4/5
13-06-2016 o godz 08:44 przez: Zatracona w słowach
W niedalekiej przyszłości nastolatki masowo popełniają samobójstwa. Popadają w depresję, tracą chęci do życia i pragną jedynie ze sobą skończyć. W niektórych szkołach, aby przeciwdziałać epidemii, władze wprowadzają Program. Zachowanie uczniów jest skrupulatnie obserwowane, a osoby, które zapadają na chorobę i się załamują się, zostają poddane leczeniu w odizolowanych placówkach. Leczenie przynosi pozytywne efekty i wydaje się skuteczne, jednak każda osoba wraca z niego pozbawiona wspomnień.

Brat Sloane popełnił samobójstwo. Dziewczyna nie może pokazać, jak bardzo wpłynęła na nią jego śmierć, dlatego ukrywa własne uczucia, w tym smutek i wielkie przygnębienie. Jedyną osobą, przy której czuje się swobodnie i dzięki której się nie rozsypała, jest jej chłopak James. Sloane wierzy, że ich miłość przetrwa wszystko, jednak z czasem stają się coraz słabsi i coraz trudniej walczyć im z negatywnymi uczuciami, dopada ich depresja, a potem Program, od którego nie ma ucieczki.

„Plaga samobójców” chodziła za mną już od dłuższego czasu. Wszyscy naokoło polecali mi tę książkę, niesamowicie ją wychwalali i może właśnie dlatego podchodziłam do niej dość sceptycznie. Miałam już wcześniej okazję przeczytać prequel tej historii, czyli „Remedium”, które mi się podobało i wiedziałam mniej więcej, czego mogę się spodziewać po „Pladze”, jednak mimo wszystko bardzo się cieszę, że nie oczekiwałam od tej książki zbyt wiele, bo po tylu pozytywnych recenzjach i opiniach byłabym zawiedziona.

Muszę przyznać, że na początku nie mogłam się kompletnie wbić w tę książkę, jednak kiedy już to zrobiłam, czytało mi się ją naprawdę szybko i zanim się obejrzałam byłam już po lekturze. Choć klimat całej powieści jest raczej mroczny, a książce towarzyszy aura nieustającego zagrożenia, to jest ona napisana prostym i łatwym w odbiorze językiem. „Plaga samobójców” dzieli się na trzy części, z której każda kolejna jest zdecydowanie ciekawsza od poprzedniej. Autorka stworzyła niepokojącą i okrutną wizję przyszłości, w której nikt raczej nie chciałaby żyć. Nie znajdziecie w tej książce wartkiej akcji i jej nieoczekiwanych zwrotów, ponieważ „Plaga samobójców” należy do grona tych książek, które oddziałują na emocje i uczucia czytelnika, nakłaniają go do zatrzymania się i zastanowienia choć przez chwilę nad własnym życiem.

Wielkim minusem jest dla mnie fakt, że nie zżyłam się z bohaterami tak mocno, jakbym chciała i przez to nie przeżywałam wszystkiego tak intensywnie, jak oni. Nie odczuwałam tak mocno wszystkich emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania. Współczułam bohaterom, trzymałam za nich kciuki, jednak ich losy nie przejęły mnie jakoś szczególnie, a momentami nawet się nudziłam. Książka ukazuje głównie walkę z systemem oraz miłości Sloane i Jamesa. Autorka skupiła się na budowaniu relacji między bohaterami, a także ukazaniu ludzkich emocji i na tym polu spisała się bardzo dobrze, wprowadziła również kilka ciekawych i interesujących elementów, które na pewno przypadną do gustu wielu czytelnikom.

„Plaga samobójców” to oryginalna i ciekawa książka, ukazująca problemy, które zagrażają również współczesnemu światu. Jest to interesująca młodzieżówka, która skłania do refleksji i niesie za sobą głębsze przesłanie. Chociaż nie spodobała mi się tak bardzo, jak „Remedium”, a momentami naprawdę się przy niej nudziłam, to i tak uważam „Plagę samobójców” za książkę wartą uwagi, która może przypaść do gustu wielu osobom. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej autorka rozwinie tę historię, dlatego niedługo na pewno sięgnę po „Kurację samobójców”, która mam nadzieję, okaże się lepsza od pierwszego tomu.

http://someculturewithme.blogspot.com/2016/06/to-dla-twojego-dobra-pamietaj-o-tym.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-09-2015 o godz 12:10 przez: Absurdalna
Dwa dni po premierze przychodzę do Was z recenzją jeszcze ciepłej nowości od wydawnictwa Feeria, a właściwie Feeria Young. „Plaga samobójców. Program - część 1” - książka o przerażającym tytule. Zakładam, że niejednego rodzica przechodzą w tym momencie dreszcze, kiedy na biurku swojego dziecka widzi pierwszy tom cyklu Suzanne Young. Niemniej jednak to książka warta uwagi, wciągająca i będąca przedsmakiem całkiem oryginalnej serii dla młodzieży.

O czym jest „Plaga samobójców”. Czy powinniście zwrócić na nią uwagę robiąc jesienne zakupy książkowe oraz czy pierwszy tom ma w sobie potencjał. O tym w dzisiejszym poście.

W USA młodzi ludzie coraz częściej decydują się na świadome przerwanie własnego życia. Ogarnia ich apatia, odrętwienie, beznadzieja i depresja. W przypadku niektórych jest to spowodowane utratą bliskiej osoby, ale łatwo zauważyć, że to niezwykłe, narastające przygnębienie i poczucie bezsensu, które opanowało jednego na trzech nastolatków jest spowodowane wirusem i jeśli nie zostanie podjęte leczenie, ostatecznym krokiem zawsze będzie samobójstwo i zwycięstwo choroby. (...)

Suzanne Young zadaje w swojej książce mnóstwo pytań, co jest ważniejsze. Czy w ogóle spośród rzeczy ważnych można jeszcze wyodrębnić jakieś priorytety. Czy powinniśmy za cenę śmierci walczyć o swoje wspomnienia, czy może porzucić je na rzecz totalnego emocjonalnego wydrążenia i uczuciowej wegetacji. Czy w ogóle życie ma sens, jeśli jesteśmy pozbawieni swoich wspomnień?

„Plaga samobójców” daje do myślenia. Jest to dystopia wywołująca ciągły niepokój w czytelniku. Ukazuje przerażającą wizję świata, w której jeden z globalnych problemów (swoją drogą często zamiatany pod dywan) urasta to rangi zakaźnej choroby. Jest to wizja świata, w którym epidemia pochłania tych, którzy są przyszłością naszego globu - młodych ludzi. Bohaterowie znajdują się w stanie ciągłego zagrożenia. Zaczynamy popadać razem z nimi w paranoję, a to dopiero pierwszy tom całego cyklu.

Suzanne Young pisze lekko i przyjemnie, choć te określenia w żaden sposób nie pasują do fabuły. „Plagę samobójców” można pochłonąć w jedno popołudnie, a później tylko zastanawiać się, co czeka nas w kolejnym tomie. A myślę, że czeka nas całkiem sporo. Nie mam wątpliwości, że Ci, którzy przeczytają pierwszy tom, będą chcieli poznać dalsze losy bohaterów.

Ich z kolei można pokochać i im współczuć, albo ich znienawidzić. Z jednej strony są pełni nadziei na lepsze jutro, by już w kolejnym rozdziale pogrążyć się w totalnej apatii. Sloane - główna bohaterka powieści Suzanne Young ma w sobie coś buntowniczego na wzór Katniss z „Igrzysk śmierci”, ale jednocześnie odnoszę wrażenie, że jej prawdziwą osobowość i niezrealizowany potencjał z pierwszego tomu poznamy w kolejnych częściach.

Polecam Wam „Plagę samobójców”, ponieważ to książka bardzo oryginalna. Jeśli lubicie powieści młodzieżowe z nutą fantasy, to jest to materiał dla Was.
To czego mi brakuje w tej książce to z pewnością geneza całej plagi. Autorka nie przywiązała zbyt wielkiej wagi do „korzeni” epidemii, lakonicznie tłumacząc jej pochodzenie. Mam nadzieję, że zostanie to bardziej zobrazowane w kolejnych częściach. Suzanne Young zdecydowanie za bardzo skupiła się na trójkącie miłosnym, dość typowym dla takiej dystopii, co z pewnością wciąga, ale także przyczynia się do powstania wielu niedopowiedzeń w kwestii samej choroby u młodych ludzi.

Życzę sobie i wszystkim czytelnikom tej książki, aby kolejny tom okazał się jeszcze lepszy. Wszystkich szukających świeżego powiewu wśród powieści młodzieżowych zapraszam do księgarni po pierwszą część cyklu Suzanne Young.

www.NiebieskaObwoluta.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-02-2016 o godz 12:44 przez: Agnieszka Trzesniewska
Zarazy, epidemie i plagi towarzyszą ludzkości od zarania dziejów. W XIV wieku dżuma pozbawiła życia niemal 1/3 ludności Europy. Pandemia grypy (hiszpanka) na początku XX wieku doprowadziła do zachorowań u 1/3 populacji świata. I choć historia pokazuje, że z biegiem czasu potrafimy sobie z nimi radzić, to nikt z nas nie ma wątpliwości, że prowadzony przez nas styl życia oraz globalizacja sprzyjają powstawaniu i rozprzestrzenianiu się tych zjawisk. Dziś naszym największym wrogiem są wirusy i bakterie, które mutują i ewoluują wywołując lekooporne schorzenia. Ale czy zastanawialiście się kiedyś jaki skutek mogłaby wywołać zaraza atakująca nie ciało, lecz umysł człowieka?

„Plaga samobójców” to pierwszy tom trylogii „Program” autorstwa Suzanne Young. Główną bohaterką powieści jest nastoletnia Sloane dorastająca w czasach, w których ludzkość zmaga się z podstępną chorobą popychającą młodych ludzi do samobójstwa. Jedynym skutecznym lekarstwem wydaje się pilotażowy program wprowadzony przez władze, oparty na tajemniczej kuracji pozbawiającej pacjentów najważniejszych wspomnień. Wysoka cena, jaką trzeba zapłacić za powrót do zdrowia sprawia, że zarażeni robią wszystko by ukryć objawy choroby. Podobnie jest ze Sloane, która nawet w obecności bliskich nie może okazywać emocji, tym bardziej łez, a na szczerość pozwala sobie tylko w obecności ukochanego chłopaka Jamesa. Ale kiedy z biegiem czasu ponosi kolejne straty, dopada ją depresja, a późnej Program.


Sloane jest przeciętną nastolatką muszącą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Epidemia zabrała jej brata, później przyjaciółkę, przyjaciela, a na końcu sięgnęła po to, co najcenniejsze i wepchnęła dziewczynę w objęcia „Programu". Tam zostaje poddana intensywnej kuracji pozbawiającej ją wspomnień, a tym samym wszystkiego co składało się na jej życie i wpłynęło na stosunek do świata i ludzi. Ale czy rzeczywiście wystarczy wymazać pamięć, by osoba, która była dla kogoś wszystkim stała się niczym?

Autorka w bardzo plastyczny sposób kreśli położenie młodych ludzi, którzy na jednej szali muszą położyć własne życie, a na drugiej śmierć, bądź egzystencję bez fundamentów przeszłości. I choć to samo życie wydaje się najcenniejszą wartością, to czytelnik doskonale rozumie bohaterów wolących odejść z tego świata niż pozwolić wydrążyć się ze wspomnień. A jednocześnie nie dziwi się rodzicom donoszącym na własne dzieci i skazującym je na przymusowe leczenie by dać im szansę ocalenia. Suzanne Young stawia wykreowane postacie w niełatwym położeniu i zmusza do dokonywania najtrudniejszych życiowych wyborów.

W moim odczuciu „Plaga samobójców” to bardzo dobry początek serii oparty na ciekawym pomyśle, którego realizacja sprawia, że czytelnik zostaje narażony na skrajne i różnorodne wrażenia oraz emocje. Bo choć Sloane podąża określoną drogą, to autorka zadbała by nie zabrakło na niej zakrętów, wybojów i nieprzewidzianych atrakcji. I choć wydawać by się mogło, że fabuła zmierza do nieuchronnego finału, to zakończenie dosłownie wbija w fotel, zaskakuje i uświadamia czytelnikowi, że padł ofiarą manipulacji, a autorka sprytnie wodziła go za nos i wpuściła w przysłowiowe maliny.

Jeżeli szukacie niesztampowej lektury i jesteście otwarci na nowe doznania literackie okraszone śmiercią, miłością i chemią to „Plaga samobójców” spełni wasze oczekiwania. Za murami ośrodków Programu kryją się nie tylko odebrane wspomnienia, ale też sekrety, tajemnice i ludzie kierujący się własnymi celami i priorytetami. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-10-2015 o godz 20:28 przez: Nevermore
Zdawać by się mogło, że dystopijny szał powoli przemija. Po kinowym sukcesie "Igrzysk śmierci", powieści tego typu opanowały półki księgarni. Ciężko było jednak trafić na naprawdę wartościową historię, kiedy było ich tak wiele. Sporej części czytelników (mnie również) historie te nieco obrzydły - głównie dlatego, że trafialiśmy na nudne i podobne do siebie powieści. Minęło jednak trochę czasu i muszę przyznać, że powoli na nowo odkrywam ten gatunek, trafiając na prawdziwe perełki. A "Plaga samobójców" jest jedną z nich.

Młodzi ludzie masowo popełniają samobójstwa. Rodzice nastolatków nie mają pojęcia, jak radzić sobie z problemem. Chcąc za wszelką cenę uchronić swoje pociechy godzą się na "Program", stworzony przez władze, który ma na celu przeciwdziałanie epidemii. Młodzież jest bacznie obserwowana i poddawana ankietom. Każde podejrzane zachowanie - odnotowywane. Ci, którzy zdają się być blisko załamania nerwowego, trafiają do specjalnych ośrodków, w których pozbawia się ich samobójczych myśli, lecz również... większości wspomnień.

Epidemia nie ominęła rodziny Solane. Jej brat jest jednym z nastolatków, którzy popełnili samobójstwo. Tragedia odcisnęła na niej swoje piętno, jednak dziewczyna radzi sobie całkiem nieźle. Ma najlepszego przyjaciela, ukochanego chłopaka i plany. Do czasu.

Koncepcja powieści Suzanne Young jest naprawdę nietypowa - nie byłam sobie w stanie wyobrazić, w jaki sposób autorce uda się połączyć samobójstwa i dystopię. Taki mix mógł wypaść albo bardzo źle, albo bardzo dobrze. Jak się okazało - historia jest spójna, logiczna i naprawdę wciągająca! "Plaga samobójców" niesamowicie mnie wciągnęłam i pochłonęłam ją w jeden weekend. Choć jestem świeżo po lekturze, już teraz mogę stwierdzić, że ta historia na stałe zapisze się w Top 3 moich ulubionych dystopii! Dlaczego polubiłam tę historię tak bardzo? Poniżej znajdziecie 3 najważniejsze powody.

Po pierwsze - dramatyczna rzeczywistość. Książka pokazuje myśli samobójcze jako efekt depresji, a samą depresję traktuje niczym zakaźną chorobę. Choć zdaje się to nieco absurdalne, autorka pokazała nam pajęczynę smutku młodych ludzi w taki sposób, że naprawdę zaczyna mieć to sens. Pomyślcie sami - im więcej samobójstw w waszym najbliższym otoczeniu, tym więcej smutku w Was samych. Załóżmy, że właśnie w taki sposób tracicie siostrę, chłopaka i najlepszą przyjaciółkę - kto nie wpadłby w depresję?!

Po drugie - krwista dystopia. Mimo całego dramatyzmu, książka jest pełna drastycznych scen, niczym z krwawych "Igrzysk śmierci". W tym miejscu "Plaga samobójców" przypomina mi nieco moje ukochane "Testy" - tutaj też mamy do czynienia z wymazywaniem wspomnień i powracaniem do prawdziwego świata. A wierzcie mi, jest co zapominać!

Po trzecie - wątek miłosny. Opis książki informuje nas o wątku miłosnym w tle. Cóż... Romans może i toczy się w tle, ale za to jaki romans! Solane przeżywa prawdziwą, wielką miłość. Taką, której doświadcza się tylko raz w życiu. Byłam zachwycona chemią między bohaterami, sposobem, w jaki ich do siebie przyciągało. Tej dwójce bardziej niż komukolwiek innemu należy się szczęśliwe zakończenie. Ach! Wątek miłosny jest naprawdę cudowny i nie zmieniłabym w nim nic a nic.

"Plaga samobójców" to po prostu zachwycająca książka. Nietypowa, oryginalna i piekielnie wciągająca. Jestem nią absolutnie oczarowana i wprost nie mogę doczekać się kontynuacji. Polecam gorąco!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2015 o godz 11:32 przez: Books&Culture
Depresja atakuje twój umysł z czasem dostarczając myśli samobójczych. Obezwładnia i proponuje podcięcie sobie żył, powieszenie się, a nawet zażycie killera. Jeśli nikt nie zauważy oznak, że jesteś chory i nie zgłosi tego wcześniej, targniesz się na życie.

Czy lepiej umrzeć popełniając samobójstwo z bagażem trudnych doświadczeń?
Czy aby wydano cię Programowi i uleczono wymazując niektóre wspomnienia?

Kto chciałby pozbyć się wspomnień, ludzi, których dotyczą, przeszłości?

Problem w tym, że nikt nie chce być wydrążony. Nikt nie chce być pusty, a już na pewno nie Sloane. Bo kim wtedy niby będzie?

W ostatnich miesiącach coraz częściej napływają do nas pozycje poruszające trudne tematy, o których nie mówi się wiele. Alkoholizm, przemoc, okaleczanie się... To ostatnie tematy głośnego tabu. I nagle pojawia się Suzanne Young ze swoją dystopiczną powieścią, w której to samobójstwa stają się epidemią, która masowo rozprzestrzeniania się między ludźmi. I program, który zabiera jakąś część ich. Brzmi delikatnie, a może mocno? Intrygująco, przerażająco i przede wszystkim emocjonalnie? Jeśli mniej więcej to czujesz, dobrze, że tu jesteś.

Plaga samobójców wyróżnia się nieskazitelną szatą graficzną. Suzanne Young od dzisiaj zaliczam do jednej z moich ulubionych autorek, gdyż dzięki jej stylu pisarskiemu, czytanie staje się czystą przyjemnością. Pisze z taką lekkością, że nie musimy zadawać sobie zbędnego trudu rozgryzania znaczenia danych słów. Ani przez sekundę nie byłam znudzona. Tutaj nie można takim być. Ciągle dostajemy nową dawkę informacji, zatem automatycznie rośnie nasza ciekawość. Nie brak też tak wyrazistych bohaterów. Sloane to silna dziewczyna, z którą niezwykle utożsamiłam się. Doświadczyła wiele strat ale nawet w chwili załamania, walczy. Uwielbiam Jamesa, Lacey za charaktery, które nieraz dostarczyły przy tym natłoku wzruszeń, lekkiego uśmiechu na twarzy. Jako czytelnik zaznałam na własnej skórze naiwności, bowiem nie każdy tutaj jest tym, za kogo go mamy. Może ta osoba czarować, sprawiać wrażenie przyjaciela, a w rzeczywistości...

Znowu pojawiają się refleksje. Ile jeszcze jest w stanie znieść się samobójstw ważnych ci osób? Ile można udawać? Czy chciałbyś stracić wspomnienia? Nie mieć prawa wyboru i czuć jak z każdą chwilą zapominasz to, co jest dla Ciebie ważne? Ludzi, z którymi łączy cię niesamowita nić miłości i przyjaźni. Bo czy istnieje jakakolwiek szansa na to, że po leczeniu jeszcze na siebie traficie? Kiedyś tak bliscy, teraz nieznajomi.. Odarci ze wspomnień z luką w pamięci. Umysł można 'oszukać', serce zawsze odnajdzie właściwą drogę....

Plaga samobójców to pozycja, którą należy kupić i przeczytać w pierwszej kolejności nadchodzącego miesiąca. Jeśli szukasz dystopii, która wciągnie Cię do reszty, odkryje najwrażliwsze zakamarki Twojej duszy, powinieneś ją mieć. Dla tych, którzy zawsze chcą pamiętać zarówno dobre, jak i złe momenty swojego życia. Uwaga: Książka zarówno wciąga, jak i śni się po nocach! [Tak, po raz pierwszy śniło mi się to, co w książce. Wybudzałam się i byłam przerażona, bo i mnie dopadł program. Nigdy mi się to nie zdarzyło do tej pory, a więc ta pozycja musiała doskonale utkwić w mojej głowie.]

Całość recenzji: http://books-culture.blogspot.com/2015/08/przedpremierowo-plaga-samobojcow.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-12-2015 o godz 21:41 przez: Jeanelle
Ostatnio miałam dość dystopii. Po zakończeniu genialnych Mrocznych umysłów nie mogłam się przekonać do żadnej, aż pojawiły się zapowiedzi Plagi samobójców. Koncepcja autorki zaintrygowała mnie na tyle że musiałam w końcu sięgnąć po tę książkę. Po pierwsze koniecznie muszę pochwalić fabułę i świat przedstawiony, ponieważ to genialny pomysł, którego potencjał nie został zmarnowany. To jedna z tych powieści, które na długo zapadną mi w pamieć oraz wywołały u mnie prawdziwą burzę emocji. Plaga samobójców zmusza do refleksji, zastanowienia się czy jeśli to Was pozbawiono by wspomnień, pozostałyby emocje z nimi związane? Czy miłość warunkują wspomnienia o danej osobie, czy też jest to uczucie stałe, które jest przy nas nawet jeśli nie znamy powodu? I jeszcze to najważniejsze, które do teraz kołacze mi się po głowie: czy naprawdę lepiej jest umrzeć niż stracić siebie, to kim jesteś? Są to tak zwane pytania bez odpowiedzi, a każda kolejna osoba będzie miała inny argument za lub przeciw, dlatego właśnie moim zdaniem Plaga samobójców to świetna książka. Wywoła w czytelniku całą gamę uczuć i nikomu nie pozwolili przejść obok siebie obojętnie.

Autorka ma wyjątkowo dobry styl pisania, przez co pochłonęłam jej powieść dosłownie w dwa dni. Podoba mi się, że miała pomysł na to, co chce napisać, dzięki czemu ta opowieść ma ręce i nogi, natomiast bohaterowie wywoływali we mnie różne odczucia, choć poniekąd rozumiałam motywy wszystkich. Uwielbiam James'a, to jak starał się trzymać wszystkich razem, mimo że sam się rozpadał, jego cięty język i dziwne komplementy. Sloan natomiast jest... w porządku. Z mojej strony to dość łagodne słowa, ponieważ zwykle nazywam bohaterki irytującymi płaczkami, które potrafią tylko się nad sobą użalać, ale tu mogę ją zrozumieć. Dziewczyna żyje pod ogromną presją, musi stale się pilnować, nie może pozwolić sobie na żadne szczere uczucia, ponieważ wisi nad nią nieustanna groźba oznakowania i wcielenia do Programu. Zastanawia mnie tylko dlaczego we wszystkich dystopiach rodzice są tak zaślepieni i przekonani o własnych racjach, że nic do nich nie dociera?

Sięgając po Plagę dobrze wiedziałam na jaki gatunek się piszę, dlatego nie zaskoczy mnie, jeśli w drugiej części autorka skupi się na walce z wielkim, złym systemem. Mój największy ból w stosunku do autorki to dlaczego na siłę stara się wcisnąć czytelnikowi trójkąt miłosny? Zwłaszcza taki, który zupełnie mi nie pasuje. Grrr...

Plaga samobójców to świetna dystopia otwierająca bardzo obiecującą serię. Książka Suzanne Young wstrząsa, zmusza do refleksji, wywołuje uśmiech i łzy. Nie da się przejść obojętnie koło historii Jamesa i Sloan. Jeżeli potraficie przymknąć oko na pewne schematu gatunku, otrzymacie fantastyczną lekturę, które mogę Wam gorąco i szczerze polecić.

http://zatracona-w-innych-swiatach.blogspot.com/2015/12/31-recenzja-plaga-samobojcow.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-10-2015 o godz 15:41 przez: MałaMi
[Całość na http://zycie-miedzy-wierszami.blogspot.com/]

Suzanne Young o budowaniu napięcia wie wszystko, co trzeba. Bohaterowie jej książki żyją w nieustannym strachu o swoje życie. Nikomu nie mogą ufać, a każdy dzień może przynieść śmierć najbliższych. Chcą krzyczeć z rozpaczy, a nie mogą uronić nawet jednej łzy nie przypieczętowując tym samym swojego losu. Atmosfera w książce od samego początku jest przygnębiająca, a z czasem tylko gęstnieje sprawiając, że Plaga samobójców bardzo mocno oddziałuje na czytelnika wprawiając go w stan permanentnego niepokoju o losy ulubionych postaci. I chociaż tej książki nie czyta się z łatwością, to napisana jest zaskakująco lekkim stylem. Bez niepotrzebnego patosu, bo ten jest zbędny przy tak dystopijnej fabule. Nie trzeba wielkich słów by oddać tragizm świata, w którym żyje Sloane i jej przyjaciele. Jest to książka z rodzaju tych, które nie wartką akcją, a ładunkiem emocjonalnym przygniatają czytelnika.

Young świetnie poradziła sobie również z wątkiem romansowym, bo i taki się tutaj pojawia. Relacja Sloane i jej chłopaka Jamesa opiera się na silnych fundamentach. Połączyły ich traumatyczne przeżycia z przeszłości i tylko mając siebie nawzajem są w stanie dalej funkcjonować w tej okrutnej rzeczywistości, nie poddając się samobójczej pladze. Mimo że w wielu książkach Young Adult wątek miłosny kuleje, tutaj wypadł naprawdę wiarygodnie, a James to jeden z tych bohaterów, dla których czytelniczki tracą głowę. I chociaż miłość między tą dwójką stanowi znaczną część książki to nie ma tu nic ze słodkiego, nastoletniego gruchania. Sloane i James wzajemnie trzymają się przy życiu, a ich relacja na tle takiej rzeczywistości nie mogłaby być bardziej trafionym pomysłem.

Jedynym mankamentem, jaki znalazłam w Pladze samobójców jest to, że pierwszy tom skupia się głównie na funkcjonowaniu Programu i kontrowersjach, które wokół niego narosły, a także na tym, co przeżywają oddane na leczenie osoby. To jest naprawdę świetne, ale zabrakło mi czegoś więcej na temat samych samobójstw, które przecież tutaj urastają do rangi epidemii. Mam nadzieję, że kolejne tomy rzucą więcej światła i na to zagadnienie.

Plaga samobójców, mimo kilku typowych dla powieści dystopijnych schematów, stoi na naprawdę wysokim poziomie i ma kilka oryginalnych elementów. Ale przede wszystkim mocno szarpie emocjami czytelnika, budzi niepokój i jednocześnie niesamowicie wciąga. Suzanne Young stworzyła okrutną wizję świata, w którym nie ma dobrych decyzji, ani miejsca na najmniejszą słabość. Po stosunkowo wolno rozwijającej się akcji, ostatnie rozdziały były dla mnie niczym jazda w dół rozpędzonym rollercoasterem. Nie mogłam się oderwać, a po poznaniu epilogu szczękę musiałam zbierać z podłogi. Nie mogę się doczekać drugiego tomu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-10-2015 o godz 22:00 przez: Beata
Już od dłuższego panuje tutaj choroba. Zazwyczaj chorują na nią nastolatkowie. Pozbywa ich chęci do życia, przez co zdarza się to, co niestety często można traktować jako największy objaw, samobójstwo. Żeby zwalczyć tą chorobę, powstał specjalny program. Ma on na celu zapobieganiu samobójstw. A dokładnie zabieranie nastolatków do specjalnych ośrodków, kiedy pojawią się jakiekolwiek objawy depresji. Tam, są poddani kuracji, dzięki której powracają do swojego życia zdrowi oraz radośni.
Brat Sloane popełnił samobójstwo. Dziewczyna nie ma zamiaru trafić do ośrodka, dlatego jak tylko potrafi, ukrywa przed wszystkimi smutek, który jest z nią od jego śmierci. A szczególnie, że rodzice nie chcą stracić drugiego dziecka, przez co są gotowi zadzwonić do Programu w każdej chwili. Jej motywacją żeby być na tym świecie, jest jej chłopak, James. Mimo że nie jest łatwo, to musi ukrywać wszystkie złe emocje. Bo dopadnie ją Program.


Już od samej zapowiedzi zostałam zaciekawiona tą pozycją. Okładka jak najbardziej przyciągnęła moją uwagę, swoją minimalistyczną grafiką. Dlatego jak najszybciej przeczytałam opis. Zainteresowała mnie ta książka, głównie oryginalnością. Nie powiem, bo tematyka samobójstw jest często powielana w powieściach. Jednakże, ten temat jest tak tutaj rozwinięty, że dla mnie stwarza ono książkę która nie kojarzy mi się z innymi, nie jest do nich "podobna". Na dodatek, na snapchacie Alicja z bloga "Siostry w bibliotece", również zachwala tą książkę, czym bardziej motywowało mnie do jej przeczytania.

W końcu dostałam książkę w swoje ręce. Odniosę się znów do okładki, ponieważ chce tylko wspomnieć, że ona jeszcze bardziej genialnie wygląda na żywo. Naprawdę! Moje słowa po rozpakowaniu jej to było "Jaka ona jest cudowna" i jeszcze więcej innych zachwytów. Zabrałam się za jej czytanie i tu już musiało coś przeszkodzić. Powieść od pierwszych stron była ciekawa. Sama czułam że może mi się spodobać. Ale akurat w tej chwili musiałam mieć tzw. kac książkowy. Domyśliłam się że to po "Aplikacji", która była genialna. I to chyba jest jedyny minus czytania wspaniałych książek. Nie mogłam się wkręcić w akcję, która płynęła powolnie ale wystarczająco żeby nie zanudzić czytelnika. Jednak wszystko powstrzymało to, co się wydarzyło już po kilkudziesięciu stronach. Wtedy, już byłam oszołomiona, tym co się stało. Od tamtej pory, totalnie się wkręciłam.

Dalsza część recenzji:
http://ksiazka-wprowadza-w-swiat-wyobrazni.blogspot.com/2015/10/plaga-samobojcow.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2016 o godz 00:35 przez: sara_booklover_
"Plaga Samobójców" to przecudowna książka o tragedii nie tylko nastolatków, ale i całego świata. Masowe samobójstwa to epidemia choroby, która robi z chorych wraki ludzi. To przerażające. Ale "pomysłowi" Amerykanie wymyślili wspaniały Program. Polega on na odizolowaniu chorych na sześć tygodni od starego życie, przez które zachorowali. Ale czy Program jest perfekcyjny? Rodzice wierzą, że dzięki posłaniu tam dzieci, ochronią je przed śmiercią. Ale nie biorą pod uwagę tego, że ludzie od Programu zabierają nastolatkom to, co najważniejsze. Wspomnienia. Życie bez przeszłości musi być okropne. To tak jakby być pustą skorupką. Po prostu kimś nowym. Rząd uważa, że daje wyleczonym nowe życie. Ale co to za życie?

Sloane przez chorobę straciła już brata.Program odebrał jej przyjaciółkę. Trzyma się z Jamesem - jej chłopakiem - i Millerem - chłopakiem jej przyjaciółki. Jest im dobrze, dopóki kolejna osoba nie zachorowała. Wtedy zmienia się wszystko.

Skłamała bym mówiąc, że rzadko płaczę czytając. Płaczę bardzo często. Plaga natomiast wywarła na mnie takie wrażenie, że nie mogłam nawet zapłakać. Za bardzo bolało mnie serce. Czytaliście kiedyś książkę, w której narratorem była osoba z demencją, albo z sklerozą? Tutaj możemy doświadczyć czegoś podobnego. Wiemy wszystko o przeszłości Sloane, ale ona nie wie nic o sobie. Wiemy co stało się z Bradym, Lacy, Millerem i Jamesem, a ona karmiona jest fałszem. Mamy świadomość tego, że Sloane podejmuje złe decyzje nieświadomie, ale i tak się na nią wkurzamy. No i James. Oh James. Jeszcze nie jest moim mężem ale wszystko przed nim.

Podobała mi się lekkość z jaką pisała autorka. Jakby słowa same przelewały się jej bezpośrednio z serca na komputer/kartkę. Nie o co ja teraz. Nie wiem co pisać o Pladze, bo nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. Wszystko było wręcz niepokojąco idealnie.

Chociaż. Przyczepiłabym się do epilogu. Przez niego wymyśliłam sobie okropną tezę dotyczącą wydarzeń w Kuracji. Napiszę ją na samym początku recenzji Kuracji (nie wiem kiedy będzie. Za dużo książek na półce, za mało czasu).

Podsumowując. Książka była cudowna, przepiękna, idealna itd. Dostaje ode mnie 10 /10. Z niecierpliwością czekam, aż Kuracja wpadnie w moje łapki. Pozdrawiam :D
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-02-2016 o godz 13:26 przez: Sol
O tej książce pierwszy raz usłyszałam oglądając zagranicznych BookTuberów. Prosta okładka, zachwyt kilku ulubionych BookTuberów zrobił swoje. Chociaż w pierwszym momencie nie skojarzyłam, że ta piękna szata graficzna, którą zaserwowało nam wydawnictwo Feeria, to "ta książka!". Dlatego też trochę z opóźnieniem sięgnęłam po pierwszy tom o Programie. I wiecie co? Żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej!

Suzanne Young stworzyła serię, w której poruszany jest bardzo trudny i zarazem delikatny temat. Temat samobójstw wśród nastolatków. W świecie przez nią wykreowanym, jest ich tak wiele, że adekwatnym tytułem jest tytuł "Plaga samobójców". I chociaż czytałam już kilka książek, w których samobójstwo/a były głównym wątkiem, to muszę przyznać, że każda z tych książek była zupełnie inna. I seria Program również wyróżnia się na ich tle. Dlatego warto po nią sięgnąć, jeśli oczywiście ktoś jest zainteresowany tematem, ale i dobrą powieścią... Sądzę, że nie tylko dla nastolatków, chociaż głównie do nich kierowana jest ta treść.

Zapoznając się ze światem Young oraz jej bohaterami naszło mnie porównanie z książką "Delirium" autorstwa Lauren Oliver, która przypadła mi do gustu. Równie dobry klimat, wydarzenia i całkiem podobne postaci, więc jeśli ktoś polubił "Delirium" to z pewnością spodoba mu się (może nawet bardziej) "Plaga samobójców". Obie książki trzymają poziom, ale ta omawiana dzisiaj, jest moim zdaniem lepsza.

Jeśli chodzi o bohaterów, bardzo polubiłam niemalże każdego z nich. Mają to "coś", co wyróżnia je na tle innych postaci z książek młodzieżowych. Mimo, że są nastolatkami, to są nad wyraz dojrzali. Wiele przeszli, sporo stracili, a jeszcze więcej mogą stracić...

Jeśli chodzi o dystopie, są one od jakiegoś czasu bardzo powszechne. Wiele jest książek tego gatunku, ale nie każda potrafi mnie wciągnąć. "Plaga samobójców" od samego początku sprawiała wrażenie dobrej, a im dalej się zagłębiałam w treść, poznając realia świata przedstawionego i podążając ścieżkami bohaterów, tym bardziej lubiłam tę książkę. Dlatego nie mogę się doczekać, aż sięgnę po tom drugi!

sol-shadowhunter.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-03-2016 o godz 22:34 przez: Magazyn Liter
http://magazynliter.blogspot.com/

„Plaga samobójców”, mimo że jest zwykłą lekturą dla młodzieży, porusza bardzo poważny problem – samobójstwa. W książce przedstawione to jest jako epidemia, zakaźna choroba która panuje wśród nastolatków. Władze USA, aby zminimalizować do zera liczebność zgonów, wdrąża w życie Program – organizację, która ma za zadanie zwalczać depresję i myśli samobójcze atakujące młodych ludzi.
Głównymi bohaterami jest trójka przyjaciół: Sloan, James oraz Miller. Wszyscy są zdołowani po samobójstwie Brady’ego, brata Sloan, oraz zabraniu Lacey, dziewczyny Millera, przez Program na terapię, z której dziewczyna miała wrócić jako zupełnie inna osoba bez świadomość o jej istniejącej i niekoniecznie przyjemnej przeszłości.
Miller, nie wytrzymując tej presji, zażywa killera, który doprowadza do jego śmierci, przez co pozostała dwójka przyjaciół pogrąża się w głębszym smutku. Jakiś czas później do Programu jako pierwszy trafia James. Potem – Sloan.

Najbardziej irytujący w tej historii był związek Sloan z Jamesem ze względu na to, jak ze sobą rozmawiali przez pierwszy dział książki. Padały między innymi teksty takie jak: „Nie przeżyłabym bez ciebie”, „Jesteśmy sobie potrzebni”, czego szczerze nie cierpię (dlatego nie kupuję i nie jestem fanką romansideł). Zdecydowanie wolałam to, co działo się w momencie, gdy bohaterka trafiła na leczenie, oraz gdy z niego wyszła i zmagała się z życiem na zewnątrz.
Największą sympatię zdobył u mnie Realm – chłopak, którego Sloan poznała w Programie, nawet jeśli był w pewnym sensie fałszywy. Miał on pogodę ducha, zawsze pomocny i kochający całym sobą. Niemalże chłopak idealny.

Uważam, że książka jest dobra. Trafia do czytelnika i podkreśla, jak ważne są uczucia, przyjaciele oraz w jaki sposób wpływają na człowieka, a zwłaszcza na dorastającego nastolatka, traumatyczne przeżycia. Pozycja naprawdę godna polecenia; na długo zapada w pamięć i skłania do przemyśleń na temat siebie, swojego życia, a także relacji z bliskimi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-08-2015 o godz 10:28 przez: NathalieRoss
Po pierwsze - klimat książki jest typowo dystopijny. Fabuła opiera się na szalonym pomyśle społeczeństwa i władz na usuwanie depresji przez kasację wspomnień, które rzekomo miały ją wywołać. Taka forma leczenia jest nazwana Programem. Jak to zwykle bywa w dystopiach, okazuje się, że w systemie są luki. I jestem pewna, że osoba odpowiedzialna za ukazanie luk w tym tomie pojawi się w kolejnych. Po prostu tak być musi, gdyż wątek tej postaci zostawia wiele możliwości kontynuowania historii.

Naprawdę doceniam Sloanne. Za jej wytrwałość w walce o swoje. Za to, że stara się zwalczyć system, który wydaje się być jednym wielkim spiskiem. Za odwagę, by kochać i bronić miłości. Za to, że docenia siłę przyjaźni. Za rozsądek i umiejętność ogarnięcia myśli w sytuacji, która wymaga szybkiego działania.
Nie mogę też poradzić nic na to, że bardzo polubiłam Jamesa. Za tę jego przewrotny sposób bycia. Za wszystkie wspomnienia Sloanne, w których powoli rozpoczynał swój flirt. Za całą seksowność, jaka się w nim kryła i naturę buntownika.
Lacey urzekła mnie w tych kilku chwilach. Miller z początku też, ale szybko niestety zmienił się w głupca.
O Realmie nie umiem Wam nic napisać, nie spoilerując. O Rogerze podobnie. Obu lubię i nienawidzę jednocześnie. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, sięgnijcie po książkę.

Okładka również bardzo mi się podoba. Jest osamotnienie dziewczyny, jest biel symbolizująca Program i jest ta tytułowa plaga wysypująca się już z samego tytułu.

Podsumowując, gorąco polecam "Plagę samobójców" wszystkim, którzy szukają bardzo dobrej pozycji na powrót do dystopii. Polecam ją wszystkim lubiącym bohaterów, z którymi można się emocjonalnie zżyć. Polecam wszystkim, którzy mieli kiedyś samobójcze myśli lub stracili kogoś bliskiego. Polecam tym, którzy boją się zapomnieć.
Obiecuję, że się nie zawiedziecie.
PS. Przeczytałam tę książkę w dosłownie kilka godzin, w podróży znad polskiego morza do Warszawy. Wciąga!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-11-2015 o godz 13:59 przez: Inna
"- Dręczą mnie złe myśli - powiedziałam.
- Więc przestań myśleć."

Sloane żyje w czasach kiedy smutek, przygnębienie i myśli samobójcze rozprzestrzeniają się jak grypa czy przeziębienie. Może ona zostać nimi zarażona w każdej chwili. Dlatego powstał Program, z którym nikt nie chce mieć do czynienia. Osoby poniżej osiemnastego roku życia i zarażone depresją zostają wysyłane na leczenie, które ma im pomóc, ale to nie jest normalna terapia. Aby zapobiec samobójstwu zabierają im wspomnienia,przeszłość i wszystko to co kochają, w zamian dają "perfekcyjne" życie, którego tak naprawdę nigdy nie było.

Sloane z całych siła stara się być silna, nie pokazywać przygnębienia, ani żadnych innych oznak przez, które mogłaby trafić do Programu. Dziewczyna zawsze może liczyć na swojego chłopka Jamesa oraz przyjaciela Millera. Niestety sprawy zaczynają się komplikować kiedy z leczenia wraca ich dawna, bliska przyjaciółka Lacey, która nie pamięta nic. Miller (Miller i Lacey byli parą) jest załamany i nie wie jak dalej żyć. Przyjacielel chłopaka starają się jak mogą, ale ten nie wytrzymuje i popełnia samobójstwo. To sprawia, że James mimo obietnic składanych Sloane chce się poddać. Dziewczynie nie udaje się ochronić go przed Programem co sprawia, że sama zaczyna chorować. Jak potoczą się ich losy? Czy uda im się wygrać walkę o szczęście? Jak wygląda leczenie? Wszystkiego dowiecie się podczas czytania książki!

Są takie lektury, które wylatują mi z głowy od razu po ich skończeniu, ale są również takie, które od samego początku sprawiają, że potrafię myśleć tylko o tym co dzieje się w książce. "Plaga samobójców" zdecydowanie należy do tej drugiej grupy! Autorka totalnie rozkochała mnie w swoim dziele. Podoba mi się w nim wszystko, począwszy od świetnej fabuły, poprzez cudownych bohaterów, kończąc na tym, że wszystko jest bardzo dopracowane!

całość na blogu happy1forever.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2016 o godz 15:51 przez: Książkomaniacy
ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com

"Plaga Samobójców" to książka, którą od razu zapragnęłam mieć na swojej półce. Dlaczego? Otóż dlatego, że sam tytuł budzi niepokój, a w połączeniu z klimatyczną okładką daje szansę na dobrą powieść. Kupiłam i nie zawiodłam się. Książka niesamowicie mnie pochłonęła, sprawiła, że oderwałam się od rzeczywistości. "Plaga samobójców" jak można wywnioskować po tytule porusza temat samobójstw. Nie jest to temat łatwy, jednak w moim odczuciu Suzanne Young udało się stworzyć powieść znakomitą, napisaną niezwykle lekko i przystępnie dla czytelnika w każdym wieku. Przyznam szczerze, że sięgając po tę powieść liczyłam na coś całkowicie innego. Miałam cichą nadzieję, że wątek miłosny będzie mniej rozbudowany, a autorka skupi się głównie na temacie przewodnim. Myślałam, że w tej książce odnajdę nieco więcej okrucieństwa, samobójstw, nieco brutalniejszych opisów, a tak naprawdę kolejny raz dostałam książkę o miłości. Miłości, która została wystawiona na niecodzienną próbę. O dziwo, dałam się pochłonąć nawet wątkowi miłosnemu i to na tyle, że tę około 450 stronicową książkę pochłonęłam w jeden wieczór.
Fabuła "Plagi Samobójców" jest nie tylko ekscytująca, intrygująca, czy tajemnicza. Po przeczytaniu tej powieści zmienia się również pogląd na niektóre sprawy, sposób patrzenia na świat. Jestem pewna, że nie tylko ja próbowałam postawić się na miejscu Sloane, Jamesa, a nawet rodziców zarażonych dzieci. W mojej głowie do tej pory rodzi się pytanie "Jak zachowałabym się na ich miejscu?"
Obecnie modne jest poruszanie tematów tabu. Suzanne Young poszła tym tropem, stworzyła jednak coś ciekawego, z rozmachem, wychodzącego poza ramy. Lektura dała mi wiele przyjemności, a w szczególności zachęciła do sięgnięcia po tom 2 - "Kurację samobójców".

Izabela Nestioruk
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-09-2015 o godz 18:48 przez: Rosemarie
(...)
Dawno nie czytałam tak wciągającej powieści, jaką jest "Plaga samobójców". Akcja jest niezwykle dynamiczna, wciąga praktycznie już od samego początku. Charakteryzuje ją wartkość i stopniowe budowanie napięcia przez autorkę. Warsztat pisarski Suzanne Young jest lekki, ciekawy, absorbujący, po prostu idealny do tego rodzaju książkach. Właśnie w głównej mierze dzięki niemu nie mogłam oderwać się od czytania. Nie wiedziałam też, czego się spodziewać. Jedno trzeba oddać pisarce - wie ona, jak porządnie zaskoczyć, a nawet zaszokować czytelnika. Przygotujcie się więc na niezapomniane emocje!
(...)
Mogę pisać o klimacie, o barwnej fabule, o wciągającej treści, ale przecież nie mogę zapomnieć o wątku miłosnym. Związek Sloana i Jamesa jest tak prawdziwy, tak genialnie przedstawiony, że wciąż się nie mogę temu nadziwić. Suzanne Young idealnie udało się ukazać zażyłość relacji pomiędzy tym dwojgiem. Ich uczucie rodziło się wolno, przyjaźń stopniowo przekształcała się w piękną i dojrzałą miłość, która totalnie mnie urzekła. Dialogi pomiędzy nimi miały w sobie jakąś iskrę i realność, w ogóle nie były sztuczne, często wywoływały we mnie szeroki uśmiech. Autorki książek skierowanych głównie do młodzieży często przesadzają, czynią wątki miłosne zbyt przesadzonymi, zbyt słodkimi i zbyt uroczymi. Suzanne Young perfekcyjnie udało się tego uniknąć. Od tej pory Sloane i James będą jedną z moich ulubionych par literackich, a uwierzcie, że ciężko znaleźć się na tej liście. Ach ten James... Naprawdę ciężko jest go NIE pokochać.
(...)
Reszta recenzji do przeczytania na blogu:
http://mojeksiazkoweniebo.blogspot.com/2015/09/przedpremierowo-suzanne-young-plaga.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-11-2015 o godz 22:18 przez: monweg
Rząd USA wprowadził pilotażową akcję, zwaną Programem. Jest to nowatorskie podejście do zapobiegania samobójstwom. Na próbę w pięciu amerykańskich szkołach prowadzone są badania pod kątem zaburzeń nastrojów i zachowania. Każdy z uczniów, u którego wykryto dolegliwości, czyli nienormalne zachowania, został odłączony od grupy. Czas odosobnienia taki delikwent spędzał w klinice, gdzie dosłownie mieszano mu w głowie i wymazywano z pamięci większość wspomnień. Leki, terapia, a po tym, gdy praktycznie zapomni kim jest, trafia do prywatnej szkoły, aż do ukończenia pełnoletniości, wśród takiej samej młodzieży, pozbawionej wspomnień, wydrążonej.

Plaga samobójców to powieść dystopijna i antyutopijna, czyli przedstawiająca czarną wizję przyszłości. Ja nie chcę takiej perspektywy, a dzień jutrzejszy powinien być zagadką, przed którą staniemy, nie zaś zaplanowanym działaniem. Takie życie to koszmar i jestem pewna, że za wszelką cenę starałabym się zachować jak najwięcej wspomnień. Bo jakie przykre musi być życie człowieka, który swoich wspomnień, obojętnie czy dobrych, czy złych zostanie pozbawiony. Cóż by z nas pozostało? Pusta skorupa, bez wnętrza…

Suzanne Young przedstawiła nam wizję świata, w którym zdecydowanie nie chciałabym żyć. Jednak mimo niełatwej tematyki, powieść jest napisana lekko, a przebrnięcie prze nią nie zabiera dużo czasu. Od momentu, gdy skończyłam czytać, zastanawiam się, co też będzie w kolejnej części tej nowej serii. Nie wątpię, że ci, którzy przeczytali Plagę samobójców z wielką ciekawością sięgną po kolejny tom. Przyznaję, że ja nie mogę się już doczekać. Gorąco polecam.

Całość - http://monweg.blog.onet.pl/2015/11/19/3727/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
05-02-2016 o godz 12:53 przez: ewelia33
Choć nie mówię że jest zła. Jest cudowna, tylko kiedy się ją czyta przechodzi się do tamtego świata jest napisana bardzo sugestywnie. I kiedy główna bohaterka ma depresje, wokoło wszyscy jej przyjaciele giną to Ty też to odczuwasz. I to bardzo silnie odczuwasz, autorka tej książki potrafi pisać tak że czytając tą książkę zaczynasz samemu poddawać w wątpliwość system, rząd, szkołę, nauczycieli i rodziców. "Bo oni wszyscy myślą że wiedzą wiedzą co dla nas najlepsze". W pladze samobójców jest to bardzo wyraźnie pokazane, dorośli byle tylko ich dzieci przeżyły pozbawiają ich wspomnień a przy tym możliwości bycia szczęśliwym czy boże broń smutnym. W świecie tej książki dzieciaki udają zadowolonych bo boją się własnych rodziców czy nauczycieli że skażą ich na coś takiego. Według mnie to jest taka przejaskrawiona wersja tego jak nastolatkowie widzą system szkoła-rodzice. Nikogo nic nie obchodzi jak dziecko czuję się źle dopóki to dziecko nie będzie próbowało się zabić. Wtedy rodzice nagle są bezradni i oddają nas pod opiekę komuś innemu. Opuszczają nas w pogoni za pracąa potem gdy coś się stanie opuszczają nas żeby ktoś innym się zajął problemem. I tak samo matka głównej bohaterki oddaję ją do programu.
Jest to bardzo depresyjna i buntownicza książka a do tego romantyczna i skupiająca się dokładnie na dzisiejszych problemach nastolatków także myślę że warto ją przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-09-2015 o godz 18:52 przez: veroniqusia waters
Ta powieść porwała mnie w swoje szpony od pierwszych zdań i nie wypuściła aż do końca, a nawet dłużej - wciąż niepokoję się o Sloane i Jamesa, wciąż myślę o tych wszystkich rzeczach, jakich w swojej powieści dotknęła Suzanne Young, spędzając mi sen z powiek. To chwytająca za serce i pełna trudnych emocji jedna z najlepszych premier tego roku. Żałuję niektórych decyzji, jakie podjęła autorka, tego, że postanowiła dodać do powieści kilka niepotrzebnych elementów na potrzeby zakwalifikowania Plagi samobójców do typowej młodzieżówki, co właściwie przeszkodziło tej historii była stała się arcydziełem. A jednocześnie dziękuję jej za to, że postanowiła napisać tę powieść, że pozostawiła czytelnikom obietnicę kontynuacji i że dzięki niej spędziłam wiele cudownych godzin i nieprzespanych nocy.

Ogromnie zazdroszczę osobom, które jeszcze nie poznały Plagi samobójców, tego, że będą mogły przeczytać ją po raz pierwszy. Odczuwam wręcz pewną pokusę do tego, by zgłosić się do Programu i pozwolić wymazać sobie wspomnienia - a potem poznać na nowo tę historię. Bardzo polecam.

całość na: http://zakochana-w-ksiazkach-i-w-czekoladzie.blogspot.com/2015/09/154-plaga-samobojcow-suzanne-young.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-09-2015 o godz 17:24 przez: Adriana Bączkiewicz
Sam pomysł na powieść, gdzie nastolatkowie zmagają się z depresją, która doprowadza wielu do ostatecznego kroku, jakim jest samobójstwo, to bardzo trafne zagranie. Po jej przeczytaniu sądzę nawet, że może być metaforą do naszego życia. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć sytuacji, gdy ktoś targnąłby się na swoje życie. Czy naprawdę są takie sytuacje, które mogłyby przekreślić nadchodzącą przyszłość? Tego nie jestem w stanie stwierdzić, ale Pani Young, skrzętnie skryła w tej powieści prawdę dotyczącą naszego świata. Wszystko dlatego, że zapewne każdy z nas starałby się pomóc osobie z takimi myślami. Tylko czy my, osoby nie zaznajomione z tym tematem i nigdy nie postawiwszy nogi na krawędzi, możemy mówić komuś, że po prostu życie jest piękne?

Pisząc o tak trudnym temacie, nie sposób w pewnym momencie przesadzić, czy wręcz wyidealizować daną historię. Autorka zaskakuje i nawet czasami nie pozwala i nam ujrzeć tej historii w kolorowych barwach. Chciałabym nawet napisać, że nie liczy się z naszymi uczuciami, ponieważ potrafi przedstawić fabułę w bardzo mroczny sposób. Jednak nadal jest to powieść dla młodzieży, a sądzę, że i ci starci odnajdą w tej historii perełkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-09-2015 o godz 11:25 przez: Dominika Szałomska
Wspomnienia są wszystkim co ma każdy człowiek, dzięki nim jest bogaty jak nikt inny. A co jeśli nasze cenne chwile są nam odebrane i pozostaje tylko pustka, której nic nie jest w stanie zapełnić? Co jeśli tracimy najważniejszą rzecz. Naszą osobowość.
Jesień z Feerią to po prostu raj dla czytelników. Na moim fp, wstawiłam Wam kilka pozycji jakie będzie można zdobyć do końca tego roku, wiele z nich już w tej chwili przyciąga wzrok. Pierwszym rodzynkiem, który nas kusi jest książka pt; „Plaga Samobójców. Program część 1”, ma swoją premierę już dziś(wczoraj, opóźnienie w pisaniu), a ja miałam okazję przeczytać ją już wczoraj(wtorek). Powiem Wam, że możliwość zapoznania się z nią była dla mnie ogromnym zaszczytem i kiedy przyszedł do mnie mój własny, kochany egzemplarz, nie czekałam długo, tylko już kolejnego dnia pozwoliłam się zabrać do innego świata. Sama okładka sprawia, że czytelnik szaleje z niecierpliwości.
Czy mnie się podobało? Czy może zawiodłam tak bardzo, że nie wiem co napisać?
Zapraszam na http://dominika-szalomska.blogspot.com/2015/09/64-suzanne-younh-recenzja-plaga.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji