Za sprawą Podsiadło w Polsce doczekaliśmy się nowego polskiego Seattle, jest to Dąbrowa Górnicza (przepraszam Mysłowice). To co wyczynia na polskim rynku muzycznym Podsiadło nie mieści się w mojej głowie – tworzy on tak genialne projekty, że aż nie polskie. Ewidentnie Album Curly Heads będzie debiutem tego roku, tym samym Podsiadło ustrzeli dublet (w 2013 roku jego Comfort and Happiness został uznany najlepszą debiutancką roku). Obawiałem się czy Dawid Podsiadło wraz z kolegami może tak samo zachwycić, jak solowe dokonanie Dawida z ubiegłego roku. Nie zawiodłem się – jestem wręcz w muzycznej ekstazie, która odnawia się za każdym razem, kiedy do odtwarzacza wkładam płytę Ruby Dress Skinny Dog. Kondensacja energii na tym albumie mnie zaskakuje, od pierwszych dźwięków pierwszego utworu, czuję się wciśnięty w fotel – ach co za rockowy odjazd. Dawid bezkompromisowy, momentami na granicy krzyku, śpiewa jak prawdziwy rockman, mało jest miejsca na Ruby Dress Skinny Dog na słodycz i ciepło (tylko jeden utwór posiada takie cechy). Singlowy utwór Reconcile z pewnością jest wizytówką płyty Curly Heads, jednakże utwór Diadré, wg mnie jest na najwyższym światowym poziomie, wybitny, wybitny – coż za refren, cóż za gitary, aż drżę z ciekawości jak ten utwór zabrzmi na koncertach! Inne piosenki są równie dobre, mocne, przekonajcie się sami – nie odbiegają one jakością od dwóch wymienionych przeze mnie Reconcile i Diadré. Właściwie tylko ostatni nr na płycie M.A.B, jest wypełniaczem denerwującym mnie, jednakże koresponduje on z całością albumu, ponieważ stanowi swoiste wygaszenie emocji, energii, świetnych gitarowych riffów. Słuchając tę płytę zwróćcie uwagę na jeszcze jedną znamienitą sprawę, Curly Heads stworzyli tak świetną muzykę, która z jednej strony jest wyjątkowa i mocno indywidualna a z drugiej strony odnajduję w niej dźwięki, słowa, szczegóły, które przypominają mi najgenialniejszych muzyków i ich dzieła – ta intertekstualność stanowi o jakości Ruby Dress Skinny Dog! Więc co słyszę w muzyce chłopaków z Dąbrowy Górniczej? Album Kiss me Kiss me Kiss me The Cure, a nawet momentami Pornography tegoż zespołu, słuchając gitar odnoszę takie właśnie wrażenie, natomiast wokal Dawida Podsiadło często przechodzi w krzyk, na granicy histerii, niczym u wokalisty The Cure – Roberta Smith'a. Na Ruby Dress Skinny Dog słyszę także Muse, David'a Bowie'go, The XX, co jeszcze? Przekonajcie się sami! Mamy przed sobą album KOMPLETNY, z INTELIGENTNYMI TEKSTAMI i ŚWIETNĄ, GITAROWĄ MUZYKĄ. Curly Heads – debiut roku 2014!!!
Płyta genialna w każdym calu, każdej sekundzie. Zdecydowanie góruje nad większością albumów tego gatunku muzycznego, jeżeli chodzi o polski rynek. Nieoczywista i porywająca.
Ruby Dress Skinny Dog jest zupełnie nową odsłoną Dawida Podsiadło. Bardziej rockową, energiczną i być może odrobinę zbuntowaną. Czasem ciężko uwierzyć, że to ten sam Dawid, który w "Comfort and Happiness" ujmował swoją delikatnością i lirycznymi utworami. A jednak to prawda, ten sam chłopak teraz krzyczy do mikrofonu i wręcz emanuje energią. Ale również należy pamiętać, że Curly Heads to nie tylko Dawid, jest tam z nim czterech muzyków: Damian, Oskar i dwóch Tomków. Ruby Dress Skinny Dog to niesamowita płyta, której nie można słuchac po cichu. A przynajmniej ja nie potrafię. Mogłabym posłużyć się tekstem z Synthlove "I feel it in my every bone". Dokładnie tak jest. Całość rozpoczyna Love Again, które idealnie wprowadza w świat gitarowej muzyki. Zaraz potem singiel, który dosłownie emanuje energią. Kolejna jest tytułowa piosenka, która zapoczątkowała meteriał całej płyty. A potem Diadre - kolejny singiel. Aż w końcu Till You Got Me - chwilowe uspokojenie, ale nie trwa to długo, ponieważ w drugiej fazie utworu znów chłopaki pokazują swój rockowy charakter. Kolejne jest Burning Down, które jest najbardziej energicznym utworem płyty, a przynajmniej tak mi się wydaje. Następnie Hausecall i to chyba właśnie jest jedna z moich ulubionych. W sumie nie wiem dlaczego, bo bardzo ciężko się zdecydować. Ale po prostu jest w nim coś, co sprawia, że w jednej chwili chciałabym śpiewać i skakać razem z nimi na koncercie. Potem Noadvice - również genialny utwór i wspaniałe chórki i tu również posłużę się cytatem: "And you got my heart in your hands now". Potem Midnight Crush i ponownie chwilowe, lekkie uspokojenie - bardzo przyjemny utwór. I kolejne Synthlove - wspaniała kompozycja i przede wszystkim genialne chórki. I w końcu M.A.B - wyjątkowy utwór, trochę intrygujący. Zastosowano tu efekt podwojenia głosu wokalisty. Jest to dość rzadko spotykane i nadaje to piosence odrobinę tajemniczości. W skrócie mogłabym rzec, że Ruby Dress Skinny Dog jest znakomita. Melodie zapadają w pamięci, co jest dużą zasługą sekcji rytmicznej. Gitary stanowią podstawę muzyczną i są genialne. Już nie wspomnę o ogromnym talencie wokalisty. Zdecydowanie polecam zakup płyty.
Płytę Curly Heads zakupiłam od razu jak tylko dowiedziałam się o premierze. Czułam, że to będzie mocny debiut ale nie spodziewałam się, że aż tak! Fantastyczne brzmienie, mega rytmiczne, rockowe bity, dźwięki, które budują napięcie i dodają niesamowitej, a w tym wszystkim hipnotyzujący, mocny wokal Dawida Podsiadło, co dla niektórych może być mega pozytywnym zaskoczeniem! Podsiadło, którego talent i wyjątkowy głos, który znamy z cudownego albumu Comfort & Happiness, tutaj pokazuje zupełnie inną odsłonę - rockową, mocną i mroczną, a zarazem niesamowicie energetyczną. Ta płyta uzależnia od pierwszych dźwięków, "obawiam się", że wkrótce chłopaki z Curly Heads doczekają się platyny :) Po przesłuchaniu tej płyty, sami przyznacie, że w pełni na to zasługują!