Kolejna świetna książka Pana Marcela Mossa. Książkę można czytać niezależnie od dwóch poprzednich. To dobry mix thrillera z erotykiem. Książka jest bardzo wciągająca, zaskakująca, momentami przerażająca. Opowiada o współczesnym świecie w cyberprzestrzeni. O świecie który przeraża, w którym każdy jest pozornie anonimowy... Gorąco polecam.

Wow, ksiazka super. Przeczytana zaledwie w kilka godzin. Sposob pisania, oraz tresc bardzo szybko docieraja do odbiorcy. Czasami odbierajaca mowa, pelna zaskoczenia. Kazda kolejna strona coraz bardziej wciagala, oraz zaskakiwala. Zdecydowanie polecam! Zakonczenie niespodziewane.. Co bylo najwiekszym zaskoczeniem. Zdecydowanie warto!

Marcel Moss jest zdecydowanie moim ulubionym autorem. Czytam każda jego książkę i każda jestem oczarowana! Pokaz mi jest thrillerem „pojedynczym” (zamknięty w jednej książce). Jak to u marcela- plot twist zmiecie nas z powierzchni ziemii ! Książka pełna napięcia i intryg.

Książka, która dosłownie wbiła mnie w fotel. Fabuła jest fantastyczna, a do zakończenia nie będziesz mieć pewności do ostatniego rozdziału. Przeczytałam wszystkie dotychczasowe książki tego autora i każda jest lepsza od poprzedniej. Bardzo polecam.

Liczyłam na więcej erotyki... W końcu thiller erotyczny... Poza tym książką w pewnym momencie jest już nudna i nawet koniec nie zadowala... Królowa nie ma tak mocnego motywu żeby niszczyć komuś życie... Średnia jakość. Lepsze były dwie poprzednie

Świetna książka, bardzo wciągająca, przeczytałam jednym tchem wręcz. Fabuła od samego początku sprawia, że chcemy przeczytać 'tylko jeden rozdział' a kończymy o 2 w nocy z przeczytaną całą książką. Z pewnością sięgnę po inne pozycje tego autora!

Ta książka jest GENIALNA ❤️@marcelmoss.autor emocja jakie przeżywa czytelnik są 🤯. Akcja, dialogi, zaskoczenia jakie miałam przyjemność doświadcz są fantastyczne. To chyba jestem moja ulubiona książka tego roku! . .

Super. Mega. Zdecydowanie polecam. Najlepsza książka jaką autor napisał. Tego, co tu się wydarzyło, kompletnie się nie spodziewałam. Przeczytajcie, a nie pożałujecie. Tą książkę najlepiej opisuje ta emotka 🤯. Super książka.

Marcel Moss to moje mowę odkrycie. Po przeczytaniu 4 innych ta jednak mnie nie do końca usatysfakcjonowała, ale może po prostu za wiele oczekiwałam. Mimo wszystko jako całokszałt i z sentymentu do autora polecam

Książka dla językowego plebsu. Duża ilość wulgaryzmów, których znajomością autor się popisał, wskazuje na wysoki poziom intelektualny. Sama fabuła nudna i chyba usposobiona na bazie erotycznych marzeń autora.

Ciekawa książka, czytając inne książki tego autora jednak spodziewałam się czegoś mocniejszego. Tak czy inaczej jest to dobra lektura dla osób które lubią zagadki i książki trzymające w napięciu

Dawno nie czytalam tak dobrej, ciekawej i wciągającej książki. Dwa wieczory i żałuję, że się skończyła. Nie będę spamowac wiec napisze tak : kup, przeczytaj , nie pożałujesz.

Pierwsza książka Marcela po jaką sięgnęłam. Pierwszy thriller który szczerze mi się spodobał. Wciągająca jak każda kolejna! Z mega twistem akcji pod koniec jak każda inna!

Zdecydowanie moja ulubiona książka tego autora! Czyta się ją wyjątkowo szybko i łatwo, pozostawia w niepewności aż do końca, nie da się przy niej nudzić. Polecam!

Świetna, wciągająca i nieprzewidywalna książka. Do samego końca nie wiadomo kto jest "królową" a zakończenie zaskoczy niejednego. Polecam i sięgam po kolejne.

Bardzo dobra książka. Przeczytałam wszystkie książki tego autora i może nie jest moim numerem jeden tak wiem że książki Mossa mogę brać i polecać w ciemno.

Przeczytałam ją jednym tchem jak dla mnie trochę inne spojrzenie na kryminał ale pozycja broni się fabuła i wciąga do samego końca a zakończenie ło bomba

Książka wciąga na maksa. Napisana przystępnym językiem, daje do myślenia. Jedna z lepszych książek które przeczytałam. Polecam 😊

Fabuła wciąga tak bardzo, że całe dnie spędzałam przy książce, bohaterowie dobrze napisani i co chwilę zaskakuje nas historia ;)

Rewelacja przeczytałam jednym tchem tak mnie wciągnęła że nie szło się oderwać. A ten nieoczekiwany finał to poprostu sztos