Ewa Świerżewska: Piłka nożna – temat stereotypowo przypisywany męskiej części społeczeństwa, a tu proszę – trzy książki o piłkarzach, napisane przez kobietę.
Yvette Żółtowska-Darska: Trzy książki, a niedługo ukaże się czwarta… A pisane przez kobietę dlatego, żeby były inne od tego, do czego nawykliśmy. Żeby nie było o piłce nożnej od strony wyników, ale od strony ludzkiej. By najpierw opowiedzieć historię o emocjach – Leo Messiego, Cristiano Ronaldo, Zlatana Ibrahimovicia – a dopiero potem, o piłkarzu i jego drodze życia.

EŚ: Skąd wziął się pomysł, by stworzyć dla dzieci portrety wybitnych piłkarzy?
YŻD: Narodził się, kiedy opowiadałam synowi przed snem „bajki o Leo Messim”. Nie były to oczywiście bajki, ale prawdziwe historie z życia Leo, tyle że przedstawiałam je w nieco bajkowy sposób. Jak to na dobranoc. Synek miał wtedy osiem lat i ciekawiło go wszystko, co dotyczyło Leo i FC Barcelony. Pewnego dnia powiedział: „Mamo, napisz o Messim książkę”. To wtedy zdecydowałam, że historię Leo i innych piłkarzy – prawdziwą, wielowątkową, „dorosłą” historię słynnego sportowca – powinny znać przede wszystkim dzieci. A że takiej książki nigdzie nie było, zdecydowałam, że napiszę ją sama.

EŚ: Kto wybierał bohaterów? Jaki był klucz?
YŻD: Pierwsi dwaj bohaterowie – Messi i Ronaldo – narzucili się sami. To bezwzględnie dwaj najwięksi idole chłopców i od nich, nawet gdybym nie chciała (a chciałam!), musiałam zacząć serię. Trzeci bohater, Zlatan Ibrahimović, był moim osobistym wyborem. Autobiografia Zlatana, pt. „Ja, Ibra”, była pierwszą książką o piłkarzu, jaką przeczytałam. Jego historia mną wstrząsnęła i chciałam przekazać ją dzieciom w sposób adekwatny do ich wieku. Dlatego siadając do MESSIEGO, wiedziałam, że trzeci będzie IBRA. A że Zlatan ma w tej chwili 34 lata i mówi o zakończeniu kariery, tym bardziej musiałam się spieszyć.

EŚ: Twoje książki to nie suche fakty, a ciekawe historie biograficzne, sięgające mocno do dzieciństwa piłkarzy. Jaki był tego cel?
YŻD: To, jacy jesteśmy w dorosłym życiu, wynika z naszego dzieciństwa. Jeśli chcemy zrozumieć, dlaczego dany piłkarz jest taki a nie inny, musimy tam sięgnąć. Nie byłoby dzisiejszego Leo Messiego, gdyby nie ujawniona w 10. roku życia choroba (deficyt hormonu wzrostu) i desperacja jego taty, by zapewnić synowi kontynuację leczenia. Nie byłoby Cristiano Ronaldo, gdyby nie samotne lata spędzone z dala od rodziców w internacie Sportingu Lizbona. Wreszcie, nie byłoby szalonego, ale jakże charyzmatycznego Zlatana, gdyby nie jego pełne przemocy, głodu i samotności dzieciństwo w imigranckiej Szwecji.

EŚ: Pierwsza książka z serii zdobyła tytuł Najlepsza Książka Dziecięca Przecinek i Kropka 2015. Zaskoczyła Cię ta nagroda?
YŻD: To była moja pierwsza w życiu nagroda za coś, co sama stworzyłam. Nie nominacja, ale pełnoprawna nagroda. Taka „dla mnie, dla mnie”. A zaskoczyło mnie to, że dostałam ją tak szybko – za swoją pierwszą książkę! To było nieopisanie cudowne uczucie.

EŚ: Czy nagroda utwierdziła Cię w przekonaniu, że warto pisać o kolejnych piłkarzach?
YŻD: Pisałabym o nich nawet, gdybym nigdy więcej nie miała dostać za to żadnej nagrody. Ja to po prostu chcę robić. Ci faceci zasługują, by powstały o nich takie książki. A dzieci zasługują, bym takie książki dla nich pisała.

EŚ: Mamy już Messiego, Ronalda i Ibrę – teraz czas na…?
YŻD: I znów – gdybym nawet nie chciała (ale chcę!) – wybór jest oczywisty: ROBERT LEWANDOWSKI. Polak, który zaszedł na sam europejski szczyt i który na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Rewelacyjna historia, wcale nie dlatego, że polska. To historia o tym, jak można osiągnąć sukces mimo przeciwności i jak nawet porażkę da się przekuć na coś dobrego. To, co zdziałał Robert swoją skromnością i konsekwencją, jest dla mnie fenomenalne.

EŚ: Czy pisząc te książki, miałaś bezpośredni kontakt z ich bohaterami? Co Cię najbardziej w nich zaskoczyło?
YŻD: Bezpośrednie spotkanie i wywiad miałam z Robertem Lewandowskim. W przypadku pozostałych bohaterów, udało mi się dotrzeć do ich rodzin. Korespondowałam z panem Jorge Messim, ojcem Leo, który zgodził się przeczytać i autoryzował mi część poświęconą dzieciństwu Leo. Z rodziną Cristiano Ronaldo spotkałam się na Maderze, gdzie się urodził. Sporo czasu przegadałam tam z siostrą Cristiano, Elmą i jego bratem ciotecznym, Nuno. Podobnie jak wywiad z Robertem Lewandowskim, rozmowa z nimi była niesamowitym przeżyciem dla mnie i mojego syna, z którym tam poleciałam. Byłam też w Szwecji, w mieście Zlatana – Malmo. Pojechałam m.in. do imigranckiej dzielnicy Rosengard, gdzie się wychował, do jego liceum czy na stary, nieczynny już stadion Malmo FF, gdzie zaczynał karierę. Dzięki temu naprawdę wiedziałam, o czym piszę. Czy coś mnie zaskoczyło? Chyba tylko to, jak niesamowicie ludzka i wzruszająca jest historia każdego z nich.

EŚ: Twoje książki są prawdziwymi bestsellerami – i to nie tylko w Polsce – czy możesz zdradzić przepis na bestseller?
YŻD: Czy w sporcie, czy w biznesie, czy w książkach PRZEPIS JEST TEN SAM. Pasja w tym, co się robi + pomysł na siebie (w moim przypadku na książkę) + odwaga, by swój pomysł realizować. Potem zostaje już tylko determinacja w dążeniu do celu. Tylko tyle. A może aż tyle…

Yvette Żółtowska-Darska – ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Pracowała w agencji reklamowej McCann-Erickson, L’Oreal i miesięczniku ELLE. Przez 7 lat kierowała kanałem TVN STYLE, dla którego wymyśliła m.in. takie programy, jak Magiel towarzyski, Wiem, co jem czy Pani Gadżet.