5/5
08-04-2021 o godz 16:02 przez: Anonim
Kiedyś już o tym pisałam więc pozwolę sobie zacytować samą siebie: zło jest fascynujące, zło jest ciekawe, zło jest podniecające. I choć wypadałoby natychmiast zaprzeczyć, to prawdą jest że mroczne sekrety ludzkich dusz i umysłów przyciągają nas jak magnes. Świadczy o tym niesłabnąca popularność seriali kryminalnych, dokumentów z serii "true story" opisujących prawdziwe przestępstwa seryjnych morderców. Ci zaś, chcąc nie chcąc, stali się bohaterami popkultury. Kiedy kilka lat temu natrafiłam na książkę Adriana Bednarka, której głównym bohaterem był seryjny morderca opisujący z wyrachowaniem i swoje wyczyny nie wiedziałam jaki się do tego ustosunkować. Byłam zszokowana ale też w pewnym stopniu zaintrygowana tym nowatorskim pomysłem. Na pewno zostało przekroczone pewne tabu, ale jak się okazało świat filmu i literatury ochoczo podchwycił ten motyw i dzisiaj już mało kogo to dziwi. Świadczy o tym choćby bijący swego czasu rekordy popularności serial "Hannibal" z demonicznym Madsem Mikkelsenem w roli głównej. Kwestią czasu był kiedy ten motyw powróci także i na naszym rodzimym podwórku. I właśnie się to stało za sprawą powieści Przemka Corso "Serca twego chłód". To niezwykle mroczna historia gdzie słowo "zło" odmienia się przez wszystkie przypadki. To obraz świata rządzonego przez fałsz i pozory gdzie o pozycji człowieka świadczy zasobność jego portfela i liczba obserwatorów na Instagramie. Jednak pod tym obrazkiem życia idealnego przerabianym po tysiąckroć w Photoshopie kryje się brud, zepsucie i krwawe żądze. Bo jeśli ma się wszystko to emocje są w stanie wywołać już tylko ekstremalne przeżycia takie jak na przykład morderstwo z zimną krwią. Bo główny bohater tej historii jest seryjnym mordercą, który bez skrupułów, dla czystej przyjemności morduje przypadkowych ludzi, jednocześnie doskonale grając rolę kochającego męża i oddanego pracy menadżera. Jest tylko jedna osoba w której nie budzi on zaufania - jego szwagier. Jednak ten, od lat borykający się z problemem alkoholowym i innymi używkami, nie jest w stanie przekonać kogokolwiek że Kuba jest niebezpiecznym psychopatą. Jedna spontaniczna i brzemienna w skutkach decyzja podjęta przez głównego bohatera sprawia jednak, że jego idealny świat zaczyna drżeć w posadach i z bezwzględny zabójca sam staje się potencjalną ofiarą grasującego po Warszawie sadysty. "Serca twego chłód" tonie w mroku i nie pozostawia złudzeń w jakich dziwnych czasach przyszło nam żyć. Można z tą wizją polemizować, można się nie zgadzać, jednak koniec końców nie można ignorować faktu, że pozór i fałsz wdziera się do naszego życia zniekształcając jego prawdziwy obraz. To niezwykle mocna lektura, trzymająca czytelnika w napięciu do ostatniej stron (choć bywają też momenty niepotrzebnych dłużyzn), która zadowoli fanów mocnych wrażeń i nieoczywistych zakończeń. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2021 o godz 15:39 przez: Księżycova
Psychopata ściga psychopatę, których wewnętrzny mrok karmiony jest przez trzeciego psychopatę. Brzmi komicznie, to nie powinno się udać, a mimo to Corso tego dokonał. Stworzył intrygującą, mrożącą krew w żyłach powieść. Tak, jak mrok wciąga w swe sidła psychopatów, tak „Serca twego chłód” wciąga czytelnika już od pierwszej strony. Przeczytałam historię Kuby w ciągu jednego dnia. A czterysta pięćdziesiąt sześć stron w jeden dzień osiąga się tylko z dobrą lekturą. Szukam i szukam… …lecz nie znajdę nic, co mogłabym skrytykować. Kreacja postaci, a w szczególności wielowymiarowość Kuby – głównego bohatera książki są po prostu genialne. Historia skupia się na mężczyźnie, który jest dyrektorem HR, żyjącym w dostatku mężem i przyszłym ojcem. Kuba posiada również drugie, prawdziwe oblicze. Jest bezwzględnym psychopatą skrywającym w sercu czarne macki (mrok) i mordującym ludzi dla sportu. Wiedzie idealnie zaplanowane życie, do czasu, aż trafia swój na swego i rozpoczyna się walka zła ze złem. Bohater ewidentnie jest zły i powinien budzić negatywne odczucia. Mimo to ma on w sobie coś intrygującego, co nie pozwalało mi żywić do niego całkowitej odrazy. Nieco to przerażające 🙂 Corso zbudował świetny klimat dla swojej powieści. Zatrważający, mroczny, czasem wręcz duszący. Styl pisarza jest lekki, mimo, że tematyka książki jest ciężka. Bezpośrednie, brutalne i ociekającą krwią opisy scen skutecznie „doprawiły” kryminał. Motyw mroku Przedstawiony mrok, który nosili w sobie psychopaci przedstawiony został… na prawdę mrocznie. Pobudzało to moją wyobraźnię, mroziło krew w żyłach i nie pozwalało oderwać się od książki. Z jednej strony czarne macki karmione zbrodniami i śmiercią mnie przerażały, z drugiej zaś fascynowały. „Zacisnąłem kilka razy pięść, a kiedy podjąłem już decyzję, jakie będą moje pierwsze słowa, ruszyłem przed siebie. Mroczne macki spełzły ze mnie i schowały się za moimi plecami, ukryły się w moich rękawach, nogawkach, także za kołnierzem, a ja z uśmiechem na ustach niosłem dalej ten mrok w sobie.” Playlista Książka wzbogacona została o playlistę. Każdy rozdział poprzedzony został tytułem piosenki, która może towarzyszyć czytelnikowi podczas czytania. Ja osobiście kocham ciszę podczas czytania książek i nie skorzystałam z tego, jednak uważam, że to bardzo ciekawy dodatek. Mało tego zainspirowany tą książką GrubSon nagrał piosenkę „Serca twego chłód„. Warto czy bardzo barto? Koniec książki jest równie nieprzewidywalny jak całą treść. Nie byłam zatem zdziwiona finiszem, przeczuwałam, że to nie koniec. Tutaj nie ma miejsca na dobro. Wygrywa zło, jednak które? Nie będę zbyt wiele się rozlewać. To majstersztyk. Po prostu majstersztyk, zapewniam. Czekam na kolejne kryminały Przemka Corso.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
14-06-2021 o godz 12:25 przez: Paulciaaa92
Przemek Corso to nazwisko, którego wcześniej nie znałam, a po sprawdzeniu okazało się, że kilka książek na swoim koncie wydanych już ma, co mnie nieco zdziwiło. Jednak chyba dopiero teraz reklama sprawiła, że dotarła ona do wielu czytelników i można o niej podyskutować z wieloma osobami. I na tym kończą się zalety? No właśnie, dalej zdradzę co o niej myślę. Zaczniemy tradycyjnie już od tego, co w treści znajdziecie. A znajdziecie seryjnego mordercę, Kubę, któremu inny seryjny rzuca wyzwanie! Tym samym zaczyna zagrażać jego rodzinie, czyli ciężarnej żonie. I zaczynami schematycznie: Kuba podobno jest inny, jest dziwny i, co oczywiste, jest socjopatą. Halo! To już było! To żadna nowość i jakaś wyjątkowa postać. I ten właśnie socjopata podobno równocześnie jest dobrym ojcem i mężem. Czy to w ogóle możliwe? No z zasady raczej nie. No to lecimy dalej. Policjant alkoholik, ze swoimi demonami, przeszłością no i uzależnieniem, które nie daje mu spokoju. To również już było. Czy w końcu wskażę jakąś zaletę? Tak! Całość faktycznie jest przemyślana, dopracowana w szczegółach i za to ode mnie plusik i za pomysł, bo to mogło być coś genialnego. Dwóch seryjnych morderców i rękawica rzucona jednemu w twarz. Ogólnie te pozytywne opinie to ja wiem skąd się biorą, bo czyta się całkiem szybko i przyjemnie, ale nie ma w tej książce nic nowego, nic zaskakującego, a tego oczekuję od dobrego kryminału. Nie tylko brutalności, krwi, mordercy i trupów. Bardzo długo zbierałam się do napisania kilku słów o tej książce, bo zwyczajnie miałam ochotę rzucić nią w kąt. Zadziała się tutaj sytuacja pod tytułem: wezmę Marcela Mossa, może trochę Remka Mroza, trochę Adriana Bednarka (chociaż nie, chyba jednak bardziej Piotra Borlika) i zmielę z tego własną powieść, bo polskie kryminały są takie dobre. Cóż, ten niestety nie jest. To tylko próba stworzenia powieści kontrowersyjnej, takiej, która zapadać będzie w pamięć, a jednocześnie umieszczenie tylko tak dziwnych postaci, że nie wiadomo co autor miał na myśli. A przecież miało być wstrząsająco, a tymczasem jedyny wstrząs to ten głową na boki kiedy się łapiecie na tym, że poziom absurdu przekracza wszelkie granice. Dla mnie, jako czytelnika, kryminał czy thriller ma sprawiać, że boję się przejść przez ciemną alejkę po lekturze mając z tyłu głowy wielki napis "Halo! To mogło się wydarzyć faktycznie! Nawet tu i teraz!". Czy polecam? Niekoniecznie, ale przypuszczam, że po tylu pozytywnych recenzjach i tak wiele osób sięgnie. A sięgajcie, sprawdźcie, czy na Was zrobi wrażenie i dajcie koniecznie znać. A na koniec tylko wspomnę, że okładka jest genialna i że jednak nie trawię zdrabniania imion autorów. Wydawnictwu Rebis dziękuję za możliwość zapoznania się z książką!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-03-2021 o godz 19:36 przez: Anna-Maria
Mrok, chłód i miłość. Oto wyznaczniki fabuły i nastroju powieści Przemka Corso "Serca twego chłód", która oplotła mnie swoimi mackami na dwa dni i zmusiła do zanurzenia się w ciemnych duszach bohaterów, którzy niemożliwi są do jednoznacznych ocen i klasyfikacji. Książka jest świetna pod każdym względem. Poczynając od wartkiej i pełnej zaskoczeń akcji, przez fascynujących bohaterów, aż po niespodziewany finał. I mimo że główny bohater deklaruje na początku, że początki są zwykle nieporządne, a najważniejsze jest uczciwe zakończenie, w powieści Przemka Corso równie dobry jest początek jak i koniec. Fabuła skonstruowana jest inaczej niż zwykle w thrillerach. Od samego początku znamy tożsamość psychopatycznego mordercy, który grasuje po Warszawie. Oto Kuba, zamożny, przystojny mąż gwiazdy Instagrama i szwagier Andrzeja, policjanta, który po przeżytej traumie stoczył się na samo dno- pije, ćpa i właściwie został z niego strzęp człowieka. To właśnie Andrzej domyśla się, kim jest Kuba i próbuje go zdemaskować. Niespodziewany zbieg okoliczności i pojawienie się w mieście innego psychopaty spowoduje, że szwagrowie będą musieli zagrać w jednej drużynie, aby ratować swoje dzieci, żony i całe życie. W tej książce nie chodzi jednak o akcję i schwytanie zbrodniarza. Istotą jest tu raczej analizowanie całej gamy emocji i szaleństwa, które kotłują się w duszach wszystkich bohaterów. Autor pozwala nam wejść do głowy każdej postaci i przez chwilę poczuć się jak ona. Zanurzamy się więc w mrok spowijający Kubę, taplamy się w brudzie Andrzeja, brodzimy w płyciznach życia Justyny i odczuwamy rozpacz Sylwii. Ciekawe jest też to, że ten, który powinien budzić odrazę i przerażenie, czyli Kuba staje się bohaterem, którego motywacje można zrozumieć. W obronie swojej rodziny gotowy jest zabić, a mrok w jego sercu jest fascynujący. Kiedy staje do konfrontacji z drugim mordercą okazuje się, że wygra ten, który ma w sobie więcej mroku. Triumfuje zło, ale w postaci wyrafinowanej, nawet eleganckiej. Wygrywa ten, kto potrafi panować nad emocjami i po mistrzowsku posługiwać się rozumem. Kolejne rozdziały powieści noszą tytuły piosenek, których słucha główny bohater i których teksty wiążą się z wydarzeniami. Bo muzyka pobrzmiewa tu równie głośno jak w duszy Kuby panoszy się mrok. Nic dziwnego, że polski muzyk Grubson po przeczytaniu tej książki poczuł przymus skomponowania piosenki pod tytułem "Serca twego chłód". Moim zdaniem wśród polskich twórców powieści kryminalnych/ thrillerów pojawiło się nowe, bardzo ciekawe nazwisko, o którym jeszcze usłyszymy. Polecam tę książkę miłośnikom rasowych i nietypowych powieści grozy. Emocje murowane.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2021 o godz 18:02 przez: Katarzyna
Świetny pomysł na książkę i jeszcze lepsze wykonanie. Idealnie pasuje do moich gustów czytelniczych - bardzo dobry język, dużo mrocznego i tajemniczego klimatu, nieoczywiste postaci bohaterów i perfekcyjne zakończenie. Nic tutaj nie było przewidywalne, napięcie zostało utrzymane do ostatniego zdania. Fabuła jest skonstruowana w sposób, który rzadko spotyka się w kryminałach. Po pierwsze, jednym z głównych bohaterów jest seryjny morderca - Kuba i dowiadujemy się o tym od samego początku. Jego żona jest bardzo znaną celebrytką dokumentującą swoje życie w mediach społecznościowych, zaś szwagier, czyli Andrzej, jest policjantem znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej po jednej z policyjnych akcji. Andrzej utrzymuje swoją rodzinę z pensji policjanta, Kuba i jego żona mają natomiast dużo lepszą sytuację materialną, jednak status materialny nie jest jedyną okolicznością odróżniającą od siebie te dwie rodziny. Dziwnym zbiegiem przypadków, losy Kuby i Andrzeja się splatają, co nie jest powodem do zadowolenia dla żadnego z nich. Jeżeli dodamy do tego wątek grasującego w okolicy seryjnego mordercy kobiet, powstaje zawiła i pełna tajemnic fabuła. Bohaterowie są świetnie opisani, ich sylwetki są wyraźne i dobrze zaplanowane. Narracja jest raz pierwszoosobowa, a raz trzecioosobowa, oglądamy świat najczęściej oczami Kuby, co jest bardzo dobrą decyzją, ponieważ czytelnik zapoznaje się ze stanem psychicznym i uczuciami seryjnego mordercy. Kuba jest pełen sprzeczności, opisuje swoje emocje bardzo dokładnie. Pomimo wiedzy o popełnionych przez niego zbrodniach, zdecydowanie był najbardziej lubianą przeze mnie postacią w tej książce. Andrzej jest zagubiony oraz opętany pewnego rodzaju obsesją i zazdrością o swojego szwagra, ale jego sylwetka jest również ciekawa. Odbiega od schematu twardego policjanta, któremu wszystko zawsze się udaje i łapie przestępców pokonując najtrudniejsze z możliwych przeszkody, oczywiście jednocześnie łamiąc wszystkie możliwe regulaminy i procedury. Andrzej zdecydowanie taki nie jest. Książkę można opisać jako dopracowaną. Playlista z utworami dla każdego rozdziału, pogrubienia tekstu, bardzo melodyjny język i utrzymana cały czas w napięciu akcja podwyższają jeszcze ogólną ocenę. Bardzo podobał mi się pomysł z opisaniem mrocznej strony Kuby, jego odmienności od społeczeństwa. Można zauważyć, że autor przygotował się bardzo dobrze pod względem merytorycznym, żeby oddać charakter tego rodzaju osoby. Zdecydowanie polecam tę książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-03-2021 o godz 11:12 przez: Anna Szulist
„Serca twego chłód” fascynujący tytuł i tajemnicza okładka, która wzbudziła moje zainteresowanie. Niech jednak po książkę nie sięgają miłośnicy romansów, nawet tych mafijnych. Przemek Corso bowiem zabiera nas na spacer mrocznymi ulicami Warszawy i po jeszcze mroczniejszych zakamarkach ludzkiego umysłu i serca. Spacerowi będzie towarzyszył dreszcz ekscytacji i przerażenia. U niektórych ludzi uśmiech nigdy nie sięga oczu. Niektórzy stwarzają wrażenie przyjaznych, ciepłych i troskliwych, ale z ich wzroku wyziera mrok mi chłód. Są to drapieżcy. Obserwują, analizują, wybierają obiekt, atakują i zabijają. Co, jednak gdy drapieżnik zmienia się w ofiarę i zamiast atakować, jest atakowany? Który umysł wygra? Wyrachowany, opanowany i bezwzględny, którego podniecał sam akt planowania i wybierania ofiary, czy agresywny, napędzany nienawiścią i żądzą krwi zabijający tylko i wyłącznie dla swojej przyjemności? Czy morderców można dzielić na tych złych i dobrych? Czy Kuba porzuci swoją strefę komfortu i zdecyduje się stanąć w obronie najbliższych? A może nie ma w nim żadnych ludzkich odruchów i jest gotowy na wszystko, by nikt nie poznał, że prowadzi podwójne życie, którym rządzi mrok. „Ludzie mają tysiące masek, a potwory tysiące twarzy”. Oj, jakie to było dobre! Wartka akcja, rozbudowane pod względem psychologicznym postacie, duszna atmosfera i tak gęsta, że można by ją kroić nożem. Mroczny klimat i jednoczesne ostrzeżenie, że polubienia i śledzenia na Instagramie i na innych mediach społecznościowych pozbawiają nas prywatności, a w zamian dają pewien rodzaj większej lub mniejszej sławy. A sława ta może się różnie skończyć i słono kosztować. Zawsze trzeba pamiętać, że potwory żyją wśród nas, a nie tylko w nocy pod łóżkiem małego dziecka. Fascynująca książka i chyba coś jest ze mną nie tak, bo, mimo iż postać Kuby jest do szpiku kości przesiąknięta złem, to jednak ją w pewien sposób polubiłam. Za inteligencję, elokwencję i opanowanie. Gdyby to był film, to główny bohater powinien dostać Oskara. Gwarantuję Wam, że ta mocna historia zawładnie Waszym umysłem na kilkanaście godzin. Gwarantuję też, że nie chcielibyście spotkać na swojej drodze Kubusia Jazowieckiego… chyba że… Wami też opiekuje się mrok… Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu REBIS.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-03-2021 o godz 17:39 przez: FioletowaRóża
Nie przypuszczałam, że literatura mroku może mieć tak dobrze rozbudowaną sferę psychologiczną, dlatego dziękuję Wydawnictwu Rebis za daną mi szansę przeczytania, a następnie zrecenzowania najnowszej powieści Przemka Corso. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarza, ale uważam je za spotkanie udane. Wiedziałam dobrze, że poza sferą kryminalną i dociekaniu, co, kto,komu i dlaczego skupię się bardziej na uczuciach i życiu rodzinnym/ domowym. Tak też się stało, ale nie bez powodu. Andrzej i Kuba to dwaj szwagrowie. Mężczyźni nie darzą się zbytnią sympatią. Niechęć do siebie nie wynika z niczego- Andrzej jako policjant widzi w Kubie... seryjnego mordercę. Jego dociekania, a wcześniejsze straszne sny z Kubą w tle doprowadziły Andrzeja do obłędu, a w konsekwencji do sięgania po alkohol i narkotyki. Dlaczego Kuba jest uznawany za tak straszną postać? Dlaczego i jak wybiera swoje ofiary, jeśli w ogóle to robi? zapraszam do lektury, nie będzie nudno:) Sam Kuba natomiast nie powinien narzekać- jego żoną jest Justyna, piękna kobieta, która swoim ciałem zbija majątek. Justyna to też gwiazda Instagrama, co w dzisiejszych czasach przynosi jeszcze więcej dochodu. Co jednak z tego, skoro małżonkowie tak naprawdę w ogóle się nie znają? Czy Justyna dowie się o poczynaniach swojego męża? A może sama stanie się jego ofiarą? Sami musicie się o tym dowiedzieć. Czas mija, a Kuba sam zaczyna się kogoś bać. Mężczyzna dostaje dziwne listy, pogróżki. Boi się też, że niewygodne fakty dotrą do Justyny. Kim jest niejaki "Pan Żartowniś" i jakie są jego zamiary? Warto się tego dowiedzieć. Jeśli o mnie chodzi, książka ta nie ma nudnej i przewidywalnej fabuły. Jak już wspominałam, dużo istotniejsze są dla mnie kwestie psychologiczne. Wszelkie kontakty internetowe i portale społecznościowe mogą nam dać wiele pieniędzy, ale może się też okazać, że szeroko promowany Instagram to źródło fałszu, zła i obłudy. Trawa po drugiej stronie płotu zawsze jest bardziej zielona, ale jaka jest prawda? Czy uśmiechnięta osoba na przerobionym zdjęciu wiedzie tak naprawdę szczęśliwe życie? Czy milion znajomych w sieci to oznaka otwartości i przyjaźni? Warto się nad tym zastanowić. Cieszę się, że dzięki tej książce mogłam o takich watkach pomyśleć, dlatego powieść serdecznie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-03-2021 o godz 09:18 przez: Katarzyna
Wow, zaskakująco dobra, ba porywająca książka. Jestem bardzo zaskoczona. Tym razem, trochę inaczej niż w większości kryminałów, bohaterem jest seryjny zabójca, Kuba. Autor książki zabiera nas w podróż kolejką górską. Nie mamy pojęcia, co za chwilę się stanie, co nam Corso zaserwuje. Brniemy przez kolejne zaułki nieźle pokręconego umysłu seryjnego mordercy, poznajemy jego myśli, poczynania. Jesteśmy świadkami, obserwatorami życia, dnia codziennego, planów człowieka całkowicie bezwzględnego, zimnego, nieczułego na cokolwiek. Bohater intryguje, odpycha, a jednocześnie przyciąga. Odrzuca jego osobowość, to co i jak robi, to kim jest. A z drugiej strony przyciąga ciekawość i to ogromna. Największym atutem książki jest to, iż jest ona całkowicie nieprzewidywalna oraz to w jaki sposób autor prezentuje swojego bohatera. Ukazanie wielowymiarowej, często niejednoznacznej sylwetki i psychiki Kuby jest arcyciekawe. Wielowymiarowość tej postaci budzi moje głębokie uznanie. Druga równie ciekawą postacią, także świetnie nakreśloną jest porządnie doświadczony, przeczołgany przez życie policjant Andrzej. To człowiek, który mimo bycia policjantem spadł na całkowite dno, dosłownie i w przenośni. Policjant jest szwagrem seryjnego zabójcy, którego próbuje od lat dopaść. Dodatkowo w mieście,w którym obaj mieszkają ktoś zabija, seryjnie, okrutnie. Nie jest to Kuba. Obaj mężczyżni zaczynają brać udział w okrutnej, niezwykle niebezpiecznej i bezwzględnej grze. A z tyłu głowy każdy z nich ma tykający zegar. Czas odgrywa w tej rozgrywce wyjątkowo ważną rolę. Jak daleko są w stanie się posunąć, obaj, każdy z innego powodu? Jak daleko będą musieli pójść? Te kilka zdań nawet w przybliżeniu nakreśla treść książki. To ułamek tego, co się w niej dzieje. A dzieje się dużo, bardzo dużo. Corso ma niesamowite pomysły i niezwykle umiejętnie, zręcznie przelewa je na papier. Od lektury naprawdę trudno się oderwać. Jest to historia spektakularna, chwytająca w swoje macki od pierwszej strony, bezwzględna, okrutna. Lektura zachwyciła mnie. Byłam jednak ciekawa, jak autor poradzi sobie z zakończeniem. Finał doskonały. Do niczego nie można się przyczepić. No może tylko do tego, że Serca twego chłód jest tak krótką lekturą. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-03-2021 o godz 18:36 przez: Aleksandra Kożańska
W OBJĘCIACH MACEK MROKU To książka, której premiera z pewnością odbije się szerokim echem…. To książka, która będzie zbierać skrajne opinie…. To książka zdecydowanie nie dla każdego… Kuba to seryjny morderca, który wiedzie z pozoru idealne rodzinne życie. Ma piękną żonę, spodziewa się dziecka, nie brak mu pieniędzy…. Jednak pewne sprawy związane m. in. z jego poturbowanym przez życie szwagrem – policjantem i jego rodziną, a także innym mordercą grasującym w Warszawie i prowadzącym z Kubą swego rodzaju grę burzą fasady tego na pozór perfekcyjnego życia…. Kto przeżyje to starcie? Przemek Corso od pierwszych stron wrzuca czytelników w środek fabuły. Autor zabiera odbiorców w podróż w psychikę seryjnego mordercy – nieczułego, bezwzględnego, którego serce spowijają macki chłodu. Kreacja Kuby jest fenomenalna! Od dłuższego czasu nie trafiłam na bohatera, który wywołałby we mnie tak mieszane uczucia. Z jednej strony intryguje to, co dzieje się w jego umyśle, a z drugiej odrzucają jego czyny. Wielowymiarowość i głębia charakterystyki Kuby zasługują na uznanie. Podobnie świetnie wykreowana jest postać Andrzeja – policjanta poturbowanego przez sprawy zawodowe, który stoczył się i wpadł w objęcia alkoholu i narkotyków… Jego końcowa determinacja w odkryciu prawdy oraz siła do podźwignięcia się po traumatycznych zdarzeniach zasługują na podziw. „Serca twego chłód” to historia brutalna, przedstawiająca ogrom przemocy, w tym wobec dzieci. To powieść pełna przekleństw, wyzwisk, które mogą razić, jednak składają się na kreację klimatu opowieści. A ten klimat czuć na każdej stronie – mroczny, duszący, dławiący, otaczający czytelnika z każdej strony. Ciekawy jest też sposób prezentacji rozdziałów w formie playlisty, opatrzonych tytułami w jakiś sposób odnoszącymi się do dziejących się zdarzeń. A dodatkowy smaczek może stanowić utwór GRUBSONA o takim samym tytule. Sięgając po „Serca twego chłód” nie spodziewałam się, że styl autora tak bardzo przypadnie mi do gustu, że historia tak bardzo mnie wciągnie i, że będzie posiadała tak mroczny klimat (choć poniekąd można to wyczuć, wpatrując się w okładkę…). Miłośnikom mrocznych thrillerów polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
07-04-2021 o godz 10:08 przez: Magia słowa
Okładka tej książki jest świetna - widzimy w samym centrum serce, które otulone jest mackami i czarnym dymem. Podoba mi się bardzo, tym bardziej byłam ciekawa tego, co znajdę w środku. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich mamy napisaną notatkę o autorze, a na drugim dwie polecajki. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca. Literówek brak. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Było to moje pierwsze spotkanie z autorem, ale niestety, będzie chyba ostatnim. Nie potrafiłam wczytać się w jego styl, ciągle coś mi przeszkadzało. Czułam blokadę, co niestety wpłynęło na całokształt. Przeczytałam całą historię dość szybko, jednak czuję, że to nie dla mnie. Lubię thrillery, kryminały, niebanalne opowieści tak jak np.historie spisane przez Adriana Bednarka, ale w tym przypadku niestety nie zaiskrzyło. Co nie oznacza, że książka jest zła. Bo nie jest. Autor wykonał kawał dobrej roboty, stworzył oryginalną historię, która nie raz Was zaskoczy. Stworzył ciekawie wyprofilowanych bohaterów, co po niektórzy mają dwie twarze, co wymagało ogromu pracy. I ja rozumiem, szanuję, doceniam. Niemniej jednak całokształt po prostu mnie nie ujął, czuła się czytając jakbym cały czas była ściskana przez imadło. Na pewno sięgając po dzisiaj przedstawioną powieść doznacie szoku. Będziecie zachwyceni i powiecie - jakie to dobre! Jak dobrze skonstruowane! Każdy szczegół został solidnie dopracowany. Bo tak jest. Być może to ja czytałam książkę w złym czasie, dlatego też nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak na innych czytelnikach. Czuć ten klimat mroku (stąd to imadło), bo fabuła owiana jest tajemnicą, dreszczem, niepewnością... Radzę Wam, żebyście poczytali opinie innych, zdecydowanie ludzie są zadowoleni z lektury, a ja nie chcę, by przez mój zły wybór, ominęli taką historię. Bo myślę, że na niejednym z Was zrobi wrażenie. :) Ja po prostu dokonałam złego wyboru decydując się na tę książkę, nie potrafiłam się w niej odnaleźć, jednak mimo wszystko doczytałam do końca, poznałam zakończenie i teraz wiem, że muszę jeszcze staranniej dobierać sobie lektury. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-03-2021 o godz 17:45 przez: markietanka
BŁYSK...BŁYSK...BŁYSK... Mrok nas otacza.... Jedni żyją w mroku i mają mroczne dusze, a inni to wyczuwają i starają się zwalczać potwory. Odwieczna walka dobra ze złem trwa i otacza nas wokół nawet teraz, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy. Są ludzie, którym mrok jest bliski, żyją w nim. Mrok ich pochłania i włada ich duszami. Oni nie czują , a jednak znajdują satysfakcję w czynieniu zła. Wbrew pozorom nic ich nie wyróżnia, są normalnymi ludźmi, a te pozory budują dla nas, dla obserwatorów ich ciemnych zbrodni. Takim specyficznym człowiekiem jest Kuba Jazdowski, dyrektor HR w dużej firmie, piękna żona, w dodatku w ciąży, robiąca karierę na Instagramie, dom będący spełnieniem marzeń. Ale to wszystko fasada, za którą czai się mrok..... Wyczuwa to jego szwagier policjant i dlatego nie otrzymują bliskich kontaktów. Andrzej, po jednej akcji z psychopatą, teraz żyje na krawędzi nie może wrócić do normalności, pije, ćpa i dusi tym mrok wokół siebie.Ma długi i źli ludzie nachodzą jego rodzinę. Sylwia, jego żona, ma już dość i wymusza na nim wizytę u jego siostry i jej męża. Ta wizyta staje się przełomem dla wszystkich i zło zaczyna ich wszechogarniać. Natalia trafia do szpitala po awanturze w domu, kiedy Kuba dowiaduje się o jej zdradzie. Sylwia musi uciekać z dziećmi z własnego domu i ląduje u szwagra. Ten tuszując ślady zbrodni zostaje wplątany ze szwagrem w spotkanie ze złymi ludźmi, ale najgorsze jest to, że pojawia się człowiek jeszcze gorszy od niego, który pokazuje mu jak w lustrze mrok, a ofiarami stają się bliscy Kuby. Kto wyjdzie zwycięsko z tej rozgrywki??? Serca twego chłód pokazuje nam mroczną i przerażającą stronę ludzkiej natury, świat bez hamulców wewnętrznych, pełen okrucieństwa i wręcz spływający krwią. Autor pokazuje nam wydmuszki, jakie ludzie wokół siebie tworzą, a które zupełnie nie przypominają prawdziwego życia, a ono nie jest cudowne i różowe jak instagramowe sweetfocie, ale jest prawdziwy, czasem pełen bólu i śmierci... Polecam tę książkę - Serca twego chłód - porusza i daje do myślenia! https://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2021/03/282021-serca-twego-chod-przemek-corso.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-04-2021 o godz 08:45 przez: ananke144_czyta
Karmiłam się bohaterami tej książki i ich historiami, a wszystko wokół było tylko żyjącym i oddychającym węglem w rozpalonym brzuchu wielkiej bestii. I dalej, parafrazując słowa autora - ta książka mnie zmiażdżyła, a ja równie dobrze mogłabym paradować z pękniętą czaszką i mózgiem na wierzchu. I jakim cudem w jednej chwili nie wiem, co napisać, bo brak sensownych słów, żeby oddać to wszystko, z czym teraz się zmagam po jej przeczytaniu? . O czym to? O ludziach- potworach. Jeden z nich to wysokofunkcjonalny, bezwzględny, patologiczny seryjny morderca, jednocześnie narcystyczny, egocentryczny i prawdziwy drapieżnik o nieograniczonych możliwościach adaptacyjnych. Taki, w którego duszy czai się zło i szaleństwo. No i mrok- antyteza światła, wielka ośmiornica, która jest nim i jest w nim. To jest też opowieść o tym, że ten mrok może być w kimś od urodzenia, daje przewagę nad innymi ludźmi, ale też wymaga regularnego dokarmiania i pielęgnacji. A bardzo skrupulatne przygotowania do polowania na przypadkowe osoby, to może być zwyczajny sport. Potworów w książce jest więcej, a autor udowadnia, że potwory wśród ludzi istnieją naprawdę, a ludzkie okrucieństwo przekracza czasami wszelkie możliwe granice. A mrok i chłód jest wszechobecny. Jest też o żądzy... Ale takiej, która przejmuje kontrolę nad człowiekiem, zaczyna racjonalizować to, co irracjonalne i wygładza wszystkie ostre krawędzie. No i o tym, że są osoby, które mrok w innych wyczuwają, ale co z tego skoro sami są jak biedny ludzik z zapałek, z głową pełną siarki... . Jest to książka intrygująca, hipnotyzująca, nieodkładalna. Pełna zła, mroku, chłodu, okrucieństwa, brutalności. Gdzie bohaterami są psychopaci i socjopaci. A jak ktoś psychopatą nie jest - jest na dnie i walczy ostatkiem sił ze swoimi demonami. Mało tutaj miejsca na ludzkie uczucia. Więcej natomiast wyrachowania i chłodnej kalkulacji. Pełna prawd życiowych, mądra w przekazie i przewrotna. Inteligentna, nieszablonowa, zaskakująca. Polecam, czytajcie!- https://www.instagram.com/ananke144_czyta/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-04-2021 o godz 20:57 przez: Mysilicielka
Przypomnijcie sobie ostatnią sytuację, w której ktoś was tak zdenerwował, że życzyliście mu jak najgorzej. Jaka jest różnica między wami, a psychopatą opętanym przez mrok? Kuba nie życzy nikomu śmierci, Kuba planuje, jak to zrobić. Uwaga fani Hannibala i Dextera! Podejdźcie bliżej tęskniący za napięciem rodem z "The Fall" i ci z łezką w oku wspominający stare przeboje Comy. Przed wami powieść, która zawładnie waszymi myślami, wypełni pustkę i będzie przyciągać jak magnes. Zresztą każdy może w nią wsiąknąć, niezależnie od preferencji muzycznych czy filmowych, jest w niej coś niesamowicie intrygującego. Kuba jakimś dziwnym sposobem staje się przyjacielem czytelnika. Rozumiemy go, spędzamy z nim czas, lubimy go. Jest taki poukładany, rozważny i sympatyczny. Nie rozumiemy jego żony, która krzyczy mu w twarz, że jest pusty w środku i nie ma uczuć. O czym ona mówi? Przecież traktuje ją dobrze! Czyżby się domyśliła, że te nadgodziny w pracy to tak naprawdę planowanie i popełnianie morderstw? Ot, eleganckie hobby, zarezerwowane dla inteligentnych ludzi. Andrzej - policjant alkoholik, narkoman, zadłużony wrak człowieka. Odpychający typek, wiemy, że powinniśmy być po jego stronie, ale czujemy do niego więcej żalu niż sympatii. Pomyślałam sobie, o nie, kolejny taki sam charakter? Przecież to będzie nudne... Bynajmniej! Ta postać jest świetnie sportretowana, nie jest kalką innych, popularnych teraz stróży prawa z problemami. On się błąka na granicy szaleństwa, a razem z Kubą tworzą duet nie z tej ziemi. Książka jest po prostu świetna. Jest wypełniona muzyką (każdemu rozdziałowi patronuje jakiś utwór) i duszną atmosferą pełną sekretów. Autorowi genialnie udało się uchwycić zawiłości ludzkiej psychiki. Naprawdę ciekawie się to czyta, możemy na chwilę poczuć się jak dana postać, spojrzeć na świat jej oczami. Jest w tej powieści coś świeżego i kontrowersyjnego. Na pierwszy rzut oka może się wydać niepozorna, ale to prawdziwa petarda i powinno o niej być głośno. Więcej takich thrillerów proszę!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-04-2021 o godz 10:14 przez: juswita
Mamy szczęście do bardzo dobrych debiutantów, Przemek Corso autor książki „Serca twego chłód” to kolejna nowa twarz, która zdecydowanie nie powinna poprzestać na debiucie, ale pisać kolejne książki. Bohaterowie książki to dwóch szwagrów, jeden to Andrzej – policjant z nałogami, po traumatycznych przeżyciach, mąż i ojciec dwóch dziewczynek, choć akurat rola męża i ojca znacznie go przerosła; drugi bohater to Kuba – odnoszący sukcesy dyrektor HR, przykładny mąż zabójczo pięknej gwiazdy Instagrama a jednocześnie siostry Andrzeja, ale nade wszystko seryjny morderca. Co może wyjść z takiego zestawienia bohaterów? Kompletnie coś innego niż mogłoby się wydawać. Autor do całej fabuły wprowadził kogoś jeszcze – innego mordercę, który wchodzi w paradę Kubie i zaczyna zabijać na jego terenie. Dodatkowo okazuje się, że Kuba i jego rodzina są na celowniku zabójcy. Jakby tego było mało na światło dzienne wychodzą sekrety żony Kuby i problemy Andrzeja z mafią. Intryga jaką wymyślił autor i w co uwikłał głównych bohaterów jest tak zaskakujące, że Alfred Hitchcock by się jej nie powstydził. Od początku do końca autor trzyma czytelnika w napięciu i akcja ani na chwilę nie zwalnia tępa. Są momenty krwawe, pełne przemocy, dla fanów dobrych książek sensacyjnych, ale też dla fanów mocnych kryminałów czy thrillerów. Był nawet taki moment, który gdyby zdarzył się w filmie to na ta scenę „patrzyłabym” zakrywając oczy, jednak czytając tę scenę miałam znacznie przyspieszony puls i na szczęście za oknem było jasno 😊. Ta książka to również swoista prezentacja definicji psychopaty i socjopaty – mamy w książce obu, a czytelnik poznaje nie tylko definicję zachowań tych dwojga, ale też cały wachlarz przykładów ich działania. Ciężko podpiąć tą książkę pod jeden gatunek, bo mamy tu mieszankę kryminału, thrillera, a ja dopatruję się również horroru (niewiele, ale jednak). To było bardzo miło spędzone ponad 400 stron i aż chciałoby się prosić o więcej, uwielbiam takie klimaty i polecam każdemu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-03-2021 o godz 14:34 przez: Nasturcja
Sięgając po "Serca twego chłód" autorstwa Premka Corso nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Lubię niespodzianki, ale ta była wyjątkowa... Kuba i Justyna to wzorowe małżeństwo. Przynajmniej tak są postrzegani przez otoczenie. Ona - piękna kobieta, influenserka, królowa Instagrama. On - przystojny, bogaty na odpowiednim stanowisku, ale i z mroczną tajemnicą. Bycie seryjnyjnym mordercą to nie przelewki. Na jego drodze pojawia się równie mroczny i bezwzgledy konkurent z branży. Do czego będzie zdolny w perfekcyjny sposób ukrywający swoją działalność Kuba w sytuacji zagrożenia? Czy zdoła ochronić własne życie i rodzinę? Jest pewien fragment, który mocno zapadł mi w pamięć, a dokładnie rozmowa, w której Kuba tłumaczy swojemu szwagrowi Andrzejowi, zapijaczałemu policjantowi, który wyczuwa w swoim rozmówcy mroczną duszę, że mrok i chłód jest wszędzie i we wszystkich, a wszystko tak naprawdę zależy od granicy, którą czlowiek ma w sobie. Jesteśmy ludźmi. Jesteśmy wolni. Mamy wybór. A może to tylko iluzja? Może wcale nie mamy mocy sprawczej? Może jesteśmy tylko pionkami w czyjejś rozgrywce? Ta powieść to dogłębne fascynujące studium ludzkiej psychiki. To analiza ludzkich mocnych stron i słabości, uczuć, reakcji i wyborów. Od początku czytelnik zostaje wrzucony w wir brutalnych wydarzeń i pozostaje w nim do końca. Autor się nie szczypie. Jest grubo. Ta historia zaskakuje, szokuje i trzyma w napięciu. Otuli was jak MROK, który w tej powieści gra jedną z głównych ról, ale pomimo to, ta powieść wydaje się bardziej psychodeliczna, niż mroczna. Będziecie ją przeżywać, mielić i rozpamiętywać. Będzie dreszczyk emocji typowy dla thrillerów, będą drastyczne sceny jak z dobrego horroru, będą podrozdziały urwane w takim miejscu, że czekanie na dalszy rozwój wydarzeń przyprawi o palpitacje serca, będzie dobra muza, jeżeli sięgnięcie po playlistę z tytułów rozdziałów, będą świetnie wykreowani bohaterowie i specyficzny humor. Jestem zachwycona. To było genialne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-03-2021 o godz 18:40 przez: w_i_o_l_a_a__
Przemek Corso napisał naprawdę świetną książkę. Nieodkładalną, nieprzewidywalną i niezwykle intensywną. Wymknęła się trochę znanym schematom. Niby to thriller, może horror, z pewnością groteska. Bywało krwawo, mrocznie, chwilami zabawnie, a nawet zwyczajnie. Justyna, jako popularna celebrytka lansuje swój perfekcyjny look i styl życia na Instagramie. Tymczasem jej idealny mąż Kuba, to seryjny morderca, skrupulatnie opracowujący zbrodnie doskonałe. Oboje lubią błyszczeć i na swój sposób szukają emocji. Andrzej, brat naszej blogerki, to policjant z intuicją, co dodatkowo podkręca jej męża. Tyle, że szybko ewoluował w zapijaczonego żula. Kiedy Kuba odkrywa zdradę żony, traci nad wszystkim kontrolę. Rusza błędne koło popychane pozornymi zbiegami okoliczności. Nie wiadomo, skąd pojawia się inny seryjny morderca i miesza w sprawach rodziny, która ma przecież własnego zabójcę! Który z nich okaże się inteligentniejszy? A może psychopatów jest więcej i każdy gra po swojemu? Czy morderca może być ofiarą? Kto jest kim i kiedy? Kuba i Andrzej zmuszeni są do współpracy, by ratować rodzinę i własny tyłek, ale każdy prowadzi też swoją grę, każdy inaczej ciągnie na dno. Kto zginie, a kto przetrwa? „Serca twego chłód" to książka z bardzo dynamiczną fabułą, w której ilość twistów można porównywać do ilości trupów w „Johnym Wicku'. Jest doskonale przemyślana, inteligentnie skomplikowana, dając efekt trwałego zaskoczenia. Postacie są wyraziste, różnorodne psychologicznie, chociaż...kto z kim przestaje, takim się staje. I choć robią bardzo złe rzeczy, czasem darzymy ich sympatią i nawet kibicujemy. Tak jak w przypadku serialowego Dextera czy Pablo Escobara w „Narcos". Język bogaty, staranny, obrazowy, ze słuszną domieszką dosadnych epitetów, by nadać pikanterii i realizmu, nie odbierając przy tym klasy. Jest naprawdę dobrze. Dla mnie prawdziwa bomba! „Doceniasz to, co masz, dopiero wtedy, kiedy to stracisz".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-03-2021 o godz 11:59 przez: Agnieszka
Nie łatwo jest zadebiutować na rodzimym rynku powieści kryminalnych. Jak grzyby po deszczy wyrastają nowi polscy autorzy, nie wspominając o starych wyjadaczach, których publikacje ukazują się regularnie. Dlatego tak bardzo się cieszę, że dzięki uprzejmości wydawnictwa Rebis dostałam w swoje ręce „Serca twego chłód”. Jako wygłodniały czytelnik pożeram ze smakiem rocznie wiele książek, ale chociaż dopiero końcówka marca mam wrażenie, że właśnie Przemek Corso będzie dla mnie odkryciem tego roku. Fabuła powieści zbudowana jest wokół Kuby, psychopatycznego mordercy, który realizuje swoje mroczne hobby jednocześnie prowadząc życie wyjęte rodem z insagramowego obrazka. Razem ze swoją żoną Justyną prowadzą dostanie i z pozoru szczęśliwe życie. Rysą na obrazie tej idylli jest brat Justyny, policjant Andrzej. Od początku znajomości panowie nie przypadli sobie do gustu, co jest bezpośrednie związane z „darem” Andrzeja do rozpoznawania ludzi, których otacza mrok. Właśnie taką aurę od zawsze czuł u Kuby, dlatego nie potrafił mu nigdy zaufać. Policjant jednak czasy świetności ma już dawno za sobą, a teraz oscyluje gdzieś pomiędzy dnem a dziesięcioma metrami mułu, nieuchronnie ciągnąc za sobą żonę i dwie małe córeczki. Los sprawia, że Andrzej będzie musiał zjednoczyć siły z Kubą, żeby ocalić swoją rodzinę. Jednak żaden z nich nie będzie zadowolony z tej współpracy. Jeśli coś będzie miało pójść źle to właśnie tak się stanie, bo w Warszawie jest zdecydowanie więcej psychopatów. Tylko niektórzy kryją się lepiej od innych. Komu się uda a kto zostanie złapany? Odpowiedź na te pytania na kartach powieści, a ja nie odbiorę nikomu przyjemności z odkrywania mrocznego a czasami odrobinę magicznego świata stworzonego przez Corso. Solidna dawka emocji, wciągająca fabuła i niebanalne postacie. Do tego równie zaskakujące zakończenie. To jest zwyczajnie dobre. Bardzo dobre.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-08-2021 o godz 18:03 przez: Anna
„Ludzie mają tysiące masek, a potwory tysiące twarzy”. Nie ma to jak randez vous z rasowym psychopatą święcie przekonanym o swojej wyjątkowości. Kuba to przystojny gość, Korpoludek. „Miłośnik muzyki i celebrowania prostych przyjemności”. Jego żona to wschodząca gwiazda Instagrama. Mają piękny dom, kasę, klasę i dziecko w drodze. Kuba ma również osobliwe hobby. Uwielbia flirtować ze śmiercią. Ten facet, służbowo w drogim garniturze, a prywatnie w zabawnym t-shircie – choć ma ciało i tętno, to nie człowiek. On od dziecka ma w sobie MROK, który daje mu przewagę nad innymi, czyni go nadzwyczajnym. A regularnie dokarmiany i pielęgnowany, uczynił Kubę seryjnym mordercą. Zabijanie jest dla Kuby sportem. Ćwiczy samodyscyplinę, planowanie i kontrolę oraz daje olbrzymią satysfakcję. Kuba ma też szwagra, Andrzeja. A jak wiadomo, „Andrzej, to nie imię, to styl życia”. Tak więc, szwagier Kuby, Andrzej jest policjantem z fascynującym i niebezpiecznym zmysłem… potrafi dostrzec w ludziach MROK i ten MROK dostrzegł w Kubie. Kochane przez niego dragi z pewnością wyostrzyły mu wzrok. Jednak Kuba nie zawracał sobie głowy rodzinnymi niechęciami. Robił swoje i świętował spektakularne sukcesy. Pewnego pięknego dnia, tajemniczy seryjny morderca rozpoczynający swoją karierę w Warszawie postanawia rzucić wyzwanie Kubie… śmie zagrozić jego rodzinnej sielance. Kuba zmuszony będzie wyjść ze swojej strefy komfortu. Jego chłodne i analityczne podejście do życia zostanie wystawione na próbę. Do tego wyżej wspomniany szwagier, którego miałoby się ochotę szturchnąć, nie omieszka wtrącić swoich trzech groszy. „Serca twego chłód” to książka, która mnie zaskoczyła i pochłonęła. Jest tu MROK, krew, świetnie skonstruowani bohaterowie, wartka akcja, świetna fabuła. No i to poczucie humoru. Jest strasznie, inteligentnie i wesoło. To była czytelnicza uczta. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-03-2021 o godz 10:46 przez: asia
W swoim życiu przeczytałam już trochę książek. Zastanawiam się od dłuższej chwili, czy miałam w rękach wcześniej taką, która by mnie zaskoczyła jak „Serca twego chłód” ? Powieść Pana Przemka Cordo rozłożyła mnie na łopatki i znokautowała. Wszystko tu było dla mnie nowe, do tej pory mi niedoświadczone. Jak w typowym kryminale mamy tu zbrodnię (a właściwie kilka bardzo okrutnych) – i pierwsze zaskoczenie – mordercę, psychopatę, czarny charakter, czy jak go tam zwał, poznajemy na pierwszych stronach książki. Nie ma też tu typowej drugiej strony, tej dobrej, która walczy ze złem, która rozwiązuje zagadkę kryminalą i doprowadza do wymierzenia kary sprawcy przestępstw, ponieważ zło jest w każdej niemal postaci, czai się w każdym czynie, w każdej myśli. Otacza nas, jak noc. Atakuje z każdej strony, powoduje zawrót głowy i szybsze bicie serca. Zaskoczeniem była, jak dla mnie, wnikliwa psychologiczna analiza bohaterów. Przeważnie w tym rodzaju literatury liczy się zaskoczenie, szybka akcja, wprowadzanie czytelnika na błędne ścieżki, niby prowadzące do rozwiązania zagadki. Tutaj Pan Przemek stawia na bohatera – poznajemy jego myśli, plany, poglądy na temat innych bohaterów. Możliwe to było do uzyskania dzięki narracji wieloosobowej, przez co powieść stała się „wielowymiarowa”, „przestrzenna”. Książka jest dopracowana w każdym calu. Każde słowo, każda myśl, każde działanie jest przez autora wnikliwie przemyślane. Treści książki nie będę tu streszczała, bo to mija się z celem. Sami ją poznacie. Chcę tylko przyszłemu czytelnikowi uświadomić, na jakie emocje może liczyć. Bo to one są tu najważniejsze -strach, dezorientacja, zaskoczenie, szok... Błysk! Błysk! Błysk! Gratuluję Panie Przemku pomysłu na książkę oraz ogromnego talentu literackiego, dzięki któremu przenosimy się do strefy nieskończonego, wciągającego nas zła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-03-2021 o godz 10:53 przez: nika102
Na pozór normalni ludzie. Dwóch mężczyzn, dwa różne światy. Jedyne co ich łączy to otulający ich mrok i chłód, w którym się zatapiają. I jeden cel, przed realizacją którego nic ich nie zatrzyma. Kuba ma wszystko o czym niejeden marzy. Satysfakcjonującą pracę, pieniądze, piękną żonę, znaną gwiazdę Instagrama. I dziwne hobby, które pochłania go bez reszty. Zabija ludzi, bo lubi. Intrygujące. I Andrzej, szwagier Kuby. Upadły policjant po przebytej traumie szukający zapomnienia w alkoholu i narkotykach. Dodatkowo ciągną się za nim rosnące długi. Nie dba o żonę i córki. Posiada niezwykłą intuicję i domyśla się, że Kuba ma coś na sumieniu. Widzi w jego oczach zło. Czy to prawda czy majaki upadłego człowieka? Gdy niespodziewanie w mieście dochodzi do serii morderstw na kobietach, życie tych dwóch i ich rodzin komplikuje się. Aby przetrwać muszą pomimo niechęci wobec siebie, połączyć siły Ile trzeba stracić i do jakich tragedii musi dojść, by zrozumieć i docenić to co posiadamy? Ależ to było dobre. Lubię popaprane umysły, mroczne klimaty, duszną atmosferę i nieprzewidywalność bohaterów. I wszystko to mamy tu zapewnione. Zanurzamy się w umysły, które są nieprzewidywalne. Autor świetnie opisał psychikę bohaterów, ich myśli i działania. Dzięki temu wkraczamy w świat psychopatycznych osobowości. W ich wewnętrzną walkę, emocje i szaleństwo. Nie powstrzyma ich nic, by ochronić siebie i tych co kochają. I ciekawe jest to, że Kubie, który powinien budzić odrazę, kibicowałam. Każdy z bohaterów ma coś na sumieniu. Kłamstwa, manipulacje, uzależnienie doprowadzają do zła. Gdy jest już za późno, wtedy doceniają to co utracili. Świetnie skonstruowana historia. Chcę więcej i czekam na więcej. "Serca twego chłód", zapiszcie sobie ten tytuł i czytajcie, bo to dobra książka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji