4/5
29-08-2019 o godz 07:20 przez: Mamma pcheła
ZARYS FABUŁY Jane po stracie swojej najbliższej przyjaciółki, a jednocześnie rodziny postanawia opuścić miejsce, w którym do tej pory żyła. Chce zacząć żyć od nowa, w nowym kraju, z nowymi ludźmi. Propozycja Edwarda wydaje się być idealna: zmiana nie tylko kraju, ale i kontynentu, pełna dyskrecja oraz długoterminowa umowa. Gdzie w takim razie jest tu haczyk? I dlaczego umowa dla zwykłej opiekunki do dziecka jest obwarowana tyloma przepisami i obostrzeniami? Na te pytania Jane jest w stanie odpowiedzieć już po kilku dniach nowej pracy - warunki oraz atmosfera panująca we dworze zdecydowanie nie jest normalna. Jak więc w takiej sytuacji wychowywać dziecko? Z czasem okazuje się, że nie są to jedyne problemy i zmartwienia, które spędzają Jane sen z powiek. "Rozdroża" mogą wydawać się standardową historią, w której los łączy ze sobą dwójkę osób, które nie powinny ze sobą być. Tak się może wydawać jedynie na pierwszy rzut oka! Ja w tej książce znalazłam historie przynajmniej o 3 różnych miłościach - znalazłam historię smutnej (i nieszczęśliwej) miłości, historię kobiety, którą owładnęło to uczucie, a także historię miłości najszczerszej i najprawdziwszej - miłości dziecka. Augusta Docher w swojej książce pokazuje również, że w życiu możemy spotkać jeszcze jeden rodzaj miłości. Miłość, którą obdarujemy całkowicie obcych sobie ludzi, ale jednocześnie bliższych niż rodzina. Ludzi, którzy będą naszymi przyjaciółmi oraz rodziną z wyboru. Takie relacje niosą za sobą najsilniejsze emocje i mogą się przytrafić już nawet najmłodszym. Trzeba przyznać, że książkę czyta się bardzo szybko, a sama historia sprawia że czytelnik nawet jak musi zająć się czymś innym to cały czas pozostaje w świecie Jane i Edwarda. Augusta Docher potrafi zainteresować czytelnika swoją powieścią :) Jedyny moment, który mi nie zagrał w tej powieści to prolog. Sugerował totalnie inną historię, a w dodatku w samej książce odniesień do niego nie było (lub ja nie zauważyłam). Autorka zrobiła niezłą reklamę Charlotte Brontë. Pewnie sporo osób zdecyduje się na przeczytanie oryginału, gdy tylko skończy "Rozdroża" :) Sama muszę przyznać, że zaczynam o tym myśleć (pytanie tylko, kiedy ja na to znajdę czas...). A póki co... mój egzemplarz powędrował do babci, aby mogła umilić sobie letnie wieczory :) Komu polecam tę książkę? Wszystkim miłośnikom romansów oraz tradycyjnej literatury. "Rozdroża" pomimo tego, że są fanficiem zachowały wszystkie "starodawne" elementy książek o wielkich miłościach. Nie znajdziesz tu brutalnego seksu, agresji czy nie wiadomo jak skomplikowanych intryg. Będzie za to powolna akcja, rozwijające się uczucie, różnice w pozycjach społecznych. Zdecydowanie jest to książka dla niepoprawnych romantyczek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-09-2019 o godz 11:49 przez: O-czytane
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam zapowiedź książki Augusty Docher „Rozdroża” byłam bardzo zaintrygowana. Opis od autorki, który mówi, że to książka oparta na słynnej powieści Charlotte Bronte, a przy nim widnieją instagramowe hasztagi #herezja #profanacja i #bezczelność wywołały moje spore zdziwienie i złapałam się za głowę. Jak to możliwe?! Pierwsza polska powieść fanfiction na motywach klasycznej powieści? Dodam, że nie miałam okazji przeczytać oryginału, a takie połączenie nowoczesności z przeszłością wzbudziło mój apetyt na tę książkę. Czy zaspokoiłam swój czytelniczy głód? Przeczytajcie sami moją opinię. „Rozdroża” to powieść, która jest dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Nie dosyć, że opis i okładka już na samym początku wzbudziły we mnie duży apetyt i ciekawość, to treść książki była wyśmienita. Lekka jak beza, ale przełamana smakiem gorzkiej kawy. Czyli wszystko zrównoważone i z dobrym smakiem. Autorka w umiejętny sposób połączyła klasykę słynnej powieści Charlotte Bronte ze współczesnymi realiami życia Mamy zatem ciekawą mieszankę literacką z ekspresyjnymi bohaterami, interesująca fabułą, połączeniem życia w dawnej, pięknej epoce ze współczesnym światem, który posługuje się smartfonami. Nierealne? A jednak! Bardzo podobała mi się główna bohaterka książki, która była „wyszczekana” i jednocześnie wrażliwa, umiała się obronić, zawsze miała gotowe cięte riposty, a jej różne myśli kłębiące się w jej głowie bawiły lub dobitnie trafiały w sedno. Taka indywidualistka, chodząca jak kot swoimi ścieżkami. Podoba mi się pomysł autorki na książkę fanfiction, chociaż z początku podeszłam do tego sceptycznie. Jednak gdy skończyłam czytać książkę byłam zachwycona. „Rozdroża” to lektura, która wciąga od samego początku, do końca. Nie ma tutaj wydłużających się jak flaki z olejem fragmentów. Cały czas akcja pędzi, książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Pojawia się wątek miłosny, opisy od +18, ale również refleksje na temat najważniejszych wartości w życiu. Czy Augusta Docher bezczelnie sprofanowała klasykę literatury? Ja myślę, że to herezja, a książka jest rewelacyjna i cieszę się, że mogłam ją przeczytać. Bardzo przypadło mi do gustu to połączenie klasyki literatury ze współczesnością. I choć nie czytałam powieści Charlotte Bronte to teraz mam dużą ochotę po nią sięgnąć. Z przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki z cyklu „Z klasyką w łóżku”. Mam nadzieję, że będą równie ciekawe i dobre, jak „Rozdroża”. „Rozdroża” to świetne połączenie klasyki przeszłości z energetyczną nowoczesnością. Ta książka jest jak smaczny koktajl o dobrych proporcjach, który miło orzeźwia i wcale nie mdli. Polecam Wam lekturę!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-09-2019 o godz 10:18 przez: Katarzyna Kat.
Pomysł na powieść "Rozdroża" jest odważny i niebywale ciekawy. To też skusiło mnie do poznania się z twórczością Augusty Docher, znanej również jako Beata Majewska. Jaka w efekcie okazała się być ta szalona koncepcja autorki? Czytajcie dalej. Poznajemy tu Jane Eye, dziewczyna znajduje się w trudnym momencie życia. Została całkiem sama, po utracie przyjaciółki pragnie odmiany i oderwania się od szarej rzeczywistości. Dlatego postanawia Nowy Jork zamienić na angielski dwór Thornfield Hall. Tam dzięki pomyślności losu otrzymuje pracę jako opiekunka córki właściciela majątku. I tak, krok po kroku odnajduje się w nowych realiach, cudownym klimacie i posiadłości, w której życie i czas płynie całkowicie inaczej niż w Nowym Jorku. Ta książka to zdecydowanie oryginalna powieść, która była nie lada wyzwaniem dla mnie jako czytelnika, ale sądzę, że również dla autorki. Treść prawdziwej powieści na podstawie, której tworzona była książka "Rozdroża", czyli "Dziwne losy Jane Eyre" nie jest mi do końca znana ale jednak znam wątki i mniej więcej orientuję się w fabule, ale nawet jeśli nie wiecie o co w niej chodzi, powieść Augusty Docher pochłoniecie bez problemu. Połączenie klimatu starej Anglii osadzonej we współczesnym świecie to coś to rzeczywiście sprawia czytelnikowi wiele frajdy. Sama z ciekawością przekręcałam każdą kolejną stronę aby tylko jak najszybciej przekonać się co tam się jeszcze wydarzy. Opisana historia subtelnie dotyka oryginału, autorka miała swój własny pomysł na tę opowieść dlatego też jest świeża, lekka i nie doszukuję się na siłę wad i odstępstw od poprzedniczki. Akcja jest pełna humoru, przeróżnych emocji, od sarkazmu po wielką radość. Zauroczenie przeplata się z pożądaniem, a miłość z nienawiścią. Bogata fabuła i ciekawie wykreowani bohaterowie to klucz do literackiego sukcesu. Charakter Edwarda skrywa mroczną tajemnicę, która czytelnika wciąga i nie chce zbyt szybko wypuścić go z własnych szponów. Autorce gratuluję tak oryginalnego pomysły na powieść, klasyki już zapominane, często nielubiane ze względu na ich ciężki i mozolny język mają okazję na nowo ujrzeć światło dzienne, i kto wie? Może wielu z czytelników sięgnie po oryginał tylko po to, aby poznać prawdziwą historię stworzoną przez jedną z sióstr Brontë? Myślę, że jest to pozycja, którą warto przeczytać. Sama byłam miło zaskoczona, bo początkowo sceptycznie podchodziłam do tego tytułu. Jeśli macie ochotę na współczesny romans osadzony w klimacie starej Anglii, to ta powieść jest dla Was. Klimat i fabuła pełna przeróżnych emocji sprawi, że nieprędko odłożycie tę powieść na półkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-08-2019 o godz 08:59 przez: werka777
Mogłoby się pozornie zdawać, że historia bazuje na schemacie szef i jego poddana. Nic z tych rzeczy. Choć oczywiście pierwotny status majątkowy i zajmowane przez bohaterów stanowiska zdecydowanie się od siebie różnią, nie ma tutaj wielkiego dystansu jeśli chodzi o możliwość otwartej wypowiedzi. W końcu Jane nie jest żadną uniżoną służącą. Sir Edward to arystokrata, mężczyzna, który nie stroni od towarzystwa łatwych, pięknych kobiet (o tym dowiadujemy się już na początku). Mocno ograniczony w okazywaniu uczuć, w relacjach z dzieckiem stawiający na zachowawczość, w obawie przez wieloma dręczącymi go powodami. Choć w wielu sytuacjach z jego udziałem ciśnie się na usta słowo „egoista”, okazuje się, że mimo to pozostaje otwartym na dialog człowiekiem, który być może w tym wszystkim po prostu się pogubił. A Jane? Od zawsze marząca o podróży na stary kontynent samotniczka, która zdecydowanie nie miała łatwiej przeszłości. Potrafiąca wysłuchać, mająca podejście do dzieci i stawiająca na szczerość. Coraz bardziej zakochana w człowieku, od którego powinna trzymać się z daleka. Powieść „Rozdroża” już od samego początku wskazuje na to, że nie będzie skupiała się wyłącznie na jednym wątku. Owszem, dominującym tematem jest tutaj relacja rodząca się pomiędzy głównymi bohaterami, wpierw oparta na próbach wyparcia, na rozczarowaniach i cichych westchnieniach, z czasem pozwalająca dać upust pragnieniom – to jednak dzięki postaciom drugoplanowym istnieje cała baza wątków pobocznych. Równowartościowych i dobrze rozwiniętych. Pojawia się mała Adela, która nie wiedzieć czemu wyrywa sobie włosy. Jest kwestia byłej żony Edwarda, która podobno zmarła. Są schadzki właściciela dworu z piękną kochanką, plany małżeńskie (wcale nie z Jane!) i cały szereg nieprzewidywalnych zdarzeń z ogromną tragedią na czele. Druga połowa po prostu ocieka w sensacje. A ja odkrywałam je z czystą przyjemnością. Zastanawiam się, jak odebrałabym tę historię znając już losy postaci wyjętych z powieści Charlotte Bronte. Zapoznawszy się z pobieżnym streszczeniem zauważyłam niemalże identyczny przebieg zdarzeń. Być może więc dla wiernych fanów klasyki gatunku propozycja Augusty Docher okaże się mało oryginalną profanacją, dla mnie była prawdziwą przygodą i zachętą do sięgnięcia po wciąż aktualne dzieło zamierzchłych lat. I jestem pełna podziwu dla pomysłu ukrywającej się pod pseudonimem Beaty Majewskiej. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/08/rozdroza-augusta-docher-wskrzeszone.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-08-2019 o godz 08:57 przez: werka777
Mogłoby się pozornie zdawać, że historia bazuje na schemacie szef i jego poddana. Nic z tych rzeczy. Choć oczywiście pierwotny status majątkowy i zajmowane przez bohaterów stanowiska zdecydowanie się od siebie różnią, nie ma tutaj wielkiego dystansu jeśli chodzi o możliwość otwartej wypowiedzi. W końcu Jane nie jest żadną uniżoną służącą. Sir Edward to arystokrata, mężczyzna, który nie stroni od towarzystwa łatwych, pięknych kobiet (o tym dowiadujemy się już na początku). Mocno ograniczony w okazywaniu uczuć, w relacjach z dzieckiem stawiający na zachowawczość, w obawie przez wieloma dręczącymi go powodami. Choć w wielu sytuacjach z jego udziałem ciśnie się na usta słowo „egoista”, okazuje się, że mimo to pozostaje otwartym na dialog człowiekiem, który być może w tym wszystkim po prostu się pogubił. A Jane? Od zawsze marząca o podróży na stary kontynent samotniczka, która zdecydowanie nie miała łatwiej przeszłości. Potrafiąca wysłuchać, mająca podejście do dzieci i stawiająca na szczerość. Coraz bardziej zakochana w człowieku, od którego powinna trzymać się z daleka. Powieść „Rozdroża” już od samego początku wskazuje na to, że nie będzie skupiała się wyłącznie na jednym wątku. Owszem, dominującym tematem jest tutaj relacja rodząca się pomiędzy głównymi bohaterami, wpierw oparta na próbach wyparcia, na rozczarowaniach i cichych westchnieniach, z czasem pozwalająca dać upust pragnieniom – to jednak dzięki postaciom drugoplanowym istnieje cała baza wątków pobocznych. Równowartościowych i dobrze rozwiniętych. Pojawia się mała Adela, która nie wiedzieć czemu wyrywa sobie włosy. Jest kwestia byłej żony Edwarda, która podobno zmarła. Są schadzki właściciela dworu z piękną kochanką, plany małżeńskie (wcale nie z Jane!) i cały szereg nieprzewidywalnych zdarzeń z ogromną tragedią na czele. Druga połowa po prostu ocieka w sensacje. A ja odkrywałam je z czystą przyjemnością. Zastanawiam się, jak odebrałabym tę historię znając już losy postaci wyjętych z powieści Charlotte Bronte. Zapoznawszy się z pobieżnym streszczeniem zauważyłam niemalże identyczny przebieg zdarzeń. Być może więc dla wiernych fanów klasyki gatunku propozycja Augusty Docher okaże się mało oryginalną profanacją, dla mnie była prawdziwą przygodą i zachętą do sięgnięcia po wciąż aktualne dzieło zamierzchłych lat. I jestem pełna podziwu dla pomysłu ukrywającej się pod pseudonimem Beaty Majewskiej. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/08/rozdroza-augusta-docher-wskrzeszone.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-08-2019 o godz 22:35 przez: Anonim
"- Musi pan czuć się bardzo samotny, sir Edwardzie. (...) - Lepsza prawdziwa samotność niż fałszywa bliskość, panno Eye." Jane Eye, mimo swojego młodego wieku, przeżyła naprawdę wiele. Po stracie przyjaciółki, z którą dzieliła mieszkanie, postanawia ułożyć sobie życie na nowo. Opuszcza więc Nowy Jork, który budzi przykre wspomnienia, na rzecz angielskiego majątku Thornfield Hall. Otrzymała bowiem pracę jako opiekunka do dziecka. Dziewczynka ma na imię Adelka, jest uroczą córeczką samego sir Edwarda Fairfaxa Rochestera, będącego właścicielem całej posiadłości. Jane ma dobre podejście do dzieci i niebanalne pomysły, dzięki czemu zyskuje sympatię Adelki. Relacja z Edwardem jest od początku nieco... burzliwa :) A tam, gdzie idą iskry, tam często rodzi się uczucie... ;) Pierwszą polską serię fanfiction (twórczość fana, osadzona w realiach podziwianego utworu) zapoczątkowała powieść "Rozdroża", która jest oparta na "Dziwnych losach Jane Eyre" Charlotte Bronte. Gdy tylko ukazała się zapowiedź tej książki wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Lubię się zaczytywać w klasyce romansu (taka ze mnie niepoprawna romantyczka ;)), a ciągnęło mnie ogromnie do współczesnej wersji. Na początku jednak podkreślę, że "Dziwnych losów..." jeszcze nie miałam okazji czytać, więc historia, którą przedstawiła Augusta Docher jest dla mnie czymś zupełnie nowym. Nie mam porównania z podstawowym dziełem, ale nadrobię w najbliższym czasie, to więcej niż pewne :). Na okładce znajdziecie notkę: "(...) Czy można tu mówić o profanacji? Oczywiście! Herezji? Bez wątpienia! Bezczelności? Jak najbardziej! Pozwól sobie na odrobinę szaleństwa i daj się porwać niepoprawnej guilty pleasure. (...)". Co ja na to? Dałam się porwać już od pierwszych stron! Autorka miała naprawdę świetny pomysł na tę historię, która została napisana lekkim i przyjemnym językiem. Poczucie humoru? Totalnie w moim guście! Kurier UPS, który zarysował swoją furgonetką bok porsche Edwarda? Płakałam ze śmiechu! Augusta Docher nadała "Dziwnym losom Jane Eyre" nutę świeżości, a mimo to udało się zachować klimat tamtej epoki. Kupuję ten zamysł od początku do końca. Ogromny plus należy się za zakończenie, oryginalne, moim zdaniem. "Rozdroża" już zajmują wyjątkowe miejsce w mojej biblioteczce. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych części cyklu "Z klas[yk]ą w łóżku". Ta seria będzie hitem! "Nie da się wycenić miłości, oszacować, czy jest bezpieczna, czy nie, czy racjonalnie lokujesz uczucie, czy niewłaściwie."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-09-2019 o godz 21:26 przez: Maadziuulekx3
Lubię pióro Augusty Docher vel Beata Majewska. Pod tym pierwszym pseudonimem przeczytałam najwięcej jej powieści i uważam, że każda z nich wywarła na mnie ogromne wrażenie. Każda historia opowiada o czymś innym, są oryginalne, mocne, emocjonalne. Nie sposób się od nich oderwać, co jest na plus, bo jak już książka nie potrafi mnie porwać w swoją opowieść od samego początku, to od razu jest przeze mnie skreślana. Nie lubię się męczyć przy czymś, co mnie irytuje, doprowadza do białej gorączki. Przy książkach mam się przede wszystkim dobrze bawić, a jeśli jeszcze czegoś mnie nauczy, ma wartości intelektualne, potrafi wywołać całą paletę emocji to istny strzał w dziesiątkę. Rozdroża były dla autorki na pewno niezłym wyzwaniem. Nie czytałam ,,Dziwnych losów Jane Eyre'', więc pod tym kontem nie mogę ich porównać, co się zgadza, a co nie. Muszę przyznać, że historia opowiedziana inaczej, osadzona w rzeczywistych realiach, połączenie klasyki z fanfiction, w moim odczuciu, jest genialnym pomysłem i mało spotykanym. Jak czytałam opinie- wiele osób jest zbulwersowanych tym, że autorka postanowiła stworzyć tę książkę, a ja jestem jej szczerze wdzięczna. Bo gdyby nie napisała tej opowieści, to nigdy bym nie pomyślała, by sięgnąć po oryginał historii. A do tego uważam, że jest odważna, bo stworzyła coś, co już istnieje, ale przeobraziła go w coś nowego, coś we własnym stylu. Przy książce się zatraciłam, zapomniałam o otaczającym świecie, dałam się porwać Jane i sir Edwardowi, ich wspólnej historii i nie żałuję. Jest w niej humor, sarkazm, przeplatają się przeróżne emocje od radości, miłości, zauroczenia, złości, po żal, obawy i smutek. Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Jane pracowita, szczera, mądra, a Edward - gburowaty, niesympatyczny, ale też i skryty. Ta historia od samego początku wciąga, wspina się coraz wyżej, by porwać nas w niesamowitą fabułę, gdzie są zwroty akcji, powoli rodząca się miłość z przeszkodami, które trzeba pokonać. Pojawiają się sceny łóżkowe, jednak opisane zostały ze smakiem, nie są wyuzdane, lecz subtelne. Autorce udało się mnie zaciekawić, wciągnąć w historię, po którą normalnie bym nie sięgnęła. Klasyki źle mi się kojarzą ze szkołą. Dlatego cieszę się, że podjęła się tego wyzwania i przedstawiła mi klasykę osadzoną w prawdziwych realiach. Gorąco polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-09-2019 o godz 13:43 przez: Czytam i oglądam
więcej: czytamiogladam.pl A. Docher była mi dotychczas znana z troszeczkę innej strony, więc kiedy przyszła do mnie jej najnowsza powieść "Rozdroża" lekko się przeraziłam jej objętością. Obawy były na wyrost. Narracja jest świetna. Lekka, przyjazna czytelnikowi, przez co książka momentami staje się wręcz nieodkładalna na później. Bardzo podobało mi się, że autorka zachowała równowagę pomiędzy dialogami a narracją. Książkę dzięki temu czyta się szybko, a fragmenty z większą ilością tekstu nie męczą. Dzięki zastosowaniu narracji pierwszoosobowej ze strony dwóch bohaterów - Jane i Edwarda - widzimy co się dzieje przez całą historię w ich głowach. Do mnie bardziej przemawia tego typu narracja, ponieważ nie lubię niedomówień w książkach. Ogromnym atutem tej powieści jest to, że możemy się w niej zatracić. Że w pewnym momencie łapiemy się na tym, iż zapominamy o otaczającym nas świecie i chwilami zastanawiamy się, w jakiej epoce dzieje się akcja, ponieważ stare elementy idealnie przeplatają się z nowoczesnością. Jane i Edward. Od pierwszej styczności pomiędzy tymi postaciami od razu czuć buchające iskry. Ich relacja została przedstawiona w sposób subtelny, oboje posiadali pewnego rodzaju obawy, swoją historię, pewne tajemnice i bardzo mi się podobało, że autorka przez całą powieść budowała napięcie w relacji pomiędzy tą parą. Z tej dwójki bardziej podobał mi się nakreślony charakter Edwarda. Momentami gbur o gołębim sercu. Trochę jak "Bestia" z bajki "Piękna i Bestia". Bardzo często właśnie takie miałam skojarzenia z tą postacią podczas lektury. Jane - trochę niepokorna, nieokrzesana amerykanka, z nowatorskimi metodami opieki nad Adelką. A właśnie, jak mogłam zapomnieć o Adelce! Wielokrotnie krajało mi się serce, kiedy miałam przed oczami jak Edward traktował małą dziewczynkę. Miałam ochotę powiedzieć mu, co o nim myślę, dlatego też w tych momentach Jane miałam moje absolutne poparcie. Wielokrotnie podczas lektury książki "Rozdroża" byłam zaskoczona, że autorka potrafiła wzbudzić we mnie ciekawość. Tworzyła takie zwroty akcji, że niejednokrotnie łapałam się na tym, iż chcę więcej! Sceny opatrzone nutą humoru, idealnie dobrane dialogi, nie było tutaj niepotrzebnej treści, a całość zakończona miłym, choć odrobinkę zbyt przesłodzonym akcentem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-09-2019 o godz 15:41 przez: Czytomaniaczka
Pełna recenzja dostępna tu: https://czytomaniaczkabyc.blogspot.com Pierwsza moja styczność z książką tego typu/gatunku. Przyznam szczerze, że na początku omijałam tą książkę wzrokiem. Fakt, okładka ładna ale jakoś specjalnie mnie nie „wołała”. W momencie otrzymania możliwości zrecenzowania tej książki stwierdziłam – „co ma być to będzie, zobaczę cóż to za twór”. I tak… dziś przychodzę z recenzją tego „tworu”. Moje wrażenia? Czytajcie dalej a się dowiecie! Zapraszam! Jane – „(…) chudy, garbaty nos, śmieszne wydęte drobne wargi i opadające kąciki oczu, które nadają fizjonomii panny Eye tragikomiczny wyraz.” (s. 35). Przyznacie, że nie jest to wyidealizowany ideał męskich westchnień ani opis modelki wprost z mediolańskich czy paryskich wybiegów mody? Pewnie, że nie! Jane jest jedną z nas ze swoimi niedoskonałościami. W końcu każda z nas jakieś ma. Uwielbiam „wchodzenie w głowę” Jane. Jej przemyślenia i komentowanie wydarzeń czy sytuacji. Edward – „(…) facet na oko pod czterdziestkę, brunet, niezbyt przystojny, niski i krępy, posturą przypominał mi byka albo goryla. Goryl wypisz, wymaluj, barczysty, długie ręce. Z zachowania też jak małpa, przykry i chamowaty.” (s. 38). Tak więc nie jest on jednym z wielu wyidealizowanych przez autorki mężczyzn. Co prawda ma zasobne konto ale daleko mu do faceta z okładki. Bo bądźmy szczere, ile takich „okładkowych” facetów jest w zasięgu przeciętnej kobiety? Niewielu. Tak więc ani Jane nie jest modelką ani Edward nie jest modelem. I w tej swojej niedoskonałości są doskonałymi bohaterami. Nawet jeśli autorka wzorowała się na postaciach z oryginalnej powieści (wybaczcie mi, nie czytałam!) to chylę czoła przed wyjściem po za wyidealizowanych bohaterów, którzy potrafią wprawić w kompleksy 😉 Jeśli Docher napisze kolejne fanfiction to ja biorę je w ciemno. „Rozdroża” to nie jest jedna z lepszych książek, to jest najlepsza książka jaką przeczytałam do tej pory w tym roku. I mam wrażenie, że długo nią pozostanie. Książkę gorąco polecam każdej osobie szukającej czegoś innego niż dotychczas, czegoś innego niż większość książek, czegoś orzeźwiającego i rozbawiającego. Niejednokrotnie zaśmiewałam się z bohaterami, momentami byłam z nimi i oglądałam sceny (zwłaszcza, to jak Jane porównała Edwarda do goryla).
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-09-2019 o godz 15:21 przez: Emczytelnik
Cześć! Mała przerwa w opiniach była, ale wracam z nową mocą! Dzisiaj na tapecie książka Augusty Docher "Rozdroża", czyli retelling znanego klasyka Charlotte Brontë "Dziwnych losów Jane Eyre". Retellingi to w sumie nowość na naszym podwórku i mimo tego, że raz sie już naciełam na to, stwierdziłam, że spróbuje jeszcze raz! . Od razu powiem tak, wstyd przyznać, ale klasyka nie czytałam - więc nie mam porównania, ale "Rozdroża" zachęciły mnie do sięgnięcia po "Dziwne losy Jane Eyre" i przeczytania. Historia Jane Eyre i sir Edwarda Fairfaxa Rochestera zaintrygowała mnie już od samego początku i dobrze mi się ją czytało. Jest zabawna, w niektórych momentach trzyma w niezłym napięciu a opowiedziana jest w taki sposób, że książka przepływa szybko przez palce a czas spędzony przy niej jest strasznie miły. Musze też tutaj pochwalić też świetnie, żywo opisaną scenerię w której dzieje się powieść jest napisana szczegółowo a jednocześnie nie Autorka nie rozpisuje sie tak strasznie. Książka jest nabuzowana pożądaniem, które powolnie kiełkuje i rośnie między dwójką bohaterów, a sceny erotyczne są opisane nieźle - nie mam do czego sie przyczepić, ale... (Kurde zawsze znajdzie sie jakieś "ale") czasem Autorka chciała troche bardziej młodzieżowo podchodzić do rozmowy i niektórych zachowań Jane, ale nie zawsze wychodziło jej to. Niektóre sceny dialogowe mogłyby być lepsze bo czasem te rozmowy jednak robiły sie drewniane. Ale mimo wszystko uważam, że to jest fajna i ciekawa książka. . Kreacja bohaterów? Moim zdaniem jest niezła, trzyma poziom, podobało mi się to jak są wykreowani i ze strony fizycznej jak i psychicznej, nie byli też w swoich działaniach schematyczni. . Czy polecam? No jasne! Babcia tę Autorke polecała mi od dawna i po tej książce czas nadrobić wszystkie książki jakie wyszły spod pióra Augusty Docher! ♥️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-08-2019 o godz 12:47 przez: weź_przeczytaj
Jane Eye zostaje zatrudniona jako opiekunka do dziecka w majątku Thornfield Hall, gdzie czas już dawno się zatrzymał. Ma opiekować się małą Adelką, córką Edwarda Fairfaxa Rochestera. Od razu udaje jej się zyskać sympatię dziewczynki. Niestety relacje z ojcem są dość trudne. Choć początkowo nie potrafią się dogadać, z czasem ich relacja przeradza się w coś głębszego. Jednak czy miłość jest im pisana? Czy tajemnice i rodzące się wokół nich szaleństwo zniszczy to szczęście? Nie czytam klasyków. Ale wiecie co? Chyba zacznę. Augusta Docher stworzyła niesamowitą historię na motywach "Dziwnych losów Jane Eyre", Charlotte Bronte. Akcja toczy się w czasach współczesnych, lecz sam Dwór Thornfield Hall jest jakby z innej epoki. Idealne połączenie. Fabuła zaskakuje, trzyma w napięciu i rozpala wyobraźnię. Oprócz romansu jest tutaj również wątek psychologiczny, który prowadzi do tragedii. Główni bohaterowie są od siebie totalnie różni i doskonale zdają sobie sprawę, że nie powinni być razem. Ale rozum jedno, a serce drugie. Jane jest bardzo samotna, skrzywdzona i nie ma nikogo, kto by ją wspierał. Mimo to nigdy się nie poddaje. Edward, bogacz, gwałtowny, wybuchowy, nie przejmujący się nawet własną córką. Lecz za tym wszystkim kryje się znacznie więcej. Oboje otwierają się przed sobą, a co za tym idzie, na jaw wychodzą tajemnice, które dotąd bardzo ich dręczyły. Historia napisana jest z perspektywy Jane oraz Edwarda, co dla mnie było bardzo interesujące, bo widać co każdy z nich przeżywa. Przeczytałam tę książkę błyskawicznie i bardzo mi się podobała. Niewątpliwie ma w sobie "to coś". Dla tych, którzy dotąd nie czytali "Dziwnych losów Jane Eyre", to zachęta do sięgnięcia po tę pozycję. Chociażby dla sprawdzenia czym obie książki się różnią. Nie mogę się doczekać kolejnych części cyklu "Z klasyką w łóżku".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2019 o godz 01:12 przez: coffee_cup90
Pełna wersja recenzji na: https://coffee-cup90.blogspot.com/2019/08/augusta-docher-rozdroza.html Zainteresowałam się powieścią „Rozdroża”, ponieważ byłam bardzo ciekawa fanfica, który został napisany na podstawie klasyka. Muszę przyznać, że pomysł sam w sobie wydawał mi się bardzo szalony, a zarazem oryginalnym. I właśnie to sprawiło, że musiałam koniecznie przeczytać tę książkę. Zdaję sobie sprawę z tego, że Docher mogła schrzanić tę historię, ponieważ musiała stawić ona czoła klasykowi, jakim bez wątpienia jest powieść „Dziwne losy Jane Eyer”. Tak, jak już mówiłam, nie miałam okazji czytać tego pierwowzoru i może dzięki temu mogłam inaczej spojrzeć na „Rozdroża”. Znając siebie, to bym cały czas porównywała obydwie te historie i to mogłoby się okazać krzywdzące dla Augusty. A tak spojrzałam na tę książkę innym okiem i powie Wam, że według mnie wyszła ona całkiem dobrze. Augusta już od prologu wciąga nas czytelników w bardzo interesującą akcję, która przemienia się w bardzo emocjonującą powieść. Wszystko dzieje się tutaj w odpowiedni czasie, który nie pędzi, jak szalony. Od razu Wam mówię, nie dajcie się temu zwieść, ponieważ w „Rozdrożach” pojawiają się takie zwroty akcji, że aż człowiek nie wierzy w to, co właśnie przeczytał. Docher tak napisała tę książkę, że czyta się ją naprawdę przyjemnie i szybko. Ta autorka nie zapomniała również o scenach erotycznych. Nie ma ich tutaj Bóg wie ile i nie są wyuzdane, ale są one opisane z ogromną klasą, jak na klasykę przystało. Postacie wykreowane przez tę autorkę są wielowymiarowe, a co najważniejsze nie są one chodzącymi modelami. Augusta w tej książce bardzo często podkreśla to, że Edward oraz Jane nie są idealni fizycznie, natomiast ich charaktery sprawiają to, że są oni atrakcyjni.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-08-2019 o godz 10:32 przez: Magdalena Mrowczyk
Cała recenzja https://www.zaczytanaemigrantka.eu/2019/08/rozdroza-augusta-docher-przedpremierowo.html Ta książka jeszcze się nie pojawiła, a już wzbudza wiele kontrowersji. Ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Do której grupy zaliczam się ja? Przeczytajcie. Jane Eye jest na świecie całkiem sama. Przynajmniej tak jej się wydaje. Po stracie ostatniej bliskiej osoby, rezygnuje ze stałej posady w Ameryce i wyjeżdża do Anglii. Zatrudnia się jako opiekunka do problematycznej, sześcioletniej Adele. Dom, jest ogromną, starą i straszną rezydencją, a jej właściciel to gburowaty, bogaty i irytujący sir Edward. Wbrew rozumowi, zasadom i prawu, rodzi się miedzy nimi uczucie. Gdy na jaw wychodzą przerażające fakty, Jane ucieka i przypadkiem odnajduje rodzinę, o której nie miała pojęcia. Tymczasem w wielkim domisku dochodzi do tragedii... "Rozdroża" Augusty Docher to pierwsza część z cyklu Z klas(yk)ą w łóżku. To również pierwsza polska fanfiction, oparta na klasyce romansu "Dziwnych losów Jane Eyre" Charlotte Bronte. Pierwowzoru czytać nie miałam okazji, jedynie fragmenty i opinie o książce. Nie czuję się na siłach by porównywać te 2 historie. Czy jednak historia stworzona przez Augustę Docher jest bezczelną profanacją? Myślę, że tak. Opiera się na pierwotnej opowieści, "pożycza" sobie bohaterów, tworząc jednak trochę inne zakończenie, momentami inny przebieg zdarzeń, co najważniejsze zdarzeń, które mają miejsce współcześnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-08-2019 o godz 15:38 przez: Anonim
„Lepsza prawdziwa samotność niż fałszywa bliskość [...]” Cykl książek na podstawie powieści Charlotte Bronte. Podobno klasyka, ale przyznaję się, że z klasyka jestem lekko na bakier. Niemniej mam to zamiar nadrobić w swoim czasie, bo z klasyką to różnie bywa. Ciężko mi się odwoływać do oryginału kiedy się go nie czytało. Niemniej nie jestem aż tak zacofana , żeby nie słyszeć o Bronte i jej książkach. Akcja została przeniesiona z XIX wieku to czasów współczesnych, choć kiedy przebywamy w dworze Thornfield Hall wszystko ma inny wymiar. Sam główny bohater Edward jest arystokratą, który nie stroni od pięknych kobiet, mimo że sam pięknością nie grzeszy, nadmiernego luksusu, a jednocześnie jest niebywale powściągliwy w swoich wypowiedziach, skryty i obsesyjnie broni swojej prywatności, ale też prywatności swoich pracowników. Nasza główna bohaterka Jane jest totalnym przeciwieństwem Edwarda. Szczera, bezpośrednia, otwarta, nie bojąca się powiedzieć tego co myśli, choć najpierw popłyną słowa, potem się zastanowi nad wypowiedzią. Dziewczyna z ciężką przeszłością i pozostawioną samą sobie. Cała historia toczy się wokół głównej pary bohaterów, choć wiele ciekawych wątków wnoszą bohaterowie poboczni. Dzięki temu historia nabiera kolorów. Więcej na: https://libraryofvelaris.blogspot.com/2019/08/przedpremierowo-rozdroza-augusta-docher.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-09-2019 o godz 11:13 przez: podróżdokrainyksiążek
Jane opuszcza Nowy York, by trafić do angielskiej posiadłości Edwarda Fairfaxa Rochestera, gdzie sprawuje opiekę nad jego córką Adele. Pomimo początkowych sprzeczności, jakie powstały pomiędzy Jane, a Rochesterem, ta dwójka samotnych ludzi zaczyna coś z czasem czuć do siebie. Pożądanie daje górę, a wraz z nią rodzi się tragedia. To opowieść o ludziach, którzy w życiu czują się sami, nie mają w nikim oparcia i stracili najważniejsze osoby, przy których czuli się najlepiej na świecie. Jak się po czymś takim pozbierać? Pustka, jaka ich ogarnia, nie jest czymś co łatwo da się załatać. Nie raz potrzeba czasu który jest w stanie odmienić zupełnie spojrzenie na całą sytuację by życie stało się lepsze. Można wiele w tej książce wyczuć emocji, uczuć zranionych postaci. Pomimo że sama nie czytałam oryginalnej powieści, na której została stworzona fanowska historia to sądzę, że jest to dobra książka, która pozwala nam się zagłębić we wnętrze naszych postaci, poczuć całym sobą stworzoną opowieść, jaką autorka nam przedstawiła. Również w tym wszystkim pomaga fakt, że czyta się ją bez większego problemu. Jakie za to jest wasze zdanie o tej książce? Czy wam się również spodobała? A może nie mieliście okazji się jeszcze z nią zapoznać? 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-08-2019 o godz 14:13 przez: Anonim
"Rozdroża" bardzo mnie zaskoczyły. Pozytywnie. Autorkę znam już z "Wiele powodów, by wrócić" i niestety tam mnie rozczarowała. Tutaj było zupełnie inaczej. Sama akcja dzieje się we współczesnych czasach, jednak na dworze sir Edwarda jest bardziej staroświecko. Ten zabieg naprawdę mi się spodobał. Fabuła kręci się wokół Jane oraz Edwarda. Chociaż na początku nie przepadali za sobą, to po jakimś czasie pojawiło się między nimi uczucie, które dobrze ukrywali. Oczywiście nie tylko to dzieje się w tej książce. Na nudę narzekać nie można. W pewnym momencie pojawia się tajemnica, którą autorka ukryła bardzo dobrze. Niby wszystko wyjaśnia się w połowie książki, ale pewne rzeczy ciągną się do końca historii. Jedyne na co mogę narzekać, to opisywanie wydarzeń z perspektywy mężczyzny. Autorce nadal to nie wychodzi i koniecznie musi nad tym popracować! Dodatkowo nie potrafiłam znieść skrótów typu "majteczki". W kontekście całego zdania brzmiało to bardzo dziwnie. Tę książkę na pewno mogę wam polecić. Wreszcie Augusta Docher czymś mnie zaskoczyła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-08-2019 o godz 15:43 przez: swiat_ksiazek_aleksandry
Wczoraj odbyła się PREMIERA tej niesamowitej książki. Nie mogę jej porównać do dzieła, na którym została oparta, ponieważ go nie czytałam, ale po przeczytaniu "Rozdroża" wiem, że będę musiała po nie sięgnąć ❤️. Przyznam szczerze, że spodziewałam się zwykłego romansu pełnego słodyczy. Teraz wiem, że grubo się myliłam. Każdy bohater skrywa swoje tajemnice, każdy pragnie żyć nie patrząc wstecz. "Rozdroża" czyta się bardzo przyjemnie i przede wszystkim szybko. Akcja książki potrafi doskonale przenieść czytelnika w swój świat. I oczywiście są tajemnice ❤️. Jedne poznajemy szybciej, a drugie ciągną się praktycznie do końca. Jest to moja pierwsza książka Pani Augusty i zapewne nie ostatnia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-11-2019 o godz 22:49 przez: korcia
„Rozdroża” to z pewnością lektura warta uwagi, ciekawa, zabawna, barwna i poruszająca. Czyta się ją wyśmienicie i bardzo szybko. Łatwo dać się porwać tej historii. Czy jest ona profanacją? Cóż, ocenę pozostawię tym, którzy czytali pierwowzór. Sama z pewnością po niego sięgnę właśnie pod wpływem książki Augusty Docher. Jestem bardzo ciekawa „Dziwnych losy Jane Eyre” i w najbliższym czasie z pewnością je przeczytam. Jestem też zainteresowana kolejnymi powieściami, które ukażą się w cyklu „Z klas(yk)ą w łóżku” - będę śledzić nowości czytelnicze. https://korcimnieczytanie.blogspot.com/2019/11/augusta-docher-rozdroza.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-08-2019 o godz 11:15 przez: iga_5
W poszukiwaniu bliskości i tęskniąc za czystym uczuciem sięgam po takie książki i wcale nie przeszkadza mi, że są pisane na podstawie czegoś, co już dawno temu powstało. Warto modyfikować, aby oryginalne treści były łatwiejsze do odbioru we współczesnym świecie i atrakcyjne dla dzisiejszego czytelnika.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-08-2019 o godz 09:32 przez: zgarbowska87
Momentami łzawa i melancholijna, innym razem gwałtowna i z burzą emocji. W życiu liczą się tylko chwile i to one decydują o dalszych losach. Augusta Docher i Charlotte Bronte nie szczędzą nam emocjonujących przeżyć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji