5/5
10-04-2020 o godz 19:25 przez: Sylwia
Podobnie jak poprzednie książki Katarzyny Misiołek, „Serce z kamienia” również jest przepełnione ludzką tragedią, niekoniecznie pozytywnymi emocjami i tematami, o których rozmyśla się nieco dłużej niż tylko na czas czytania. „Serce z kamienia” tym mocniej siedzi w głowie, bo jest o kobietach, które stając się matkami, tracą własną tożsamość. Nie są już żonami, kobietami, kochankami wcale, a tylko matkami. Tylko albo aż, zależy od położenia. Autorka nie pokazuje kobiety narzekającej, utyskującej na swój los, bo główna bohaterka jej powieści Weronika jest niesamowicie zaradną osobą, silną, babką z charakterem. Dba o dom, prowadzi popularny blog paretingowy, umawia sesje, pracuje dla znanych marek. Bardziej nieumiejącej wyobrazić sobie siebie kolejny raz w roli opiekunki noworodka, zwłaszcza że w domu są kilkuletnie bliźniaczki. A jako matka musi, ma obowiązek się ogarnąć i wziąć w garść. Przecież jest kobietą, powołaną do tej roli. A co jeśli nie? Jeśli ta rola, mimo że kolejny raz to jednak jest zaskoczeniem? Pokornie zaakceptować swój los? Na bunt nie ma przyzwolenia, na własną decyzję też. Ona już została podjęta. Powoli płacz niemowlęcia staje się nie do zniesienia, przychodzi pogorszenie nastroju, irracjonalna złość, pustka, brak czułości. Depresja. Kiedy jest o krok od tragedii, wreszcie otrzymuje wsparcie. Czy nie za późno? W postaci Weroniki wiele kobiet znajdzie odbicie własnych lęków, frustracji, ale i radości. Specyficzną mieszankę uczuć, która pojawia się wraz z dzieckiem, ale nie jest to powieść tylko dla matek. Każda z nas coś z niej dla siebie wyniesie albo wkurzy na męża-dupka głównej bohaterki 😉 Katarzyna Misiołek po raz kolejny porusza czytelnika, grę na emocjach autorka opanowała do perfekcji i ja to w jej książkach uwielbiam! To, co idealne jest tylko takie, kiedy patrzy się z boku, w środku spękane, pełne niedomówień, niewypowiedzianych pretensji. Brak rozmowy, pocałunek w biegu, trzaśniecie drzwiami. A czasem po prostu wystarcz się zatrzymać i spojrzeć na osobę, z którą się dzieli życie z boku. Czy na pewno wszystko jest tak, jak powinno? Mimo ciężkiej tematyki styl jest lekki, dobry w odbiorze i nie przytłacza. Każdy, kto zna książki Katarzyny Misiołek, wie, że za piękną czy, jak w przypadku tej słodką okładką, czai się mroczne wnętrze. Szczerze polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-03-2020 o godz 12:25 przez: jessica396
Książka opisuję codzienne życie, głównej bohaterki tej książki na pozór łatwe, usiane samymi przyjemnościami i radością życia codziennego. Weronika śliczna kobieta, dawna modelka, mama dwóch bliźniaczek. Żona przystojnego, dobrze ustawionego finansowo męża. Weronika prowadzi bloga z życia prywatnego swoich córek, zamieszcza piękne zdjęcia z każdego dnia dorastania i zabawy swoich dzieci. Sielanka Weroniki kończy się kiedy dowiaduje się o kolejnej ciąży. Książka opisuję myślę że tak na prawdę, nie tylko życie głównej bohaterki, ale miliony kobiet na świecie. Kobiet które mają wielokrotnie więcej problemów niż sama Weronika, bo ona nie miała problemów np. finansowych. Opisuje zmęczenie, smutek, brak pomocy, potrzebę małych drobnych chwil dla siebie np. odrobinę snu. Książka skupia się na tym co może czuć kobieta którą dotyka Beby blues lub depresja poporodowa. Autorka poruszyła sprawę, ukrywaną przez media, jak również osoby które to dotyka. Temat ten, nie porusza rodzina która miała z tym do czynienia bo wstydzi się oceny innych. Ale przecież Beby blues dotyka aż od 50 do 80 procent młodych mam, a depresja poporodowa 10- 20 procent. To są fakty, o których opisuje ta książka. Autorka przez opisanie życia, uczuć i sytuacji Weroniki pomoże zrozumieć młode osoby które to dotyka. A może to właśnie Ty to czułaś rodząc syna bądź córkę. Zamiast radości i łez poczułaś.... co będzie dalej.... jak ja sobie dam radę... Książka jest cudownie opisana, bardzo przyjaznym językiem, który czyta się szybko i nie chce się odłożyć tej książki. Historia Weroniki przedstawiona jest w bardzo ciekawy sposób, bardzo ludzki i naturalny. Weronika stała się w moich oczach, osobą rzeczywistą a nie książkową bohaterką. Autorka przedstawiła bohaterkę w taki sposób, że czuję wyrozumiałość i zrozumienie dla kobiet dotkniętych tym mega dużym problemem który nie powinien nam zostać obcy. Zanim ocenimy, przeczytajmy, wczujmy się w sytuację, poznajmy każdy szczegół a potem... Może my będziemy mogły/li pomóc kobietom, rodziną których to dosięgnie. Moim zdaniem jest to super książka z super niecodziennym, rzadko poruszanym tematem. Książkę z całą pewnością polecam nie tylko kobietom ale również mężczyzną, ojcom. Bo to Wy panowie odgrywacie istotną rolę kiedy pojawi się taki problem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-03-2020 o godz 08:12 przez: werka777
Główna bohaterka powieści to zwyczajna kobieta. Wychowuje córki, ma bloga, który jest jej oknem na świat, ma też męża, który z kolei ostatnio coraz częściej znika z domu. Stęskniona za dawnym, beztroskim, zagranicznym i spontanicznym życiem coraz bardziej pogrąża się w cierpieniu. Zdaje się, że nikt nie jest w stanie dostatecznie ją zrozumieć. Ci, którzy ją otaczają, pobieżnie traktują jej problemy i ciche wołanie o pomoc. Z nasilającym się dziecięcym płaczem, z różnymi pomysłami i chorobowymi stanami ruchliwych córek zostaje więc całkowicie sama. Może gdyby zrozumiała, że właśnie padła ofiarą depresji, może gdyby dostrzegli to inni, byłoby inaczej? Za pomocą postaci Weroniki autorka genialnie odzwierciedla sedno problemu, który nieraz zostaje dostrzeżony i wyłapany zbyt późno. Etapowe pogłębianie się psychicznego stanu bohaterki i jej emocjonalne rozchwianie, rozpisane poszczególne wybory, mają ogromny wpływ na wiarygodność książki, której nie mam absolutnie nic do zarzucenia. Za pomocą postaci drugoplanowych Katarzyna Misiołek pokazuje prawdziwy wymiar samotności człowieka, która wcale nie oznacza kompletnej izolacji od społeczeństwa. Jest teściowa, która pomaga, jednak nie zawsze jest pod ręką. Są przyjaciółki, które mają swoje życie i które nie do końca potrafią zidentyfikować się z Weroniką. W końcu jest mąż, dla którego wszystko ma tylko powierzchowną warstwę. Rzadko bywa w domu, stąd nie jest w stanie podarować żonie tego wsparcia, na jakie zasługuje. Poniekąd uciekając od rodzinnych obowiązków nie widzi ciężaru, jaki dźwiga na barkach jego ukochana. A brak szczerych rozmów i zrozumienia może doprowadzić do jeszcze większego kryzysu. Stąd „Serce z kamienia” to powieść nie tylko o poporodowej depresji. Więcej na: https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2020/03/serce-z-kamienia-katarzyna-misioek.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-04-2020 o godz 21:16 przez: Anonim
Recenzja: „Serce z kamienia” Katarzyny Misiołek to powieść obyczajowa. Weronika to kobieta spełniona, ma cudownego, przystojnego męża i dwie śliczne córeczki. Prowadzi znanego i lubianego bloga, jest rozpoznawalna. Jest byłą modelką, piękną i zadowoloną z życia, ale to tylko pozory. Kiedy zachodzi w niechcianą ciążę jest rozdrażniona i wiecznie niezadowolona. Wszystko jest na jej głowie, dom, dzieci, mąż. Obowiązki ją przerastają i przytłaczają. Znikąd nie ma żadnej pomocy. Wylewa się na nią fala hejtu, a po porodzie jest jeszcze gorzej. Jak potoczą się losy Weroniki? Czy jej rodzina przetrwa ten trudny czas? Książka porusza bardzo trudny temat depresji poporodowej. Przedstawia nam tylko jedną z bardzo wielu takich historii. Niektóre kończą się dobrze, ale bywają i takie w których występuje jedno wielkie nieszczęście, katastrofa i śmierć. Pani Kasia pisze powieści bardzo wzruszające i chwytające za serce, ta historia też jest taka wzrusza do łez, skłania nas do przemyśleń i zastanowienia się nad naszym życiem. Pokazuje różne strony depresji od euforii do skrajnego zmęczenia i nostalgii po stany samobójcze. Temat poruszony w książce bardzo trudny i ciężki do zaakceptowania przez środowisko. Każdy myśli, że to go nie dotyczy, że to wielki wstyd, często ukrywany przed bliskimi i znajomymi. Przeczytałam w dwa wieczory, taka byłam zainteresowana tą historią. Powieść poruszy nawet zatwardziałe serca. Nie bójmy się prosić o pomoc. Okładka przyciąga wzrok, ładnie wydana. Polecam do przeczytania każdemu, nie tylko dla pań. Godna przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
23-03-2020 o godz 00:00 przez: LetycjaKukiz | Empik recenzuje
Książka Katarzyny Misiołek dotyczy bardzo delikatnego tematu, depresji poporodowej. Nie mówi się o tym zbyt dużo, przyjęło się bowiem twierdzić, że macierzyństwo to najpiękniejszy okres w życiu kobiety, a nawet jeśli pojawiają się jakieś trudności, to są one tylko przejściowe. Serce z kamienia otwiera oczy na ten problem, który dotyczy przecież wcale nie tak niewielu kobiet. Książka niezwykle ciekawa, a przy tym prawdziwa i szczera, pokazuje też te ciemne strony macierzyństwa, o których najczęściej się milczy, bo jak to, toż każda kobieta powinna być wtedy szczęśliwa. Warto przeczytać, potrzebna pozycja.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
11-04-2020 o godz 00:00 przez: JadwigaKaja | Empik recenzuje
Moim zdaniem jest to książka, która porusza niezwykle ważny temat. Szczególnie dla czytelniczek, które są mamią. Myślę, że doskonale zrozumiecie Weronikę główną bohaterkę. Pewnie niejedną z nas cierpiała na depresję poporodową. Dla każdej z nas temat macierzyństwa był trudny i stanowił wyzwanie. Ja, kiedy czytałam tę książkę miałam wrażenie, że czytam właśnie o sobie. Nie sądziłam, że ta książka tak wiele zmieni w moim życiu. Dostarczyła mi ona ogrom refleksji, ale również i takiej świadomości o sobie, swoim życiu i o moich potrzebach. Gorąco polecam, bo na pewno warto. Dla mnie rewelacja.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-03-2020 o godz 00:18 przez: Anonim
Piekna bardzo wciągająca opowieść o matce która kocha dzieci i zmaga się z tym ważnym problemem jak depresja poporodowa mega mnie wciagla
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji