„Opowiem ci mamo, co robią psy” – recenzja książki

Były narzędzia, koty, pająki, samoloty i pociągi. Teraz kolej na uwielbiane przez wszystkie dzieci czworonogi, czyli psy. Już na wstępie książki „Opowiem ci mamo, co robią psy”, mali czytelnicy/oglądacze poznają choć pobieżnie historię gatunku. Rozpisano ją na osi czasu, dzięki czemu znacznie łatwiej wyobrazić sobie, co działo się od prehistorii 6 milionów lat temu, kiedy to pojawił się praprzodek psów, wilków i kojotów, do roku 2018.

Ale nie historia gatunku jest tu najważniejsza, a losy pewnego kundelka, Felera, którego przygarnęła sympatyczna Lila. Wraz z tą dwójką dzieci wybiorą się w graficzną podróż do świata psów; poznają ciekawe rasy; odwiedzą weterynarza i psi plac zabaw; dowiedzą się, jak pielęgnować pupila; spotkają psich bohaterów, czyli czworonogi wykonujące różne potrzebne zawody.

„Opowiem ci mamo, co robią psy”, to jednak coś więcej, niż tylko wiedza o psach. To doskonała okazja do ćwiczenia spostrzegawczości, skojarzeń, a przede wszystkim – dobrej zabawy. Na czytelników czekają: gra planszowa, labirynt, wyszukiwanie zadanych szczegółów i znacznie więcej atrakcji, ukrytych na bogato ilustrowanych, kartonowych stronicach.

Co ważne szczególnie dla rodziców najmłodszych pasjonatów czworonogów i książek, to duży format, trwały materiał, a także zaokrąglone rogi. Sprawia to, że ta książka będzie bezpieczna dla dzieci, a do tego ma szansę całkiem długo przetrwać.

Jak już wspomniałam, to nie pierwsza książka w serii „Opowiem ci mamo” i, mam nadzieję, będą kolejne.

Ewa Świerżewska