5/5
12-11-2017 o godz 21:05 przez: Anna Niemczynow | Zweryfikowany zakup
kocham !!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-09-2021 o godz 14:42 przez: Sylwia | Zweryfikowany zakup
Rewelacja
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2022 o godz 00:17 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-04-2022 o godz 12:48 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
06-02-2018 o godz 15:00 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-12-2017 o godz 15:00 przez: Wiola | Zweryfikowany zakup
polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-01-2022 o godz 17:35 przez: Honorata | Zweryfikowany zakup
OK
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
13-11-2017 o godz 17:43 przez: kolka
Książki Witkiewicz bywają gorsze lub lepsze. Ale nie wolno wciskać ludziom takiej szmiry, która jest powtórzeniem innych książek, zupełnie jakby autorce (i autorowi) zabrakło pomysłu na coś oryginalnego. żałuję wydanych pieniędzy. Tu nie ma magii, jest naciąganie.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 1
4/5
18-12-2017 o godz 15:46 przez: Z herbatą wśród książek
Jakiś czas temu w skrzynce znalazłam tajemniczą, czerwoną kopertę, pachnącą cynamonem, a w środku nasączone zapachem serduszko i ulotkę, zapowiadającą nową książkę, “Pudełko z marzeniami”. Czyjego autorstwa? No właśnie - tego nie wiedział nikt. Po wielu spekulacjach wyszło na jaw, że za wszystkim stoi wydawnictwo Filia, a książka ma nie jednego autora, ale aż dwoje - Magdalenę Witkiewicz i Alka Rogozińskiego. Miałam okazję oglądać ten duet razem, nie miałam więc wątpliwości, że z połączenia sił dwojga tak pozytywnych ludzi musi powstać równie pozytywna, zabawna i ciepła książka. Malwina ma dobrą pracę w korporacji i niewielkie mieszkanie w Warszawie. Jej pasją nie są jednak cyferki, ale gotowanie, i to wcale nie wymyślnych potraw z jarmużu i topinambura, ale swojskiej, polskiej kuchni, obfitującej w mąkę i tłuszcz. Pod wpływem impulsu dziewczyna kupuje lokal pod restaurację w Miasteczku, w którym często bywała w dzieciństwie. Piwnica budynku, oprócz kolekcji wybornych win, skrywa jeszcze jedną niespodziankę - figurę świętego Ekspedyta, który staje się swoistym powiernikiem Malwiny. Kapliczką jest jednak zainteresowany ktoś jeszcze - trzydziestoletni Michał, któremu po zdradzie ze strony wspólnika i narzeczonej nie pozostaje nic innego, jak zacząć nowe życie. Stara ciotka na łożu śmierci każe mu odnaleźć ukryty pod figurą skarb, jak jednak dobrać się do cudzej piwnicy, bez wzbudzania podejrzeń? Zwłaszcza w mieście, gdzie wszyscy wiedzą o sobie wszystko i nic nie umknie uwadze wszędobylskiej pani Wiesi… Zgodnie z moimi przewidywaniami, była to szybka i przyjemna lektura, okraszona nawet nie garścią, ale wiadrem humoru. Wiedziałam, czego mogę się spodziewać po pani Magdzie, przy której książkach już nieraz zdarzyło mi się radośnie parsknąć, ale nie miałam jeszcze styczności z twórczością Alka Rogozińskiego, poza krótkim opowiadaniem w zbiorze “Księgarenka przy ulicy Wiśniowej”. Po lekturze “Pudełka...” już wiem, że pora nadrobić zaległości, a “Do trzech razy śmierć” spogląda na mnie z półki coraz bardziej oskarżycielskim wzrokiem. Jak już kiedyś wspominałam przy okazji innej recenzji, mam słabość do książek z motywem restauracji i jedzenia w ogóle, dlatego bardzo spodobała mi się decyzja Malwiny, żeby rzucić wszystko i otworzyć domową restaurację w małym miasteczku. Decyzja może mało życiowa i wiążąca się z mnóstwem pracy i problemów, ale za to podyktowana głosem serca i rozpoczynająca nowy, o wiele ciekawszy etap w jej życiu. Uprzedzę tylko przyszłych czytelników, że zanim sięgniecie po tę książkę, warto zaopatrzyć się w pierogi bądź naleśniki, bo nagle może dopaść was ogromna ochota na mączne potrawy. Winę za dodatkowe spożyte kalorie bez skrupułów zrzucam na duet autorów ;) Wiedziałam, że skądś kojarzę nazwę Miasteczko, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd. Pamięć szybko mi wróciła, kiedy na scenę wkroczyła znana z “Pracowni dobrych myśli” pani Wiesia i jej słynne nalewki ku zdrowotności, które niemalże zasługują na miano osobnego bohatera obu tych książek. Po połączeniu pani Wiesi z niedawno przybyłą z Francji babcią Malwiny, powstała prawdziwa mieszanka wybuchowa, która bawi, ale też mocno kręci kołem wydarzeń. W “Pudełku” pojawia się jeszcze kilkoro bohaterów, znanych ze wspomnianej powieści pani Witkiewicz, jak również rezolutna Kalinka z wyżej wymienionego opowiadania Alka Rogozińskiego, co było dla mnie bardzo miłą niespodzianką. Wypadałoby wspomnieć, skąd właściwie wziął się tytuł: “Pudełko z marzeniami”. W restauracji Malwiny, dokładnie nad miejscem, gdzie piętro niżej znajduje się kapliczka, staje bowiem drewniana skrzynka, do której mieszkańcy miasta wrzucają karteczki ze swoimi marzeniami, z których wiele doczekuje się spełnienia. Ze względu na moją wiarę (jestem protestantką) zazwyczaj bardzo irytują mnie motywy modlitwy do figury, która nie ma żadnej mocy sprawczej, ale myślę, że w tym wypadku autorzy w ciekawy sposób pokazali, że większość marzeń można spełnić przez zwyczajną ludzką życzliwość i bezinteresowną chęć niesienia pomocy. “Pudełko z marzeniami” to idealna lektura na grudzień, kiedy chętniej sięgamy po lekkie, ciepłe, nastrajające optymistycznie powieści ze szczęśliwym zakończeniem i świątecznym wątkiem. Świetni bohaterowie, dużo humoru i uniwersalne przesłanie to dobra recepta na literacki sukces, którego niniejszym pani Magdzie i panu Alkowi gratuluję, i czekam na kolejną wspólną książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
17-12-2017 o godz 09:49 przez: KobieceRecenzje365
Uwielbiam twórczość Alka Rogozińskiego, więc gdy zobaczyłam, że napisał powieść razem z Magdaleną Witkiewicz "Pudełko z marzeniami" musiałam ją przeczytać. Najlepsze jest to, że pani Magda to autorka, która ma rzeszę fanów, lecz ja niestety jeszcze nie miałam przyjemności spotkać się z jej twórczością. Z tego powodu jest mi aż głupio, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że w ostatnich latach czytam tylko to, co mam z różnych wydawnictw. Czy Magdalena Witkiewicz dołączyła do grona moich ulubionych autorów? Zapraszam na recenzję. Trzydziestoletni Michał został zdradzony przez narzeczoną i oszukany przez wspólnika i gdy zaczął marzyć o nowym życiu, dowiedział się, że podczas II wojny światowej jego rodzina w małym miasteczku na północy Polski ukryła skarb. Mężczyzna postanowił go poszukać i wyruszył na poszukiwania. Gdy dotarł na miejsce, okazało się, że w miejscu ukrycia skarbu znajduje się teraz restauracja, którą prowadzi jego rówieśniczka Malwina. Dziewczyna ma własne problemy, jej chłopak po wyjeździe zagranicę już nie wrócił, a babcia, która po wielu latach powróciła z Francji chciała, by restauracja serwowała francuskie specjały. Jednak Michała to nie zraziło, postanowił zaprzyjaźnić się z dziewczyną i zdobyć jej zaufanie, by później odnaleźć wymarzony skarb. Tylko co może się stać, gdy w sprawę wmieszają się dwie wścibskie staruszki, dwoje dzieciaków i święty Ekspedyt? Chyba wtedy nic nie może pójść zgodnie z planem... Zdradzę Wam, że nie przepadam za książkami pisanymi w duecie, tylko garstce autorów udało się mnie w tej formie zadowolić, więc z drżącym sercem zabrałam się za lekturę "Pudełka z marzeniami", na całe szczęście moje obawy były na wyrost, bo powieść pochłonęła mnie już od samego początku. Naprawdę nie spodziewałam się, że ta historia tak mi się spodoba i przypadnie do gustu. Znam styl Alka Rogozińskiego i byłam pewna, że mnie nie zawiedzie, ale jestem także pod ogromnym wrażeniem pióra pani Magdy i teraz już wiem, że przeczytam inne książki tej autorki, bo naprawdę warto. Wiem, że ta dwójka autorów przyjaźni się w życiu realnym i myślę, że można to odczuć podczas czytania właśnie tej powieści. Mam nadzieję, że Alek i pani Magda jeszcze nie raz połączą swoje siły, bo ja z chęcią przeczytam ich kolejne wspólne dzieło. Jestem tą książką zachwycona, a co najważniejsze pokochałam bohaterów i jestem przekonana, że nigdy o nich nie zapomnę. Chyba najbardziej przypadła mi do gustu babcia Malwiny, która zawładnęła moim sercem. Wiem, że w tej książce pojawiają się bohaterowie innej książki pani Magdy, więc fani jej twórczości, będą mieli tym bardziej wielki uśmiech na twarzy. Niewątpliwie jest to książka pełna humoru, pełna ciepła i nadziei na lepsze jutro. Autorzy uświadamiają nam, że trzeba spełniać swoje marzenia. Świetny pomysł na książkę, świetne wykonanie, czy potrzeba czegoś więcej? Myślę, że nie. Czekam na kolejną książkę tego duetu, bo po prostu mi mało. Gorąco polecam. Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Filia.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
15-12-2017 o godz 00:00 przez: Barbara Przybyszewska | Empik recenzuje
Ciekawa lektura, zwłaszcza teraz, w tym cudownym okresie przedświątecznym. Na pewno nie jest przesłodzona, o co były moje obawy. Czuję w tej książce nie tylko miłość, przyjaźń, intrygę, tajemnicę, ale przede wszystkim typowo świąteczne ciepło. Dużo się dzieje, jest też trochę małych szaleństw, przez co często wywołuje uśmiech na twarzy. Moim zdaniem jest to lektura na odprężenie, ale (!) na pewno nie typowa ckliwa powieść, której można się obawiać biorąc po uwagę tematykę. Interesująca pozycja na prezent, jak i dla siebie. Warto zakupić i poczytać o lekkich, czasem bardziej, czasem mniej poważnych rzeczach, ale wciągających :)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-12-2017 o godz 21:40 przez: Joanna Aftanas
„Pudełko z marzeniami”...kto by nie chciał takiego pudełka? Oto jest pytanie :) Świąteczna komedia romantyczna napisana przez Specjalistkę od Szczęśliwych Zakończeń w duecie z Księciem Komedii Kryminalnej. To dwoje z moich ulubionych polskich autorów – książki Alka są moim poprawiaczem nastroju, wytwórnią endorfin, natomiast książki Magdy dają mnóstwo natchnienia i wiary w dobro i miłość. Kiedy wyszło na jaw, że ta dwójka napisała razem książkę, to po prostu nie było opcji, żebym po nią nie sięgnęła. Ogromnie byłam ciekawa jak sobie poradzili – romantyczka o wielkim sercu oraz mordujący z uśmiechem na ustach? A przede wszystkim – co kryje w sobie „Pudełko z marzeniami” ? „Pudełko z marzeniami” to przeurocza, ciepła powieść, w której nie zabrakło miłości i dobrego smaku. Jest tajemnica, mnóstwo zabawnych postaci i komicznych sytuacji, podczas których zdarzyło mi się parsknąć śmiechem zupełnie niekontrolowanym. Książkę czyta się po prostu idealnie. Dwa style pisania zostały tak doskonale zgrane, że moje czytelnicze ego było dopieszczone pod każdym względem. „Pudełko z marzeniami” to lekka opowieść osadzona w przed- i świątecznym okresie, gdzie ma prawo dziać się wiele rzeczy magicznych i niewytłumaczalnych. Z ręką na sercu mogę Wam powiedzieć, że nie zabrakło w tej powieści niczego. Naprawdę! „Pudełko z marzeniami” to powieść o ludzkiej dobroci, nie takiej wyssanej z palca, ale o takiej zwykłej, płynącej z otwartego serca i umysłu. Z takiej dobroci może wyniknąć jedynie dobro. To również opowieść o uczciwości, której tak bardzo odczuwamy brak w obecnych czasach. Ona z kolei odwdzięcza nam się szczerością. To także historia, o tym, że nasze losy i ścieżki są nieznane, a te które obieramy, nie zawsze są tymi, które życie dla nas ma, w swoim scenariuszu. Jest również szczęśliwe zakończenie – gdzie dobro wygrywa, a zło zostaje ukarane. Może się to wydać nieco banalne, ale przecież każdy z nas, tak naprawdę, dokładnie takich zakończeń w codziennym życiu pragnie. Magdalena i Alek – wspólnie wykreowali całą plejadę świetnych postaci i jeśli którejś z nich by zabrakło, to już zdecydowanie nie byłoby to samo. Są rezolutne dzieciaki, szczere do bólu w swoich spostrzeżeniach. Są dorośli, dobrzy i źli. Są również dwie fenomenalne starsze panie Janinka i Wiesia, które po prostu skradły moje serce. Muszę wspomnieć również o kilku pobocznych postaciach, które mimo swoich małych ról, uzupełniają i doprawiają całość – postać kapitalnego księdza, którego ze świeczką szukać w tych czasach, a także Florian i Tomasz - są bezbłędni. Jest też św. Ekspedyt – który czuwa nad wszystkim i wszystkimi, choć zamknięty w piwnicznej kapliczce, wie o swoich podopiecznych więcej niż oni sami. „Pudełko z marzeniami” kiedy je otworzycie da Wam wszystko! Nie bez kozery jest to pudełko z marzeniami :) Jeśli więc w tym szalonym, przedświątecznym okresie pragniecie dobrej, otulającej ciepłem, rozśmieszającej do łez powieści ze szczęśliwym zakończeniem i z kocimi wąsami, to „Pudełko z marzeniami” wpasuje się w Wasze oczekiwania idealnie. Zdejmijcie zatem czerwoną wstążeczkę i otwórzcie swoje „Pudełko z marzeniami”! Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA. Ps. Mam nadzieję, że św. Ekspedyt wysłucha mojej prośby, o jeszcze jedną wspólną powieść Magdaleny Witkiewicz i Alka Rogozińskiego :) na wakacje byłaby jak znalazł. Recenzja na: http://przeczytajka.blogspot.com/2017/12/pudeko-z-marzeniami-magdaleny.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-01-2018 o godz 21:07 przez: ejotek
Powieść okazała się być cudowną niespodzianką! Każdy kto czytał „Pracownię dobrych myśli” Magdaleny Witkiewicz, będzie szczęśliwy, mogąc pojawić się w życiu lubianych bohaterów raz jeszcze i to dwa lata później. Co wydarzyło się na Przytulnej w tym czasie? Pozazdrościłam Malwinie, że ma Pracownię Floriana tuż za rogiem a częstymi gośćmi restauracji są nie tylko Florian i Tomasz, ale również Pani Wiesia – specjalistka od unikania kłopotów oraz nalewek dla zdrowotności, która ma ‘fifi w internatach’ i dzięki temu wiele wie :) Akcja z listem z klubu czytelniczego skierowanego do starszej pani rozłożyła mnie ze śmiechu na łopatki. Duet Witkiewicz&Rogoziński spisał się wyśmienicie. Specjalistka od szczęśliwych zakończeń i pisarz mający niejedną powieściową ‘krew na rękach’ połączyli swe siły i stworzyli nietypową pozycję na czas świąteczny. „Pudełko z marzeniami” to czarująca historia z humorem, przytupem, ale i ‘czarnymi charakterami’. Nie brakuje w niej różnorodnych spraw do rozwiązania, problemów, z którymi mieszkańcy próbują poradzić sobie sami, ale też uczą się o potrzebną pomoc prosić. Wiesława bawi, Cezary bulwersuje, Kalinka z Kamilem swatają a los… nie daje czasami wyboru i działa według własnej logiki. Podobnie jak święty… Książka jest nieco przewrotna, gdyż w przeciwieństwie do innych tego typu dzieł, nie znajdziecie tutaj morza miłości, ogromu czułości i wielu chwil z powieściowymi duetami kryjącymi się w sypialniach, parkach czy innych intymnych zakątkach. Choć rzecz jasna nie twierdzę, że autorzy zapomnieli o uczuciach... A tytułowe pudełko? Nie zdradzę Wam jaka magia w nim tkwi, sami musicie ją odkryć :) Musicie przekonać się o wyjątkowości ludzi, którzy wymyślili ten sposób spełniania marzeń innych oraz jakie pragnienia spełnia się ‘od ręki’ a na których finał trzeba poczekać dłużej. Szeroki wiekowo wachlarz bohaterów, dodaje niezwykłego uroku tej małomiasteczkowej historii, która została napisana z lekkością i bardzo przyjemnym w odbiorze języku. Postacie kryją swe tajemnice przed innymi, niosąc jednocześnie pokaźne bagaże doświadczeń i nadstawiając się lub uchylając strzałom Amora. Dobro ponownie chce zapanować nad złem a niektórzy bohaterowie będą potrzebowali nieco więcej niż pozostali czasu na to, by zrozumieć, że konieczne jest obranie innej ścieżki życiowej. Podsumowując - „Pudełko z marzeniami” to najzabawniejsza komedia bożonarodzeniowa z jaką przyszło mi się zmierzyć. Jest romantycznie, wesoło, nostalgicznie, ale i nie brak namacalnych problemów. To opowieść o tym, jak sztuka sakralna uskrzydla, kim jest typ perfidno-zakamuflowany, jakie znaczenie mają burdelowe iluminacje oraz jak wyścigi żab czy winniczków mogą odmienić czyjeś losy. A na deser poznacie aspekt medycyny mówiący o leczeniu zranionych dusz ciastem. Idealna pozycja na wieczorne odprężenie, nie tylko w okresie Bożego Narodzenia czy Nowego Roku. całość recenzji: https://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2018/01/magdalena-witkiewicz-alek-rogozinski.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-12-2017 o godz 18:22 przez: Agnieszka Kuczyńska
Lubicie kobiece powieści obyczajowe? Lubicie powieści romantyczne? Lubicie o tej porze roku sięgnąć po książkę świąteczną i poczuć magię Bożego Narodzenia? Lubicie książki przy czytaniu których można płakać ze śmiechu? Jeśli tak to mam tu dla Was kumulację tego wszystkiego! Magdalena Witkiewicz i Alek Rogoziński napisali razem książkę! A tak się zapierali, że nigdy tego nie zrobią :) Na szczęście zrobili i powiem Wam, że mam nadzieję, że na tym wspólnym debiucie nie poprzestaną. Głównymi bohaterami powieści są Malwina i Michał. Malwinę poznajemy kiedy postanawia zmienić swoje życie, rzucić wszystko i wyjechać w przysłowiowe Bieszczady. Natomiast o zmianie życia Michała zadecydował los, a w zasadzie jego niewierna narzeczona i nieuczciwy wspólnik. Michał chce więc rozpocząć nowe życie z dala od wszystkiego co właśnie stracił. Ciotka na łożu śmierci wyznaje mu tajemnicę o rodzinnym skarbie. Michał uznaje, że ciotka majaczy i bredzi i nie wierzy w żaden ukryty skarb, ale po tym jak zawaliło mu się życie postanawia sprawdzić czy w rodzinnej legendzie jest chociaż cień prawdy. Trafia do małego miasteczka na północy Polski i odnajduje miejsce w którym znajduje się domniemany skarb. Problem w tym, że skarb ukryty jest w piwnicy restauracji, którą prowadzi właśnie Malwina. Malwina kocha gotować, rzuca więc nudną pracę, kupuje restaurację w miasteczku i zaczyna nowe życie z ukochanym u boku. Jednak ukochany wcale nie chce być u jej boku, zwłaszcza że Malwina ma dla niego dużo roboty, a ten od roboty miga się ja mało kto. Od początku Go nie polubiłam, bo jego imię nie kojarzy mi się zbyt dobrze :) Radosław, bo tak się ukochany Malwiny nazywa, pewnego dnia „odchodzi w siną dal” z obietnicą szybkiego powrotu, więc Malwina czeka z utęsknieniem, robiąc swoje. Do pomocy w rozkręcaniu restauracji przylatuje z Francji jej zwariowana babcia. Tak właśnie łączą się na początku powieści losy Malwiny i Michała. Ona ma restaurację, a w niej ukryty jest jego skarb. Michał wpada więc na plan zaprzyjaźnienia się z Malwiną aby w tajemnicy przed nią odzyskać to co do niego należy. Jednak największą i najwspanialszą niespodzianką jaką spotykamy w książce jest Pani Wiesia! Wszyscy ją znamy i kochamy z „Pracowni dobrych myśli” Magdaleny Witkiewicz <3 Pani Wiesia i jej słynna poduszka na parapecie! Jeśli do tego dodamy dwoje zwariowanych dzieciaków i świętego Ekspedryta, który mieszka w restauracyjnej piwnicy, to naprawdę robi nam się genialna mieszanka bohaterów!! „Pudełko z marzeniami” to genialne połączenie talentów pisarskich Magdy i Alka! Bardzo serdecznie Was zachęcam do tej lektury i jestem pewna, że nie pożałujecie. Ja byłam bardzo ciekawa współpracy Magdy i Alka i nie zawiodłam się ani trochę! Lektura zapewni Wam momenty wzruszenia i wybuchy śmiechu czyli to czego potrzeba nam wszystkim na jesienne wieczory. Marzenia się spełniają, trzeba tylko wiedzieć w czyje ręce je przekazać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-01-2018 o godz 20:37 przez: ryszawa.blogspot.com
W małej miejscowości, o uroczej nazwie Miasteczko, spokojne życie toczy grupa ludzi. Malwina postanawia otworzyć restaurację, którą miałaby prowadzić ze swoim mężczyzną. Niestety on, zamiast wbijać gwoździe i ugniatać pierogi, woli medytować. Szybko więc ulatnia się z jej życia. Na horyzoncie pojawia się jednak przystojny Michał, który przeprowadził się do miasteczka, w pewnym konkretnym celu. Główne skrzypce odgrywa pudełko z marzeniami, które rzeczywiście marzenia spełnia i święty Ekspedyt, który patronuje pilnym sprawom. Ależ wybornie bawiłam się przy tej książce! Uwielbiam poczucie humoru Alka Rogozińskiego i Magdaleny Witkiewicz. Widać, że oboje dobrze bawili się, tworząc tę pozycję. Nawet podziękowania zostały skonstruowane w ciekawy sposób. Strasznie mi przykro, że już poznałam zakończenie tej historii. Chciałabym sobie wymazać z pamięci tę powieść i przeczytać ją jeszcze raz. Już tęsknie za bohaterami. Jeśli już jesteśmy przy bohaterach, muszę przyznać, że wszystkie postacie bez wyjątku mi się podobały. Mamy do czynienia z dwoma rezolutnymi staruszkami, parą urwisów, bliźniaczkami różnymi od siebie jak pies i kot oraz z poszukiwaczem skarbu. Dialogi między nimi są genialne i niejednokrotnie wywołały uśmiech na mojej twarzy. Szczególnie do gustu przypadła mi pani Wiesia, co to nalewki pija dla zdrowotności. U nas zima zbuntowała się chyba, więc miło oczami wyobraźni przenieść się w miejsce, gdzie prószy śnieg, zewsząd bije ciepła aura, jedzenie jest pyszne, a ludzie pomocni. Najważniejsze, że wszystko zostało wyważone, a autorzy nie przesłodzili swego wspólnego dzieła. Mimo że występują również przykre zdarzenia, to całość została poprowadzona w sposób humorystyczny. Mam nadzieję, że Alek Rogoziński i Magdalena Witkiewicz napiszą jeszcze razem książkę. Mogą wciągnąć w nią również Nataszę Sochę, to dopiero byłoby trio! „Pudełko z marzeniami”, to lekka, zabawna historia, która rozgrzeje Wasze serca nie tylko w zimowe wieczory. Zdecydowane czuć panujący w Miasteczku romantyzm oraz przyjaźń między bohaterami. Widać ją nawet w ich przekomarzaniach. To powieść ukazująca zwykłe życie, ale z przymrużeniem oka. Komu ją polecam? Zarówno starszym, jak i młodszym czytelnikom. Jeśli mieliście okazję czytać inne dzieła każdego z autorów, to będziecie wiedzieć czego się spodziewać, jeśli zaś ich nie znacie, to ta książka jest idealną pozycją na rozpoczęcie z nimi przygody. Jeśli szukacie niewymagającej lektury, która oderwałaby Was od spraw dnia codziennego, to zdecydowanie jest to pozycja dla Was. Ja po jej lekturze stwierdziłam, że warto mieć marzenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-11-2017 o godz 17:18 przez: Co warto przeczytać?
Kiedy Michał zostaje zdradzony przez narzeczoną, a w efekcie oszustw wspólnika jego firma upada, myśli że nic dobrego już go w życiu nie spotka. Pewnego dnia dowiaduje się jednak, że wiele lat temu jego przodkowie ukryli skarb w pewnym miasteczku na północy Polski. Niewiele myśląc Michał wyrusza na jego poszukiwanie. Okazuje się jednak, że w miejscu ukrycia skarbu jest teraz restauracja prowadzona przez sympatyczną Malwinę. Michał obmyśla sposób jak zbliżyć się do dziewczyny, a tym samym do upragnionego skarbu. Nie bierze pod uwagę, że pewne dwie energiczne staruszki i dwójka rezolutnych szkrabów już zaplanowała dla niego przyszłość. Wszystko pójdzie nie tak, a co z tego wyniknie? Zobaczcie sami. Książki autorstwa Alka Rogozińskiego i Magdaleny Witkiewicz znam nie od dziś, więc od początku wiedziałam, czego mogę się po "Pudełku z marzeniami" spodziewać. Duet spełnił moje oczekiwania w 100%. Tych, którzy czytali "Pracownię dobrych myśli" z pewnością ucieszy wiadomość, że w "Pudełku" spotkają starych znajomych z Miasteczka z panią Wiesią na czele. Ci, którzy nie znają "Pracowni" nie muszą się obawiać, nieznajomość tej książki absolutnie nie przeszkadza w lekturze. "Pudełko z marzeniami" skupia się bowiem na losach bohaterów, których w powieści Magdaleny Witkiewicz nie było, pojawili się oni w Miasteczku dopiero teraz. Atmosfera panująca na kartach książki jest niezwykle przytulna i ciepła. Czytelnika otaczają życzliwi, sympatyczni bohaterowie, choć nawet i tutaj nie brakuje czarnych charakterów. Alek i Magdalena doskonale się zgrali, ciężko jest odgadnąć, kto pisał który fragment, różnice w ich języku, sposobie narracji zostały w naturalny sposób zatarte. To bardzo duży plus tej książki i trudna sztuka, jeżeli chodzi o duety. Od powieści świątecznych oczekuję, że wprowadzą mnie w nastrój, otulą jak ciepły koc, zrelaksują, rozbawią i ukoją. "Pudełko z marzeniami" spełniło wszystkie te punkty, jest książką idealną. Co ważne, wcale nie trzeba go czytać tylko w okresie zimowym, świetnie sprawdzi się na gorącej plaży, czy wczesną wiosną w parku. Jak to zwykle bywa z powieściami świątecznymi, ta pozycja nie jest niczym odkrywczym, jest prosta, przewidywalna i schematyczna - i to cały jej urok. Nie wiem jak Wy, ale ja od takich książek nie oczekuję targania moimi emocjami, szokujących punktów zwrotnych i nadmiaru adrenaliny. To zdecydowanie nie ten czas! "Pudełko z marzeniami" polecam osobom, które mają ochotę na relaks na dobrym poziomie, w szczególności fanom pisarstwa Alka i Magdaleny. Liczę, że ta para zdecyduje się jeszcze na książkę w duecie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-02-2019 o godz 11:02 przez: Agnieszka Gorecka
„Pudełko z marzeniami” Główną bohaterką książki jest Malwina, która za namową swojego chłopaka postanawia porzucić nudną pracę w korporacji i wyjechać w „siną dal” aby zacząć życie od nowa. Niestety okazuje się, że jej chłopak również postanowił wyjechać w „siną dal” lecz kompletnie inną niż Malwinka. Natomiast głównym bohaterem jest Michał trzydziestoletni bankrut, oszukany przez własną żonę, oraz wspólnika. Michał postanawia odszukać skarb ukryty przez jego rodzinę podczas ll wojny o, którym informuje go babcia na łożu śmierci. Losy Malwinki, oraz Michała łącza się ze sobą w malutkiej miejscowości o nazwie Miasteczko. Ogromnej dawki humoru dostarczają nam, dwie wścibskie, ale jakże przeurocze staruszki. Wiesia, która chętnie poczęstuje każdego naleweczką dla zdrowotności, oraz Janinka która równie chętnie przygotuje żabie udka i inne francuskie rarytasy. Nie dadzą nam się również nudzić dziesięcioletnie łobuziaki Kalinka, oraz Kamil, którzy maja zadatki na „młodocianych przestępców” Jest to książka napisana przez Magdalenę Witkiewicz, oraz Aleksandra Rogozińskiego. Powiem wam, że ja po przeczytaniu serii książek „Dobre myśli” jestem ogromną fanką twórczości Magdaleny. Ta książka utrzymana jest w podobnym klimacie. Bardzo pozytywna, lekka i mega wesoła. Jeśli poczujesz, że masz gorszy dzień i potrzebujesz dawki dobrego humoru to koniecznie wtedy sięgnij po tę romantyczną komedię. U mnie dosłownie co chwilę wywoływała uśmiech na twarzy. Książkę poleciła mi moja mama, która miała przyjemność ją przeczytać i średnio co pół godziny przysyłała mi SMS z jakimś wesołym cytatem, który wyłapała z tekstu. Warto również wyciągnąć z tej lektury wnioski, dostrzec co w życiu jest ważne a co ważniejsze. Jest to typowa kobieca literatura, wiec kobietki parzcie kawkę lub herbatę, odłóżcie na bok troski i zmartwienia i zaczytajcie się w tej cudownej lekturze. PS MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ. @gusiolec
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-10-2019 o godz 17:35 przez: Danuta
Macie ochotę na chwilę wzruszeń? A może chcecie się uśmiać aż do łez? I dla tych i dla tych jest właśnie ta książka. Potrafi nas rozśmieszyć (jak się zaczynałam śmiać na głos to domownicy na mnie dziwnie patrzyli, serio :P), ale również potrafi wprowadzić nas w nostalgiczny nastrój, pełen wzruszeń. Właśnie zaczęłam wprowadzać się w klimat świąteczny i bardzo cieszę się, że zaczęłam właśnie od tej książki. Właśnie w tej książce Pani Magda i Pan Alek doskonale nam pokazują jakie ważne są marzenia. Może nie zawsze uda się spełnić te marzenia? A może potrzeba tylko więcej czasu do ich realizacji? Ale są bardzo ważne aby mieć do czego dążyć, przecież jakież nudne by było życie bez marzeń i planów oraz próbach i realizacji? A tak szczerze, to kto by nie chciał takiego pudełka z marzeniami? Ja bym chciała bardzo :) Książkę polecam bardzo bardzo bardzo!!! Jest rewelacyjna! I bardzo proszę o więcej duetów tych państwa https://www.instagram.com/biblioteczkadanusi/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-12-2017 o godz 12:14 przez: Mozaika Literacka
Nie ma wątpliwości, że Pudełko z marzeniami to porządna dawka dobrego humoru, którą chwyta się szybko, przyjemnie i zaskakująco łapczywie. Magdalena Witkiewicz oraz Alek Rogoziński potwierdzają, że potrafią tworzyć nie tylko w pojedynkę, ale również pod wspólnym szyldem. Najważniejsze jest jednak przesłanie, które tej dwójce udało się zawrzeć w książce niezwykle przekonująco. Ta powieść jednocześnie relaksuje i motywuje do działania. Zachęcam do lektury i rozwiewam wątpliwości - chociaż świąteczna nuta jest tu wyczuwalna, to Pudełko z marzeniami można spokojnie otworzyć poza okresem Bożego Narodzenia. Cała recenzja na stronie: http://www.mozaikaliteracka.pl/2017/12/pudeko-z-marzeniami-magdalena.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
20-01-2018 o godz 00:00 przez: Uzoamaka Ifeatu | Empik recenzuje
Pudełko z marzeniami to magiczna książka, lekka i przyjemna, ale jednocześnie wciągająca i zmuszająca do refleksji nad naszą codziennością. Historia Michała i Malwiny pokazuje, że w życiu nie da się wszystkiego przewidzieć. Na każdym kroku jesteśmy wręcz zaskakiwani i wielokrotnie nie mamy wpływu na wiele rzeczy. Taka właśnie jest ta książka. Już po samej okładce można stwierdzić, że bije od niej jakaś urocza tajemnica, która zachęca do zaopatrzenia się w ciepły koc i rozpoczęcia czytania. Na pewno będziecie zadowoleni. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji