5/5
08-03-2016 o godz 19:17 przez: Ksiazkomania
Paranormal romance to gatunek, który skradł moje serce i zapoczątkował moją miłość do książek. I choć słyszę coraz częściej, że trzeba dorosnąć, przejść do bardziej „poważnych” powieści, to teraz mam dowód, że ten gatunek literatury jest nieśmiertelny. Autor (czy autorka, bo do tej pory nie wiadomo, kto kryje się za pseudonimem Sylvain Reynard) udowodnił, że książki z istotami mroku nie muszą być przeznaczone tylko dla młodzieży. „Raven” to dojrzała powieść o akceptowaniu siebie, swoich wad i zalet, o odkrywaniu uczuć, o zaufaniu, w której prócz ludzi występują prawdziwe, przerażające i budzące strach istoty z ciemnych zaułków Florencji.

„Piękno przemija. Zjawia się jak wiatr… i znika.”

Raven Wood pracuje w galerii Uffizi nad renowacją dzieł sztuki. Pewnego wieczoru, wracając do domu napotyka trzech mężczyzn, którzy pastwią się nad bezdomnym człowiekiem. Raven znana ze swojego instynktu obrońcy, stara się zwrócić uwagę napastników na siebie. Mimo swojego kalectwa ma na tyle odwagi, by pomóc bezdomnemu. Nie daje jednak rady – napastnicy dopadają ją. Tajemnicza, ciemna postać pojawia się w ostatniej chwili i jedyne co Raven pamięta, to niezrozumiałe słowa jakie szepcze jej do ucha nieznajomy. Gdy się budzi, odkrywa ze zdumieniem, że nie tylko zmienił się jej wygląd, lecz także minął tydzień od jej wypadku, którego nie pamięta. Na domiar złego obrazy w galerii Uffizi zostają skradzione, a główną podejrzaną jest Raven. Zaczynają się kłopoty i żeby je rozwiązać Raven poznaje mroczne zakamarki Florencji, gdzie mieszkają istoty, o których istnienie nikt by nie podejrzewał.

„Ptak w klatce nigdy nie jest tak piękny jak ptak na wolności, skowronku.”

Właśnie na coś takiego czekałam. Na ciekawą i intrygująca fabułę, przy której nie da się nudzić. Autor stworzył powieść jakiej brakuje w gatunku paranormal romance. „Raven” to połączenie pikantnego romansu, rozlewu krwi, prawdziwych istot mroku, czystej żądzy i prawdziwego pożądania. Przy tej książce zapominamy o rzeczywistości, by całkowicie pochłonięci treścią przenieść się na chwilę do pięknej Florencji i poznać najskrytsze sekrety tego miasta. Książka napisana jest bardzo dobrze, obrazy, które rozbudzają naszą wyobraźnię są przesycone jednocześnie i realnością, i fantastyką. Zaczynamy wierzyć we wszystko, co serwuje nam autor.

„Życie bez umiejętności kochania jest kalectwem.”

Bohaterowie powieści odzwierciedlają prawdziwe troski, wady i zalety. Autor pokazuje walkę z samotnością, ze samym sobą. Pozbawia nas kompleksów. Główna bohaterka jest osobą odważną, lecz niewątpliwie zranioną przez życie. To silna młoda osoba, która pokonuje strachy życia codziennego. Jej tajemniczy wybawiciel, przepełniony nieskończoną samotnością wprowadza do jej życia iskrę szczęścia. Jednak nie wszystko zawsze maluje się w jasnych barwach. Autor nie raz rzuca im kłody pod nogi.

„Jesteś moją największą zaletą i największą wadą.”

Paranormal romance często kojarzony jest z gatunkiem dla młodzieży. Autor odbiegł od tego stereotypu i stworzył powieść dla dorosłych, w której nie brakuje istot nadnaturalnych, mrożących krew w żyłach scen oraz pełnego pożądania romansu. „Raven” to trzymająca w napięciu fabuła, która skrywa tajemnicę. To ona sprawia, że nie możemy się rozstać z książką. Powieść czyta się szybo. Język jest prosty, a styl bardzo elastyczny, przez co każdy może się dostosować, do myśli autora. Sylvain Reynard zasłynął serią powieści o profesorze Gabrielu Emersonie. W „Raven” również występuje postać profesora, lecz teraz już tylko epizodycznie.

W „Raven” występują moje ulubione istoty nadnaturalne opisane w sposób bardziej dorosły, w scenach bardziej krwawych i mrocznych, ale również w scenach pełnych pożądania i namiętności. To bardzo miła odmiana. Sylvain Reynard udowodnił, że można stworzyć bardzo dobrą powieść z gatunku fantasy, która nie jest dedykowana głównie do młodzieży. Czytając „Raven” nie mamy czasu na chwilę wytchnienia, na złapanie oddechu. Akcja goni akcję, a odkrywane tajemnice zaczynają w nas żyć. „Raven” to książka godna polecenia każdemu czytelnikowi. Jestem pewna, że nie będziecie się nudzić, a emocje, które was przepełnią podczas czytania pozostaną z wami na bardzo długo

„Raven” to ciekawa i intrygująca propozycja nie tylko dla fanów paranormal romance, która budzi najgłębiej skrywane emocje i mrozi krew w żyłach. Sylvain Reynard serwuje nam nieskazitelną historię o sztuce, istotach ciemności, pożądaniu i namiętności. „Raven” to niebezpieczna przygoda, która wart jest każdego ryzyka. Pytanie: Czy jesteś skłonny zaryzykować?
http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-03-2016 o godz 14:12 przez: cyrysia

''Raven" to najnowsza powieść Sylvaina Reynarda. Autor zadebiutował trylogią "Piekło Gabriela" o profesorze Emersonie - wybitnym specjaliście od twórczości Dantego, prowadzącym dość mroczne nocne życie. Pierwszy tom znalazł się na liście bestsellerów "New York Timesa", a prawa do jego wydania - podobnie, jak do kolejnych części sagi, sprzedano do wielu krajów świata. Natomiast "Raven" jest pierwszą częścią tzw. "florenckiej" serii - niezwykłej historii namiętnego i porywającego uczucia, jakie rodzi się pomiędzy kobietą a wampirem.

Swego czasu często sięgałam po paranormal romance, acz w pewnym momencie poczułam przesyt tym gatunkiem, powielany w ciągle powtarzającym się schemacie. Mimo to postanowiłam dać szansę ''Raven'' i nie żałuję. Świetna książka. Do samego końca nie mogłam się od niej oderwać.

Sama fabuła jest ciekawa, dobrze przemyślana i logicznie skonstruowana. Poznajemy niepełnosprawną dziewczynę, która w wyniku splotu różnych okoliczności zostaje posądzona o kradzież. Niestety podejrzana nie pamięta, co robiła owego feralnego wieczoru. Co więcej, cały ostatni tydzień ma wycięty z pamięci. Autor pokusił się o stworzenie romantyczno-przerażającej historii, która niemal na każdym kroku rozpala emocje i wyobraźnię. Wspólnie z bohaterką przemierzamy mroczne zakamarki Florencji, gdzie bytują istoty nadprzyrodzone, które dla własnych korzyści żyją w ścisłej symbiozie z ludźmi, acz w razie czego są gotowi zabić, aby zachować swoje sekrety. Ich władcą jest bezwzględny i niebezpieczny Książę. Traf chce, że właśnie na jego drodze pojawia się słodka, dobroduszna Raven. Jak rozwinie się ta znajomość? Nie zabraknie serii dramatycznych zdarzeń, nieoczekiwanych konfrontacji z wrogiem i walki z własnymi słabościami.

Portrety psychologiczne bohaterów są sensownie dopracowane i niesamowicie wiarygodne. Każdy z nich posiada zarówno wady, jak i zalety, dzięki czemu potrafią zaskoczyć. W szczególności polubiłam Raven. To życzliwa i pełna empatii dziewczyna. W swoim życiu przeszła bardzo wiele (jej kalectwo jest tego dowodem), a mimo to odznacza się wielką wewnętrzną siłą i niezmierzoną odwagą. Również Książę zdobył moją niekłamaną sympatię. Na pozór jawi się jako groźny, budzący respekt władca. W rzeczywistości potrafi być niezwykle czuły i wrażliwy. Podobnie jak Raven skrywa bolesną przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć. Ich znajomość początkowo powierzchowna i błaha, z czasem nabiera rumieńców. Dziewczyna przywraca mu nadzieję i wiarę w ludzką dobroć i bezinteresowność. Ale czy to wystarczy, by między nimi zakiełkowało głębokie uczucie?

Wątek miłosny odrywa ważną rolę w powieści, aczkolwiek nie przysłania innych wydarzeń. Wprost przeciwnie. Został wpleciony bardzo subtelnie, a w finale znakomicie podkreśla przesłanie książki. Dużo tu czułych słów, tkliwych gestów i zmysłowego napięcia, a co za tym idzie – łóżkowe sceny nie są tylko mechaniczną kopulacją, zwierzęcym aktem reprodukcji, lecz pięknym symbolem łączącej ich więzi.

,, - Złowiłaś mnie w swoje sidła, Cassita – szepnął. – Nigdy nie byłem mniej skory do ucieczki.’’

Nawet w paranormalnym gatunku, Sylvain Reynard porusza ważne tematy, między innymi skłania do głębszych refleksji nad esencją piękna każdego człowieka. Z wielką delikatnością i bez moralizowania pokazuje, że piękno to nie tylko atrakcyjność fizyczna, ale przede wszystkim dobre serce. Powinniśmy o tym zawsze pamiętać.

Jestem zachwycona tą powieścią. Urzeka niepowtarzalnym klimatem Florencji, a także fascynuje licznymi odniesieniami do włoskiej literatury, historii, mitologii, sztuki, a zwłaszcza do malarstwa, któremu poświęcono sporo miejsca. Podoba mi się również styl i warsztat autora. Pisze prostym, ale jednocześnie eleganckim językiem zawierającym nutkę liryzmu. Aż chce się delektować każdym słowem. Wspomnę jeszcze, że książka zawiera spoilery z serii ''Piekło Gabriela''. Zatem jeśli ktoś jeszcze nie zaczął czytać trylogii, a ma ją w planach, to odradzam niniejszą pozycję.

Przygoda. Tajemnice. Spiski. Groza. Miłość. Pożądanie. To wszystko znajdziecie w ‘’Raven’’ – błyskotliwej, romantycznej i nietuzinkowej powieści w gotyckiej oprawie. Niczym żywioł wciąga już od pierwszych stron i porywa w fascynująco - przerażającą podróż po florenckich zaułkach, gdzie odruchy dobroci mieszają się z okrucieństwem, a strach z porywami namiętności. Prawdziwa perełka w swoim gatunku, którą koniecznie trzeba przeczytać!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2016 o godz 14:16 przez: Magnolia044
„Raven: kruk. Piękny, nieustraszony czarny ptak.” str. 497

W książce poznajemy losy Raven (Jane) Wood, szarej myszki, która nie należy do smukłych i pięknych kobiet, posiada raczej przeciętny typ urody, jest krępej budowy ciała oraz ma zdeformowaną i niepełnosprawną nogę. Doktorantka historii sztuki oraz konserwacji i rekonstrukcji zabytków. We Florencji zajmuje się renowacją starych obrazów w Galerii Uffizzi. Pewnej nocy wracając z przyjęcia jest świadkiem brutalnej napaści na bezdomnego. Pomimo kalectwa próbuje interweniować, i w ten sposób sama zostaje napadnięta, traci przytomności. Kiedy się budzi we własnym domu okazuje się, że ma zaniki pamięci. Jej wygląd uległ radykalnej zmianie, odzyskała zdolność chodzenia i poprawił jej się wzrok. Jak się okazuje od tygodnia nie była w pracy, a w tym czasie ktoś ukradł z Uffizi kolekcję bezcennych ilustracji Botticellego i całe podejrzenie pada na nią. Wkrótce dochodzi do jej spotkania z Williamem, który jest Księciem podziemnej Florencji. W krótkim czasie między Raven i Williamem -pomiędzy człowiekiem a wampirem- rodzi się uczucie.

„Był wspaniały. Był potężny. Był… niebezpieczny.” str. 87

Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania Raven, to niewiele o tej książce wiedziałam. Moją uwagę zwróciła przede wszystkim piękna okładka dzięki, której skusiłam się na lekturę. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego jakie było moje zdziwienie, kiedy zorientowałam się, że jest to paranormal romans. Muszę się przyznać, iż nie pamiętam kiedy ostatni raz czytałam książkę o wampirach, z pewnością było to dobrych kilka lat temu. Niemniej jednak nie żałuję i bardzo się cieszę, że miałam okazję zapoznać się z Raven, tym bardziej, że było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora.

„Jesteś moją największą zaletą i największą wadą.” str. 239

Czytelnik bardzo szybko przenosi się w wykreowany przez autora świat, gdzie wraz z bohaterami przemieszcza się uliczkami Florencji i poznaje klimat tego miasta. Co do kreacji bohaterów, to Reynard nieco ominął powtarzający się w lekturach schemat, bowiem główna bohaterka nie jest kobietą o posągowej urodzie, jest raczej pospolita, o Rubensowskich kształtach, i jakby tego było mało jest kaleką.

„Jestem potworem kryjącym się w ciemności.” str. 177

W książce został połączony romans paranormalny z intrygą. Rozwój akcji jest na tyle dynamiczny, że czytelnik nie ma czasu na nudę. Charakterystyka postaci jest absolutnie doskonała, ponieważ zyskały ciała, mocne charaktery, a przede wszystkim są urozmaiceni. Przyglądanie się ich zmaganiom jak również zmianom w nich zachodzącym było bardzo ciekawe. Warstwa językowa nie jest skomplikowana, ale w tym przypadku prostota wyszła książce na plus, i pomimo jej objętości czyta się zaskakująco dobrze i szybko. Co ciekawe autor przywołuje cytaty z Pisma Świętego, którymi posługuje się nie kto inny jak William, czyli wampir. Co takiego znajdziecie w publikacji oprócz romansu kobiety z wampirem, otóż dowiecie się wielu ciekawostek odnośnie dzieł Botticellego czy Michała Anioła. Autor tworzy malownicze obrazy, które podziwiamy oczyma wyobraźni. Sztuka, sztuka i jeszcze raz sztuka, która jest integralną częścią całej historii.

Ciekawostka. Można rzec, że cała przygoda Raven Wood zaczęła się od Gabriela oraz jego żony Julii, głównych bohaterów serii Piekło Gabriela. Ponieważ skradziony obraz należał do profesora, dlatego bohaterowie wcześniejszego cyklu również występują w Raven, co prawda w niewielkich epizodach ale jednak. Myślę, że na tym się nie kończy przygoda z nimi i jeszcze o nich przeczytamy.

„Ty jesteś jedynym promykiem nadziei, jaki ujrzałem (…) Jesteś jedyną, dzięki której serce mi znowu zabiło.” str. 315

Sylvain Reynard zdecydowanie stanął na wysokości zadania. Jeśli szukacie publikacji, w której zostały przełamane utarte schematy książek o podobnej tematyce, to właśnie ją znaleźliście. Wartka akcja, doskonale nakreśleni bohaterowie oraz nietuzinkowa fabuła, wszystko to powoduje, że lekturę czyta się szybko i z nieustającym zaciekawieniem, natomiast samo zakończenie zmusza czytelnika do chwycenia po kolejny tom. Ta książka jest skazana na sukces.

Polecam tę lekturę nie tylko zwolennikom gatunku i fanom twórczości Sylvaina Reynarda, ale przede wszystkim osobom zainteresowanym dobrą i niebanalną lekturą. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-03-2016 o godz 17:15 przez: Bookcase Monster
Raven poznajemy jako młodą kobietę, pracującą w galerii Uffizi we Florencji. Na pozór niezauważalną, niczym nie wyróżniającą się w tłumie oraz utykającą na jedną nogę, przez co jest zmuszona używać własnoręcznie ozdobionej laski o imieniu Henry. Najgrzeczniejsi określają jej kształty mianem rubensowskich, które zawsze starannie ukrywa pod obszernymi ubraniami z powodu swoich kompleksów. Dodatkowo jej nos zdobią okulary w grubej oprawie, co jako całokształt czyni ją klasycznym brzydkim kaczątkiem.

Rzadko zwracała na siebie uwagę, jeśli nie liczyć nieeleganckich, nachalnych spojrzeń na jej nogę. Co więcej, ludzie często wpadali na nią albo ją potrącali, zupełnie jakby była przezroczysta. Tylko taki kontakt miała z ludzkimi ciałami.
[s.16]

Oczywiście nie dano nam szansy całkowicie wyrzec się schematów. Pewnie już zauważyliście, że główna bohaterka to niepozorna dziewczyna o bogatej osobowości i wielkim sercu, dla której każde życie jest tak samo cenne. Cechuje ją ogromna odwaga, a momentami nawet pewność siebie, czego nie do końca można było się spodziewać. A przechodząc do Williama? Najpotężniejszy z najpotężniejszych, silny, niesamowicie przystojny, a przy tym tak różny od innych przedstawicieli swojego gatunku. Między tym dwojgiem wywiązuje się romans i już.

Powieść łączy elementy romansu, erotyki i fantasy. O ile do ostatniej części nie mam co zarzucić, wampiry i ich świat został dopracowany w swych szczegółach, tak w ramach pikantnej erotyki jest kilka rzeczy, o których chciałabym wspomnieć. Spotykamy się z nią dopiero w dalszej części książki, ale jej wprowadzenie nie zachwyciło mnie, a wręcz odrzuciło. Dla ułatwienia, przywołam cytat, na podstawie którego omówię dręczące mnie kwestie.

"- Wziąłbym cię do łóżka i zajęlibyśmy się wszelkimi rozkoszami zmysłowymi, jakich doznają kochankowie. Dotykałbym cię, smakował, dawał ci rozkosz... Wampiry mogą się kochać godzinami. Mogę ci obiecać najwspanialszą rozkosz w życiu. I tylko wtedy, kiedy będziesz spazmowała z rozkoszy, będę się tobą karmił. To by było naprawdę erotyczne."
[s.291]

A czy wspomniał już o rozkoszy? Bo wśród tej rozkoszy mogłam pominąć rozkosz... Jeśli nie mamy zbyt wielkiego zasobu słów, to bardzo przydają się różnego rodzaju słowniki. Dochodzę do wniosku, że albo autor/-ka trochę poszła na łatwiznę, albo tłumacz nie wiedział, że niekiedy słowa można przetłumaczyć na kilka sposobów. Wniosek? Wiele powtórzeń, które momentami sprawiały, że aż bolały mnie oczy.

Niekiedy przeszkadzała mi pewnego rodzaju infantylność niektórych terminów używanych w książce. Rozumiem, że zostały wymyślone na potrzeby tej powieści, ale "pieszczotka"? Naprawdę? I gdzie tu mam doszukać się poważniejszego erotyka, jak zwyczajnie w świecie chce mi się śmiać? Małe wyjaśnienie, "pieszczotką" można nazwać kobietę uległą, coś jak w przypadku Grey'a. I czy teraz nie wydaje wam się to trochę zabawne?

Autor/-ka stopniowo ujawniała tajemnice, rozwiązywała zagadki, ale także pozostawiła rzeczy niewyjaśnione, o których na pewno usłyszymy więcej w kolejnych tomach. To mi się podobało, bo sprawiło, że zapragnęłam dowiadywać się więcej i więcej. Niestety akcja sama w sobie nie rozwijała się zbyt szybko. Początki były długie, a wprowadzenie w klimat zajęło sporo czasu. Na plus przemawia również klimat książki. Jesteśmy w stanie przenieść się do malowniczej Florencji, pełnej zabytków i dzieł sztuki. Mamy okazję poznać jej zakamarki oraz urokliwe wąskie uliczki, choć po fabule wnioskuję, że nie zawsze były tak urokliwe jak mogłoby się wydawać. W końcu to właśnie w nich nasza bohaterka wpada w kłopoty.

Ocena: 3/5

"- Uważasz, że jestem przystojny?
- Może i jestem niepełnosprawna fizycznie, ale wzrok mam dobry - prychnęła w odpowiedzi."
[s.231]

Podsumowując książkę czytało się bardzo przyjemnie i zanim się obejrzałam, dobrnęłam do ostatniej strony. Nie jest to pozycja wymagająca, świetnie sprawdzi się na nudne popołudnie. Nie należy spodziewać się po niej cudów, gdyż w gruncie rzeczy nie ma w niej dużo odkrywczych rzeczy. Oczywiście wprowadzono też kilka elementów, które rzeczywiście mnie zaskoczyły, jeśli chodzi o funkcjonowanie podziemnego świata wampirów. Nie brakuje równie humoru, jak mogliście zobaczyć w jednym z zamieszczonych cytatów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-04-2016 o godz 15:50 przez: katherine_parker
Recenzja dostępna również na blogu: http://about-katherine.blogspot.com/2016/04/102-raven.html

O Raven z całą pewnością nie można powiedzieć, że miała łatwe życie. Już od najmłodszych lat, po stracie ojca, musiała przejąć po matce pogrążonej w depresji obowiązki głowy rodziny. Mimo młodego wieku starała się mimo wszystko związać koniec z końcem, aby ona oraz jej młodsza siostra mogły cieszyć się spokojnym życiem. Niestety w życiu Raven miał miejsce kolejny nieszczęśliwy wypadek, który sprawił, że dziewczyna już do końca życia będzie musiała poruszać się o kuli. Mimo tych licznych przeszkód Raven starała się żyć pełnią życia. Nie przejmowała się tak bardzo swoim kalectwem, ani bardzo przeciętnym wyglądem. Osiągnęła wiele dobrego i rozwijała swoją karierę we Florencji, jako konserwatorka dzieł sztuki najlepiej jak umiała. Niestety pewnego wieczoru dobre serce kobiety sprawiło, że ściągnęła na siebie uwagę bardzo niebezpiecznych mężczyzn, który postanowili, tak dla zabawy, pobić ją i zgwałcić. Dzięki jednak tajemniczemu mężczyźnie, który postanowił przyjść jej na ratunek, Raven budzi się (jak myśli następnego dnia), lecz jej życie zdecydowanie nie będzie już takie samo.

Przyznam się, że do powieści Raven podchodziłam raczej sceptycznie. Czasy wampirów i innych nadprzyrodzonych stworzeń mam już raczej za sobą i obawiałam się po prostu, że jest to kolejna przeciętna powieść o tych istotach. Dodatkowo fakt, iż akcja książki rozgrywa się we Florencji, również w moim przypadku nie podziałał zachęcająco, gdyż czytam głownie pozycje, gdzie akcja dzieje się w krajach anglojęzycznych. Sama nie wiem, dlaczego postanowiłam dać jej szansę... chyba po prostu coś podświadomie mówiło mi, że to może jednak być całkiem dobra książka. Teraz muszę przeprosić autora za to, że tak pochopnie oceniłam jego dzieło, bo wiecie co... Raven to na prawdę dobra powieść!

Jej akcja ma miejsce, jak już wspominałam, we Florencji. Już od jakiegoś czasu mieszka tam główna bohaterka imieniem Raven, która przeniosła się tam dla pracy. Jest ona bowiem konserwatorem dzieł sztuki, gdzie w Galerii Uffizi, wraz z licznym zespołem, pracuje nad renowacją obrazu Wiosna Botticelliego. To, co śmiało można powiedzieć, to to, że ma niezwykle dobre serce. jest gotowa poświęcić siebie całą, aby uratować kogoś potrzebującego. Choć sama nie zaznała w życiu tyle szczęścia, mimo wszystko chce nadal nieść pomoc innym.
Kolejną ważną postacią w powieści jest tajemniczy i bardzo niebezpieczny Książę Florencji - William York. Książę... jest wampirem. Żyje w mrocznym świecie pełnym grozy, gdzie nie ma miejsca na jakiekolwiek uczucia. Gdy jednak widzi, jak banda zbirów atakuje bezbronną kobietę o przepięknych zielonych oczach i fantastycznych czarnych włosach coś skłania go do pomocy jej. Wkrótce okazuje się, że ich jednorazowe spotkanie, szybko przeradza się w coś o wiele głębszego.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym, z czym udało mi się zapoznać czytając Raven. Szczerze mówiąc na prawdę nie spodziewałam się, że może to być tak dobra książka, od której nie będę potrafiła się oderwać. To z całą pewnością nie jest książka dla nastolatek, o miłości wampira do młodej dziewczyny, jednakże zapewne wiele osób, zastanawiając się na wyborem tej książki, właśnie tego się obawia. Sylvain Reynard podjął bardzo niebezpieczną próbę odciągnięcia od motywu wampirów i miłości właśnie takich skojarzeń, a to, co zaprezentował w swojej książce, za pewnie przekroczyło nie tylko moje oczekiwania. Bardzo spodobał mi się styl autora. Idealnie dopasował on go do swoich bohaterów oraz miejsca akcji. Myślę, że chcąc go opisać, użyłabym słowa wyrafinowany, który moim zdaniem idealnie odzwierciedla to, z czym mogłam spotkać się czytając Raven.

Co tu więcej mówić, książka posiada bardzo interesujących bohaterów oraz niezwykle ciekawą i wciągająca fabułę. Nic nie jest tutaj przesłodzone, lecz napisane w sposób bardzo życiowy. Widać, że autor doskonale przemyślał sobie całą fabułę i dopracował w każdym możliwym calu. Sama już wiem, że koniecznie będę musiała zapoznać się z drugim tomem serii, gdyż zakończenie, jakie zaserwował nam Sylvain Reynard, niezwykle mnie zaciekawiło. Moje spotkanie z wampirami, po dość długim czasie rozłąki, mogę uznać za jak najbardziej udane!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-03-2016 o godz 15:15 przez: Recenzje Ami.

"Nie rozumiem takich rzeczy i nie będę udawał, że rozumiem. Mogę powiedzieć tylko tyle: uważam, że nikt, człowiek czy inna istota, nie jest doskonały. A skoro doskonałość to standard normalności, wszyscy błądzimy."


Sylvain Reynard, tajemniczy autor popularnej trylogii o profesorze Gabrielu Emersonie (Piekło/Ekstaza/Pokuta Gabriela), i zarazem postać, której płeć nadal nie jest znana (choć sądzę, że to jednak kobieta) powraca z nową serią. "Raven" to nowość, która już niedługo (16 marca) pojawi się na rynku wydawniczym i zapewne skusi miłośników wampirów i romansu paranormalnego.

Zaczynając czytać tę książkę - wymagania miałam duże, choć z drugiej strony, nie czytałam poprzedniej serii tego autora, więc tak naprawdę, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Dałam się więc ponieść i teraz mogę wreszcie powiedzieć to głośno: ta książka nie dała mi spać, a Reynard nieustannie mnie w niej zaskakiwał :) Moi drodzy, pierwszy tom, rozpoczynający serię "florencką", w której świat ludzi przenika się z królestwem wampirów, to magiczna opowieść o romantycznej miłości w gotyckiej oprawie. To intensywny, wciągający i soczyście zmysłowy romans paranormalny wyłamujący się ze wszystkich schematów. Podczas czytania zatraciłam się kompletnie...

"Raven" zabiera w niesamowitą podróż pachnącą Florencją, zemstą, krwią i pożądaniem. To tutaj, w mrocznych zaułkach włoskiego miasta, pewien bogaty, wiekowy i samotny Książę spotyka na swej drodze kobietę, którą ratuje przed śmiercią. Raven nie miała łatwego życia, ale dzięki swojej pasji i uporowi może spełniać się w roli renowatorki obrazów w galerii we Florencji. W realizacji celów nie przeszkadza jej nawet specyficzna niepełnosprawność, z którą boryka się od dwunastego roku życia. Ta zwyczajna, pulchna dziewczyna, kochająca sztukę i skrywająca swoją przeszłość pod wieloma warstwami pewnego wieczoru, w drodze powrotnej do domu, jest świadkiem brutalnego napadu na bezdomnego. Próbując interweniować - sama ściąga na siebie wściekłość napastników i jej życiu zagraża niebezpieczeństwo. Gdy wydaje się, że nadziei już nie ma - wtedy, z mroku wyłania się tajemnicza postać, która staje w jej obronie i bezwzględnie rozprawia się z agresorami. Jednak, w chwili, gdy zagadkowy wybawca pochyla się nad nią i szepcze jej do ucha niezrozumiałe słowa... Raven traci przytomność. Z dnia na dzień jej ciało ulega metamorfozie, a ona sama, zbiegiem okoliczności staje się podejrzana w sprawie kradzieży cennej kolekcji dzieł Boticellego. Poznaje też istoty, o których wcześniej nie miała pojęcia... Oraz zakochuje się w Księciu. Swoim wybawcy.

Nietuzinkowa fabuła, plastyczne opisy pięknej Florencji i umiejętność przełożenia emocji na papier, plus zaskakujące zwroty akcji oraz świetnie skonstruowane postaci czynią z "Raven" wciągającą i pasjonującą lekturę. Nic tutaj nie jest ani białe, ani czarne. Bohaterowie są niejednoznaczni i tajemniczy, wampiry mroczne, a pozostaje stwory złe i niebezpieczne... Jednak tym co jest najważniejsze w tej książce (poza przyciągającą uwagę postacią Księcia) bezsprzecznie pozostaje - klimat. Mroczny, magiczny i intensywny. Elektryzujący. Pełen napięcia i oczekiwania. Bo niemal wszystko jest tutaj niejasne, a w treści pojawiają się szczątkowe informacje, i mimo rozkręcania się fabuły - wciąż nie wiemy zbyt wiele... W treści pojawiają się też przyjemne sceny erotyczne - jednak jest ich stosunkowo niewiele (myślę, że kolejne tomy serii nadrobią te braki ;)) oraz sztuka. Wręcz namacalna, która - dzięki sugestywnym opisom - pozwala oczami wyobraźni podziwiać dzieła takiego Michała Anioła czy Botticellego.

Historia o florenckich wampirach bardzo mi się spodobała i szczerze ją polecam. Z tego, co udało mi się wywnioskować, w "Raven", epizodycznie pojawiają się postaci opisane wcześniej w trylogii o Gabrielu - myślę więc, że fani poprzedniej serii poczują się usatysfakcjonowani i dopieszczeni ;)

Oto opowieść o wampirach i istotach ciemności. O pożądaniu i strachu, w której napięcie narasta już od pierwszej strony. Dacie się skusić?


PS. Koniec książki - dzięki załączonemu fragmentowi - jest również wstępem do tomu drugiego. Świetne zagranie ze strony wydawcy i potęgowanie emocji. Na plus!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-03-2016 o godz 15:35 przez: Patrycja Kuchta
http://beauty-little-moment.blogspot.com/2016/03/raven-sylvain-reynard.html


Samotna kobieta wraca nocą do swojego mieszkania ulicami Florencji. Czuje się bezpieczna, przecież nikt nie zwróci uwagi na kalekę. A jednak sama zwraca na siebie uwagę, kiedy próbuje ocalić bezdomnego przed napaścią. Wkrótce to ona staje się ofiarą. Nie może uciekać, nie może się bronić. Gwałt i śmierć są tylko kwestią minut. Lecz wtedy z mroku nocy wyłania się tajemniczy wybawca, który nie tylko uratuje Raven życie, ale też bezpowrotnie je zmieni.

Gruba, nieatrakcyjna, pełna kompleksów, a przede wszystkim- kaleka. Tak myśli o sobie Raven, która w skutek wypadku z dzieciństwa porusza się o lasce. Jakie jest jej zdziwienie kiedy pewnego ranka budzi się piękna i zgrabna, lecz przede wszystkim całkowicie zdrowa. Kobieta nie pamięta co się wydarzyło, a dramatyczne wydarzenie zasnuwa gęsta mgła. Przemiana Raven nie zostaje niezauważona, zwłaszcza, że kobieta zniknęła na cały tydzień, a z galerii, gdzie pracuje jako konserwator sztuki, zostały w tym czasie skradzione bezcenne ilustracje. Jako główna podejrzana, Raven postanawia za wszelką cenę udowodnić swoją niewinność. Rozpoczyna prywatne śledztwo i próbuje rozpędzić mrok spowijający jej pamięć. Wkrótce drogi Raven i jej tajemniczego wybawcy znowu się przetną, a kobieta pozna mroczną stronę Florencji i odkryje istnienie istot równie kuszących, co niebezpiecznych.

„Przez ogromne tafle okien widać było księżyc i migoczące gwiazdy. Rok za rokiem, stulecie za stuleciem wpatrywał się w to samo niebo. Odpowiadało zawsze tak samo: pięknem i zimną obojętnością.”

Powieści paranormalne przeżywały swój renesans jakiś czas temu i zdawać by się mogło, że temat został wyczerpany do cna. Sylvain Reynard odważnie postanawia przypomnieć nam, że klasyka nie umiera nigdy i wraca do korzeni. Efekt zaskakuje i oczarowuje. Potwory przerażają, są pełne zła, groźne i majestatycznie piękne. Dokładnie takie jak być powinny. Nie mają skrupułów, nie mają uczuć, lecz tworzą sprawnie działającą społeczność i przestygają rygorystycznych praw. Jest wśród nich również pewien książę, o mrocznej duszy, który mocno namiesza w głowie naszej bohaterki, lecz na całe szczęście nie uda mu się to od razu, będzie wymagało poświęcenia i… stalowych nerwów. Jednak co z uczuciami? Czy serce, które nie bije zdolne jest do miłości?

Raven to nie Bella. Owszem, ma kompleksy, ale zupełnie innego rodzaju. W pełni akceptuje siebie, lecz wie, że nie każdy potrafi zaakceptować jej wygląd. Jest niezwykle dzielna, waleczna i sarkastyczna, lecz jednocześnie pełna empatii i czułości dla innych. Nie uważa jednak, by ktoś był w stanie ją pokochać. To wyjątkowa bohaterka i próżno szukać podobnych w tego typu literaturze. Wyjątkowy jest jej charakter, ale również wspomniane wcześniej kalectwo, które daje pretekst do rozmyślań i dyskusji, na temat tego co powinno być najistotniejsze. Zachowanie ludzi z otoczenia Raven może czasem wzbudzać niesmak, szczególnie po jej chwilowej przemianie w piękność.

„Miłość to coś więcej. To całkowite obnażenie swych słabości przed kochaniem, ufność, że on lub ona tę słabość zaakceptuje i nie wykorzysta jej , żeby zniszczyć partnera. To ufność powstała na skutek powierzania sobie tajemnic , przy jednoczesnej pewności, że druga strona nie zdradzi… To poświęcenie, świadomość że można zostać zranionym, a mim to nadal kochać.”

O CZYM? „Raven”, to emocjonująca powieść paranormalna dla dorosłych. Przepięknie splata ze sobą sztukę, namiętność i cierpienie, ale także uczy akceptacji i przełamuje stereotypy. Nazwanie książki romansem paranormalnym jest jednak nieco przesadne. Romans owszem, pojawia się i jest dosyć intensywny, nie jest jednak przesadzony i skupia się głównie na końcówce powieści. Większa część tej historii, to jednak coś mroczniejszego i pełnego tajemnic, co wciągnęło mnie do tego stopnia, że pięćset stron wsiąkło we mnie w ciągu jednego popołudnia. Jak widać paranormalna strona naszego świata wciąż ma wiele do zaoferowania i cieszę się że mogłam spędzić kilka chwil w mrocznej części Florencji. Powrócę tam z prawdziwą przyjemnością. Sylvain Reynard- kimkolwiek jesteś- świetna robota!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-04-2016 o godz 10:39 przez: addictedtobooks
Raven Wood w wieku dwunastu lat miała straszny wypadek, który spowodował, że dziewczyna musi poruszać się o lasce. Tamto wydarzenie już na zawsze zmieniło dziewczynę i spowodowało, że Raven nie chce mieć nic wspólnego ze swoją rodziną. Kiedy tylko miała taką możliwość, to uciekła jak najdalej od rodzinnego domu, by zacząć wszystko od nowa i zapomnieć o traumatycznych wydarzeniach. Kobieta dostała pracę w słynnej galerii Uffizi, w której zajmuje się renowacją dzieł sztuki. Pomimo swojego kalectwa Raven nigdy nie skarży się na swój los i zawsze stara się pomóc najbardziej potrzebującym. Jednak pewnego dnia jej chęć niesienia pomocy sprowadza na nią kłopoty, które rozpoczynają cały ciąg niepokojących wydarzeń…

„Życie bez umiejętności kochania jest kalectwem.”

Kiedy Raven wraca pewnego dnia późnym wieczorem do domu, to jest świadkiem brutalnego napadu na bezdomnego. Kobieta nie mogła przejść obojętnie obok tego, co się wokół niej działo i postanowiła interweniować, co sprowadziło na nią uwagę oraz wściekłość napastników. Raven jest całkowicie bezbronna i nie ma żadnych szans w starciu z mężczyznami, którzy upatrzyli ją sobie jako następną ofiarę. Kiedy już kobieta straciła wszelką nadzieję na ratunek, to nagle z mroku wyłania się pewien tajemniczy mężczyzna, który rozprawia się z napastnikami i ratuje życie Raven. Kim jest ten mężczyzna? Oraz dlaczego tuż po tym wypadku kobieta nie jest w stanie sobie przypomnieć, co tak naprawdę się wydarzyło?

„Ptak w klatce nigdy nie jest tak piękny jak ptak na wolności, skowronku.”

Tej samej nocy kiedy napadnięto na Raven, ktoś włamał się do galerii Uffizi i ukradł niezwykle cenne eksponaty. Kobieta staje się główną podejrzaną i policja cały czas próbuje znaleźć przeciwko niej dowody. Raven chcąc udowodnić, że nie ma nic wspólnego z kradzieżą, wchodzi w sam środek mrocznej oraz niebezpiecznej Florencji, która kryje w sobie więcej mroku, niż mogło się wydawać. Tymczasem kobieta nadal nie zna imienia swojego wybawcy, któremu zawdzięcza życie. Kiedy Raven po raz kolejny znajduje się w tarapatach, to mężczyzna po raz kolejny przychodzi jej na ratunek. Czy kobiecie uda się ustalić, kim tak naprawdę jest jej tajemniczy wybawca oraz dlaczego posiada nadludzkie zdolności?

„Skoro jest aż tak głupi, żeby uważać, że piękno tkwi w skórze, a nie w sercu, to mam nadzieję, że niedługo umrze i uwolni świat od swojej głupoty.”

Czytałam już wiele książek, w których pojawiały się wampiry. Był taki czas, kiedy ta tematyka była niezwykle popularna, szczególnie kiedy „Zmierzch” odniósł tak wielki sukces. Coraz ciężej stworzyć coś, co zaintryguje czytelnika i będzie zupełnie inne od wszystkich istniejących już książek. „Raven” to niezwykle elektryzująca, jak i pełna mroku opowieść, która wciąga już od pierwszych stron. Autor stworzył niezwykle ciekawy, jak i chwilami przerażający świat, w którym mieszkają niebezpieczne oraz bezwzględne istoty. Podczas czytania tej pozycji niejednokrotnie można dostać gęsiej skórki i poczuć prawdziwy dreszczyk emocji. Akcja dość szybko nabiera tempa, dzięki czemu przy „Raven” nie można się ani chwilę nudzić.

Bardzo podobał mi się klimat w tej książce, który przenosi czytelnika do zupełnie innego świata pełnego mroku oraz niebezpiecznych tajemnic. Główni bohaterowie są świetnie wykreowani i choć zawsze byłam raczej sceptycznie nastawiona do książek, w których występują wampiry, to jednak ta pozycja w żadnym wypadku mnie nie zawiodła. Już nie mogę się doczekać następnego tomu, który zapowiada się niezwykle intrygująco. Zakończenie tej książki powoduje, że czytelnik od razu ma ochotę poznać dalsze losy bohaterów. Na takie historie zdecydowanie warto czekać! Autor napisał jeszcze inną serię – „Piekło Gabriela”, po którą na pewno prędzej, czy później sięgnę. „Raven” gorąco polecam naprawdę wszystkim!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-03-2016 o godz 20:58 przez: werka777
Główna bohaterka to kobieta o bujnych kształtach i dotkliwym kalectwie, które jednak nie powstrzymuje ją przed wykonywaniem ukochanej pracy. Ceniąc sztukę, Raven poświęca swój czas obrazom, które traktuje z szacunkiem dokładnie tak, jak otaczających ją ludzi. Fakt, że to właśnie ją podejrzewa się o kradzież zaginionych dzieł szokuje jej współpracowników, a jednak wszystko wskazuje na to, że w codzienności kobiety zaczęło dziać się coś dziwnego. Napad, przemiana i wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Ktoś, kto nigdy nie powinien pojawić się w jej życiu.

Tymczasem z mroku niewiedzy wyłania się zagadkowa postać – Książę budzący respekt pośród swoich poddanych. Silny, zdeterminowany, władczy, nie jest jednak człowiekiem. Królując nad Florencją w tajemnicy przed ludźmi od setek już lat, nagle uświadamia sobie to, że w jego poukładany świat wkradła się kobieta, która zaczyna zmieniać żelazne dotąd zasady. A pod jego chłodną skórą, pomimo braku krwi, rozpala się żar nowego, niechcianego uczucia.

Akcja powieści rozgrywana jest w malowniczej, starej, ale bez dwóch zdań tajemniczej Florencji. Urok tego miasta , wyczuwany na kartach książki, przenika do świata czytelnika i wręcz porywa przekonując, że ta historia nie byłaby tak udana mając miejsce gdziekolwiek indziej. Miasto sztuki, odgrywającej w tej książce niemałą rolę, miasto wzniecające emocje i miasto, w którego ciemnościach mogą czaić się wampiry. Przepadłam i u boku bohaterów podróżowałam poprzez włoskie, skrywające historię uliczki. Zaginione obrazy Boticellego, zamalowany pierwowzór Wiosny i Gabriel Emerson. Tak, tak… Wzrok Was nie myli. Słynny profesor z Piekła Gabriela znalazł w tej powieści swoje własne, małe miejsce.

„Raven” to owiana sporą dozą mroku i zagadki powieść gatunku paranormal romance. By wejść w jej szeregi trzeba nastawić się na jakiś element wykraczający poza progi normalnej rzeczywistości. Cały kunszt tkwi w tym, by granicę pomiędzy realnością, a cząstką fantasy przejść w miarę bezboleśnie. Jak było tym razem? Przyznam, że początkowo miałam mieszane uczucia. Jakoś tak nie bardzo mogłam się przełamać i wtopić w świat bohaterki odkrywającej istnienie krwiopijców. Nie trwało to jednak długo, ponieważ akcja tak bardzo mnie wessała, że nie potrafiłam powrócić. Magia tkwiąca w słowach, to nawiązanie do sztuki, oryginalni bohaterowie i cudowna, pobudzająca zmysły namiętność. Wierzcie mi, ale odkładając książkę na bok trudno było mi przestać o niej myśleć. Jest genialna. Naprawdę nie przypuszczałam, że klimat paranormalnego romansu tak mnie oszołomi, a owiany zagadką Sylvain Reynard zaskoczył mnie (bądź też i zaskoczyła) kolejny już raz. Z niecierpliwością wyczekuję już kolejnej części. Tylko nie każcie mi długo tęsknić, proszę!

Hipnotyzująca, magiczna, mroczna i namiętna. Ta książka pobudza każdą część ciała długo przygotowując na to, co najlepsze. Karuzela wydarzeń, niebanalna fabuła i czyhający w cieniu bohater, któremu trudno się oprzeć. Takie treści nie powstają w głowie byle kogo. Sylvain Reynard ma klasę. Zasłużenie więc chylę więc przed nim (nią) czoła.

„Raven” polecę zaś bez wątpienia wszystkim fankom nietuzinkowych romansów, a już w szczególności tym, które lubują się w historiach miłosnych owianych nutą paranormalności . Warto było czekać, więc i Wy nie przegapcie premiery. Przyciągająca oko okładka na pewno Was nie zmyli. Będzie tak pięknie, jak piękna jest przedstawiona na oprawie kobieta i tak mroczno, jak na widniejącym za nią tle.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-03-2016 o godz 11:19 przez: Malwina Czyta
Każdy, kto regularnie czyta moje recenzje wie, że z reguły nie czytam gatunku fantasy. Kiedy dostałam propozycję napisania opinii o książce "Raven" chwilę wahałam się, ale ciekawość zwyciężyła. Chciałam spróbować poczytać coś w zupełnie innym stylu i klimacie niż dotychczas. To moje pierwsze spotkanie z tego typu literaturą, ale pomyślałam, że jak nie spróbuję teraz, to kiedy? Dziś mogę Wam napisać, że miło spędziłam czas z książką, która wprowadziła mnie w zupełnie inny świat a dzięki niej otworzyłam się na nowe doznania czytelnicze.

Raven Wood jest niepełnosprawną, młodą dziewczyną, zajmuje się renowacją obrazów w Galerii Uffizi we Florencji. Na co dzień jest nieśmiała z powodu kompleksów, nie dość, że chodzi o lasce, to jeszcze marzy jej się szczuplejsza sylwetka. Pewnego wieczoru, gdy wraca z pracy do domu, staje się świadkiem brutalnego napadu na bezdomnego, którego znała. Raven stara się mu pomóc, ale sama staje się ofiarą napastników. Tajemnicza postać jednak pomaga jej, płosząc bandę chuliganów, tym samym ratując Raven. Dziewczyna jest w takim szoku, że traci przytomność, budzi się dopiero następnego ranka i uwierzyć nie może, bo stał się jakiś cud. Po jej niepełnosprawności nie został nawet ślad, odzyskała zgrabną figurę i teraz może nazywać się prawdziwą pięknością. To nie koniec dziwnych faktów, które dzieją się wokół niej, w galerii w której pracuje giną ilustracje Boticellego a sama Raven staje się główną podejrzaną. W celu poszukiwana prawdziwego przestępcy dziewczyna wkroczy w świat tajemniczej Florencji, gdzie przeżyje przygodę swego życia, a może spotka miłość?

Wampiry i ludzie, to zupełnie nie moja "bajka", ale ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu ta książka potrafiła mnie wciągnąć od pierwszej strony. Nie znaczy to,że fabuła była szczególnie dla mnie znacząca, ale bohaterowie wzbudzili moje zainteresowanie. Byłam ciekawa co też autor ( a może autorka, wszak nie znamy płci Reynard) wymyślił, oraz jak potoczą się losy tytułowej Raven.
Powieść jest pełna przygód, właściwie non stop coś się dzieje i pewnie dlatego mimowolnie zostałam wciągnięta w wir wydarzeń. Świat wampirów okazał się ciekawą odskocznią od realistycznych obyczajówek i mrożących krew w żyłach dreszczowców, po które najchętniej sięgam. Pozostaję wierną fanką tych gatunków, ale cieszę się, że mogłam przyjemnie spędzić czas z książką Reynard.
Autor stworzył bogatą opowieść łączącą dwa różne światy- ludzki i wampirów. Doprawiona odrobiną subtelnej erotyki opowieść o rodzącym się uczuciu między Raven a Edwardem stanowi nie lada gratkę dla miłośników fantasy. Pełna przygód i zwrotów akcji powieść idealnie wpasuje się w gust młodych czytelników, szukających mocnych wrażeń w lekturze.
Na plus także można zaliczyć miejsce, gdzie została osadzona akcja książki. Malownicza Florencja świetnie oddaje klimat powieści, tak, że bez trudu można wręcz poczuć jej urok a oczami wyobraźni zobaczyć zakątki miasteczka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
26-03-2016 o godz 16:16 przez: Szczypta Kasi
Dla tych, którzy czytają moje recenzje nie nowością jest, że z zamiłowaniem wyszukuję powieści o wampirach. Kilka z nich już opisywałam TUTAJ. Dlatego też, gdy wpadła mi w ręce najnowsza powieść Sylvain Reynard, nie wahałam się ani chwili.

Raven to młoda kobieta zajmująca się renowacją dzieł sztuki. Swoje niezwykłe imię nadała sobie sama po tragicznych wydarzeniach, jakie rozegrały się w jej przeszłości. Miały one wpływ nie tylko na jej osobowość, ale także wygląd. Od wypadku musi się poruszać o lasce, kulejąc na jedną nogę. To, jak i nadwaga, nie wpływają pozytywnie na jej samoocenę. Wszystko jednak ulega zmianie z chwilą, gdy zostaje uratowana przez tajemniczego Księcia Wampirów. I choć nie pamięta spotkania z nim, jej ciało całkowicie się zmienia. Noga okazuje się być sprawną, a figura jest doskonała. Z tymi wydarzeniami, w czasie zbiega się kradzież niezwykle cennych ilustracjami Botticellego. Raven z powodu swojego niecodziennego zachowania znajduje się w kręgu podejrzanych. Postanawia więc na własną rękę dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. A wszystkie tropy kierują ją do Williama Yorka.

O wampirach napisano już na prawdę dużo książek. Wydawałoby się, że autorzy nie mogą nas już niczym zaskoczyć. Ale ja w "Raven" znalazłam kilka nowości, niektóre całkiem interesujące. I tak wydarzenia rozgrywające się w powieści ulokowane są we Włoszech, w pięknej Florecji. Opisy miasta doskonale pasują do atmosfery wampirzego świata. Pałace, średniowieczne kościoły, brukowane uliczki - w taki otoczeniu łatwo wyobrazić sobie prawdziwego księcia.

Kolejna perełka tej książki to sama bohaterka. Niepełnosprawna, lekko otyła, nie wzbudzająca pożądania. I choć przechodzi przemianę, wampirzemu księciu podoba się właśnie taka, jaką zobaczył ją po raz pierwszy. W ciekawy sposób zostały tu przedstawione walory ludzkiej osobowości, które wampiry są wstanie wyczuć w ich zapachu. Krwiopijce brzydzą się złoczyńcami, mordercami, gwałcicielami i obłudnikami. Za to najbardziej smakuje im krew ludzi dobrych, o czystym sercu. Dlatego też Raven jest smakowitym kąskiem, który Książe będzie musiał strzec przed swoimi braćmi.

I chociaż początek książki wydał mi się nieco ospały, tak w okolicach dwusetnej strony akcja zaczęła nabierać tempa. Dzicy, którzy chcą przedostać się za mury miasta, myśliwi polujący na wampiry, śledztwo w sprawie zaginięcia ilustracji no i związek Raven i księcia. Będzie się dużo działo.

Dla miłośników trylogii o Gabrielu Sylvain Reynard, też się znajdzie smaczny kąsek. Rodzina Emersonów pojawia się na początku powieści, jako właściciele skradzionych ilustracji. Ja niestety nie miałam okazji czytać, ale zawsze doceniam takie powiązania.

Z niecierpliwością teraz czekam na kolejne tomy cyklu. Zwłaszcza, że zakończenie było nieco niepokojące. Myślę, że Książe nie do końca przemyślał swoje decyzje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-05-2016 o godz 23:11 przez: Aleksandra Łebek
"Raven" to w głównej mierze romans paranormalny, także prym wiodą tu wampiry oraz obraz Florencji w nieco mroczniejszym wydaniu, a dopiero w tle pojawia się wątek sensacyjny wraz z intrygami. Incydent zawiązany z kradzieżą obrazów i śledztwo prowadzone w tej sprawie jest kwestią poboczną i według mnie wprowadza minimalną ilość akcji i jeszcze mniej emocji, jednak w ładny sposób łączy ze sobą kilka zagadnień. Lepiej przedstawia się cześć paranormalna. Wampiry u Sylvain Reynard wpisują się w popularne standardy, znane schematy, ale nawet i w tak wyrobionej tematyce autorka stara się wykrzesać coś nowego i ciekawego. Poznajemy tu zhierarchizowane społeczeństwo krwiopijców, które w sprytny sposób współżyją z niczego nieświadomymi ludźmi. Są rządni krwi i mroczni, nie zawahają się zabić i użyć swoich umiejętności, by dostać to, czego chcą.

Raven jest silną, młodą kobietą i na pewno wyróżnia się ze swoją niedyspozycją i bujnymi kształtami. Ma swoje niedoskonałości, jest ich świadoma, lecz nie pozwala by dyktowały jej one, jak ma żyć. I na to warto zwrócić na to uwagę. Tyle że niektóre jej zachowania wydają mi się mocno naciąganie i nieprzemyślane. Spokój, z jakim przyjmuje swoją nieprawdopodobną przemianę jest niepokojący, poza tym brak zainteresowania tym, w jaki sposób straciła pamieć i co się z nią działo w ciągu tygodnia również nie jest normalny. Książe to taki trochę typowy zły i mroczny charakter, ale nadal tli się w nim cząstka człowieczeństwa, choć za wszelką cenę stara się tego nie pokazywać.

Sam romans zaczyna się dopiero w połowie, ale z pewnością da się wtedy lepiej wkręcić w całą historię, robi się o wiele ciekawiej. Sceny erotyczne sprowadzono do minimum, jest ich niewielka ilość i raczej nie są rozlegle opisywane. Być może własnie dlatego ciężko było mi poczuć atmosferę namiętności czy zmysłowości. Ale sam związek Raven i Księcia jest dobrze przedstawiony i niezwykle przemyślany, zaskakuje swoją autentycznością. To nie jest ślepe uczucie, które nie pozwala bohaterom na rozłąkę, nie sprawia, że wybucha pomiędzy nimi namiętność przez którą od razu chcą wskoczyć razem do łóżka.

"Raven" to mieszanka wspaniałego klimatu Florencji, połączona ze słodko-gorzkim romansem, mrocznymi istotami czającymi się w zakamarkach miasta oraz sztuką. To zadziwiające z jaką łatwością brnie się przez kolejne rozdziały i jak wielką przyjemność czerpie się z tak pospolitego i nieskomplikowanego tematu wampirów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-03-2016 o godz 00:06 przez: Lustro RzeczywistoŚci
Pisanie o wampirach w czasach, gdy moda na nie już przeminęła jest ryzykownym pomysłem, ale Sylvain Reynard wyszła z tego obronną ręką. Nie tylko umieściła bladolicych w artystycznej scenerii magicznej Florencji, ale też nie odbiegła zbytnio od schematów dotyczących wampiryzmu. Dlatego krwiopijcy w powieści żywią się czerwonym nektarem wprost z tętnicy, żyją niemal wiecznie i może ich zabić krzyż oraz święcona woda. Ten staroświecki sposób pokazania gatunku bardzo mi się spodobał, a kreacja postaci wypadła wiarygodnie (oczywiście biorąc pod uwagę "paranormalne normy").

Na uwagę zasługuje również fakt, że autorka stworzyła pełną niedoskonałości postać głównej bohaterki, dotkniętej specyficzną niepełnosprawnością. Pulchna, lekko utykająca Raven jest konserwatorem sztuki, więc dzieła Dantego i innych wielkich twórców są nie tylko jej pasją, ale też przedmiotem wielkiej miłości. Co za tym idzie, dziewczyna żyje z głową w chmurach i mimo trudnej przeszłości odnajduje spokój w swojej pracy, a magiczny klimat Florencji koi jej udręczone serce. Bohaterka jest postacią do bólu wyidealizowaną, dobrą, odważną, o gołębim sercu i niezłomnej duszy. Zastrzeżenia budzi jedynie fakt, że dziewczyna tak łatwo przyjmuje do wiadomości fakt istnienia wampirów i całą otoczkę z tym związaną, jednak umówmy się – to w końcu romans paranormalny :)

Klimat Florencji uwiódł mnie i skupił całą moją uwagę, mimo, że początek powieści nie zrobił na mnie najlepszego wrażenia. Zbyt niewiarygodne wydarzenia i pewna sztywność narracji nieco mnie odstręczały, ale z biegiem czasu (po przeczytaniu około stu stron) całkowicie przepadłam i znalazłam w lekturze przyjemność podobną do tej, którą odczuwałam podczas poznawania cyklu Piekło Gabriela. Co ciekawe, w Raven występują Emersonowie, a ich rola jest całkiem znaczna.

Tak dynamicznej i frapującej powieści paranormalnej, w dodatku przeznaczonej dla dorosłych czytelników, nie było od czasów Kronik wampirów Anne Rice (o Zmierzchu nawet nie wypada wspominać :)) Polecam.

www.lustrorzeczywistosci.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-04-2016 o godz 13:11 przez: Alexandra
Z twórczością Sylvain Reynard spotykam się po raz pierwszy. Mimo że wiele słyszałam o cyklu „Piekło Gabriela” to jednak nie miałam okazji przeczytać. Moją uwagę zwróciła książka „Raven” i nie miałam innego wyjścia jak się z nią zapoznać.

Raven to niepełnosprawna kobieta zajmująca się rekonstrukcją słynnych dzieł we Florencji. Niczym się nie wyróżnia pośród innych ludzi. Mimo że w wyniku zdarzeń sprzed lat musi poruszać się o lasce, to nie użala się nad sobą, tylko żyje dalej. Jest pełna miłości i współczucia do innych, dlatego chce pomagać słabszym od siebie. Wracając od znajomych, widzi ludzi, którzy atakują bezdomnego i nie mogąc na to spokojnie patrzeć, interweniuję. Złość napastników kieruję się na nią. Nie ma szans na ucieczkę, więc próbuję się bronić jednak bezskutecznie.

Po tygodniu budzi się i zauważa zmiany w swoim wyglądzie oraz to, że porusza się bez pomocy laski. Jednak w czasie jej nieobecności ktoś kranie działa sztuki z galerii. Zniknięcie oraz zmiana nie pomaga jej, gdy staję się podejrzana. Raven nic nie pamięta i nie potrafi wytłumaczyć, co się z nią stało.

„Raven” to wciągająca i zniewalająca powieść z dreszczykiem. Porywa czytelnika do przepięknej Florencji, gdzie wraz z bohaterką przemierzamy mroczne uliczki w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania. Autor znakomicie opisuję miejsca i postacie, przez co wydają się jak najbardziej realne. Znajdziemy także wiele emocji, które targają nami na wszystkie strony i dzięki temu nie byłam w stanie oderwać się od książki.

Spodobało mi się, że znajdziemy w „Raven” także sceny erotyczne, które świetnie komponują się z całością. Była dla mnie to miła odskocznia od tych wszystkich ckliwych romansów, które niby lubię, ale każdemu przyda się urozmaicenie. W książce znajduję się fragment kontynuacji, który nieziemsko mnie zaciekawił i z wielką niecierpliwością czekam na druga część. Powieść pochłonęłam jednym tchem i zakochałam się w niej na zabój. Polecam gorąco zarówno fanom romansów, jak i fantastyki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-04-2016 o godz 10:30 przez: posredniczkaa
"– Ja sam jestem ciemnością…"

Na tę pozycję polowałam odkąd o niej usłyszałam. Czytałam na jej temat wiele opinii, pochlebnych i niepochlebnych. Ja zdecydowanie mogę dołączyć do grupy zwolenników tej książki.

Głównymi bohaterami są Raven i William, dziewczyna i wampir. On ją ratuje, ona jest wdzięczna, on ma problem z tym kim jest a ona ma kompleksy... znacie to? Ja znam ;)
Fabuła nie jest zachwycająca niestety, to wszystko już przecież było. Jednak autor potrafi tak wykreować fantastyczny świat że nie sposób oderwać się od czytania.

"William nie był przyjacielem ani kochankiem. Był kimś innym – kimś, kogo nie potrafiła nazwać."



Akcji myślę że jest w sam raz, nie za dużo nie za mało, jak na romans oczywiście. Samego romansu w romansie, również jest wystarczająco.
Ta książka ma to coś, co sprawia że czyta się ją jednym tchem. Jestem wielką fanką tego typu powieści, a ta mimo że niewiele nowego wnosi do sprawy, wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.


"– Nie jestem zdolny do miłości, Cassita. Żaden wampir nie jest do niej zdolny"


Jedyne co mi się nie podobało, to postać samego Williama, w pewnym momencie autorka chyba zapomniała że jest on wampirem i jednocześnie samcem alfa... i że z racji swojego położenia, wieku i natury powinien być twardy i bezwzględny. Troszkę mu tej stanowczości i siły charakteru brakowało.
Ale pomijając ten niewiele znaczący fakt, na pewno sięgnę po kontynuację tej serii, ponieważ ta powieść skradła mi serce.


"– To oznacza, Jane, że zaoferuję ci swoją opiekę. A ty w zamian dasz mi to, czego chcę.

– A co to takiego? Rzucił jej zmysłowe spojrzenie.
– Ty"

Podsumowując, bardzo serdecznie polecam, każdemu kto ma ochotę oderwać się od szarej, pochmurnej rzeczywistości i przenieść się w fantastyczny świat króla wampirów.

Recenzja z bloga http://posredniczkaa.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
04-11-2016 o godz 17:15 przez: annie_28
Sylvain Reynard po raz kolejny pokazuje jak ogromną wiedzę o sztuce i jej historii posiada. Tożsamość Reynard jest ukryta, jednak z każdą kolejną powieścią, odnoszę wrażenie, że skrywa się pod nim jakiś profesor sztuki. „Raven” w żadnym stopniu nie odbiega od trylogii o Gabrielu jeśli chodzi o historyczno-artystyczne smaczki.

Drugim plusem powieści jest jej atmosfera i język. Reynard czaruje słowami. Jest jak magik, przenosi czytelnika w zupełnie inny świat, uwodzi go. Jednocześnie szczegółowo opisuje wszystko to, co jest istotne dla zrozumienia poczynań bohaterów, poznania ich charakterów, pasji i obaw. Wampiryczna Florencja posiada niesamowity klimat, a noc i ciemność (z pozoru nieobecne) towarzyszą czytelnikowi na każdej karcie książki.

Na tym jednak plusy się kończą. Niestety. Sylvain Reynard mocno odwołuje się do trylogii o Gabrielu Emersonie („Piekło Gabriela”, „Ekstaza Gabriela”, „Pokuta Gabriela”). Warto więc poznać tę część opowieści przed zasięgnięciem po „Raven”, jednak jej nieznajomość w żadnym stopniu nie przeszkodzi w lekturze. Powiedziałabym nawet, że jej odbiór okaże się dużo lepszy. Dlaczego? Historia Gabriela Emersona jest realistyczna, losy Raven natomiast – mocno fantastyczne. Zderzenie świata rzeczywistego z wampirycznym niszczy tę powieść. Pojawia się zbyt silny kontrast, zbyt duży zgrzyt. Trylogia o Gabrielu urzeka właśnie swoją realnością, zwyczajnością. Reynard burzy to znakomite wrażenie dodaniem do „Raven” paranormalnego świata na równi z odniesieniami do poprzednich powieści.

Więcej: begoodart.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-05-2016 o godz 09:28 przez: ejotek
"Raven" to książka, która początkowo po prostu jest. Jednak kiedy już akcja nabierze tempa to przyznaję, nie mogłam przestać o niej myśleć. Zresztą wciąż myślę i czekam na drugi tom :) Jeśli chodzi o język czy dialogi nie mam żadnych uwag, nie ma tu również zbędnych opisów, wszystko co znalazło się na kartach książki jest potrzebne, by wciągnąć czytelnika w specyficzny klimat - czy to galerii sztuki, czy florenckich ulic czy też świata wampirów.
Rozgrywki między ludźmi, między wampirami oraz wpływ jednych na drugich. Tajemnice głównych bohaterów, miłość, seks, przyjaźń i cała ta wampirza otoczka - krew, karmienie, skoki po dachach, dzicy atakujący florenckie wampiry oraz zwykłych ludzi. A wszystko to w cudownej i klimatycznej Florencji z dziełami sztuki wielkich twórców w tle. No właśnie, a propos tła to wiążą się z tym kolejne zagadki, którym czoła stawi Raven ryzykując utratę pracy. Odnajdzie bowiem wiele dziwnych i nierozwiązanych spraw dotyczących obrazów.



Podsumowując pragnę krótko zachęcić Was do lektury - Ci którzy nie lubią tego typu książek, powinni spróbować, jak ja. Romans paranormalny da się lubić! A dla wielbicieli gatunku to chyba lektura obowiązkowa: intrygi, seks, miłość, walka dobra ze złem i połączenie sztuki oraz wampirów. Mieszanka wybuchowa warta tego, by po nią sięgnąć!

całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/05/sylvain-reynard-raven.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-09-2016 o godz 10:02 przez: Little Black
Prawie trzydziestoletnia, niezbyt atrakcyjna i kulejąca Raven jest świadkiem napadu na bezdomnego. Interweniując sama staje się ofiarą. Po kilku dniach budzi się w swoim domu, piękniejsza, a jej noga jest wyleczona. Raven nic nie pamięta. Okazuje się, że pod jej nieobecność ktoś ukradkł bezcenne obrazy z galerii sztuki w której pracuje. Dzieczyna staje sie podejrzaną. Poszukując prawdy trafia do podziemnego świata i spotyka Księcia wampirów, który niespodziewanie dużo o niej wie...


Klimat powieści jest fantastyczny! Mroczny, niebezpieczny, gdzie sztuka i zamiłowanie do piękna odgrywa dużą rolę.
Przedstawiony w niej podziemny świat wampirów dokładnie odpowiadał mojej wyobraźni. Knucia, intrygi, seks są w tej rzeczywistości czymś normalnym. Trochę przypominało mi to serial "Czysta krew".
Sama postać Księcia jest fascynująca i dwojaka. To nie jest oczywisty bohater, nie można mu się oprzeć. Raven chociaż ma wiele zalet, momentami była jednak za bardzo irytująca.
Jednak sam pomysł na historię, sposób prowadzenia akcji bardzo mi się podobał. Czułam ten urok, który roztaczał Książe, podobnie jak namietność i pożądanie.
Gdyby nie brak czasu pochłonełabym ją w jeden dzień. Ani przez chwilę nie czułam znużenia, czy nie pomyślałam: to już było. Nie było. Myśałam że temat wampirów jest juz wyczerpany i nie modny, a tu proszę taka niespodzianka. Wspaniała! Czekam na kolejną cześć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
24-03-2016 o godz 10:43 przez: Adriana Bączkiewicz
Czy polubiłam styl Sylvain Reynard? Nie za bardzo. Wszystko dlatego, że nie umiem się w niego wkręcić. Czasami tak dobrze wszystko opisuje i prowadzi akcję ciekawie i nietuzinkowo, by potem przez kilkanaście stron przeprowadzić wyłącznie dialogi, które w pewnym momencie były już nużące.

Ale na plus zdecydowanie jest świat wampirów i całe jego przedstawienie. Ta wersja bardzo mi się podoba i nadal czekam z utęsknieniem, by dowiedzieć się nieco więcej o przeszłości Williama. Chyba tylko z tego względu byłabym ciekawa kolejnego tomu. Czy więc polecam? Nie wiem. Jak to się mówi: szału nie ma.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-03-2016 o godz 14:52 przez: dalena.ro
Reynard Sylvain podbił moje serce książkami "Piekło Gabriela", "Ekstaza Gabriela" i "Pokuta Gabriela". Kupując "Raven" nastawiałam się na coś więcej niż "zwykły erotyk". I oczywiście nie zawiodłam się... Ta książka bardzo różni się od poprzednich Reynard Sylvain.... To przede wszystkim książka paranormal z posmakiem erotyzmu. Dawno już nie czytałam o wampirach i odkryłam, że ten wątek (choć oklepany) znów wzbudza ciekawość! Jest zbrodnia, jest akcja, jest młoda i niewinna oraz on... tajemniczy, niebezpieczny i szalenie pociągający. Polecam! Nie zawiedziecie się!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji