Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
W Polsce w latach 1939–1956 dokonała się rewolucja społeczna. Okrutna, brutalna, narzucona z zewnątrz, ale jednak rewolucja. Ta rewolucja niesłychanie głęboko przeorała tkankę polskiego społeczeństwa, tworząc warunki do dzisiejszej ekspansji klasy średniej, czyli mieszczaństwa, do najgłębszej być może od wieków zmiany mentalności Polaków: odejścia od mentalności określonej przez wieś i folwark ku tej zdeterminowanej przez miasto i miejski sposób życia. Ta rewolucja pozostaje jednak nieobecna w świadomości społecznej. To książka o wydarzeniach, które nas ukształtowały, a o których wolimy nie pamiętać. Filozof bada naszą zbiorową amnezję, poddając psychoanalizie traumy najnowszej historii: okupację z Zachodu i rewolucję ze Wschodu, zagładę Żydów i likwidację ziemiaństwa, wyparte winy i nieopowiedziane krzywdy. Prześniona rewolucja to rzadkie w polskiej humanistyce połączenie głębokiego namysłu nad kulturą i literaturą z trzeźwą analizą kwestii politycznych i ekonomicznych – mocna lektura, która każe na nowo przemyśleć „polską duszę”. Andrzej Leder wyjaśnia, dlaczego polska klasa średnia po 1989 roku tak polubiła sushi i jaki to ma związek z Zagładą i komunizmem.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1094943095 |
Tytuł: | Prześniona rewolucja. Ćwiczenie z logiki historycznej |
Autor: | Leder Andrzej |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Krytyki Politycznej |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 208 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2014-03-28 |
Rok wydania: | 2014 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 212 x 20 x 151 |
Indeks: | 14592447 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Prześniona rewolucja. Ćwiczenie z logiki historycznej
W Polsce w latach 1939–1956 dokonała się rewolucja społeczna. Okrutna, brutalna, narzucona z zewnątrz, ale jednak rewolucja. Ta rewolucja niesłychanie głęboko przeorała tkankę polskiego ...Dlaczego rewolucja „prześniona”? Ano dlatego, że dokonali jej bez naszego przyzwolenia, za nas, ale i dla nas (czego dowodzi p. Leder) ludzie OBCY - narodowi socjaliści Hitlera i narodowi komuniści Stalina. Nie była to rewolucja „wyśniona”, bo o niej nie marzyliśmy. Nie była też „przespana”, gdyż jakiś polski udział też się w niej zaznaczył. A zatem - rewolucja prześniona.
I oczywiście rewolucja a nie ewolucja, gdyż brutalną siłą zburzono stary porządek i wprowadzono nowe prawa.
Polska w latach 1939-56 została wręcz przeorana w wymiarze społeczno-ekonomicznym. Autor wymienia trzy główne „działy” dokonanej wtedy transformacji.
Pierwszym z nich stało się zniknięcie z Polski mniejszości narodowych, w tym przede wszystkim Żydów - obecnych w naszym kraju przez prawie tysiąc lat. Byli to „wewnętrzni” sąsiedzi, z którymi nasi przodkowie żyli... różnie. Nie zawsze najlepiej, a czasami wręcz fatalnie. Autor koncentruje się na ekonomiczno- społecznych skutkach Zagłady, wskazuje m.in. realne profity, jakie przyniosła ona ludności polskiej (lokale, nieruchomości, miejsca pracy). Jeśliby ktoś teraz, czytając te słowa, oburzył się, to niech się przez chwilę zastanowi nad „co by było, gdyby było”. Krótko i zwięźle rozważmy taki alternatywny wariant historii. Niemcy zachowali więcej człowieczeństwa i nie zdecydowali się na „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” - nie było konferencji w Wannsee (albo zapadły na niej inne ustalenia). A więc w 1944 r. i w 1945 r. w polskich miastach runęły mury zatłoczonych gett i ich mieszkańcy (w łącznej liczbie ponad miliona osób) pragną natychmiast powrócić do swoich przedwojennych mieszkań, domów, oraz odzyskać swoje zakłady pracy, jakimi najczęściej były sklepy, warsztaty rzemieślnicze, hurtownie, drobne przedsiębiorstwa rolno-spożywcze, itp. itd. Czy te obiekty czekały na ich powrót? Czy nowi lokatorzy, właściciele i zarządcy przyjęliby tych starych z otwartymi rękami? Pytania tyleż wstydliwe co retoryczne.
Drugim „działem” prześnionej rewolucji było zniknięcie ziemiaństwa z polskich wsi. Wszystkie pałace, dwory i dworki znacjonalizowano dekretem PKWN o reformie rolnej, a ich mieszkańców (tych, którzy nie zdążyli uciec) poaresztowano i powysiedlano. A ziemię przekazano chłopom bezrolnym i małorolnym - przy różnej ich postawie. Autor przedstawia te wydarzenia na tle relacji „pan - chłop” w dwudziestoleciu międzywojennym, sięga również w czasy dawniejsze - rabacji galicyjskiej w 1846 r. I, powiedzmy sobie szczerze, „pan” wyzyskiwał „chłopa”, pogardzał nim i bywał wobec niego okrutny. A „chłop” był zacofany, niepiśmienny, wobec „pana” żywił skrytą nienawiść, a gdy mógł znaleźć dla niej ujście, to też bywał okrutny, nawet jeszcze bardziej niż „pan”. Reforma rolna PKWN stała się więc w istocie nie reformą lecz rewolucją agrarną - przy na ogół biernej, przyzwalającej postawie polskich chłopów.
Trzeci „dział” transformacji to terror polityczny oraz industrializacja upaństwowionej gospodarki. Powstało nowe społeczeństwo, głównie na skutek migracji ludności wiejskiej do miast, do nowych, masowo tworzonych miejsc pracy w hutach, kopalniach i przemyśle maszynowym. Terror miał na celu tresurę polityczną - całkowite podporządkowanie się nowej władzy także i w wewnętrznym przekonaniu (terror szedł w parze z indoktrynacją ideologiczną). Nowa, w pierwszym pokoleniu, „klasa robotnicza” nie stała się jednak ostoją i społecznym zapleczem systemu, jak to pewnie uroili sobie jego twórcy. Wymuszone uprzemysłowienie kraju spowodowało powstanie „industrialnych folwarków”, czyli dużych socjalistycznych przedsiębiorstw zarządzanych właśnie jak ... folwarki. To porównanie użyte przez autora uznaję jednak tylko za częściowo słuszne, ponieważ folwark był z natury rzeczy zarządzany racjonalnie, natomiast przedsiębiorstwa państwowe epoki PRL stosowały często ekonomię księżycową. Powodowało to coraz nowe problemy i w następstwie protesty społeczne. Czy protestujący w swej większości przewidzieli finalny efekt protestów, w tym jego ekonomiczne skutki dla nich samych, to już zupełnie inna bajka.
Ożywcze i biskiem moim przekonaniom dzieło.