Przeżyj miłość w średniowieczu (okładka  twarda, 02.2022)

Ciekawa pozycja dla miłośników historii, a w szczególności średniowiecza. Polecam.

Szybko, sprawnie i bezproblemowo.

Przeżyj miłość z Lisiołem Lisioł dostał w swoje łapki niezwykle ciekawą książkę historyczną pod tytułem „Przeżyj miłość w średniowieczu”. Popełnili ją Frances i Joseph Gies – duet autorów odpowiadający za serię „Życie w…” średniowiecznej wsi, mieście itp. Lisioł przepada za tą serią, dlatego ochoczo wsadził swój nochal pomiędzy stronice. . Lisia przygoda zaczęła się od poważnej przebieżki po historii pojęcia rodziny. Autorzy nie oszczędzali Lisioła, przedstawiając mu różne typologie oraz ewolucję pojęcia rodziny i małżeństwa od starożytności do średniowiecza. Nie brakuje tutaj takich smacznych kąsków jak rozwody czy pokuta za cudzołożenie, czasem kończąca się metr pod ziemią. . Powoli, krok po kroku, zanurzamy się coraz głębiej w średniowiecze, przy czym autorzy nie zapominają o ważnym tle społecznym i ekonomicznym. Żona to spory wydatek! Futrzak mógł przy okazji poznać takie szalone słowa jak poliptyk, czyli spis majątków ziemnych z dużą ilością zakładek – jak widać, świat od dawna choruje na papierologię. . Im dalej w tekst, tym ciekawiej. W końcu miłość ma wiele odcieni: żona, dzieci, kochanka, majątek… Wraz z sytuacją ekonomiczną zmieniało się też podejście do miłości. Od małżeństw kontraktowych aż po obopólną zgodę obu małżonków. Czyli początkowo Lisioł musiał mieć majątek, żeby kupić żonę, w późniejszym okresie musiał mieć majątek, żeby kupić żonę i dobrze by było, jakby niewiasta wpuściła go do wspólnego łoża. . Do tego dochodzi też kwestia rozwodów, dość trudna, gdyż kościół rośnie w siłę, narzucając brak rozwodów. Oczywiście od każdej reguły są wyjątki, więc przychodzi czas na gimnastykę rozwodową. Zwłaszcza na królewskich sedesach, bo przecież jak to bez konkubiny, kochanki czy służącej żyć? . Do tego wśród chłopów nastał trend braku chęci mieszkania z rodzicami po ślubie. Majątki zaczęto dzielić, aż nie było co dzielić. Tak rozpoczął się triumf primogenitury oraz proces powstania nazwisk rodowych, genealogii, herbów i tego całego bajzlu z tym związanego. Ciekawe prawda? . Lisioł poleca książkę fanom średniowiecza oraz zainteresowanym tematyką, gdyż prosty język z pewnością ułatwia odbiór. Poza tym, kto by nie chciał przeżyć miłości w średniowieczu?

Całkiem legalny, pełen pasji i nieodkrytych terenów. Walentynki już za nami – święto pełne kontrowersji, a dla niektórych – ogromnego smutku. Miłość i wyobrażenie idealnego związku to pojęcia, które zmieniały się na przestrzeni wieków. Nierozerwalnie związana z nim instytucja małżeństwa znana jest od czasów rzymskich, ale okazuje się, że nieco inaczej wtedy to wyglądało. Wydawnictwo ZNAK wraz z Frances Gies i Josephem Giesem zabiera nas w niesamowitą podróż do epoki, w której miłości poświęcano niemal tyle uwagi co śmierci. Rzymskie, germańskie i chrześcijańskie Rodzina zawsze była ważną komórką w życiu społecznym, ale jej definicja zmieniała się w zależności od miejsca i czasu. Niektóre narody za rodzinę uznawały niemalże cały ród i pojęcie było znacznie szersze niż to, o którym myślimy dzisiaj. Warto także wiedzieć, że w Rzymie kobiety, wychodząc za mąż, wciąż miały prawo do majątku swojego ojca, co dawało im sporą niezależność i sprawiało, że po rozwodzie nie zostawały z niczym. Tak, rozwody zdarzały się nawet w czasach średniowiecznych, podobnie jak aborcje. Przygotujcie się zatem na wielki szok, jeśli uważacie, że religijna epoka nie miała żadnej skazy. „(…) i wyliczał powody rozwiązania małżeństwa; tradycyjnie były to cudzołóstwo, sporządzanie trujących mikstur, upijanie się i podrabianie kluczy”. Kompendium o miłości Czy może być piękniejszy prezent dla humanisty niż miłosna podróż po średniowieczu? Epoka ta wciąż zachwyca i odkrywa przed badaczami kolejne karty. Miłość towarzyszy człowiekowi od zawsze, a w tym solidnym kompendium możemy znaleźć sporo ciekawych informacji dotyczących podejścia do tego uczucia, romansów, ale i poznamy nowe modele rodziny, które pojawiły się wraz z XVII wiekiem. Bardzo ciekawe jest także to, w jaki sposób traktowano dzieci – czy ówczesnym kobietom brakowało instynktu macierzyńskiego i troski o własne potomstwo? Koniecznie przeczytajcie i poznajcie bliżej średniowieczną rodzinę. To cenna lekcja dla współczesności. „Królowie, możni i większość ludności nadal uważali, że mąż może, jeśli zechce, wziąć rozwód z żoną. Kościół stanowczo się temu przeciwstawiał”.

Jeśli mielibyście wybrać jakąś epokę poza współczesnymi czasami, w której chcielibyście żyć to jaka by to była? Dzięki wydawnictwu Znak Horyzont zapoznałam się z aspektem, myślę że jednym z najważniejszych w naszym życiu - miłością w długich i jakże odmiennych dla nas, średniowiecznych latach. 1000-letnia epoka przynosi wiele refleksji, teorii i nauk dotyczących małżeństwa i rodziny. Autorzy bardzo wnikliwie przeanalizowali te zagadnienia z różnych perspektyw, nie brakło nawet wzmianek na temat życia duchownych! Można się z niej dowiedzieć sporo na temat posagu, rozwodów, panujących zwyczajów i konwenansów czy wieku małżonków. Publikacja wspomina także o wychowaniu dzieci, dziedziczeniu, podziale majątku, a przede wszystkim o roli i prawach kobiet w kształtowaniu swojej sytuacji i stanu cywilnego, o prawach im przysługujących wobec instytucji małżeństwa. Jak myślicie czy ich pozycja była taka sama jak mężczyzn? Autorskie rozważania, poparte licznymi źródłami historycznymi i literaturą, dotknęły także czasów, kiedy na świecie panowała ,,czarna śmierć’’- dżuma. Bardzo podobało mi się to, że czytelnik może poznać poglądy na opisywany temat z różnych środowisk ówczesnych czasów, nie tylko hierarchów i zwolenników Kościoła Katolickiego czy twórców chrześcijańskich, ale także innowierców, ludów germańskich, barbarzyńskich. Książka ta z pewnością stanowi wnikliwą analizę historyczną i nie każdemu, według mnie przypadnie ona do gustu. Czytając ją miałam wrażenie, że czytam pracę naukową, niesamowicie bogatą w szczegóły! Nie była to też najłatwiejsza lektura do przebrnięcia, ale z racji, że pasjonuje mnie historia to czytanie jej sprawiło mi przyjemność. Książka opatrzona jest także ilustracjami! Jeśli temat Was interesuje, szczególnie w perspektywie średniowiecza i jesteście nastawieni na pozyskanie rzetelnych faktów, to z pewnością ta pozycja się Wam spodoba!

Przyznam się bez bicia. Średniowiecze uznawałam za najnudniejszą epokę historyczną. Nigdy za nią nie przepadałam. Czy to w kwestiach kultury, sztuki i literatury ale i historii samej w sobie. Dopiero niedawno zaczęłam odkrywać ją na nowo, a książka "Przeżyj miłość w średniowieczu" pomogła mi tę wiedzę zgłębić. Wkręciłam się na tyle w temat, że zaopatrzyłam się w "Przeżyj rok w średniowieczu" za który niebawem się zabiorę. "Przeżyj miłość w średniowieczu" to wydawnicza perełka, która skrywa niesamowitą historię jednej z najważniejszych instytucji społecznych w historii ludzkości - małżeństwa i rodziny. Frances i Joseph Giesowie w kolejnych rozdziałach rozprawiają o tym jak zmieniały się koncepcje małżeństwa przez lata, jak nawiązywano relacje, jak tworzono rodziny od upadku Cesarstwa Rzymskiego po Czarną śmierć. Czytając byłam mile zaskoczona tym jak bardzo kronika średniowiecznego małżeństwa mnie wciągnęła. Autorzy w bardzo plastyczny i przystępny sposób opowiadają o średniowiecznych zasadach, zwyczajach i schematach łączenia się ludzi w pary i rodziny. Porównują życie rodzinne na wielu płaszczyznach i w różnych klasach społecznych. Opowiadają również o zmieniających się stanowiskach Kościoła, osób wysoko i nisko urodzonych m. in w takich kwestiach jak rozwody, zdrady, aborcja czy monogamia. Frances i Joseph Giesowie wiedzą jak napisać książkę, dla zwykłych zjadaczy chleba, tak by nie nużyć a zaintrygować. Robią to w doskonałym stylu. Dla mnie była to fascynująca i arcyciekawa lektura. Prawdziwa gratka dla miłośników książek historycznych!