5/5
07-07-2020 o godz 14:15 przez: kiiki.books
Antek Zegarek jest baristą z pasji. Kocha kawę, sposoby jej przyrządzania i lubi z jej pomocą uszczęśliwiać innych. Prowadzi dobrze prosperującą kawiarnie w Groszkowicach. Jest sympatycznym i bardzo przystojnym mężczyzną, jednak nie ma szczęścia w miłości. Skupiony na pracy nie traci czasu na związki. Pewnego wieczoru, zbyt pochłonięty telefoniczną rozmową z siostrą i natłokiem spraw, zapomina włączyć alarm w kawiarni, co doprowadzi do ogromnych zmian w jego życiu. Kornelia jest młodą dziewczyną, stojącą u progu dorosłości. Nie ma łatwego życia, już od dawna, razem z piętnastoletnim bratem są skazani wyłącznie na siebie. Głód i brak podstawowych środków do życia skłaniaja Kornelię do desperackiego kroku, jakim jest kradzież. Chciała w ten sposób uchronić brata, bo obawiała się, że gdyby wpadł w kłopoty, mogliby zostać rozdzieleni. Sprawy się komplikują w momencie, w którym staje oko w oko z właścicielem kawiarni, którą próbowała okraść... Jedno przypadkowe spotkanie staje się początkiem długiej, krętej i wyboistej drogi. Każda książka Klaudii Bianek wywołuje u mnie ogromny zachwyt. Jest to autorka, która nigdy mnie nie zawodzi, a wręcz z każdą kolejną książką zaskakuje coraz bardziej. „Przy naszej piosence” to kolejna poruszająca i piękna powieść, którą autorka może się pochwalić. Większość bohaterów miałam okazję poznać już w „Jedynym takim miejscu” oraz w „Ocalało tylko serce”. Przyznam szczerze, że postać Antka zainteresowała mnie już w pierwszej książce Klaudii i niezmiernie cieszę się, że w końcu mamy okazje go lepiej poznać. Jest to mężczyzna wzbudzający sympatię już od pierwszych stron. Ambitny, pomocny, z pasją i ogromną miłością do kawy. Aż ciężko uwierzyć, że u jego boku nie stoi i nie wspiera go kobieta, która również zawładnęłaby jego sercem. Kornelia z kolei jest bohaterką, która na swoich siedemnastoletnich barkach dźwiga ogromny bagaż doświadczeń i cierpienia. Mimo, że zdarzało jej się swoim zachowaniem wyprowadzić mnie z równowagi, to patrząc na sprawę przez pryzmat całej jej historii potrafiłam to zrozumieć. Ogromnie współczułam tej dziewczynie i mocno trzymałam kciuki, aby w końcu dostała szansę na bezpieczoną, szczęśliwą oraz lepszą przyszłość. Adrian, jej brat jest raczej milczący i wycofany. Nie ufa Antkowi mimo, że ten wyciąga do rodzeństwa pomocną dłoń. Autorka porusza w tej powieści temat patologicznych rodzin, w których dzieci zdane są same na siebie. Jest to w pewnym stopniu przerażajace i ogromnie poruszające tym bardziej, że takie rzeczy dzieją się na codzień - nie tylko na stronach książki. Były chwile, które doprowadzały mnie do wzruszenia ale i ogromnego bólu i rozpaczy. Pojawia się temat przemocy, alkoholu, a nawet sponsoringu. W jednym momencie musiałam nawet odłożyć książkę i dać sobie chwilę na uspokojenie zszarganych nerwów. Nie będę pisać jaka sytuacja wywołała u mnie taką reakcje, jednak naprawdę głęboko mnie poruszyła. Gdybym sama została postawiona przed takim faktem, nie wiem czy potrafiłabym się pozbierać i pójść dalej, bo mój świat i marzenia na przyszłość rozpadłyby się na milion kawałeczków. Książka, pomimo trudnych tematów, które porusza, daje czytelnikowi wiele chwil radości i ciepła. Klaudia Bianek jak zawsze stworzyła idealną playlistę, która odtwarzana w trakcie czytania potęguje odczuwane emocje. Przyjaźń, miłość, wsparcie - to wartości, które są pięknie ukazane i pielęgnowane w KAŻDEJ powieści autorki. Osoby, które czytały poprzednie książki z tej serii i stęskniły się za ich bohaterami mogą liczyć na ponowne spotkanie z Leną, Alanem, małym Marcelkiem, Klarą i Aleksem. Ku mojej radości pojawia się nawet babcia Teresa! Mimo, że „Przy naszej piosence” można czytać bez znajomosci poprzednich części, gorąco was zachęcam do zapoznania się z całą serią od samego początku! Klaudia Bianek jest jedną z moich ulubionych autorek, także bardzo ale to naprawdę bardzo wam POLECAM!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-07-2020 o godz 12:41 przez: natala_reads
Jedna z NAJLEPSZYCH książek, jaka wyszła spod pióra autorki. Antek jest baristą. Jako jedyny ze swojej paczki przyjaciół nie ma szczęścia w miłości. Zadowala się szybkimi przygodami i całe swoje życie poświęca swojej pracy. Pewnego razu spotyka ją - Kornelię - dziewczynę, która wywróci jego życie do góry nogami. Wraz z bratem zdani są tylko na siebie, a nędzne życie zmusza ich do częstego głodowania i kradzieży. Ich pierwsze spotkanie stanie się początkiem niesamowitej przygody i wielu emocjonujących chwil. Jednak przeszłość i szereg kłamstw dadzą o sobie znać wywołując pasmo cierpienia. Czy ta dwójka oprócz cierpienia zazna prawdziwej miłości? Klaudia Bianek z każdą kolejną książką podnosi sobie poprzeczkę. "Przy naszej piosence" to absolutnym majstersztyk. Moim zdaniem to najlepsza powieść jaka wyszła spod jej pióra i najlepsza powieść w tym roku. Autorka w każdej swojej książce porusza bardzo przyziemne problemy, a ta książka to po prostu płynące życie. Wielokrotnie przyłapałam się na tym, iż myślałam, że czytam czyiś pamiętnik, a nie najnowszą książkę autorki. Bohaterowie w tej książce są bardzo różni. Mam tutaj na myśli usytuowanie społeczne. Antka znamy z poprzedniej książki. To młody mężczyzna, który miał odwagę walczyć o swoje marzenia, dzięki czemu prowadzi własny biznes. Ma kochającą rodzinę i nie wie co to znaczy głod, bieda, brak matczynej opieki. Kornelia to wchodząca w dorosłość dziewczyna, która od dziecka ma w życiu pod górkę. Jej życie nie jest usłane różami i wraz z bratem muszą się troszczyć o siebie nawzajem, a ich sytuacja rodzinna jest bardzo kiepska. Jak widzicie w tej powieści następuje mocne zderzenie dwóch zupełnie różnych światów. Nie będę wam więcej zdradzać, bo wydaje mi się, że zdradziłam wam wystarczająco dużo informacji, a autorka nie urwie mi głowy za tę opinię xd "Przy naszej piosence" to historia opowiadająca o rodzącej się miłości, na której drodze stają demony przeszłości. To powieść opowiadająca o walce, nie tylko o swoje marzenia, lecz o lepsze życie. Ta niesamowita historia wciągnie cię całkowicie, a zakończenie złamie ci serce - ale nie dlatego, że kończy się dobrze, czy źle - tylko dlatego, że cała przygodna z bohaterami się skończyła. Klaudia Bianek rozpoczęła swoją karierę z ogromnym przytupem i w dalszym ciągu idzie, jak to mówią z grubej rury. To moja druga polska autorka, której książki naprawdę cenię, i której książki powinno się mieć na półce. Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejne jej książki, a "Przy naszej piosence" polecam Wam z całego serca <33 Naprawdę warto ją przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
27-07-2020 o godz 08:59 przez: Lucyna Tomoń
"Przy naszej piosence" jest kolejną książką młodej autorki, która debiutowała bodajże w zeszłym roku. Od razu zyskała rzeszę fanek. Jej powieści są ciepłe, romantyczne, a przy okazji takie, że mogłyby wydarzyć się tuż za rogiem. Antek jest baristą, prowadzi własną, dobrze prosperującą kawiarnię. Chociaż wokół niego jest grono rodziny i przyjaciół, ciągle pozostaje sam. Któregoś dnia na zapleczu swojego lokalu znajduje złodzieja, buszującego w... kanapkach. Kornelia mieszka razem z młodszym bratem w komunalnej dzielnicy. Zdarza się, że nie mają co jeść, a w kranie nigdy nie płynie ciepła woda. Losy tych dwojga splotą się i... wywrócą ich życie do góry nogami. Bardzo lubię książki Klaudii. Lubię powieści, które dzieją się na wsiach, w małych miejscowościach. Klimat takich miejsc jest mi bardzo bliski i bardzo chętnie o nich czytam. Tym bardziej, że nie znam podobnej polskiej autorki, która tworzyłaby historie young adult w takich miejscach. Obserwuję Klaudię na Instagramie i nieprzerwanie podziwiam. Za samozaparcie, za pracowitość. Przede wszystkim jednak podziwiam jej sukces, sukces jej książek. Bohaterowie są mili, tacy...codzienni, przyjaźnie nastawieni. Naturalnie, pojawia się pewien czarny charakter, który bardzo namiesza w życiu Kornelii. Jest w tych historiach jednak coś, co mi nie pasuje, a czego z każdą kolejną książką jest coraz mniej. To dosyć ulotne wrażenie, być może to kwestia techniczna? Język Klaudii ewoluuje i coraz bardziej mi się podoba. Zaczyna być znacznie prostszy. Czasami mam jednak ochotę skreślić pojedyncze przymiotniki, mam wrażenie, że momentami są one zbędne. Nie umniejsza to natomiast w żaden sposób ani talentowi autorki, ani pięknu tej książki. Zakończenie wyrywa z butów. Nie wiem, czy w pozytywny sposób, ale to co dzieje się na końcu... Trzeba to przeczytać. Wakacyjna, miła i taka...do czytania na plaży. Zadziała jak plaster na złamane serce. Da nadzieję tym, którzy ciągle czekają na swoją miłość. Lucyna Tomoń/ https://today-ornever.blogspot.com/2020/07/przy-naszej-piosence-klaudia-bianek.html
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
26-06-2020 o godz 14:44 przez: Kamila
Antek to barista w kawiarni, której jest właścicielem. Na polu zawodowym wiedzie mu się dobrze, ale nigdy nie miał szczęścia w miłości. W gronie jego najbliższych znajomych są same szczęśliwe pary, podczas gdy on pozwala sobie jedynie na przelotne znajomości. Kornelia musiała dorosnąć zbyt wcześnie. Dopiero zbliżają się jej osiemnaste urodziny, a już od lat musi opiekować się sobą i swoim młodszym bratem, podczas gdy ich matka skupia się na kolejnym sponsorze. Ich losy krzyżują się, gdy Antek zapomina włączyć w kawiarni alarm, a Kornelia przymuszona głodem postanawia wykorzystać okazję. Kochana Klaudio, To moje pierwsze spotkanie z Twoją (ośmielę się porzucić grzeczności pokroju „Pani”) twórczością, ale absolutnie zauroczyłaś mnie tą książką. Na tyle, że z prób recenzji powstało coś, co formą bardziej przypomina list. Bo ofiarowałaś mi coś tak pięknego, że czuję się, jakbyśmy były bliżej niż w rzeczywistości. Antek jest cudownym młodym mężczyzną, którego nie wyobrażam sobie nie pokochać. Od pierwszych stron zauroczył mnie swoją osobą i wzbudził ogromną sympatię. Na każdym kroku emanował z niego spokój, który mi się udzielał. Potwornie żałuję, że w moim życiu nie spotkałam kogoś takiego osobiście, ale dzięki Tobie chociaż na kartach książki mogę od czasu do czasu zaglądać do jego kawiarni, gdzie człowiek czuje się bezpiecznie i zwyczajnie na miejscu. Nic dziwnego, że Kornelia mu zaufała. Nie było jej łatwo, ale dzielnie stawiała krok za krokiem w jego stronę, by odkryć, że świat nie zawsze jest okrutny, a życie nie zawsze oznacza cierpienie. Również chcę w to wierzyć. Naiwnie pragnę, by historie tego pokroju miały miejsce w rzeczywistości. By zawsze istniała nadzieja. Dawno nie czułam się w ten sposób. Jestem jakby lżejsze o kilka kilogramów doświadczeń i przyszłość jawi mi się jako mniej niewyraźne miejsce. To pierwszy raz, gdy książka podziałała na mnie w ten sposób! Znam pozycje lepsze, z mocniejszym przekazem i równie silnie oddziałujące na człowieka, dające nadzieję. Może nawet pisane lepiej. Żadna z nich jednak nie dała mi tak wiele! Zupełnie nie spodziewałam się, że w pozycji, która miała być jedynie wzruszającym romansem, odnajdę aż tyle. Że nadzieja mnie wypełni, że szarość będzie mniej ponura, że będę miała ochotę wyjść do świata, do ludzi. Jako że to jednak recenzja (specyficzna, ale wciąż) muszę wspomnieć, że wspaniale bawiłaś się akcją. Że tempo było spójne i wszystko zdawało się przebiegać tak jak powinno (choć czasami bolało moje serce). Że od pierwszych stron do ostatnich nie chciałam wypuszczać książki z rąk i nawet kiedy jej nie czytałam, to była obok mnie, bo chciałam wykorzystać każdą wolną chwilę, by dowiedzieć się, co miało miejsce dalej. Podoba mi się również kreacja bohaterów. Sprawienie, że nawet okropna matka czy sąsiadka-pijaczka nie były płytkie czy nieciekawe. Nie dostaliśmy ich pełnej historii, bo książka nie była o nich, ale jednak nie stanowiły jedynie rekwizytów. A już zwłaszcza nie stanowił go Adrian – brat głównej bohaterki, którego miałam ochotę przytulić do serca i mieć pewność, że jego przyszłość będzie lepsza, bo na to zwyczajnie zasłużył. Tak, popełnił w życiu kilka błędów, ale patrzenie na niego oczami Korneli i Antka sprawiło, że wszystko byłam gotowa mu wybaczyć. Przedstawianie historii z dwóch punktów widzenia zawsze daje czytelnikowi szersze spojrzenie na sytuację i jest fantastycznym zabiegiem. W dodatku umiejętne napisanie tego pokazuje, jak wielki talent ma autor! W końcu Twoi bohaterowie są tak różni, a jednak zgrabnie przechodzisz od jednego do drugiego i nie sprawia Ci to najmniejszej trudności! Ach, czytanie tego było rozkoszą. W skrócie? Kocham bohaterów, kocham książkę i na swój sposób kocham Ciebie, droga Klaudio. Z największą przyjemnością sięgnę po kolejne Twoje książki i dam Ci się zauroczyć po raz kolejny. A playlisty, którą stworzyłaś, zamierzam dalej obsesyjnie słychać („Tell Me You Love Me” i „House Practice” ostatnio goszczą u mnie na zapętlaniu). Mewa // ig:czytajacamewa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
14-07-2020 o godz 16:42 przez: alexx
„– Wiesz, dlaczego dam radę? – No dlaczego? – Bo Jesteś obok. A gdy jesteś obok, to wszystko wydaje się do zniesienia”, czyli niezwykła historia miłosna. Przy naszej piosence to moje drugie spotkanie z twórczością Klaudii Bianek. Kilka tygodni temu czytałam Ocalało tylko serce. Książka ta była przyjemną i lekką lekturą. Czy podobnie jest przy najnowszej historii? Antek jest baristą i właścicielem świetnie prosperującej kawiarni. Niestety nie ma szczęścia w miłości. Skupiony na pracy, nie traci czasu na poważne związki z dziewczynami. Pewnego wieczoru, zbyt pochłonięty natłokiem spraw, zapomina włączyć alarm w kawiarni, co doprowadzi do nieodwracalnych zmian w jego życiu. Kornelia stoi u progu dorosłości, lecz już od dawna wraz z młodszym bratem są zdani tylko na siebie. Głód i brak podstawowych środków do życia skłaniają Kornelię do desperackiego kroku – kradzieży. Chce chronić brata, ponieważ obawia się, że jeśli wpadnie w kłopoty, to zostaną rozdzieleni. Sprawy jeszcze bardziej się komplikują, gdy staje oko w oko z właścicielem kawiarni… To jedno spotkanie będzie początkiem krętej i pełnej wyzwań drogi. Czy Kornelia zaufa Antkowi i opowie mu o wydarzeniach z przeszłości, które ją ukształtowały? Czy Antek odważy się wyciągnąć dziewczynę z piekła, w którym żyje? Czy ich wspólna piosenka będzie pierwszym krokiem do nowej historii? Już od początku nie polubiłam się z Kornelią. Odgrywa tutaj rolę ofiary losu i właśnie tak się zachowuje. Nie do końca rozumiem, co siedzi w jej głowie, ani tego, dlaczego podejmuje takie decyzje. Wycierpiała sporo, ale raczej nie mogę jej nazwać silną kobietą. Musi zarobić na swoje utrzymanie oraz swojego brata, ale zamiast podjąć legalną pracę, ona woli kraść. Nie ma zamiaru zdawać matury. Chyba boi się, że mogłaby nie połączyć tego wraz z opieką nad bratem, ale przecież nie takie rzeczy ludzie łączą. Jest to do wykonania. Niestety, zupełnie do mnie nie przemawia ta postać, a nawet niezwykle irytuje. Antek jest dla niej rycerzem na białym koniu. Bohater ten jest idealny — ciepły, pozytywny, miły, pomocny i zaradny. Jeśli czytaliście poprzednie książki autorki, to już znacie Antka (ja czytałam tylko Ocalało tylko serce, gdzie Antek jest bratem głównej bohaterki, Klary). Stężenie cukru w tej historii jest niezwykle wysokie. Klaudia Bianek ma lekki i przyjemny styl, dzięki czemu jej powieści czyta się dosyć szybko. Podczas lektury towarzyszy nam sporo emocji, mamy wzloty i upadki, co nadaje historii nieco realności. W fabule ważną rolę odgrywa muzyka, dzięki której bohaterowie «komunikują się». Fabuła jest przewidywalna, ale fanom młodzieżówek i romansów na pewno się spodoba. Czyta się ją przyjemnie, ale nie spodobała mi się tak bardzo, jak to miało miejsce przy Ocalało tylko serce. Jak dla mnie jest trochę za słodka i zbyt przewidywalna. Ogólnie książkę czyta się szybko. Autorka umie opisywać emocje, jakie towarzyszą bohaterom. Przy naszej piosence to idealna lektura na relaks. Do przeczytania w jeden wieczór. Książka zbiera same pozytywne recenzje, więc przeczytajcie sami i przekonajcie się, czy Klaudia Bianek was oczaruje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-09-2020 o godz 10:16 przez: Anonim
Klaudia Bianek — polska autorka, zwyciężczyni konkursu na najlepszą powieść, po głośnym debiucie Jedyne takie miejsce. Ironia losu… Sama piszę, ale nie przepadam za czytaniem książek polskich autorów. Mimo że opisy bardzo mnie zachęcają, nie umiem doczytać do końca. Do tego Przy naszej piosence to typowy romans, za którymi również nie przepadam. Nie wiem sama, co spowodowało, że skusiłam się na książkę. Nie wyznaję zasady „nie oceniaj książki po okładce”, więc to chyba był powód. Jest zwykła, prosta, minimalistyczna a przy tym… przyciągająca. Właśnie takie uwielbiam. Kiedy pierwszy raz chwyciłam ją w ręce, patrzyłam i myślałam, czy dam radę przebrnąć przez romans, który napisała Polka. Czy zadanie mnie przerośnie? Będę gotowa przeczytać więcej niż rozdział dziennie? Co jest dość zabawne… Okazało się, że to 3 tom! Nie odczułam tego jakoś szczególnie, ale faktycznie tak jest, a jednak zaczęłam historię od końca. Zdarzyło się to pierwszy raz w moim życiu, a tylko przypadek uświadomił mnie, że tak jest. Na samym początku poznajemy Antka, który prowadzi kawiarnię „U Zegarka”. Dlaczego taka nazwa? Proste. Tak brzmi jego nazwisko. Antoni jest baristą, który świetnie odnajduje się w swoim zawodzie. To jego największa pasja i spełnienie marzeń. Do tego główny bohater jest zwyczajnie przystojny! Czyli typowy schemat… Młody, cudowny mężczyzna, któremu wszystkie marzenia się spełniają. Dobra, same tego nie robią, on ciężko na to pracuje. Wkrótce poznaje Kornelię, która… włamuje się do jego ukochanej kawiarni. Zapominalski Antek zwyczajnie nie włączył alarmu podczas zamknięcia. O włamaniu informuje go starszy pan, który prowadzi blisko sklep. Przyjaźń między prowadzącymi dwie różne działalności w ogóle nie jest dziwna, ale… co ten staruszek ciągle robi w tym sklepie? Odnosiłam wrażenie, że on jest tam wiecznie. Nie będę ukrywać, że przez pierwsze strony czułam się tak, jakbym czytała opowiadanie na Wattpadzie, z tym że napisane poprawnie, bez błędów. Trochę mnie to zniechęciło, ale przecież nie można się poddać po pierwszych stronach, czytałam więc dalej i coraz bardziej się wciągałam. Z każdą przewijaną kartką czułam, jak pragnę więcej. Kornelia włamuje się i kradnie jedzenie. Żadnych pieniędzy, zamiast tego bierze kanapki. Dla siebie i młodszego brata. Jest przerażona, szczególnie tym, że została złapana. Antek postanawia jej pomóc, widząc, że sytuacja dla tego rodzeństwa nie jest łatwa. Ich relacja rozwija się wolno tak samo jak żółw. I właśnie to stawia przede mną książkowy romans w nowym świetle. Główni bohaterowie nie zakochali się w sobie w ciągu kilku rozdziałów, tylko to trwało i trwało. Było czuć między nimi chemię, ale oni jej nie rozumieli. W 99% przypadków, gdzie pojawiał się romans w książce, był on strasznie schematyczny i szybki. Bohaterowie zwyczajnie się poznawali i od razu zakochiwali. Tutaj tego nie było. Czułam muzykę Gdyby nie to, że każdy akapit wciągał mnie kolejnymi słowami, pewnie sprawdziłabym każdą wymienioną piosenkę. Byłam tak zahipnotyzowana, że o tym...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-07-2020 o godz 09:07 przez: Anonim
Kornelia ma bardzo ciężko w życiu i ledwo wiąże koniec z końcem wspólnie ze swoim bratem. Cała sytuacja zmusza ją by zakraść się do kawiarni Antka. Cały pomysł na głównych bohaterów bardzo mi się podobał. Jednak bałam się, że autorka nie poradzi sobie z tym zadaniem. Kornelia jednak ma ciężkie życie, a Antek to przeciwieństwo. Ale z góry mogę wam powiedzieć, że wszystko wypadło jak najbardziej poprawie. Każda książka Klaudii Bianek powoduje, że coraz mocniej lubię jej bohaterów. Często podczas poprzednich historii, aż nie chciało się kończyć, bo wiedziałam, że pożegnam się w jakimś stopniu z główną bohaterką. Tutaj po przeczytaniu książki nie wiedziałam co ze sobą zrobić. I chociaż nie miałam aż tak trudnego życia jak Kornelia, to jednak niektóre emocje i cechy charakteru pasowały do mnie. Po pierwszych kilkunastu rozdziałach wiedziałam, że to najlepsza główna postać jaką wykreowała autorka. Zachwycać bym się mogła ciągle.Nie czułam, żeby Kornelia była idealna. Raczej cieszyłam się, że te cechy charakteru takie raczej spokojnie przeważają. A co do naszego Antka, nie muszę chyba mówić, że to mój książkowy mąż. Za każdym razem gdy bohater zrobił coś świetnego lub podziwiałam go za coś to mówiłam: "Jesteś mój, nawet mogę ci się oświadczyć", oczywiście mówiłam to przez śmiech. Antek potrafi pokazać, że nie ważne jaka jest dziewczyna, czy pochodzi z biednej dzielnicy czy jest obrzydliwie bogata, to dobry charakter robi tutaj największą robotę. Każdy inny bohater z książek od tej autorki był moim książkowym mężem, ale za każdym razem poprzeczka idzie coraz wyżej, a ja nie wiem co się czasami dzieje. Całą fabuła w większości rozdziałach jest osadzona w jednym mieście. Praca, obowiązki, dylematy, smutne momenty- to właściwie cała ta książka. Momentami, aż chciało się zapłakać. Jedynym minusem całej książki jest to, że za szybko się czyta. Jest to bardzo lekka książka, z wieloma trudnymi wątkami, ale jednak wychodzi na to, że lekkie czytadło, które nie zapadnie w pamięć. Chociaż ja jako zagorzała fanka Klaudii Bianek, pamiętam każdą fabułę jej książki. Ale dla osób, które raczej szybko czytają książki i nie zwracają za bardzo uwagi na niektóre elementy i tak po prostu przeczytają sobie książkę, to może być lekkie utrudnienie. Zauroczyło mnie to, że jak zaczęłam czytać książkę to już od pierwszych stron uderzył mnie klimat jaki tworzy autorka. Nie raz pewnie macie tak, że czytacie jakąś książkę od swojego ulubionego autora/ ulubionej autorki i już czujecie klimat w jaki wprowadza cię cała ta książka. To jest coś pięknego, w dniu w którym ją skończyłam to nie wiedziałam co powiedzieć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-07-2020 o godz 20:43 przez: Zaczytana Anielka
PRZY NASZEJ PIOSENCE - KLAUDIA BIANEK 🎵Moja ocena: 9/10 🎵Data wydania: 01.07.2020 🎵Wydawnictwo: We Need Ya Wiem, że co bym nie napisała może nie wystarczyć, aby przekonać Was do przeczytania tej książki, ale naprawdę MUSICIE ją przeczytać!! Każdy kto kocha romanse i książki młodzieżowe tak jak ja, powinien sięgnąć po pozycje Klaudii Bianek. Czułam, że się nie zawiodę i właśnie tak było-nie zawiodłam się ani trochę! Antka mieliśmy okazje poznać już w poprzednich tomach, już wtedy wydał mi się naprawdę fajnym chłopakiem, z pasją i miłością do tego co robi. Nigdy nie miał szczęścia w miłości, dlatego w pełni poświecił się kawie i miłości do niej, aby uszczęśliwiać innych. Kornelia nigdy nie miała łatwo. Ta niespełna osiemnastoletnia dziewczyna jest skazana tylko na siebie i swojego młodszego brata. Głodna, bez środków do życia decyduje się na desperacki krok jakim jest kradzież… W ten sposób poznaje Antka. Bardzo podoba mi się to, jak autorka wykreowała głównych bohaterów. Nie byli oni idealni i stworzeni pod linijkę, a mieli swoje wady i zalety. Podoba mi się również, że była to historia bardzo prawdziwa, bo nic nie zostało na siłę koloryzowane tylko pokazane tak, jak w prawdziwym życiu. Klaudia nie bała się poruszyć nieco ważniejszych tematów, ale o tym musicie przekonać się sami, bo właśnie tutaj są ukryte te największe tajemnice, które trzymały mnie w niepewności. W pewnym momencie zakręciły mi się łzy wzruszenia, a momentami śmiałam się do słów zapisanych na kartkach tej książki. Muszę powiedzieć, że spodziewałam się iż będę miała złamane serce i tak właśnie się stało, ale dzięki temu w moim odczuciu historia Kornelii i Antka zyskała na wartości, dzięki temu była bardziej emocjonalna. Podoba mi się jak została wykreowana relacja pomiędzy głównymi bohaterami, bo zaczęło się u nich od przyjaźni, a dopiero później stało się coś ważniejszego. Pojawia się tutaj wątek muzyki, który działa zdecydowanie na plus. Jeśli szukacie historii idealnej na lato, to polecam Wam właśnie „Przy naszej piosence”-historia idealna, wywołująca uśmiech i łzy wzruszenia, łamiąca serce, ale też skradnie te serce i szybko go nie odda. Mam nadzieje, że to co napisałam chociaż w małym stopniu przekona Was do sięgnięcia po tę pozycje. Zdradzę Wam, że jest to jedna z lepszych książek przeczytanych w tym roku i ja będę polecała ją wszystkim znajomym, a swoją drogą chciałabym mieć jakieś specjalne wtyki i wiedzieć co tworzy Klaudia! Czytajcie kochani, bo naprawdę warto!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-08-2020 o godz 23:43 przez: Weronika
W przepiękny słoneczny dzień, pozytywna, naładowana energią opinia! Dlaczego? Bo @klaudia.bianek poraz kolejny mnie zachwyciła! Prostotą historii i emocjonującym, niezwykłym wykonaniem! . Antka mogliście już nieco poznać w pierwszej części serii „Jedyne takie miejsce”. Wtedy nieco na uboczu, teraz w punkcie uwagi. Barista z pasji, prowadzący małą własną kawiarnię. Dążący do celu i pokazujący, że jeśli się chce to można wszystko. Jego życie jest ułożone na stabilnych torach, jednak w miłości to on szczęścia nie ma. Pewnego dnia dostaje telefon o włamaniu do kawiarni, a gdy do niej dociera, zauważa dziewczynę pakujacą do torby kanapki. Nieco zdziwiony i nieświadomy nieodwracalnych zamian, proponuje pomoc, zamist wzywać policję. Kornelia to bohaterka, którą możemy bardzo dobrze poznać. Niespełna osiemnastolatka, żyjąca w patologicznych warunkach wraz z bratem. Stara się zaspokoić najważniejsze potrzeby swoje i brata i posuwa się do kradzieży. Pracowita, rozważna, ale na jej zaufanie trzeba zasłużyć. Czy chłopak, który wyciągnął do niej pomocną dłoń, będzie umiał rozwalić mur, który wokół siebie zbudowała? . Nie mam pojęcia jak robi to autorka, ale gdy tylko sięgam po jej książki, to przepadam. Te historie są tak piękne, przekazują tylko emocji, a uczucia, relacje między bohaterami są tak prawdziwe, że ja z nimi płaczę, śmieję się i przeżywam każdą stronę. Historia Antka i Korneli to takie słodko-gorzkie zderzenie się z rzeczywistością i przeszłością. Miało być prosto, a po prostu, jak to w życiu bywa, co niektóre sprawy się pokomplikowały. Życie Korneli nie należało do tych łatwych, a temat dzieci żyjących w patologii, zawsze mnie przeraża. Samowychowanie, obserwowanie prostytucji matki, alkoholizm i życie w ciągłym strachu o siebie i bliskich, zostawia ślad. . Fabuła niesamowicie wciąga, książkę się pochłania, a historia potrafi poruszyć serce czytelnika. Świetna kreacja bohaterów i pasja, która ich w pewnym mimencie łączy. Kawa i muzyka.. Podczas czytania, przez Antka miałam ochotę tylko pić kawę i pić, a najlepiej to wybrać się do kawiarni z pierwszego zdarzenia i poczuć to co oni w danych momentach. .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-09-2020 o godz 14:31 przez: janex
Antek jest baristą i prowadzi świetnie prosperującą kawiarnię. Jest skupiony na swojej karierze i nie ma czasu na poważne związki. Kornelia za moment skończy 18 lat. Zbyt wcześnie musiała wziąć odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale także za młodszego brata. Jeden błąd Antka i akt desperacji Kornelii sprawi, że tych dwoje spotka się w nie do końca sprzyjających okolicznościach. A to dopiero początek ich wspólnej historii. Przed nimi droga pełna życiowych wyzwań i trudnych decyzji. Jak wiecie, moje podejście do literatury obyczajowej jest raczej sceptyczne, ale kiedy sięgam po książkę Klaudii Bianek, wiem, że przepadnę dla niej po kilku pierwszych stronach. I dokładnie tak było w przypadku najnowszej powieści autorki “Przy naszej piosence”. W tej historii mamy dwoje głównych bohaterów: Kornelię, która mimo młodego wieku ma za sobą wiele ciężkich życiowych doświadczeń; Antka, który wbrew temu, co mówiła jego rodzina, osiągnął upragniony sukces. Bardzo spodobał mi się pomysł na tę dwójkę. Nie przypominam sobie, bym wcześniej czytała o dziewczynie z tak burzliwą przeszłością i o chłopaku, który robi najpiękniejsze latte art. Sama fabuła raczej nie zaskakuje. Wiele wydarzeń dało się przewidzieć, a i tak czekałam na nie z pewną dozą niecierpliwości. Klaudia Bianek jest jedną z niewielu znanych mi autorek, które piszą o emocjach i uczuciach w tak piękny sposób. Poruszając, rozgrzewając serce, wywołując uśmiech na twarzy, a nawet wyciskając łzy… “Przy naszej piosence” to wspaniała historia romantyczna dwojga ludzi, którzy odnaleźli się, mimo pochodzenia z dwóch różnych sfer. Spędziłam z tą książką trzy popołudnia, ciesząc się świetnie poprowadzoną akcją i żartami padającymi z ust bohaterów poprzednich powieści cyklu “Jedyne takie miejsce”. Nie chciałam się rozstawać z Antkiem i Kornelią. Ostatnią stronę przewróciłam z uśmiechem na ustach, myśląc, że naprawdę potrzebowałam tej historii w swoim życiu. Moje półki pękają od thrillerów. Wiecie, że sięgam po nie najczęściej, ale lubię od czasu do czasu zrobić sobie przerwę. “Przy naszej piosence” była idealnym przerywnikiem! Polecam tę książkę z pełnym przekonaniem. Wierzę, że poruszy Wasze serca!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-07-2020 o godz 19:40 przez: Lukrecja84
Witajcie Kochani. 💚💚 Dzisiaj przychodzę do was z recenzją powieści @klaudia.bianek #PrzyNaszejPiosence . 🌹❤ Za egzemplarz dziękuję 😘 @weneedyabooks @wydawnictwo_poznanskie .🌹❤😘 Jest to moje drugie spotkanie z tą autorką. Mimo, że jest młoda pisze idealnie. Jej kolejna powieść jest dla mnie obyczajówką, która chwyta za serce. Książka wciąga od samego początku. Pisana jest z perspektywy dwóch głównych bohaterów. 24 letni Antek prowadzi kawiarnię... Prawie 18 letnia Kornelia jest uczennicą. Poznajemy ją, gdy włamuje się do kawiarni. Kradła kanapki dla siebie i swojego 15 letniego brata Adriana... Dlaczego kradła i jak potoczyły się dalsze jej losy niestety musicie przeczytać sami. Autorka w tej książce porusza bardzo ważne problemy. Bieda, ubóstwo, przemoc, brak opieki rodziców i prawdziwa, czysta miłość. Zabolała mnie rola matki w życiu jej dzieci. Najważniejsza jest dla niej praca tzw. "sponsoring" . Dzieci chodziły głodne, zaniedbane, myły się w lodowatej wodzie. A "matka" balowała ze swoimi sponsorami po całym świecie... Dobrze, że obok mieszkała bardzo dobra, samotna kobieta, która karmiła te dzieci. Kornelia i Adrian często do niej chodzili. Mimo, że ta pani miała problem z alkoholem, zawsze dzieci miło witała i nie odmówiła im nigdy pomocy. Ona bardziej przypominała mi mamę niż ich rodzicielka. W kilku momentach leciały mi łzy... Bardzo dobra książka. Szybko się ją czyta. Czy jakaś piosenka przypomina wam początek waszego związku? Macie taką piosenkę? Jedna para z tej książki ma taką. Jest nią "Dmuchawce, latawce, wiatr" - Urszuli. O tej parze jest ta książka. Komu serduszko mocniej zabije? Czy to uczucie ma szanse przetrwać? Czy po traumatycznych przeżyciach będą potrafili kochać tak prawdziwie do szaleństwa? Piękna powieść. Gorąco zachęcam do jej zakupu i przeczytania. Dajcie znać po jej przeczytaniu. Jestem ciekawa waszych opinii. 💚💚💚 #bookstagramyrazem #czytelniczysadpoleca #miłość #loveyou #love #czytaniejestsexy #readingissexy #readingtime #recommend #bookstagram #bookstagrammer #instabook #instaphoto #instabloggers #bookblogger #bloggerstyle #bookworm #bookishlove #wyzwanienaczytanie #gusiolecmaratonkolorów #polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2020 o godz 18:15 przez: aannaa_czyta
"Czułam do niego coś wielkiego. Czułam przy nim wszystko, co dobre. Czułam to całą sobą. Czułam myślą, uśmiechem, gestem, sercem. Czułam spojrzeniem, czułam dotykiem. Czułam go każdym tygodniem, dniem, godziną, minutą i sekundą." @@@ Jakiś czas temu zachwalałam Wam tutaj na Instagramie twórczość Klaudii Bianek. To Polska autorka, która przekonała mnie do swojego pióra za sprawą książki „Ocalało tylko serce”. Było to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Antek – główny bohater „Przy naszej piosence” jest bratem Klary - głównej bohaterki „Ocalało tylko serce”. Antek barista, który prowadzi świetnie prosperującą kawiarnię w Groszkowicach pod wpływem pewnego zdarzenia poznaje Kornelię. To jedno spotkanie staje się początkiem ich wspólnej drogi. A zderzenie dwóch różnych światów sprawia, że książka niesamowicie wciąga i sprawia, że robi się cieplej na sercu. Celowo nie napiszę nic więcej o treści książki – nie chcę zabierać nikomu przyjemności z czytania. Po raz kolejny Klaudia Bianek wywołała we mnie mnóstwo emocji. Ta piękna powieść o dwójce młodych ludzi pragnących szczęścia była idealną lekturą na ostatnie popołudnia. Autorka pokazała, że młodzi ludzie nie zawsze mają piękne i kolorowe życie, czego przykładem jest Kornelia. Nie każdy może liczyć na rodziców i swoich najbliższych. I tu pojawia się Antek – młody mężczyzna, niezwykle dobry i wzbudzający moją sympatię. Emanował nierzeczywistym wręcz spokojem i zauroczył mnie swoją osobą. Tak po prostu. I mimo, iż mam już swój bagaż doświadczeń bardzo kibicowałam bohaterom książki. Tak bardzo i wręcz naiwnie chcę wierzyć, że w życiu zdarzają się takie miłości. Ta książka daje mi taką właśnie nadzieję, za co bardzo dziękuję autorce. A playlista, która została stworzona na potrzeby książki – jest po prostu świetna… Słucham zapętlając kolejne utwory… Czekam z niecierpliwością na kolejne książki autorki. Na kolejne niezwykłe spotkania, które sprawią, że książka całkowicie mnie pochłonie. A Wam polecam najnowszą książkę „Przy naszej piosence”, która właśnie dzisiaj ma premierę… Nawet jeśli nie znacie poprzednich książek @klaudiabianek śmiało po nią sięgnijcie. ..
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-07-2020 o godz 10:24 przez: ilovebooklife
Muszę przestać nazywać książki Klaudii Bianek tymi ulubionymi, bo z każdą kolejną premierą, zdradzam te poprzednie na rzecz nowości. Ale jak tego nie robić, skoro każda powieść Klaudii jest coraz lepsza? Tym razem autorka bliżej przedstawiła nam Antka, którego znamy już od pierwszego tomu. Bardzo mnie to ucieszyło, ponieważ uwielbiam tę postać od samego początku. Chłopak o wielkim sercu nie znajduje miłości, ale coraz to nowsze panie na jedną noc. Niczego mu nie brakuje, jednak raz zranione serce nie potrafi otworzyć się na nowe uczucie. Do czasu, gdy pewnego dnia poznaje młodziutką Kornelię. Dziewczyna nie ma łatwego życia. Od dzieciństwa zdana jest wyłącznie na siebie, a na jej ramionach ciąży też odpowiedzialność za młodszego brata. Gdy trafia na Antka, który pomimo jej czynu, wyciąga do niej pomocną dłoń, zauważa światełko nadziei. Jednak przeszłość i doświadczenia nastolatki nie pozwalają jej zburzyć zbudowanego muru. Czy jednak da sobie szansę na szczęście? Ta historia mnie zmiażdżyła. Wiedziałam, że gdy opadną emocje, nie będę umiała ubrać w słowa tego, co ta książka we mnie wywołała. Nie zliczę, ile razy popłakałam się podczas czytania. Nie tylko historia bohaterów mnie poruszyła, ale wspomnienia, które odtworzyła w mojej pamięci. Nigdy nie jestem w stu procentach taka, jak bohaterowie spod pióra Klaudii, ale w każdej odnajduję cząstkę siebie. W "Przy naszej piosence" było tego od groma. Jak wspomniała sama autorka na swoim instastory, ja i ta książka to miłość. To nie chwyt mający na celu zachęcenie do przeczytania. To całkowita prawda. Największa część mojego serca została zawarta w zdaniach, które wyczarowała Klaudia. Tak, wyczarowała. Bo Klaudia to czarodziejka, która za pomocą słów tworzy niepowtarzalne odczucia. Emocje, które poruszają do łez i śmiechu. A całość zwieńczona jest cudowną playlistą. Nie ma nic piękniejszego niż książka, która mówi do nas. Która pozwala na odkrycie kawałków naszej duszy. Książki Klaudii Bianek takie są. Taka jest "Przy naszej piosence", która zauroczyła mnie od pierwszej do ostatniej strony. Musicie to przeczytać! Dla mnie, jak zwykle ∞/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-07-2020 o godz 13:42 przez: migaffka
Jak wiele można w życiu wycierpieć i na jak trudne próby potrafi wystawić nas los? Jeżeli kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście,to odpowiedź znajdziecie w najnowszej książce Klaudii Bianek "Przy naszej piosence". Antek jest włascicielem popularnej kawiarni, zapalonym baristą. Odnalazł swoje miejsce na ziemi i powołanie, jednak nie znalazł jeszcze miłości. No cóż niby nie można mieć wszystkiego... Kornelię, osiemnastolatkę z dzielnicy komunalnej poznaje kiedy ta włamuje się do jego lokalu. Dlaczego ona to robi? No cóż, na pewno nie z chęci zysku... Nie zdradzę nic więcej. Musicie się sami przekonać jak autorka pokierowała losami bohaterów, a naprawdę warto. Lektura skłania do zastanowienia. Chociażby nad tym, jak bardzo nie zdajemy sobie sprawy z tego wszystkiego co mamy. Nie doceniamy spokojnego domu, do którego wracamy ze szkoły czy z pracy, ciepłej zupy na stole, normalnej rodzinnej atmosfery. Zapewne większość z nas uważa to za oczywiste. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele rodzin żyje w patologicznych warunkach, gdzie brak jest miłego słowa, opieki nad dziećmi, gdzie alkohol i agresja są na porządku dziennym. A z drugiej strony patrząc, czy każdy człowiek wywodzący się z takiego środowiska musi być zły? Przecież może pragnąć szczęścia ale jednocześnie nie mieć możliwości o nie zawalczyć. Ktoś taki nie będzie potrafił zaufać i uwierzyć w czyste intencje innych ludzi. Może stwarzać wokół siebie mur, przez który ciężko się przebić... Klaudia Bianek jak zwykle zachwyciła mnie swoją książką. Stworzyła historię pełną prawdziwych uczuć i wzruszeń. Przyznaję że nie raz zaszkliły mi się oczy. Jednocześnie w swojej książce znalazła miejsce dla brutalnej rzeczywistości. Nie zawahała się pokazać realiów jakie panują w biednych patologicznych dzielnicach zapomnianych przez Boga. Dlatego jeżeli spodziewacie się słodkiej historii o miłości to nie w tej książce. Tu znajdziecie prawdziwe życie, które nie rozpieszcza. Mam wrażenie że każda kolejna ksiazka tej autorki jest jeszcze lepsza i dojrzalsza. I bardzo mi się ten kierunek podoba.Gratuluje i czekam na więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-07-2020 o godz 12:57 przez: Sylwia
Kolejna odsłona Klaudii Bianek, na którą czekałam z niecierpliwością odkąd wiedziałam, że będzie miała premierę 1 lipca! Najnowsza część serii zapoczątkowanej przez „Jedyne takie miejsce”. Bardzo miło i przyjemnie mi się ją czytało, jak wszystkie książki Klaudii. Oczywiście, nie zabrakło znów poważnych nut - tym razem na tapetę bierze Klaudia trudne dzieciństwo, brak zainteresowania matki dziećmi, sponsoring, ubóstwo, patologię i przemoc. Duuuużo tego złego, prawda? Ale i w tym wszystkim, nawet w najgorszej sytuacji w życiu, można trafić na kogoś kto okaże pomocną dłoń. Brzmi trochę jak w bajce o Kopciuszku i coś w tym jest. Ale czy bezinteresownosć i chęć niesienia drugiemu człowiekowi pomocy umarła? Nie sądzę. Klaudia przywraca wiarę w dobro, w ludzi. To, co mnie nasunęło się w trakcie czytania, to częsty problem braku rozmowy między ludźmi i to, co może z tego wyniknać. Młodzi ludzie mają tendencje do silnych emocji, a co za tym idzie, silnych wzburzeń. Bardzo dobrze widać to na przykładzie młodziutkiej bohaterki tej książki. Z jednej strony mocno doświadczona przez życie, z drugiej - typowa, niedojrzała 18-latka. Choć... w pewnym aspekcie jednak ta dojrzałość w niej jest ... Bardzo trudna dla mnie do określenia postać. Nie do końca mogłam ją polubić, zrozumieć, irytowała mnie. Być może to kwestia właśnie jej dziecinności i zachowania. Zdecydowanie nie będzie to moja ulubiona bohaterka serii. Książka bardzo mi się podobała i jak inne książki Klaudii, zdecydowanie ją Wam polecam. Jednak to pierwsza pozycja Klaudii, która wzbudza we mnie szereg emocji, od pozytywnych po pełną frustrację i irytację. Ale to dobrze! Emocje są wskazane! Mam wrażenie, że ta część serii jest najbardziej młodzieżowa, najmniej mi bliska emocjonalnie. Ale- już mam do niej sentyment- najbardziej czuć w niej muzykę, a piosenki Urszuli stanowiące tło historii - kocham !!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-08-2020 o godz 23:12 przez: Patrycja Kuchta
Kornelia pochodzi z biednej, patologicznej dzielnicy, gdzie nigdy nie czuła się bezpiecznie. Bród, głód i ciągłe oglądanie się przez ramię, to jej codzienność. Dziewczyna żyje z dnia na dzień, unika jak ognia brutalnego ex i stara się utrzymać przy życiu siebie i młodszego brata, bo na matkę nigdy nie mogła liczyć. Głód zmusza ją by włamać się do kawiarni U Zegarka, gdzie chce ukarać trochę jedzenia dla siebie i Adriana. Jej pierwszy skok okazuje się jednak kompletną klapą, bo nakrywa ją właściciel kawiarnii, Antek. Ku jej (i swojemu) zdumieniu, nie wzywa jednak policji tylko postanawia pomóc dziewczynie i jej bratu. I nagle coś zaczyna się między nimi dziać... • Ta historia mogłaby być moją ulubioną z dorobku autorki, gdyby nie jeden drażniący element, a mianowicie Kornelia... Nie zrozumcie mnie źle- naprawdę jej współczułam, bo przeszła w życiu wiele złych rzeczy, ale oczekiwałam po tak doświadczonej przez życie dziewczyny choć odrobiny woli walki. Tymczasem Kornelia ze spuszczoną głową przyjmuje kolejne ciosy od losu i nie stara się poprawić swojej sytuacji. Nie lubię bohaterek, które nie potrafią walczyć same o siebie, tylko czekają na rycerza na białym koniu😝 Antek znajduje jej pracę, dba by nie chodziła głodna i pilnuje jej bezpieczeństwa. Tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że jest moim ulubionym bohaterem tej serii i człowiekiem pełnym cech wartych naśladowania. Choć nie polubiłam pogodzonej ze swoim marnym losem Kornelii, muszę przyznać, że właśnie takiej niesamodzielnej dziewczyny potrzebował, by spełnić się w życiowej roli superbohatera😉 • Mimo mojego marudzenia, książka jest niezła. Śliczna, romantyczna i bardzo delikatna💖 Wrażliwcy będą zachwyceni😉 A ja czekam aż Klaudia napisze o jakiejś naprawdę twardej i silnej bohaterce😎 Może o Marcie? To byłoby coś!👌 7/10⭐
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2020 o godz 17:05 przez: Anonim
Tym razem, niezwykle ciężko jest mi ubrać uczucia w słowa. Moim zdaniem to najlepsza książka spod pióra autorki 📖 Historia opowiada o Antku, wiele czasu spędzamy w jego kawiarni "U Zegarka". Jak już kiedyś wspominałam, książki autorki biorę w ciemno. "Przy naszej piosence" również zawładnęła moim sercem! Antek to typ mężczyzny do rany przyłóż, a jakoś tak mu się poukładało w życiu, że nadal jest singlem. Kornelia nie ma łatwego życia ale pewnego dnia, los stawia tą dwójkę na swej drodze w dość nietypowych okolicznościach. W książkach Pani Klaudii miłość zawsze wygrywa, jednak tutaj do samego końca nie jesteśmy pewni czy historia będzie miała happy end. Autorka pokazuje trudy życia, problemy z jakimi mogą borykać się Twoi rówieśnicy. W tej części nie wszyscy bohaterowie mogą liczyć na ciepło rodzinne oraz bezwarunkową rodzicielską miłość. Uczy zrozumienia, wyciągania pomocnej dłoni, wagi słów. Do tego przepełniona jest muzyką, którą kocham równie mocno jak nasi bohaterowie. Z każdym kolejnym, przeczytanym rozdziałem robiło mi się coraz cieplej na sercu. Za to właśnie, kocham książki autorki. Jej autentyczność jako osoby, przekłada się na autentyczność kreowanych przez nią bohaterów oraz ich świata. Tulę mocno Antka i Kornelię, którzy niewątpliwie wyryli w mym sercu swoją historię, posługując się melodią. Puszczając sobie playlistę użytą w powieści, momentami mam ciarki na plecach ❤️ Polecam, tak jak wszystkie poprzednie książki autorki! Żyjmy z dnia na dzień ciesząc się z małych rzeczy, doceniając najdrobniejsze gesty. Los ma w zanadrzu dla każdego z nas szczęście, które prędzej czy później się do nas uśmiechnie ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-03-2021 o godz 16:11 przez: Marta
Druga moja książka autorki i ponownie jestem zauroczona. Klaudia pisze tak pięknie, jej książki jak widzę, cechuje taka subtelność , wrażliwość na przeżycia pospolitych ludzi, otwartość na emocje, wyrozumiałość na ludzkie błędy i rozterki. Jej historie są urocze, chwytają za serducho jak mało które. Ta książka opowiada historię Kornelii i Antka. On, zrealizował swoje marzenie, jest baristą, prowadzi własną kawiarnię, ma przyjaciół, siostrę, cudownych rodziców. Jest szczęśliwym facetem. Ona, wychowała się w najgorszej dzielnicy, w skrajnej biedzie, z matką, która nie zasługuje na te miano i bratem, którym stara się opiekować. przez głód, który dokucza jej i 15letniemu Adrianowi, postanawia okraść kawiarnię Antka...z kanapek, na czym on ją przyłapuje. Oboje nie są świadomi jak wiele w ich życiu , zmieni to jedno wydarzenie. Antek postanawia pomóc rodzeństwu - Kornelii i Adrianowi. Co z tego wyniknie, przekonajcie się sami. Kornelia jest młodą i silną kobietką, która przeszła bardzo wiele i w tej książce jeszcze nie mało doświadcza ale razem z Antkiem ma siłę by stawić czoła swoim problemom, by wyjść z sytuacji, która do łatwych nie należy i poczuć w końcu radość z życia. To historia o tym jak wiele jesteśmy w stanie przetrwać , jak bardzo mogą nas zawieść osoby, które nigdy zawodzić nie powinny oraz o tym, że nigdy nie wiadomo, z której strony pojawi się ta pomocna dłoń i...miłość. Naprawdę cudowna książka i polecam gorąco.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-01-2021 o godz 17:12 przez: zaczytana_mama_dwojki
Kolejna cudowna książka Klaudii Bianek. Trzeci tom serii. Tym razem głównymi bohaterami są: Antek, brat Klary oraz Kornelia, niespełna osiemnastoletnia dziewczyna z bagażem przeżyć. Tych dwoje pierwszy raz spotyka się w dość nietypowej sytuacji. Kornelia włamuje się do kawiarni Antka próbując ukraść kanapki dla siebie i młodszego brata. Matka nie interesuje się rodzeństwem, które z braku pieniędzy nie ma co włożyć do garnka. Antek ze swoją wrażliwą naturą postanawia im pomóc. Organizuje wakacyjną pracę i daję dach nad głową. Niestety głównym problemem Kornelii nie jest sama bieda. Prześladują ją demony przeszłości, o których boleśnie przekona się Antek. Jakie traumatyczne przeżycia ukrywa dziewczyna? Czy Antkowi uda się rozbić mur jaki wokół siebie zbudowała? . To powieść z przesłaniem. Mocno chwyta za serce. Całość dopełniają piosenki, które autorka wplotła w fabułę tworząc niesamowity klimat. Ja jestem zachwycona. Jeśli jeszcze nie czytaliście książek Klaudii to koniecznie musicie po nie sięgnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-06-2020 o godz 10:21 przez: aga686
Jest to moja pierwsza książka Pani Klaudii Bianek i na pewno nieostatnia. Zdecydowanie podpasował mi lekki styl pisania oraz niebanalna fabuła romantyczna. Co do samej książki- cieszę się, że został przybliżony problem rodzin patologicznych. Poznajemy rodzeństwo, które nie dość, że mieszka w obskurnych warunkach to jeszcze zbyt wcześnie musi stawić czoło dorosłości. Oczywiście pojawia się wątek miłosny, który wcale nie jest tak oczywisty. Nie jest to na zasadzie "miłość od pierwszego wejrzenia", a wręcz przeciwnie- Kornelia i Antek dopiero siebie poznają, spędzają ze sobą czas i w ten sposób pojawia się uczucie. W książkach romantycznych często spotykamy się z natychmiastową miłość, co odbiera historii realizm. Chciałabym się skupić za zakończeniu, które skradło moje serce. Jak cała fabuła- była zaskakująca i poruszająca. Kiedy już szykuje się cukierkowe zakończenie, autorka po prostu stawia kropkę nad i- w ten sposób mamy niebanalną, nieprzesłodzoną historię prawdziwej miłości:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji