Dziecięce emocje. Świat dziecięcych emocji jest niesamowicie bogaty, ale także bardzo trudny. Dzieci uczą się otaczającej je rzeczywistości każdego dnia, co skutkuje olbrzymią ilością bombardujących je bodźców, nowych sytuacji oraz - w konsekwencji - emocji, które czasami trudno jest opanować. Dzięki niniejszej książce możemy spróbować owe emocje poznać, zrozumieć i pojąć, że nie wynikają one wcale z tego, że dziecko jest niegrzeczne, lecz z tego, że ulega ono po prostu gigantycznej ilości bodźców, które w naturalny sposób mogą je przytłoczyć. Razem z przedszkolakami Kubą i Lenką oraz ich przyjaciółmi będziemy mogli na łamach książki odkryć proste sposoby na powrót do równowagi, gdy emocje biorą górę. Poznamy historie, które pokazują, że nie ma niegrzecznych dzieci – są tylko takie, którym skończyło się paliwo, czyli energia niezbędna do radzenia sobie z rozmaitymi bodźcami. Dziecięce problemy bywają dla dorosłych prozaiczne. Są jednak bardzo ważne. Takie problemy jak unikanie mycia rąk, marudzenie podczas wychodzenia do przedszkola czy szkoły lub kłótnie z rówieśnikami, kłamanie, zazdrość, czy kłopoty w czynnościach samoobsługowych mogą być sygnałem, że dziecko ma pewnego rodzaju kłopoty - co prawda niegroźne, ale jednak - nad którymi warto się pochylić, albowiem bez ich analizy i przepracowania mogą one eskalować. Najczęściej wynikają one bowiem z tego, że dziecko nie wie jak reagować, bo coś je przerasta na płaszczyźnie emocjonalnej. To normalne, jednak dobrze jest się temu przyjrzeć. Niniejsza książka umożliwia to dzięki opisanym na jej łamach historiom. Lektura książki to bezdyskusyjnie świetna sprawa. Książka ta jest w dodatku absolutnie dla każdego, bez żadnych wyjątków – żeby po nią sięgnąć nie trzeba wcale być rodzicem dziecka z jakimiś emocjonalnymi problemami. Niniejsza pozycja ma za zadanie pomóc przede wszystkim ZROZUMIEĆ i uporządkować świat dziecięcych emocji – w pierwszej kolejności samym dzieciom, ale także opiekującym się nimi dorosłym. W swej istocie książka jest bardzo przyjemna w odbiorze i przyjazna dzieciom - wszak to właśnie do nich jest ona skierowana. Zaprezentowane historyjki są w zasadzie wzięte z życia - jak choćby sceny zabaw z przyjaciółmi, sytuacje mające na co dzień miejsce w przedszkolu, w szkole oraz w domu rodzinnym. Takie analogie pozwalają kilkulatkowi oswoić się z książkowymi sytuacjami i pozwalają lepiej zrozumieć siebie oraz świat własnych odczuć i emocji. Opowiadania uzupełnione są przez części dla dorosłych opiekunów. Powstały one we współpracy z dr Jagodą Sikorą, psychologiem dziecięcym i facylitatorką podejścia Self-Reg. Pomogą one zrozumieć, skąd biorą się trudności dziecka, i wesprzeć najmłodszych tak, aby radzili sobie coraz lepiej i rozwijali zdolność do samoregulacji (ang. self-regulation), czyli przywracania równowagi w obliczu stresorów. Polecam! Dziękuję Znak emotikon za egzemplarz recenzencki. #selfregulation #niemaniegrzecznychdzieci #gdyemocjebiorągórę #agnieszkastążkagawrysiak #emocje #dziecięceemocje #stresory #równowaga #dziecięcarównowaga #dladzieci #znakemotikon #cosnapolce #booksforkids #książkidladzieci #bookstagram
Kolejna książka o samoregulacji Agnieszki Stążki-Gawrysiak trafiła w nasze ręce w idealnym momencie, gdy moi synowie adaptują się w pierwszej klasie i w nowym przedszkolu. Poszczególne opowiadania są tak bliskie przeżyć i doświadczeń moich dzieci, jakby autorka towarzyszyła nam w codziennym życiu i rodzicielskich zmaganiach. Moi chłopcy są wychowywani na książkach Agnieszki, a każda z nich daje narzędzia do lepszego radzenia sobie ze stresorami, zarówno działającymi na dzieci, jak i na nas rodziców. Entuzjazm moich dzieci budzą poszczególne opowiadania, które są tożsame z ich doświadczeniami, czyli wszystkie. 🙂 Opowiadania o Kajtku, który „wszystko psuje” i Tosi, której ogromna wrażliwość utrudnia pobyt w nowym przedszkolu, poprawiły humor mojemu autystycznemu synkowi, który miał bardzo ciężki dzień i zaczął zalewać się nadmierną samokrytyką, co spowodowały u niego m.in. przeciążenia sensoryczne doświadczone w szkole i poczucie bycia innym niż reszta dzieci. Historie dzieci dały mu wgląd, że nie jest jedynym dzieckiem doświadczającym takich trudności, że są inne wrażliwe dzieci, mające podobne problemy, ale że są równie ważne, że mogą robić dobre rzeczy z uwagi na swoje wyjątkowe zdolności. Czytając słowa Agnieszki odczuwam ogromną wdzięczność za szerzenie wiedzy o właściwych metodach wychowania dzieci w duchu rodzicielstwa bliskości, za dawanie rodzicom praktycznych przykładów jak wspierać pociechy doświadczające trudności, za pomaganie nam w wyjściu z doświadczonych w naszym dzieciństwie schematów myślenia o zachowaniach dzieci zakładających złe intencje dzieci, gdy zachowują się w sposób trudny dla rodziców i reagowania na nie w sposób dyscyplinujący i przemocowy, zamiast wspierającego. Nie sposób przecenić wkładu autorki w ulepszanie życia dzieci. Chciałabym, żeby każde dziecko w Polsce usłyszało te historie, a każdy rodzic przeczytał części książki przeznaczone dla rodziców. Baśka, mama 7-latka w spektrum i neurotypowego 5-latka