Doskonale pamiętam z dzieciństwa, jak siadaliśmy z bratem przed telewizorem, gdy tylko rozlegał się dźwięk charakterystycznej czołówka, której elementem były odgłosy stemplowania. Z zapartym tchem śledziliśmy przygody rezolutnego psiaka i jego zwierzęcych przyjaciół.

Po wielu latach, gdy moje dzieci były małe, nie mogłam oprzeć się pokusie zaopatrzenia się w DVD, na którym zgromadzonych zostało całkiem sporo odcinków. Z przyjemnością oglądałam to, co było pewnym symbolem dzieciństwa.

Tak więc bardzo ucieszyłam się na widok nowych, książkowych wydań przygód Reksia. Niewielkich rozmiarów tomy, starannie wydane, na dobrej jakości papierze i w twardej oprawie, zawierają po jednym, tytułowym opowiadaniu. W każdym z nich sympatyczny pies zaprasza nas do swojego świata – do lasu czy na podwórko, by udowodnić, że proste czynności i spotkania z przyjaciółmi są w życiu najważniejsze.

Nieskomplikowany tekst, wzorowane na tych znanych z animacji ilustracje, a przede wszystkim przesympatyczny bohater sprawiają, że z przyjemnością sięga się po te książki, a z jeszcze większą – daje się je swoim dzieciom.

Ewa Świerżewska