5/5
06-04-2015 o godz 19:31 przez: lacaramel
SEKRETNE ŻYCIE PSZCZÓŁ –SUE MONK KIDD to już druga książka tej autorki, która została wydana nakładem Wydawnictwa Literackiego. Byłam bardzo ciekawa czy i tym razem autorka była w stanie zainteresować tak bardzo czytelnika jak poprzednio.

Już sama okładka powieści skłania przyszłego czytelnika do zastanowienia. Utrzymana w kolorze żółtym – miodowym jest bardzo interesująca. Tytuł intrygujący. Na tle domku dwie osoby: młoda dziewczynka około 12 letnia i starsza ciemnoskóra kobieta około 30 letnia.

Główna bohaterka Lily Owens ma 14 lat. W wieku czterech lat traci matkę. Wychowuje ją ojciec T-Rey. Młoda dziewczyna nie ma w nikim oparcia. Matki nie znała a ojciec traktuje ją obojętnie. Jedyną osobą, która ją rozumie jest sprawująca nad nią opiekę czarnoskóra Rosaleen. Lily bardzo tęskni za matką. Jedynym wspomnieniem jakie po niej Lily zostało to kłótnia rodziców i nieszczęście jakie się wtedy wydarzyło. Pamiątki jakie skrzętnie ukrywa przed tatą to obrazek Czarnej Madonny i zdjęcie z mamą.

Akcja powieści rozgrywa się w latach 60-tych XX wieku. W Ameryce jest to czas politycznych zmian. Martin Luther King działa na rzecz praw obywatelskich osób ciemnoskórych. Dzięki jego uporowi dochodzi do zmian politycznych. Prezydent podpisuje się pod ustawą dającą prawa wyborcze ciemnoskórym. Mogą oni rejestrować się w komitetach wyborczych.

W trakcie wyprawy do miasta aby zarejestrować swój głos w wyborach Rosaleen wpada w poważne tarapaty. Trafia do więzienia a nasza młoda bohaterka skutecznie ją stamtąd wyciągnie. Wykradnie ją, ale aby nie dopuścić do ponownego osadzenia Rosaleen, Lily z opiekunką uciekanie z domu. I tak jest nikomu niepotrzebna. Jest zbędnym dzieckiem . W poszukiwaniu bezpiecznego miejsca na ziemi Lily z Rosaleen udadzą się do Tiburon. Prowadzi je obrazek Czarnej Madonny z nazwą tej miejscowości na odwrocie.

W Tiburon obie bohaterki odnajdują spokojną przystań. Pomieszkują w różowym domku u ciemnoskórych sióstr Boatwright. To u nich znajduje się cudowna pasieka Czarnej Madonny. Początkowo miło spędzają czas – asymilują się z siostrami i mieszkańcami tej miejscowości. Pomagają jak umieją. Chętnie się uczą i zdobywają przyjaźnie. W trakcie pobytu Lily otwiera się przed jedną z sióstr i wyznaje swoją tajemnicę. Dzięki temu opada napięcie jakie wytworzyło się na początku. Wszyscy są nareszcie szczęśliwi. Choć codzienne problemy z jakimi przyjdzie im się zmierzyć nie są łatwe. W dalszym ciągu istnieje bowiem problem rasizmu.

Autorka w piękny sposób ukazuje czytelnikom, że te podziały nie są ważne. Zastosowany język jest bardzo przyjemny. Zwięzłe opisy akcji i przyrody nadają tej powieści niesamowity charakter. Dzięki temu dowiadujemy się np.: jak żyją pszczoły, które stanowią punkt wspólny losów głównej bohaterki i sióstr Boatwright.

Od samego początku w powieści towarzyszą nam pszczoły. Z reguły zwiastują one śmierć. W tym przypadku śmierć ta dotyczyła wewnętrznej przemiany naszej głównej bohaterki Lily. U sióstr znalazła bowiem miłość, wsparcie i zrozumienie, którego szukała. Powieść jest pełna ciepła i przyjemnie się ją czyta. Polecam wszystkim na odstresowanie. Jeżeli uważacie, że w życiu tylko Wy macie poważne problemy sięgnijcie po tę książkę i skonfrontujcie swoje zdanie z losem głównej bohaterki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-03-2015 o godz 11:08 przez: Joanna Szarańska
Dom, w którym wychowuje się czternastoletnia Lily, nie jest ani kochający ani przyjazny. Oschły, skłonny do przemocy ojciec nie okazuje dziewczynce uczucia. Do tego żyje ona w ogromnym poczuciu winy, gdyż przed laty przypadkowo zastrzeliła swoją matkę. Jedyną osobą, która okazuje dziewczynce miłość, jest czarnoskóra służąca, Rosalynn. Dramatyczne wydarzenia, jakich bohaterką staje się jej opiekunka, skłaniają dziewczynkę do ucieczki z domu. Śladem Czarnej Madonny trafia do niewielkiego miasteczka Tiburon, gdzie w różowym domu mieszkają czarnoskóre siostry Boatwright. W tym niezwykłym miejscu, pachnącym miodem i słońcem, Lily powoli dojrzewa do tego, by zmierzyć się z historią sprzed lat.

Sue Monk Kidd zaprasza swoich czytelników w niezwykłe miejsce, do rodzinnego, ciepłego i pachnącego miodem domostwa sióstr Boatwright, gdzie któregoś dnia trafia nastoletnia Lily. Jak mocno dom ten różni się od miejsca, w którym wychowywała się dziewczynka! Nic dziwnego, że my sami, oddając się lekturze, mamy ochotę pobyć wśród jego mieszkanek, zjeść z nimi smaczny posiłek i pokołysać się na huśtawce na werandzie. Sekretne życie pszczół urzeka niezwykłym klimatem, sielskim, spokojnym, domowym - takim, jaki kocham w książkach.

Jednakże ten wspaniały klimat jest przeciwwagą do dramatyzmu wydarzeń z kart książki. Akcja powieści toczy się w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku, bardzo burzliwych dla segregacji rasowej. Czarni doczekali się pierwszych praw, jednak spotkało się to ze sprzeciwem szerokiej grupy białych, akty przemocy były na porządku dziennym, a południe Stanów Zjednoczonych było pod tym względem najbardziej zaciekłe. Nie mniej burzliwe są myśli i emocje głównej bohaterki. Lily żyje w wielkim poczuciu winy, ponieważ będąc małą dziewczynką niechcący zastrzeliła swoją matkę. Oschłość ojca i jego okrutne słowa utwierdzają ją w przekonaniu, że była i jest dzieckiem niekochanym. Decyduje się wyruszyć śladami matki, by lepiej poznać pobudki jej działania i znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania. W domu sióstr Boatwright, nazwanych na część letnich miesięcy, Lily znajdzie jednak o wiele więcej.

Niezwykły, wręcz magiczny, klimat powieści nie jest jej jedynym atutem, są nim również doskonale skonstruowani bohaterowie. To niebanalne postaci, nasycone indywidualizmem, wyraźnymi cechami charakteru, przekonaniami i marzeniami. Żyją na kartach powieści, wychodzą na spotkanie czytelnika i dają się dogłębnie poznać. Każdy z nich stanowi mniejszą bądź większą cząstkę tej historii. Historii Lily, która w rzeczywistości jest historią ludzi zamieszkałych na południu Stanów Zjednoczonych, ich dążeń do wolności, równości i praw.

Sekretne życie pszczół jest mądrą, pięknie napisaną historią, pełną emocji, wzruszeń, nacechowaną nadzieją i sprowadzającą na czytelnika spokój. A równocześnie lekko zawstydzającą, bo aż trudno sobie wyobrazić do jakich draństw względem człowieka był zdolny drugi człowiek. W moim odczuciu jest to wspaniała opowieść o dojrzewaniu, o pojmowaniu siebie, o przebaczaniu, odzyskiwaniu spokoju ducha i poszukiwaniu swojego miejsca w życiu i miłości. Jestem przekonana, że do książki tej jeszcze niejeden raz powrócę, podobnie jak i do filmu. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-08-2015 o godz 17:11 przez: Książkoholiczka w sieci
Karolina Południowa, 1964 rok. Czternastoletnia Lily Owens żyje w poczuciu winy, pod opieką surowego i agresywnego ojca. Marzy o ucieczce z rodzinnego miasta, by podążyć śladami utraconej w dzieciństwie matki. Gdy jej czarnoskóra opiekunka Rosaleen pragnąc stać się pełnoprawną obywatelką, zostaje brutalnie pobita i oskarżona o napaść, Lily zyskuje szansę na wyrwanie się spod twardej ręki ojca. Organizuje ucieczkę, w którą wplątuje nieprzekonaną do tego pomysłu Rosaleen. Wszystkie tropy prowadzą do małego miasteczka Tiburon, gdzie Lily razem ze swoją opiekunką trafia pod drzwi różowego domu należącego do trzech czarnoskórych sióstr pszczelarek noszących imiona letnich miesięcy Czy w tym niezwykłym azylu Lily odnajdzie spokój sumienia?

„Sekretne życie pszczół” to moje pierwsze spotkanie z twórczością amerykańskiej pisarki Sue Monk Kidd. Już na początku wiedziałam, że mam do czynienia z nieszablonową historią rozgrywającą się na tle segregacji rasowej w Stanach Zjednoczonych. Tajemniczy tytuł odnoszący się do pszczół i krótkie fragmenty wyjaśniające nam poszczególne aspekty ich życia pojawiające się na początku rozdziałów nadały tej historii dodatkowy, tajemniczy wymiar.

Książka traktuje przede wszystkim o dojrzewaniu, stracie i smutku z nim związanym, ale i wierze, która odgrywa znaczną rolę w całej historii. Główne skrzypce gra Lily, od dziecka pozbawiona miłości ze strony ojca, której siostry Boatwright ofiarowały znacznie więcej niż tylko tymczasowe schronienie i opiekę. Dla dziewczyny dołączenie do grupy, gdzie jako jedyna wyróżniała się ze względu na koloru skóry, stało się oparciem i źródłem siły. Kobieca jedność, wiara i pragnienie życie w zgodzie z naturą ukazują sposób życia, którego Lily nigdy sobie nie wyobrażała.

Książka po brzegi jest wypełniona symbolami, co pozwala nam odkrywać ją ciągle na nowo. Najważniejsza rola przypadła jednak pszczołom, które są również drugoplanowymi bohaterami całej opowieści. Ich sekretne życie jest odzwierciedleniem relacji panujących pomiędzy bohaterami, a one same odgrywają rolę przewodniczek prowadząc nas przez kolejne etapy dojrzewania Lily. Dziewczyna zaczyna patrzeć na świat sercem, przez co granica międzyrasowa całkowicie się dla niej zaciera, a w otoczeniu czarnoskórych sióstr znajduje prawdziwą rodzinę.

„Sekretne życie pszczół” to ciepła i wzruszająca opowieść o samotności i poszukiwaniu własnej tożsamości. O przekraczaniu granic i spełnianiu własnych marzeń. Już od dawna nie zetknęłam się z tak wyjątkową powieścią, która oczarowała mnie pod każdym względem. Książka na pewno zachwyci kobiece czytelniczki, ale ma szansę zaskoczyć także i męskie grono odbiorców, a dzięki swej uniwersalności mogą ją czytać zarówno starsi, jak i młodsi. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich, bez wyjątku.

http://someculturewithme.blogspot.com/2015/08/swiat-kreci-sie-dalej-bez-wzgledu-na-to.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-03-2015 o godz 19:10 przez: Elenkaa
O Sue Monk Kidd słyszałam za sprawą jej "Czarnych skrzydeł" (których swoją drogą jeszcze nie miałam przyjemności poznać). Jednak tytuł "Sekretne życie pszczół" również mi coś mówił, a historia wydawała się bardzo ciekawa, stąd mój wybór tej powieści.

Główną bohaterką jest czternastoletnia Lily, biała dziewczynka wychowywana przez ojca, który krótko mówiąc, nie sprawdza się w tej roli zbyt dobrze. Nad śmiercią jej matki, czy też zniknięciem wisi wielka tajemnica, którą Lily za wszelką cenę zamierza rozwikłać. Drugą bohaterką jest czarnoskóra Rosleen zajmująca się Lily od dziecka. Obie panie popadają w tarapaty i Lily postanawia w końcu uciec od ojca. Tak trafiają do Tiburonu, małej miejscowości pachnącej miodem w Karolinie Południowej, do domu trzech sióstr. I żeby tytuł miał jakiś sens - siostry (głównie jedna z nich) zajmują się wyrobem miodu i różnych specyfików na bazie miodu np. płynów do kąpieli, kremów, czy też świeczek ze pszczelego wosku. Każda z sióstr jest inna, a ich imiona są raczej niekonwencjonalne - May, August i June. Czarnoskóre siostry postanawiają dać schronienie naszym uciekinierkom i takim sposobem Lily znajduje miejsce, w którym zaczyna być szczęśliwa, a na jej drodze staje młody, przystojny i czarnoskóry Zack.

Książka od razu skojarzyła mi się ze słynnymi Służącymi (chociaż raczej z filmem, bo książki nie czytałam). Te same lata, tuż przed uchwaleniem równouprawnienia i rozpatrywany jest podobny problem - prześladowanie i okrutne traktowanie Murzynów. To smutne, że jeszcze w latach 60-tych miały miejsce takie zdarzenia jak pobicia czarnoskórych tylko i wyłącznie z powodu koloru ich skóry. Bardzo długo to trwało, żeby ludzie przekonali się, że każdy człowiek jest równy. Choć nadal u wielu osób trwa to (przekonywanie się) do chwili obecnej.

Książka opowiada o miłości przeróżnego rodzaju: pomiędzy kobietą, a mężczyzną, miłości siostrzanej, czy też miłości dziewczynki do opiekujących się nią kobiet. Jednak duże znaczenie ma również watek przyjaźni. Jednak największe emocje wzbudził u mnie wątek "prześladowania" czarnoskórych oraz ich powiązań, czy też... zakazu powiązań z białymi. Lily obracając się w ich kręgu napotkała na wiele trudności, ale również zaznała wiele szczęścia i radości. Historia Lily zaciekawia zaciekawia i wzrusza, a cała otoczka miodowni, pszczół, czy też bohaterek z Południa dodaje powieści uroku. Jednak książka nie kończy się całkowitym happy endem, co może faktycznie jest lepszym rozwiązaniem, niż gdyby okoliczności śmierci matki Lily okazały się inne. Przez to historia jest jeszcze bardziej dramatyczna.

Mam w planach oczywiście film, który powstał na podstawie tej powieści. Uwielbiam takie niespodzianki, gdy wezmę się za czytanie książki, a potem dowiaduję się, że powstała ekranizacja. Dlatego też jeszcze chętniej czytałam tę książkę i spokojnie mogę ją wam polecić. Warto!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2015 o godz 11:15 przez: Malwina Latko
Miód to najsłodsze dobrodziejstwo natury, cudowny lepki nektar wytwarzany przez pszczoły ma swoje zastosowania w lecznictwie, kosmetyce oraz oczywiście w przemyśle spożywczym. Kto z nas nie pił chociaż raz w życiu herbaty z miodem i cytryną przy przeziębieniu? Ja do dziś pamiętam z dzieciństwa sam mleka z miodem i masłem, kiedy miałam bolące gardło.
Miód jest zalecany dla osób aktywnych fizycznie, starszych, dzieci. Ma działania poprawiające krążenie krwi, oczyszczające i przeciwzapalne. Pomaga w rozwoju umysłowym i zwiększa odporność na choroby.
Czy wiecie, że jedna pszczoła przez całe swoje życie produkuje tylko około jednej łyżeczki miodu?

Karolina Północna lat 60-tych. Nastolatka Lily Owens mieszka ze swoim oschłym i nieczułym ojcem. Dziewczyna jest nieszczęśliwa, ponieważ wychowuje się bez matki a ojciec wyjątkowo nie darzy jej uczuciem. Lily dręczą wspomnienia z dzieciństwa, kiedy w wyniku wypadku z jej rąk zginęła mama.
Jedyną życzliwą jej osobą jest czarnoskóra pomoc domowa, Rosaleen.
Gdy niespodziewanie Rosaleen trafia do więzienia Lily pomaga jej w ucieczce i jest to tak naprawdę wyjątkowa okazja by uciec daleko od T.Raya i wspomnień z przeszłości.
Kobiety trafiają na różowy dom i pasiekę prowadzoną przez trzy czarnoskóre siostry- May, June i August. Nieznajome przyjmują pod swój dach Lily i jej opiekunkę, nie pytając o powody przybycia. Lily właśnie tu odnajduje swoje miejsce na ziemi, uczy się miłości do pszczół i poznaje kogoś, do kogo być może jej serce zabije szybciej.

Sue Monk Kidd w swojej wyjątkowej powieści nakreśliła czytelnikowi problem rasizmu, jak występował w Ameryce w latach 50-tych i 60-tych. Czarni dopiero zaczynali domagać się swoich praw, co często sprowadzało na nich ogromne kłopoty. Obcowanie białych z czarnymi było żle postrzegane przez społeczeństwo. Ja bardzo mocno kibicowałam Rosaleen, aby udało jej się uzyskać prawa wyborcze. Warta uwagi jest też postawa Zacha. Jego marzenia o karierze prawniczej były godne pozazdroszczenia, ale wymagały tez ogromnej odwagi i samozaparcia. Nikt przecież wtedy nie słyszał o adwokacie Murzynie, prawda?

Cała powieść, pomimo cierpienia jaki przedstawia nam autorka, jest pełna miłości i wiary. Pszczoły towarzyszą nam niemal od pierwszej strony.Mogę śmiało napisać, że dzięki "Sekretnemu życiu pszczół" czuję ogromny szacunek i sympatię do tych owadów.Ich niezwykła pracowitość oraz życie w stadzie może być przykładem dla nas, ludzi.Każda pszczoła ma wyznaczoną rolę, każda na swoje zadanie do wykonania. Dokładnie, jak w życiu.

