Książka Diany Gabaldon przedstawia świat, który jest doskonale wykreowany. To sprawia, że mimo upływu czasu i kolejnych wydawanych tomów, książka się nie nudzi, tylko nadal interesuje sobą tak wielu ludzi. Historyczne realia są odwzorowane w punkt, a poza tym mamy tu też opisy walk, nadchodzącą rewolucję i młodą parę z dzieckiem, przed którą cały czas autorka stawia nowe wyzwania.

Po serie sięgnęłam po obejrzeniu “Outlandera” i nie żałuję. “Powiedz pszczołom, że odszedłem” to pierwszy tom, który udało mi się dorwać tuż po premierze i korzystając z tego, że jestem chora całymi czytałam tę książkę. Nie wiem, czy to wpływ gorączki, czy świetnych opisów stworzonych przez Dianę, ale książka sprawiła, że z łatwością wczułam się w XVIII-wieczny klimat. Polecam wszystkim fanom serii. A tym, którzy się jeszcze zastanawiają mogę powiedzieć tylko jedno- czytajcie!

"Powiedz pszczołom, że odszedłem" to tytuł nawiązujący do starej brytyjskiej tradycji, ale to nie jedyny smaczek kulturowy, który autorka prezentuje nam w swojej książce. Przede wszystkim bazuje ona na historii i tradycjach szkockich i angielskich. A w dodatku prezentuje to, w jaki sposób w XVIII wieku wyglądały Stany Zjednoczone i jak żyło się w nich zwykłym ludziom. Nawiązuje też do rewolucji i innych historycznych wydarzeń, które wpływają nieustannie na życie bohaterów.

Mam nadzieję, że nowy tom ukaże się niedługo, bo to jak skończył się poprzedni zasługuje na jak najszybsze rozwiązanie. Diana to mistrzyni trzymania nas w niepewności, ale myślę że to głównie dlatego czekam z taką niecierpliwością na jej kolejne książki. Jeśli ktoś jeszcze zastanawia się nad kupnem, to bardzo polecam, tom, jak i cała seria są warte uwagi. I wydaje mi się, że nawet jeśli ktoś nie czytał wszystkich poprzednich tomów, a tylko oglądał serial to też zrozumie co i jak. Gabaldon zaczyna ten tom od przypomnień i nawiązań do poprzednich części, więc wydaje mi się, e takie osoby też powinny zrozumieć co i jak.

"Powiedz pszczołom, ze odszedłem" to 9 tom serii, opowiadającej losy podróżniczki w czasie- Claire. Kobieta z powojennej rzeczywistości przenosi się za pomocą kamiennego kręgu do XVIII wieku- czasów brutalnych i niemal zupełnie odmiennych od tych, w których przyszło jej wcześniej żyć. Poznaje wtedy Jamiego, który towarzyszy jej przez kolejne części. Moim zdaniem ta część jest doskonale zaplanowaną kontynuacją, w której autorka nie kończy jednak całej serii.

Diana Gabaldon to marka sama w sobie- seria o “Obcej” opisuje podróże w czasie i historyczny klimat XVIII wieku.  Poza tym mamy nowe wyzwania, które powojenna Karolina Północna stawia przed bohaterami. Czasy, w których przyszło im żyć mogą rozbić rodzinę Claire i Jamiego. Akcja jest wartka, szczególnie w drugiej połowie książki. Myślę, że fani serii będą usatysfakcjonowani tym, co dostaliśmy tym razem.

W moim odczuciu to bardzo dobra kontynuacja serii, Gabaldon nie zawodzi czytelników i daje nam ponad 1000 stronicową książkę o Claire i Jamiem. Mimo objętości czytało mi się ją bardzo szybko. Bardzo lubię niewymuszony styl Gabaldon i to jak wplata dialogi w fabułę książki. Jeśli jesteście fanami serii, to się nie zawiedziecie.

Diana Gabaldon to jedna z moich ulubionych autorek, a seria "Obca" to chyba najdłuższa książkowa seria, przy której udało mi się wytrwać. Autorka pisze w taki sposób, że wciąż coś się dzieje, a książki nie nudzą się zbyt szybko. Zawsze ze zniecierpliwieniem czekam na kolejne tomy i tak było też po zakończeniu "Powiedz pszczołom, że odszedłem"- autorka zdradza bardzo dużo, jednocześnie kończy tom w taki sposób, że pozostawia czytelnika z ciekawością i bardzo dużą chęcią na przeczytanie kontynuacji.

"Pszczoły..." to jedna z dłuższych, ale też ciekawszych książek autorstwa Diany Gabaldon, które czytałam. Zaznaczę może od razu, że poprzednią część czytałam jakiś rok temu, więc nie pamiętałam dokładnie zakończenia poprzedniej części, ale jeśli macie podobnie, to nie martwcie się, autorka przybliża na początku książki to, co działo się w poprzednich częściach, pomaga też w przypomnieniu sobie bohaterów, więc nawet po przerwie możecie bez stresu usiąść do kolejnej części historii Fraserów.

"Powiedz pszczołom..." Diany Gabaldon to książka, która z resztą jak poprzednie części serii dużo czerpie z historii i tradycji szkockiej i angielskiej. Autorka posiada też rozległą wiedzę historyczną, co świetnie widać w książce, mamy tu bowiem bardzo dużo nawiązań do dawnego sposobu zachowania się, ubioru, posiłków, a nawet wydarzeń historycznych. To świetne, że czytając można się czegoś nowego nauczyć.

Bez trudu przeniosłam się do roku 1779- ta kultura, folklor i język to coś, co Diana Gabaldon bardzo wiernie odwzorowuje. Claire i Jamie znowu jednoczą się z rodziną, ale mimo, że wszyscy nareszcie są razem, zagrożenia, które na nich czekają są niebezpieczne, jak zawsze. Mimo, że od powstania jakobitów minęło tyle czasu, to teraz w Karolinie Północnej szykuje się rewolucja, bohaterowie nie mogą w pełni zaufać nikomu poza własną rodziną...

W 1779 roku, w Karolinie Północnej dużo się dzieje- Claire i Jamie odczuwają skutki wojny, a do Fraserów zbliża się wieść o rewolucji. Fraserowie chyba po raz pierwszy są tak zjednoczeni, ale przez to mają też więcej do stracenia, niż kiedykolwiek wcześniej. To godna polecenia kontynuacja serii. Bardzo polecam ją wszystkim zainteresowanym czytelnikom Gabaldon.

Książka bardzo przypadła mi do gustu, czytałam poprzednie części i jestem fanką serialu, który niestety ma na tą chwilę tylko 6 sezonów, mam jednak nadzieję, że niedługo nadgoni książkową serię. Bardzo chciałabym zobaczyć ekranizację tej konkretnej części, bo wydaje i się, że może być ona bardzo ciekawa- mi bardzo dobrze się ją czytało.

Książka opisuje w dużej mierze relacje międzyludzkie, nazwałabym ją w rodzaju czegoś w stylu sagi rodzinnej, tyle że z ciekawym twistem- niektórzy bohaterowie potrafią przenosić się w czasie. Cała seria bardzo mi się podoba i muszę przyznać, że świetnie się ją czyta. Głównie dzięki wspomnianym już wcześniej rozmowom między bohaterami i budowaniu i rozwijaniu relacji między nimi.

Książka Gabaldon to nie tylko historia miłosna Jamiego i Claire, ale też ciekawie napisana opowieść, która toczy się w zupełnie odmiennych od naszych realiach historycznych. Bardzo podoba mi się to, jak Gabaldon czerpie z dawnych zwyczajów i kultur, a potem uczy czytelników czegoś na ich temat. Książka, którą wydała to kolejny tom (już dziewiąty!) serii rozpoczętej książką "Obca" i muszę przyznać, że na tle całego cyklu moim zdaniem plasuje się ona dosyć wysoko.

Bardzo lubię romanse, więc "Obca" bardzo szybko mnie wciągnęła w świat, w którym możliwe są podróże w czasie, a rzeczywistość jest brutalna i jednocześnie wydaje się trochę mniej skomplikowana. Książkę polecam jednak nie tylko kobietom, moim zdaniem można się z niej sporo dowiedzieć na tematy, związane także z historią i kulturą czasów, w których dzieje się akcja.

"Powiedz pszczołom, że odszedłem" to chyba mój ulubiony tom tej serii- jest bardzo spójny, mimo że akcja ma przestoje i gwałtowne zwroty akcji, to wszystkie są logicznie rozplanowane. Autorka mistrzowsko prowadzi czytelnika przez całą książkę i naprawdę nie czuje się tego, że jest ona tak długa. Bardzo szybko przenika się do XVIII- wiecznego świata, wykreowanego przez Dianę Gabaldon. Ten tom moim zdaniem wyróżnia się na tle pozostałych i jest dojrzalszy, autorka podsumowuje w nim też wszelkie istotne, wymienione przez nią wcześniej wątki.

To piękna, pełna emocji historia, która mi osobiście przypomina trochę sagę rodzinną. W dziewiątym tomie mamy przecież opisy nie tylko Clarie i Jamiego, ale także ich dzieci i wnuków, każde z nich ma swój własny, indywidualny rys osobowości i bardzo przyjemnie patrzy się na to, jak dorastają i budują więzi a kolejnymi członkami rodziny. Do tego tło historyczne, jak to już chyba zawsze u Gabaldon jest świetnie dopracowane- nic tylko czytać.

Autorka- Diana Gabaldon stworzyła wraz z tomem "Obca" moją ulubioną książkową serię. Jak chyba wszyscy czytelnicy Gabaldon bardzo czekałam na premierę "Pszczół..." i ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam, że nareszcie ma ukazać się polskie tłumaczenie. Dziewiąty tom bardzo mi się spodobał i stwierdzam, że to taki rodzaj serii, która chyba nigdy mi się nie znudzi. Autorka, pomimo tego, że seria jest dosyć długa, prezentuje nam kolejny tom, którym pojawiają się nowi bohaterowie i zupełnie nowe wątki, uwarunkowane w dużej mierze przez historyczne wydarzenia.

To jedna z tych książkowych serii, które bardzo szybko kupiły serca czytelników. Diana Gabaldon przedstawia kolejny tom innowacyjnej historii o kobiecie, która przenosi się w przeszłość. To opowieść, która wywołuje wiele emocji wśród czytelników- autorka sprawia, że czytelnik bardzo szybko przywiązuje się do bohaterów i w momentach zagrożenia życia i nieustannych zwrotów akcji, zaczyna obawiać się o ich los. Dlatego niemożliwym jest nudzić się podczas czytania tej serii.