"Alpha, Bravo, Charlie" - recenzja książki

Morze od zawsze rozbudza wyobraźnię, ale też wzbudza respekt, bo drzemiący w głębinach Neptun jest nieobliczalny. Ludzie pracujący na morzu, tacy jak marynarze czy rybacy znają je lepiej niż przeciętny laik, przez wieki wypracowali też sposoby komunikowania się, które nawet w czasach nowoczesnych technologii wciąż odgrywają ważną rolę.

To właśnie kodom stosowanym na morzu poświęcona jest książka obrazkowa „Alpha, Bravo, Charlie”, wydana niezwykle starannie przez Art Egmont. Czytelnicy (nie tylko ci młodzi) biorą do rąk niezwykłe kompendium wiedzy, którego lektura otworzy przed nimi drzwi do tajemniczej krainy.

Na wstępie autorka wprowadza nas w tajniki działania flag sygnałowych, by po chwili przedstawić poszczególne alfabety używane na morzu. A potem nie pozostaje już nic innego, jak zgłębienie tajemnic poszczególnych flag. Każda z nich posiada własne znaczenie, każdej odpowiada jedna litera alfabetu, a tej symbole z kodu Morse’a i znak semaforowy. Dzięki temu czytelnik ma szansę poznać aż cztery różne języki żeglarskie.

Z jednej strony książka ta kryje ogromną porcję wiedzy – także ciekawostek i pojęć wyjaśnionych w glosariuszu, z drugiej zaś jest ciekawą dla oka propozycją graficzną, która może rozbudzić miłość do morza.

Nie tylko wilkom morskim, polecam!

Ewa Świerżewska