"Sekretne życie pszczół" to barwna i piękna opowieść o ludzkich dramatach, o nadziei na lepsze jutro i o tolerancji, tak bardzo potrzebnej.To książka pełna miodu, słońca, ciepła., pachnąca kwiatami i mrożoną herbatą. W swój sposób przeniosła mnie w klimatyczną Amerykę gdzie ludzie walczyli z rasizmem a pszczoły robiły swoje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-03-2015 o godz 16:54 przez: Wiedźma
"Sekretne życie pszczół" to powieść obyczajowa osadzona w południowych stanach Ameryki Północnej w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku. Ruch na rzecz przyznania praw obywatelskich Murzynom był wtedy niezwykle silny i różne były drogi jego działania. Od idei obywatelskiego niesposłuszeństwa Martina Luthera Kinga przez działania Malcolma X i założonej przez niego (po rozpadzie Narodu Islamu) Organizacji Jedności Afroamerykańskiej po radykalne posunięcia Czarnych Panter. Tak wyglądała skala ogólnokrajowa. Obok niej miały miejsce drobne akty sprzeciwu wobec segregacji rasowej, do których najczęściej dochodziło na południu kraju. Właśnie w takich niespokojnych czasach przyszło żyć bohaterkom powieści Sue Monk Kidd. Czternastoletnia biała Lily, dręczona przez ojca, oraz otaczające ją niczym pisklę w gnieździe grono czarnoskórych kobiet, które na swój sposób podjęły walkę z uprzedzeniami na tle rasowym. Dotyczy to w szczególności sióstr Boatwright, noszących imiona wiosennych i letnich miesięcy: May, June i August. Przygarniają pod swój dach obie uciekinierki, nie wypytując zbytnio o ich sytuację. Choć prowadząca miodownię August wie, że jej goście zatajają prawdę, pozwala im u siebie zamieszkać i wprowadza je w tajniki produkcji miodu.

Debiutancka powieść Sue Monk Kidd to bardzo ciepła, pełna miodu i miłości historia. Nie jest przy tym przesłodzona, jako że przewija się przez nią sporo momentów smutnych czy wręcz tragicznych. Rodzinne tajemnice, rozpacz, żal i smutek oraz próby wybaczenia sobie i swoim bliskim przeplatają się z humorem, bliskością i empatią. Ukazuje siłę przyjaźni i moc przełamywania stereotypów, które są przyczyną niesprawiedliwości.

"Sekretne życie pszczół" czyta się szybko i przyjemnie, a opowiedziana przez autorkę historia wciąga. Daje ona bowiem do myślenia, gdyż pod ciepłem i serdecznością kryją się tematy ważne i nadal aktualne. Osoby, które czytały "Czarne skrzydła" autorki dostrzegą w jaki sposób rozwinął się warsztat pisarski pani Sue Monk Kidd. Jej druga powieść jest dojrzała, wyraźnie czuć w niej wagę opisywanych wydarzeń. "Sekretne życie pszczół" to zaś książka w pewnym sensie dziewczęca, wzruszająca i serdeczna, lecz przy tym nie beztroska. To lektura nie tylko dla osób zainteresowanych tematem równouprawnienia ludności afroamerykańskiej, ale i dla tych, którzy lubią dobrą, ciekawie napisaną powieść obyczajową. Tylko zaopatrzcie się zawczasu w słoik dobrego, naturalnego miodu. Gwarantuję, że bardzo szybko przyjdzie Wam na niego ochota.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-08-2015 o godz 11:56 przez: Małgorzata Szustkiewicz
Sekretne życie pszczół to bestsellerowa historia Sue Monk Kidd. Książka została przeniesiona na ekrany kin w 2008 roku, a w obsadzie znalazło się kilka doskonale znanych nazwisk – Dakota Fanning, Queen Latifah, Jennifer Hudson czy Alicia Keys. Czytając opinie na temat filmu nie dziwi fakt, iż - zdaniem większości - powieść jest znacznie lepsza, pełniejsza.

Lily ma czternaście lat. Jest biała, ma nieczułego, często agresywnego ojca, a jej serce zatruwa wspomnienie, iż przed dziesięcioma laty zastrzeliła swoją ukochaną matkę. Kiedy sprawy w rodzinnym Sylvanie zaczynają prowadzić ku kolejnej katastrofie, dziewczyna ucieka z miasta wraz ze swoją czarnoskórą opiekunką, Rosaleen. Trafiają pod opiekę trzech czarnych sióstr, które zajmują się pszczelarstwem. Znajdują tam schronienie, miłość i akceptację.

Historia opisana przez autorkę dzieje się w latach sześćdziesiątych XX wieku, na południu Stanów. Obecnie prezydentem USA jest czarnoskóry mężczyzna, jednak w tamtych czasach byłoby to niedopuszczalne. Czarne kobiety były na samym dole społecznej hierarchii, zaraz po czarnych mężczyznach. Nie mieli przed sobą barwnej przyszłości, byli izolowani od społeczeństwa, traktowani z agresją i pogardą. Główna bohaterka Sekretnego życia pszczół, młoda Lily, porzuciła utarte schematy, nie zwracała uwagi na kolor pigmentu w skórze. Z wzajemnością pokochała trzy siostry, które dały jej schronienie. Stała się ich rodziną, zaprzyjaźniła z ich znajomymi. Znalazła miłość, której niewiele w swoim życiu doświadczyła.

Powieść Kidd to nie tylko historia o miłości i przyjaźni, ale również dojrzewaniu i akceptacji. Bohaterowie uczą się wybaczać, zarówno bliskim, jak i samym sobie. Aby móc spojrzeć w przyszłość, trzeba pogodzić się z przeszłością, zaakceptować ją. Jest to część naszej historii, ale tylko od nas zależy, jak dalej pokierujemy swoim życiem. Czy pozwolimy, aby przygniotły nas złe doświadczenia i na zawsze odcisnęły na nas piętno, sprawiając iż nie cieszymy się w pełni naszym szczęściem, a może otworzymy się na dary losu i zaczniemy czerpać z życia pełnymi garściami?

Powieść czytało mi się z niezwykłą przyjemnością. Autorka ma lekkie pióro i z łatwością przeniosła mnie do Tiburonu. Sekretne życie pszczół jest pełne ciepła, przesycone słońcem i zapachem miodu. Zamykając oczy mogłam sobie wyobrazić różowy dom sióstr, poczuć na twarzy kalifornijski wiatr. Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej z książką autorstwa Sue Monk Kidd.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
28-09-2015 o godz 13:29 przez: Maadziuulekx3
Lily to czternastoletnia dziewczynka mieszkająca z T. Rayem- ojcem tyranem, który ją bił, poniżał, wyzywał. Jej mama zmarła, gdy miała cztery lata. Do teraz żyje w poczuciu winy, podejrzewając, że w dzieciństwie przyczyniła się do jej śmierci. Przez brak akceptacji, miłości, ciepła ze strony T.Raya dziewczynka zaczyna powątpiewać, że w końcu coś się zmieni. Jednak los postanawia inaczej. Popycha Lily w stronę ucieczki, do miasteczka Tiburom w Karolinie Południowej, gdzie kiedyś przebywała jej mama. Tam trafi pod skrzydła trzech czarnoskórych kobiet pracujących jako pszczelarki. Pomimo plotek krążących na ich temat są niepospolite i mądre. W tym właśnie gronie odnajdzie prawdziwą rodzinę, a może także miłość swojego życia... Nie dowiecie się jeżeli nie przeczytacie.

,,Sekretne życie pszczół” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sue Mond Kidd jednak nie zbyt udany. Dzięki wydawnictwu Literackiemu mogłam zapoznać się z powieścią tej autorki. Przyciągnęła mnie do siebie jej żółta okładka, oraz intrygujący tytuł, więc z ochotą zabrałam się za czytanie. Jednak nie byłam w stanie książki dokończyć. Historia bardzo ciekawa, książka nie nudzi, język ma bardzo prosty, więc dlaczego nie potrafiłam jej dokończyć jeżeli książka jest ciekawa? Nie umiałam po prostu wgryźć się w tę powieść, zamiast umilić mi czas sprawiła, że zniechęciłam się do niej. Może jeszcze nie dorosłam do tego typu powieści. Muszę dojrzeć do tego by ją zrozumieć i pochłonąć jednym tchem.

Powieść pokazuje jak ludzie traktują innych tylko ze względu na ich inny kolor skóry. Historia jest przedstawiona z perspektywy Lily. Opowiada ona nam swoje życie, jak ojciec się nad nią znęcał, jak poprzez brak akceptacji, ciepła i miłości ucieka z piekła w poszukiwaniu lepszego życia i trafia pod skrzydła czarnoskórych mieszkanek pewnej pasieki w Tiburon. Tam w końcu odnajdzie akceptację, ciepło, miłość, a może nawet swoją drugą połówkę? Tego musicie przekonać się sami.

Książka nie powaliła mnie na kolana, jedynie wymęczyła, dlatego po połowie musiałam ją odłożyć na półkę. Gdy dojrzeje do takiej literatury na pewno po nią sięgnę, jednak teraz mówię jej stanowczo nie. Powieść jest ciepła, wzruszająca, a zarazem przerażająca, lecz ja tu w niej nie znalazłam tego co oczekiwałam po tej powieści. Może jak odczeka trochę na półce to dojrzę jej piękno jakie w sobie skrywa i z ochotą powrócę do tej historii. Mam nadzieję, że książka znajdzie swoich miłośników.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-09-2015 o godz 14:19 przez: Claudia Tatsuyoshi
Od zawsze bałam się pszczół. Uciekałam gdzie pieprz rośnie, gdy zobaczyłam chociażby jedną z nich. Nigdy nie zostałam użądlona, a mimo to lęk gdzieś we mnie pozostał. Nie zwracałam uwagi, że są to bardzo pożyteczne owady, przecież to dzięki nim możemy cieszyć się wspaniałymi odmianami miodu.

Lily to piękna, czternastoletnia dziewczynka, wchodząca w nastoletni okres. Ma za sobą bardzo ciężkie przeżycia, które uniemożliwiają jej funkcjonowanie w większej grupie. Mieszka wraz z ojcem na farmie brzoskwiń. Niestety nie ma łatwego życia, ponieważ ojciec nie traktuje jej z należytą miłością i jeżeli ją kocha, to doskonale to ukrywa. Tak naprawdę jedynym pozytywnym elementem jej życia jest Rosaleen, czarnoskóra opiekunka.

Lata siedemdziesiąte są bardzo ciężkie dla ciemnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Kolorowi są traktowani jak przedmioty bez uczuć i godności. Pewnego dnia Lily postanawia odejść z domu i wyrusza wraz z opiekunką śladami swojej zmarłej matki do Tiburonu w Karolinie Południowej. Natrafia na pasiekę prowadzoną przez trzy czarnoskóre siostry o imionach jak miesiące lata.

Po książce spodziewałam się bardzo wiele, zapewne dlatego, że wcześniej przeczytałam niezliczoną ilość bardzo pozytywnych opinii na jej temat. Jednakże nie zawiodłam się. Nie ukrywam faktu, że popełniłam karygodny błąd i najpierw obejrzałam film. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że było to w kompletnej nieświadomości! Teraz po lekturze mogę spokojnie potwierdzić, że pozytywne komentarze nie były bezpodstawne. Uwielbiam wątki o pszczołach, dzięki którym dowiedziałam się nieco o tym zamkniętym świecie czarno-żółtych owadów.

Poruszana w tej książce kwestia ludzi o ciemnej karnacji i ich praw w Stanach Zjednoczonych jest niestety zaledwie nakreślona, spodziewałam się bardziej rozwiniętego wątku o tej tematyce. Mimo tego mogę stwierdzić, że i tak jest to sporo, ponieważ nie poczytamy o tym dużo w innych pozycjach. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić na jakie szykany byli wystawiani ludzie. Kiedy o tym myślę, serce samo mi się kraje i woła o pomstę do nieba. Dlaczego tak musiało być?

"Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd jest książką obowiązkową i nie widzę powodu, dla którego miałaby być zignorowana. Porusza niezwykle drażliwy temat i uczy nas ludzi jak mamy zachowywać się w swoim własnym społeczeństwie na przykładzie perfekcyjnie zorganizowanych pszczelich kolonii. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2015 o godz 11:40 przez: Kasia J.
Ciche brzęczenie pszczół. Łąka rozgrzana popołudniowym słońcem, nad którą unosi się kwiatowy, aksamitny zapach miodu. Przyjemnie prawda?:) Niech was jednak nie zwiedzie ten sielski opis, bo w swojej książce Sue Monk Kidd zawarła, oprócz takiego klimatu, również łyżkę dziegciu. Przecież nie może być zbyt słodko;)

Życie Lily skończyło się, gdy w wieku 4 lat przez przypadek zastrzeliła swoją matkę. Od tamtej pory wychowuje ją T. Ray, który nie zasługuje nawet na to, by nazywać go tatą. Jedynym pozytywnym elementem jej życia jest Rosaleen – czarnoskóra opiekunka. Gdy T. Ray odbiera Lily ostatnie nadzieje związane z miłością jej matki, a Rosaleen zostaje niesłusznie oskarżona, miarka się przebiera. Dziewczynka wraz ze swoją opiekunką wyrusza w podróż, której zwieńczeniem jest pszczela farma czarnoskórych sióstr. To tam, wśród ciepłych i oddanych kobiet Lily odnajduje swój spokój, jednak jego osiągnięcie nie będzie wcale łatwe…

Całą historię poznajemy z perspektywy Lily i dzięki temu możemy bardziej wniknąć w jej ból, poczuć jej rozterki i potrzebę miłości. Ciepło kobiet z pszczelej farmy pomaga jej odnaleźć siebie. Ich miłość i zrozumienie przenikają ją do głębi, dlatego jest w stanie stawić czoła demonom z przeszłości. Sekretne życie Lily buzuje od emocji niczym ul, rozedrgany od tysięcy pszczół .

Książka Sue Monk Kidd otula swoim ciepłem niczym kaszmirowy szal. To aż dziwne, bo przecież porusza wiele ważnych, kontrowersyjnych i bolesnych tematów. Ukazuje południową część Stanów Zjednoczonych lat 60-tych XX wieku, gdzie dyskryminacja na tle rasowym ma się jeszcze wyśmienicie. Kolor skóry, jest tak silnie zakorzenionym kryterium podziału społeczeństwa, że miną jeszcze lata, nim zatriumfuje równouprawnienie. Lily w swoim życiu ociera się o te problemy i stają się one motorem napędowym jej działań.

Okazuje się, że miód jest nie tylko świetnym lekiem na rany, bolące gardło, czy odporność. Idealnie leczy też zbolałe, spragnione miłości serce. W moim przypadku stał się też znakomitym remedium na zastój czytelniczy;). Sue Monk Kidd skutecznie wciągnęła mnie w swój świat, nagradzając oczyszczającym zakończeniem, o ciepłym, intensywnym smaku miodu. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-06-2015 o godz 12:04 przez: Natalia Łucja
Akcja osadzona jest w Ameryce, w latach sześćdziesiątych. Niesamowitego klimatu i uroku dodaje tej książce fakt, że w znacznej mierze rozgrywa się w pasiecie. Do tej pory traktowałam pszczoły i inne latające owady jako szkodniki, a teraz dostrzegam jak bardzo są pożyteczne. To właśnie opieka nad nimi jest częścią tej historii i często traktuje się ją jak metaforę niektórych sytuacji w naszym życiu.

Głównym wątkiem jest wątek matki Lily, która za pomocą jednego obrazka Maryi doprowadza ją właśnie do pasieki, prowadzonej przez trzy czarnoskóre siostry noszące imiona miesięcy. Dziewczynka pragnie się dowiedzieć, co łączyło jej matkę z siostrami i co nią kierowało w dniu jej śmierci.
Tłem powieści jest dyskryminacja czarnoskórych, krótko po tym jak uzyskali prawo do głosowania. Biali ludzie szykanują ich za to jeszcze bardziej. Wątek ten niestety nie jest szczególnie rozbudowany, ale pani Kidd zgrabnie go poprowadziła, przez co książka budzi w pewnym sensie skojarzenia z „Zabić drozda”, które naprawdę uwielbiam.
Co do bohaterów, to polubiłam czternastoletnią Lily, której poczucie sprawiedliwości i zdrowy rozsądek są bardzo wyczulone jak na tak młody wiek. Szczerze kocha swoją czarnoskórą gosposię, potem także trzy nowe opiekunki i ma naprawdę w nosie gadanie ludzi na jej temat. Mimo wszystkich zawirowań w swoim życiu, przejmuje się także losem innych.

Jest to powieść, która uświadamia nam, co tak naprawdę jest potrzebne do szczęścia oraz, że czasami rodzina to nie osoby, z którymi łączą nas więzy krwi. Dostajemy bolesną lekcję życia, doznajemy bólu straty, a nawet szaleństwa po starcie bliskiej osoby oraz tego, jak łatwo zasiać ziarno zwątpienia w głowie dziecka. Autorka pokazuje nam też, jak szybko można znudzić się osobą, którą jeszcze wczoraj się kochało i to, że w życiu zdarza nam się podejmować naprawdę trudne decyzje. Uważam tą książkę za znakomitą lekturę nie tylko dla dorosłych, ale także dla młodzieży. Uczy ona tolerancji i opowiada o walce o godność i równouprawnienie, którą całkiem nie tak dawno czarnoskórzy ludzie musieli stoczyć.

Natalia Łucja z withcoffeeandbooks.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-03-2015 o godz 17:15 przez: indefinite
Na samym początku mocno się zdziwiłam, sądziłam bowiem, że powieść będzie bardziej podobna do „Czarnych skrzydeł”. Historia Lily toczy się jednak innym rytmem i wiąże się ze zgoła odmiennymi dylematami. W znacznej mierze jest to opowieść o poszukiwaniu siebie, dojrzewaniu i kształtowaniu się w młodej osobie rozumienia świata. Dziewczyna musi zaakceptować, że zarówno ludzie, jak i zdarzenia nie są jednowymiarowe, a taki dualizm jest niezwykle trudny do przyjecia, zwłaszcza w odniesieniu do gloryfikowanej dotąd postaci matki. W tym względzie powieść jest prawdziwym majstersztykiem, odsłania bowiem przed nami mechanizmy rozwoju człowieka i jego radzenia sobie z traumą.

Kolejnym istotnym elementem powieści jest motyw religijności. „Sekretne życie pszczół” zawiera w sobie obraz ludzkiej wiary w tym najprostszym i najprawdziwszym ujęciu. Obserwując ludzi modlących się do Czarnej Madonny, poznając ich historię i analizując motywacje możemy odkryć prawa właściwie wszystkim wierzącym na świecie. Bardzo podoba mi się to ujęcie stawiające bóstwo w centrum nie jako srogiego sędziego, a dobrą, bliską osobę, na którą liczyć może każdy i wobec której wszyscy są równi.

W tym miejscu dochodzimy również do tematu tolerancji. Wątek związany z równością rasową pojawia się tutaj, jednak w zupełnie innym natężeniu i ujęciu niż miało to miejsce w „Czarnych skrzydłach”. Akcja powieści rozgrywa się już po przemianach politycznych, jednak przed społecznymi; zacięte amerykańskie społeczeństwo wciąż narusza granice prawa nie akceptując wprowadzanych zmian. Mamy tutaj obraz trudności z obu stron, bo i obie musiały nauczyć się tolerancji i wyzbyć uprzedzeń, tak aby sytuacja nie uległa zmianie o 180 stopni, na równie złą. Trzeba jednak przyznać, że tym razem problemy te są jedynie tłem dla innych ważnych wydarzeń.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-03-2015 o godz 19:16 przez: Magdalena Tomczak
Całość rozgrywa się w latach 60. XX wieku – w latach przepełnionych rasizmem i okrucieństwem. Na pierwszy plan wychodzi jednak coś innego. Autorka nakierowuje nas na coś odmiennego. Czytelnik ma dostrzec w nietolerancji, tolerancję. Miłość i przyjaźń w miejscu, gdzie powinna być wrogość. Hańbę zamienia w wolność i poczucie bezpieczeństwa. W tej historii Murzyn nie jest tylko dodatkiem do białych (chociaż na początku tak to wygląda), jednak człowiek biały jest dodatkiem do „kolorowych”. To właśnie od „tych gorszych” doznaje pozytywnych uczuć, troski, akceptacji, wyzwolenia i odpowiedzi na pytania. Prawda bywa bolesna, bywa ciężka jak głaz, bywa też oczyszczeniem. Jest jeszcze coś istotnego w tej historii, a mianowicie solidarność kobieca, która potrafi nie jedno przezwyciężyć. „Sekretne życie pszczół” to historia pachnąca słodyczą miodu. To opowieść o marzeniach i sile, a także udrękach, której akompaniują pszczoły. Jednak jak wiadomo one mogą użądlić i to boleśnie. Są zachwycające, pracowite pożyteczne, ale bywają też zabójcze. Są żywą poezją… A o życiu pszczół dowiecie się więcej z krótkich fragmentów, które rozpoczynają każdy rozdział. Są idealnym wstępem, który nie pozwala nam zapomnieć o ich obecności w tej historii. Po przeczytaniu tej książki, czuję się jak Kubuś Puchatek, który kocha ten nektar i ciągle ma ochotę na więcej. Mały głupiutki miś, który zachwyca się łakomstwem. Ja też stałam się łakomczuchem (chociaż miodu nie cierpię od dziecka) … mam wielki apetyt na inne książki Sue Monk Kidd. Być może Was ta książka nie urzeknie tak jak mnie. Być może zauważycie w niej braki, które są widoczne na tle innych książek autorki. Jednak warto wtopić się w sielski klimat, który oderwie nas od codzienności, tak jak bohaterów od okrucieństwa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
23-04-2015 o godz 10:35 przez: knigoholiczka
Wszystkim polecam książki tej autorki. Miałam okazję przeczytać "Czarne skrzydła", które bardzo mi się podobały. Czekałam z niecierpliwością na kolejną powieść tej autorki. Sue Monk Kidd w swoich książkach porusza arcyciekawe tematy. Poprzednio "motywem przewodnim" było niewolnictwo, a teraz rasizm, traktowanie "kolorowych" (jak Amerykanie nazywają Afroamerykanów).
Książka pokazuje, jaka niesamowicie wielka pogarda biła z niektórych ludzi. Uważali się za "panów", lepszych w ich rozumowaniu i tym, co mówili "czarni", jak nazywali Afroamerykanów, uważali, że nie są oni ludźmi, co dawało prawo do decydowaniu o ich życiu, tworzenie miejsc oddzielnych, tylko dla białych, gdzie inni nie mieli wstępu.
To tyle, jeśli chodzi o tło powieści. Teraz opowiem trochę o bohaterce. To 14- letnia dziewczyna, rasy białej. Mieszka z ojcem, który jest agresywnym człowiekiem, mama zginęła wskutek tragicznego wypadku.
Zastanawiacie się może, dlaczego na początku poświęciłam tyle miejsca by opisać problemy rasizmu i traktowania ciemnoskórych. Otóż Lily ma służącą, którą traktuje niemal jak przyjaciółkę. Pewnego dnia następuje coś, co sprawia, że Lily i Rosaleen uciekają. Trafiają na farmę, na której produkuje się miód.
"Sekretne życie pszczół" to bardzo ciekawa powieść. Jest również piękna, pachnąca miodem. Nie dość, że dowiadujemy się wiele o życiu małych, pożytecznych owadów, jakimi są pszczoły, to do rąk dostajemy powieść o przyjaźni ponad segregację rasową.
W tym przypadku wzrok również przyciąga idealnie pasująca okładka.
Jeśli chcecie dowiedzieć się, co sprawiło, że Lily postanowiła uciec to koniecznie przeczytajcie tę książkę. Naprawdę warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
26-09-2015 o godz 13:45 przez: czubekweronika
Jakiś czas temu przeczytałam książkę Służące i nieodwracalnie się zakochałam. Gdy więc po raz pierwszy zetknęłam się z Sekretnym życiem pszczół wiedziałam, że w końcu wpadnie moje ręce i będę miała szansę ją przeczytać.

Owa powieść porusza dwa niezwykle istotne dla świata problemy - rasizm oraz agresję w rodzinie. Mimo iż tematy nie są mi bliskie, to właśnie one sprawiają, że włosy jeżą mi się na karku, a w oku kręci się łezka. Nie chcę jednak tutaj tego dyskutować, gdyż nie jest to odpowiednie miejsce. W każdym razie mamy nietolerancję rasową i problemy z agresywnym rodzicielem. I co dalej? W tym rzecz - brakowało mi tu czegoś. Nie zostały one zgłębione i rozwlekle opisane, raczej wspomniane i poparte przykładami. Taki mały minusik.

Lily jest bardzo interesującą osobą. Poznajemy ją w przeddzień czternastych urodzin (co było wielce zabawne, gdyż zaczynając tę książkę byłam kropka w kropkę w tym samym wieku), czyli tak naprawdę w środku jej okresu dojrzewania. Dziewczynka z początku jest przekonana o tym, że jest tolerancyjna. Nie posiada świadomości, że została wychowana w takim świecie, w którym niezależnie czy ludzie tego chcą czy nie - są uprzedzeni. Z czasem jednak zaczyna pojmować, że wszystko czym się różnimy to pigment w skórze. Tylko tyle. Skłania to czytelnika do przemyśleń - jak najmniej istotna rzecz na świecie może czynić monstrualną różnicę.

Pełna recenzja dostępna na: http://bookocholic.blogspot.com/2015/09/sekretne-zycie-pszczo-sue-monk-kidd.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-03-2015 o godz 14:53 przez: Mała Pisareczka
Fabuła jest niezwykle prawdziwa. Bardzo się cieszę, że czarna plama w historii Ameryki, jaką to była moim zdaniem segregacja rasowa, zaczyna się "rozjaśniać". Sue Monk Kidd nie "wybiela" prawdy, ukazując rzeczywistość taką, jaką faktycznie miała miejsce. Dlatego też nie dajcie się zwieść opisowi - poszukiwanie wspomnień matki Lily jest zaledwie jedną z osi akcji. Najważniejsze - w moim odczuciu - były właśnie wzajemne relacje biały człowiek-czarny człowiek; pan-niewolnik.

Postacie Sue Monk Kidd to niezwykle ciepłe, wrażliwe i bardzo szczere kobiety, które urodziły się w nie najlepszych dla nich czasach. W tej książce nie ma kogoś takiego jak główny bohater, ponieważ każda z pań ma w sobie coś unikalnego - ma w sobie życie i nie jest tylko marną kukiełką w ręku pisarza.

Tej książki się nie czyta - tę książkę jest wchłania. Czytelnik będzie miał trudności z oderwaniem się od lektury, ponieważ za okładką znajduje się naprawdę wartka, wciągająca akcja pełna niespodziewanych zwrotów akcji oraz przeżyć. Sue Monk Kidd udowodniła, że potrafi pisać, a jej kunszt literacki stoi na wysokim poziomie.

Gorąco polecam "Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd! Jak dla mnie to jedna z lepszych pozycji, które niewątpliwie zasługują na miano bestsellera. To historia, która zostaje w sercu - powieść, do której się wraca!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-04-2015 o godz 11:05 przez: shczooreczek
Cała opowieść utkana została z nieustannej tęsknoty dziewczynki (z perspektywy której snuta jest narracja) za mamą i jej opieką oraz uczuciem. Bohaterka skazana na życie z ojcem wciąż wymierzającym surowe kary za byle przewinienia marzy o poczuciu bezpieczeństwa i przynależności do rodziny pełnej i szczęśliwej, rodziny przez duże R.

Sekretne życie pszczół to książka, która uchodzi za najwybitniejszą w dorobku Kidd, a jednak w moim odczuciu znacznie większą siłę rażenia miały Czarne skrzydła. Tutaj znacznie więcej niż debat nad rasizmem, który jawi się miejscami jako wątek poboczny (mimo że bohaterka spotyka się z odrzuceniem jedynie dlatego, że jest b i a ł a), jest tkliwych tyrad nad wiarą w siebie, szukaniem swojego miejsca w świecie, odnajdowania bliskości. To opowieść wyróżniająca się niezwykłym ciepłem i pogodą ducha bohaterek, na co dzień zmagających się z dyskryminacją.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-06-2015 o godz 12:21 przez: Anna Pruska
"Sekretne życie pszczół" to gorzko-słodka powieść Sue Monk Kidd.
Opowieść o dojrzewaniu białej dziewczynki głęboko zranionej przez najbliższych. Żyjącej w poczuciu winy...
Historia kilkunastoletniej Lily, która odnajduje prawdziwą przyjaźń, miłość i słodycz życia wśród czarnoskórych kobiet pracujących jako pszczelarki. Pachnie miodem, który leczy, oczyszcza i koi.
Przepiękna książka poruszająca najgłębsze zakamarki serca i duszy.
Budzi radość, wywołuje uśmiech, wzrusza. Nadzwyczaj mądra w przekazie
jak jej czarnoskóre bohaterki. Pokochałem je razem z Lily.
PRZYJEMNOŚĆ...DO ZACZYTANIA! GORĄCO POLECAM!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-04-2015 o godz 17:32 przez: Nat
"...świat jest jedną wielką tajemnicą, która kryje się pod osnową naszych powszednich dni, świecąc jasno, choć wcale o tym nie wiemy." Każdy z nas ma jakieś tajemnice. Główna bohaterka Lily również. Ucieka ona z domu, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat swojej matki. Jednocześnie ukrywa swoją tożsamość. Książka od początku wprowadza nas w świat pszczół, który podobny jest do ludzkiego świata.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-10-2016 o godz 15:33 przez: koperson1
Fantastyczna, ciepła, wzruszająca, przy tym pełna humoru, optymizmu i magii. Sceneria Ameryki lat 60-tych, w tle problem rasizmu, historia wpleciona w magiczne sekretne życie pszczół (niesamowicie zorganizowane są te małe stworzonka!) ... Gorąco polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji