Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Brawurowa, awanturnicza powieść, owiana legendą. Historia młodego Australijczyka, który po sprytnej ucieczce z więzienia dostaje się do Indii, gdzie ukrywa się w slumsach, leczy biedaków i jest żołnierzem bombajskiej mafii. Jego codzienność to gangsterskie porachunki, handel narkotykami i bronią, fałszerstwa, przemyt, ale też fatalna miłość, niezawodna przyjaźń i poszukiwanie przewodnika duchowego. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę!
"»Shantaram« to przypadek ciężkiego uzależnienia: jeżeli przeczytasz kilka pierwszych stron, jesteś stracony dla świata na nadchodzący czas."
Marcin Meller
Od wydawcy:
"Shantaram" to osiemset stron czytelniczego raju. To nagroda za setki i tysiące przeczytanych rzeczy średnich. To osiemset stron zasysającej i hipnotyzującej lektury, w trakcie której jedyne, co nam przeszkadza, to świadomość, że musi się skończyć.
To zdumiewająca historia młodego Australijczyka, który porzucony przez żonę znalazł pocieszenie w heroinie. Zaczął napadać na banki (ubrany zawsze w garnitur okradał tylko ubezpieczone firmy, przez co media zwały go rabusiem-dżentelmenem). Schwytany, został skazany na dwadzieścia łat. W biały dzień uciekł z więzienia i przedostał się do Indii. Ukrywał się w slumsach, gdzie leczył biedaków, był żołnierzem bombajskiej mafii, walczył z Armią Czerwoną w Afganistanie. Jakby tego było mało, jest jeszcze Karla — femme fatale, jakich mało w literaturze — i zagadka w tle.
"Shantaram" znaczy „boży pokój”. To imię nadali bohaterowi jego hinduscy przyjaciele, zamykając w nim całą historię opowiedzianą w tej książce - historię odnalezienia prawdy o sobie w Indiach. Ale droga do „bożego pokoju” wiodła przez tak dramatyczne wydarzenia, że chwilami aż trudno w nie uwierzyć.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Shantaram. Tom 1 |
Seria: | Shantaram |
Autor: | Roberts Gregory David |
Tłumaczenie: | Mazan Maciejka |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Marginesy |
Redakcja: | Koman Dorota |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 800 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-02-17 |
Rok wydania: | 2016 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 58 x 246 x 170 |
Indeks: | 18530124 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Shantaram. Tom 1
Brawurowa, awanturnicza powieść, owiana legendą. Historia młodego Australijczyka, który po sprytnej ucieczce z więzienia dostaje się do Indii, gdzie ukrywa się w slumsach, leczy biedaków i jest ...Ale ostrzegam: uzależnia... i zdecydowanie pomimo aż 800 stron czystej przygody, kończy sie zbyt szybko...
Meller pisał kiedyś, że nie rozumie sukcesu Olgi Tokarczuk. Otóż właśnie Olga Tokarczuk zrobiłaby z tej historii perełkę. Tak więc, na pewno miłośnicy jej pisarstwa będą czuli rozczarowanie, pozostali muszą ocenić sami.
Rożne opinie słyszałem na temat "Shantaram" i mimo, że w większości są to opinie bardzo pozytywne, to czym bardziej poznawałem historię Lina, tym bardziej z zapartym tchem wciągałem się w tamten świat i oczom nie mogłem uwierzyć, kiedy czytałem pojedyncze opinie, że to nuda. To oczywiście kwestia gustu i określonej wrażliwości decyduje czy książka się podoba czy nie i nie zrozumcie mnie źle - przy całym szacunku dla prawa subiektywnej oceny - wszystko można powiedzieć o tej książce, ale nie to że jest ona nudna. Nic tak nie oddaje moich odczuć przy lekturze Shanataram jak słowa Marcina Mellera - "Nigdy w życiu nie kupiłem tak wielu egzemplarzy jakiejś książki na prezenty dla przyjaciół. Wszyscy są wdzięczni. To jak przypadek ciężkiego uzależnienia: jeżeli przeczytasz kilka pierwszych stron, jesteś stracony dla bliskich i pracy na nadchodzący czas”. Jak dla mnie nie ma w tej entuzjastycznej opinii cienia przesady.
O czym jest "Shantaram" ? O podroży przez życie, o znaczeniu małych drobnych momentów w skali wielkiego, długiego i często ciągnącego się w nieskończoność ludzkiego losu. O znaczeniu spotykanych w życiu ludzi - zarówno przyjaciół jak i wrogów dla dokonywującego się w nas ciągle procesu przemiany. O miłości i nienawiści i o tym jak cienka jest granica pomiędzy tymi dwoma stanami. O poświęceniu dla drugiego człowieka bądź też wyższego celu i wreszcie jest to opowieść o odkupieniu. Ktoś czytając te moje wywody pomyśli, że skoro ta książka jest o wszystkim, to pewnie w rezultacie o niczym - słyszałem takie opinie, ale nic bardziej mylnego gdyż autor potrafił poświęcić odpowiednią przestrzeń dla każdego z tych tematów, a jednocześnie udało mu się uniknąć chaosu i bezproduktywnego moralizowania. Gregory David Roberts potrafi o tych ważnych tematach opowiadać w taki sposób, że choć wiele z tych prawd moralnych słyszeliśmy, to nie miałem ani przez chwilę wrażenia, że jestem karmiony banałami. Wręcz przeciwnie - sposób przedstawienia pewnych kwestii w "Shantaram" sprawia, że rzeczy które wydawały mi się wcześniej oczywiste udało mi się zobaczyć w innym świetle, a rzeczy które miałem za puste slogany - a użyte w nowym kontekście - skłoniły mnie do głębszej refleksji. Wrażenie zrobiło na mnie choćby to jak autor mówi o cierpieniu - "głodność wszystkiego znaczy cierpienie. Nie ma głodności - nie ma cierpienia", czy też "Kiedy jesteśmy młodzi, sądzimy, że cierpienie to coś, co ktoś nam może zadać. Kiedy przybywa nam lat wiemy już, że prawdziwe cierpienie mierzy się tym, co nam odebrano". Dla odmiany o miłości dowiemy się, że "Chwila prawdziwej miłości jest całym celem, sensem i znaczeniem życia", a na temat wartości milczenia Gregory David Roberts udzieli nam lekcji - " Milczenie potrafi ranić jak bat, powiedział kiedyś poeta Sadik Chan. Ale czasami milczenie jest jedynym sposobem powiedzenia prawdy". Jeszcze raz zaznaczę, że sposób i kontekst filozofii życiowej głównego bohatera nie jest narzucający, czy odstręczający. Nie irytuje ani nie drażni, a wręcz przeciwnie wpływa na to, że strona po stronie, zdanie po zdaniu zaczynamy darzyć Shantarama coraz większą sympatią i kibicujemy jego losom.
W tej książce jest dosłownie wszystko: miłość, seks, narkotyki, przestępstwa, korupcja, zło, słodycze, dzieci, choroby i ich leczenie, kuchnia, zwiedzanie, realia i sny. I to wszystko jest indyjskie, klimatyczne. Czytelnik może się tą książką upajać jak opium. I tak samo jak od opium uzależnić.
To rzeczywiście nagroda za przeczytanie wielu średnich książek i spłata długu zaciągniętego przy czytaniu tych miernych. Polecam nie tylko fascynatom Indii, polecam wszystkim, którzy w życiu chcą więcej życia.
Ta książka to fenomen - gdy ją czytam, nie mogę pozbyc się wrażenia, że obok mnie siedzi facet i po prostu opowiada swoje życie i to, jak znalazł się w Indiach i jak żył, chłonąc je całym sobą.
Polecam każdemu.