5/5
20-03-2018 o godz 14:00 przez: dobrerecenzje.pl
Świat był okrutny i niestety taki dalej pozostał, w przeciągu tylu lat nic a nic się nie zmieniło. Ludzie są gorsi niż byli, krzywda już ich tak nie dziwi, morderstwo, czy katowanie nieletniej przez opiekuna to dla nich codzienność. Jak myślicie, czy świat wraz z postępem technologii ma szansę zmiany na lepsze? Nowy Pekin, miejsce praktycznie będące inną częścią świata. Pośród zgiełku ludzi różnego pochodzenia funkcjonują roboty. Jeżdżąc na swoich mechanicznych kółkach bez żadnej wolnej woli, są jak bezrozumne istoty zaprogramowane według widzi mi się właściciela. Pośród nich jest dziewczyna, pół człowiek, pół maszyna tak zwany cyborg, istota która według niektórych zatruwa życie ludziom, istota, która w ogóle nie powinna istnieć na tym świecie, bowiem jest jak pasożyt, żadnego z nich pożytku. Cinder to nastolatka, która nie jest jak inne dziewczęta w jej wieku, zamiast kupować nowe ubrania, ona woli wydać całą swoją ciężko zarobioną wypłatę na nową mechaniczną stopę, dzięki której będzie mogła poruszać się szybciej i sprawniej. Mając za macochę kobietę, która uważa Cinder za źródło dowodów, dziewczyna jest jak bajowy Kopciuszek. Jednak jej historia bardzo mocno odbiega od bajki, gdzie myszy mówią i pojawia się dobra wróżka. Świat w którym dziewczyna żyje jest okrutny i żądny krwi, wydając na świat własne dzieci, które są jeszcze gorsze niż ich przodkowie. Pewnego razu do jej małego sklepiku z częściami podochodzi pewien nieznajomy mężczyzna, który okazuje się być najważniejszą osobą w państwie. Cinder od razu wie kto to jest i niestety nieznane jej odtąd uczucie szybko kiełkuje w jej na w poły mechanicznym sercu. Lecz natomiast gaśnie, ponieważ jedyna najbliższa jej osoba zostaje zarażoną chorobą, która jest śmiertelna i jeszcze nie ma widoków na znalezienie lekarstwa. To dzięki tej katastrofie Cinder zostaje oddana w ręce naukowców, jak królik doświadczalny pełniący funkcję ciała, w którym zaszczepiane są wirusy, wskutek czego dziewczyna dowiaduje się o sobie bardzo ciekawych rzeczy. Książka jednocześnie bardzo wciągająca, a napisana troszkę smutnawo. Jednak po poprzednich książkach tej autorki przygotowałam się i tym razem nie dałam się zaskoczyć. Za wcześnie aby mówić o końcu całej historii, jeżeli w przygotowaniu jeszcze dwa tomy, ale coś czuję w kościach, że jednak autorka postanowiła w końcu napisać jakieś szczęśliwe zakończenie. Uwierzcie mi , najlepsze w czytaniu jest właśnie to, że nie jesteś pewien jaki będzie koniec. Oczywiście nie liczy się zaglądanie już na samym początku na ostatnią stronę książki, jak czasami to u mnie bywa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-12-2017 o godz 18:23 przez: CzytanieNaszymZyciem
"Saga księżycowa" okazała się prawdziwym hitem wydawniczym w Ameryce. Z tego, co wiem, w Polsce również zaczyna robić furorę. O co tyle krzyku? Czy warto sięgnąć po "Cinder"? Zapraszam na recenzję. Zdaję sobie sprawę z tego, że współczesnym autorom coraz trudniej jest odpowiedzieć na wymagania czytelników. Rynek wydawniczy jest ogromny i bardzo różnorodny, a przecież w literaturze wszystko już było! Dlatego od jakiegoś czasu czytelnicy mogą zaobserwować zjawisko czerpania inspiracji z ponadczasowych utworów - również z bajek i baśni. Tym razem mamy do czynienia z "Kopciuszkiem". Główna bohaterka książki Marissy Meyer, Cinder, jest wzorowana na postaci Kopciuszka. Nie zna swoich biologicznych rodziców, nie wie niczego o swojej przeszłości, a na co dzień musi żyć z okropną macochą, która jej nie znosi. Brzmi znajomo, prawda? Autorka w swojej książce umieściła także postać przystojnego księcia i nie omieszkała opisać wystawnego balu, który nawiasem mówiąc nie wiadomo skąd się wziął. Skoro już jestem przy minusach "Cinder", muszę wspomnieć o relacji Cinder z Kaiem. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego... Pierwsza uwaga dotyczy tego, że ta relacja jest ciągle niepewna. Nawet teraz nie jestem w stanie określić, czy łączyła ich przyjaźń, miłość, zauroczenie, a może coś jeszcze innego. Jeżeli "Cinder" jest jeszcze przed Wami, zwróćcie uwagę na rozwój tej znajomości. Moim zdaniem nie najlepiej to wyszło... W pewnej chwili odniosłam wrażenie, że Kai kompletnie nie nadaje się na monarchę, a Cinder widzi w nim tylko bogatego przystojniaka. Coś tu ewidentnie nie pasuje. Dobra, koniec marudzenia. Mimo drobnych minusów i mimo tego, że nie jestem fanką książek, których treść wybiega w daleką przyszłość, "Cinder" mi się podobała. Dla niektórych słowa "android" czy "Nowy Pekin" brzmią zbyt kiczowato i są całkowicie odrealnione. Tak, to prawda, momentami akcja staje się zbyt sztuczna. Ale autorka użyła bardzo przyjemnego stylu pisania i poprowadziła akcję w taki sposób, że od tej książki po prostu nie można się oderwać. Jestem naprawdę zaskoczona, że mam ochotę sięgnąć po drugi tom. Poza tym nie ma się co oszukiwać, drogie okładkowe sroki... Oprawa graficzna kusi i to bardzo! Podsumowując, zachęcam Was do sięgnięcia po "Cinder". Jest to książka odpowiednia dla tych czytelników, którym nie przeszkadzają drobne zgrzyty w treści i są w stanie zignorować to, co im się nie podoba (Cinder i Kai...). Znajdziecie tutaj niesamowity czarny charakter, wciągającą fabułę i śmiertelną chorobę, która sieje spustoszenie na Ziemi... To jak? Przeczytacie? :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
05-12-2017 o godz 09:58 przez: bookspacepl
„Cinder” to pierwsza część Sagi Księżycowej, o której słyszałam wiele dobrego, a na zagranicznych kontach pojawia się na każdym kroku. Dlatego wydanie tych pozycji w Polsce w oryginalnych okładkach i twardej oprawie to najlepsze co mogło zrobić wydawnictwo! Ale czy historia jest godna uwagi? Orientalny Pekin. Dziewczyna, która jest inna niż większość społeczeństwa. A dokładniej inna w 1/3, ponieważ Cinder w wyniku wypadku musiała przejść operację, w której niektóre części jej ciała zostały zastąpione metalem. Oraz bal, na który zostaje zaproszona przez samego księcia, a w tle śmiertelna plaga, która zdziesiątkowała miasta. Czy dziwię się, że książka ma tylu fanów? Nie. Jest to zupełnie nowy retelling Kopciuszka - pozycja ma elementy wspólne z pierwotną historią, ale i tak idzie swoją drogą ukazując Ziemię (i nie tylko!) po czwartej wojnie światowej. Byłam mile zaskoczona tym jak rozbudowany okazał się ten świat. Co prawda jest to dopiero pierwsza części sagi, ale widać, że autorka miała na nią pomysł i myślę, że w kolejnych tomach pokaże nam jeszcze więcej. Bohaterów wspominam z sympatią i czuję, że drzemie w nich wielki potencjał. Kai to prawdziwy książę z bajki, podoba mi się jego postać i to w jaki sposób autorka ją wykreowała. Jest to urocze i kupuję to w stu procentach! 💗 Cinder, główna bohaterka, to mądra dziewczyna. Na pewno nie będzie denerwować czytelników. Postaci drugoplanowe wcale nie są gorsze - wręcz przeciwnie, znajdzie się tu wiele różnych charakterów - nawet zła macocha i dobra siostra. Na bal musiałam trochę poczekać, ale jak już się doczekałam byłam pozytywnie zaskoczona. Tutaj nie każdy ma pod ręką wróżkę, która wyczaruje piękną suknię. Pokazano nam nieprzerysowany świat odchodząc od baśniowych klimatów. W pewnym momencie stwierdziłam, że to najlepszy bal o jakim czytałam. Ale to w jaki sposób ten wieczór dobiegł końca roztrzaskało mi serce. Na tysiące kawałków. Postępowanie jednego bohatera mocno mną wstrząsnęło, kompletnie to do niego nie pasowało, więc liczę, że kierowały nim inne pobudki niż te które zostały podane. Zaczynając „Cinder” Marissy Meyer byłam ciekawa, czy pozycja mi się spodoba i przyznam, że miałam wobec niej spore oczekiwania. Cieszę się, że w końcu sięgnęłam po tę serię i poznałam nowy świat, nowych bohaterów i roboty, nad którymi można zapłakać! Nie czuję się ani trochę zawiedziona, chciałabym już poznać odpowiedzi na dręczące mnie pytania, więc z niecierpliwością czekam na kolejne tomy Sagi Księżycowej w oryginalnych oprawach! instagram.com/bookspacepl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-11-2017 o godz 13:21 przez: Z herbatą wśród książek
Pełna recenzja na www.zherbatawsrodksiazek.pl Saga Księżycowa to jedna z tych serii, które szturmem zdobyły serca czytelników na całym świecie. Nowe, futurystyczne wersje znanych baśni, znalazły zwolenników zarówno wśród młodszych, jak i starszych moli książkowych. W Polsce do tej pory doczekaliśmy się wydania zaledwie dwóch tomów, ale wydawnictwo Papierowy Księżyc zapowiedziało pierwsze polskie wydanie całej serii, w nowym tłumaczeniu i oryginalnej oprawie graficznej. Już bardzo niedługo, bo 22 listopada, na półki księgarń trafi pierwszy tom serii: “Cinder”, czyli nowa odsłona baśni o Kopciuszku. Linh Cinder, chociaż jest dopiero nastolatką, ma już reputację najlepszego mechanika w całym Nowym Pekinie. Mało kto jednak wie, czemu dziewczyna zawdzięcza swoją niezwykłą smykałkę do techniki - otóż Cinder jest cyborgiem, 36% jej ciała składa się z metalu, kabli i różnego oprogramowania. Jako cyborg ma mniejsze prawa niż przeciętny obywatel, według obowiązujących przepisów stanowi więc własność swojej macochy Adri, która szczerze jej nienawidzi. Do tego na całym świecie szerzy się litumoza - śmiertelna plaga, na którą naukowcy nie są w stanie wynaleźć lekarstwa. Choruje na nią m.in. cesarz Wschodniej Wspólnoty, a jego syn, Kai, mimo młodego wieku, musi oswajać się z myślą, że wkrótce zajmie jego miejsce. W Cinder książe odnajduje pokrewną duszę, ale czy dalej byłby nią zainteresowany, gdyby znał prawdę o niej? Zwłaszcza, że całej prawdy nie zna nawet sama Cinder. Zła królowa Księżyca, Levana, ma jednak własne plany co do księcia oraz całej Ziemi i wygląda na to, że nikt nie jest w stanie jej powstrzymać. Jaką różnicę może uczynić jedna, nawet nie do końca ludzka, dziewczyna? Miałam już przyjemność przeczytać całą Sagę Księżycową, z wielką radością powróciłam więc do stworzonego przez Marissę Meyer świata. Chociaż z pozoru cyborgi, androidy i latające samochody nie idą w parze z historiami o księżniczkach, autorce udało się umiejętnie połączyć te dwa światy, dostosowując kluczowe elementy znanych baśni do rzeczywistości rodem z powieści science fiction. Nie będę podawać szczegółów, jak to wyglądało w przypadku “Cinder” (poza kilkoma oczywistymi nawiązaniami), bo odkrywanie tego samemu podczas lektury daje o wiele więcej przyjemności i satysfakcji. Pełna recenzja na www.zherbatawsrodksiazek.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-07-2018 o godz 21:29 przez: Czytomaniaczka
Daleka przyszłość, świat po IV wojnie światowej. Nowy Pekin. Miasto gdzie Kopciuszek spotyka Księcia. Ile wspólnego ma historia Cinder z Kopciuszkiem? Są dwie przyrodnie siostry, zła macocha i przystojny książę. Historia nie jest tak prosta jak w przypadku Kopciuszka braci Grimm a jej zakończenie nie jest tak przewidywalne jakby można było się tego spodziewać (tzn. jest, ale tu historia jest bardziej skomplikowana). Cinder nie jest człowiekiem. Jest cyborgiem. Kim jest cyborg? W przypadku Cinder, to ciało nastoletniej dziewczyny z mechanicznymi elementami np. stopą, dłonią. Ponadto Cinder pozbawiona jest odczuwania emocji, rumienienia się i wytwarzania łez (płakania). Przydatną technologią w ciele Cinder jest możliwość rozpoznania kłamstwa innych osób. Największa wada bycia cyborgiem? Przełączniki znajdujące się w głowie, które mogą Cię wyłączyć. Kaito znany jako książę Kai, człowiek. Spotyka Cinder gdy przynosi jej swojego androida do naprawy. Po śmierci ojca zostaje Cesarzem i musi zapewnić Ziemi pokój z Księżycowymi. W sumie więcej nie można o nim napisać, gdyż w książce nie poznaje się go dobrze, odnoszę nawet wrażenie, że jego postać została zepchnięta na drugi plan. Historia Cinder i Kaito nie jest typowym romansem z happy endem, nie przypomina też Kopciuszka w takim stopniu w jakim spodziewałam się, że będzie przypominać. Spodziewałam się tu klasycznej historii o biednej dziewczynie i bogatym księciu, która kończy się „i żyli długo i szczęśliwie”. Nie dostałam tego. Zamiast tego dostałam wciągającą historię napisaną lekkim i przystępnym językiem. Jej fabuła skupiła się głównie na Cinder, jej życiu ówczesnym, jej przeszłości i panującej na Ziemi epidemii. Brakowała mi tylko większej narracji ze strony Kaia i bliższego poznania jego postaci. Minusami tej książki są literówki i logiczne niedociągnięcia w przedstawieniu świata oraz postaci. Książkę polecam i mam nadzieję, że już niedługo sięgnę po drugi tom historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-05-2018 o godz 11:40 przez: Sylwiapisze
Dawno, dawno temu żyła śliczna dziewczyna z ojcem i wiedli spokojne życie dopóki w jej życiu nie pojawiła się zła macocha z dwoma córkami, a ojciec zmarł. Dziewczynę nazwano Kopciuszkiem... Znacie tą bajkę, prawda? A kopciuszka z przyszłości o imieniu Cinder? Cinder to nasz kopciuszek z przyszłości. Jest niezwykłą młodą dziewczyną, najlepszym mechanikiem i cyborgiem.Pewnego dnia w pracy na straganie poznaje księcia Kaia, który przynosi jej do naprawy swojego robota. Ścieżki młodych co raz częściej splatają się. Ale żeby nie było tak słodko i kolorowo miasto Pekin zalewa Litumozyna, śmiertelna zaraza na którą nie ma lekarstwa. Cinder jako cyborg bierze udział w badaniach na które została zgłoszona przez swoją macochę. Te badania zmieniły całe jej życie, odkryła swoją przeszłość, która ją zszokowała. Wiele się dzieje w książce? To jeszcze nie wszystko...kiedy Cinder odkrywa swoje pochodzenie staje się kimś ważnym, kimś dzięki komu Ziemia nie wkroczy na wojenną ścieżkę z księżycowymi... "Cinder"to naprawdę świetnie napisana książka. To historia, która porywa i zachwyca. Dzieje się tu naprawdę wiele, ale wszystko razem jest idealnie połączone w piękną historię. Książka pochłania, a kartki przewracają się same. Przeniesiecie się w przyszłość i ujrzycie niezwykłą wizję świata, w którym ludzie i cyborgi żyją w jednym świecie, a księżycowi przybysze grożą wojną. Nawet osoby, które nie są wielkimi fanami science-fiction historia Cinder zauroczy, porwie, a kiedy przeczytacie ostatnią stronę będziecie czuły niedosyt. Na szczęście "Cinder" to pierwsza część sagi księżycowej. Prawdę mówiąc już nie mogę doczekać się kolejnej części i tego jak potoczą się dalsze losy kopciuszka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-03-2018 o godz 21:40 przez: Czytaczyk
Cinder z pozoru jest zwykłą nastolatką, ale to tylko pozory, a one często mylą. W rzeczywistości dziewczyna jest cyborgiem, jednak musi to ukrywać przed resztą ludzi. Żyje w świecie, w którym mechaniczny człowiek należy do drugiej kategorii obywateli, a jest źle odbierana i traktowana przez pełnokrwistych mieszkańców ziemi. Sytuacja w jej domu również nie jest za ciekawa. Dziewczyna musi się zmagać z okropieństwami swojej macochy i jednej z przyrodnich sióstr. Pokorna i skromna Cinder otrzymuje dobro jedynie ze strony drugiej z sióstr. Jest coś, w czym nastolatka jest naprawdę dobra. Cinder jest najlepszym mechanikiem w mieście i o tym wiedzą wszyscy mieszkańcy. Wiadomość o jej talencie dociera do młodego księcia, który potrzebuje pomocy w naprawie niedziałającego sprzętu elektronicznego. To spotkanie niesie za sobą ogromne zmiany. Marissa Meyer miała naprawdę świetny pomysł na nowatorskie przedstawienie historii o Kopciuszku. Już jako mała dziewczynka zakochałam się w tej fenomenalnej opowieści o księciu i zwykłej dziewczynie, której życie diametralnie się zmienia. Teraz, już jako dorosła kobieta, zauroczyłam się tą baśnią ponownie. Początkowo ciężko było mi się wczuć w ten cały świat cyborgów, jednak gdy już się przyzwyczaiłam do tego oryginalnego świata, to totalnie mnie pochłonął. Autorka mistrzowsko nakreśliła wzajemne relacje bohaterów, jak i ich samych. Są wyraziści, pełnokrwiści i z miejsca wzbudzają sympatię. Bardzo podobał mi się przewijający humor, który niejednokrotnie wywoływał uśmieszek na moich ustach. Reasumując to świetnie odświeżająca historia miłosna. Polecam całym książkoholikowym serduszkiem!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-04-2021 o godz 18:17 przez: verylittlebooknerd
O "Cinder" i Sadze Księżycowej słyszałam już dawno. Ale dopiero bookstagramowy szum towarzyszący premierze "Winter" sprawił, że na poważnie zainteresowałam się tą serią. I nie żałuję ani trochę! Jest to dość specyficzny retelling Kopciuszka, ale wyraźnie widać kilka nawiązań do tej znanej baśni! "Cinder" ma wszystko to, co uwielbiam w młodzieżowym fantasy. Bardzo lubię, gdy w tego typu książkach pojawiają się androidy i cyborgi. Tym bardziej, gdy główna bohaterka jest właśnie cyborgiem. To właśnie ten fragment opisu najbardziej mnie kupił. Ale w Cinder mamy też bardzo ciekawie rozbudowany świat, który zmaga się nie tylko ze skutkami wielkiej wojny, ale także z paskudną epidemią. Jest tu też obca rasa zamieszkująca Księżyc i posiadająca wyjątkowe zdolności. No i, żeby nie było za nudno, planująca podbić Ziemię. Dodam jeszcze, że strasznie spodobała mi się też główna bohaterka oraz fakt, że autorka nie wcisnęła tu na siłę romansu! Jasne, pojawia się taki mały romantyczny wątek, bohaterka wzdycha sobie do pewnego przystojnego młodzieńca, ale nie dominuje on fabuły. Brakowało mi za to trochę tej azjatyckiej kultury. Akcja książki dzieje się w Nowym Pekinie, ale tylko w momentach, w których wspominana była nazwa miasta, przypominałam sobie, że jesteśmy przecież w Azji. No i też nie oszukujmy się - Cinder nie jest książką idealną, powiela sporo schematów i praktycznie od początku wiedziałam, jak się to wszystko skończy. Nie zmienia to jednak faktu, że podczas jej czytania świetnie się bawiłam i to jest dla mnie najważniejsze podczas wystawiania tej książce oceny!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-03-2018 o godz 11:15 przez: DeVi
Bycie nastolatką jest strasznie dołujące. Wszyscy Ci rozkazują, wymagają niemożliwego i chcą byśmy były najgrzeczniejszymi dziewczynkami na całym świecie. Cinder ma utrudnione zadanie, bo jeszcze musi pracować na pełen etat dla swojej macochy, która preferuje wydawanie od oszczędzania. Gdyby tego było mało, uwiera ją stopa będąca złomem. Dosłownie. Ponieważ Cinder to cyborg. Nastoletni cyborg. A co za tym idzie, jest obywatelką Wschodniej Europy, gdzie bycie choć po części maszyną oznacza społeczne wykluczenie. Na dodatek panuje śmiertelna zaraza, która zabrała miliony ludzi. Na szczęście istnieją cyborgi, które idealnie nadają się na eksperymenty nad antidotum. W końcu nie należą do kategorii „człowieka”, prawda? Podsumowując: Gdyby świat przyszłości wyglądałby podobnie jak ten z „Cinder”, prawdopodobnie zamiłowanie do technologicznych nowinek w naszym ciele spadłaby drastycznie. Roboty byłyby wykorzystywane, a cyborgi traktowane jak najgorsza warstwa społeczna, której celem istnienia jest służba ludziom nieskalanym. Czy zaraza zniszczy ludzkość? Czy Cinder odszuka swojego Księcia? Czy Księżycowi wspomogą Ziemian w potrzebie? Dlaczego nasz świat upadł? Czy cyborg ma prawo kochać? Wiele pytań, lecz odpowiedź jest jedna: przeczytajcie sami. Więcej o książce na: http://recenzjedevi.blogspot.com/2018/02/cinder-marissa-meyer.html Zapraszam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-04-2018 o godz 18:52 przez: Patrycja Kuchta
„Cinder”, to futurystyczna baśń o Kopciuszku, która zaskakuje pomysłowością i zwrotami akcji. W świecie wykreowanym przez Marissę Meyer nie ma dobrych wróżek, ludzkość dziesiątkuje plaga, a dobro nie zawsze wygrywa ze złem. „Cinder” jest zaledwie wstępem do „Sagi Księżycowej”, po zakończeniu lektury czuję ogromny niedosyt, ale w takim pozytywnym sensie, zaostrzający apetyt na więcej. Nie mogę się doczekać lektury kolejnych tomów, jestem ciekawa jak autorkę zainspirowały inne baśnie, jak wkomponują się w treść i ostatecznie jak Pani Meyer połączy wszystkie wątki. Czuję jednak, że „Saga Księżycowa”, będzie jedną z tych które zajmą na mojej półce i w sercu zaszczytne miejsce, bo już wstęp całkowicie mnie oczarował i uzależnił od futurystycznego, baśniowego świata. Pozycja obowiązkowa, dla czytelników lubiących baśnie, dystopijne wizje, wyrazistych bohaterów i wartką akcję. Wierzcie mi „Cinder”, to prawdziwa perełka lśniąca od oryginalności na tle innych młodzieżowych opowieści.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-05-2021 o godz 18:01 przez: Alicja
Pierwszy raz czytałam fantastykę o czymś innym niż elfach i innych magicznych istotach z tego rodzaju. Było to miłą odskocznią. Pierwszy raz także czytałam coś z narracją trzecioosobową i nie zbyt przypadła mi do gustu. Wracając do fabuły jest ona naprawdę ciekawa i daje takie klimaty Kopciuszka, co było chyba zamierzone. Nie jest zbyt wolna, a bohaterzy poboczni nie są pomijani. Niemal w każdym rozdziale odkrywamy wraz z Cinder nowe informacje dotyczące jej życia. Polubiłam się bardzo z księciem Kaim i z jego charakterem. Po zakończeniu nie ma opcji, aby nie sięgnąć po drugą część.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
07-12-2017 o godz 00:00 przez: Jagoda Blaszczak | Empik recenzuje
Już od pierwszych chwil, kiedy tylko zobaczyłam tę książkę na półce sklepowej wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Przede wszystkim ze względu na okładkę, która mnie zaintrygowała. W miarę jak zagłębiałam się w fabułę utwierdzała mnie ona w przekonaniu, że dokonałam właściwego wyboru i moja intuicja mnie nie zawiodła. A mianowicie w książce odlazłam współczesną historię Kopciuszka, którą zapewne każda kobieta chciałaby przeżyć. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. z wielką niecierpliwością czekam na kolejne propozycje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2021 o godz 11:00 przez: Lue
jedna z najlepszych książek które czytałam w życiu. niesamowita i ciekawa. Takie książki chce się czytać
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji