2/5
03-04-2024 o godz 08:02 przez: Zosia | Zweryfikowany zakup
Nudne
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-12-2021 o godz 13:02 przez: Alicja84 | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-09-2021 o godz 19:50 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-09-2021 o godz 13:18 przez: Złotowłosa i Książki
Roxanne Sherwood jest dziennikarką śledczą. Wolnym ptakiem w Nowym Jorku. Niestety dokopała się do informacji, które ściągnęły na nią niebezpieczeństwo. FBI uznało zatem, że powinna zaszyć się do czasu rozprawy sądowej w małej, spokojniej miejscowości. Takim sposobem ląduje w Belleville w Luizjanie pod bacznym okiem agenta. W uroczym miejscu, gdzie praktykują voodoo... Wesley Blake nie jest zadowolony z roli niańki, co daje odczuć swojej podopiecznej. Ma własne problemy. Niestety już wkrótce wychodzą na jaw pewne zagadki, którą powodują, że Roxie wiedziona przeczuciem koniecznie pragnie odkryć. Spirala się nakręca a to jeszcze nie koniec... Jaki sekret skrywa miasteczko? Co odkryje Roxie? Czy Wes zdoła ją ochronić? Czy kobieta wróci do dawnego życia? Ludka Skrzydlewska jest autorką poczytnych powieści. Historii, w których znajdziemy i romans, i coś z mroku. Każda z nich ma w sobie jakąś magię. A ja ją uwielbiam. Za mną wszystkie dotąd wydane przez autorkę powieści. Każdej kolejnej premiery wypatruję z niecierpliwością. Za każdym razem, gdy wchodzę do mojej prywatnej biblioteczki, to moje oczy i serce radują się widokiem tych grubasków spod pióra Ludki. Najnowsza powieść "Przeczucie" to lektura, w której autorka pokazała swoje jeszcze bardziej mroczniejsze oblicze. Oblicze z romansem i pikanterią w tle. Ale subtelniej i niewymuszonej. Nie znajdziemy tu scen miłosnych na każdej stronie. Nie znajdziemy tu scen prosto z filmów dla dorosłych. Nie. Tu subtelność wiedzie prym. Autorka nie skupiła się na akcie, ale na emocjach i uczuciach bohaterów. Na chemii między nimi i przyciąganiem, które było bardzo widoczne. Jak również to, że starali się zachować profesjonalizm i nie złamać postanowień. Wes i Roxie walczyli dzielnie. Trzeba im to przyznać. Rozważni, inteligentni i uparci. Oboje. Wes okazał swą początkową szorstkość. Oddanie służbie. To, że jest cały czas w pogotowiu. Roxie natomiast ma ten dar. Przeczucie, które ją nie myli. Intuicję? Medium? Tego do końca nie wie nikt a w krainie voodoo wszystko jest możliwe. I to wszystko zostało świetnie skonstruowane. Autorka dawkowała informacje. Oszczędnie i minimalistycznie. Aby tylko wzbudzić ciekawość, by chciało się więcej. Trzymało to w napięciu. Takiej nerwnowości i lęku. Ale też ekscytacji na to, co wyjdzie z tego śledztwa głównych bohaterów. Autorka budowała napięcie. Doskonale rozciągnęła wątek miasteczka. Historii, przy której cierpnie skóra. Pojawia się gęsia skórka. Akcja momentami wspinała się na wyżyny dostarczając wielu emocji i wrażeń. Ta historia budziła we mnie grozę. Paraliżowała finiszem. Zapierała dech. Brwi szybowały do góry. Czytałam siedząc jak na szpilkach. Tak się w niej zatraciłam. Tak się wyczytałam, że byłam w szoku, gdy przyszło mi wrócić do teraźniejszości. Przeniosłam się do bohaterów. Dzięki barwnym i realnym opisom oraz świetnej kreacji bohaterów. Brawa. Thriller jak się patrzy. Autorka przedstawiła obraz złudnego wrażenia. Zakłamany obraz prawdy. Ubarwionej i idealnej. A także to, że z powołaniem nie można walczyć. Z tym, w czym czujemy się dobrze. Bo praca musi dawać szczęście, aby się w niej spełniać. Miłości również nie jesteśmy w stanie zmienić ani zatrzymać. Pojawia się zupełnie niespodziewanie. Autorka kolejny raz pozytywnie mnie zaskoczyła. Książka ląduje na półce. Półce z która sukcesywnie się rozrasta. A Was zachęcam do lektury. Jeśli szukacie emocjonującej i wciągającej lektury to śmiało można czytać. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
30-09-2021 o godz 20:52 przez: Patrycja Kuchta
Roxie od zawsze miała przeczucia. To dzięki nim stała się jedną z najlepszych dziennikarek śledczych. Zawsze wie gdzie szukać tematu, intuicja prowadzi ją bezbłędnie do rozwiązania zagadki i pomaga uniknąć kłopotów. Tym razem Roxie trafiła jednak na naprawę grubą aferę i naraziła się niebezpiecznym ludziom, którzy próbowali ją uciszyć. By zapewnić dziennikarce bezpieczeństwo do czasu procesu, FBI wysyła ją do małego miasteczka w Luizjanie, gdzie ma się ukrywać pod zmienionym nazwiskiem. Spokojne i sielankowe Belleville okazuje się idealną kryjówką, jednak dla żądnej adrenaliny i dziennikarskich wyzwań Roxanne, to miejsce jest istnym koszmarem. Nudę nieco rozprasza seksowny agent Blake który ochrania Roxie, problem w tym, że jest do bólu sztywny i profesjonalny. Dziewczynie udaje się znaleźć pracę w lokalnej gazecie, ale co z tego, skoro najbardziej ekscytującym wydarzeniem w miasteczku jest zaginięcie psa burmistrza. Roxie nie byłaby jednak sobą, gdyby nie zaczęła węszyć. I szybko okazuje się, że zbyt idealnie Belleville ma pewne mroczne tajemnice... Roxanne, to typ bohaterki jaki uwielbiam najbardziej - zadziorna, pewna siebie, twarda babka, nie pozbawiona jednak emocji. Nie ma szans, żebyście się przy niej nudzili, bo Roxie nie znosi próżni. Jest uzależniona od adrenaliny i szukania sensacji. Czasami aż łapałam się za głowę czytając o jej kolejnych szalonych i niebezpiecznych pomysłach, ale trzeba przyznać, że genialnie napędzało to akcję. Autorka zaczęła sporo wątków i powoli rozkręcała każdy z nich budując stopniowo napięcie. Zagadka jest intrygująca, a ciągła niepewność nie pozwala odłożyć książki choćby na chwilę. Mamy tu dziennikarskie śledztwo, ale też odrobinę grozy i mistycyzmu. Wisienką na torcie jest wątek miłosny, poprowadzony tak rewelacyjnie, że czytałam go z wypiekami na twarzy i głupim uśmiechem. Subtelne hate-love, dowcipne teksty, stopniowe budowanie napięcia i gorące sceny - takie romanse uwielbiam najbardziej. Zawsze mam pewne obawy, kiedy polska autorka wybiera na miejsce akcji powieści konkretne miejsce w Ameryce, ale muszę przyznać, że pani Skrzydlewska spisała się znakomicie. Widać, że zrobiła solidny research, dodała do swojej powieści masę szczegółów z opisywanego regionu, przestudiowała jego historię i czerpie garściami z miejscowej kultury. Szczególnie przypadł mi do gustu motyw religii voodoo, dodał powieści mroku, tajemniczości i aż szkoda, że nie był jeszcze bardziej rozwinięty. Autorka ma świetny styl, bardzo lekki, dowcipny, ale też idealnie grający na emocjach i niesamowicie angażujący. Gdyby publikowała pod pseudonimem, na przykład jako Lou Wings, za nic w świecie nie podejrzewałabym, że to polska autorka, raczej ktoś z list bestsellerów New York Times'a. I wcale nie przesadzam. Podsumowując - "Przeczucie", to świetna pozycja dla każdego czytelnika, który szuka połączenia romansu z thrillerem. Znajdziecie tu świetną bohaterkę, przy której nie można się nudzić, seksownego bodyguarda, wątki sensacyjne, umiejętnie poprowadzone śledztwo i odrobinę mrocznej magii voodoo. Ja jestem zachwycona i uważam, że w swoim gatunku, to jedna z lepszych powieści. Jeśli elementy, które wymieniłam wydają się Wam intrygujące, jestem pewna, że zakochacie się w tej historii! http://beauty-little-moment.blogspot.com/2021/09/przeczucie-ludka-skrzydlewska.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-09-2021 o godz 19:19 przez: Ewelina
❤️"Jesteś jednym wielkim kłopotem, Roxie. Znacznie więcej, niż jesteś tego warta" ❤️"Kocham cię tak, że to aż boli i aż się tego boję. Nie jestem...do tego przyzwyczajony, wiesz? Do troski o drugą osobę aż do tego stopnia. Więc wybacz mi, jeśli... jeśli zrobię coś nie tak. Po prostu nie wiem jeszcze, jak to się robi" ❤️"Każdy z nas ma jakieś blizny", ❤️"Wiem, na ile mnie stać, i wiem, że prędzej sam dam się zabić, niż pozwolę, żeby tobie coś się stało" Czy znacie takie książki, które są dobre na blokadę czytelniczą? Ja znam kilka. Czy ta książka pomogła mi w tak trudnym dla mnie okresie? Roxanne to ambitna, młoda i zadziorna kobieta. Pracuje jako dziennikarka śledcza w Nowym Jorku. Podczas śledztwa natrafiła na duży przekręt i musi się ukrywać. Dzięki pomocy FBI zmienia tożsamość i miejsce zamieszkania. Trafia do bardzo spokojnej miejscowości Belleville, gdzie musi dzielić dom z przystojnym agentem FBI-Wesleyem Blakem. Jego zadaniem jest chronić kobietę. Tylko czy uda mu się to zrobić, gdy w grę wchodzą uczucia oraz upór ze strony Roxie, która chce odkryć tajemnicę skrywane przez mieszkańców Belleville? Czy kobieta zostanie zdemaskowana, a snajperzy znów będą czyhać na jej życie? Jakie tajemnice odkryje Roxanne? Co zmienią w życiu dziennikarki i agenta? Ale to było dobre! Cholernie dobre! Książka zdjęła ze mnie blokadę czytelniczą, a do tego rozbudziła miłość do romantycznych thrillerów. Na okładce umieszczono zdanie, ze Ludka to "mistrzyni romantycznych thrillerów". Czy to prawda? W mojej opinii zdecydowanie tak! Po tej lekturze uświadomiłam sobie, jak bardzo tęskniłam za jej książkami. Pamiętacie "Opiekunkę". Była dobra, ale ta zdecydowanie ją przebiła. Ja naprawdę nie mam się do czego przyczepić, bo podobało mi się w niej wszystko. 🙈 Tajemniczość, dynamicznie rozwijające się tempo, namiętność, walka i zadziorność głównej bohaterki. Oczywiście agent Blake trafia na listę moich mężów książkowych.🤭 Kochanie, wiem, że czytasz moje recenzje i już Cię przepraszam, ale muszę zrobić trochę miejsca w moim sercu dla Wesa. 😘 Wes pociągał mnie od pierwszych stron. Wydawał się być dupkiem, ale okazało się, że jest bardzo opiekuńczym facetem. Widać było, że Roxanne zrobiła na nim ogromne wrażenie i ma na nią ochotę. Nie mogłam się doczekać, kiedyś w końcu wylądują w łóżku.🤭 Sceny erotyczne przyprawiły mnie o szybsze bicie serca. Było gorąco.🔥 Blakee okazał się być wspaniałym partnerem i kochankiem. Moja ulubiona postać tej powieści. Ludka wspięła się na wyżyny twórczości, łącząc thriller z romansem. Jestem zachwycona fabułą, która nie pozwoliła mi się nudzić, szczególnie pod koniec książki. Początek książki był dość spokojny i raczej przypominał romans. Mniej więcej od połowy, poziom adrenaliny wzrastał, powodując u mnie dreszczyk emocji. Oczywiście wszystko w odpowiedniej dawce. Końcówka zwaliła mnie z nóg! Zagwarantowała dużo stresu, ale przez to nie mogłam odłożyć jej na półkę. Zaintrygowała mnie i musiałam ją przeczytać do końca. Chciałam poznać prawdę na temat mieszkańców Belleville. Czy okazała się szokująca? Przekonajcie się sami! Zapewniam, że jeśli cenicie pióro autorki, to nie będziecie zawiedzeni. Gratuluję autorce kolejnej wspaniałej książki ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-10-2021 o godz 15:31 przez: GirlsBooksLovers
„- Roxie, ty ciągle masz jakieś przeczucia i zawsze dobrze ci to idzie wsłuchiwanie się w nie. Znam cię tak długo i nadal nie mam pojęcia, jak ty to robisz, ale skoro intuicja coś ci podpowiada, to na twoim miejscu bym za tym szła. Chyba że obawiasz się komplikacji... Wiesz, twój pobyt w tej dziurze, gdziekolwiek ona leży i tak już jest wystarczająco trudny. Nie potrzebujesz chyba kolejnej afery, prawda, kochanie?” Kto próbował zabić Roxie? Co odkryje przebywając w Belleville? Czy wróci ona do swojego poprzedniego życia? Uwielbiam twórczość Ludki Skrzydlewskiej i po każdą jej powieść sięgam z ogromną przyjemnością. Tym razem w moje łapki trafiło „Przeczucie” i kurczę, autorka z każdą kolejną napisaną książką jej warsztat pisarski jest coraz lepszy. Gdy poznałam opis jej najnowszej powieści, nie bardzo wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać, gdy zagłębiałam się w treść, z każdą przeczytaną stroną mówiłam, to jest naprawdę dobra historia. I jeśli mam być szczera, to wszystkie książki autorki są dobre, ale ta jest najlepsza. Początkowo nie będę ukrywała, szła mi ona dość topornie, nie bardzo mogłam się wkręcić w akcję, ale gdy wszystko nabrało tempa i pojawiało się coraz więcej tajemnic, zagadek i niedomówień, wciągnęłam się w tę opowieść jak cholera. Szukałam każdej wolnej chwili, aby tylko przeczytać, chociaż kilka stron. Byłam bardzo ciekawa, jak ona się zakończy, no bo fabuła jest nieprzewidywalna i praktycznie do samego końca nie bardzo wiedziałam, co się jeszcze może wydarzyć. Przez cały czas, gdy czytałam tę opowieść, czułam niepewność i niepokój, wiedziałam, że w na pozór spokojnym miasteczku, wydarzyło się cos strasznego. Autorka ma do siebie to, że potrafi w iście mistrzowski sposób połączyć dwa gatunki, thriller i romans, dzięki czemu przekazuje nam emocje, które momentami naprawdę ciężko jest ogarnąć, bo w naszej głowie panuje jeden wielki chaos. Właściwie, ja od tej opowieści dostałam wszystko to, co w książkach kocham – gorący romans, tajemnice, nieprzewidywalną fabułę i historię, która sprawiała, że na moim ciele pojawiała się gęsia skórka. Do tego dobrze wykreowani bohaterowie, Roxie dziarska babka z jajem, nie dawała sobie w kaszę nadmuchać, pewna siebie dziennikarka, która za wszelką cenę dopina swego, dobrze by się do niej sprawdziło przysłowie „po trupach do celu”. Wesley natomiast jest dosyć zamknięty w sobie, dość dupkowaty, ale tylko do czasu, chyba zostanie moim kolejnym książkowym mężem. :) No dobrze, ale nie będę się dalej rozpisywać, ponieważ uważam, że musicie koniecznie przeczytać tę opowieść. Ja jestem w niej zakochana i tak jak wcześniej wspomniałam, jest to najlepsza książka Ludki. Dostałam od niej wszystko to, co kocham w książkach. Jest to jedna z tych historii, z którymi chciałoby się spędzić jak najwięcej czasu. Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać, na kolejne powieści autorki, które, na szczęście niebawem pojawią się na naszym rynku wydawniczym. A Wy, jeżeli jeszcze nie poznaliście twórczości autorki, polecam Wam jak najszybciej nadrobić zaległości. Gorąco polecam! Paula https://girlsbookslovers.blogspot.com/2021/10/ludka-skrzydlewska-przeczucie-patronat.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2022 o godz 14:11 przez: Anonim
„Przeczucie” to książka, która doskonale łączy mrożący krew w żyłach thriller oraz gorący romans. Małe, niepozorne miasteczko położone całkowicie na uboczu skrywa niejedną krwawą tajemnicę, co również tyczy się mieszkańców, którzy nie są skorzy do rozmowy z nieznajomymi. Roxanne to dziennikarka śledcza, która drążąc pewną sprawę nadepnęła na odcisk pewnym niebezpiecznym gangsterom. Dziewczyna dzięki swojemu śledczemu przeczuciu poruszyła temat, który okazał się bardzo niewygodny dla pewnych bogatych ludzi. Z tego powodu Roxy zostaje przydzielona ochrona agenta FBI. Ze względu na podejrzenie zamachu na życie dziennikarki, która wie za dużo, dział ochrony jak najszybciej stara się wywieźć dziewczynę z miasta, tym samym przyznając jej status świadka koronnego. Tam gdzie Roxanne zmierza nie sposób się cieszyć, ponieważ jako dziewczyna wychowana w wielkiej metropolii Nowego Jorku, nie tak szybko odnajdzie się w małym miasteczku o dość niewielkiej liczbie ludności. Na miejscu, kiedy dziewczyna wysiada pod starym, podupadłym domem przekonuje się, iż jej osobisty ochroniarz to agent FBI, który przechodzi pewnego rodzaju rekonwalescencję. Mężczyzna lekko utykając wychodzi naprzeciw dziennikarce i wita ją z równie chłodną, nieprzeniknioną miną. Roxy jako dziennikarka z krwi i kości nie może znieść bezczynności siedzenia w domu, dlatego niepostrzeżenie wymyka się z tymczasowego lokum na rzecz wycieczki krajoznawczej po tej jakże małej mieścinie. Trafiając na rybek główny dziewczyna spotyka się z dziwnym zachowaniem mieszkańców. Co rusz ktoś spogląda na nią z podejrzaną miną, nikt nie chce z nią nawiązać jakiegokolwiek kontaktu. Kiedy wchodzi do pobliskiej kawiarenki jest podobna sytuacja. Pośród całego społeczeństwa miasteczka nie sposób odszukać osoby w jej wieku, bądź młodszej. Większość to starsi ludzie pamiętający jeszcze zamierzchłe czasy przeszłości. Jednak w pewnym momencie Roxanne ma dziwne przeczucie, iż wkrótce coś dziwnego się stanie, tym bardziej to odczucie się pogłębia, kiedy najstarsza osoba w miasteczku określa ją mianem czarownicy. Ta dziwna sytuacja tylko utwierdza w przekonaniu dziewczynę, że coś niedobrego dzieje się w tym mieście. Właśnie w tej chwili dziennikarski nos odzywa się w dziewczynie i ta postanawia bliżej przypatrzeć się tej dziwnej mieścinie, tym bardziej kiedy ma się takiego przystojnego pomocnika przy sobie... „Przeczucie” to kolejna książka autorstwa Ludki Skrzydlewskiej, która zdobyła moje serce. Tym bardziej, gdy sama fabuła skupia się nie tylko na tematyce obyczajowej, a również zakrawa o thriller. Kreacja głównych bohaterów bardzo mi się podobała, to kolejny przykład jak tło kryminalne można wpleść w romans, bo z pewnością w przeciągu całej fabuły można znaleźć także te gorętsze momenty. „Przeczucie” zaskarbia sobie bardzo dużo czytelników, ponieważ książka ta napisana jest z bardzo dużym rozmachem. Stworzyć dobrą książkę to sztuka, ale napisać książkę, która umiejętnie łączy ze sobą takie tematyki jak romans oraz thriller to dopiero coś! Polecamy: Dobre Recenzje
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-11-2021 o godz 13:01 przez: Anonim
IG: zaczytana_archiwistka Dzień dobry, Dzisiaj Zaczytana Archiwistka przychodzi do Was z recenzją książki od Ludki Skrzydlewskiej pt. „Przeczucie”. Muszę Wam powiedzieć, że kiedy przeczytał opis tego dzieła sadziłam, że będę miała tutaj do czynienia z gorącym romansem pomiędzy ochroniarzem, a podopieczną, jednak się myliłam. Dostałam dość mocny thriller, z wątkiem romansu, który miał za zadanie chwilowo dać mi odpocząć od głównego wątku historii. O czym jest ta książka? Roxie, dziennikarka śledcza, napisała jeden artykuł, którym naraziła swoje bezpieczeństwo. Jest zmuszona opuścić rodzinne miasto i przenieść się na jakiś czas do małego miasteczka Belleville. Jej ochroniarzem zostaje agent FBI Wesley, który by zachować pewien profesjonalizm traktuje kobietę bardzo ozięble. Jednak z czasem pojawia się uczucie między bohaterami. Należy też wspomnieć, że Roxie pomimo reguł narzuconych przez swojego ochroniarza, zaczyna pracę w miejskiej redakcji i tym samym trafia na pewien trop. Z czasem kobieta dowiaduje się, że spokojne miasteczko, którym jest Belleville, nie jest tym za jakie się wydaje... Czy Roxie wyjdzie cało z całego śledztwa? Czy jednak znowu będzie zmuszona zmienić miejsce zamieszkania? „Przeczucie” należy do książek, które porwie czytelnika już od pierwszych rozdziałów i nie puści aż do ostatniej strony. W połowie lektury akcja tak się rozwinęła, że nie potrafiłam przestać czytać i chciałam wiedzieć coraz więcej i więcej. Autorka w swojej książce zastawiła tyle min na czytelnika, że ten sam przez chwilę nie będzie wiedzieć czy może ufać samemu sobie. Już na samym początku dostajemy masę tajemniczych wątków, przez które trudno jest odłożyć książkę chociaż na chwilę! Jest to kolejna historia, która dzieje się w małym miasteczku, jak już mówiłam wiele razy - uwielbiam takie historie. Już od samego początku podejrzana była dla mnie dziwna otwartość lokalnej społeczności na nowo przybyłą, wiedziałam, że musi być jakiś haczyk i się nie myliłam. Jest to pierwsza książka, w której miałam do czynienia z wątkiem voodoo, bardzo mi się on spodobał i spowodował u mnie gęsią skórkę. Jeśli chodzi o bohaterów to od samego początku nienawidziłam Gordona. Nie potrafię powiedzieć dlaczego, po prostu moja kobieca intuicja mówiła mi, że nie można mu ufać, ale czy miała rację? Tego musicie dowiedzieć się sami! Bardzo - za to - do gustu przypadła mi postać Roxanne. Jest to silna, twarda, a zarazem urocza kobieta. Jest uzależniona od adrenaliny i szuka sensacji. Bardzo przypomina mi bohaterkę z „Męskiego obowiązku”, jednak tutaj - na szczęście - bohaterka nie wpadała często w tarapaty, z których została uratowana przez przystojnego mężczyznę😅 Czy książkę polecam? „Przeczucie” to świetna gratka dla kogoś, kto uwielbia romanse połączone z thrillerem. Sama piszę książkę z tego gatunku i uważam, że dział takich ja ta powinno być więcej na rynku. Jeśli ktoś nadal się waha mogę Wam zapewnić, że znajdziecie tutaj pewną siebie bohaterkę, seksownego bodyguarda, niebezpieczeństwo i dużo akcji!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-10-2021 o godz 18:20 przez: Snieznooka
Książki autorstwa Ludki Skrzydlewskiej zawsze czytało mi się dobrze, mają fabułę, która zawsze jest interesująca i warta, aby się z nią zapoznać. Szukając książek do recenzji natrafiłam na „Przeczucie”, a kiedy dojrzałam tutaj nawiązanie do voodoo wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Autorka już pokazała, że nie ma dla niej tematyki, w której nie czułaby się dobrze. To jedna z tych autorek, po których książki warto sięgać nie zastanawiając się zbytnio, czy wpadnie w nasz gust, tak się po prostu dzieje, jak za sprawą magicznej różdżki, którą trzyma w dłoniach. Nie ma znaczenia, czy opowiada o opiece nad dzieckiem, miłości przyjacielskiej, czy ukazuje jakąś tajemnicę, którą trzeba zgłębić. Ludka Skrzydlewska jest warta poznania i Waszego czasu. Główną bohaterką książki „Przeczucie” jest Roxanne, która pracuje, jako dziennikarka śledcza. Jej praca jest niebezpieczna i czasami wymaga od niej wielu poświęceń, jednak ma to poczucie, że robi coś dobrego. Doprowadziło ją to do miejscowości Belleville, pozornie spokojne, ciche, jej mieszkańcy są życzliwi. Czegoś jej tam jednak brakuje, nie przywykła do takiego spokoju, zwłaszcza wykonując taką pracę. Roxanne Sherwood nie ma jednak wyboru, nie powinna niepotrzebnie ryzykować, musi się ukrywać, a agent FBI ma zapewnić jej ochronę. Wesley Blake nie przywykł do niańczenia kobiety, nie czuje się z tym dobrze, wolałby być gdzieś zupełnie indziej i zajmować się bardziej interesującymi sprawami, jednak może się jeszcze zdziwić. Jest profesjonalistą i nie czuje się obecnie na siłach, aby zapewnić Roxy bezpieczeństwo, obawia się, że przez kontuzję może mu się powinąć noga. W Luizjanie praktykują voodoo, a wraz z tym na bohaterów czekają pewne zagadki. Czy Roxanne uda się przeżyć? Co takiego naprawdę dzieje się w Belleville? Czy te miasteczko tak naprawdę jest spokojne, czy to jedynie pozory? „Przeczucie” to powieść, która sprawiła, że moje serce zabiło szybciej, emocje wprost wylewały się ze stronnic tej książki. Jestem pełna podziwu, jak wspaniale autorka potrafi zbudować napięcie i nutkę grozy w swoich powieściach. Ilekroć sięgam po coś jej pióra nigdy nie jest to płaskie, potraktowane po macoszemu, pośpieszane, urwane, sprawiające wrażenie niedokończonego. Ludka Skrzydlewska po prostu wie, co robi, sprawia wrażenie, jakby była do tego stworzona. Nigdy nie można być pewnym tego, w którą stronę podąży fabuła, jaki ma zamysł i co się kryje za ową tajemnicą. Postać Roxanne jest niezwykle sympatyczna, podoba mi się to, jaka potrafi być silna pomimo wszystkiego, w co się wpakowała. Styl autorki z książki na książkę staje się coraz bardziej dopracowany, chociaż nigdy nie należał do słabych, po prostu książki Ludki Skrzydlewskiej czyta się jednym tchem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-09-2021 o godz 16:01 przez: Stos książek
🌾Recenzja przedpremierowa🌾 Do tej pory jakoś nie po drodze były mi romanse. Zazwyczaj wybieram thrillery lub fantastykę, więc "Przeczucie" było dla mnie małą odmianą. Na książkę Ludki Skrzydlewskiej zdecydowałam się, ponieważ zaciekawiło mnie połączenie mojego ulubionego gatunku, właśnie z romansem. Jak się udał ten zabieg? Przyznam, że całkiem dobrze. 🙂 Akcja powieści osadzona jest w przesiąkniętej magią Luizjanie. Myśląc o niej, od razu przypomina mi się klimatyczny krajobraz z seriali, które oglądałam "True Blood" czy "The Originals". Istna magia! W książce też jej nie zabraknie, mieszkańcy Belleville nie kryją się z tym, że są wyznawcami voodoo. Do takiego małego miasteczka, gdzie wszyscy znają się po imieniu, nie zamykają drzwi na noc i noszą amulety trafia nasza główna bohaterka. Roxanne Sherwood nieprzyzwyczajona do błogiego spokoju, nie zamierza siedzieć bezczynnie w oczekiwaniu na proces, gdzie ma być świadkiem. Nowa tożsamość i ochrona agenta FBI mają zapewnić Roxie bezpieczeństwo, lecz to nie powstrzyma jej przed odkryciem mrocznych tajemnic luizjańskiej mieściny. W rozwikłanie zagadki angażuje się także Wesley Blake. Agent tylko tak będzie mógł mieć na oku powierzoną mu do ochrony dziennikarkę. To chyba jednak niejedyny powód, dla którego zdecydował pomóc pannie Sherwood? 🤔 Z początku główna bohaterka wydawała mi się egoistyczna, ale z każdym kolejnym rozdziałem moja sympatia do niej rosła. Roxie jest kobietą kierującą się sercem, a nie wygodą. Wie, czego pragnie. Jeśli chodzi o Wesa, to od początku przypadł mi do gustu. Niby mruk, ale robił swoje. Jest mężczyzną, który doznał uszczerbku na zdrowiu, przez to nie jest ideałem, co mi się podobało. Zwykły, kulejący facet, a może być atrakcyjny i pożądany. Dobrze, że nie był to żaden milioner czy mafioso. Między Roxanne a agentem czuć napięcie. Momentami robiło się gorąco, w końcu jesteśmy na południu. Mimo że, podczas lektury nie czułam niepokoju i dreszczy to na pewno ogarnęła mnie ciekawość. Stopniowe dochodzenie do prawdy ukierunkowało moje podejrzenia. Muszę się pochwalić. Miałam przeczucie co do sprawcy, choć motywu nie odgadłam od razu. Podobało mi się, że akcja poszła właśnie w tę stronę. Czekałam, aż w końcu będzie się działo i się doczekałam. Zakończenie książki było dynamiczne i wciągające. Nie zabrakło emocji, sensacji i mocnych wrażeń. 😁 Cieszę się, że zaryzykowałam i przeczytałam "Przeczucie" pani Ludki Skrzydlewskiej. To ciekawa historia z niebezpieczną Luizjaną w tle. Autorka dała nam romantyczny thriller z wątkiem kryminalnym, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Przeczuwam, że książka może przypaść Wam do gustu. Mnie się podobała.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-11-2021 o godz 12:06 przez: Agata i Karolina
Czy lubicie książki z wątkami kryminalnymi? Gdzie niewielkie miasteczko owiane jest atmosferą mroku i niewyjaśnionych zagadek, gdzie ludzie giną bez śladu? Jeżeli tak zapraszamy na "Przeczucie"... Roxie nigdy z własnej woli nie zdecydowałaby się przenieść do Belleville - niestety, gdy prowadziła śledztwo, naraziła się wysoko postawionym, a przy tym niebezpiecznym ludziom i teraz jest zmuszona żyć pod fałszywym nazwiskiem. Jakby tego było mało, przyszło jej zamieszkać z obcym mężczyzną. Wesley Blake, agent FBI oddelegowany do ochrony Roxanne, także nie jest zachwycony przymusowym zesłaniem i bardzo wyraźnie daje to dziewczynie odczuć.Wkrótce jednak dochodzi do ciągu dramatycznych wydarzeń, które sprawiają, że tych dwoje mocno zbliża się do siebie. Bo jak to zwykle bywa, idealne miasteczko okazuje się za cichą i spokojną fasadą skrywać różne, niekoniecznie przyjemne tajemnice. Luizjana to wszak kraina voodoo... "Przeczucie" jest naszym pierwszym spotkaniem z piórem autorki i przyznajemy szczerze, że jest ono bardzo udane. Roxi jest dziennikarką mającą w sobie ogromną ilość empatii. Nie jest w stanie przejść obojętnie gdy ktoś prosi ją o pomoc lub komuś dzieje się krzywda. Ma naprawdę wielkie serce, jest bezinteresowna i ogromnie ciekawska co tylko przysparza jej dodatkowych kłopotów. Trzeba też wspomnieć, że jest niezwykle uparta, stawia na swoim i zacięciem godnym podziwu dąży do celu. Na nic się zdadzą prośby i groźby agenta Blake'a jeśli sobie coś postanowi. Musicie też wiedzieć, że kobieta jak na śmiertelniczkę ma niebywałe szczęście pytanie tylko brzmi czy faktycznie to tylko szczęście czy coś jeszcze... Agent Wesley Blake....hmmm powiedziałabym człowiek zagadka. Nie wiemy zbyt dużo na jego temat poza tym, że w jednej z akcji został postrzelony i stracił partnera a stosunki z matką ma dość specyficzne gdyż odnosimy wrażenie że mimo bycia dorosłym mężczyzną zwyczajnie się jej boi. Przy każdym spotkaniu tej dwójki bardzo dobrze się bawimy obserwując jak wzajemnie się droczą, ucierając sobie nosa lub wyciągając się z tarapatów. Nie powiemy, że książka jest nieprzewidywalna gdyż mnóstwo czynników wskazuje nam to co będzie dalej, natomiast jest to fantastyczna odskocznia od popularnych obecnie tematów jak mafia itd. Do tego pióro autorki jest naprawdę przyjemne i wciągające tak mocno, że książki nie możemy odłożyć nawet na chwilę chcąc wiedzieć czy nasze domysły odnośnie tego co będzie dalej są prawdziwe. Bardzo polecamy! 🖤❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-09-2021 o godz 07:58 przez: Agnieszka
Ten, kto mnie zna, wie, że lubię czytać nie tylko romanse, ale i thrillery. Kto obserwuje mnie dłużej, wie również, że jestem absolutnie ześwirowana na punkcie Nowego Orleanu ( nie pytajcie dlaczego, bo aż wstyd przyznać, skąd ta moja chora fascynacja ) . Więc logiczne było to, że nie odpuszczę sobie najnowszej pozycji od Ludki, którą swoją drogą, też bardzo lubię, a kupiła mnie totalnie swoją poprzednią powieścią- Opiekunką. I w tym przypadku przyznaję się bez bicia, (!) książka mi się spodobała, co prawda mam jakiejś tam, ale- natomiast zdaje sobie sprawę, że ideały nie istnieją. Nie mniej jednak wracając do Przeczucia, to powiem wam, że początek był nieco nużący, akcja powoli się rozwijała. Mieliśmy okazję poznać główną bohaterkę i dowiedzieć się o niej nieco więcej. Myślę, że ten czas został również wykorzystany na to, aby zbudować z pozoru niedostrzegalne napięcie między bohaterami, które później było coraz bardziej intensywne, wręcz elektryzujące. W tle zaczęły pojawiać się pytania, na które Roxie pragnęła usilnie znaleźć odpowiedzi. Ogólnie pomysł na fabułę- świetny! Połączenie wszystkiego, co lubię w książkach. Mroczna, dusząca atmosfera prowincjonalnego miasteczka, w którym na pierwszy rzut oka, można rzec, że jest sielankowo. Rzeczywistość jest jednak całkowicie odbiegająca od tego iluzorycznego obrazku... Nie spostrzegłam się, w którym momencie wątek przejęła- powiedzmy magia i te klimaty! ( które notabene idealnie wpasowały się w całość ) . Aura tajemniczości była świetnie zachowana. Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to Roxie zdecydowanie mi zaimponowała. Stanowcza, bezwzględna, silna i mądra kobieta, która potrafi walczyć nie tylko o siebie, a również o innych. Emocje i uczucia między bohaterami- klasa i pełna profeska! I tutaj dochodzimy do Kolejnego, Ale. Blakee! Czuję ogromny niedosyt. Szczególnie po epilogu, który napisany został z jego perspektywy. Uważam, że potencjał tego bohatera nie został w pełni wykorzystany, brakowało mi rozdziałów, w których to on opowiadałby tę historię ze swojego punktu widzenia. Ubolewam nad tym bardzo, bo facet mi się spodobał! I to bardzo! ( mężu, nie czytaj- ja wszystko wyjaśnię, to nie tak jak myślisz xD ! ) Reasumując, jest to świetna książka, obowiązkowa na listach tych, którzy lubią mieszać gatunki, ale i nie tylko! Autorka potrafi stworzyć niezły miks, i to w takim stylu, że można jedynie pozazdrościć talentu i lekkości pióra!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-10-2021 o godz 07:47 przez: aga.czyta.wszedzie
Roxanne Sherwood jest dziennikarką śledczą. Swoją pracę wykonuje na tyle dociekliwie i sumiennie, że nie do końca wyszło jej to na dobre. Swoim śledztwem naraziła się niebezpiecznym ludziom, przez co zmuszona jest do tymczasowej zmiany tożsamości i miejsca zamieszkania. Właśnie z tego względu musi rozgościć się w miasteczku Belleville, które jest niezwykle spokojne, bezpieczne i wręcz idealne. Jej współlokatorem jest agent FBI, którego zadaniem jest zapewnienie jej ochrony. Kobieta nie była by sobą, gdyby po chwili nie zwęszyła niepokojącej sprawy. Postanawia dowiedzieć się, co stało się Agnes, dziewczyną, która podobno wyjechała z miasteczka, jednak przeczucie mówi Roxanne, że to wszystko kłamstwo. Co ma z tym wspólnego jej nowy szef? W dodatku mieszkańcy Belleville są wyznawcami voodoo, a dziennikarka z jakiegoś powodu została nazwana wiedźmą... Jak już nie raz wspominałam, uwielbiam pióro autorki. Książki Ludki zawsze biorę w ciemno, nawet nie zapoznając się z opisem. Po prostu wiem, że będę zadowolona. Znając jej poprzednią twórczość stwierdzam, że "Przeczucie" to książka nieco odmienna. Owszem, mamy tu romans pomiędzy bohaterami, jednak jest on na drugim miejscu. Ta książka to przede wszystkim thriller. Roxanne nie bez powodu jest dobra w tym co robi. Zawsze, gdy dzieje się coś nie dobrego, ona o tym wie. Kieruje nią przeczucie, które nigdy nie zawodzi. Dlatego szybko zorientowała się, że w tym pozornie idealnym miasteczku dzieje się coś złego. Tak samo jak już przy pierwszym spotkaniu z agentem FBI wiedziała, że jest z nim bezpieczna i może mu ufać. Jedyne co denerwowało mnie w jej zachowaniu to to, że usilnie ignorowała niepokój który budził w niej nowy szef. Przeczuwała, że coś jest z nim nie tak, ale ciągle to wypierała. Przecież był taki uprzejmy. Tym razem sądziła, że może jednak się myli? W książce nie brakuje oczywiście poczucia humoru. Roxanne jest szczerą do bólu kobietą, która wie czego chce i nie odpuści dopóki tego nie osiągnie. Jej celem staje się oczywiście jej ochroniarz, który stara się być profesjonalistą i twardo broni się przed nową współlokatorką. Ich zachowanie nie jednokrotnie wywołało uśmiech na mojej twarzy. Oczywiście, że polecam Wam tą książkę. Nie mogło być inaczej. Ja tymczasem czekam niecierpliwie na kolejne książki autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-10-2021 o godz 22:44 przez: kamilamielno
28-letnia Roxanne Sherwood pracująca jako dziennikarka śledcza w Nowym Jorku zostaje zmuszona do przeprowadzki na drugi koniec kraju. Belleville w stanie Luizjana to jej zdaniem "dziura zabita dechami" i zbyt spokojnie dla niej. Kobieta obecnie jest zmuszona żyć pod fikcyjnym nazwiskiem i w dodatku mysi zamieszkać z całkiem obcym facetem pod jednym dachem w domu na odludziu. Do jej ochrony zostaje oddelegowany agent FBI, Wesley Blake, który obecnie przebywa na przymusowym urlopie. Roxanne ciągle wymyka się gburowatemu agentowi. Wkrótce dostaje pracę w lokalnej gazecie. Korzystając ze służbowego laptopa swojej poprzedniczki odkrywa, że ta zaginęła a w miasteczku coś dzieje się,  bo ludzie znikają bez śladu.  Kolejna afera w życiu Roxanne zbliża ją do agenta FBI i wkrótce  zaczynają coś czuć do siebie.  Roxanne ponownie wpada w tarapaty, a u jej boku ciągle jest agent Wesley, który  jej pomaga. Co takiego dzieje się w miasteczku? Wow! Jaka to jest genialna i hipnotyzująca historia. Książka bardzo mnie wciągnęła i spędziłam z nią bardzo ciekawie czas. Genialne połączenie thrillera z romansem. Nie mogłam oderwać się od tej powieści. Akcja toczyła się szybko. Ciągle coś działo się. Czułam niepokój i strach towarzyszący przy odkrywaniu prawdy o tym co dzieje się w miasteczku. Śledztwo przeprowadzone przez Roxanne i Wesleya spowodowało, że razem z nimi chciałam poznać tajemnice mieszkańców.  Roxanne to silna kobieta, która ciągle wpada w tarapaty przez swoją intuicję i swoje przeczucia. Natomiast agent FBI Wesley Blake to prawdziwy wkurzający gbur i służbista. Jednak gdy poznaje Roxanne traci kontrolę nad sytuacją. Ona sprawia, że mężczyzna nie może przestać myśleć o wścibskiej dziennikarce. Między nimi czuć taką chemię, że wiele razy czułam wypieki na twarzy. Zapewniam Was, że będą momenty, że będzie bardzo gorąco i niebezpiecznie.  Czytając tę książkę czułam się jakbym oglądała bardzo dobry film. Przekonacie się,  że to co dzieje się w Belleville szokuje i wbija w fotel. Autorka genialnie potrafi budować napięcie.  Właśnie  takie książki chcę czytać! Długo nie zapomnę o tej mrocznej historii i z niecierpliwością czekam na kolejne książki tej autorki.  Polecam! Instagram @brunettebooks
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-10-2021 o godz 14:49 przez: Book-owy kącik Anny1985
Twórczość @ludkaskrzydlewska_autorka znam nie od dziś a mimo to zaskakuje mnie ona z każdą książką coraz bardziej. Nie mogło być inaczej z "Przeczuciem" po które sięgnęłam z kilku powodów. Po pierwsze uwielbiam styl Ludki, co tu dużo mówić jestem nim zachwycona. Po drugie jak tylko w opisie przeczytałam o agencie FBI nie mogłam po nią nie sięgnąć, bo mam słabość do wszelkiej maści mężczyzn czy to z policji, wojska innych służb mundurowych i federalni też się tu zaliczają. Po trzecie musiałam odwiedzić Nowy Orlean który pokochałam oglądając serial The Originals, a lektura trochę mi w tym pomogła.I wreszcie po czwarte połączenie w jednej książce mrocznego thrillera i gorącego romansu to mieszanka,która z miejsca do mnie trafia. "Przeczucie" to historia dziennikarki która widziała i wie za dużo czym naraziła swoje życie na niebezpieczeństwo. Zmuszona do ucieczki przed tajemniczym snajperem trafia do na pozór spokojnej mieściny pod skrzydła jednego z najlepszych agentów federalnych który ma zapewnić jej bezpieczeństwo. Jednak ciekawość dziennikarska nie pozwala Roxi długo usiedzieć na miejscu a jej szósty zmysł nie raz wpakuje ją w kłopoty z których będzie ją musiał ratować przystojny tajniak Wes. Relacja między bohaterami od początku jest napięta. Można ją śmiało określić jako hate to love. Jaką tajemnice skrywa idylliczne miasteczko? Dokąd zaprowadzi bohaterów prywatne śledztwo w sprawie niewyjaśnionych zniknięć kilkorga mieszkańców Belleville. On zamknięty w sobie skupiony na swoim zadaniu, ona żywiołowa, wszędobylska czym doprowadza swojego opiekuna do szaleństwa. A trzecim niemniej ważnym bohaterem całej powieści moim zdaniem można nazwać Luizjanę, Nowy Orlean i właśnie Belleville. Siedlisko czarnej magii, rytuałów, wiedźm, zaklęć i talizmanów. Śmiem twierdzić, że to miasteczko wybrało Roxie i ściągnęło ją do Nowego Orleanu. Tytułowe przeczucie sprawiło że kobieta stała się łakomym kąskiem dla zakręconej wokół Voodoo społeczności. Czy tym razem okaże się ono dla niej zgubą czy ratunkiem? Tego nie zdradzę by nie psuć przyjemności z czytania tym którzy jeszcze nie poznali "Przeczucia" Ale gorąco zachęcam by sięgnąć po książkę Ludki za której egzemplarz serdecznie dziękuję @editio.red
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-07-2022 o godz 13:21 przez: NieGrzeczne Recenzje
„Przeczucie” Ludki Skrzydlewskiej, to książka nieco inna od tych, które mieliśmy do tej pory okazję otrzymać od autorki. Jest w nieco mroczniejszym klimacie. Osobiście uwielbiam powieści, których fabuła została osadzona w Nowym Orleanie i okolicach. To niewątpliwie najbardziej tętniące przepełnioną magiczną aurą miejsca. Autorka zabiera nas zatem do krainy wierzeń w Voodoo. Ale od początku. 😜 Fabuła została poprowadzona niemal w całości z punktu widzenia Roxanne Sherwood w narracji pierwszoosobowej. Główna bohaterka powieści na skutek zdarzenia będącego wynikiem dziennikarskiego śledztwa trafia pod ochronę FBI. Dopóki nie zostanie schwytany niedoszły zabójca Roxanne, ma ona przebywać z dala od domu, w niewielkiej miejscowości Belleville, leżącej na południu USA w stanie Luizjana pod opieką agenta Wesley’a Blake’a. Oboje nie są zachwyceni zesłaniem na odludzie zwłaszcza, że dla każdego z nich było ono przymusowe. Ciche i spokojne miasteczko sprawia wrażenie idealnego miejsca, by ukryć się przed niebezpieczeństwem. Czy jednak na pewno? Zwłaszcza, że Luizjana słynie z tego, że jest krainą voodoo. 😁 Co może wyniknąć z połączenia zbuntowanej i niezwykle dobrej dziennikarki śledczej, która wpadła na trop i agenta trzymającego się zasad, pragnącego wrócić do czynnej służby bez utraty kobiety, która jest pod jego opieką? Co może pójść nie tak? Powiem Wam, że praktycznie wszystko! xD Ta historia to na pewno nie opowieść zalatująca cukierkowym romansem, co mnie bardzo cieszy. Potrzebowałam odmiany i dostałam ciekawą historię od której nie mogłam się oderwać. Zostałam pozytywnie zaskoczona, co jest stanowczo na plus. 😁 I choć ogólnie lubię książki Ludki, tak „Przeczucie” jak na razie podobało mim się najbardziej. Nieprzesłodzona historia z dreszczykiem, tajemnicami, dziwnymi rytuałami i romansem, który został świetnie wpleciony w całość powieści. Och, i pierwszy raz od dawna nie wkurzała mnie główna bohaterka. Nareszcie! xD Naprawdę dobrze skonstruowane postaci oraz tło fabularne nadały klimatu całej książce. Jeżeli chcecie ciekawej historii, doskonale opowiedzianej, to koniecznie sięgnijcie po „Przeczucie”. Polecam z całego zaczytanego serducha! ❤️🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-04-2022 o godz 17:32 przez: NieGrzeczne Recenzje
„Przeczucie” Ludki Skrzydlewskiej, to książka nieco inna od tych, które mieliśmy do tej pory okazję otrzymać od autorki. Jest w nieco mroczniejszym klimacie. Osobiście uwielbiam powieści, których fabuła została osadzona w Nowym Orleanie i okolicach. To niewątpliwie najbardziej tętniące przepełnioną magiczną aurą miejsca. Autorka zabiera nas zatem do krainy wierzeń w Voodoo. Ale od początku. 😜 Fabuła została poprowadzona niemal w całości z punktu widzenia Roxanne Sherwood w narracji pierwszoosobowej. Główna bohaterka powieści na skutek zdarzenia będącego wynikiem dziennikarskiego śledztwa trafia pod ochronę FBI. Dopóki nie zostanie schwytany niedoszły zabójca Roxanne, ma ona przebywać z dala od domu, w niewielkiej miejscowości Belleville, leżącej na południu USA w stanie Luizjana pod opieką agenta Wesley’a Blake’a. Oboje nie są zachwyceni zesłaniem na odludzie zwłaszcza, że dla każdego z nich było ono przymusowe. Ciche i spokojne miasteczko sprawia wrażenie idealnego miejsca, by ukryć się przed niebezpieczeństwem. Czy jednak na pewno? Zwłaszcza, że Luizjana słynie z tego, że jest krainą voodoo. 😁 Co może wyniknąć z połączenia zbuntowanej i niezwykle dobrej dziennikarki śledczej, która wpadła na trop i agenta trzymającego się zasad, pragnącego wrócić do czynnej służby bez utraty kobiety, która jest pod jego opieką? Co może pójść nie tak? Powiem Wam, że praktycznie wszystko! xD Ta historia to na pewno nie opowieść zalatująca cukierkowym romansem, co mnie bardzo cieszy. Potrzebowałam odmiany i dostałam ciekawą historię od której nie mogłam się oderwać. Zostałam pozytywnie zaskoczona, co jest stanowczo na plus. 😁 I choć ogólnie lubię książki Ludki, tak „Przeczucie” jak na razie podobało mim się najbardziej. Nieprzesłodzona historia z dreszczykiem, tajemnicami, dziwnymi rytuałami i romansem, który został świetnie wpleciony w całość powieści. Och, i pierwszy raz od dawna nie wkurzała mnie główna bohaterka. Nareszcie! xD Naprawdę dobrze skonstruowane postaci oraz tło fabularne nadały klimatu całej książce. Jeżeli chcecie ciekawej historii, doskonale opowiedzianej, to koniecznie sięgnijcie po „Przeczucie”. Polecam z całego zaczytanego serducha! ❤️🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2022 o godz 11:51 przez: kaktus_love_book
"Nie wierzę w zabobony, ale w moją intuicję już tak, ale ja ją sprawdziłam. Niezliczenie wiele razy. Nigdy mnie nie zawiodła, więc jestem pewna, że nie zwiedzie i teraz." @ludkaskrzydlewska_autorka Dziennikarka śledcza stała się niewygodnym świadkiem, którego ktoś próbuje się pozbyć. Na czas śledztwa zostaje usunięta do spokojnego miasteczka Belleville. Zamieszkuje z Wesley'em, agentem FBI, który ma być jej ochroniarzem. Sielankowe i piękne miasteczko, stało się więzieniem dla tej dwójki. Próbują normalnie żyć. Roxanne jest niespokojną duszą, od razu rusza by poznać miejsce, w którym przyszło jej mieszkać. Cudowna okolica, jest urokliwa ale instynkt Roxie podpowiada, że nie będzie jej się tutaj nudzić. Znajduje pracę w lokalnej gazecie i od razu łapie kilka ciekawych tematów. Miasteczko skrywa wiele mrocznych tajemnic, sekretów, niewyjaśnionych zaginięć, których odkrycie może sprowadzić ogromne niebezpieczeństwo, zwłaszcza na nią i Wesa. Urokliwa Roxie jest niczym burza siejąca zamęt, także w duszy agenta, z którym połączą ją gorące chwile. To miał być dla nich odpoczynek, zaczęła się najcięższa w życiu praca. Magia spowiła to miejsce, które może ściągnąć niebezpieczne demony. Bardzo zaskakująca i odmienna książka Ludki. Połączenie romansu, kryminału, thrillera, nadprzyrodzonych mocy i wiary voodoo. Czyta się książkę z zapartym tchem i ciężko się od niej oderwać. Historia, z wątkiem kryminalnym, miłosnym, chęcią usunięcia niewygodnego świadka i agenta FBI na przymusowym urlopie. Mimowolnie zostaje on wciągnięty w sprawy, których dowody odrywa Roxie. Każda chwila staje się ciekawsza i coraz bardziej skomplikowana. Począwszy od pierwszej podejrzanej sprawy i dowodów, aż do następnych. Wszystko wydaje się łączyć ze społecznością miasteczka i sytuacjami, które starannie chcą ukryć. Małomiasteczkowe życie, skrywa mroczne sekrety, voodoo, które opętało lokalnych mieszkańców. Do tego romans, który wywiązuje się między Roxie i Wase'm jest niewygodny dla innych. Burzy pewne plany. Starcie, które ich czeka będzie mroczne, skomplikowane i jeszcze może zniszczyć ich związek nim tak naprawdę porządnie się rozwinął. Szczerze polecam, książka jest mega.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2022 o godz 11:48 przez: kaktus_love_book
"Nie wierzę w zabobony, ale w moją intuicję już tak, ale ja ją sprawdziłam. Niezliczenie wiele razy. Nigdy mnie nie zawiodła, więc jestem pewna, że nie zwiedzie i teraz." @ludkaskrzydlewska_autorka Dziennikarka śledcza stała się niewygodnym świadkiem, którego ktoś próbuje się pozbyć. Na czas śledztwa zostaje usunięta do spokojnego miasteczka Belleville. Zamieszkuje z Wesley'em, agentem FBI, który ma być jej ochroniarzem. Sielankowe i piękne miasteczko, stało się więzieniem dla tej dwójki. Próbują normalnie żyć. Roxanne jest niespokojną duszą, od razu rusza by poznać miejsce, w którym przyszło jej mieszkać. Cudowna okolica, jest urokliwa ale instynkt Roxie podpowiada, że nie będzie jej się tutaj nudzić. Znajduje pracę w lokalnej gazecie i od razu łapie kilka ciekawych tematów. Miasteczko skrywa wiele mrocznych tajemnic, sekretów, niewyjaśnionych zaginięć, których odkrycie może sprowadzić ogromne niebezpieczeństwo, zwłaszcza na nią i Wesa. Urokliwa Roxie jest niczym burza siejąca zamęt, także w duszy agenta, z którym połączą ją gorące chwile. To miał być dla nich odpoczynek, zaczęła się najcięższa w życiu praca. Magia spowiła to miejsce, które może ściągnąć niebezpieczne demony. Bardzo zaskakująca i odmienna książka Ludki. Połączenie romansu, kryminału, thrillera, nadprzyrodzonych mocy i wiary voodoo. Czyta się książkę z zapartym tchem i ciężko się od niej oderwać. Historia, z wątkiem kryminalnym, miłosnym, chęcią usunięcia niewygodnego świadka i agenta FBI na przymusowym urlopie. Mimowolnie zostaje on wciągnięty w sprawy, których dowody odrywa Roxie. Każda chwila staje się ciekawsza i coraz bardziej skomplikowana. Począwszy od pierwszej podejrzanej sprawy i dowodów, aż do następnych. Wszystko wydaje się łączyć ze społecznością miasteczka i sytuacjami, które starannie chcą ukryć. Małomiasteczkowe życie, skrywa mroczne sekrety, voodoo, które opętało lokalnych mieszkańców. Do tego romans, który wywiązuje się między Roxie i Wase'm jest niewygodny dla innych. Burzy pewne plany. Starcie, które ich czeka będzie mroczne, skomplikowane i jeszcze może zniszczyć ich związek nim tak naprawdę porządnie się rozwinął. Szczerze polecam, książka jest mega.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji