
Przez stany popświadomości (okładka miękka)
Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:
Sprzedaje empik.com 35,49 zł
Dostępność w salonie empik
Zarezerwuj w salonie empik
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Najczęściej kupowane razem
Kuba Ćwiek, pisarz, publicysta, scenarzysta teatralny i filmowy, a nade wszystko ogromny miłośnik popkultury, postanowił odbyć nietypową podróż do najsłynniejszych miejsc znanych z ekranu.
Wraz ze swoim tatą i grupą przyjaciół – między innymi dziennikarzem kulturalnym Bartkiem Czartoryskim, reżyserem Patrykiem Jurkiem, blogerem Radkiem Teklakiem i fotografką Agatą "kreską_" Krajewską – przejechał kamperem przez Wschodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych.
Zainspirowani dokumentalnym serialem HBO Sonic Highways ruszyli za ocean, by szukać inspiracji i opowieści między innymi w niedostępnym dla fanów biurze Stephena Kinga, na bagnach Luizjany, gdzie powstawały seriale Detektyw i Czysta krew, w kultowym studiu filmowym Troma, na schodach Rocky’ego w Filadelfii czy w Senoi pod Atlantą, gdzie od kilku lat kręcony jest serial The Walking Dead.
"Przez stany popświadomości" to z jednej strony pełen zabawnych anegdot, udokumentowany fotograficznie zapis trzytygodniowej podróży opowiedziany na cztery głosy, a z drugiej – pełna wspomnień i ciekawostek opowieść o popkulturze i o tym, jaki ma na nas wpływ, czy tego chcemy, czy nie. To wreszcie historia o opowieściach kryjących się za kulisami. O ludziach przypadkiem żyjących w cieniu filmowych dekoracji i celuloidowych duchów. To opowieść o Ameryce, którą… wydaje wam się, że znacie.
"Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek polski fan amerykańskiej kultury mógł nie przeczytać tej książki. A każdy, kto ją przeczyta, z pewnością będzie tak samo jak ja zazdrościł autorowi."
Kamil Śmiałkowski, dziennikarz, krytyk popkulturowy i publicysta naEKRANIE.pl
"»Przez stany popświadomości« czyta się z gulą zazdrości w gardle. Bo podróż, w którą zabiera czytelnika Jakub Ćwiek, to realizacja marzeń każdego popkulturowego geeka. Autor wciąga nas w niesamowitą, kompletnie szaloną przygodę, pokazuje najbardziej kultowe miejsca na mapie USA i stawia drogowskazy dla tych, którzy (szczególnie po lekturze tej książki) będą chcieli podążyć jego śladem."
Kaja Szafrańska, Jakby niepaczeć
"Popkulturowa jazda bez trzymanki, podczas której czytelnicy odwiedzą mniej lub bardziej kultowe miejsca z filmów i seriali. Widać, że autorzy dobrze się bawili podczas tej wyprawy."
Dawid Muszyński, redaktor naczelny serwisu naEKRANIE.pl
"Kto nie marzy, by ruszyć w drogę śladami swoich popkulturowych idoli i miejsc znanych z filmów, seriali i książek? Na całe szczęście Kuba Ćwiek i Radek Teklak napisali dzienniki z podróży po Stanach Zjednoczonych. Przez chwilę możemy się poczuć, jakbyśmy podróżowali razem z nimi. Teraz już wiemy, że musimy tę wyprawę powtórzyć."
Kasia Czajka, Zwierz Popkulturalny
"Ta pełna anegdot, pasji i kojącej nostalgii podróż po zakamarkach amerykańskiej kultury popularnej jest jak powrót do miejsc z młodości, w których… nigdy się nie było, a jednak natychmiast się je kojarzy – z wypożyczalnianych VHS-ek, pierwszych komiksów superbohaterskich i powieści grozy, które przez lata budowały nasze wyobrażenie Ameryki jako krainy niesamowitości."
Piotr Pluciński, publicysta, krytyk popkulturowy
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Przez stany popświadomości |
Autor: | Ćwiek Jakub, Jurek Patryk, Teklak Radek, Czartoryski Bartosz, Kreska_ |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo SQN |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 448 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-11-09 |
Rok wydania: | 2016 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 148 x 38 x 216 |
Indeks: | 20356538 |






Pierwsze co rzuca się w oczy, to sposób w jaki autor napisał tę książkę, nie jest to tradycyjna opowieść. Czytając ma się wrażenie jakby zamiast śledzenia liter, słuchało się jego historii. Dziennik z podróży zaczyna się na długo przed rozpoczęciem faktycznej przygody życia. Początkowo poznajemy proces planowania wycieczki, zbierania ekipy i tworzenia trasy. Przyzwyczajona jestem do zupełnie innych książek podróżniczych. W książce nie znajdziemy opisów zabytków, krajobrazów i mieszkańców. Całość składa się z zapisanych wrażeń z miejsc, których odwiedzenie do tej poty było dla nich wyłącznie marzeniem. Dla fanów Stephena Kinga, serialu „Detektyw”, „Czysta krew”, „The Walking Dead” i innych dzieł popkultury w podobnym klimacie owa podróż byłaby nie lada gratką, ale nie oszukujmy się, nie każdy ma tyle odwagi oraz pieniędzy by wyruszyć do Ameryki, dlatego też warto sięgnąć po tę pozycję, by choć na moment poczuć się jak członek zespołu Jakuba Ćwieka.
Choć autor poczytnych serii jest głównym twórcą książki, to nie można zapomnieć o pozostałych współautorach. Bardzo podobały mi się teoretyczne wstawki Bartka Czartoryskiego, w których objaśniał czytelnikowi daną kwestię, Patryk Jurek i Kreska_ natomiast wzbogacili pozycję o ciekawe fotografie, Radek Teklak zaprezentował swoje blogowe wpisy. Cała ekipa prócz poszerzenia swej wiedzy, bawiła się na wyprawie wyśmienicie, o czym możemy się przekonać chociażby po końcowej części książki zatytułowanej „za kulisami”.
Jakub Ćwiek pisze w bardzo interesujący sposób, choć lubi stosować długie opisy i nieco chaotycznie skakać w czasie podczas tworzenia książki. Mam świadomość, że nie wszystkim się ona spodoba oraz że trafi w gusta raczej wąskiego grona odbiorców, ale muszę przyznać, że warto po nią sięgnąć. Pomimo tego, że jedną trzecią pozycji stanowi samo planowanie podróży, co nieco mnie rozczarowało, to muszę przyznać, że czytało mi się ją bardzo przyjemnie, choć zupełnie nie interesuje się przedstawionymi w niej elementami kultury popularnej. Język, jakim posługuje się autor jest naturalny, bez zbędnych ozdobników czy też upiększonych wypowiedzi, co niewątpliwie zasługuje na kolejny plus. Dodając do tego humor i sarkazm otrzymujemy lekturę niesamowitą, ciekawą i inną niż wszystkie.
„Przez stany popświadomości” jest pozycją dobrą zarówno dla osób lubujących się w książkach podróżniczych, jak i interesujących się światem popkultury, gdyż pozycja ta jest połączeniem owych zagadnień. Na pewno spodoba się czytelnikom, którzy już za sobą mają pozycje takie jak „Busem przez świat” czy „Zapiski nosorożca”.
Kuba Ćwiek, pisarz znany m.in. z serii Chłopcy, wpadł na pomysł zebrania grupy, która podąży śladami kultowych dzieł popkultury. Wspólnie z zajmującą się fotografią kreską_, dziennikarzem Bartkiem Czartoryskim, blogerem Radkiem Teklakiem, reżyserem Patrykiem Jurkiem i swoim ojcem wyruszył do Stanów Zjednoczonych, gdzie w ciągu kilku tygodni odwiedził ważne miejsca znane z popularnych książek, filmów i seriali. Kto nie marzy o odwiedzeniu uwielbianych przez siebie miejsc z telewizyjnych historii czy stron powieści?
Książka pisana jest głównie z punktu widzenia Ćwieka. Zrelacjonował wydarzenia towarzyszące wyprawie - od powstania pomysłu, przez przygotowania, po sam powrót do Polski. W swą historię wplata anegdoty, dialogi i zabawne momenty z podróży. Nie przyjmuje to więc formy suchego raportu, który mógłby zanudzić czytelników, jak oglądanie setki zdjęć z wakacji znajomych. Ćwiek snuje opowieść niczym Bilbo Baggins po powrocie do Shire. I ma o czym opowiadać.
Kuba Ćwiek przekazuje wrażenia swojej Drużyny z pobytu w mieście wampirów - Nowego Orleanu, opisuje wycieczkę do Salem, gdzie kilkaset lat temu na stosach płonęły czarownice, opowiada o wyjściu z Jackiem Ketchumem na piwo i trafieniu na plan serialu The Walking Dead. Szukają śladów popkulturowych dzieł, które nierozerwalnie wplatają się w portret Stanów – przesiąkniętych miłością do superbohaterów i nadnaturalnych istot, niemających oporów przed chwaleniem się swym uwielbieniem dla dzieł z nie najwyższej półki.
Relację Kuby Ćwieka dopełniają liczne fotografie przedstawiające zarówno odwiedzane miejsca, jak i uczestników wyprawy. Po każdym rozdziale pojawiają się też (pop)kulturalne ciekawostki krótko przestawione przez Bartka. Na koniec natomiast przeczytać możemy Dziennik pokładowy Radka.
Przez stany POPświadomości to pozycja idealna dla fanów popkultury, jak i dla tych, którzy chcieliby lepiej poznać popularne dzieła. To jednocześnie przewodnik po kulturze Stanów i pozycjach wartych poznania. Może dzięki lekturze zainteresuje Was historia Salem, portrety pisarzy, a może po prostu odnajdziecie w niej coś, co już znacie, i gdzie byliście dzięki książkom, filmom i serialom.
Sięgając po tę książkę, nieco obawiałam się tego, że nie będę miała pojęcia, o czym Ćwiek opowiada. Wiecie, jeśli chodzi o literaturę, jestem w miarę na bieżąco. Z filmami i serialami jest gorzej. Często czuję się jaskiniowiec, którego właśnie rozmrożono, gdy znajomi schodzą na związane z nimi tematy. Większości tytułów, o jakich wspominają, kompletnie nic mi nie mówią. W tym przypadku było inaczej. Kojarzyłam wszystko, o czym pisał Ćwiek, co niezmiernie mnie ucieszyło.
Autor opisał swoją wyprawę w zabawny sposób. Roi się tu od anegdot. Moje serca skradła opowieść o próbie zdobycia sukienki Elsy z Krainy Lodu dla córki Kuby Ćwieka. Ojciec obiecał małej Zuzi, że ją dla niej przywiezie. Wydawało mu się, że skoro ta bajka jest na topie, nie powinien mieć z tym większych problemów. Nie wiedział jednak, ile będzie go to kosztowało. Co musiał zrobić? Przekonajcie się sami.
Opowieść Kuby Ćwieka uzupełniają informacje Bartka Czartoryskiego, speca w sprawach dotyczących m.in. zombie. Na końcu znajdują się wspomnienia Radka Teklaka, które rzuciły nieco innego światła na tę wyprawę. Nie mogło obejść się oczywiście bez zdjęć. Autorką większości z nich jest Agata "kreska_" Krajewska, pozostałe wykonano telefonem komórkowym. Podobno miały być gorszej jakości. Ja niczego takiego się nie dopatrzyłam.
Nawet nie macie pojęcia, jak bardzo zazdrościłam uczestnikom tej wyprawy. Z chęcią też bym się wybrała w taką podróż. Chłonęłam z zainteresowaniem wszystko, o czym mówił Kuba Ćwiek. Dzięki niemu czułam się tak, jakbym faktycznie znalazła się w Ameryce.
Ta książka to gratka dla fanów twórczości Jakuba Ćwieka. Dzięki niej poznacie bliżej autora i dowiecie się, co mu w duszy gra. Przekonacie się, co było inspiracją, by zaczął pisać. Dowiecie się, jakich pisarzy ceni najbardziej i za co.
Pokochałam tę niezwykłą ekipę całym sercem. Zwłaszcza Ojczenasz zdobył moją sympatię. Patrząc na jego zdjęcia, parskałam raz po raz śmiechem. Taki ojciec dzieciom i dziadek wnukom to skarb. Jeśli cenicie sobie pisarski styl Jakuba Ćwieka, sięgnijcie po tę książkę. Ona pozwoli Wam nieco inaczej na niego spojrzeć. Kto wie, może zainspirujecie się i sami postanowicie wybrać się w podróż po szlakach bliskiej Waszemu sercu kultury?
A co, gdyby tak zebrać grupę zapaleńców i wyruszyć w podróż po tak zwanym „Nowym Świecie” śladami filmów,książek i seriali? Tak właśnie zrobili uczestnicy trzytygodniowej wyprawy po Stanach Zjednoczonych. Wiedzeni swoimi pasjami do szeroko rozumianej kultury popularnej, odwiedzili oni wiele ciekawych miejsc. Boston, Waszyngton, Nowy Jork. Miejsca, które tak dobrze znamy z telewizji, że czasem wydaje się, że już tam byliśmy.
Czytając relacje Kuby, Radka, Bartka, Patryka i kreski_ , zapragnęłam sama wybrać się w taką podróż. Oglądając zdjęcia i śledząc komentarze, czułam się, jakbym była tam wraz z nimi. Książka porwała mnie od pierwszego słowa i trzymała aż do końca. Teraz w głowie gra mi tylko jedna myśl: wybrać się w podobną podróż. Może nie odwiedziłabym tych samych miejsc, co twórcy „Stanów POPświadomości”, ale na pewno niektóre z nich wzięłabym pod uwagę. W końcu Stany są ogromne. Jest w czym wybierać.
Książka jest gratką dla wszystkich lubujących się w amerykańskiej popkulturze a także w podróżach, jako takich. Nie ma tu żadnych porad ani wskazówek, jak zacząć swoją przygodę. Po prostu trzeba spróbować. „Stany POPświadomości” są na pewno jedną z tych pozycji, które mnie zainspirowały do działania. Kto wie, może ja też kiedyś napiszę taki dziennik wypraw?
Grupa przyjaciół wybiera się w kilkutygodniową podróż po Stanach Zjednoczonych śladami kultowych miejsc i postaci. Co w tym takiego nadzwyczajnego? Nic, jeśli nie dodamy, że owa ekipa to kamper pełen profesjonalnych fotografów, operatorów, blogerów, pisarzy, speców od promocji/produkcji i tak dalej. A jakby tego było mało, wszyscy, dosłownie wszyscy, są jednymi z największych nerdów/maniaków, jak sami się określają, w Polsce. Randka z Kingiem w jego prywatnym biurze, o którym wie mało kto? Poproszę. Trening śladami Rocky’ego triumfalnie wznoszącego pięść na szczycie schodów? Jak najbardziej. Ujrzenie na własne oczy kultowych miejsc uwiecznionych w niezliczonych utworach, powieściach, serialach i filmach? Oczywiście. Dorzućmy do tego stołowanie się w kinowych knajpach, przypadkowych wielokulturowych barach czy nawet obskurnych stacjach benzynowych. Dodatkowo, zakupy w wielkich Walmartach, które w swoich czeluściach kryją wszystkie wspaniałości dla prawdziwych fano-maniaków (czyt. wszystko o czym można tylko zamarzyć). Jakby nie wystarczyło, to dodajmy miliony cudownych zdjęć i nagrań, dla upamiętnienia wszystkich odwiedzonych miejsc i spotkanym ludzi i sław. Czego można chcieć więcej? Chyba jedynie czasu, na zwiedzanie kolejnych kultowych lokalizacji. Podróżując przez kilka stanów i spełniając swoje marzenia, Kuba Ćwiek wraz ze swoją ekipą tworzą książkę/poradnik/pamiętnik, który odkrywa wszystkie sekrety Ameryki. Prowadzą nas przez historię nie tylko tego kraju, ale całej jego kultury. Opisując filmy, seriale i utwory muzyczne, tworzone przez największe światowe sławy, wytyczają nam, miłośnikom bajecznego USA, popkulturową drogę. Drogę do poznania i zrozumienia tego kraju, jego mieszkańców, historii i tradycji. Burząc wszelkie stereotypy, Kuba Ćwiek pokazuje, że Stany Zjednoczone to też zwykłe państwo, na co dzień zmagające się z ogromną liczbą przestępstw i niesprawiedliwości. Ameryka to nie tylko markowe sklepy, Starbucksy, wieżowce i Hollywood. Jest to przede wszystkim jedna z największych metropolii na świecie kryjąca w sobie tajemnice, które każdy musi odkryć po swojemu.
Przypominam sobie, że czytając pierwsze rozdziały byłam jednocześnie zaskoczona i troszeczkę zniesmaczona. Już wyjaśniam dlaczego. W świecie, w którym poprawna polszczyzna zanika w błyskawicznym tempie, a coraz więcej z nas zaczyna przyswajać sobie tzw. Ponglish (kombinacja Polish i English), mogłam liczyć na to, że przynajmniej książki mnie nie zawiodą. A tu nagle cios prosto między oczy ‒ Przez stany POPświadomości i pamiętny Kuba Ćwiek, który całą podróż relacjonuje potocznym językiem. Nie byłam w stanie przeboleć tego przez kilkanaście pierwszych stron, jednak kiedy książka wciągnęła mnie na tyle, że przestałam czepiać się szczegółów i zaczęłam śledzić przebieg wszystkich wydarzeń, zdałam sobie sprawę, że to właśnie język czyni tę książkę wyjątkową. Nie jest to kolejny wychuchany reportaż, w którym autorzy opisują tylko to co najlepsze. Jest to soczysta podróż przez wzloty i upadki opisana słowami, z którymi spotykamy się na co dzień. Pomimo, że chronologicznie często pojawiają się duże zawirowania a szanowny pan Kuba czasem kpi z czytelnika prosto w oczy, za nic w świecie nie potrafiłabym skrytykować tej książki. Jasne, zdarzają się literówki, brak interpunkcji, zamęt i kilka innych potknięć, jednak prawdziwość tej historii przebija wszystko.
Polecam tę książkę każdemu, kto ma ochotę na podróż po Stanach Zjednoczonych, której nigdy nie doświadczy w taki sposób. Wszystkim, którzy mają czas i chęć na stworzenie kilku nowych list z serii muszę obejrzeć/przeczytać/posłuchać itd. I w końcu tym, którzy w szarej codzienności i wiecznie zabieganym życiu potrzebują czegoś, co poprawi im humor, zaciekawi do granic możliwości i oderwie ich od wszystkich swoich problemów.

Kuba Ćwiek (pisarz), Patryk Jurek (reżyser), Bartek Czartoryski (dziennikarz), Radek Teklak (bloger) i Agata Krajewska (fotografka) — wymienione osoby łączy amerykańska kultura. Z wypiekami na twarzy śledzili ulubione elementy sztuki, aby w końcu wyruszyć na wyprawę. Odwiedzają Stany Zjednoczone i zgłębiają zjawisko popkultury. Ruszają tropem swoich inspiracji, zbaczają z typowo turystycznych szlaków. Niczym dzieci cieszą się z odkryć, spełniają marzenia, wciągają czytelnika w pasje. Przedstawiają historię nie tylko za pomocą słowa, ale również zdjęć.
Na samym początku za idealny uznałam tytuł. Ot, po prostu trafił na podatny grunt, lubię gry słowne. Do tego szczerze zachęcająca okładka, a Stany Zjednoczone zawsze mnie interesowały. Jako kraj, pewien rodzaj mentalności. Przyznaję, najpierw pomyślałam, że to powieść, typowo fabularyzowana. Potem o przewodniku. Nie, teraz już wiem, iż mamy do czynienia z pozycją o ciekawej formie. Kojarzę Kubę Ćwieka, od dłuższego czasu zabieram się za głębsze poznanie jego twórczości. Z przykrością stwierdzam, nadal go mijam, choć trzymam nadzieję na zmianę. Na ten moment stwierdziłam, mogę zaznajomić się od troszkę innej strony. Trzeba zaznaczyć — nie sam Ćwiek stworzył tę książkę, jego przyjaciele bardzo pomogli. „W grupie siła”, stare porzekadło pasuje znakomicie. Każdy dodał coś od siebie, a całość wypadła naprawdę dobrze. Świetnie się bawiłam w trakcie czytania. Wspaniale byłoby dołączyć do takiej kompanii i zwiedzać, zwiedzać…
To było po prostu zabawne. W niewymuszony sposób, dowcipne, lekkie. Jest też trochę wzruszenia w finalnym dotarciu do tylu celów. Rozumiem osoby uczestniczące w wyprawie i cieszę się, że postanowili opisać swe doświadczenia. Chciałabym, aby na okładce mocniej wyłuszczono nazwiska. Uważam, iż wkład pracy w powstanie tej publikacji mieli jednakowo wszyscy. Taka delikatne dygresja, może sugestia. Spontaniczność bohaterów potrafi zauroczyć. W pewnym momencie porwał ich wir ekscytacji, dotknęli realnej Ameryki. Rozbuchanej, iskrzącej, gdzie żyją fascynujący ludzie, tylko trzeba ich znaleźć. Z doświadczeń wypłynęła nauka, a ja odczuwam nutkę zazdrości, choć w pozytywnie. Prawdziwa przygoda.
Oczywiście, nie każde zachwyty podzielam. Odwiedzono dom oraz biuro Stephena Kinga. Pisarza lubię, lecz nie nazwałabym siebie miłośniczką. Gdybym miała odwiedzić ciekawiące mnie miejsca, to prawdopodobnie wybór byłby odmienny. Jednak z kart bije czysta radość, pasja. To sprawiło, że chętnie przewracałam kolejne kartki, obserwując poczynania. Zachęcono mnie do poszerzenia horyzontów, sięgnięcia po konkretne filmy i autorów. Ćwiek „przemycił” elementy swej biografii, oto gratka dla jego fanów. Całość jest spójna, choć luźna, odprężająca po ciężkim dniu. Przez moment można stać się elementem paczki, odkrywać z nimi puzzle, składać i szukać odpowiedzi na pytania.
Zdjęcia! Zamieszczono ich całe mnóstwo. w świetnej jakości, z trafnymi komentarzami. Przeglądałam je jeszcze parę dni po skończonej lekturze. Są dla mnie klamrą spinającą ostateczny efekt. Różne narodowości, kultury przenikające jedna przez drugą. Ba, przez setki. To właśnie kształtuje Amerykę. Swoisty misz-masz. Ćwiek i przyjaciele pokazali, że sztuka autentycznie kształtuje nasze charaktery, a dotarcie do genezy to czysta satysfakcja. Liczę, że w przyszłości odkryję inne pozycje tego typu, „Przez stany POPświadomości” szalenie inspiruje. Książki, filmy — historia powstaje z historii, tak w nieskończoność. Ciężko byłoby odczuć antypatię do Kuby, Bartka i reszty. Zakręceni ludzie, zarażający energią. Inteligentni i naturalnie sympatyczni.
„Przez stany POPświadomości” czarują anegdotami, szczerością, cudownym ukazaniem kraju będącego celem dla wielu. Potoczny język sprawia, że odnosi się wrażenie, iż prowadzimy świetną rozmowę z bliskimi znajomymi.
O autorach:
Zobacz także
Przeczytaj
Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też
Opinie, uwagi, pytania
Jeśli masz pytania dotyczące sklepu empik.com odwiedź nasze strony pomocy.
Jeśli widzisz błąd lub chcesz uzyskać więcej informacji o produkcie skorzystaj z formularza kontaktowego: zgłoszenie błędu / pytanie o produkt
Twoja wiadomość została wysłana. Dziękujemy.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu obsługi Twojej wiadomości z formularza kontaktowego, a także w celach statystycznych i analitycznych administratora. Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajduje się w naszej Polityce prywatności.
Wybierz temat a następnie wypełnij dane formularza:
Jeśli chcesz skontaktować się z nami telefonicznie, skorzystaj z naszej infolini:
+48 22 462 72 50
Czynne całą dobę* z wyjątkiem świąt ustawowo wolnych od pracy