świetna książka, bardzo szybko się na czyta. mam jednak niedosyt po zakończeniu, ale podobno najlepsza książka to taka, która pozwala nam dopowiedzieć sobie własne zakończenie.
Rebeka de Winter, kobieta piękna, budząca podziw i szacunek każdego kto choć raz w życiu ją spotkał. Była dla niektórych niemalże ideałem. No właśnie, była... Po śmierci Rebeki jej mąż, Max de Winter, poznaje młodszą kobietę, z którą postanawia się ożenić. Zabiera ją ze sobą do swej posiadłości Manderley i tam zamierzają zacząć nowe życie. Jednak nowa pani de Winter, przytłoczona wspomnieniami i ciągłym porównywaniem jej do Rebeki, nie radzi sobie w nowej roli. Chce dorównać swojej poprzedniczce, zwłaszcza w oczach męża, ale też służby i znajomych. Czy to w ogóle możliwe? I czy śmierć Rebeki to rzeczywiście nieszczęśliwy wypadek? Powiem szczerze, że zanim przeczytałam książkę obejrzałam film. Zdecydowanie wolę odwrotną kolejność, ale tym razem się nie udało. Wiedziałam już o co chodzi i czego mogę się spodziewać. Muszę przyznać, że to całkiem dobra ekranizacja, bo w filmie nie zabrakło prawie niczego, co było w książce. Czytając książkę doszłam do pewnych wniosków i mam pewne przemyślenia. Generalnie podoba mi się klimat i atmosfera książki. To połączenie romansu, thrillera i dreszczowca. Historia wciąga i byłam bardzo ciekawa co się stanie, pomimo wcześniejszej wiedzy na ten temat. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale sama postać nowej pani de Winter (na marginesie, w książce nie ma podanego imienia głównej bohaterki) wydaje się infantylna. Stara się bardzo przypodobać innym, szczególnie mężowi. I jest mu w stanie wybaczyć nawet najbardziej okropne rzeczy z przeszłości... Ta relacja wydaje się, przynajmniej na początku, skazana na niepowodzenie. Ich wzajemne traktowanie się jest niby poprawne, ale dla mnie osobiście zbyt poprawne. To jakby relacja znajomych, a nie męża i żony. I to zwracanie się Maxa do swojej żony: "Dziecko...". Hmm, coś tu nie gra... Akcja zaczyna się tak naprawdę dopiero pod koniec. Wtedy dowiadujemy się szczegółów z życia Maxa i Rebeki, które będą mieć wpływ na przyszłe życie państwa de Winter. Trochę też jestem rozczarowana zakończeniem, bo spodziewałam się czegoś jeszcze. Myślałam, że historia będzie miała swój ciąg dalszy, a to już koniec. Może to celowe. Mam swoją teorię na ten temat, ale nie chcę za dużo zdradzać 😉 Podsumowując, cieszę się, że przeczytałam tę książkę. Lubię poczuć ten specyficzny klimat, pełen grozy i napięcia, ale też piękna tamtych czasów. Może nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia i mam do niej kilka uwag, ale ogólnie czytało mi się ją bardzo dobrze 😊 I mam też porównanie z filmem 🙂 Polecam przeczytać i samemu się przekonać jakie odczucia będą Wam towarzyszyć 😊
Książka jedyna w swoim rodzaju. Młoda kobieta przez niewinną znajomość staje się żoną bogatego Maxima de Wintera. Chociaż wygląda, że jej życie będzie usłane różami to jednak bycie panią domu wielkiej posiadłości Mandarley nie jest wcale proste, zwłaszcza gdy wcześniej to zadanie należało do znanej i podziwianej w całej okolicy Rebeki - zmarłej żony Maxima. Chociaż z początku książka wydaje się monotonna i przewidywalna, to jednak nutka tajemniczości wciąga czytelnika w kolejne strony. Gdy powieść się kończy można poczuć niedosyt, że to już koniec.
Książkę można kupić w wersji z miękką okładką i twardą obłożoną papierową okładką. Na pierwszym rzut oka książka przyciągnęła mnie swoją grafiką. Następnie, napisem, że ta książka była inspiracją dla S. Kinga, więc tym bardziej mnie to przekonało. Szkoda, że wcześniej nie trafiłam na nią. Bardzo mnie wciągnęła. Polecam każdemu kto lubi kryminały i nie koniecznie te współczsne. Zamierzam sięgnąć po książkę Moja Kuzynke Chachela tej samej autorki, a potem innej lub innego autora Mroczny zamek.
Wspaniała książka, zarówno pod względem graficznym (elegancka okładka bardzo przypadła mi do gustu), jak i literackim. Połączenie romansu i grozy, sprawiło, że już od pierwszej strony zaintrygowałam się historią bohaterów i posiadłości Manderley. Mimo panującego napięcia oraz wszechobecnej tajemniczości, "Rebeka" ma w sobie coś magicznego i bajkowego, choć nadal odbiegającego od fantastyki. Zdecydowanie polecam - szczególnie tym, którzy mają ochotę zaszyć się w gotyckiej opowieści.
Mniej recenzji