
Wszystkie formaty i wydania (1): Cena:
Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?
ZadzwońDostępny w salonie empik
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?
zamknijSprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Może Cię zainteresować
Książka zarówno wstrząsająca, jak i pełna nadziei.
"Kątem oka dostrzegam jakiś ruch przy stodole. Kiedy tam patrzę, to coś znika. Chwileczkę. Pojawia się znowu, tym razem przy polu kukurydzy. Ten sam ruch, to samo coś. Mama i ja od lat uciekamy. Za każdym razem, gdy on nas odnajduje, przeprowadzamy się w nowe miejsce i zaczynamy od początku. Ale to miejsce jest inne. Jest pełne tajemnic. A te tajemnice nie zostawią mnie w spokoju."
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Psy |
Autor: | Stratton Allan |
Tłumaczenie: | Maćczak Janusz |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo YA! |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 320 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-06-15 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 35 x 204 x 138 |
Indeks: | 19426877 |
O autorze: Stratton Allan
Zobacz także
Opinie, uwagi, pytania
Jeśli masz pytania dotyczące sklepu empik.com odwiedź nasze strony pomocy.
Jeśli widzisz błąd lub chcesz uzyskać więcej informacji o produkcie skorzystaj z formularza kontaktowego: zgłoszenie błędu / pytanie o produkt
Twoja wiadomość została wysłana. Dziękujemy.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu obsługi Twojej wiadomości z formularza kontaktowego, a także w celach statystycznych i analitycznych administratora. Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajduje się w naszej Polityce prywatności.
Wybierz temat a następnie wypełnij dane formularza:
Jeśli chcesz skontaktować się z nami telefonicznie, skorzystaj z naszej infolini:
+48 22 462 72 50
Czynne: pon – nd 8:00 – 23:00* z wyjątkiem świąt ustawowo wolnych od pracy
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Psy
Książka zarówno wstrząsająca, jak i pełna nadziei. "Kątem oka dostrzegam jakiś ruch przy stodole. Kiedy tam patrzę, to coś znika. Chwileczkę. Pojawia się znowu, tym razem przy polu kukurydzy. Ten samNarracja powieści jest pierwszoosobowa w punktu widzenia Camerona i w czasie teraźniejszym, co doskonale pasuje do tego typu historii - zagadkowych, mrocznych, z nutką dreszczyku. Sam chłopiec jest z pozoru postacią dość prosto skonstruowaną; nieco zagubiony nastolatek, często uciekający w sferę marzeń i wyobraźni, co doskonale da się wytłumaczyć poprzez jego sytuację rodzinną. Z czasem jednak ten niewinny obraz jeszcze dziecka, zniekształca się w oczach czytelnika, który zaczyna powoli zastanawiać się, czy jego początkowy osąd w stosunku do bohatera jest aby na pewno prawidłowy. Autor bawi się z czytelnikiem, kreując postać, której słowa, działania i przemyślenia często są dwuznaczne i niejasne, co sprowadza się do podejrzeń, czy narrator jest do końca szczery sam ze sobą. Nie tylko Cameron jest tutaj postacią, która potrafi wzbudzić wątpliwości. Jego matka, której zachowanie często można określić jako paranoję, tajemniczy i dziwaczny sąsiad Pan Sinclair, a także ojciec chłopca, który przybiera różne maski - wszyscy oni są wątpliwi w swoich postępowaniach i wypowiedziach, a czytelnik przez większość powieści próbuje odkryć ich prawdziwe oblicze.
Samo miejsce akcji nie jest zbyt oryginalne, bo podobny obraz możemy spotkać w co drugim filmowym horrorze, co nie znaczy jednak, że nie oddziałuje mocno na wyobraźnię czytelnika, bo tworzy niesamowicie mroczny klimat. Stary, zniszczony, nadgryziony już zębem czasu dom z dużą piwnicą pełną gratów i zabitym gwoździami strychem, obok stodoła, w której dawny właściciel trzymał krowy i niebezpiecznie wyglądające sprzęty gospodarcze, a wszystko to otoczone polami kukurydzy i ciemnymi lasami, co jeszcze bardziej potęguje wrażenie grozy i niepokoju. Całość stanowi świetne tło dla rozgrywającej się tam zagadkowej historii. Mimo wszystko nie jest to groza na miarę np. Kinga. „Psy” to raczej powieść dla młodszych czytelników, nastolatków, którzy nie przepadają za bardzo strasznymi historiami, a chcieliby poczuć lekki dreszczyk na plecach podczas lektury.
„Psy” to książka idealna dla osób, które rozpoczynają dopiero swoją przygodę z thrillerami i powieściami grozy. Napisana prostym językiem, przystępna, ze stonowaną akcją, która nie ma przestojów, a także zawiera kilka bardzo ciekawych zwrotów i punktów kulminacyjnych. Cała historia ma charakter zagadkowego, mrocznego thrillera z elementami paranormalnymi. Znajdziemy tu również wątki bardzo prozaiczne, mówiące o dorastaniu w niepełnej rodzinie, o prześladowaniu, o toksycznej miłości. Polecam serdecznie zapoznanie się z historią Camerona. Może niekoniecznie osobom bardzo doświadczonym w tym gatunku, bo mogą się one zwyczajnie wynudzić i zawieść, ale tych mniej obeznanych w thrillerach, jak najbardziej zachęcam.
Cameron od lat ucieka przed brutalnym ojcem. Tym razem trafia (wraz z matką) do miejscowości, w której stalker nie ma nawet prawa go odnaleźć. Ciche pustkowie oferuje bezpieczną przystań, aczkolwiek w ciemnych zakamarkach nowego domu kryją się cienie dawnych wydarzeń. Jakie dramaty skrywa opuszczona farma? Gdzie się podziali jej właściciele? A co, jeśli nadal strzegą swojej ziemi? Co wieszczy niesiony wiatrem skowyt psów? Bezpieczeństwo, czy śmierć?
„Psy” to powieść odznaczająca się ogromnym ładunkiem emocjonalnym, powstała bowiem na kanwie osobistych doświadczeń autora. Allan Stratton odwołał się w swej książce do wspomnień z dzieciństwa przepełnionego przemocą, strachem, poczuciem zagrożenia. Natężenie lęku przed znanym i obawy przed tym, co nowe, powoduje, że czytelnik bardzo szybko daje się wciągnąć w niejasną historię Wolf Hollow. Atmosfera powieści zagęszcza się dosyć szybko, mnożą się niedopowiedzenia, natomiast Cameron zaczyna zauważać, że nie jest sam. Nadzieja na lepsze jutro okazuje się nie najlepszą przewodniczką. Wleką się za nią dawne rany. Nadchodzi niebezpieczne.
Powieść Strattona wywarła na mnie spore wrażenie, co nie często się zdarza książkom z gatunku Young Adult. „Psy” to nie jest jednak typowy przedstawiciel gatunku. Nie znajdziecie w tej powieści tanich sentymentów, słodkiego, różowego lukru, porywów niedojrzałych serc… Będziecie za to skonfrontowani z emocjami głębokiego żalu, bólu i lęku o życie. Poczujecie, jak to jest żyć w ciągłym strachu, zawsze na walizkach, zawsze gotowi do ucieczki. Wszystko to w otoczce grozy, przybierającej barwy rzeczywiste, jak również sięgającej daleko poza świat widzialny.
Jak widać, literacko powieść zachwyca. Z przyjemnością stwierdzam, że i od strony „technicznej” autor ( oraz tłumacz) nie zawiódł. Pierwszoosobowa narracja pozwala czytelnikom wprost przeniknąć w świat dziecka, któremu życie nie szczędziło razów. To z kolei pociąga za sobą bardziej namacalne odczucie klimatu Wolf Hollow. Zapewne przejdą Was ciarki, gdy tylko tam wkroczycie. Fabuła powieści zbudowana jest na kanwie prawdziwych wydarzeń, trudno więc jej odmówić dopracowania i wiarygodności. Postaci skonstruowane są z dbałością o detal. Na uwagę zasługuje zwłaszcza warstwa psychologiczna, dzięki której każdy z bohaterów jest łatwo wyróżniającą się z tłumu jednostką, o indywidualnych lękach, pragnieniach i motywacjach. Styl pisarski Strattona wydaje mi się być adekwatnym do opowiadanej historii oraz do ram gatunku. Powieść nie jest przegadana, odznacza się żywą dynamiką akcji. Tajemnice odsłaniane są niespiesznie, pozwalając czytelnikowi cieszyć się rosnącym apetytem na kolejne strony.
Ja i Young Adult? Jak widać, taki związek jest możliwy i nawet dobrze rokuje. Ukontentowana lekturą, polecam Wam „Psy” Strattona, jeśli macie ochotę na odrobinę grozy, kilka nierozwikłanych tajemnic, a nawet coś nie z tego świata… Zapraszam do Wolf Hollow. Uważajcie na psy!
Pozornie łatwa w interpretacji sylwetka głównego bohatera potrafi wprawić w zakłopotanie, jednak nie tylko za pomocą pierwszoplanowej postaci postanowił autor zasiać ziarno niepewności w umyśle odbiorcy tej książki. Wątpliwości wzbudza także mocno przestraszona matka Camerona czy stary, nieco przerażający pan Sinclair, o którym krążą różnego rodzaju legendy. Chociaż nie są to misternie skonstruowane osobowości, a opisu wyglądu bohaterów autor nieco poskąpił, nietrudno wyobrazić sobie ich poczynań, z towarzyszącą nutką zagadki, która nadaje tej powieści smaku.
Nieoryginalne, aczkolwiek działające na wyobraźnię jest także miejsce, w którym rozgrywane są najważniejsze wydarzenia tej historii. Stary, opuszczony dom owiany aurą złowrogiej tajemnicy, zalegające w piwnicy sterty rzeczy dawnych właścicieli i pytanie, co tak naprawdę stało się w murach tej posiadłości. Książka ma swój charakterek, chociaż nie jest to przyprawiający o palpitacje serca scenariusz wyjęty rodem z horroru Kinga. „Psy” to raczej łagodna wersja powieści grozy, coś w sam raz dla tych, którzy chcieliby poczuć przebiegający ciało dreszcz, bez obaw o nieprzespaną noc.
Prosty, ale nie trywialny język powieści został dostosowany do wieku głównego bohatera, który jako narrator opowiada tę historię z własnej perspektywy. Przystępny styl, chronologia oraz porządek i brak nudnych przestojów to kolejne atuty tej książki, której fabuła nie galopuje, za to potrafi obdarzyć kilkoma ciekawymi punktami kulminacyjnymi, zwłaszcza przy samym końcu. Treść jest nieco przewidywalna, chociaż nie w całości, co w efekcie pozwoliło mi zachować po tej powieści dobre wspomnienia.
„Psy” to utrzymany w kimacie zagadek thriller, który nie przeraża na śmierć, za to funduje umiarkowane napięcie, przelotne dreszcze oraz inteligentną rozrywkę spędzoną u boku enigmatycznych bohaterów. Tę książkę ze szczerym sercem zdecydowanie polecam młodzieży. Czeka na Was tajemnica, która może zasiać w Waszych umysłach niepokój i zamęt. To jednak niekoniecznie strzał w dziesiątkę dla starych wyg, weteranów tego gatunku, którzy oczekują całkowitej niepewności, wielkiego prawdopodobieństwa zdarzeń i absolutnego paraliżu spowodowanego napięciem. Ta więc w zależności od wieku i upodobań wiecie już co może Was tutaj spotkać.
Cameron wraz ze swoją matką często się przeprowadza, chociaż trafniej byłoby nazwać rzeczy po imieniu: ucieka, chowa się. Przed czym? Przed kim? Przed śmiertelnym niebezpieczeństwem, jakie grozi mu ze strony ojca. Tym razem przeprowadzają się do Wolf Hollow (Wilcza Jama). Sama nazwa do mnie przemawia, jako, że jestem miłośniczką wilków. Niemniej dom, w którym zamieszkają wcale nie jest taki milusi. Raczej złowieszczy, jak właściwie nazwa wskazuje. Chłopak ma wrażenie, że jest obserwowany. Słyszy i widzi różne dziwne, a zarazem przerażające rzeczy. Rozmawia z duchem chłopca, który niegdyś mieszkał w tym domu. Ale nikt nie wie co się z nim stało. Cameron pragnie odkryć tajemnice Wilczej Jamy i rodziny, która tam mieszkała...
Brzmi jak fabuła dobrego filmu prawda? I książkę czyta się tak dobrze, jakby całą akcję oglądało się w formie filmu. Allan Stratton świetnie zobrazował czytelnikowi wszystko, co jest zawarte w opisach. Zadziałał na jego wyobraźnię, która podczas czytania pracuje na wysokich obrotach. I to jest ogromnym plusem. W zasadzie bałam się czytać "Psy" wieczorem, ale ja to jestem taka strachliwa, więc... Na mnie działało to z podwójną siłą.
Podobało mi się to, jak autor kawałek po kawałeczku pozwalał odkrywać mroczną tajemnicę Wilczej Jamy i rodziny, która w dziwny sposób się "rozpadła". Cieszę się, że miałam okazję poznać punkt widzenia Camerona, bo w zasadzie to on prowadzi nas przez całą powieść i to jego oczami widzimy wszystko, co dzieje się w tej powieści. A ta narracja idealnie wpasowała się w klimat.
Jeśli szukacie interesującej i trzymającej w napięciu historii, która może sprawić, że będziecie się trochę bać, to sięgnijcie po "Psy". Ta piękna okładka skrywa bardzo fajną i wciągającą treść, która zapewni Wam rozrywkę na jeden, a może dwa wieczory. Polecam!
http://sol-shadowhunter.blogspot.com
Mama i ja od lat uciekamy. Za każdym razem, gdy on nas odnajduje, przeprowadzamy się w nowe miejsce i zaczynamy wszystko od początku. Ale to miejsce jest inne. Jest pełne tajemnic. A te tajemnice nie zostawią mnie w spokoju."
W moim wieku już powoli zapomina się jak ogromna i niewyczerpana jest wyobraźnia dziecka [dlatego tyle czytam, by dawać mojemu umysłowi pożywkę do jej wybujania]. Czytając tę książkę można się o tym przekonać. Główny bohater powieści Psy Cameron Weaver jest nastolatkiem z niewyobrażalnie wielką wyobraźnią. To on staje się naszym przewodnikiem po kartach powieści stworzonej przez kanadyjskiego pisarza Allana Strattona.
Na początek, czego zwykle nie robię, zwracam uwagę na okładkę, która zachęca do sięgnięcia po tę książkę. Stare i wielkie domisko, otoczone niezbyt pogodnym niebem i pozostałości po polu kukurydzy, częściowo zakrwawione – zapowiadały niesamowicie ciekawy i krwawy thriller. Krwawo niestety nie jest i umiarkowanie ciekawie. Temat trochę oklepany, ale ciągle reaktywowany przez kolejnych pisarzy.
"Może zobaczyłem tylko cień chmury przemykający przez szybę okna? A jeśli się mylę. Spokojnie. Straszę się bez powodu. Kto miałby być wewnątrz domu? Złodziejowi wystarczyłoby jedno spojrzenie na te ruderę, aby wiedzieć, że nie ma tu niczego do ukradzenia. A jaki przypadkowy przechodzień włamałby się do domu na takim pustkowiu?"
Cameron i jego mama ukrywając się przed ojcem, co chwilę zmieniają miejsce zamieszkania. Tym razem trafiają do miasteczka Wolf Hollow na niezamieszkałą od dawna farmę, trochę straszną i zaniedbaną, której właścicielem jest równie straszny i zagadkowy starszy mężczyzna. Farma, na której zginął poprzedni właściciel zagryziony przez własne psy, staje się swego rodzaju obsesją Camerona. Tym bardziej, że zaczyna nawiedzać go duch chłopca, który kiedyś tu mieszkał. I jak to na ogół bywa rzeczonego chłopca widzi i słyszy tylko on. Czy to wyobraźnia płata mu figle? Czy to co dzieje się w jego głowie to prawda czy tylko konfabulacja? Nie dziwi też fakt, że zaniepokojona jego stanem matka zwraca się po pomoc do specjalisty. Tylko czy ten specjalista faktycznie jest potrzebny nastolatkowi? Mnóstwo pytań się namnożyło, a sposób aby dowiedzieć się jaka jest na nie odpowiedź, znajduje się na kartach powieści Psy.
"Spoglądam przez okno na otwór w ścianie stodoły. Właściwie byłoby super, gdyby rzeczywiście był tu jakiś duch. Przynajmniej miałbym z kim pogadać. A Jacky czy ktokolwiek, z kim rozmawiałem, wydawał się zawsze całkiem miły. Może dziwny, ale kto nie stałby się dziwny, gdyby dorastał na kompletnym odludziu z obłąkanym ojcem i wszystkimi tymi psami? A zresztą, co jest złego w byciu dziwnym? Wielu ludzi uważa mnie za dziwnego. Jacky jest po prostu samotny. Mamy ze sobą wiele wspólnego."
Psy to powieść, którą czyta się świetnie lecz nie jestem pewna, czy na długo pozostanie w pamięci czytelnika. Nie jest to książka rewolucyjna, ani nietuzinkowa, zdecydowanie przeczytanie jej nie zmieni oblicza świata i nie wniesie do waszego życia jakichś niesamowitych wartości. Ot, typowa sztampowa książka, bo jak napisałam wcześniej, nie raz pisarze sięgają po podobną tematykę.
Dla kogo Psy? Myślę, że dla miłośników podobnych historii, ale zdecydowanie młodszych ode mnie. Stawiałabym na młodzież. Dla wielbicieli thrillerów, niekoniecznie bardzo mrocznych i krwawych. Dla sympatyków prozy Allana Strattona, ale do czytania w oryginale, gdyż inne jego powieści nie zostały jeszcze przetłumaczone na język polski.
"Po prawej. Pomiędzy skałami jest szczelina. Tak, tutaj. Wciskam się do środka najgłębiej, jak mogę. Słyszę tylko wycie wiatru i bicie mojego serca. Nagle wszystko cichnie. Słychać tylko cichy świst wiatru między skałami."
Cameron i jego matka od lat uciekają i zmieniają miejsca zamieszkania. Jest to dla niego bardzo problematyczne, można by wręcz powiedzieć, że traumatyczne, bowiem w znaczący sposób odbija się na jego psychice. Podobnie jak to, że Cameron jako nastoletni chłopak wychowuje się bez ojca, który jest główną przyczyną ich ucieczek. Matka licealisty widzi w swoim mężu ogromne zagrożenie, ma na jego punkcie obsesję i robi wszystko, aby on ich nie odnalazł. W ten sposób oboje trafiają na opuszczoną farmę, której właścicielem jest dziwny, tajemniczy i nieco przerażający mężczyzna. O domu, do którego się wprowadzają, chodzą różne plotki – między innymi takie, że niegdyś popełniono w nim morderstwo i teraz nawiedzają go duchy…
Być może ten pierwszy akapit zabrzmiał tak, jakbym chciała tę książkę uznać za czytelnicze nieporozumienie. Jeżeli tak to przepraszam, bo zupełnie nie to miałam na myśli! Wiadomo, doświadczony czytelnik raczej sięga po książki bardziej dojrzałe, zaawansowane, mocniejsze. Jednak nie zapominajmy o tym, że każdy czasami potrzebuje chwili relaksu i oderwania się od rzeczywistości. Lekkie książki też są potrzebne – oczywiście bez popadania w skrajności. „Psy” to lektura, która ma naprawdę przyjemny klimat, wciąga, czyta się ją lekko i przyjemnie. Czy można ją określić mianem typowego horroru czy też thrillera? Raczej nie, bowiem ani jedna rozgrywająca się w niej scena nie wywarła na mnie wybitnego wrażenia, ale owszem, pojawia się tutaj tajemnica morderstwa i duchy.
Książka sama w sobie nie wydała mi się przerażająca i wydaje mi się, że nawet osoby wyjątkowo wrażliwe odbiorą ją w podobny sposób, jednak co ciekawe, naprawdę dobrze mi się ją czytało. Mimo że wolę zdecydowanie mocniejsze klimaty, to widocznie powieść ta trafiła do mnie w chwili, gdy mój mózg potrzebował odpoczynku od poważniejszych powieści. Mimo że bohaterowie są wykreowani tak sobie, to jednak żaden z nich nie wydał mi się irytujący. Cameron jest typowym nowym dzieciakiem w mieście, jego matka to nadopiekuńcza istota, właściciel farmy to stary świrus i oczywiście nie mogło zabraknąć typowych nastolatków z typowymi dla tego okresu problemami – czy to z przerostem ego czy brakiem akceptacji ze strony rówieśników. Nie pojawia się tutaj jednak żaden romans, jeżeli jesteście tego ciekawi.
Nie da się ukryć, że historia ta powiela wiele schematów, które już wiele razy pojawiały się w kulturze masowej. To sprawia, że jest przewidywalna, chwilami aż do granic możliwości. Jednak mimo tego, że doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, jak historia Camerona się zakończy, chętnie dalej przewracałam stronę za stroną, nie patrząc na zegarek. Nie jestem nawet pewna, czy można by się tutaj pokusić o stwierdzenie, że książka ta miała w sobie potencjał i można było z niej stworzyć niesamowity, porywający thriller. Chyba nie o to tutaj chodziło – nawet gdyby autor dodał coś od siebie, co stanowiłoby pewien element zaskoczenia i świeżości, nadal byłaby to sama opowieść, którą po prostu dobrze się czyta, mimo że nie wnosi ona nic nowego do literatury.
„Psy” nie są pozycją zaskakującą, ale mimo wszystko przyjemną w odbiorze. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to co zafundował nam Allan Stratton jest czymś typowym, co każdy doskonale zna. Jednak kłamstwem będzie, jeżeli napiszę, że książka ta mnie nużyła czy męczyła – wręcz przeciwnie. Ani razu nie miałam ochoty rzucić nią o ścianę, a naprawdę dałam się porwać fabule, mimo że była przewidywalna. To idealna książka dla każdego, kto chce sobie zapewnić rozrywkę na parę godzin, ale w klimacie tajemnicy i historii o duchach. Nie należy się po niej spodziewać zbyt wiele, ale mimo wszystko naprawdę dobrze się ją czyta.
www.bookeaterreality.blogspot.com