4/5
13-07-2018 o godz 16:46 przez: redgirlbooks
"Gdy zostajesz sam, a twój świat rozpada się na kawałki, zaczynasz walczyć. Walczyć o życie. Walczyć o przetrwanie. Walczyć, by bronić tego, co ci zostało." Julia dwa lata wcześniej straciła ukochanego mężczyznę - swojego męża. Na jej barkach pozostało wychowywanie pięcioletniej córki Everleigh. Kobieta ledwo wiąże koniec z końcem. Chociaż pracuje ciężko, ma dwie prace, to z ledwością stać ją na opłacenie rachunków, a o przyjemnościach może zapomnieć. Życie samotnej matki nie jest łatwe, ale ciężar z jej barków stara się zdjąć szwagier, Crew - brat jej męża. Jednak jego pomoc to ostatnie czego Julia pragnie. Uważa, że Crew jest lekkomyślny i egoistyczny oraz, że prędzej czy później zniknie z życia jej córki, którego ona kocha. Złamie jej serce tak jak jej kilka lat wcześniej, a na to jako matka nie może pozwolić. Poza tym to jego obwinia o śmierć ukochanego. Jednak, kiedy życie ponownie rzuca im kłody pod nogi, obydwoje będą zmuszeni poświęcić się dla bliskiej sobie osoby. Czy to ich zbliży? W przeciwieństwo do innych czytelników, ta książka nie poturbowała mojego serca w jakiś szczególny sposób. Moja dusza, moje serce nie zostało rozwalone na wiele kawałków. Jednak "Poświęcenie" mnie wzruszyło swoją piękną historią i przesłaniem. Tym bólem, cierpieniem oraz walką, która dosłownie wyziera ze stron tej książki. Tak, ta historia jest nieco przewidywalna, ale czy to ważne? Mnie zachwyciło to jak autorka pokazała nam jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla bliskiej osoby. Jak pomimo przeciwności losu, zła, które nas zewsząd otacza, tych przeklętych kłód rzucanych pod nogami, ludzie wciąż mają siłę stać i walczyć, bo kochają, a miłość w ostatecznym rozrachunku okazuje się być o wiele silniejsza. Ta historia, ci bohaterowie wydają się być boleśnie realni. Bo autorka niczego tu nie upiększa, nadaje życiu brzydotę, ale również piękno, któremu trzeba samemu dotrzeć. Również bohaterowie nie są idealni, ale to, co czują udzielało się również mi. Julia zaimponowała mi swoją siłą, a Crew siłą i oddaniem. Obydwoje musieli coś poświęcić i zrobili to bez zastanowienia. "Poświęcenie" to historia również o miłości, o tym jak ważni są ludzie, którzy nas otaczają. To historia, w której nie braknie bólu, poczucia winy i frustracji na to jak niesprawiedliwe jest życie. Jednak pomimo tego, nadzieja wychyla się nieśmiało, a przez ten mrok przebija się również radość. Książkę wręcz pochłonęłam, ale to za sprawą fabuły i stylu pisania autorki, który urzeka i sprawia, że przez książkę się płynie. Nie wywołała we mnie takiego wybuchu uczuć jak u innych, ale z pewnością jest to powieść, która pozostanie jedną z moich ulubionych, które na długo pozostają w sercu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
11-07-2018 o godz 11:26 przez: Wiktoria Rówińska
„Poświęcenie” Adriany Locke ma być „historią, która połamie Twoje serce na milion kawałków” – jak głosi hasło widniejące na tylnej okładce, ale czy tak naprawdę jest? Muszę przyznać, że to, co zgotował Julii, Everleigh i Crew los, z pewnością wywołało we mnie emocje – prawie czułam w sobie żal matki, tęsknotę za mężem, ojcem i bratem, a również ciężar wszystkich trudności, których z każdym dniem było coraz więcej. Owszem, jest to powieść o stracie, tęsknocie i bólu, ale także i o tym, że wszystko da się przezwyciężyć. Siłę niezbędną do takiego czynu czerpać trzeba z miłości, którą jesteśmy otaczani przez najbliższych i z małych, codziennych rzeczy, drobnostek, czyniących dzień lepszym. Chcę, byście wiedzieli, iż nie jest to ujęte językiem wybitnym, ale najzwyklejszym, prostym, który być może bardziej trafia do przeciętnego Czytelnika, ponieważ nie ma owijania w bawełnę. Bohaterów możemy poznać dzięki temu, iż zarówno Julia jak i Crew mają swoje prawo do głosu – to z ich perspektyw prowadzona jest narracja. Obie się różnią – analogicznie do bohaterów, ponieważ Jules to cierpiąca młoda matka, która w właściwy dla siebie sposób przeżywa jeszcze stratę swojego ukochanego męża, co, swoją drogą, może Czytelnika w pewnym momencie zacząć irytować – bo ileż można chować urazę do jednego człowieka? Unikać, milczeć, jawnie okazywać swoją (fałszywą lub nie) pogardę? Jeśli ktoś zacząłby się zastanawiać, czy tak naprawdę możliwa jest taka szybka zmiana poglądów czy zdania na temat drugiej osoby, rozpoczęłoby się szukanie zgrzytów w powieści. Zrezygnowałam z takich zadań i zamiast tego po prostu dałam się wciągnąć w wir wydarzeń, które przedstawiła Adriana Locke. Crew Gentry uważany może być za kolejnego książkowego męża, jednak mną aż tak nie wstrząsnął. Jasne – samiec alfa, który dla swoich ukochanych jest w stanie zrobić, poświęcić wszystko – ogólnie super, ale nie dla mnie w tym wydaniu. Nie zrozumcie mnie źle, nie jest tak, że podpadł mi i całkowicie w moich oczach stracił, ale to po prostu nie typ w moim guście, brak tutaj drugiego dna. Muszę przyznać, że wydanie jest świetne – okładka jest gładziutka i aż miła w dotyku, a oprawa graficzna nieprzesadzona i miła dla oka, czym nie mogą pochwalić się wszystkie książki tego gatunku. Jak wspomniałam, nie jest to pozycja z wyższej półki, ale dla fanów romansu i literatury obyczajowej z pewnością będzie to jakieś przeżycie. Nie mogę zagwarantować wszystkim świetnej lektury, jednak warto spróbować swoich sił i dać szansę – może akurat coś Was porwie i wzruszy? https://oxu-czytanie.blogspot.com/2018/07/poswiecenie-adriana-locke.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-09-2018 o godz 11:18 przez: Magia słowa
Przechodząc do pióra autorki, muszę przyznać, że jest bardzo lekki i przyjemny, Czyta się niezwykle szybko i bez jakichkolwiek blokad. Bardzo szybko czytelnik jest w stanie przenieść się do świata wykreowanych bohaterów. Jest to dla mnie nowa autorka, która ma duże szanse na to, by stać się jedną z ulubionych. W niezwykły sposób wprowadza nas do wydarzeń, sytuacji i przynajmniej mi wydawało się, że jestem obserwatorem w życiu głównych bohaterów. Że siedzę gdzieś ukryta w kącie i patrze, analizuje, zapamiętuję... Jestem zadowolona z pierwszego spotkania z Adrianą Locke i czekam na kolejną powieść, która mam nadzieję, rozłoży mnie na łopatki. ;)Główna bohaterka, Jules, straciła męża. Nikomu nie życzę takiej straty, bo mogę sobie tylko wyobrazić jaki to jest ból. Tym bardziej, jeśli ma się dziecko, które może przypominać w każdej sekundzie dnia, zmarłego małżonka. Dlatego serce mi się krajało na myśl o niej, czy o małej Everleigh. Było mi ich autentycznie żal. Jednak autorka postanowiła nie szczędzić ich cierpienia i zdrowia, stawiając na ich drodze ogromną przeszkodę, którą ciężko było przeskoczyć. Myśląc o Julii... Czasami mnie denerwowała. Swoim zachowaniem... Ja rozumiem, że w takich sytuacjach, w jakich była postawiona mogła czuć się naprawdę źle, ale jej zachowanie ciągle na nie... No cóż, mnie to chwilami mocno irytowało... Z kolei Crew, to taki jak dla mnie lekkoduch, słodki lekkoduch, który mógłby przebierać w panienkach. Trochę jego styl życia mnie drażnił, ale co poradzę. Cieszę się, że w końcu postanowił wydorośleć i starał się prowadzić dorosłe życie, podejmować odpowiedzialne decyzje i brać na swe barki życie. Polubiłam go bardzo. Reasumując uważam, że bohaterowie są świetnie wykreowani, jakby wyciągnięci z naszej rzeczywistości. Myślę, że będziecie w stanie ich polubić. Rozdziały nie są długie dzięki czemu książkę czyta się ekspresowo. Kusi nas to, co się wydarzy na następnej stronie nowego rozdziału, a później na kolejnym... Ciężko jest się oderwać, to prawda. Akcja biegnie przed siebie, ciągle coś się dzieje, więc nie możecie tutaj spodziewać się nudy. Emocje jako tako były, ale nie odczuwałam ich jakoś specjalnie mocno. Sama historia dotycząca córki Jules, była ciekawym pomysłem, ale coś mi się wydaje, że wątek Crew, to, co tyczy się Everleigh... No gdzieś to już było, ale gdzie, nie pamiętam dokładnie. Mimo wszystko z ogromną ciekawością pochłaniałam kolejne strony czekając na finał tej historii. I nie jestem rozczarowana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-07-2018 o godz 21:00 przez: Yelle
"Poświęcenie" to przepiękna, wzruszająca i poruszająca książka. Przeczytałam ją jednym tchem i mimo, że autorka zaliczyła kilka potknięć, to cała historia wywarła na mnie ogromne wrażenie. Życie Julii Gentry kilka razy nawiedziło trzęsienie ziemi. Pierwszym była śmierć jej męża w wypadku. Po nim została jej jedynie córeczka Everleigh. Julia pracuje w dzień i noc. Zarabia na utrzymanie córki, wynajmuje tanie mieszkanie, ledwo jej starcza na rachunki ale jakoś łączy koniec z końcem. Aż nagle nastała kolejna tragedia - u jej córeczki zdiagnozowano raka. Julia zaczyna się rozsypywać, ale z pomocą przychodzi Crew Gentry, brat jej zmarłego męża i zarazem jej pierwsza miłość z dawnych czasów. Crew postanawia naprawić wszystkie swoje błędy, wszystkie razy kiedy zawiódł zaufanie Julii i za wszelką cenę chce pomóc swojej bratanicy. Niestety, na leczenie potrzebne są pieniądze. Bardzo dużo pieniędzy. Crew kiedyś zawodowo walczył, ale przez kontuzję zagrażającą jego zdrowiu musiał przestać. Wkrótce podejmie decyzję mającą zmienić całe jego życie. Czy będzie w stanie poświęcić się dla Everleigh? Uwielbiam Crew i Everleigh. On jest typem przystojniaka, nieco niebezpiecznego ale bardzo opiekuńczego. Czasami kłóci się z Julią, która nie chce od niego pomocy, ale on się nie poddaje i wciąż wspiera swoje dziewczyny. Jest wspaniałym wujkiem dla Everleigh. Ta dziewczynka jest cudowna, zmaga się z wielkim bólem, ale jest waleczna i inteligentna. Czasami zadziwia nawet dorosłych. Niekoniecznie spodobała mi się Julia. Jest silną i zdeterminowaną kobietą, która zrobi wszystko aby chronić swoje dziecko, ale przy tym strasznie się odcięła od wszystkich. Mimo dramatycznej sytuacji nie rozumiała, że są ludzie chcący jej pomóc. Tyle chwil smutku co ona, to mało która książkowa bohaterka przeżyła. Chwilami mnie aż rozrywało i łzy ciekły mi tak samo jak Julii. Ta książka jest cudowna i cudownie wciągająca. Również relacja Crew – Julia jest znakomicie poprowadzona. Zaczynamy od niechęci, a kończymy w bardzo pięknym miejscu. Zakończenie nieco bym zmieniła, bo było nieco urwane i czułam się pozbawiona części historii, ale rozumiem ten zabieg i na pewno dodało wszystkiemu jeszcze większego dramatyzmu. Jeśli jesteście osobami lubującymi się we wzruszających historiach wyciskających łzy, pełnych smutku ale też nadziei na lepsze, to polecam z całego serducha. Na pewno i Was zachwyci. Romans prawie doskonały. Mi się bardzo, ale to bardzo podobało! Latające książki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-08-2018 o godz 09:30 przez: Katarzyna Kat.
Adriana Locke w książce "Poświęcenie" gwarantuje, nam czytelnikom, dawkę tak mocnych i intensywnych emocji, że długo tej pozycji nie zapomnicie. Ze mną historia Crew i Julii zostanie chyba na zawsze. Autorka stworzyła ciekawą powieść, która wstrząsa światem czytelnika. Poznajemy tu Julię ojej córeczkę Everleigh. Mieszkają w małym, tanim mieszkaniu, ledwo wiążąc koniec z końcem, podczas gdy Julia stara się zdobyć pieniądze w dwóch pracach naraz. Po utracie ukochanego męża jest zmuszona radzić sobie sama. Ma jednak wsparcie w Crew, który ciągle żyje przeszłością żałując swoich błędów i starając się naprawić swoje decyzje sprzed kilku lat oraz pracuje nad swoją opinią u bratowej. To co wydarzyło się w życiu tych dwojga ludzi jest niesamowicie dramatycznym wydarzeniem, gdy już znajdą niewielką płaszczyznę porozumienia spada na nich kolejne nieszczęście, które będzie wymagało wielkiego poświęcenia. Kiedy już czytelnik pogodzi się z istniejącą sytuacja autorka w sprytny sposób komplikuje całą akcję. Książka daje do myślenia nad wartością życia, że nie warto marnować czasu z bliskimi nam osobami na kłótnie i nieporozumienia, które w momencie niespodziewanej śmierci czy wypadku stają się ogromnym ciężarem na sercu i duszy. Ich pokręcona historia nie dawała nadziei na lepsze jutro, ale czy tak będzie do końca? Powieść wzrusza i doprowadza do łez i rzeczywiście, zgadzam się, że potrafi złamać serce. "Poświęcenie" to bardzo wartościowa książka, skupia się na problemach młodych ludzi, błędach z młodości i tym, że często trudno samemu sobie wybaczyć niektóre czynności czy wydarzenia, których już nie można odwrócić. Jeśli szukacie książki, która sprawi, że będziecie płakać przy każdej stronie, jednocześnie mając coraz większą nadzieję na dobry koniec to ta książka jest dla Was. To wspaniała opowieść o sile miłości, mocy nadziei i walki ponad wszystko. Tę książkę mogę z lekkim sercem Wam polecić. Z całą pewnością pokochacie Crew, który poświęcił siebie w celu odkupienia swoich win z przeszłości. Jego bohaterska postawa sprawi, że da on nam wszystkim nadzieję na dobre życie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2018 o godz 19:35 przez: PaulinaG
Poświęcenie – czyn pełen bohaterstwa często okupiony jakąś stratą lub własnymi korzyściami na rzecz innej osoby. Co człowiek może poświecić w obliczu wielkiej tragedii kiedy zdarzenia obracają jego życie do góry nogami? Zapewne wszystko, prawda? Poświęcenie to historia ujmująca i rozdzierająca serce. O miłości i tęsknocie. Jeśli spodobał ci się duet Corinne Michaels (Consolation i Conviction) Poświęcenie na pewno przypadnie ci do gustu. I jak możesz się spodziewać – przygotuj sobie wcześniej paczkę chusteczek. Niechciana pomoc Julia, główna bohaterka, po śmierci męża jest pogrążona w rozpaczy. I choć minął już najtrudniejszy okres w jej życiu, nadal nie może się pogodzić z losem, jaki ją spotkał. Została sama z pięcioletnią córką Everleigh. Ledwo wiąże koniec z końcem, nie chcąc przyjąć pomocy od nikogo. Odrzuca pomoc także swojego szwagra Crew’a, który jest przy niej na tyle, na ile mu pozwala. Mężczyzna stara się o nie zadbać, lecz w każdym przypadku wyciągnięta przez niego dłoń jest odrzucana. Kobieta stara się poradzić sobie ze wszystkim sama – w pewnym momencie jednak okazuje się, że nie udźwignie ciężaru życia jaki na niej ciąży. Jest na to za słaba. Crew nie daje za wygraną i bierze sprawy w swoje ręce nie pozwalając na ciągłe odmowy i odrzucenia. Crew Gentry – to wojowniczy mężczyzna, który będąc nastolatkiem był typem buntownika i zawsze uciekał od problemów. Po śmierci brata musi się otrząsnąć i dorosnąć. W końcu jego brat – Gage dobrze wiedział, że gdyby kiedyś się coś stało, jego żona będzie przy nim bezpieczna i będzie mogła na nim polegać. Chociaż Julia jest do niego sceptycznie nastawiona z czasem ich stosunki stają się ‘’cieplejsze’’. Dochodzą do porozumienia – dla dobra Ever, która wprost szaleje za swoim wujkiem. Poświęcenie Nieszczęście ich rozdzieliło i nieszczęście ich ze sobą z powrotem połączyło – czy los okaże się dla nich dobry? Zapraszam na mój blog, gdzie przeczytasz całą recenzję ;) https://rozkoszna.pl/poswiecenie-adriana-locke-recenzja-przedpremierowo/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-07-2018 o godz 11:59 przez: Sylwiapisze
Czy jesteś w stanie poświęcić wszystko nawet swoje własne życie aby uratować życie kogoś bliskiego? Dziś zapraszam Was na recenzję książki, która złamie serca większości z Was. Uwaga! Paczka chusteczek to może być zbyt mało... "Myślenie o tym, co sadzą o tobie inni, wydaje się głupie, gdy walczysz ze śmiercią. Jedyne, co się liczy, to życie chwilą i bycie szczęśliwym tak bardzo, jak tylko się da" Julia jakiś czas temu straciła męża i została sama z córką. Nie potrzebuje niczyjej pomocy i radzi sobie sama pracując na dwa etaty tak by starczyło pieniędzy na opłaty i jedzenie. Swoją pomoc ofiarowuje Crew Gentry - brat męża Julii oraz jej pierwsza miłość. Córka Julii Everleight uwielbia Crew. Kiedy na młodą matkę spada kolejna tragedia jedyną osobą,na którą może liczyć jest właśnie Crew. Książkę skończyłam kilka dni temu i do tej pory jest mi się ciężko pozbierać. Tak jak zawsze próbuje się postawić na miejscu bohatera tak teraz nie potrafię i nawet nie chcę bo boję się, że nie przeżyłabym tego. Nie chcę sprawdzać jak wiele potrafię znieść i ile poświęcić. Historia Julii i Everleight jest niesamowita, tak prawdziwa i bolesna. Rozrywa serca i pokazuje ile człowiek jest w stanie znieść w naprawdę bardzo trudnych sytuacjach. Czytając "Poświęcenie" towarzyszyły mi takie emocje jak żal, współczucie, wzruszenie i bezsilność... Sięgając po tą książkę musicie przygotować się na naprawdę mocne uderzenie, a później każdy swój kawałeczek pozbierać do kupy. Wiem, że nie każdy odnajdzie się w tej historii bo to trudny temat i tak bardzo życiowy. Cóż mogę więcej napisać? Lubisz kiedy książka pozostawia Cię rozsypaną i zostawia łzy na policzkach? Jeśli tak to sięgnij po "Poświęcenie", a na pewno nie pożałujesz.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2020 o godz 23:59 przez: Ania1996
Nie mam słów, żeby opisać, co czułam, kiedy czytałam tę książkę! A ostatnich kilka rozdziałów przepłakałam, targana masą emocji. Dawno nie czułam się tak poruszona fabułą, kiedy czytałam nic innego się nie liczyło, a im bliżej było końca - tym bardziej wszystko przeżywałam. Zdecydowanie polecam każdemu. "Poświęcenie" to historia o wielkiej miłości i nadziei, które mogę przezwyciężyć nawet największe przeciwności losu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji