Projekt Rosie (okładka  miękka, 05.2013)

Wszystkie formaty i wydania (6): Cena:

Sprzedaje empik.com : 23,03 zł

23,03 zł
34,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 24 godziny

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Typowa feel-good book, książka poprawiająca nastrój. Komedia romantyczna jedyna w swoim rodzaju. Charyzmatyczny, ujmujący bohater, pierwszorzędny humor i wartka akcja. Przetłumaczona na 35 języków. Don Tillman się żeni. Tylko nie wie jeszcze z kim. Wdrożył więc projekt „Żona” i opracował 16-stronicowy kwestionariusz, który ma wyłonić idealną partnerkę. Musi mieć przyzwoity zawód, nie może palić, pić alkoholu i w żadnym razie nie może się spóźniać.
Tymczasem Rosie Jarman dorabia jako barmanka, pije, pali i jest bardzo niepunktualna. Jest również inteligentna i piękna. I szuka swojego biologicznego ojca, a w tym Don Tillman, profesor genetyki, może jej służyć pomocą. Dzięki projektowi „Żona” Don dowiedział się kilku ciekawych rzeczy. Na przykład, dlaczego wszystkie jego dotychczasowe znajomości kończyły się na pierwszej randce. Dlaczego szybko schnąca odzież fitness nie jest odpowiednim strojem na kolację w restauracji. I dlaczego naukowe podejście nie pomaga znaleźć miłości - to miłość
znajduje Ciebie.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1066658352
Tytuł: Projekt Rosie
Tytuł oryginalny: The Rosie Project
Seria: Gorzka czekolada
Autor: Simsion Graeme
Tłumaczenie: Potulny Maciej
Wydawnictwo: Media Rodzina
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 320
Numer wydania: I
Data premiery: 2013-05-06
Rok wydania: 2013
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 153 x 20 x 181
Indeks: 12835454
średnia 4,6
5
49
4
13
3
3
2
1
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
26 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
18-07-2014 o godz 10:12 przez: papaver | Zweryfikowany zakup
Swietna ksiazka napisana z humorem i optymistycznym przeslaniem. Pierwotnie byla pomyslem na scenariusz i faktycznie czytajac praktycznie widzi sie sceny filmu oczami wyobrazni. Komedia romantyczna w najlepszym wydaniu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-07-2016 o godz 09:11 przez: beata64 | Zweryfikowany zakup
Prześmieszna, przesympatyczna, wzruszająca, idealna!
Przeczytałam za jednym zamachem, a w metrze ludzie się na mnie dziwnie patrzyli, tak rżałam ze śmiechu :-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-09-2016 o godz 07:31 przez: Kamila Tatkowska | Zweryfikowany zakup
Przeczytana jednym tchem. Nigdy się tak nie śmiałam nad książką. Napisana w taki sposób, że czytając ma się scenę przed oczami. Gratuluję autorowi!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-02-2015 o godz 22:16 przez: Seina | Zweryfikowany zakup
Lekka ksiazka dla zapracowanych. Pozwala sie oderwac od ezeczywistosci.. Napisana z humorem... Goraco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-06-2021 o godz 09:38 przez: Natalia Malik | Zweryfikowany zakup
Ciekawa, jednak nie doczytałam do końca, bo w połowie przewidziałam zakończenie. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
04-03-2016 o godz 13:06 przez: Małgorzata Świstacka Suwała | Zweryfikowany zakup
zabawna,wciągająca książka,polecam wszystkim bez względu na wiek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-01-2021 o godz 09:50 przez: Ewelina Wieczorek
Ludzi zwykle ciężko rozgryźć, ponieważ potrafią zaskoczyć nieprzewidywalnością. Często zmieniają zdanie, wpadają w skrajne emocje, a ich dobre nastawienie może nagle ulec zmianie po, na przykład, nieudanym kontakcie z wyjątkowo upierdliwym klientem. Don Tillman, genetyk na uczelni w Melbourne w Australii, może uchodzić więc za jednego z niewielu ludzi, których rozgryźć jest nadzwyczaj łatwo. Ma ustalony porządek dnia, jaki sumiennie przestrzega, tylko czasami nanosząc stosowne poprawki do harmonogramu w zależności od wystąpienia naprawdę nagłej sytuacji (zwykle za tymi zmianami stoi inny człowiek, który spóźnił się na spotkanie lub całkowicie je odwołał). Prowadzi Ujednolicony Program Posiłków, w każdy dzień tygodnia jedząc tę samą potrawę - to rozwiązanie posiada aż osiem zalet, m.in. standaryzację listy zakupów, minimalizację strat czy zdrową, zbilansowaną dietę zaplanowaną z dużym wyprzedzeniem. Ma zadowalającą pracę na uczelni, prowadzi badania genetyczne, posiada aż dwoje przyjaciół i co niedziele rozmawia z matką. W rzeczywistości Don Tillman jest człowiekiem, którego rozgryźć jest niezmiernie trudno. Może i tworzy harmonogramy, nie potrafiąc żyć spontanicznie, ale wiele trudności przysparza mu kontakt z drugim człowiekiem. Nie potrafi prowadzić small-talku, nie zna ironii, nie rozróżnia sarkazmu, wszystko odbierając dosłownie. Przede wszystkim Don nie umie określać emocji rozmówcy, przez co często pakuje się w kłopoty lub wywołuje lawinę śmiesznych sytuacji. Zwłaszcza podczas kontaktu z kobietami. Co więc nagle skłania Dona do utworzenia Projektu "Żona" w celu znalezienia odpowiedniej towarzyszki na resztę życia? Chyba ma już dość nieudanych randek, dlatego robi coś, co osoba pokroju Dona robi najlepiej: wprowadza odpowiednie kwestionariusze, co chwila je ulepszając i uszczegóławiając, a potem rozsyła je po Internecie. Teraz wystarczy tylko czekać aż idealna kandydatka na żonę znajdzie się sama. W międzyczasie do gabinetu Dona przychodzi roztrzepana Rosie - barmanka, która prosi o pomoc w zidentyfikowaniu biologicznego ojca, tworząc tym samym nowy projekt. Czy poszukiwanie ojca wpłynie w sposób oczywisty na poszukiwanie żony? Projekt "Rosie" to tom otwierający trylogię o Donie Tillmanie i zarazem niesamowicie wciągająca historia pełna zabawnych oraz wzruszających momentów. Czytelnicy z zapartym tchem śledzą losy głównego bohatera, często kręcąc z politowania głową nad wyborami Dona, a innym razem współczując mu braku umiejętności poprawnego zachowania się w społeczeństwie. Fabuła prowadzona jest w sposób dynamiczny, choć zawiera multum przemyśleń życiowych Dona, nierzadko wymienianych punktowo. Autor posługuje się misternym językiem, idealnie pasującym do intelektu bohatera oraz towarzystwa, w jakim się obraca (profesorowie, doktorzy czy psycholodzy). Dopiero nadejście Rosie, wkroczenie z buciorami zwyczajnej, nieco szalonej dziewczyny wprowadza ogromny chaos w uporządkowany system. Od tej chwili akcja nabiera rozpędu i obfituje w niesamowicie zabawne wydarzenia. Wiele razy popłakałam się ze śmiechu. Projekt "Rosie" dodatkowo pokazuje funkcjonowanie osoby z zespołem Aspergera, jest więc wyjątkowo mądrą i nieszablonową propozycją. Nigdy nie czytałam równie oryginalnej książki, doskonale skupiającej się na uczuciach osób niejednokrotnie wykluczanych ze społeczeństwa z powodu swojej inności. Zdecydowanie polecam poznać Dona Tillmana w całej okazałości, bo będzie to spotkanie niezapomniane. Mogę zagwarantować doskonałą zabawę oraz niesamowicie emocjonującą przeprawę pełną wzruszeń. Projekt "Rosie" to przepiękna historia idealna do poduszki, podróży czy w przerwie między pracą dla każdego, bez względu na ulubiony gatunek literacki.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
19-01-2021 o godz 07:31 przez: Recenzja.przykawie
Don Tillman jest atrakcyjnym, niespełna czterdziestoletnim profesorem genetyki. Nie pasuje do reszty społeczeństwa, nie rozróżnia emocji, nie potrafi zachować się stosownie do danej sytuacji. Ma zaplanowaną każdą minutę swojego życia, nigdy się nie spóźnia, nie lubi kontaktu fizycznego, je wciąż te same potrawy, nosi tylko wygodne ubrania i nigdy nie uprawiał seksu. Pewnego dnia wpada na genialny jego zdaniem pomysł i rozpoczyna projekt "Żona", za sprawą którego chce znaleźć idealną życiową partnerkę. Kiedy na jego drodze staje Rosie, totalne przeciwieństwo wymyślonej przez niego kobiety idealnej, jego życie zaczyna nabierać rumieńców, a pozbawiony uczuć i emocji Don z niezrozumiałych dla siebie powodów rezygnuje ze swoich przyzwyczajeń i zarzuca poszukiwania wymarzonej partnerki, by pomóc Rosie odnaleźć biologicznego ojca. To tak naprawdę w dużym skrócie i zdaje sobie sprawę, że recenzja nie będzie krótka, ale ta książka była zbyt wyjątkowa, by streścić ją w dwóch zdaniach. Olbrzymią zaletą Projektu Rosie, było przedstawienie całej historii z punktu widzenia Dona. W końcu to facet z krwi i kości opowiadał o swoich przeżyciach i odczuciach, które przez całą lekturę były dla niego niezrozumiałe, bowiem już w pierwszym rozdziale jesteśmy w stanie wysnuć wniosek, że Don cierpi na zespół Aspergera. Główny bohater jest piekielnie inteligentny, potrafi nauczyć się dosłownie wszystkiego - począwszy od gotowania, a kończąc na sztukach walki. Pragnie znaleźć towarzyszkę, która będzie podzielała jego zainteresowania i zaakceptuje go takiego jakim jest. Niestety nie łatwo zadowolić profesora Tillmana - jego składający się z szesnastu stron kwestionariusz, nie przewiduje żadnych ulg w rozpatrywaniu kandydatury potencjalnej partnerki. Sposób wypowiedzi Dona, jego bezpośredniość, często brak taktu sprawia, że większą część powieści czytałam z szerokim uśmiechem na twarzy 😂 niekiedy uderzałam się dłonią w czoło, wstydząc się za jego nieprzemyślane poczynania, które prowadziły do wielu zabawnych sytuacji. Nie było tam miejsca na nudę, autor stworzył literacki odpowiednik Sheldona Coopera z Teorii Wielkiego Podrywu i jestem przekonana, że każdy fan tego serialu pokocha Dona, tak jak pokochałam go ja ❤️ no i to delikatnie i wbrew wszystkiemu kiełkujące uczucie do Rosie ❤️ coś fantastycznego! 🤗 Projekt Rosie to książka przepełniona dobrym i wyjątkowym, może nawet specyficznym humorem, wywołująca burzę emocji i poruszająca naprawdę ważny temat, jakim jest funkcjonowanie osób z zespołem Aspergera w naszym społeczeństwie. Dawno nie czytałam tak świeżej, nieszablonowej i naprawdę zabawnej komedii romantycznej. Polecam ją z całego serca, bo takie lektury są nam teraz potrzebne - powinny podnosić nas na duchu i wywoływać uśmiech na naszych twarzach. Jestem totalnie oczarowana piórem autora i już wczoraj zabrałam się za drugi tom perypetii Dona Tillmana i Rosie❤️ Don Tillman oficjalnie stał się jednym z moich ulubionych męskich bohaterów literackich ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-07-2015 o godz 13:23 przez: Wkp
Ta powieść przyciągała mnie wielokrotnie i za każdym razem nie potrafiłem się na nią zdecydować. Bałem się nieco powtórki z „Dziennika Bridget Jones”, której nie znoszę, trochę hasła „komedia romantyczna”. Coś jednak było w tej pozycji, co nie pozwoliło mi przejść obok niej obojętnie, i teraz jestem szczęśliwy, że jednak po nią sięgnąłem. Takiego bowiem zastrzyku pozytywnych emocji i dobrego humoru nie dostałem dawno od żadnej książki.

Bohaterem i narratorem „Projektu…” jest nie najmłodszy już, cierpiący na zespół aspergera, którego nie jest nawet świadom, profesor genetyki, Don Tillman, który dochodzi do wniosku, że trzeba się ożenić. Jego poukładane w najdrobniejszych szczegółach życie nie zniesie jednak zwyczajowej kandydatki – przyszła małżonka musi spełniać ściśle określone wymagania. Dlatego Don przygotowuje obszerny kwestionariusz osobowy, który ma stanowić swoisty filtr. Wtedy jednak w jego życie wkracza ona, Rosie Jarman, która nie spełnia żadnych wymogów kwestionariusza. Pije, pali, zamiast dobrego zawodu spełnia się jako barmanka, i gdzieś ma jakiekolwiek zasady. Szuka także swojego biologicznego ojca, w czym Don jest niezwykle użyteczny. Z miejsca zaczyna rządzić się w życiu Tillmana, ale nasz profesor ze zdziwieniem odkrywa, że nie tylko mu to nie przeszkadza, ale podoba się. Tak jak i sama Rosie…

Rosie urzeka jednak nie tylko Dona, ale także i czytelników. Dokładnie tak samo jest z Donem, który z miejsca zdobył moją sympatię, swoistą nieporadnością i urokiem á la Forrest Gump. Jego drobiazgowość, powtarzalność i maniakalność, oraz nieprzystosowanie, w zestawieniu z niepoukładaną dziewczyną, która kryje bardzo wiele sekretów, stanowi przyczynę mnóstwa komicznych sytuacji, te zaś wnoszą wiele ciepła i humoru do uroczej lektury.

A jakże niewiele brakowało, by powieść wcale nie powstała. Jej autor, uczestnicząc na kurs scenopisarstwa, stworzył najpierw scenariusz, który zyskał uznanie, a wraz z nim prestiżową nagrodę Australian Writers Guild/Inception Award. Potem na szczęście, dla czytelników, pojawiła się myśl, by zrobić z tego powieść. I idea ta okazała się kolejnym sukcesem, bo jeszcze przed wydaniem, „Rosie” zdobyła nagrodę dla najlepszego nieopublikowanego maszynopisu. Teraz zaś na podstawie powieści powstaje… film.

A w oczekiwaniu na niego warto po „Rosie” sięgnąć i dać się jej porządzić we własnym życiu, wprowadzić nieco dobrego samopoczucia i emocji, i pochłonąć ją z pasją. Polecam i to gorąco! A wydawnictwu Media Rodzina składam serdeczne podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-03-2021 o godz 12:41 przez: Monika Siwiec
Poznaliście kiedyś osobę z zespołem Aspergera? Ja tak. Nie bójcie się, to osoby takie same jak my, ale też zupełnie inne (czyli jak każdy człowiek nie będący nami 😉 ) Może bardziej poukładane, racjonalne, stawiające logikę wysoko w hierarchii i nie zawsze idealnie odnajdujące się w skomplikowanych sieciach interakcji społecznych (ale kto nie ma z tym kłopotu?), ale również pragnące uczucia i odnalezienia swojego miejsca na ziemi. Główny bohater – Don Tillmann to profesor genetyki na uczelni w Melbourne w Australii. Mężczyzna zbliżający się do czterdziestki, wysportowany, inteligentny, a jakby tego było mało jest również człowiekiem z zespołem na A. Bezwzględnie perfekcyjny, ze szczegółowym planem dotyczącym nawet wyjścia po bułki do pobliskiego sklepu (czy przesadzam?). Niewątpliwie typ poukładany w kosteczkę, ale mam wrażenie, że potrzebujący jak powietrza wprowadzenia odrobiny rozgardiaszu w swoje życie. Dlatego lepszym tytułem dla pierwszego tomu cyklu byłby moim zdaniem “Projekt Żona”. Dlaczego? Bo kto bardziej efektywnie (a jednocześnie efektownie, tak, tak drogie koleżanki) potrafi wywrócić męski świat do góry nogami? 😉 Sama mam w tym niezłe doświadczenie 😉 Don chce znaleźć miłość, albo mówiąc precyzyjniej kobietę, którą mógłby poślubić. Nic prostszego. Opracowuje metodę, która pozwoli mu wyłonić kandydatkę najlepszą z najlepszych. Kwestionariusz, 16-stronnicowy, zawierający pytania o stosunek do palenia papierosów, spóźniania się, preferencje żywieniowe i przebyte choroby. Czy może być bardziej romantyczny sposób? Do tego każde odchylenie traktowane jest niemal jak dyskwalifikacja, dlatego można mieć wątpliwości czy akceptowalna kobieta w ogóle istnieje. Zupełnie niespodziewanie (ale jednak wcale nie przypadkowo) pojawia się Rosie. Pracuje w barze, papierosy i alkohol nie są jej obce, a spóźnianie się to jedna z jej życiowych pasji. Kandydatka idealna 😉 W tej części Don odkrywa przede wszystkim, że naukowe (ale także perfekcjonistyczne) podejście wcale nie pomaga w poznaniu tej jedynej osoby na całe życie, bo to miłość musi znaleźć nas sama. Czy Donowi uda się ukryć przed uczuciem pod opasłymi księgami wypełnionymi teoriami z dziedziny genetyki? A może wcale nie będzie miał ochoty się chować? Tego się właśnie dowiecie w Projekcie Rosie. Zapowiada się ciekawie. www.zyj-bardziej.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-02-2021 o godz 20:30 przez: Adrianna Stolecka
Don Tillman się żeni. Tylko nie wie jeszcze, z kim. Wdrożył więc Projekt „Żona” i opracował 16-stronicowy kwestionariusz, który ma wyłonić idealną partnerkę. Musi mieć przyzwoity zawód, nie może palić, pić alkoholu, a wśród jej cnót punktualność winna znajdować się w ścisłej czołówce. Tymczasem Rosie Jarman dorabia jako barmanka, pije, pali i notorycznie się spóźnia. Jest również inteligentna oraz piękna. I szuka swojego biologicznego ojca, a w tym Don Tillman, profesor genetyki, może jej służyć pomocą. Jaka ja jestem zakochana w tej książce! Uwielbiam Teorie Wielkiego Podrywu, więc pozycja wydawała się dla mnie idealna... Główny bohater Don jest naukowcem, ma swoje obsesje: plan dnia wyliczony, co do minuty, powtarzalny jadłospis, ale nadszedł czas, aby wziąć ślub. Postawił, że czas się ożenić, ale jest mały problem, gdyż nie ma on nawet dziewczyny. Właśnie tak powstał projekt „Żona” i kwestionariusz, który powinien wyłonić idealna kandydatkę. Okazało się, że los z pomocą jego przyjaciela miał dla niego inny plan. W jego życie wkroczyła Rosie, której brakuje wszystkich cech, które Don ceni w życiu. Jest ona jednak niezwykła osobą i akceptuje mężczyznę, takiego jakim jest. A czy jest coś ważniejszego w życiu, niż możliwość bycia sobą przy drugiej osobie? Okazuje się, że nie jest to wcale takie łatwe... Całkowicie zakochałam się w historii tej dwójki, śmiałam się i przeżywałam wszystko razem z nimi. Język, jakim napisana jest historia zawiera w sobie dużo naukowej treści, ale jej odbiór jest niezwykle łatwy. Czyta się to z wielką przyjemnością i ciężko jest przerwać - szczególnie, gdy ta dwójka bierze się za kolejny projekt wspólnie. Co może z tego wyniknąć? Nieprzystosowanie społeczne Dona i wybuchowa natura Rosie? To już zwiastuje problemy i świetna zabawę. Jest to tak nietypowa historia w świecie książek, bo to jaki jest główny bohater jest dalekie od utartych szlaków w literaturze. Projekt „Rosie” to książka, której szybko się nie zapomni, a ja na pewno kiedyś znowu do niej wrócę - na razie jednak, czekają na mnie dwa kolejne tomy i po poznaniu tej dwójki wiem jedno - będzie się działo! ♥️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-08-2016 o godz 10:42 przez: Natalia Łucja
Jaki jest idealny sposób na znalezienie perfekcyjnie dopasowanego do nas ideału? Najlepiej zrobić kwestionariusz, opublikować go w internecie i czekać na odzew! Uważacie, że coś takiego raczej nie ma szans na powodzenie? Że to głupie i nieprawdopodobne?

Cóż, w takim razie poznajcie Dona, który właśnie wpadł na taki pomysł.


Don Tillman jest znanym australijskim genetykiem, ma dokładnie dwóch przyjaciół, opinię ekscentryka i najprawdopodobniej zespół Aspergera, choć nie zdiagnozowany. Pewnego dnia, jako że już nie jest bardzo młody, postanawia się ożenić. Tylko jeszcze nie wie z kim, jak i gdzie, bo jego kontakty z kobietami są, łagodnie mówiąc, niezbyt dobre. Ma wobec swojej partnerki dużo wymagań, nie zgadza się na ustępstwa i ciągle czeka na tą jedyną, która wypełni zadowalająco jego test. W tym czasie w jego życiu pojawia się Rosie, która poszukuje swojego biologicznego ojca i dlatego trafia do niego.

Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatni raz książka potrafiła mnie tak rozchmurzyć. Znajdowałam się w przedwrześniowym dołku i zaczęłam czytać „Projekt Rosie”, co postawiło mnie na nogi. Zdecydowanie zasługuje sobie na miano feel-good book, bo po niej naprawdę czuje się lepiej. Jest to jedna z lepszych komedii romantycznych jakie czytałam.

Don jest bohaterem bardzo maniakalnym, podchodzącym do życia z tabelką żywienia, rozkładem treningów i rozpisanym co do minuty planem dnia w ręku. Rosie z kolei to dziewczyna spontaniczna i żywiołowa, do tego nie spełnia żadnych kryteriów Dona, chociaż tylko jej udaje się nieco przeorganizować jego życie. Razem tworzą przezabawny duet w swoim śledztwie, nieustannie się ścierając ze swoimi przeciwstawnymi stylami życia. To właśnie na tym opiera się cały aspekt humorystyczny tej książki, i naprawdę wychodzi to świetnie.

Podsumowując –„Projekt Rosie” to książka po którą naprawdę warto sięgnąć, gdy ma się zły humor lub lekkiego doła. Ekscentryczny bohater, jego zmagania ze znalezieniem tej idealnej kandydatki, przygody Dona i Rosie podczas szukania jej ojca i megadawka humoru wyciągną z nawet najgłębszej chandry. Jestem bardzo, bardzo ciekawa kolejnego tomu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-10-2020 o godz 20:35 przez: magical_bookcase_
Don Tillman, znany, szanowany i inteligentny profesor genetyki jest uroczym mężczyzną mającym bliżej nieokreślone zaburzenia ze spektrum autyzmu. Jego wyjątkowy umysł sprawia, że "zwyczajni ludzie" bardzo często odbierają go jako człowieka szalonego. Don wszystko planuje, a jego życie jest niesamowicie przewidywalne i zorganizowane. Mieszka sam i całkiem mu to odpowiada, jednak pewnego dnia postanawia znaleźć sobie żonę. Zrażony niepowodzeniami w kontaktach damsko- męskich, spowodowanych niedopasowaniem cech charakteru i osobowości, tworzy obszerny kwestionariusz, który ma wyłonić kandydatkę doskonałą, spełniającą wszystkie kryteria. Chociaż znajomi Dona do całej sprawy podchodzą z dystansem, mężczyzna szybko wdraża projekt w życie i czeka, aż zgłosi się kobieta idealna. Poszukiwania żony zostają jednak zepchnięte na drugi plan w chwili, gdy Don poznaje ekscentryczną barmankę Rosie i postanawia pomóc jej rozwikłać pewną sprawę z przeszłości. Rosie kompletnie nie spełnia wymogów kobiety nadającej się żonę, jednak wspólne poszukiwania sprawiają, że tych dwoje wyraźnie zbliża się do siebie. "Projekt Rosie"to książka idealna dla fanów serialu"Teoria Wielkiego podrywu", ponieważ Don jest takim samym typem mężczyzny co Sheldon Cooper. Chociaż różni się od większości przeciętnych ludzi, to nie można go nie lubić! Jego sposób pojmowania świata jest wyjątkowy i może sprawić, że czytelnik po lekturze"Projektu Rosie"spojrzy i na swoje życie z nieco innej perspektywy. Bardzo podoba mi się język, a styl pisania i dialogi bohaterów świetnie pasują co całości książki. Akcja toczy się w idealnym tempie, postaci nie ma zbyt dużo, natomiast Don to przeuroczy mężczyzna i świetny narrator. W całej swojej lekkości i w doskonałym humorze książka porusza ważną kwestię problemów, z jakimi borykają się dorośli ludzie z autyzmem lub zespołem aspergera. To świetna komedia romantyczna, ale nie ckliwa i kobieca. To komedia romantyczna, w której głównym bohaterem jest mężczyzna, a to w literaturze i w filmie bardzo rzadko się zdarza. Już zabieram się za czytanie drugiego tomu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-10-2020 o godz 13:02 przez: natalia włodyka
Rewelacyjny bohater. Świetny styl. Humor, który mnie bawi. To naprawdę całe mnóstwo ważnych rzeczy, abym uznała tę książkę za bardzo udaną. Dla mnie profesor Don Tillman to połączenie detektywa Monka z Jasiem Fasolą, ale to moje spostrzeżenia, zastrzegam 😉 Można pokusić się o stwierdzenie, że w życiu profesora nie ma miejsca na elastyczność. Kawy nie pij po 15.47, na sprzątnięcie łazienki ma 94 minuty a aikido trenuje trzy razy w tygodniu, z wyłączeniem świąt państwowych. Pełna planowość. Do niej należy jeszcze dołożyć słownictwo Dona. A to już poezja dla uszu, elokwencja do kwadrantu!! Ma też całkiem naturalne odruchy. Nie potrafi odmówić alkoholu a i w modrę potrafi przyłożyć. Swój chłop! Do tego wiele ważnych życiowo spraw musi mieć potwierdzenie w tezach naukowych, emocje nie są jego dobra stroną a życie uczuciowe wciąż go omija łukiem. Właśnie! A przecież kobietę dobrze u boku mieć. I właśnie dlatego należy w życie wdrożyć Projekt "Żona". Tylko, że los bywa przewrotny a potencjalna kandydatka nie wpisuje się w standardy przygotowanego kwestionariusza. Znaczy to, że następuje cała seria zabawnych sytuacji, w której to serce ma coś do powiedzenia a nie skrzętnie ułożony plan. Jednak przede wszystkim trzeba rozwiązać zagadkę genetyczną. A kto temu podoła lepiej niż sam profesor Tillman! Jest przezabawnie. Bawiłam się wyśmienicie. Nie wiem czy bardziej to komedia romantyczna, czy obyczaj ale nie spodziewajcie się waty cukrowej i głupizny. Książka jest przesympatyczna i stanowi dowód na to, że można stworzyć przyjemną (a nawet romantyczną) fabułę bez ogłupiania czytelnika. Między tymi checheszkami doczytamy się też całkiem trafnych spostrzeżeń i o życiu, i o ludziach. Jeżeli ktoś szuka rozrywki na dobrym poziomie, to polecam. Ten czas nie będzie stracony. Aaa, jest nieodkładalna!! Zaplanujcie najbliższą sobotę 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-09-2016 o godz 15:28 przez: erka
I znowu tradycyjnie, chcę się podzielić moją opinią o debiutach.Większość z nich, to jak już nadmieniałem wielokrotnie, nic niewarte wypociny, na które niepotrzebnie wydarto z ziemi drzewa.Ale jak mówią, od każdej reguły są wyjątki.Niespodzianki są mile widziane, a nawet wskazane.Tak jest i w tym przypadku.

"Projekt Rosie", to opowieść o pewnym genetyku, który, postanawia, dać upust plotkom i znaleźć sobie wreszcie żonę, która, by spełniała szereg warunków, spisanych skrupulatnie przez naszego przyjaciela.Don, może liczyć na wąskie grono przyjaciół, które z radością miesza się w poszukiwania, a co za tym idzie znacząco utrudnia, jakże szczytny cel.Przypadkowo poznana Rosie, która, nie wiedząc, że autorem "Projektu żona", jest właśnie Don, dodatkowo prosi go o to, aby w grupie naukowców, badając ich DNA, znalazł jej ojca, gdyż matka, przed samą śmiercią stwierdziła, że jej mąż, to raczej nie rodzic dziewczyny.Dodatkowe zadanie powoduje masę przezabawnych sytuacji, a dodatkowo mężczyzna, coraz tkliwiej myśli o swojej koleżance.Co było dalej odsyłam do powieści.

Przesympatyczna opowieść, o człowieku, który na przekór przeciwnościom losu, dąży do celu, nie zważając na drobne niedogodności.Zespół Aspergera, to nie jest coś co może odwieść go od raz postawionego zadania.Bo chcieć, to móc!
Polecam, mając nadzieję, na równie udaną zabawę, przy tomie drugim, który nosi tytuł"Efekt Rosie".
Książkę wydało Media Rodzina.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-05-2016 o godz 20:38 przez: Stworek vel Oka
[Cała opinia dostępna na moim blogu pod adresem: http://erpgadki.pl/blog/index.php/2016/05/03/zakochany-aspi-w-projekt-rosie-simsiona/ ]

Jak skonstruować perfekcyjną ankietę na idealną życiową partnerkę? Jak poszukiwania żony zręcznie wpisać do superunormowanego planu dnia, tygodnia, miesiąca? Jak się przełamać w kontaktach towarzyskich i zacząć gadać ludzkim, nienaukowym głosem? Na te pytania odpowie doktor Tillman, Don Tillman.
(...)
Niech Cię nie zrazi naukowy język pojawiający się w powieści, bo on tylko uwiarygodnia kreację Dona, głównego bohatera, i pokazuje jego zmianę, która nieoczekiwanie czerwonym markerem przewróciła jego poukładane życie do góry nogami. Simsion zmusza nas, żebyśmy popatrzyli na świat oczami aspi, poczuli niezręczność w kontaktach międzyludzkich, stosowali się do ściśle określonego planu dnia, zaserwowali sobie gimnastykę umysłową rozwiązując zawiłe problemy natury genetycznej, a przy tym wybornie się bawili, wyłapując pozytywne humorystyczne bąbelki towarzyszące poszukiwaniu partnerki idealnej.

„Projekt Rosie” to komediowo-romantyczny strzał w dziesiątkę, dobrze wyważony i zbilansowany, ze szczyptą erotycznego gawędziarstwa, coctail barem i nauką tańca z męskim szkieletem. Było barwnie, refleksyjnie, nietuzinkowo. Polecam zdecydowanie! :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-05-2020 o godz 13:23 przez: Zacnem
Chodź z początku powieści akcja nie mogła się rozkręcić i powoli zaczęłam tę książkę spisywać na straty, to kolejne rozdziały zaczęły mi przynosić coraz większy uśmiech na twarzy. Przede wszystkim postać głównego bohatera Dona Tillmana, uzdolnionego profesora genetyki z zespołem Aspergera budzi szczególną sympatię. Don postanawia znaleźć żonę. W tym celu tworzy kwestionariusz, który ma na celu wyłonić idealną dla niego partnerkę. Przyszła żona nie może się spóźniać, pić, palić oraz musi mieć dobrą posadę i dobrze gotować. Tymczasem Rosie to inteligentna i piękna barmanka która jest całkowitym zaprzeczeniem idealnej kobiety z projektu „Żona”. Rosie szuka swojego biologicznego ojca a Don jako specjalista od genetyki służy jej pomocą. Książka przedstawia nam problem choroby jaką jest zespół Aspergera. Ludzie z tą przypadłością są na swój sposób wyjątkowi a przy tym szalenie inteligentni jednak mają problem z okazywaniem uczuć. Powieść w zabawny sposób pokazuje, że szukanie miłości na siłę jest bez sensu, gdyż ona sama prędzej czy później przyjdzie do ciebie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
07-11-2013 o godz 13:58 przez: Sosenka
"Projekt Rosie" to druga książka z serii "Gorzka czekolada", którą miałam okazję przeczytać. Ta seria coraz bardziej mnie zachwyca, każda kolejna powieść jest coraz lepsza i oby tak było do końca. Tym razem autorką jest Graeme Simsion.
Główną bohaterką powieści jest Don Tillman. To typowy naukowiec, profesor genetyki żyjący w swoim świecie, lekko odizolowany od reszty społeczeństwa. Jego życie jest poukładane, cechuje je regularność systematyczność i brak jakichkolwiek szaleństw. Don zawsze ma ten sam schemat działania, trzyma się ściśle ustalonego planu i wydaje się, że jest mu z tym dobrze. Jednak pewnego dnia, ten nieco szalony profesor, stwierdza, że zdecydowanie przydałaby mu się jakaś...żona. Jednak aby spełnić ten cel nie rozgląda się wokół siebie, nie próbuje kogoś poznać, tylko sporządza kwestionariusz z jasno określonymi warunkami i kryteriami, które koniecznie musi spełnić wybranka, aby zostać jego małżonką.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
10-07-2013 o godz 08:14 przez: Ekspert Empiku | Empik recenzuje
Nie ma idealnej miłości, perfekcyjnych partnerów ani doskonale zaplanowanej przyszłości. Jak to jednak wytłumaczyć człowiekowi, który szukając żony przygotował ankietę na wiele stron, planując posiłki posługuje się sprawdzonym tygodniowym planem żywieniowym, a swój rozkład dnia rozpisuje z dokładnością do kilku minut? Konfrontacja pedantycznego bohatera z nie tak łatwo dającą się kreować rzeczywistością wielokrotnie wywoła parsknięcia śmiechu, ale też zapewni chwile refleksji nad współczesnym pojmowaniem miłości i partnerstwa. Bawiłam się naprawdę świetnie przy tej książce, polecam!
Marta Borkowska, Empik Gdańsk
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
09-07-2013 o godz 11:23 przez: Ekspert Empiku | Empik recenzuje
Znakomita książka, której tematem przewodnim jest odwieczna skłonność ludzi do łączenia się w pary. Autor nie tylko doskonale przedstawia tu absurdalność wymagań stawianych przyszłym partnerom, ale również zagłębia się w kwestie związane z wyborami, modelami zachowań i reakcjami na różne bodźce. Natomiast świetne dowcipne dialogi sprawiają, że otrzymujemy książkę, której lektura nie tylko grozi wybuchami śmiechu, ale też gruntowną analizą własnej osobowości. Dzięki tej pozycji można przekonać się, że ideał nie istnieje, a prawdziwą miłość można spotkać za rogiem.
Ewelina Menkarska, Empik Częstochowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego