie w sobie pokłady miłości ❤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-01-2022 o godz 13:08 przez: MojKsiążkowyRaj
"Siła miłości" to najnowsza powieść obyczajowa od Anny Sakowicz. Malwina wraz z mężem w ramach pełnienia funkcji rodziny zastępczej przyjmują pod swój dach małego chłopca. Gdy udaje im się ustalić sytuację prawną dziecka okazuje się, że małych Kacperek boryka się z poważnymi zaburzeniami intelektualnymi, przez co nikt nie chce go zaadoptować. Z wiekiem chłopiec ujawnia skłonności do przemocy wobec słabszych. Malwina staje przed trudnym wyborem, który zaważy o losach chłopca. Czy kobieta zdecyduje zakończy opiekę nad dwunastoletnim Kacprem...? "Siła miłości" to historia pełna emocji, która opowiada o bardzo trudnych życiowych dylematach, walki pomiędzy miłość, a strachem. Główna bohaterka stoi pod trudnym dylematem. Czy zrezygnować pełnienia funkcji rodziny zastępczej i oddać dziecko? Czy przeciwstawić się wszystkim i zatrzymać chłopca? Wręcz na własnej skórze odczuwamy tą presje, której poddana jest Malwina ze strony rodziny, która domaga się od kobiety konkretnych działań i decyzji w sprawie Kacpra. Ona sama nie wie, czy stanąć po stronie małego chłopca, czy po stronie swoich dzieci. Kobieta na każdym kroku bije się z myślami, bo choć wie, że zachowanie Kacperka, w niektórych momentach naprawdę napawa ją strachem - to jednak kocha chłopca jak swoje rodzone dziecko i nie chce go zranić, bo w końcu los już dostatecznie go skrzywdził. Na szczęście kobieta ma przy swoim boku kochającego męża, których wspiera ją na każdym kroku. Sama nie potrafię odpowiedzieć na pytanie "A pani co by zrobiła?" Oczywiście stojąc z bok odpowiedź wydaje się prosta, ale gdy wchodzimy w skórę Malwiny to już niczego nie jesteśmy pewni. Na koniec dodam, że ujęła mnie też podstawa Malwiny już na początku tej całej historii, gdy walczyła o dobro Kacperka. Przejmowała się uczuciami biologicznej matki chłopca, a momentami nawet chciała się wycofać z całej tej batalii o Kacperka. Warto wspomnieć, że całą historie dopełnia również wątek Lilianny. W sumie to pierwsza książka autorki, którą miałam okazje przeczytać i teraz wiem, że na tej jednej nie poprzestanę. Zawsze powtarzam sobie, że niektóre książki się czyta, a z niektórymi po prostu płyniemy nurtem nie oglądając się za siebie... i tą historią właśnie popłynęłam po całości. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-10-2021 o godz 17:03 przez: Alatanka
Malwina i Adam mogliby – jak to się mówi – korzystać z życia. Odchowali dwójkę swoich dzieci i mogliby poświęcić teraz więcej czasu sobie. Podjęli jednak decyzję, że staną się specjalistyczną rodziną zastępczą. Co to znaczy specjalistyczną? Że pod ich opiekę trafią dzieci z różnymi zaburzeniami. Tak w ich domu pojawia się Kacperek. Małżeństwo jest przekonane, że gdy tylko sytuacja prawna chłopca się unormuje ten szybko zostanie adoptowany. Okazuje się, że nie nastąpi to tak szybko. Na początku do walki o dziecko włączyła się mama i babcia chłopca. Z czasem okazuje się, że chłopiec ma duże zaburzenia intelektualne. Częste wizyty w szpitalach i różne incydenty, do których dochodzi, sprawiają, że nie ma chętnych na adoptowanie Kacperka. Małżeństwo z roku na rok coraz bardziej przywiązuje się do chłopca i sami nie wiedzą, kiedy przestali być dla niego tylko ciocią i wujkiem. Jednak na całej tej sytuacji cierpi rodzina Ostrowskich. Relacje z ich dziećmi są bardzo napięte, często dochodzi do zgrzytów. Czy chłopiec stanowi zagrożenie dla wnuków Malwiny i Adama? Małżeństwo stanie przed najtrudniejszą decyzją w ich życiu…. Ta powieść wciąga od pierwszej strony, choć powiedzieć, że nie należy do najłatwiejszych lektur to spore niedopowiedzenie. To historia oparta na prawdziwych wydarzeniach co jeszcze bardziej potęguję emocje. Autorka odkrywa radości i smutki takich rodzin oraz obnaża niedociągnięcia systemu – choć to – znowu, chyba za mało powiedziane. Pokazuje z jak wieloma problemami muszą się borykać rodziny, które decydują się na zostanie rodzicami zastępczymi. Niektóre sceny sprawiają, że łzy same napływają do oczu, a czytelnik razem z bohaterami odczuwa zarówno ból, zniechęcenie, zmęczenie, ale i radość z każdego najmniejszego osiągniętego sukcesu. Chwilami bywało przerażająco i szczerze mówiąc, sama zastanawiałam się jaką decyzję bym podjęła. Nie jestem chyba w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Poznajemy tutaj też losy Lilianny, dziennikarki, która postanawia dowiedzieć się więcej na temat rodziny Ostrowskich. To fikcyjna postać, ale autorka poruszyła dzięki niej inne ważne tematy. Jest to bardzo mocna, emocjonalna i bardzo wyjątkowa lektura.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-10-2021 o godz 12:18 przez: Monika
Rzadko mam okazję czytać książki oparte na prawdziwych wydarzeniach. Gdyby nie czysty przypadek i tym razem bym tego nie zrobiła. Ale cieszę się, że sięgnęłam po nowość od wydawnictwa Luna czyli po książkę „Siła miłości”. To historia małżeństwa, Malwiny i Adama Ostrowskich, którzy są profesjonalną rodziną zastępczą. Przyjmują pod swój dach niepełnosprawnego chłopczyka. Kacperek ma liczne deficyty i jest bardzo problemowym dzieckiem. Mimo to Malwina i Adam starają się jak mogą, aby zapewnić chłopcu jak najlepsze warunki do rozwoju. Chłopiec jest u nich od kilku lat. To bardzo nietypowa sytuacja, ponieważ zazwyczaj dziecko jest w rodzinie zastępczej do czasu adopcji. Kacperka jednak z powodu licznych wad wrodzonych i niepełnosprawności nikt nie chce. Drugą bohaterką jest Lilianna, która jest dziennikarką i zbiera informacje o Malwinie i Kacperku. Stara się dotrzeć do kobiety. Dziennikarka sama ma liczne problemy w rodzinie, a jednak mimo tego coś ją ciągnie właśnie do Malwiny. Powieść mimo tego, że jest obyczajowa to wzbudza szereg emocji. Jest bardzo przejmująca. Pokazuje losy dwóch kobiet, których życie wcale nie jest łatwe. Jedna bezgranicznie kocha nie swoje dziecko i stara się je wychować najlepiej jak może mimo wielu przeszkód. Druga zmaga się z rozpadem małżeństwa i traumą porzucenia z dzieciństwa. Ta książka otwiera oczy. Ja do tej pory nie wiedziałam jak wygląda praca rodziny zastępczej ani jak wygląda życie w takiej rodzinie. Jakie są procedury, z czym muszą zmagać się rodziny, które się tego podjęły. Bardzo przykre jest to, że mimo tego, że należy im się urlop to najczęściej go nie dostają. Poza tym wydaje się, że system w Polsce nie przygotowuje dobrze na to, co dzieje się po tym gdy dziecko trafia do takiej rodziny. Często takie małżeństwa mają niewielką pomoc od państwa. Trudne nie myśleć o tym po przeczytaniu książki. Ogólnie powieść czyta się bardzo dobrze. Jest napisana przyjemnym językiem, szybko się ją czyta. Przy dosyć trudnej tematyce to bardzo ważne, bo dzięki temu łatwiej jest przejść przez powieść i łatwiej jest ją zrozumieć. Moim zdaniem to bardzo ważna pozycja na polskim rynku wydawniczym.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-10-2021 o godz 10:45 przez: Izabela Wyszomirska
Anna Sakowicz porusza trudny temat specjalistycznego rodzicielstwa zastępczego. W rzeczywisty, nieprzekłamany i wnikliwy sposób ukazuje, jak wygląda taka rodzina, z czym musi się mierzyć na co dzień, jak wiele wysiłku, wyrzeczeń i poświęcenia kosztuje ją podjęta raz decyzja, jakie towarzyszą jej rozterki i wątpliwości. Ale również ile daje satysfakcji.  😊 Autorka kreśli również prawną stronę działania organów zajmujących się rodzinami zastępczymi. Bezduszność, pozostawianie rodzin samym sobie bez wsparcia i pomocy instytucji państwa. Do tego niekończąca się papierologia i wciąż piętrzące się problemy. To obraz, jaki wyłania się z tej publikacji. Obraz niewygodny, budzący zniechęcenie i niemoc. 😊 Po skończeniu lektury "Siły miłości" w mojej głowie wciąż wybrzmiewa pytanie: co ja bym zrobiła na miejscu Malwiny? Dziecko to nie zabawka, którą można się przez jakiś czas pobawić, a potem oddać, zwrócić. To chyba wszyscy wiemy, ale przecież nie znamy wszystkich szczegółów danej sprawy. To nie my podporządkowujemy całe nasze życie dziecku. Ocenianie przychodzi łatwo, ale spróbujmy spojrzeć na wszystko jakby to dotyczyło nas i naszych bliskich. Ktoś zawsze będzie cierpiał, tu nie ma dobrego rozwiązania. 😊 Historia ta pozwala docenić nam co lub kogo mamy. To niezwykle szczęście mieć rodzica, móc na niego liczyć, być kochanym. 😊 Emocje, jakie dostarczyła mi ta powieść z każdą kolejną stroną zmieniały się jak w kalejdoskopie. Raz był to uśmiech, wzruszenie, innym razem smutek, rozczarowanie, złość, niedowierzanie, współczucie. 😊 Książkę polecam absolutnie każdemu, zwłaszcza tym, dla których dobro dziecka jest wartością nadrzędną. To coś więcej, niż najlepszy poradnik o rodzinach zastępczych. 😊 "Siła miłości" to jedna z najważniejszych dla mnie powieści. To książka, która zostanie ze mną na zawsze. To bolesna, głęboko poruszająca historia o trudnej miłości i jej granicach, ale także jej sile. Skłania do wielu refleksji. Stawia pytania o to, ile człowiek jest w stanie znieść dla dobra dziecka? Ile może poświęcić? Mnóstwo niełatwych delematów natury moralnej i emocjonalnej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-10-2021 o godz 09:06 przez: Anna Rydzewska
Anna Sakowicz nakreśliła niebywale przejmującą, dotykającą najciemniejszych zakamarków duszy historię, jaka wstrząśnie czytelnikiem i zafunduje mu całą feerię skrajnych emocji. Trudna, przeszywająca tematyka, przemawiające kreacje bohaterów, nadzwyczajna liryczność, a wszystko to naszkicowane tak sugestywnym piórem, że historia Ostrowskich staje się naszą własną. Jak połączyć ze sobą rodzącą się miłość do maleńkiego, niewinnego dziecka, potrzebę opieki nad nim i wynagrodzenia dotychczasowych przykrości losu ze strachem, bezsilnością i brakiem wsparcia? Wreszcie, czy ktokolwiek ma prawo oceniać rodziny zastępcze i ich decyzje? Ta książka otwiera oczy i serce, ale też poraża, gdyż uświadamia, jak okrutny potrafi być los, nawet wobec tych najmłodszych, niewinnych... Anna Sakowicz nie owija w bawełnę, brutalnie obnaża funkcjonowanie rodzin zastępczych, a także niepoprawnego systemu prawnego czy socjalnego. Autorka również zdecydowała się ukazać niepełnosprawność w dosadnej, prawdziwej, przeszywającej wersji, co dla wielu może okazać się wstrząsające. Dla poważnie chorego dziecka nie wystarczy kilka wizyt u lekarza czy całkowite poświęcenie matki, są wady, których niestety nie da się już cofnąć, należy nauczyć się z nimi żyć, co gorsza, trzeba nauczyć tego społeczeństwo, jakie przecież łatwo odrzuca inność, dyskryminuje, ocenia zamiast wspierać. Pisarka perfekcyjnie opisała emocje opiekunki, która dla malutkiego, chorego dziecka, poświęciła absolutnie wszystko. Tylko czy było warto? "Siła miłości" jest poruszającą, wstrząsającą i bolesną historią opartą na prawdziwych wydarzeniach, obok której nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie. To głęboka, angażująca opowieść, w której bezwarunkowa miłość, bezinteresowność i opiekuńczość przeplatają się z bezsilnością, strachem, brakiem sił, a dodatkowo jeszcze walczą z niepoprawnym systemem, który zamiast dostarczać wsparcia, wszystko komplikuje i utrudnia, narażając zainteresowane strony na niepotrzebne nerwy. Ta poruszająca duszę opowieść angażuje wyjątkowo silnie i otwiera oczy! Polecam gorąco!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-10-2021 o godz 09:26 przez: itsakindofmadzik
Nowe Wydawnictwo Luna przyszło z propozycjami. 💚 Opis tak bardzo mnie zainteresował, że musiałam przekonać się o czym jest ta książka. No i przy okazji po raz kolejny przełamałam swoje lody z obyczajówkami. 😎 . Małżeństwo Malwiny i Adama Ostrowskich, ponieważ ich dzieci już dorastają, postanawia zostać rodziną zastępczą dla niemowlaka. Od samego początku są z nim problemy, ciągle płacze i wymaga opieki 24/7. Przez to wszystko Malwina nie dogaduje się ze swoimi dziećmi, a szczególnie córką, która jest teraz w wieku dojrzewania i potrzebuje wsparcia, jej małżeństwo już też nie wygląda tak jak kiedyś, bo wszystko kręci się wokół małego Kacperka. Okazuje się, że dziecko ma zaburzenia intelektualne i w związku z tym nie będzie łatwo znaleźć dla niego rodzinę adopcyjną. I tak mija rok za rokiem... . Książka przeplata dwie ramy czasowe - teraźniejszość, czyli historia dziennikarki, która chce napisać artykuł na temat rodzin zastępczych i zw związku z tym postanawia porozmawiać z Ostrowskimi. . Przeszłość to przedstawienie jak Kacperek trafił do Malwiny i Adama, ich walka o małego z jego rodzicami, dorastanie oraz przedstawienie jak dziecko się zachowuje, no i najważniejsze... pytanie co dalej? . "Siła miłości" to zdecydowanie książka pełna emocji i uczuć - od wzruszeń i radości po śmiech i złość. Autorka idealnie przedstawiła "świat" Kacperka i pokazała jak wygląda życie z chorym i zaburzonym dzieckiem. Miałam okazję usłyszeć historie różnych dzieci, zarówno tych mieszkających w domach jak i w DPSach, i zdaję sobie sprawę jak to działa naprawdę. Ile trzeba włożyć siły, miłości i poświęcenia dla drugiej istoty... Ponadto sprawa rodzin zastępczych... To nie jest tak, że są lepsi, bo dostają hajs za dzieci i w ogóle to najlepiej jakby się nie odzywali, że coś jeszcze im się należy. . A największym plusem jest to, że książka została napisana w oparciu o prawdziwą historię. . Dla mnie mistrzostwo! Na pewno będę miała ją długo w głowie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-10-2021 o godz 23:31 przez: Kicia1914
Malwina i Adam prowadzą specjalistyczną rodzinę zastępczą. Któregoś dnia trafia do nich niemowlę, prawdopodobnie na chwilę. Jak tylko sytuacja prawna się wyjaśni, dziecko będzie mogło trafić do adopcji. Niestety okazuje się, że Kacper jest chory i ma wiele zaburzeń intelektualnych. Rodzina stara się robić co w ich mocy, jeżdżą do specjalistów i całe swoje życie podporządkowują pod chłopca. Osoby, które chcą go adoptować po zapoznaniu się z jego historią choroby od razu rezygnują. Lata mijają, a Kacper nadal jest z Ostrowskimi. W chłopcu wzbudza się agresja wobec słabszych, mniejszych od niego, nie potrafi odróżnić dobra od zła. Malwina i Adam nie mają dla siebie czasu i coraz mniej dla swoich biologicznych dzieci, które mają im to za złe i są zazdrosne o Kacpra. Rodzina w chwilach bezradności nie wie czy powinna walczyć o chłopca, czy jednak się poddać i go oddać, żeby ich bliscy byli bezpieczni. W książce również poznajemy Liliannę, która jest dziennikarką i chce zrobić wywiad z Malwiną, ponieważ dowiedziała się, że rodzina nie chce już być rodziną zastępczą. Sama ma spore problemy, jej małżeństwo jest zagrożone, czegoś w nim brakuje ale nie do końca rozumie czego. Cały czas żyje i wraca do swojej przeszłości, jak jeszcze była dzieckiem. Próbuje zrozumieć swoje postępowanie i tego, czego naprawdę się boi. Historię czyta się bardzo szybko, pokazuje nam ile możemy przetrwać, zmienić w życiu dla miłości. Pomimo dramatycznych zdarzeń nadal walczymy i mamy nadzieję, że wszystko się ułoży. Przerażały mnie ataki agresji Kacpra i nie potrafię sobie wyobrazić takich sytuacji w rzeczywistości. Podziwiam rodzinę Ostrowskich za wytrwałość, walkę oraz ogromną miłość. Bardzo zaskoczyło mnie zakończenie, które zmusza czytelnika do przemyśleń. Historia oparta na faktach, która zostanie w mojej pamięci na zawsze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-11-2021 o godz 09:54 przez: migaffka
Malwina i Adam są zawodową rodziną zastępczą. Kiedy ich własne dzieci dorosły, postanowili dać dom i odrobinę uczucia potrzebujacym maluszkom. Pod ich dach trafił Kacper, niemowlę zabrane od niepełnosprawnych umysłowo rodziców. Ostrowscy przez dwa lata robili wszystko, żeby uregulować sytuację prawną dziecka, ktore okazało się nie rozwijać jak jego rówieśnicy, a opieka nad nim była bardzo wymagająca. Jednak Malwina pokochała chłopca i z czasem stała się dla niego jak matka. No ale jak postąpić kiedy przysposobione dziecko zaczyna być zagrożeniem? Kiedy brakuje już sił na opiekę? Poddać się, czy poświęcić nie patrząc na to jak reaguje rodzina i podpowiadają znajomi? "Siła miłości " Anny Sakowicz to trudna historia ludzi o ogromnym sercu. Porusza ona wiele problemów dotyczących rodzin zastępczych, jak reakcje otoczenia i najbliższych, urażone uczucia własnych rodzonych dzieci, strach o jutro czy choćby czas i nerwy poświęcone w walce o dobro wychowanka. Oczywiste jest, że między opiekunami a dziećmi wytwarzają się więzi emocjonalne i trudne jest rozstanie czy odmowa pomocy. Ale nie każdy widzi jak destrukcyjnie może działać na psychikę rodziców zastępczych oraz na ich kontakty z otoczeniem, zbyt silne zaangażowanie w losy podopiecznego. Jak podzielić serce pomiędzy dziecko własne i to wzięte pod opiekę... Kiedy przychodzi moment, kiedy trzeba powiedzieć "dość" , odzyskać własne życie i nie zniszczyć rodziny... W tej książce jest tyle emocji, że aż kipi. Tym bardziej, że fabuła oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Czy są dobre rozwiązania? Nie wiem. Każdy chyba musi po prostu postępować w zgodzie z własnym sumieniem będąc w sytuacji podobnej do tej,w jakiej znaleźli się bohaterowie książki. Bardzo polecam Wam tę historię i niesamowicie cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-10-2021 o godz 17:53 przez: Ilona Wolińska
Piękna okładka i zachęcający opis skusiły mnie do sięgnięcia po najnowszą książkę Pani Anny Sakowicz. Malwina i Adam Ostrowscy są rodzicami Maćka i Natalii. Ich marzeniem zawsze była duża rodzina, więc Ostrowscy decydują się stworzyć rodzinę zastępczą. Pod swój dach tymczasowo przyjmują niemowlę. Mijają kolejne lata i okazuje się, że nikt nie chce przyjąć do adopcji dziecka z zaburzeniami intelektualnymi. Małżeństwo zaczyna traktować Kacpra jak własne dziecko. Jednak chłopczyk potrzebuje wiele uwagi, co jednak odbija się to na ich dzieciach. Z czasem wychodzą też na jaw jego skłonności do przemocy. Czy Ostrowscy zdecydują się na oddanie chłopca po dwunastu latach opieki nad nim ? "Siła miłości" to książka, w której przeplatają się dwie ramy czasowe. Przeszłość- gdzie poznajemy Kacperka, jego losy oraz to, jak trafił do rodziny zastępczej. Oraz czas teraźniejszy- czyli historia dziennikarki Lilianny, która chce napisać artykuł o rodzinach zastępczych. Najnowsza książka Anny Sakowicz to niewątpliwie powieść przepełniona emocjami. Dodatkowo, jest to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Autorka w sposób wręcz idealny ukazała nam, jak wygląda życie z dzieckiem z zaburzeniami emojonalnymi. Emocje jakie wywołała we mnie ta książka, zmieniały się jak w kalejdoskopie. Na przemian wzruszałam się i cieszyłam, były momenty, kiedy wpadałam w złość. W swojej powieści Anna Sakowicz przedstawia nam niemal wszystkie problemy, z jakimi borykają się rodziny zastępcze, to bardzo trudny i ciężki temat. Emocjonująca, poruszająca i przede wszystkim pouczająca, i niebywale trudna lektura. "Siła miłości" to historia, która nie jednego czytelnika skłoni do refleksji i zastanowienia się nad własnymi problemami morlanymi. Polecam każdemu. Tę książkę trzeba przeczytać!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-11-2021 o godz 15:29 przez: Emilia Major
Czy mając swoje dzieci mogłabyś/mógłbyś pokochać obce dziecko na tyle żeby odsunąć się od własnych? Ta historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Malwina i Adam Ostrowcy podjęli się dość trudnej roli zostania specjalistyczną rodziną zastępczą, pod ich dach mają trafiać dzieci trudne, skrzywdzone przez los, a często po prostu przez biologicznych rodziców. Kiedy pod ich dach trafia mały Kacperek, nie zdają sobie sprawy ile to niemowle zmieni w ich życiu. Córka i syn Ostrowskich zdecydowanie sprzeciwiają się pobytowi dziecka w ich rodzinnym domu. Chłopiec jest opóźniony w rozwoju, z dużymi brakami intelektualnymi, nie ma chętnych na jego adopcję, dwunasty rok razem więc więź pomiędzy zastępczymi rodzicami a nim staje się coraz silniejsza. Kacper z uśmiechem na ustach robi krzywdę innym, Malwina broni go przed całym światem. Rodzice Malwiny nie chcą tego dziecka widzieć, jej dzieci wyprowadzają się ale cały czas się boją że Kacper kogoś poważnie skrzywdzi. Trudna sytuacja rozbija rodzinę. Książka porusza ważny i trudny temat. Ja na długo nie mogłam się otrząsnąć z tej historii. Czytając cały czas były we mnie duże emocje. Z jednej strony rozumiałam dylematy Malwiny, zżyła się z Kacprem, z drugiej strony nie rozumiałam jak może poświęcać własne dzieci. Obojętnie jaką decyzję podejmie, czy odda Kacpra czy go zostawi ktoś będzie cierpiał. Ta historia pokazuje też jak mało wsparcia mają rodziny zastępcze. Oceniane są przez pryzmat zarobku a tak naprawdę to praca 24 godziny na dobę, bez prawa do urlopu. Różne dzieci, spokoje ale i agresywne, grające na emocjach, a rodzic zastępczy jest sam. Polecam wam sięgnąć to tę książkę i wyrobić sobie zdanie na jej temat. We współpracy z luna wydawnictwo
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-10-2021 o godz 06:56 przez: Pelnia_pasji
Pamiętacie jak Wam pisałam że tematy dzieci w książkach mnie łamią od środka?jeśli cierpi dziecko-ja cierpię razem z nim. Przychodzę z recenzją książki #siłamiłości autorstwa @anna_sakowicz od @wydawnictwoluna Małżestwo Ostrowskich mimo dwójki swoich dzieci od lat są specjalistyczną rodziną zastępczą.Trafia do nich Kacper,który z czasem ma znaleźć swój dom.Miłość do niemowlaka przychodzi od razu co spotyka się z dezaprobatą biologicznych dzieci.Niestety chłopiec okazuje się upośledzony intelektualne co przysparza jeszcze więcej dramatycznych zdarzeń.Chłopca nie chce adoptować żadna rodzina.... Kiedy przeczytałam, iż ta historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach a za mną powoli były pierwsze strony przeczytanej książki to serce mnie cisnęło od środka.Temat jaki Autorka nam zaserwowała jest tak trudny,tak boleśnie prawdziwy,że moja psychika dlugo nie zapomni o tej książce.Zaczne od tematu Kacpra.Dziecko nie jest niczemu winne,że spłodziła je osoba,która sama nie do końca wie kim jest.Nasz mały bohater jest chory ale rzeczy,które zrobił nie mieszczą się w głowie...Drugą sprawą jest postawa biologicznych dzieci Malwiny i Adama Ostrowskich,mianowicie..ja wcale im się nie dziwię że chcą chronić swoją rodzinę,decyzja Malwiny przestawiła ich świat do góry nogami.Sama postawa bohaterki jest dla mnie nie zrozumiała i odnoszę wrażenie, iż zagrała egoistycznie. Książka ta pokazuje nam wiele dobrego i złego.Temat trudny lecz styl pisania autorki poprowadził mnie pewnie przez całość.Jest wiele emocji, dużo się dzieje lecz siła miłości pokazana w tej opowieści jest tak duża,że książka długo zagości w pamięci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji