Autorka: Ewa Świerżewska

Długie oczekiwanie

Rok później pochłonęłyśmy tom „Klara. Słowo na <szy>” i wyczekiwałyśmy kolejnego, który niestety nigdy się nie ukazał. A jak już został wydany, wraz z dwoma wspomnianymi powyżej, w zbiorze pt. „Wielka księga Klary”, moje córki sięgają już po zupełnie inne gatunki literackie, a wspólne czytanie przeszło do historii. Nic nie stało jednak na przeszkodzie, by każda z nas sięgnęła po to wydawnictwo samodzielnie i dobrze się przy tym bawiła.

Klara w formie

Tym, którzy wcześniej nie mieli okazji poznać Klary, należy się krótkie wprowadzenie. Dziewczynka ma prawie dziewięć lat, mamę i tatę, którzy „(…) wyglądają jak rodzice”, brata, który „(…) wygląda jak brat (raczej nieciekawie)”, ze względu na alergię brata nie ma psa, o którym marzy, no i pisze pamiętnik.
I właśnie kolejne jego części – zapiski powstające w mniej lub bardziej ważnych chwilach – składają się na „Wielką księgę Klary”. Dziewczynka opisuje swoje codzienne życie rodzinne oraz szkolne perypetie. Nie tylko relacjonuje wydarzenia, ale też komentuje je na swój dziewięcioletni sposób. I trzeba przyznać, że jest w tym świetna.

Nowa książka, nowa grafika

Decydując się na wydanie potrójnego pamiętnika, wydawnictwo Mamania postawiło też na zmianę szaty graficznej. Rysunki samego autora, które zdobiły pierwotne wydania dwóch pierwszych części, zostały teraz zastąpione ilustracjami przygotowanymi przez Zosię Dzierżawską. I choć cenię Wichę za jego graficzne dokonania (bo trzeba wiedzieć, że jest on również grafikiem i ilustratorem), to przygody Klary, zilustrowane na nowo, na pewno na tym nie straciły.

Wielka księga Klary

Wielka księga Klary

Marcin Wicha
il. Zofia Dzierżawska
wyd. Mamania, 2019
wiek: 9+