Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Niespodziewanie do wioski Smerfów wkrada się niezgoda. Niebieskie skrzaty uwielbiają warzywa Farmera, lecz pewnego dnia potrawy z jarzyn przygotowywane przez Kucharza stają się niesmaczne! Badania Papy Smerfa wykazują, że rośliny zostały zaatakowane przez pasożyta. Papa musi opuścić wioskę na kilka dni, aby zdobyć u specjalisty lekarstwo na chorobę roślin. Jak to zwykle bywa, gdy siwobrody przywódca opuszcza swoich podopiecznych, ci wpadają w poważne tarapaty. Z własnej winy wystawią jedność społeczeństwa Smerfów na ciężką próbę.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1110439261 |
Tytuł: | Sałatka ze Smerfów. Smerfy |
Seria: | Smerfy |
Autor: | Parthoens Luc , Culliford Thierry , De Coninck Jeroen , Borecki Ludo |
Tłumaczenie: | Mosiewicz Maria |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | francuski |
Liczba stron: | 48 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2015-09-09 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 19 x 219 x 295 |
Indeks: | 17602662 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Sałatka ze Smerfów. Smerfy
Niespodziewanie do wioski Smerfów wkrada się niezgoda. Niebieskie skrzaty uwielbiają warzywa Farmera, lecz pewnego dnia potrawy z jarzyn przygotowywane przez Kucharza stają się niesmaczne! Badania ...Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że cykl filmów animowanych o Smerfach jest jedną z najbardziej znanych bajek na świecie. Nim jednak niebieskie ludki zaistniały w filmach, zdobyły miliony czytelników występując właśnie w komiksach!
Komiksowe Smerfy zostały powołane do życia pod koniec lat 50. XX wieku przez belgijskiego rysownika Pierre’a Culliforda (1928-–1992), używającego pseudonimu Peyo. Co ciekawe, postacie smerfów po raz pierwszy ukazały się na potrzeby zupełnie innego komiksu, ale tak spodobały się czytelnikom, że ich autor postanowił poświęcić im oddzielną serię. Na efekty nie trzeba było długo czekać - już kilka lat później stały się tak popularne, że Peyo otworzył własne studio filmowe, a Smerfy podbiły serca dzieci na całym świecie. Po śmierci twórcy - kontynuacji serii podjęli się następcy artysty, w tym również jego syn Thierry.
"Sałatka ze Smerfów" to komiks, na kartach którego wiele się dzieje
Niespodziewanie do wioski Smerfów wkrada się niezgoda. Niebieskie ludki uwielbiają warzywa Farmera, lecz pewnego dnia potrawy z jarzyn przygotowywane przez Kucharza stają się niesmaczne! Badania Papy Smerfa wykazują, że rośliny zostały zaatakowane przez pasożyta - mikroskopijnych rozmiarów grzybki, które nie pozwalają im rosnąć a w dodatku sprawiają, że rośliny wyglądają bardzo źle i tak samo też smakują... Papa Smerf jest bardzo przejęty całą tą sytuacją i decyduje się wyruszyć w podróż, w celu uzyskania specyfiku na całkowite pozbycie się tej uciążliwej choroby roślin. Przed odjazdem oferuje jednak Farmerowi tymczasowe rozwiązanie - środek, który chwilowo powinien podnieść jakość pielęgnowanych przez niego warzyw. Niestety Smerfy, jak zwykle gdy Papy nie ma, pakują się w poważne tarapaty... Z powodu splotu niesprzyjających okoliczności wszyscy zapadają na przedziwną przypadłość - po kolei zamieniają się w warzywa. Zamiast Ważniaka jest groszek, zamiast Poety - cukinia, zamiast Zgrywusa - Pomidor, a zamiast Lalusia - Ogórek. Istna warzywna apokalipsa!
Po przygody małych niebieskich ludków z równym zainteresowaniem sięgają dorośli jak i ich pociechy
Ilustracje wewnątrz komiksu są naprawdę barwne, wesołe i udane. W niczym też nie różnią się od tych, które znamy z ekranu telewizora. Dialogi w dymkach są natomiast krótkie, czytelne i zrozumiałe, przez co sprawiają, że przez historyjkę aż się frunie. Nie brak jest także wartości dydaktycznych. Do tego dużo humoru, sporo akcji i mnóstwo dobrej zabawy. Ale uwaga - w tym komiksowym odcinku Gargamel pojawia się tylko na jednym obrazku! Zatem Ci, którzy kochają Smerfy głównie z powodu ich zażartego wroga, mogą być rozczarowani. Jednak zanim zwątpicie pamiętajcie, że "Smerfy" już od wielu lat cieszą się niesłabnącą popularnością wśród kolejnych pokoleń czytelników - zarówno tych małych jak i tych całkiem dużych ;)
Kolejny świetny album Smerfów stworzony przez następców ich ojca, Peyo, trafia na nasz rynek. I znów ci młodsi czytelnicy, jak i ci starsi, całkiem dorośli zresztą także, bo z tego typu komiksów nigdy tak naprawdę się nie wyrasta, będą bawić się znakomicie. Humor, przygody, tradycyjne kłopoty, nuta dydaktyzmu i klasyczne rysunki, których nie sposób odróżnić od pierwowzoru – wszystko to sprawia, że każdy, kto małych niebieskich ludzików jeszcze nie poznał, na pewno je polubi, kto zaś poznał już wcześniej, poczuje się jak w domu.
Smerfy to zresztą klasyka, ale i klasa sama w sobie, a nowe ich przygody doskonale tę tradycję podtrzymują. Mniej tu może typowych dla Peya absurdów, nadal jednak to ci sami, starzy, dobrzy bohaterowie, które urzekły już niejedno pokolenie czytelników i – serialową adaptacją – widzów.
Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić Waszej uwadze „Sałatkę ze Smerfów” i zachęcić do jej poznania, a wydawnictwu Egmont dziękuję serdecznie za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.