01-08-2016 o godz 10:08 przez: Barbara Hudomięt
,,Dawniej nie było problemem, z kim graniczyła Polska, bo… graniczyła, z kim chciała." Ze szkolnej nauki historii powinniśmy pamiętać wielkie zwycięstwa polskiego oręża: Grunwald, Wiedeń, Kłyszyno - to nazwy kojarzące się ze spektakularnym pogromem wroga. Przerzucając strony atlasu historycznego raczej trudno byłoby nasz kraj przegapić. Na przestrzeni wieków zwiększaliśmy swoją powierzchnię, kolejne państwa zabiegały o sojusz z nami, poddawały się w lenno lub były wchłaniane przez silniejszego sąsiada - Polskę. Jesteśmy jedynym narodem, który panował w Moskwie, sułtan Sulejman Wspaniały respektował nasze prawa i nie pozwalał grabić naszych terenów. Dużo? Tak, dużo faktów przemawia za tym, że byliśmy państwem z którym MUSIANO się liczyć. Byliśmy IMPERIUM. Jednak ta świadomość nam uciekła, przygnieciona martyrologią ostatnich dwóch stuleci. Żyjemy z poczuciem, że byliśmy ciemiężeni, gnębieni, rozkradani zapominając, że wcześniej wiele wieków spędziliśmy jako kraj, z którym nie warto było zadzierać. Odwaga, upór, szaleństwo, waleczność to były nasze znaki rozpoznawcze. To inni się poddawali, nie Polska. Zapominamy, że kroczyliśmy w blasku chwały a nie byliśmy cierpiętnikami. Na szczęście powstają książki takie jak ta Michaela Morys-Twardowskiego. Z humorem i swadą opowiada o największych naszych sukcesach. Kreśli nieprawdopodobną, z dzisiejszego punktu widzenia, mapę Polski obejmującą tereny nawet osiemnastu (18!!) współczesnych państw. Daje nam posmakować dumy ale i wskazuje błędy. Prezentuje barwne, czasem niezwykłe lub szaleńczo brawurowe karty naszej historii. Odsłania wszystko to o czym nigdy w szkole się nie mówi a co kryje się za suchymi datami, faktami i nazwiskami. Widzimy zupełnie inny obraz Rzeczpospolitej - silnej, trochę bezczelnej i dumnie kroczącej po swoje. ,,Polskie Imperium" to książka, którą czyta się niczym dobrą powieść. Z wypiekami na twarzy przewraca się kolejne strony, z niecierpliwością odkrywa kolejne fakty, poznaje fascynujące zdarzenia. Wszystko z poczuciem, że to wynik ciężkiej pracy, przekopywania źródeł historycznych by dostarczyć czytelnikowi solidne ale i ciekawe kompendium wiedzy. Polecam! http://podkoldra-deana.blogspot.com/2016/07/polskie-imperium-michael-morys.html
Czy ta recenzja była przydatna? 4 0
4/5
23-02-2016 o godz 15:04 przez: dominikar6
„Polskie Imperium” Michael Morys-Tarowski to obowiązkowa pozycja dla wszystkich miłośników historii, ale nie tylko. Jest wydana w serii portalu ciekawostkihistoryczne.pl, który bardzo lubię i śledzę od dłuższego czasu.
Początkowo przerażało, że lektura będzie naszpikowana datami, milionami nazwisk i wydarzeń. Jednak nie było tak źle. Od początku autor chce bardziej zwrócić uwagę na potęgę państwa polskiego na przełomie dziejów, niż na suche fakty. Udało się to perfekcyjnie! Ze strony na stronę czytelnik odkrywa prawdę o swojej Ojczyźnie. Szczerze mówiąc, wiele zdarzeń tu opisywanych nie są przedstawiane na lekcjach historii w szkołach, ani nie ma wzmianki o tym w podręcznikach.
Po lekturę sięgnęłam zachęcona opiniami i pochwałą usłyszaną na kanale pewnego youtubera. Język, styl pisania jest zbliżony do tego na filmikach, więc wiedza zawarta w powieści nie męczy. Wbrew przeciwnie można dowiedzieć się dużo ciekawych rzeczy i bawić się przy tym doskonale. Nie tak jak za moich czasów szkolnych…
Nie zdawałam sobie sprawy, że Polska miała tyle kolonii. Oczywiście słyszałam o słynnym Madagaskarze, ale reszta była wielką tajemnicą. Odkrywamy jak to się stało i kto za tym stał, bo nie zawsze władca.
„Polskie Imperium” to pierwsza książka historyczna jaką czytałam w życiu. Nie żałuję i z chęcią sięgnę po coś podobnego. Napisana jest w inny sposób niż typowy podręcznik, a jednak uczy. Jest tu sporo ciekawostek o których wiele osób nie ma pojęcia. Dlatego warto przeczytać tę książkę! Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 1
4/5
23-02-2016 o godz 08:36 przez: Joanna Jaszczyk
"Polskie Imperium" . Już sam tytuł jest zastanawiający, w pierwszej chwili zaczynamy pytać "jakie imperium"? Z historii pamiętamy raczej ciągłe powstania, zabory i wojny, które nawet wygrane stawiały nas na przegranej pozycji. Coś tam się pamięta ze szkoły, wielkie księstwo, potęga, podboje, ale jakoś rozmyło się to w nawale informacji. Czy pamiętamy, że kiedyś nasze morze, to był nie tylko Bałtyk? Czy wiemy, że w granicach polskiego imperium znalazły się Krym, Mołdawia, Sztokholm, czy tereny tak egzotyczne jak choćby Tobago? Michael Morys-Twardowski przypomina nam o chwilach świetności naszego kraju, opowiada kto z kim, kiedy i dlaczego. Każdy rozdział rozpoczyna się mapką, na której możemy zobaczyć granice Polski, sporne tereny i na bieżąco porównywać rozrost, lub kurczenie się kraju. Co różni tę książkę od zwykłego podręcznika do historii? Głównie język. Autor używa niezwykle barwnych sformułowań, dość potocznie podchodzi do niektórych spraw, jego porównania wywołują uśmiech, a nawet niekontrolowany rechot czytelnika. Dzięki takiemu podejściu do języka, bez problemu możemy pochłaniać kolejne rozdziały, łatwiej zapamiętujemy informacje.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 1
5/5
31-07-2017 o godz 17:45 przez: Anonim
Książkę polecam każdemu, nawet ludziom którzy nienawidzili historii w szkole. Szczególnie rekomenduje tą pozycje Polakom którzy myślą, że nasza historia to tylko chrzest Polski, bitwę pod Grunwaldem, rozbiory, nieudane powstania oraz kampanię wrześniową. Jeszcze raz gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
08-05-2016 o godz 10:02 przez: Karolina MAREK
Gdyby ktoś zaledwie rok temu powiedział, że ja przeczytam coś historycznego lub ogólnie zainteresuję się historią i jej pochodnymi to wyśmiała bym w żywe oczy. Powiedziała bym: Dla mnie to był, jest i będzie wróg numer jeden. I nagle bum. Plany by omijać tę dziedzinę legły w gruzach,bo trafiłam na serię "Ciekawostki historyczne", która przekazuje wiedzę w niesamowity i łatwy do zapamiętania sposób!

Niejedna osoba z nas z czasów szkolnych pamięta Polskę jako kraj słaby, niezorganizowany i łatwy do "rozbrojenia". Zawsze uczono nas o rozbiorach czy o tym, że rządzili nami wszyscy tylko nie my sami. Ja nie kojarzę w ogóle by ktokolwiek w czasach podstawówki, gimnazjum czy liceum powiedział mi, że Polska była mocarstwem, imperium i krajem przed którym drżały obce wojska. Dlaczego tak trudno było pokazać własny kraj z tej dobrej strony? I właśnie dzięki tej książce -"Polskie Imperium" dowiedziałam się o tym o czym uczyć powinni w szkole - to moje skromne zdanie. Mieliśmy we władaniu Berlin, posiadaliśmy Krym i forty na Karaibach. Kraje, które w życiu z Polską się nie kojarzyły były jej częścią - Tobago, Kurlandia czy Gambia.Walczyliśmy o Inflanty, Mołdawię czy Szwecję.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że autor opisuje nam wszystko w lekki sposób pełen fascynacji i zacięcia. Ale to co spodobało mi się najbardziej i co spowodowało, że dla mnie zapamiętywanie niektórych rzeczy było lekkie była duża dawka humoru, którą Michał Morys-Twarowski wprowadził do tej pozycji. Poza tym widać, że miał pomysł na fabułę - nie daje nam suchych faktów w postaci dat, miejsc i do widzenia! Jeszcze raz spytam skromnie: Czemu w szkole nie uczą tego co spowoduje, że będziemy myśleć o swoim kraju jak należy? Że będziemy go darzyć szacunkiem i miłością, a nie tylko pogardą, że od dawna jesteśmy (przepraszam) nieudacznikami...
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
19-09-2017 o godz 21:23 przez: Jacek Szulc
Lektura wręcz obowiązkowa. Znajdziemy tu całą serię faktów historycznych, które nie są należycie wyeksponowane w nauce historii w Polsce. Czyta się lekko.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
19-02-2016 o godz 10:22 przez: DeVi
Książka składa się z trzynastu rozdziałów obfitujących w postacie historyczne i wiele bitew. Tych zwycięskich jak i przegranych. Ale liczy się jedno: dokonanie naszych rodaków! A się okazuje, że zdobywaliśmy ziemię nie tylko w Europie wschodniej, ale i na północy jak i południu kontynentu, a nawet w Afryce! Mieliśmy własne kolonie o czym nawet podręcznik do historii nie wspomina. Już sam prolog, pomimo że jest dość długi, pobudził mnie do tego by czytać dalej i czytać i czytać i nie chcieć kończyć. A to dość niezwykłe jak na tego typu książkę. Ale ja zawsze lubiłam historię, a ta jest naprawdę pasjonująca. Na dodatek dotyczy naszego kraju. Tym bardziej mam ochotę wiedzieć więcej! Wyobraźcie sobie, że Bogurodzica stała się naszym hymnem przed każą walką? Nie mieliśmy okrzyków: do boju! Dobierz miecz! Ruszajmy! Tylko śpiewali Bogurodzicę idąc na śmierć. Coś cudownego. Już poruszyło to moją wyobraźnie do widoków godnych zekranizowania. A to dopiero początek!

Czytając byłam zafascynowana każdą stroną. Poczułam się jak uczennica podstawówki odkrywająca historię swojego kraju na nowo. Nieprawdopodobne dzieje, o których nikt nie wspomina. Bo..bo dlaczego nie? Aż mnie w środku dusiło: czego to nas uczą? Jakiś informacji o Ameryce, Francji i innych państwach, zamiast skupić się na naszej chwale! Ta książka dała mi to czego mi brakowało przez te wszystkie lata. Wiary i nadziei, a także faktów, iż Polska była imperium Europy. Była jednym z największych krajów, skupiająca najwięcej narodów, sięgała od morza do morza (no prawie) i była potęgą militarną. Nie wierzycie? To przeczytajcie!

Jeśli chodzi o sposób prezentowania treści jest tak samo genialny jak cała książka. Nie mam wrażenia, że czytam naukowy bełkot o czystych, smutnych, mało wyrazistych faktach. Tutaj dzieje się powieść w istnie epickim stylu! Najśmieszniejsze były nawiązania do literatury, a nawet filmografii. Trylogia Sienkiewicza była podstawą odniesień do różnego rodzaju opisów, ale żeby nawet Władca Pierścieni się tu znalazł? Ano możliwe! I do tego te obrazki, niestety w odcieni szarości, ale jakie robią wrażenie! A na zakończenie krótka notka od autora idealnie kończy naszą przygodę z Polskim Imperium, które często kontratakuje! <dziki śmiech sitha>

Podsumowując: Bawiłam się wyśmienicie! Jestem w siódmym niebie mając tą przyjemność zaciągnięcia się tą lekturą na kilka (krótkich niestety) godzin. Gdyby była powtórka z rozrywki chyba połknęłabym kolejny tom. Ciekawostki historyczne zrobiły ogromnie polską ucztę godnej każdej pary królewskiej!

Wiecej na: http://recenzjedevi.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-02-2016 o godz 22:36 przez: mxf
W fascynującej książce Morys-Twardowski w trzynastu rozdziałach opisuje dzieje podbojów ziem niebędących rdzennie polskimi. Z resztą nie wszystkie one zostały podbite, a niektóre jeśli już - to na bardzo krótki okres. Czymże jest kilka lat czy dekad w porównaniu do tysiącletniej historii Polski. Niemniej każdy z tych skrawków ziemi otrzymał obfity w fakty i ciekawostki rozdział. Poza Ukrainą i Kurlandią , które do macierzy należały kilka wieków, autor szeroko rozpisuje się nad znanymi połaciami Mołdawii, Wołoszczyzny, Krymem, także epizodami w Moskwie, Szwecji, wschodnich Niemczech, egzotycznych Tobago i Gambią, a także włoskimi księstwami Bari i Rossano.

"Ciekawostki historyczne" po raz kolejny wydają ciekawą książkę z oryginalnym pomysłem na fabułę. Autor pisze o konkretnych wydarzeniach z taką fascynacją i zacięciem, że nie sposób odnaleźć w tym popularno-naukową publikację. Kiedy myślimy, że o historii Polski napisano już wszystko i my wszystko wiemy - pojawia się książka, która te konkretne momenty opisuje w sposób bardzo dokładny, tak aby zwykły czytelnik niezainteresowany historią wciągnął się w prozę przypominającą powieść fantasy.

Najważniejsze jest podejście do historii Polski inaczej jak do pasma ciągłych porażek. Rzeczpospolita Obojga Narodów upadła - to jest niezaprzeczalny fakt i niepowetowana strata, ale było to państwo, którego bali się wszyscy sąsiedzi, a słyszano o niej nawet w najdalszych zakątkach globu. W strachu przed potęgą polskiego oręża Sułtan zakazał atakować polskie miasta na Spiżu, na pograniczu słowackim. Śródziemnomorski pirat Barbarossa łupił całą Italię z wyjątkiem należących do Bony księstw Bari i Rossano.

Poza dużą dawką ciekawostek i faktów, autor raczy nas sporą dawką humoru. Do opowieści z dawnych czasów wplata współczesne powiedzenia i nawiązuje wielokrotnie do znanych współcześnie problemów ukazując, że pomimo upływającego czasu, wiele rzeczy jest niezmiennych. Jak np. wielka polityka. A nader wszystko ukazuje Polskę jako kraj wysoce cywilizowany na tle Europy, bogaty, innowacyjny i tolerancyjny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-02-2016 o godz 13:04 przez: erka
Nasze plany podbojowe, jak ich realizacja, wcale nie były takie, skromne jakby mogło się wydawać.Przeciwnie, Polacy,jako dumny naród, skłonny był do ekspansji sąsiednich krain, jak i mieszkających tam tubylców.

Dyplomacją, sojuszami, strategicznymi małżeństwami, a gdy to nie spełniało oczekiwań, również zbrojnymi najazdami.Wszystko po to aby powiększyć obszar ojczyzny, a przez to również ją niejako wzbogacić, nie tylko majątkiem, w rodzaju włości, czy złota, ale również kulturowo.

W swoich najlepszych, że tak to ujmę czasach, Rzeczpospolita, sięgała aż do Morza Czarnego.Posiadała włości, nawet we Włoszech, a to za sprawą królowej Bony.Rozpychaliśmy się po całej Europie, liczono się z nami, a język polski, był językiem dyplomacji.Ba, przez krótki okres czasu mieliśmy nawet kolonie w odległej części Afryki.

W swojej fascynującej książce, autor, posiłkując się swoją doskonałą wiedzą, przedstawił, całą tą opowieść, w taki sposób, że od tej opowieści, nie sposób się oderwać.Pozbawiona suchych faktów, rzetelna porcja historii, przedstawiona tak, że nawet laik, odnajdzie tu coś dla siebie, a ktoś fascynujący się dawnymi czasy, poczuje się usatysfakcjonowany.

Polecam, kolejna genialna pozycja z fabryki Ciekawostek Historycznych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-02-2016 o godz 18:53 przez: miroslaw.n
Piękna patriotyczna książka. Wspomnienia czasów kiedy byliśmy wielcy i mogliśmy dyktować warunki. Może kiedyś znowu...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji