5/5
25-09-2020 o godz 21:23 przez: Tomasz Kosik
Przemysław Borkowski pisze doskonałe kryminały. I to nie są żarty. Przeczytałem wszystkie i z pełną świadomością mogę stwierdzić, że autor na mej liście jest czołowym kryminalistą. „Rytuał łowcy” to kolejna książka, która mocno utrzymuje go na tej liście. Ciekawie poprowadzona konstrukcja fabularna, scala nas z tą historią już od pierwszych chwil poznawania. I to połączenie czytelnika z historią trwa na dobre, aż do ostatniej kropki postawionej przez Przemysława Borkowskiego. A trzeba przyznać, że autor w kryminale stawia na zbrodnie przez duże Z. Nie jest ona stricte książkową definicją zbrodni. Jest ona kunsztownie dopracowana, dzięki czemu jej poznawanie do prawdziwa czytelnicza uczta. Wraz z Gabrielą Seredyńską, młodą prokurator będziemy tropić mordercę. Kobieta po przeprowadzce do Warszawy, zostaje rzucona na głęboką wodę. Sprawa, którą otrzymuje może zatopić jej karierę bądź też może sprawić, że wypłynie na szerokie wody w świecie prokuratorskim. Jak się okazuje brak doświadczenia nie jest dla niej przeszkodą. Jej zadaniem jest złapać mordercę, który w makabryczny sposób okalecza swoje ofiary. Pierwsza znaleziona została nieopodal muru cmentarza. Jej twarz została mocno okaleczona. Przybyły na miejsce zbrodni komisarz Aleksanderski znajduje pod murem cmentarza kartę z wierszem. Czy jest ona wskazówką dla śledczych? Jaki sygnał próbuje przekazać im morderca? Zwłaszcza, że wkrótce dochodzi do kolejnych morderstw. Ich cechą wspólną są obrażenia zadawane po śmierci. Seredyńska w toku prowadzonego postępowania wpada na trop szaleńca. Jest już coraz bliżej rozwiązania tej zagadki. Jednak każdy krok do jej rozwikłania, sprawia, że ona sama nie może czuć się bezpiecznie. Morderca zwraca na nią uwagę. Czy również ona jest na jego celowniku? Czy padnie jego ofiarą? Czy z łowcy stanie się zwierzyną?! Przekonajcie się sami i sięgnijcie po „Rytuał łowcy” kryminał, który śmiało możecie wpisać na listę Najlepszych Interesujących Książek. Przemysław Borkowski stworzył nie tylko wyjątkowy kryminał, lecz ciekawy obraz psychopaty wierzącego w różnego rodzaju rytuały zbrodni, które misternie realizuje. To, co charakterystyczne dla stylu autora, to nieśpieszne prowadzenie historii. Jest to również duży plus świadczący o umiejętności przykuwania czytelniczej uwagi. Nie możemy narazić się na nudę, lecz skrupulatnie śledzić poczynania mordercy oraz pani prokurator i komisarza Aleksanderskiego. Panie Przemysławie dziękuję za kolejną dawkę emocji. Nie zawiódł Pan moich oczekiwań. A ja oczekuje kolejnej książki Pana autorstwa. Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona Kryminału http://www.czyt-nik.pl/recenzje/zbrodnia-wierszem-pisana/
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
16-09-2020 o godz 10:20 przez: Z e-bookiem pod rękę
Pewien człowiek zaczyna zabijać. Początkowo bardzo chaotycznie, później z większą rozwagą. Gabriela Seredyńska, młoda pani prokurator, która całkiem niedawno osiadła w stolicy, dostaje tę trudną sprawę w swoje ręce i rozpoczyna śledztwo. Niestety, działania nie przynoszą efektów, śledczy nie mają żadnego punktu zaczepienia, a morderca wciąż zabija. Mimo znacznej objętości (ponad 500 stron), książkę czyta się bardzo dobrze i bardzo szybko. Mamy ukazane wydarzenia z kilku różnych perspektyw - pani prokurator, komisarza Aleksanderskiego oraz samego zabójcy. O ile policjant ujął mnie swoim tatuśkowatym charakterem, o tyle młoda prokurator jest taka niepewna siebie, niedoświadczona, widać, że rzuca się na głęboką wodę, liczy się dla niej kariera. Z drugiej strony pragnie się uczyć, dowodzić, stawia na swoim, wydaje rozkazy, nie boi się przewodzić, mimo, że jest jedną z nielicznych kobiet w zespole. Cień na jej życie rzuca nieudane dzieciństwo, brak ojca, który nie interesował się nią praktycznie w ogóle. Sprawia to, że w dorosłym życiu, mając ponad 30 lat, cieszy się z dość głupiej pochwały. Przechodząc do postaci samego mordercy - pokłony dla autora. Wykreował chorego na ciele i umyśle człowieka, który zaczyna wierzyć w różne rytuały, zabija, bo czuje nieposkromioną siłę, chce się zmienić, zakończyć swoje życie z godnością. Jest to rewelacyjna postać, mimo, że tak negatywna. Świetnie jest czytać i poznawać od środka tak niebezpieczną postać, śledzić jego ruchy krok po kroku, czytać o tym, co dzieje się w jego głowie. Co do samej akcji - płynie dosyć umiarkowanie. Początkowe morderstwa, wszczęcie śledztwa, ślepe tropy - to wszystko pozwoliło nieźle wkręcić się w książkę. Dopiero koło 300 strony akcja przyspieszyła, zaczęło dziać się dużo więcej, a moja ciekawość się wzmagała. Rozwiązanie zagadki oraz odkrycie tożsamości mordercy było dość zaskakujące i zadowalające. Jedynym minusem całej książki jest jej opis na okładce. Zbyt rozbudowany, dający zbyt dużo wiedzy na temat fabuły. Co mi się nie spodobało, to fakt, że umieszczona została tam informacja, która występuje dopiero 100 stron od zakończenia. Jest to bardzo słabe zagranie, dlatego lepiej nie czytajcie opisu przed rozpoczęciem lektury. Poza tym - polecam ze szczerego serca!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
14-09-2020 o godz 17:17 przez: asia gębicz
Pewnego dnia zostają znalezione zwłoki mężczyzny z okropnie zmasakrowaną twarzą.Do sprawy zostaje przydzielona młoda prokurator Gabriela Seredyńska oraz komisarz Aleksanderski,który w pobliżu miejsca zbrodni znajduje kartkę z dziwnym wierszem.Chociaż wydaje się być niezwiązany ze sprawą,to jednak nie daje spokoju naszemu komisarzowi. Wkrótce pojawia się kolejna ofiara i następne,a wszystkie trupy łączą te same obrażenia zadane po śmierci,które mogą świadczyć,że morderca praktykuje na nich jakieś dziwne rytuały... Śledztwo toczy się coraz żwawiej i w końcu pani prokurator udaje się trafić na trop psychopaty.Nie wie tylko,że z łowcy stanie się zwierzyną,albowiem to właśnie ją upatrzył sobie zabójca na kolejną ofiarę. Jest młoda,piękna i pełna życia... Pytanie brzmi-czy zdoła je ocalić??? Nie czytałam żadnej wcześniejszej książki autora i teraz już wiem,że to był błąd. Albowiem autor zaserwował nam w ,,Rytuale" przepyszny,psychopatyczny tort, gdzie z każdym ugryzionym kawałkiem rozsmakowujemy się w coraz większym szaleństwie. Akcja toczy się na dwóch płaszczyznach: -toczącego się śledztwa,gdzie krok po kroku rozpracowujemy mordercę i tropimy go niczym myśliwi,potykając się po drodze o gałęzie -oraz w umyśle zabójcy,który z każdym dniem popada w coraz większy mrok i niczym szaman próbuje przywołać duchy istnienia To było niesamowite,poprzez wewnętrzne dialogi, móc stać się każdym z bohaterów,zadawać pytania,oszaleć,poczuć strach i ekscytację. Mogłam dobitnie uświadomić sobie,że człowiek,aby żyć jest w stanie zrobić naprawdę wiele. Ale żeby aż tyle i aż tak??? Ta książka jest jedną z najlepszych,które czytałam i ogromnie ją Wam polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
28-09-2020 o godz 18:30 przez: przerwa.na.ksiazke
➡️W okolicach jednego z cmentarzy w Warszawie zostają znalezione zwłoki z mocno okaleczoną twarzą. Sprawę prowadzi młoda prokurator, Gabriela Seredyńska, dla której jest to pierwsza poważna sprawa. W śledztwie pomaga jej doświadczony policjant, komisarz Aleksanderski. Sprawca nie zostawił prawie żadnych śladów, poza kartką z wierszem. Wkrótce pojawiają się kolejne ofiary, każda mocno okaleczona po śmierci. Wszystko wskazuje na to, że po Warszawie grasuje seryjny morderca. Czy młodej prokurator i komisarzowi uda się trafić na jego trop? Czy pośmiertne okaleczenia ofiar ma coś wspólnego z magicznymi rytuałami? ➡️Fabuła książki w dużej mierze skupiona jest na osobie mordercy. To on tu jest głównym bohaterem, gra główne skrzypce. Kiedy go poznajemy, jest zwykłym człowiekiem, tak jak każdy z nas. Jednak jest rozczarowany swoim życiem. Tym, że bycie prymusem, przestrzeganie wszystkich praw i reguł nie przyniosło mu nic dobrego, nie dało szczęścia. Dochodzi do takiego momentu, w którym łamie reguły. Stawia krok, po którym nie ma już odwrotu. Powoli zatraca się w swoim szaleństwie, w swojej wierze, że odbieranie innym życia, uzdrowi jego. ➡️Przemysław Borkowski w rewelacyjny i realistyczny sposób przedstawił mężczyznę, który ze zwyczajnego faceta zmienia się psychopatycznego seryjnego mordercę. Myślę, że właśnie to sprawia, że ta książka jest wyjątkowo interesująca i czy ta się ją z zapartym tchem od pierwszej do ostatniej strony.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
12-11-2020 o godz 07:42 przez: Qulturasłowa
Jak rodzi się zło? Czy jest oczywiste? A może raczej latami ukrywa się w cieniu, rosnąc w siłę, przeobrażając, nabierając rozmiarów, by wreszcie pokazać swoje oblicze? Czy człowiek rodzi się zły czy raczej takim się staje? Wszystkie te pytania nurtują naukowców już od lat, stanowią bowiem sedno badań nad naturą zła, a także nadzieję na to, że jego powstanie pozwoli go nieco okiełznać. Czy to jednak w ogóle jest możliwe? Wszystkie te pytania rodzą się w trakcie lektury kolejnej już i równie znakomitej co poprzednie, książki Przemysława Borkowskiego pt. „Rytuał łowcy”. Opublikowany nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona kryminał to nie tylko prawdziwa gratka dla miłośników gatunku, ale i dla wszystkich lubiących wyrazistych bohaterów i mroczne klimaty. To również prawdziwa pożywka dla wszystkich tych, którzy czerpią przyjemność z zanurzania się w ludzką psychikę, z rozkładania jej na czynniki pierwsze. Rytualne morderstwa kojarzą się raczej z innymi niż polskie klimatami, z filmami pełnymi mroku, z voodoo czy też różnego rodzaju religijnymi sektami. Czy to możliwe, że jedno z nich zostało popełnione w Warszawie? Niezależnie od tego, czy to rzeczywiście morderstwo rytualne pewne jest, że znalezione na skwerze pomiędzy blokami ciało mężczyzny zostało ucharakteryzowane tak, jakby skądś uciekało, zaś twarz denata pokryta była dziwnymi znakami. Skóra twarzy nacięta była jednak po śmierci, a na dodatek głębokość nacięć i ich precyzja wskazywałyby, że ktoś zajmował się tym raczej w skupieniu. Czy to oznacza, ze morderstwa dokonały dwie osoby – jedna zadawała ciosy nożem, doprowadzając mężczyznę do śmierci, a druga zajęła się tym później? A może to dwa oblicza szaleństwa, który niczym doktor Jekyll i pan Hyde doskonale ze sobą współpracują? Na te pytania odpowiedzieć będą musieli prokurator Gabriela Seredyńska, a także komisarz Aleksanderski. Sprawa jest tym bardziej zagadkowa, że pod murem zlokalizowanego w pobliżu zwłok cmentarza została znaleziona kartka z wierszem, zatytułowanym „Odrobina nicości”. Czy to morderca lub mordercy pozostawili wiersz? Czy morderca znów uderzy? Przynajmniej na to ostatnie pytanie śledczy niemal od razu uzyskują odpowiedź, bowiem pojawia się następna ofiara, i kolejna… Lektura „Rytuału łowcy” przynosi nam niesłabnące emocje, szczególnie, że od pierwszych stron zostajemy wciągnięci nie tylko w trudne śledztwo, ale mamy możliwość zajrzeć w umysł człowieka, który z dnia na dzień zmienia się w potwora i robi to świadomie, delektując się tym procesem. Co więcej, dzięki doskonale skonstruowanym bohaterom angażujemy się w pełni w ich życie, ich dylematy stają się naszymi. Mamy zatem piękną i młodą panią prokurator, nieco osamotnioną w Stolicy, do której się właśnie przeprowadziła. Kobietę na tyle silną i pewną siebie, że nie waha się przyznać do niewiedzy, a jednocześnie ambitną i zdeterminowaną. Niestety, jej zalety, jej młodość, piękną i fakt, że wkracza na niebezpieczny grunt, dostrzega także morderca. Czy będzie zatem jego następną ofiarą? Powieść, o niezwykle wciągającej fabule i mistrzowsko poprowadzonej akcji przykuwa naszą uwagę i nie pozwala się od lektury oderwać. To swego rodzaju studium zła, świadczy o doskonałej znajomości przez autora mechanizmów psychologicznych, a także doskonałym zmyśle obserwacji. Co więcej, plastyczny język i obrazowe opisy poruszają wyobraźnię i sprawiają, że niejako patrzymy na rzeczywistość oczami mordercy. Czy każdy z nas może się nim stać?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2020 o godz 13:23 przez: Kinga Stasina
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Przemysława Borkowskiego. Nie wiedziałam co mnie tutaj może czekać. Po samych dobrych opiniach w wirtualnym świecie liczyłam na bardzo dużo. Wszędzie tylko opisy, że to książka z TEJ półki - półki must read! Początkowo, muszę przyznać, że ta książka mnie nie kupiła. Zastanawiałam się skąd nad nią tyle zachwytów, o co tyle szumu. Pierwsze sto stron niemiłosiernie mi się dłużyło. Czekałam na coś (sama nawet nie wiem na co, bo przecież trupy były), a może czytałam tę książkę w złym momencie - momencie choroby i nie mogłam się przełączyć na to co się działo w powieści. Aż w końcu rozdziały zaczęły czytać się same... Od samego początku zapoznajemy się z mordercą. Nie wiemy kim on jest, jedyne co mamy za pewnik to to, że jest on osobą chorą, której kończy się życie na ziemi. W szaleństwie rozpoczyna mordować ludzi. Robi to w sposób godny podziwu. A dlaczego? Bo jest to mężczyzna, który nie miał nigdy problemów z prawem. To zwykły Kowalski, który w ostatnich chwilach swojego życia zapragnął zabawić się w mordercę. Obrał sobie za cel uzdrowienie siebie za wszelką cenę, nawet cenę życia zwykłych ludzi. Liczyło się to, co on sobie ubzdurał. Sprawa morderstw trafiła się młodej pani prokurator - Gabrieli Seredyńskiej. Niestety sprawa od samego początku zapowiada się na długą przygodę z seryjnym zabójcą. W końcu nasz morderca zaczyna zostawiać zbyt wiele śladów. Można go nawet uznać za totalnego przygłupa, bo w końcu go złapią i będzie po ptokach. Szczerze to nawet na to liczyłam, bo zaczął mi on ciążyć. Aż nagle na celownik zostaje obrana pani prokurator. Wtedy to już nie wiem co się zadziało, ale książka się skończyła. I cholera jasna, w życiu bym nie zgadła kto jest mordercą. W życiu! A to znaczy, że książka ta zyskuje miano rewelacyjnej! Wchłonęłam się całkowicie w mordercę. W jego poczynania, w jego myśli. To była niezła przygoda. Jego szaleństwo pociągnęło mnie do samego końca. Reszta mogła nie istnieć. Naprawdę fascynujące w tej książce było to, że można było wejść w umysł rodzącego się psychopaty. Samo śledztwo toczyło się bardzo wolno, tak w tempie klatka stop, klatka stop, dzieje się dużo, impas - nie wiedzą nic - dzieje się. I tak w kółko. Tak długo być wodzonym za nos, nie dziwię się, że morderca za cel obrał sobie tych, którzy go mieli schwytać. To było bardzo zacne! "Rytuał łowcy" to świetnie napisana powieść. Wykreowani bohaterzy są stworzeni w sposób bardzo przemyślany. Zwłaszcza morderca. Jego postępujące szaleństwo bardzo pociąga. Można zauważyć, że nie ma on hamulców - został ich pozbawiony. Mężczyzna z pozoru normalny przestawił się na tryb morderca, bo wierzył, że pomaga mu to w przetrwaniu choroby. Do tego mroczne miejsca Warszawy. Pustostany, dzielnice zapomniane przez ludzi. To również nadaje tej powieści smaku. Dzięki tej książce można poczuć gęsią skórkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-12-2020 o godz 17:25 przez: W moich kręgach
„Rytuał łowcy” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Przemyslawa Borkowskiego, który tą historią zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. To pełnokrwisty kryminał, w którym śledzimy losy mordercy popadającego w coraz większy obłęd. Prokurator i komisarz, którzy chcą go dorwać mierzą się nie tylko z uciekającym czasem i nowymi morderstwami, ale też z osobistymi problemami. Czy w końcu uda im się wymierzyć sprawiedliwość łowcy? Bardzo lubię, gdy w tego typu książkach, zostaję wtajemniczona w mroczny umysł mordercy. W tym przypadku autor stworzył mordercę, który zabijając innych, czerpie siłę i energię, których coraz bardziej mu brakuje. Mierzy się z gniewem i ze strachem o swoją własną śmierć, która w jego przypadku jest już nieunikniona. I właśnie to gniew i strach prowadzą go do pierwszego morderstwa, które wyzwala w nim przypływ energii i dobrego samopoczucia. To sprawia, że posuwa się do kolejnych, coraz brutalniejszych i zaplanowanych z większą precyzją, morderstw. Zabijanie staje się rytuałem, z którego czerpie energię do dalszych działań. W tym co robi jest bardzo brutalny i bezwzględny. Młoda prokurator Seredyńska i starszy komisarz Aleksanderski próbują namierzyć psychopatycznego mordercę, co nie jest łatwe. Morderca niby działa chaotycznie i bez planu, pozostawiając na miejscach zbrodni wiele śladów, jednak nie prowadzą one do żadnej konkretnej osoby. Morderca nie daje im chwili wytchnienia, dokonując nowych, krwawych i chorych zbrodni. Poza tym każde z nich stawia czoło swoim własnym prywatnym problemom. A kiedy łowca zastawia na nich sidła, sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna. Autor świetnie wprowadza w chore myśli mordercy, którego szaleństwo przybiera coraz bardziej nieobliczalną formę. Towarzyszymy mu w jego codziennym życiu, w którym mierzy się z bólem i chorobą, która trawi nie tylko jego ciało, ale i umysł. Do tego przyglądamy się pracy prokuratury i policji, które ścigają mordercę, nie mającego już nic do stracenia. Klimat powieści utrzymany jest w mrocznej atmosferze. Fabuła okazała się być ciekawa i wciągająca, a zakończenie trzymające w napięciu. Jeśli szukacie porządnego kryminału, to ten tytuł jest idealny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-10-2020 o godz 19:09 przez: Coolturka
Był zwyczajnym człowiekiem, jak ty, czy ja, do momentu, aż dał dojść do głosu swoim najniższym instynktom. Spodobało mu się to uczucie, rozsmakował się w nim i nie potrafił już przestać... W naprzemiennie występujących rozdziałach obserwujemy postępujące szaleństwo sprawcy oraz toczące się śledztwo, którym zajmują się prokurator Gabriela Seredyńska i komisarz Aleksanderski. Nie ma tu zagadki jako takiej, czytelnik zna mordercę i właśnie to nadmierne odkrycie kart spowodowało mój gwałtowny spadek zainteresowania. Początkowe działania policji, w oczach wszechwiedzącego czytelnika, wydają się być błądzeniem po omacku i nie budzą żadnych emocji, prócz lekkiego znudzenia. Miałam szczerą ochotę pominąć te wszystkie przesłuchania szefów, byłych żon czy kochanek, bowiem wiedziałam, że są bezcelowe, i do niczego nie prowadzą. Na szczęście był to tylko etap przejściowy, a ja, z niejakim pobłażaniem, obserwowałam ich dążenia do odkrycia prawdy. Choć nie da się ukryć, że najbardziej wyczekiwałam rozdziałów, gdzie pierwsze skrzypce grał On – Łowca. "Mówi się, że orgazm jest małą śmiercią. Co to za bzdura. To sen jest małą śmiercią, a śmierć jest wielkim snem. Czasami pragniemy jednego, bo tęsknimy za tym drugim". Mamy tu do czynienia z dogłębną analizą działań mordercy, który w swych krwawych poczynaniach posuwa się coraz dalej. Trup ściele się gęsto, a sposoby na zadawanie śmierci są coraz bardziej okrutne i wyrafinowane. Zmienia się też sposób dobru kolejnych ofiar. Totalne skupienie się na myślach i emocjach sprawcy, dają jego niezwykle drobiazgowy portret. To od najmłodszych lat typ ofiary, w którym po latach upokorzeń coś pęka. To człowiek na krawędzi, który niewiele ma już do stracenia. Daje się ponieść i ku własnemu zdziwieniu odkrywa, że smakuje mu krew, przemoc i sprawczość. Lubi taką wersję samego siebie. W tego typu kryminałach to zazwyczaj śledczy wiedli prym, lecz tutaj, mimo że są dość wyraźnie nakreśleni, to jednak zdają się być postaciami drugoplanowymi, tłem dla coraz śmielej poczynającego sobie zabójcy. Ta historia spodoba się tym, którzy oczekują krwi, przemocy i brutalności, sprawi zawód lubiącym zagadki i tajemnice.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-10-2020 o godz 16:58 przez: ola wolska
Lubicie czekać w napięciu na rozwój wydarzeń, który ma nastąpić na kolejnych stronach? Dziś o książce idealnej na deszczowy, wietrzny i chłodny dzień - dzień, w którym najlepiej zostać w łóżku i nie wychylać się poza dom. Właśnie w taki poranek przechodzień znajduje zmasakrowane ciało na parkingu. Twarz denata raczej nie przypomina człowieczej, jednak przybyli na miejsce policjanci nie mają wątpliwości - poprzedniej nocy ktoś zamordował człowieka z wyjątkową brutalnością. Dla policjantów to morderstwo jakich wiele, a szanse na odnalezienie sprawcy są bardzo niewielkie. Dopiero kolejne zabójstwa dają funkcjonariuszom do myślenia i wskazują na jednego sprawcę. Komisarz Aleksanderski (mężczyzna w średnim wielu, którego nawiedzają stany depresyjne związane ze zbliżającą się emeryturą) i prokurator Gabriela Seredynska (młoda i ambitna kobieta, która pierwszy raz dostała tak ambitną sprawę) zwierają szyki i analizują każdą teorię. Czy uda im się znaleźć mordercę? Czy odkryją motywy, które kierują szaleńcem? • Przy „Rytuale łowcy” bawiłam się doskonale! Nic dziwnego - książka ma same mocne strony, fabuła jest przemyślana i zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. @pzborkowski skonstruował obraz mordercy doskonałego, który nie ma absolutnie nic do stracenia, jego choroba fizyczna w mocny i ciągły sposób powoduje pogłębiającą się manię zabijania. Autor stworzył prawdziwego potwora! (Tak, to komplement!). Niesamowicie podobała mi się głęboka analiza umysłu bohatera - chorej głowy, która nie widzi dla siebie jakiejkolwiek alternatywy. W „Rytuale łowcy” pojawiają się bardzo zróżnicowane charaktery, co świetnie wpływa na odbiór całej powieści, na żadnej stronie nie wieje nudą, wręcz przeciwnie! Akcja toczy się w swoim niejednostajny tempie, dzięki czemu książkę wręcz połyka się w kilka godzin. Ta powieść kryminalna z mocnym (i ciężkim) wątkiem psychologicznym jest dobra! Bardzo dobra! Niejednokrotnie mnie zaskoczyła i przeraziła! Dziękuję Autorowi i proszę o więcej!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-10-2020 o godz 08:53 przez: perozia
To jest chyba najlepszy kryminał jaki w życiu przeczytałam i nie ma w tym ani trochę przesady, nie mogłam się oderwać i chłonęłam stronę po stronie, żeby wiedzieć co dalej, co się stanie. Dawno nie przeczytałam tak obszernej książki w tak krótkim czasie, to naprawdę wielkie wyróżnienie, że mogłam przeczytać i zrecenzować tę powieść! Młoda prokurator Gabriela Seredyńska po przeprowadzce do Warszawy dostaje swoją pierwszą poważną sprawę – morderstwo. Zwłoki znaleziono w pobliżu muru cmentarza, a twarz ofiary została mocno okaleczona. Wkrótce pojawia się kolejna ofiara, a po niej następne. Ja przyznam, że bardzo mi brakowało kryminałów, w których zbrodnia nie byłaby opisana dopiero jak ktoś znajdzie ciało albo policjanci nie odtworzą zbrodni podczas śledztwa. Brakowało mi takiego kryminału, w którym wejdziemy wręcz w umysł zabójcy, będziemy znać jego motywy, jego myśli, jego plany działania. To wszystko dostajemy w Rytuale Łowcy. Nie mogłam przejść obojętnie obok takiej lektury. Całkowicie bez bicia muszę to powiedzieć, że dopiero pierwszy raz mam do czynienia z książkami Przemysława Borkowskiego, znam go raczej z innej formy działalności, więc nie do końca wiedziałam czego mogę się spodziewać. Zasięgnęłam nieco opinii, więc uznałam, że mogę śmiało czytać. No i po raz kolejny - Czwarta Strona Kryminału nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać, bo wydają takie sztosy, że nie do uwierzenia! Zakochałam się od pierwszych stron i cenię, że nie musiałam się wczuwać w lekturę, żeby się w nią wciągnąć. Ona pochłonęła mnie od razu. Mam poczucie, że to nie ja wybrałam tę książkę, to ona wybrała mnie, wywarła na mnie olbrzymie wrażenie. Każdy z bohaterów w tej książce był dopracowany w 120%, nie było tam miejsca na sprzeczności, na prowizorkę. Wszystko idealnie, wszystko przemyślane. To była tak doskonała lektura, która była prawdziwą ucztą. Brakowało mi takiego kryminału na rynku, takiego, który wyrzuci mnie z kapci, wywoła mnóstwo emocji i wywoła gęsią skórkę. Gdzie będę się bała wprost spojrzeć za siebie. Dla mnie to absolutny majstersztyk!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-12-2020 o godz 20:07 przez: Anna K.
Książka „Rytuał łowcy” to opowieść o mordercy, morderstwach oraz sposobach dochodzenia do jego złapania, i wymierzenia sprawiedliwości. Młoda pani prokurator prowadzi śledztwo w sprawie dość nietypowego morderstwa. Jak się później okazuje jednego z wielu. Jest to jej pierwsza, poważna sprawa dlatego chce wypaść jak najlepiej. Natomiast sprawca początkowo zabija pod wpływem emocji, wewnętrznej potrzeby i niezrozumiałych głosów, aby po czasie swoje zbrodnie planować coraz dokładniej i zabijać z większym rozmysłem. Łudzi się bowiem, że energia i życie poświęconych ofiar uleczą jego śmiertelnie chore ciało, które z każdym dniem opada z sił. Autor od samego początku dość drobiazgowo wprowadza nas w umysł sprawcy. Pozwala zrozumieć jego potrzebę zabijania i to na nim głównie się skupia. Mamy tu oczywiście również innych bohaterów – czyli młodą panią prokurator, która zajmuje się śledztwem oraz innych przedstawicieli organów ścigania, jednak to zabójca wiedzie prym przez całą historię. Bardzo zafascynowało mnie przestawienie motywu rytuałów afrykańskich w czasie morderstw. Same opisy dokonywanych obrażeń i sposobów zabijania, które były bardzo dokładne i krwawe pozwalały mi wczuć się w dość poplątany umysł zabójcy oraz wyobrazić sobie dokładnie przedstawiane sceny. Ciekawy był również rozwój zabijania – od przypadkowego po przemyślane i zaplanowane. Jedynym minusem tej powieści kryminalnej było bardzo powolne śledztwo, mimo coraz większej ilości ofiar. Przyznam szczerze, że momentami męczyło mnie, że tak długo nie było żadnych poszlak i śladów, że tak późno pani prokurator zorientowała się z kim ma do czynienia, że cała fabuła była mocno rozciągnięta. Jednak samo zakończenie zdecydowanie wynagrodziło czas oczekiwania na akcję. Niejednoznaczne, nieprzewidywalne – dla mnie morderca okazał się wielkim szokiem, gdyż przez całą lekturę nie domyśliłam się, kto zabija. Pozycję uznaję za bardzo dobrą i z czystym sumieniem polecam wszystkim sympatykom tego gatunku oraz tego autora, bo z pewnością nie będą zawiedzeni.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-10-2020 o godz 19:11 przez: Patrycja Kunicka
Drugie i jakże udane spotkanie z twórczością Przemysława Borkowskiego za mną. Polubiłam autora przy okazji "Zakładnika", którego miałam okazję czytać jakiś czas temu i wiedziałam, że przeczytam kolejne jego powieści. "Rytuał łowcy" na pewno znajdzie się wysoko w moim podsumowaniu października. Warszawa. W pobliżu cmentarza odnalezione zostają mocno okaleczone zwłoki mężczyzny. Jedynym śladem pozostawionym przez sprawcę jest kartka z wierszem. Sprawę poprowadzić ma młoda, ambitna pani prokurator Seredyńska, a pomagać jej będzie komisarz Aleksanderski. Morderca nie daje o sobie zapomnieć i szybko pojawiają się kolejne ciała, które łączą niecodzienne obrażenia zadawane ofiarom po śmierci. Czy uda im się powstrzymać sprawcę? Takie kryminały lubię! "Rytuał łowcy" to książka, od której trudno było mi się oderwać. Główną i najważniejszą rolę gra w niej sam morderca, a zdecydowanie jest to nieszablonowa postać. Każdy kolejny rozdział pisany z jego perspektywy to było niezwykle realne studium postępującego szaleństwa. Autor pozwolił nam dogłębnie zajrzeć w psychikę sprawcy i poznać motywy jego postępowania. Z fascynacją obserwowałam zmianę na pozór normalnego człowieka w bestię w ludzkiej skórze. Coś niesamowitego! Generalnie warto zwrócić uwagę na kreację bohaterów w "Rytuale łowcy". Są intrygujący i niebanalni. Mają swoje troski i problemy. Ja najbardziej polubiłam komisarza Aleksanderskiego. Trochę mniej przypadła mi do gustu pani prokurator, ale mimo to kibicowałam jej na każdym etapie śledztwa. Przemysław Borkowski wie jak stopniować napięcie i wodzić czytelnika za nos. Nie ma tu może akcji pędzącej na złamanie karku, jednak autor stworzył taki klimat, że od lektury naprawdę trudno się oderwać. Dzięki krótkim rozdziałom czyta się ją, a wręcz pochłania błyskawicznie. I na koniec zakończenie, które tylko dopełniło mój zachwyt nad tą książką. Przyznaję, że tego się nie spodziewałam! Dla mnie "Rytuał łowcy" to było ponad 500 stron kryminalnej uczty. Polecam bardzo!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-10-2020 o godz 09:07 przez: Ewelina Chomicz
"Rytuał łowcy" autorstwa Przemysława Borkowskiego, to historia mężczyzny, który pewnego razu zaczyna zabijać ludzi. Z początku jego przestępstwa są nieco chaotyczne, lecz z biegiem czasu, wszystko to zaczyna się łączyć a tytułowy łowca staje się bardziej rozważny i ostrożniejszy. Całej sprawie przygląda się młoda Pani prokurator Gabriela Seredyńska. Kobieta jednak nie daje rady sobie ze sprawą, gdyż nie ma żadnego punktu zaczepienia a morderca wciąga grasuje i wciąż poluje. . Jest to moje pierwsze zetknięcie z twórczością Pana Borkowskiego i z pewnością sięgnę po inne jego książki, ponieważ "Rytuał łowcy" bardzo mi się spodobał. Jedną z mocniejszych stron tej książki, jest to, że autor dał nam możliwość zapoznania się z mordercą. Ukazane są tutaj jego uczucia, emocje oraz sama psychika, która jest szalenie interesująca. Jak dla mnie Pan Przemysław świetnie to ograł, przez co książka zyska z pewnością wielu fanów. Inną mocną stroną tej historii, są bohaterowie oraz ich portrety psychologiczne, które zostały bardzo dobrze i dokładnie nakreślone. Osobiście, ja sie z bohaterami bardzo zżyłam i ze strony, na stronę coraz bardziej im kibicowałam w odkryciu prawdy i schwytaniu szaleńca. Książka jest trochę długa i wydawać by się mogło, że szybką lekturą, to, to nie będzie, jednak nic bardziej mylnego. "Rytuał łowcy" czyta się w bardzo szybkim tempie a to za sprawą wartkiej akcji oraz napięcia budowanego przez autora w sposób bardzo umiejętny. Już od pierwszych stron zostajemy rzucenie w wir wydarzeń, które z rozdziału na rozdział stają się bardziej interesujące. Podsumowując, "Rytuał łowcy" to świetna lektura, właśnie na takie jesienne dni. Jeśli jesteś fanem książek owianych mrokiem, tajemnicą i interesuje Cię ludzka psychika a zwłaszcza u morderców, to książka jest idealna dla Ciebie. Może i rzadko czytam takie książki ale bardzo lubię mroczniejsze klimaty, zatem książka z pewnością zostanie ze mną na bardzo długo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-01-2021 o godz 20:13 przez: WikaKos
Rytuał łowcy Autor: Przemysław Borkowski Tematem tej dziwnej i mrocznej książki morderstwa ,które nastąpiły w Warszawie.Ofarami ich są wielu różnych osób,a policja szuka sprawcy oraz czynu ich postępowania. Jest to bardzo trudne śledztwo, które prowadzi starszy komisarz oraz młoda pani prokurator Gabriela Seredyńska. Tematemi pobocznymi tej książki są problemy rodzinne, choroba, odnalezienie się w nowym miejscu, strach przed samotnością. Jednym z naszych głównych bohaterów jest mężczyzna, który popełnia zbrodnie. Fajnie pokazanie jest jego myślenie na temat swoich ofiar i motywów zbrodni. Poznajemy go w czasie gdy jedzie samochodem po tym gdy dowiedział się, że jego zmagania z chorobą nic nie dało. Jego zmianę z uczciwego człowieka na mordercę oraz jego pewności siebie po coraz dalszych morderstwach. Zaczyna wyobrażać sobie demona i przedstawia jego formę z rzeczy należących do ofiar.Gabriela ,ktra co dopiero niedawno wrzuciła do Warszawy i prowadzi swoje pierwsze poważne śledztwo. Powrót też wiąże się z spotkaniem z ojcem, który mało się nią interesuje,lecz ona pragnie jego wsparcia. Jest bardzo mądrą i determinowaną policjantką lecz jest młoda i jest również pokazane jej potknięcia. Aleksanderski doświadczony i starszy policjant, który niedługo niedługo przejdzie na emeryturę. Na początku nie jest zadowolony z tego, że będzie podporządkowany młodej prokurator, lecz szybko zmienia zdanie. Bardzo dobrze mu się pracuję ,a mi osobiście podobał się ich wspólna praca. komisarz widzi w niej córkę, która zawsze chciał. Z swoją rodzinną ma bardzo słaby kontakt. Daję jej 💜💜💜💜💜💜💜 7 /10 . Czyta się ją długo (ponad 600 str), lecz historia jest bardzo ciekawa . Czyta się ją z zainteresowaniem i częścią poznania jak to się skończy. Informacje i poszlaki śledztwa są naprawdę nam przedstawiane bardzo dobrym momentach i rozłożone w całej powieści.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-11-2020 o godz 07:27 przez: AgaZaczytana
Książki autora biorę w ciemno, jeszcze się nie zawiodłam. W tym przypadku wszystko idzie w parze: tytuł, opis i okładka. Czy całość okazała się równie dobra? 'Chciał, żeby cierpieli, błagali go o litość, pełzali w pyle u jego stóp; by zrozumieli w ostatnim przedśmiertnym przebłysku myśli, ile naprawdę jest wart.' W pobliżu warszawskiego cmentarza znalezione zostają zwłoki mężczyzny. Sprawa zostaje przydzielona młodej pani prokurator, która dopiero zaczyna pracę w Warszawie. Czy kobiecie uda się odnaleźć mordercę, który nie zakończył swojego dzieła na tym jednym zabójstwie? Czy seryjny morderca sprawi, że Gabriela zwątpi w swoje umiejętności? Świetnie prowadzona historia. Poznajemy ją zarówno z perspektywy śledczych, jak i samego mordercy. Każdy wie, w jaki sposób działają policjanci, czy prokuratura. Tego typu historii jest wiele. Ale czy ktoś wie, co siedzi w głowie seryjnego mordercy? Tego chyba nikt nie potrafi sobie wyobrazić. W tym przypadku otrzymujemy dawkę myśli i zdarzeń, które kierują bohaterem i prowadzą go do popełnienia zabójstw. Czy jest psychopatą? Prawdopodobnie tak. Ale czy nie jest tak, że każdy człowiek w mniejszym lub większym stopniu zmaga się z problemami natury psychicznej? Dlaczego zatem dochodzi do brutalnych zabójstw? 'Ta myśl - że może przejmować energię życiową swoich ofiar - myśl, którą od początku w zasadzie się bawił, która była rodzajem nie do końca poważnie traktowanej fantazji - zaczynał coraz bardziej wierzyć.' Jeśli jesteście ciekawi, co kryje się za tytułem to bardzo polecam! Poznajemy historię, którą niełatwo rozwiązać. Trzymająca w napięciu i wciągająca fabuła sprawia, że trudno się od niej oderwać. Czym jest tytułowy rytuał? Koniecznie musicie to sprawdzić! 'Każda historia kończy się źle, wystarczy tylko ją odpowiednio długo opowiadać.'
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-09-2022 o godz 19:55 przez: Bliskie Spotkania
Jestem chory. Wkrótce umrę. Śmierć stoi tuż obok. Czuję jej oddech i ciche zaproszenie. Czy to jest moment, w którym nie ma się nic do stracenia? Skoro tak… Wykorzystam go dobrze. Może się potargujemy? Ile żyć muszę odebrać, aby ocalić własne? Przekonajmy się. Historia narodzin i dorastania mordercy w człowieku. Opowieść o zwyczajnym mężczyźnie, który staje się niezwykłym mordercą. Kronika człowieka, którym zawładnęło zło. “Rytuał łowcy” to historia człowieka, który ze strachu przed zbliżającą się śmiercią, ostatkiem sił, podejmuje z nią przerażającą grę. W przypadkowych ludziach widzi zwierzynę i niczym pradawny łowczy składa ją w darze tej, która na niego czyha. Każde morderstwo jest rytuałem. Każda ofiara jest zastrzykiem sił. Każde morderstwo pozostawia po sobie demoniczny fetysz. Prokurator Gabriela Seredyńska, zdecydowanie przedwcześnie rzucona na głęboką wodę, i komisarz Piotr Aleksanderski zawiązują porozumienie ponad podziałami i dzielącymi ich latami. Brawurowy pościg za szaleńcem owładniętym psychozą daje nam obraz współpracy służb i niezwykłej relacji między tymi bohaterami. Doświadczenie starego policjanta i jego wiara w talent młodej prokurator stanowią o sile ich duetu. Liczne próby, na które wystawiona jest Seredyńska w trakcie śledztwa, przekładają się na wzajemne zaufanie, szacunek i pełne oddanie celowi, jakim jest schwytanie mordercy. Przemysław Borkowski wykreował postać, która przyciąga, za którą idziemy krok w krok i do której historii i przeżyć zostajemy sukcesywnie dopuszczeni. Jeśli dodamy do tego wciągającą fabułę i akcję, która ani przez moment nie zwalnia, otrzymujemy powieść, w której czytelnik się zatraca. Już dawno nie byłem tak bardzo ciekawy dalszych losów bohatera, jak jestem w tej chwili.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2020 o godz 15:05 przez: Amyczyta
Zachwyty pojawiły się już na początku i nie znikły do końca, czyli oto przed wami recenzja Rytuału Łowcy!⁣ ⁣ Ta powieść zachęciła mnie do siebie już za pomocą samego opisu i gdy dowiedziałam się, że będę miała okazję ją przeczytać, byłam niezmiernie szczęśliwa!⁣ ⁣ Autor tak naprawdę już od początku mnie zachwycił! Wciągnął do siedziby potwora, którego narodziny obserwujemy przez całą lekturę! Wywołał u mnie cały przekrój emocji i nie dał mi zapomnieć o Rutuale Łowcy, gdy byłam zmuszona na chwilę go odłożyć!⁣ ⁣ Cała fabuła jak już wspomniałam, porywa czytelnika od początku! Sama byłam bardzo miło zaskoczona, gdy okazało się, że będę miała okazję poznać perspektywę samego mordercy. Powiem wam, że obserwowanie tego jak zmieniał się on na przestrzeni całej książki było niejednokrotnie po prostu przerażające i szczególnie bolało, gdy wydawać by się mogło, los współpracował ze złem!⁣ ⁣ Tutaj wszystkie wątki się łącza. Autor zaplanował fabułę w najdrobniejszych szczegółach. ⁣ ⁣ Bądźcie czujni przez caky czas, bo cios nadejdzie niezapowiedzianie!⁣ ⁣ Oprócz perfekcyjnego portretu psychologicznego sprawcy i wartkiej akcji mamy tutaj również inne, równie interesujące postaci! Gabriela naprawdę przypadła mi do gustu! Młoda, pełna ambicji i determinacji. Razem z Aleksanserskim tworzyli naprawdę genialny duet i chciałabym jeszcze kiedyś ich razem zobaczyć!⁣ ⁣ Zakończenie wbiło mnie w podłogę! To ile rzeczy się tam wydarzyło dosłownie zapiera dech w piersi i sprawia, że już na dobre przepada się w lekturze!⁣ ⁣ Rytuał Łowcy polecam każdemu fanowi thrillerów! Na zimne i szare jesienne wieczory sprawdzi się wręcz idealnie, ale uprzedzam...⁣ ⁣ Jego lektura można skutkować nieprzespaną nocą... ⁣
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-10-2020 o godz 13:32 przez: czytanienaplatanie
Jeszcze jeden rozdział i kończę. Znacie to? A potem jest drugi, dziesiąty i ani się spostrzeżemy, a tu druga nad ranem? W „Rytuale łowcy” dałam się omamić krótkim rozdziałom i mało mnie świt nie zastał na lekturze. Ale wierzcie mi, nie sposób było oderwać się od śledzenia procesu przemiany zwykłego człowieka w bestię w ludzkiej skórze. To było fascynujące! Ale zacznę od początku. A na początku był oczywiście trup. Sprawę śmierci bestialsko okaleczonego mężczyzny prowadzi młoda, ambitna prokuratorka i stary doświadczony śledczy (notabene moja ulubiona postać). Trudno jednak znaleźć zabójcę, który nie pozostawia śladów, a ofiara wydaje się być przypadkowa. Czy będą musieli czekać na kolejne uderzenie szaleńca i liczyć, że popełni błąd? Morderca szybko zaspokoi te oczekiwania, przynajmniej w punkcie pierwszym. Prowadzone śledztwo wydaje się być jedynie tłem do tego, co jest tu prawdziwym kąskiem, czyli wglądu w umysł naszego czarnego charakteru. Poznajemy jego motywy, możemy śledzić jak ewoluuje jego postrzeganie rzeczywistości i sposób działania, rodzące się szaleństwo i uzależniające wręcz poczucie władzy. Widzimy jak niewiele trzeba, by w chwili gdy wydaje się, że nie mamy już nic do stracenia, narastająca frustracja, poczucie niesprawiedliwości i nienawiść uaktywniły najniższe instynkty, zwolniły wszelkie hamulce. Krótkie rozdziały nadają książce rytmu staccato, który hipnotyzuje i stopniuje napięcie, by przy zakończeniu uderzyć głośnym i niespodziewanym forte. Jeśli, podobnie jak ja, znaliście dotychczas Przemysława Borkowskiego jedynie jako artystę kabaretowego, to koniecznie to zmieńcie. Okazuje się, że również jako autor ma naprawdę wiele do zaoferowania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-01-2021 o godz 14:49 przez: Anonim
Co najbardziej lubicie w kryminałach? § Ja zdecydowanie dobrze wykreowanych bohaterów. Jestem w stanie bez większego problemu przełknąć średnią fabułę, gdy oni są świetnie wykreowani, ale dzięki najnowszej powieści Przemysława Borkowskiego „Rytuał Łowcy” nie miałem takiego problemu. Tu i fabuła i bohaterowie byli genialni. § Gabriela Seredyńska to młoda prokurator, która dzięki dyżurowi ma okazję prowadzić niezwykle interesującą sprawę- morderstwo. Co może być ciekawego w morderstwie? Twarz ofiary została mocno okaleczona, a niedaleko niej policja znalazła kartkę z wierszem, który to zdaje się być jedynym tropem. Sprawa zaczyna się coraz bardziej komplikować, gdy pojawiają się następne ofiary, a ich obrażenia są na tyle niespotykane, że nasuwają skojarzenia z praktykami magicznymi. § Książka jak już na początku wspomniałem, bardzo mi się podobała. Ma to, czego powinniśmy wymagać od świetnego kryminału, czyli ciekawą sprawę, świetne wykreowanych bohaterów i nietuzinkowego mordercę. Szczególnie mocno spodobały mi się rozdziały pisane z jego perspektywy. Bardzo dobrze pozwalały one zrozumieć jego motywację. Ponadto autorowi udało się uniknąć schematów, które często pojawiają się w kryminałach. W kilku miejscach myślałem, że sprawy potoczą się jak w innych książkach z tego gatunku, ale jednak autor potrafił wtedy znaleźć o wiele lepsze rozwiązania, przez co książka potrafiła mnie bardzo pozytywnie zaskoczyć. § Mam jednak mały minus. Ostatnie zdanie opisu jak dla mnie zdradza trochę za dużo fabuły. Nie czytajcie. Ja wyczekiwałem tego momentu, przez co spodziewałem się jak ta książka będzie się kończyć, co trochę psuło mi odczucia wynikające z jej zakończenia. §
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-12-2020 o godz 17:06 przez: zaczytanalala
Początkująca pani Prokurat zmienia miejsce zamieszkania, a pierwszą sprawą, która zostaje jej przydzielona jest morderstwo. Pozornie sprawa nie jest skomplikowana, jednak w trakcie śledztwa zaczynaj ginąć kolejne ofiary, a ich śmierć jest coraz bardziej brutalna. Czy młoda kobieta bez zawodowego doświadczenia poradzi sobie z coraz większymi komplikacjami w sprawie? Czy zdąży złapać mordercę na czas? Mężczyzna jest śmiertelnie chory i zdaje sobie z tego sprawę. Jednak za wszelką cenę stara się przedłużyć swoje życie i znaleźć sposób na uleczenie. Czy krew innych przywróci mu dawne życie? Do jakich czynów zdolny jest człowiek w obliczu własnej śmierci? *** Intrygująca historia pełna nagłych i nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Winnego wcale nie jest łatwo wskazać palcem, a i czasu na rozwiązanie śmiertelnej zagadki jest coraz mniej. Autor w niezwykły sposób prowadzi czytelnika przez fabułę pozwalając mu zniknąć w głąb umysłu mordercy, co jednocześnie jest fascynujące, ale także na swój sposób przerażające. Znajdziemy tutaj krwawe opisy morderstw, ale także analizę ludzkiego umysłu, a to, do czego autor doszedł niejednego może przerazić, a z pewnością skłoni do przemyśleń – jak wiele człowiek zrobi, aby ratować własne życie? Odpowiedź, jaką znajdziemy w tej historii wzbudzi dreszcz przerażenia w niejednej osobie. Autor wspaniale rozbudował fabułę sprawiając, że przez cały czas coś się dzieje. Czytelnik nawet przez chwilę nie może odetchnąć, a niejednokrotnie zostanie zaskoczony nagłym zwrotem akcji. Od tej historii nie da się łatwo oderwać, ale na długo zostaje w pamięci wzbudzając przerażenie. Coś niesamowitego!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji