Książka opisuje w zupełnie inny sposób doświadczenie straty. Nie spotkałam się wcześniej z książką, która w tak trafny, ale też w niekonwencjonalny sposób pokazywałaby to, co czujemy, kiedy doświadczymy śmierci bliskiej nam osoby. Autorka rysuje w tej książce tak jakby dwie rzeczywistości- jedną w której jest Freddie- cały i zdrowy, zupełnie jakby wypadek wcale nie miał miejsca- i drugą- wypełnioną pustką i samotnością bez niego. W życiu bohaterki pojawia się też nowy mężczyzna, ale czy jest gotowa zacząć życie od nowa? Czy to nie jest za szybko? Warto się przekonać, bo historia jest piękna.
Moim zdaniem książka jest opowieścią o tym, w jaki sposób można myśleć o życiu i co można zrobić, gdy spotyka nas coś strasznego. Czasami ciężko jest po prostu zacząć żyć dalej, wielu ludzi potrzebuje czasu, żeby pogodzić się ze startą bliskiej osoby. Tak też było z Lydią, kobieta przez długi czas nie potrafiła zapomnieć o swoim zmarłym narzeczonym, który po latach związku zmarł niespodziewanie w wypadku samochodowym. Moim zdaniem książka zasługuje na uwagę- nie tylko ze względu na ważne tematy, które porusza autorka, ale też na pomysł na fabułę, który jest kompletnie inny, niż wszystkie ksiażki o tej tematyce, które do tej pory wpadły mi w ręce.
Książka Josie Silver opowiada o losach dziewczyny- Lydii, która traci narzeczonego. Ostatnie słowa, które słyszy z jego ust to "bez odbioru"- wypowiedziane przez telefon. Później mężczyzna tragicznie ginie w wypadku. Kobieta przez długi czas nie może pogodzić z tym, że Freddiego już nie ma. Spędziła z nim niemal całe swoje życie, a przez długie lata byli niemal zupełnie nierozłączni. Moim zdaniem książka świetnie obrazuje to, jak wygląda żałoba po stracie bliskiej osoby i jak wygląda proces "recovery"- czyli w tej sytuacji uczenia się życia na nowo. Dużo mi dała ta książka.
Książka opisuje losy Lydii- dziewczyny, która stara się "pozbierać" i poradzić sobie z rzeczywistością i tym, w jaki sposób się czuje po stracie ukochanego i jak stara się poradzić sobie z sytuacją, w której traci swojego narzeczonego zupełnie niespodziewanie. Freddie ginie w wypadku i z dnia na dzień jej życie obraca się o 180 stopni. Przestaje wychodzić z domu i unika interakcji z ludźmi. Początkowo jej jedynymi towarzyszkami są mama i siostra, które postanowiły zaopiekować się dziewczyną. Moim zdaniem książka może pomóc przejść przez trudne, życiowe zakręty.
"Podwójne życie Lydii Bird" to książko Josie Silver, która opisuje życie młodej kobiety, która żyje tak jakby w dwóch rzeczywistościach- na jawie i we śnie. Obie jednak wydaja jej się bardzo realne. Różni je jeden aspekt- opisana w nich kwestia życia i śmierci narzeczonego. W drugim ze światów jej narzeczony jest martwy. Dziewczyna nie może go już w żaden sposób odzyskać- Freddie zginął bowiem w wypadku, dlatego jej ucieczką staje się druga rzeczywistość, w której Freddie nadal żył i planował z nią wspólne życie. Książka zdecydowanie daje do myślenia.
To jedna z tych książek, które wielokrotnie was zaskoczą. Cała opowieść skupia się wokół życia tytułowej Lydii Bird- kobiety, która po tym jak straciła ona narzeczonego próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Nie potrafi ona funkcjonować bez ukochanego, tak bardzo za nim tęskni. Z pomocą przychodzą jej systematyczne sny, które ma- przedstawiają one jej narzeczonego. Mężczyzna prowokuje to, w jaki sposób zmienia się jej myślenie o świecie. Moim zdaniem książka opisuje w ciekawy sposób życie po śmierci bliskiej osoby się zmienia i ewoluuje i jak powoli uczymy się żyć na nowo w świecie , w którym jej już nie ma.
Książka jest romansem, ale dosyć niezwykłym... Główna bohaterka Lydia traci w wypadku miłość swojego życia- Freddiego. Nie potrafi o nim zapomnieć i przez długie miesiące żyje w cierpieniu po jego stracie. Jedynymi dobrymi chwilami są przebłyski, w których wydaje jej się, że Freddie nadal żyje. Po jakimś czasie przebłyski stają się rzeczywistością... A raczej jedną z rzeczywistości, w których żyje główna bohaterka. Mnie ten romans zaskoczył tym, jak ważną tematykę porusza i tym, jak głęboki całość ma przekaz. Bardzo polecam- przy tej książce z jednej strony można się odprężyć, a z drugiej nauczyć się inaczej patrzeć na życie.
"Podwójne życie Lydii Bird" to książka, która przede wszystkim opowiada o losach tytułowej Lydii. Kobieta niedawno straciła narzeczonego i mimo, że nie ma go przy niej fizycznie, próbuje odnaleźć go tak jakby poza światem, w którym żyje- widuje go głównie w snach i wizjach, w których wszystko rozgrywa się tak, jakby jej ukochany wciąż żył, a wszystkie wydają się do bólu realistyczne. Bardzo ciekawa książka z zaskakującymi zwrotami akcji. Moim zdaniem książka opisuje to, w jaki sposób można żyć z ogromną traumą i tęsknotą, związaną z utratą najbliższej osoby. Moim zdaniem książka zainteresuje nie tylko fanki romansów, ale też osoby, które lubią książki psychologiczne.
"Podwójne życie Lydii Bird" to książka, która opowiada o tym, jak bardzo zmieniała się rzeczywistość kobiety- tytułowej Lydii po śmierci jej narzeczonego. Jest to o tyle ciekawe, że w tej książce mamy tak jakby zestawienie dwóch rzeczywistości- tej prawdziwej i sennej, w której Freddie nadal żyje. Moim zdaniem książka zasługuje na uwagę, właśnie poprzez to, jak działa myślenie o rzeczywistości. Tutaj jest ona podzielona tak jakby na dwa jej "wymiary", które się przeplatają i uzupełniają, a z czasem powstaje między nimi coraz większa różnica- bo przecież w wymiarze bez Freddiego przyszłość Lydii układa się zupełnie inaczej, niż pierwotnie to planowała.
Książka "Podwójne życie Lydii Bird" to wzruszająca opowieść o stracie i radzeniu sobie ze śmiercią bliskiej naszemu sercu osoby. Moim zdaniem książka opisuje w szczegółowy, ciekawy sposób to, jak zmieniało się myślenie o życiu. Historia, opisana przez autorkę zapada bardzo mocno w pamięć. Moim zdaniem świetnie się ją czyta i mimo, że porusza ona trudne tematy, związane z godzeniem się ze stratą bliskiej osoby, to nie jest wcale ponura i smutna. Po jej przeczytaniu poczułam radość i ulgę- mam nadzieję, że komuś też przeczytanie historii Lydii pomoże.
Książka opowiada o tym, jak wyglądało życie Lydii, a raczej jak zmieniło się ono po śmierci jej narzeczonego. Kobieta jest zrozpaczona tym, co się stało po tym, jak dowiaduje się o wypadku jej świat się rozpada, nie potrafi odnaleźć na nowo sensu życia. Jedyną rzeczą, utrzymuje ją na tym świecie są sny, w których jej narzeczony wciąż żyje i ukazane jest w nich, jak to wygląda życie ich wspólne życie w świecie, w którym nie doszło do wypadku. Książkę pochłonęłam w trzy dni- bardzo mnie wciągnęła, wiec nie polecam jej czytać, kiedy macie mało czasu.
Wielki plus dla autorki, za to, że nie zrobiła z Lydii męczennicy- zamiast tego skupiła się na tym, jak zachowuje się osoba, która niedawno straciła partnera. Lydia musi się w końcu pozbierać- po prawie dwóch miesiącach od jego śmierci pierwszy raz wychodzi z domu i zaczyna na powrót dawne życie- ale nic nie jest już takie samo bez niego. To książka, która zawiera dwie równoległe historie miłosne, ale nie można w niej mówić o zdradzie. Ponoć osoby, które straciły partnera lub partnerkę spotykając się z kimś po śmierci swojego męża lub żony czują się tak, jakby zdradzały zmarłego. Podobnie jest z Lydią- mimo, że Freddie nie żyje, to w pamięci Lydii wciąż jest bardzo żywy- zupełnie jakby w jej głowie nie umarł.
Książka "Podwójne życie Lydii Bird" opowiada o losach młodej Lydii, która niedawno straciła męża. Moim zdaniem książka opowiada o tym, jak działała myślenie ludzi, kiedy dochodzi do śmierci bliskiej im osoby. Książka zaczyna się w momencie, w którym od śmierci jej narzeczonego minęło ponad pięćdziesiąt dni. Kobieta nadal nie potrafi poukładać sobie trybu dnia i nie umie zacząć żyć na nowo. Mamy w tej książce kilka przeskoków czasowych, ale są one konieczne, żeby móc zobaczyć, jak upływ czasu wpływa na zachowanie i myślenie Lydii- jak bardzo powoli przyjmuje do wiadomości śmierć Freddiego, mimo że część jej podświadomości usilnie chce widzieć go żywego.
Utrata partnera to wydarzenie, które może zmienić zupełnie bieg życia i los każdego z nas. Wobec śmierci wszelkie nasze plany i marzenia nie mają przecież znaczenia, prawda? Lydia po śmierci ukochanego Freddiego, z którym spędziła sporą część swojego życia- niemal każdą chwilę spędzali razem, traci chęć do życia i doświadczania rzeczywistości, niemal zupełnie się poddaje. Pewnego dnia, w snach zaczyna widzieć Freddigo, a jej sny wydają się bardzo realistyczne- stają się jej źródłem otuchy, bo w nich Freddie wciąż życie i może planować z nim wspólną przyszłość. Moim zdaniem książka ma bardzo mocny przekaz- nie jest kolejną komedią romantyczną, tylko opowieścią, która ma jakieś znaczenie i może pomóc nam pozbierać się w trudnych chwilach.
Po "Podwójne życie Lydii Bird" sięgnęłam dlatego, że bardzo spodobała mi się okładka. Dopiero po jej przeczytaniu książki w pełni zrozumiałam jej znaczenie i to, że pokazuje ona tak jakby dwie rzeczywistości, między którymi Lydia jest rozdarta. Książka opowiada przede wszystkim o życiu młodej kobiety, która po śmierci narzeczonego traci poczucie sensu. Przez długi czas jest w bardzo dużej żałobie- nie jest w stanie nawet wykonywać podstawowych czynności i o siebie zadbać. Opiekują się nią mama i siostra, ale przychodzi po miesiącach żałoby czas na to, żeby "wzięła się w garść". Wtedy pojawiają się sny...
Dzisiaj ciężko jest natknąć się na ciepłą i lekką zimową książkę z przekazem- "Podwójne życie Lydii Bird" na szczęście należy do wąskiego grona romansów z przekazem. Historia ukazana w tej książce jest bardzo oryginalna- nie spotkałam się wcześniej z podobnym książkowym scenariuszem, w którym kobieta funkcjonowałaby w dwóch zupełnie dla niej różnych rzeczywistościach. W tej książce mamy dwie piękne miłosne historie, ale tylko jedna z nich ma prawo przetrwać. Ciekawe jest też to, że romantyczne wątki rozgrywają się jednocześnie, tak jakby w dwóch światach.
Bardzo poruszyła mnie ta książka, nie spodziewałam się, że tak mocno ją przeżyję. "Podwójne życie Lydii Bird" to książka o dwóch, zupełnie niezależnych historiach miłosnych, które dzieją się w dwóch różnych światach. Stąd tytuł- bo bohaterka tak naprawdę po śmierci swojego ukochanego zaczyna żyć podwójnie- na jawie i we śnie. Przy tym książka jest dosyć zaskakująca, a druga relacja, którą zaczyna Lydia po śmierci narzeczonego na "jawie" jest zupełnie niespodziewana i pełna zwrotów akcji. Bardzo polecam, świetnie się przy niej bawiłam.
Bardzo poruszyła mnie historia Lydii- nie jest to jednak łzawa opowieść o stracie. Bohaterka, mimo sytuacji, w której się znalazła stara się być silna. Nie potrafi poradzić sobie z rzeczywistością, w której się znalazł. Moim zdaniem książka opowiada o tym, jak zmieniało się życie Lydii po śmierci jej ukochanego. Mamy pokazane dwie rzeczywistości- jedna z nich jest "jawą", a druga "snem", w którym narzeczony Lydii wciąż żyje. Moim zdaniem książka bardzo trafnie ukazuje przemiany jakie zaszły w życiu bohaterki- w obu jej wersjach. To niesamowite, że jedno zdarzenie może tak zmienić nasze życie. Finalnie dwie rzeczywistości w których jest Lydia coraz bardziej się od siebie różnią. Ciekawie jest to oglądać.
To ciekawa i pouczająca historia opowiadająca o stracie i związanym z nią cierpieniem. Jednak to, co mnie przekonało do autorki, to to, że książka nie jest smutna- a przynajmniej tak smutna jak mogłaby być. To prawda, że jest w niej trochę przykrych momentów, szczególnie na początku, ale zamiast na śmierci, akcja skupia się bardziej na życiu Freddiego- czyli narzeczonego głównej bohaterki. Mężczyzna umiera chwilę przed rozpoczęciem właściwej akcji książki. Moim zdaniem autorka bardzo dobrze ujmuje kwestię radzenia sobie Lydii z sytuacją, która jest dla niej bolesna. Jej życie rozdziela się na dwa równoległe wątki- sen i jawę.
Rzadko płaczę podczas czytania książek. Zawsze uważałam się za osobę trzymającą emocje na wodzy. Ale ta książka potrafiła wyciągnąć ze mnie wzruszenie. "Podwójne życie Lydii Bird" to historia, opowiadająca o kobiecie- Lydii, która po stracie narzeczonego, który był miłością jej życia niemal kompletnie się załamuje. Freddie i Lydia ciągle byli razem, od wielu lat spędzali ze sobą niemal każdą wolną chwilę- ciężko jest jej nauczyć się żyć na nowo w świecie, w którym jego już nie ma. Dlatego od czasu do czasu przenosi się do innego świata- takiego w którym Freddie nadal żyje i planują razem przyszłość...