3/5
05-02-2018 o godz 21:11 przez: polska_joanna
"Moja legenda była gotowa" Życiem mieszkańców wielu państw po dziś dzień rządzi tradycja. Podobnie w królestwie Crescery o sojuszach polityczny, ich sile i jedności kraju decyduje organizowane co kilka lat Concordium. To tam zawierane są najważniejsze małżeństwa, a o jak najtrafniejsze dobranie charakterów dziedziców wpływowych rodów troszczą się doświadczone swatki. Sage Fowler nie wyobraża sobie aby ktoś decydował o jej losie. Tymczasem przyszło jej nadal żyć w takich czasach, kiedy to tradycja miała decydujący głos. Przez lata objęta opieką wujostwa, teraz wchodzi w odpowiedni wiek aby znaleźć sobie męża. Wysłana do jednej z najważniejszych swatek Crescery, zawiera z kobietą zaskakujący układ: zostanie jej uczennicą, jeśli dzięki temu nie będzie musiała poślubić kogoś, kto nie zna, a w dodatku nie kocha. Kapitan Alexander Quinn został oddelegowany do wypełnienia misji, na którą nie miał najmniejszej ochoty. Pilnowanie przebiegu podróży panien na wydanie w drodze na Concordium to nieistotne zajęcie, kiedy granice państwa regularnie najeżdżają wrogowie. Los wkrótce jednak sprawi, że to właśnie na jego warcie rozegrać będzie się miała przyszłość całego kraju. "Pocałunek zdrajcy" rozpoczyna serię, która rekomendowana jest dla czytelników historii takich jak "Rywalki" czy "Klejnot". Projekt okładki zdaje się to potwierdzać. Kiedy zaś obie tamte powieści łączy fakt, że rozgrywają się w przyszłości, nie można tego samego powiedzieć o powieści Erin Beaty. Czasy akcji przypominają średniowieczne wieki i choć rodzina królewska pojawi się w fabule, są tu rody walczące o wpływy, a Concordium wydaje się podobne do Aukcji czy Eliminacji, innych elementów wspólnych brak. Zresztą prawdziwego przebiegu Concordium pozostaje się tylko domyślać. Czytelnik ma zaś wrażenie, że bohaterowie cały czas znajdują się w drodze na tą uroczystość i tak liczby stron ubywa, a bohaterowie nadal za bardzo nie zbliżają się do tego celu. To opis fabuły okazuje się tu mylący, stawiając Concordium w centrum zainteresowania. Finał zaś podąża w zupełnie innym kierunku. Narracje w "Pocałunku zdrajcy" prowadzi dwoje bohaterów, choć pojawia się i punkt widzenia głównego złoczyńcy tego tomu. Sage odnajduje się w wielu rolach: córki sokolnika, guwernantki, pomocnicy swatki, a wreszcie i szpiega z ramienia korony. Quinn na licznych zebraniach omawia plan strategi wojskowej. Szykował się poważny konflikt między bohaterami, skutkujący trójkątem miłosnym, kiedy to nagle okazało się, że dwie postacie zlały się w jedną. Jest to kompletne zaskoczenie dla czytelnika. Autorka opisuje dwie osoby jako zupełnie inne. Zdaje się, że są sceny, w którym jednocześnie występują obie. Od momentu odkrycia tego sekretu, powieść nabiera szybszego tempa, a choć do Concordium daleko, walka rozegra się w o wiele bliższym miejscu i czasie. "Pocałunek Zdrajcy" to opowieść o trudnych czasach, w których jeszcze większą walkę stoczyć trzeba o niezależność. Sage to buntowniczka z charakteru, która pokonuje lęk aby zawalczyć choćby o szansę na lepszą przyszłość. Tradycja okaże się mieć tu swoją siłę i wiele poglądów na temat świata przyjdzie jeszcze zmienić. Autorka jako były oficer sporo miejsca poświęci mozolnemu budowaniu strategii. Historia bohaterów przekonuje do siebie czytelnika w drugiej połowie pierwszego tomu, kiedy dochodzi do ujawnienia sekretu, którego istnienia nikt nie podejrzewał. Piękne suknie włożone zostają niejeden raz, a sztylet z okładki ma swoją szczególną rolę i znaczenie. Mało jednak punktów wspólnych znajdą tutaj fani "Rywalek" czy "Klejnotu". Źródło: http://zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com/2018/01/moja-legenda-bya-gotowa.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-11-2017 o godz 13:25 przez: Aleksandra_B
Po ekstremalnych przeżyciach, jakie zafundowałam sobie poprzez lekturę [Teatru snów] pani Iwony Anny Dylewicz, gdzie praktycznie na każdym kroku musiałam mieć się na baczności, pomyślałam sobie, że tę odrobinę wytchnienia da mi książka [Pocałunek zdrajcy] autorstwa Erin Beaty. Wywnioskowałam to po dość skromnym opisie i jakież to ogarnęło mnie zdziwienie, kiedy zamiast wsiąknąć w coś lekkiego, w coś wymagającego mniejszego skupienia, ponownie nastąpiłam na czytelniczą minę. A co za tym idzie? Ponownie wyzwoliłam rażącą dawkę wrażeń, ale muszę przyznać, że ani odrobinę tego nie żałuję! Kiedy otrząsnęłam się z niemałego szoku, dość szybko pozwoliłam porwać się średniowiecznej scenerii, gdzie odwieczne waśnie między królewskimi rodami czy wszechobecne na każdym kroku intrygi zdawały się rozprzestrzeniać znacznie szybciej niż choroby zakaźne. Zanim jednak pozwolono wdrążyć mi się w takowe realia tego świata, potraktowano mnie łagodnie, skromnie przedstawiając obowiązki swatki oraz jej asystentki, w którą wcielała się sama Sage. I właśnie ten moment wydaje mi się najdelikatniejszym w całej książce, bo to, co później się działo ciężko nazwać czymś, przy czym można się zrelaksować, prawie że pragnąc samemu przeżyć tam parę czy paręnaście lat. A wystarczyła jedynie obecność żołnierzy, aby akcja nabrała tempa oraz ostrzejszych wątków, a tym samym mnie samą pobudzając do znacznie uważniejszego śledzenia tekstu. Praktycznie co chwilę działo się coś, co zasługiwało na moją uwagę, aczkolwiek największa czujność uruchomiła się u mnie w chwili, kiedy sama dałam się wkręcić w jedną z wielu intryg. Spowodowała ona, że zaśmiałam się z własnej niedomyślności oraz pogratulowałam w myślach autorce, iż w jakiś sposób zdołała uśpić moją czujność i zaatakowała z niespodzianką w najmniej oczekiwanym momencie. To przyczyniło się do tego, że moja podejrzliwość wzrosła, tym samym napędzając mnie do rzucania fałszywych (lub też prawdziwych) oskarżeń. Momentalnie nawet niewinne osoby stawały się w moich oczach wrogami i każdy ruch z ich strony oceniałam pod każdym możliwym kątem. I mam wrażenie, że ten zabieg został zaplanowany z premedytacją, aby czytelnik nie odszedł ani na chwilę od fabuły, aby oddychał ją, spożywał w nieograniczonych ilościach – po prostu żył nią! A ja nie mam jej tego za złe, bo dzięki tej zagrywce wgryzłam się w [Pocałunek zdrajcy] jak wygłodniały student w ofiarowaną przez kolegę kanapkę! Niestety nie obyło się bez wątpliwości. Wraz z rozwojem znajomości Sage z jednym z żołnierzy zaczynało robić się coraz goręcej, a co za tym idzie – obawiałam się, że wątek miłosny przysłoni pozostałe skrawki fabuły. Ale – na moje szczęście – tak też się nie stało. Sercowe rozterki między tą dwójką stanowiły jedynie tło dla politycznych rozgrywek, które – pomimo swej intensywności – nie zamęczały, a wręcz przeciwnie – z minuty na minutę coraz bardziej angażowały do biernego uczestniczenia w wojnie. Wprost nie potrafiłam doczekać, jakie będą efekty danych zagrań i czy w trakcie ich realizowania nie wpadną na coś znacznie kreatywniejszego, czym zaskoczą wroga. Za to pragnę poskarżyć się, że mimo wcześniejszego uprzedzenia do wątku ze swatką, to wraz z rozwojem wojskowych potyczek z armią nieprzyjaciela zaczynało mi go brakować. Owszem, od czasu do czasu powracał on na tapetę, ale kiedy przychodziło co do czego, to zostawał przysłonięty i musiał cierpliwie czekać na swoją kolej. To nieładnie, pani Erin Beaty, nieładnie! [...] Dalszą część recenzji można znaleźć pod adresem: http://bluszczowe-recenzje.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-11-2017 o godz 20:44 przez: Nemezis
Szpieg musi nieustannie mieć się na baczności. Nie tylko dlatego, że zdobywa ważne informacje. Przybiera różne maski, tworzy nowe postaci i historie, a wchodząc w rolę, nie może o niej zapomnieć nawet na moment. Okłamywanie ludzi staje się konieczną codziennością, a prawdziwą tożsamość jest zmuszony ukrywać, bez względu na okoliczności. Czasem nadchodzi jednak chwila prawdy, a reakcja oszukanych osób może być tylko jedna... Odkąd Sage Fowler straciła rodziców, mieszka u wuja i ciotki, w posiadłości Broadmoor, gdzie zajmuje się nauczaniem swoich młodszych kuzynów. W przeciwieństwie do nich nie może poszczycić się arystokratycznym pochodzeniem. Niecierpliwie czeka więc na chwilę, gdy będzie mogła podjąć pracę i zacząć żyć na własny rachunek, wolna i niezależna. Tymczasem okazuje się, że wuj planuje wydać ją za mąż. Bez jej wiedzy umawia spotkanie z miejscową swatką. Dziewczyna wpada we wściekłość. Nie chce być niczyją żoną, poza tym żywi ogromną niechęć do aranżowanych małżeństw. Mimo wszystko stara się wypaść dobrze, by ciotka nie uznała jej za niewdzięczną. Rozmowa z Darnessą przybiera jednak niespodziewany obrót - swatka składa Sage zaskakującą propozycję. Największym atutem powieści Erin Beaty jest dla mnie postać głównej bohaterki. To zdecydowanie dziewczyna z charakterem, wyróżniająca się na tle wszystkich innych. Choć żyje w świecie zdominowanym przez mężczyzn, wcale nie zamierza im się podporządkować. Chce dokonywać własnych wyborów i realizować marzenia, nie oglądając się na konwenanse. Inteligentna, wyjątkowo spostrzegawcza, a do tego niepokorna i uparta - z pewnością nie stanowi dobrego materiału na potulną żonę, skupioną na spełnianiu poleceń męża. Świetnie sprawdzi się za to w zupełnie innej roli. Jakiej? O tym musicie już przeczytać sami. Pomysł na fabułę także mi się spodobał, choć cała intryga rozwija się dość wolno. Muszę jednak przyznać, że moja uwaga była tak skupiona na Sage (oraz na wątku szpiegowskim), że nie przeszkadzało mi to zbytnio. Zwroty akcji można policzyć na palcach jednej ręki, ale jeden z nich zupełnie wytrącił mnie z równowagi. Nie dawał mi spokoju, w kółko zastanawiałam się, jak to możliwe, przecież to się w ogóle nie trzymało kupy. Na szczęście w końcu dostałam satysfakcjonujące wyjaśnienie. Gdyby autorka pozostawiła tę kwestię domysłom Sage... cały urok powieści ulotniłby się dla mnie bezpowrotnie. W pakiecie dostajemy też parę scen walki, raczej mało widowiskowych. Największe wrażenie zrobiła na mnie pewna strategicznie zaplanowana akcja, choć bezpośrednich starć było niewiele. W tym temacie obeszło się bez fajerwerków, za to w repertuarze znalazło się miejsce na ogień i eksplozje. Powieść Erin Beaty okazała się lekturą lekką, zabawną, intrygującą, a momentami także trzymającą w napięciu. Historia skupiająca się wokół odważnej, niepokornej dziewczyny z charakterem zdecydowanie mnie wciągnęła. Główna bohaterka wciąż intrygowała mnie, rozśmieszała lub zadziwiała swoją spostrzegawczością i oryginalnymi pomysłami. Choć akcja rozwijała się powoli i można się było domyślić, do czego zmierza, podczas czytania wcale mi to nie przeszkadzało. Spodziewałam się za to nadejścia wojny zapowiedzianej na okładce przez wydawcę i w związku z tym te nieliczne sceny walki lekko mnie rozczarowały. "Pocałunek zdrajcy" zrobił jednak na mnie pozytywne wrażenie i myślę, że stanowi całkiem obiecujący początek trylogii. Polecam! Za egzemplarz książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Jaguar! ogrodksiazek.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-11-2018 o godz 20:58 przez: books_holic
Nie będę bardzo skupiała się na postaci głównej bohaterki, bo to co mamy napisane w opisie jest prawdą, ale chciałabym to jednak troszkę uzupełnić. Sage nie została wykreowana na olśniewającą piękność, nad którą każdy się zachwyca. O nie. Była przeciętna, nierzucająca się w oczy, choć znajdą się również tacy, którzy nazwą ją piękną, ale to nie na jej wyglądzie chciałabym się skupić. Jak mamy już podane, dziewczyna jest inteligentna. I tutaj się zgadzam w pełni. Jest niezwykle mądra jak na swój wiek i przede wszystkim nie rozpuszczona, tak jak niektóre damy pojawiające się w książce. Podziwiałam ją momentami za to jak udawało jej się łączyć niektóre fakty i wyciągać odpowiednie wnioski. Była bystra, ale także sprytna i odważna. Nie była jednak postacią niezwyciężoną, która udźwignie wszystko i da radę wszystkiemu. Dzika Sage, która nie boi się wyrazić swojej opinii i pragnie żyć według drogi, którą sama sobie wyznaczy. Bardzo ją polubiłam, za mądrość, dobre oraz waleczne serce. Mam nadzieję, że jeśli kiedyś ją spotkacie, to także obdarzycie ją sympatią. Co do męskiej postaci, nie będę wam tutaj nic pisała. Jedyne co wam mogę powiedzieć to to, że w pewnym momencie może pojawić się przystojny młodzieniec, który być może skradnie wasze serce. Przechodząc już do samej fabuły, „Pocałunek zdrajcy” to historia, w której nie wiesz co czeka cię za zakrętem, a dokładniej – za następną stroną. Akcja zaczyna się już po kilku rozdziałach i tak naprawdę nie ustępuje do ostatnich stron, tylko coraz bardziej się zagęszcza. Wydaje się momentami, że wiesz wszystko, ale ta lektura potrafi zaskoczyć niejednokrotnie. Nie możesz być także pewien czy plan pójdzie zgodnie z założeniem czy po drodze coś się wydarzy. Z samego opisu nie dowiadujemy się wiele, ani także z pierwszych stron, ale z biegiem wydarzeń odkrywamy kolejne karty Krótkie rozdziały działały na korzyść tej książki, bo ja osobiście długich nie lubię. W pewnym momencie wpadłam nawet w tryb jeszcze jednego rozdziału by dowiedzieć się jak najwięcej zanim odłożę książkę i pójdę spać. Akcja nie skupia się też wyłącznie na dwójce bohaterów, ale z czasem poznajemy bliżej inne postaci, ich plany i to, jacy są, a dzięki temu mamy szerszy obraz na fabułę, co bardzo mi odpowiadało. Wnioskując po opisie spodziewałam się wielkiego romansu i tragedii w tle, ale było wręcz odwrotnie. Wszelkie spiski, intrygi i akcja były głównym wątkiem akcji, wokół tego wszystko się kręciło i na tym skupiał się czytelnik, a także bohaterowie. Romans? Tylko po godzinach. Wiecie, nie grał on pierwszych skrzypiec tej historii, przebiegał sobie powolutku, będąc tak naprawdę dodatkiem. Nie spodziewajcie się go też na pierwszych stronach. O nie, zapewniam was. Myślę, że powiedziałam już wszystko co chciałam na temat „Pocałunku zdrajcy” i od razu wam mówię, że jeśli lubicie książki tego typu to gorąco polecam. Jest to historia, w której dużo się dzieje i romans tego nie przyćmi, gdzie nie bardzo możemy być pewni co się wydarzy za rogiem i które przedstawiane nam informacje są prawdą. Bardzo się cieszę, że sięgnęłam po tę książkę i mogłam poznać bohaterów oraz ich świat.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-02-2018 o godz 22:10 przez: Małgorzata Włodarczyk
Po książkę sięgnęłam będąc w publicznej bibliotece. Wiele razy przewinęła mi się na Instagramie, lecz nie widziałam tam wielu pozytywnych recenzji. Oceniano ją jako książkę przeciętną, nie wzbudzającą emocji, więc sięgając po nią niekoniecznie byłam pozytywnie nastawiona. Początek oczywiście nie był porywający, bohaterka w wieku 12 lat straciła ojca, a przed nim matkę. Trafiła do domu ciotki, gdzie spędziła resztę swego dzieciństwa. Dziewczyna z trudnym charakterem, nauczona chodzić po drzewach, spędzać czas na świeżym powietrzu a zwłaszcza w blasku słońca, co było skandalicznym zachowaniem dla młodej damy. Zwłaszcza dla damy, która powinna szukać odpowiedniego męża. Z drugiej strony początek łagodnie wprowadza nas w średniowieczny świat, nie zostajemy na starcie ogłuszeni dużą ilością informacji. Autorka wkłada starania w ukazanie nam perspektywy życia swatki i jej asystentki, jak i pola strategi, przewidywania ruchów przeciwnika. Książka na dobre zaczyna się rozkręcać, gdy te dwie główne perspektywy łączą się w jedną. Stają się przodownikami lektury. Ash (na początku książki woźnica) intryguje nas swoją postacią. Osobiście cały czas potrafiłam go podejrzewać o wszystkie złe uczynki z powodu tytułu książki. W połowie przypadków moje przypuszczenia okazywały się prawdą, lecz potrafiono mnie także zaskoczyć. Nie ukrywając Erin Beaty manipulowała moimi myślami, zrzucała je co rusz na inny tor, lecz nigdy nie czułam się zagubiona. Wiedziałam co dzieje się i mogłam spokojnie wszystko oceniać swoim okiem. Przechodząc do ukochanej postaci, mogę śmiało stwierdzić, że stał się nią Charlie. Dziewięcioletni chłopiec, pomagał damą w noszeniu ich skrzyń, zajmował się końmi. Nie widzimy go za często w początkowej fazie książki, lecz gdy się pojawia od razu otacza nas jego urok młodego chłopca. Charlie charakteryzuje się ogromną zaradnością, co możemy tłumaczyć faktem, że jest on bratem głównego dowodzącego transportem pań. Postać poznajemy doszczętnie gdy Sage usiłuje wyciągnąć od chłopca informacje odnośnie Ash'a. Widzimy jego ufność, ale i także przebiegłość. Zręcznie omija informacje, które zakazano mu przekazywać dalej. Osobiście wypatrywałam tej postaci przez większość książki. Wbrew pozorom książkę pochłonęłam w jeden dzień. Lektura jest przyjemna w czytaniu, brak zakręconej fabuły jak i dużej ilości bohaterów. Książka z każda swoją stroną zachęca nas do dalszej lektury, intrygujące są losy bohaterów. Główne postacie pojawiają się nam na każdej stronie, czego jak najbardziej łakniemy. Wyjątkiem jest przejaw tzw. "czarnego charakteru", który wzbudza w nas poczucie nadchodzącego kataklizmu. Widzimy wiele wątków, zaczynając od rodzinnego ciepła, kończąc na złych decyzjach, co wszystko na samym końcu łączy się w spójną całość. Wygląd książki także nie wzbudza zastrzeżeń. Czcionka nie utrudnia nam czytania, jest idealnej wielkości. Reasumując, książkę jak najbardziej polecam miłośnikom olbrzymich sukien, żołnierzy usiłujących wykonywać powierzone im zadania oraz uczuć, które nie mogą zostać zatwierdzone przez przysięgę małżeńską.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-11-2017 o godz 12:18 przez: Salivia
Z początku nie byłam przekonana do Pocałunku zdrajcy. Obawiałam się schematyczności, przedstawienia historii w sposób łatwy do przewidzenia. Pierwsze strony momentami nawet wydawały się nużące! Jednak gdy pokonałam opory, pozwoliłam się porwać ciekawej, choć nieszczególnie skomplikowanej historii. Powieść ta przyrównywana jest do Rywalek Kiery Cass nawet przez wydawcę. Przyznam, że dla mnie był to jeden z powodów do sięgnięcia po tę książkę, chociaż jednocześnie jasno przedstawiło mi to, czego spodziewać się po tekście Beaty. I zgadzam się, możemy dostrzec pewne podobieństwa, ale prawdą jest, że Pocałunek zdrajcy przejawia więcej cech na poziomie intryg, planowania, szpiegowania oraz prezentuje mrok, którego nie ma w baśniowych Rywalkach. Ze względu na to Pocałunek zdrajcy plasuje się wyżej w hierarchii niż seria Cass. Doceniam to, że powieść nie skupia się stricte na miłosnych rozterkach głównej bohaterki, nie przedstawia jej relacji z potencjalnym partnerem jako osi fabuły. Pocałunek zdrajcy pokazuje przede wszystkim kwestię państwo na krawędzi wojny domowej, spisków pomiędzy rządzącymi, a to wszystko w otoczce swatania par, które całkowicie schodzi na drugi plan. Co więcej fabularnie zostaniemy nieraz zaskoczeni przez autorkę! Bardzo często jestem w stanie przewidzieć, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, a w trackie lektury powieści Beaty dwukrotnie przeszłam przez niemałe zdziwienie. A gdy książka potrafi mnie zaskoczyć, to od razu zdobywa ogromnego plusa. Bohaterowie momentami zalatują stereotypami. Można dostrzec pewne elementy, które spotykaliśmy już w podobnych Pocałunkowi zdrajcy powieściach. Zależnie od czytelnika będą mu się wydawać one irytujące albo przyjmie je ze spokojem ducha, szukając w książce sposobu na odreagowanie codzienności. Niejedna postać potrafi nas zaskoczyć swoim zachowaniem, a więc osobiście przymknęłam oko na pewne atrybuty bohaterów. Styl autorki jest prosty, przejrzysty i przyjemny w odbiorze. Czytelnik nie męczy się, a kolejne strony pochłania dość szybko. Nie zastaniecie tutaj karkołomnie stworzonych zdań, których zrozumienie graniczy z niemożliwością. Oczywiście nie oznacza to, że reprezentowany styl jest banalny! Został odpowiednie wyważony, co jest atutem Beaty. Czy spodziewacie się po tej powieści Nagrody Nobla? Jeżeli tak, to odpuśćcie sobie lekturę albo porzućcie takie wygórowane oczekiwania. Pocałunek zdrajcy może nie będzie należał do najambitniejszych książek, ale człowiek nie jest w stanie czytać tylko takich. Dla mnie ta powieść była wciągającą lekturą na jeden wieczór, która wiele razy sprawiła, że się uśmiechałam, byłam zaskoczona oraz jestem ciekawa kontynuacji. Dlatego jeżeli przypadły Ci do gustu Rywalki Kiery Cass, to czym prędzej zaopatrz się w Pocałunek zdrajcy. Książki są utrzymane w podobnym klimacie, obydwie serią przedstawiają wciągającą historię miłosną pełną nadwornych intryg. Z tą różnicą, że Pocałunek zdrajcy określiłabym nieco mroczniejszym...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-01-2018 o godz 23:26 przez: redgirlbooks
Sage po śmierci rodziców mieszka u wujka, który postanawia, że przyszedł czas, aby zadecydować o jej przyszłości. Umawia ją na spotkanie ze swatką Darnessą, która ma za zadanie znaleźć dziewczynie odpowiedniego kandydata na męża. Jest tylko jeden problem: Sage nie chce wychodzić za mąż. Pragnie wolności, możliwości decydowania o sobie nie będąc od nikogo zależną. Jednak zgadza się na to spotkanie ze względu na żonę wujka, która okazała jej wiele dobroci. Jednak, kiedy pojawia się u swatki wszystko przebiega nie tak jak powinno. Darnessa proponuje jej pracę u siebie, jako asystentka. Ma pomóc jej w wyszukiwaniu potencjalnych kandydatów dla wysoko urodzonych panien. Sage wraz z Darnessą i z kandydatkami wyrusza w podróż do stolicy na coroczne Concordium. Eskortować ma ich kapitan Quinn, który przy okazji ma wypełnić ważną misję. Królestwo stoi na krawędzi wojny, a on musi jej zapobiec i udowodnić ojcu swoją wartość. Zanim sięgnęłam po tę pozycję zapoznałam się z jej opiniami na lubimyczytać. Dużo było negatywnych i szczerze mówiąc trochę mnie to zraziło. Ale... postanowiłam sama dać jej szansę i nie zawiodłam się! Jestem zachwycona tą książką. Nie czytałam serii Rywalki, do której jest porównana, ale po lekturze tej książki aż sama mam na nią ochotę. Książka jest napisana w takim cudownym, baśniowym klimacie, który mnie urzekł. Nie mogę napisać, że akcja była niesamowicie dynamiczna. Moim zdaniem była taka pośrodku, momentami nużąca, ale daje radę. Polubiłam postać Sagi i to dosłownie od pierwszej strony. Wiedziałam, że to silna dziewczyna i nie zawiodłam się! Saga to inteligentna, sprytna, pełna uporu i determinacji dziewczyna. Mówi, co myśli i nie daje sobie kaszę dmuchać. Jednocześnie czuć w niej pewnego rodzaju łagodność i samotność. Może wynika to z tęsknoty za ojcem, którego często wspomina, a który wykształcił ją i nauczył czytać. Pojawia się tu również parę męskich postaci, ale to jest zbyt skomplikowane, by cokolwiek napisać. Musicie sami się przekonać. ''Pocałunek zdrajcy'' to przyjemna, lekka czytaniu i niekiedy zabawna historia. Akcja nie jest bardzo dynamiczna, ale nie zabraknie tu niebezpieczeństw, czy intryg. Jednak te ostatnie moim zdaniem zostały trochę słabo rozegrane. Książka posiada zaskakującą fabułę. Autorka w którymś momencie tak nagle mnie zaskoczyła i wyrolowała. Po tym czego się dowiedziałam miałam mętlik w głowie zanim udało mi się poskładać te elementy układanki, które tak autorka w perfidny sposób rozsypała. Jestem pozytywnie zaskoczona tą książką. Jasne, posiada parę wad, ale to nie umniejsza jej wartości. Jest urocza, zaskakująca i posiada niespodziewany zwrot akcji. Książka niesamowicie mnie urzekła i wciągnęła w swój świat. Kiedy ją skończyłam czułam duży niedosyt. Zostaje mi tylko czekać na kolejną część tej serii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-11-2017 o godz 09:37 przez: Monika Szulc
„Pocałunek zdrajcy” to książka, na którą z niecierpliwością czekałam. Pozytywne opinie i zachwalające komentarze rozbudziły moje oczekiwania, chyba aż za bardzo. Dodatkowo piękna okładka, zarówno nasza jak i oryginalna, dosłownie krzyczały – CZYTAJ MNIE! Więc uległam i z wielkimi nadziejami zabrałam się za lekturę. Sage Fowler jest niezależną dziewczyną, która kocha książki. Kiedy jej wuj postanawia wydać dziewczynę za mąż, Sage zawzięcie stawia opór. Spotkanie swatki zmienia jej plany i zamiast zostać czyjąś żoną, zostaje uczennicą i szpiegiem kobiety. Podczas wyprawy na wielką uroczystość spotyka młodzieńca, który odmienia jej losy na zawsze! Porównanie do „Rywalek” jest jak najbardziej trafne i to fanom tej serii w szczególności mogę polecić „Pocałunek zdrajcy”. Czytałam serię Pani Cass i nie powaliła mnie na kolana, lecz była bardzo przyjemną lekturą. Ta książka niestety nie była już tak dobra. Główna bohaterka jest sympatyczna i podoba mi się jej temperament. Nie przejmuję się opinią innych i robi to, co lubi. Niestety momentami strasznie mnie irytowała. Jej zachowanie było niezrozumiałe. Boi się uciec z domu, a śmiało idzie do walki na śmierci życie. Pragnie nauczyć się walczyć, a po pięciu minutach jest zmęczona i zrezygnowana. Obiecuję wypełniać rozkazy, lecz tego nie robi. Nie wie, co to jest autorytet i nie rozumie powagi sytuacji. Oczywiście jej brawura i ognisty charakterek mają swój urok, więc pomimo kilku wad, można ją polubić. O pewnym oficerze nie będę mówiła zbyt wiele, ponieważ lepiej będzie, jeśli sami rozszyfrujecie motywy jego postępowania. Świat przedstawiony w powieści przypomina odległą przeszłość. Piękne suknie, walki na miecze i zasady dobrego wychowania i postępowania osnuwają tę historię niezwykłym klimatem. Język jest prosty i łatwo się czyta. Akcja chwilami jest porywająca, jednak przez większość czasu nic szczególnego się nie dzieję. Ciągłe rozmowy Sage z żołnierzami i szpiegowanie potencjalnych kandydatów potrafią być nużące. Pojawiło się kilka twistów fabularnych, które nieco tchnęły duszy w tę powieść, dzięki czemu czytało się ją znacznie przyjemniej. Strasznie denerwowało mnie nadużywanie zwrotu „Wasza Miłość”! Miałam wielkie oczekiwania, które nie zostały spełnione. „Pocałunek zdrajcy” to sztampowa powieść dla młodzieży, która nie zaoferowała mi nic, czego bym już nie znała. Przewidywalna do bólu, i choć dużo narzekam, to książka zła nie jest. Po prostu to taki przeciętniak do poczytania wieczorem, który nie wystawi czytelnika na nadmierną ilość emocji, a jedynie pozwoli się na chwile zagłębić się w innym świecie. 5/10!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-11-2017 o godz 16:59 przez: Ewelina Anna Chojnacka
Moja opinia: "Kiedy wybierzesz strategię działania, trzymaj się jej z całej mocy." (Erin Beaty – Pocałunek zdrajcy) Ten cytat, idealnie obrazuje niesamowity charakter tej książki, który jest... Magiczny... Romantyczny… Oraz pełen nieodkrytych tajemnic. Moim skromnym zdaniem, ta książka jest po prostu genialna! Kusi nas zarówno przepiękną okładką, jak i intrygującym, pełnym emocji opisem. I powiem wam szczerze, że jestem w niej zakochana. Nie mam pojęcia jak ona to robi, ale... Coś w środku niej sprawia, że pragniemy ją poczuć, każdym skrawkiem naszej wyobraźni. Ech... Coś niesamowitego! Już nie mogę doczekać się jej kolejnej części! Fabuła: Muszę przyznać, że pomysł na fabułę okazał się naprawdę bardzo ciekawy, kreatywny i co najważniejsze, niezwykle nietuzinkowy. Mamy w niej... Dziewczynę, która nie chce wyjść za mąż i żołnierza, który musi udowodnić swoją wartość. A wszystko to otulone zostało przez wir niebezpiecznej walki, która swój finał odnajdzie w sercu odważnej dziewczyny. Czy nie brzmi to zachęcająco? Oczywiście, że tak! Styl: Według mnie, styl Pani Erin jest nie tylko bardzo lekki i przyjemny, ale i także wypełniony niesamowitą dawką niezapomnianej przygody! Nic więc dziwnego, że... "Pocaunek zdrajcy" czyta się w tak ekspresowym tempie. Ta historia jest po prostu genialna! Urzeka nas zarówno pięknem szczerej i prawdziwej miłości, jak i słodko-gorzkim wątkiem sensacyjnym, który pochłania czytelnika magią nieodkrytych tajemnic. Jednym słowem - rewelacja! Bohaterowie: Główną bohaterką książki jest Sage Fowler - dziewczyna, która nie ma zamiaru żyć tak, jak narzucają jej inni ludzie. Chce żyć według swoich własnych zasad i to zgodnych z jej sercem. W końcu... Sage jest postacią barwną, intrygującą i co najważniejsze, odważną! Nie da się złapać w sidła żadnej zaaranżowanej miłości. Dziewczyna ma plan. I aby pozostać wolną i szczęśliwą, gotowa jest na wszystko. Nawet na... ( tajemnica) :) Szata graficzna: Okładka tej książki jest... FANTASTYCZNA! Jedna z piękniejszych jakie dotąd widziałam. Jest kreatywna, inspirująca i magiczna. Olśniewa czytelnik mocą soczystych barw, które kuszą go obietnicą wspaniałej i pełnej emocji przygody. Podsumowanie: "Pocaunek zdrajcy” to nieziemsko-porywająca opowieść o miłości, przyjaźni oraz zdradzie, która otulona została nie tylko magią fantastycznej przygody, ale i także mocą szczerych emocji, które pochłoną nas doszczętnie na wiele bardzo długich godzin. Ps. Moim zdaniem, to idealna książka dla wszystkich tych czytelników, którzy szukają podobnych historii do "Rywalek" oraz "Klejnotu".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-11-2017 o godz 20:04 przez: Ewelina Anna Chojnacka
Kiedy wybierzesz strategię działania, trzymaj się jej z całej mocy.” (Erin Beaty – Pocałunek zdrajcy) Ten cytat, idealnie obrazuje niesamowity charakter tej książki, który jest… Magiczny… Romantyczny… Oraz pełen nieodkrytych tajemnic. Moim skromnym zdaniem, ta książka jest po prostu genialna! Kusi nas zarówno przepiękną okładką, jak i intrygującym, pełnym emocji opisem. I powiem wam szczerze, że jestem w niej zakochana. Nie mam pojęcia jak ona to robi, ale… Coś w środku niej sprawia, że pragniemy ją poczuć, każdym skrawkiem naszej wyobraźni. Ech… Coś niesamowitego! Już nie mogę doczekać się jej kolejnej części! Fabuła: Muszę przyznać, że pomysł na fabułę okazał się naprawdę bardzo ciekawy, kreatywny i co najważniejsze, niezwykle nietuzinkowy. Mamy w niej… Dziewczynę, która nie chce wyjść za mąż i żołnierza, który musi udowodnić swoją wartość. A wszystko to otulone zostało przez wir niebezpiecznej walki, która swój finał odnajdzie w sercu odważnej dziewczyny. Czy nie brzmi to zachęcająco? Oczywiście, że tak! Styl: Według mnie, styl Pani Erin jest nie tylko bardzo lekki i przyjemny, ale i także wypełniony niesamowitą dawką niezapomnianej przygody! Nic więc dziwnego, że… „Pocałunek zdrajcy” czyta się w tak ekspresowym tempie. Ta historia jest po prostu genialna! Urzeka nas zarówno pięknem szczerej i prawdziwej miłości, jak i słodko-gorzkim wątkiem sensacyjnym, który pochłania czytelnika magią nieodkrytych tajemnic. Jednym słowem – rewelacja! Bohaterowie: Główną bohaterką książki jest Sage Fowler – dziewczyna, która nie ma zamiaru żyć tak, jak narzucają jej inni ludzie. Chce żyć według swoich własnych zasad i to zgodnych z jej sercem. W końcu… Sage jest postacią barwną, intrygującą i co najważniejsze, odważną! Nie da się złapać w sidła żadnej zaaranżowanej miłości. Dziewczyna ma plan. I aby pozostać wolną i szczęśliwą, gotowa jest na wszystko. Nawet na… ( tajemnica) :) Szata graficzna: Okładka tej książki jest… FANTASTYCZNA! Jedna z piękniejszych jakie dotąd widziałam. Jest kreatywna, inspirująca i magiczna. Olśniewa czytelnik mocą soczystych barw, które kuszą go obietnicą wspaniałej i pełnej emocji przygody. Podsumowanie: „Pocałunek zdrajcy” to nieziemsko-porywająca opowieść o miłości, przyjaźni oraz zdradzie, która otulona została nie tylko magią fantastycznej przygody, ale i także mocą szczerych emocji, które pochłoną nas doszczętnie na wiele bardzo długich godzin. Ps. Moim zdaniem, to idealna książka dla wszystkich tych czytelników, którzy szukają podobnych historii do „Rywalek” oraz „Klejnotu”. Polecam gorąco!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-01-2018 o godz 18:34 przez: Miasto Książek
Sage to dziewczyna, która nie ma łatwego życia. Pochodzi z pospólstwa, a po śmierci rodziców musi zamieszkać ze szlachetnie urodzonym wujkiem. Po kilku latach wuj chce ją wydać za mąż i zapisuje na rozmowę ze swatką. Dziewczyna jest zrozpaczona, ponieważ tego nie chce. Sprawy obierają nieoczekiwany obrót, gdy swatka proponuje jej całkiem dobrą propozycję. Czy wolność jest warta takiej ceny? Gdzie zaprowadzą ją wszystkie kłamstwa? Czy uda jej się jednak odnaleźć miłość? Średniowieczne klimaty, piękne suknie, oficerowie i królewskie spiski, to coś, co w książkach uwielbiam. Dlatego od samego początku byłam do książki bardzo pozytywnie nastawiona. I tak zostało aż do samego końca. Historia Sage jest naprawdę interesująca. Przenosimy się do średniowiecznych klimatów, gdzie to ojcowie decyduję za kogo córka ma wyjść za mąż, a zazwyczaj takie związki mają układ polityczny. Główna bohaterka buntuje się przeciwko takim rozwiązaniom i chce sama o sobie decydować. Historia rozpoczyna się tak na dobre, gdy młode kandydatki mają udać się na Corcodium, by ostatecznie zostać zeswatane. Dla bezpieczeństwa mają też przydzielony oddział żołnierzy, którzy w miedzy czasie mają jeszcze inną misję do zrealizowania. Do czego to wszystko doprowadzi? "Dowódca nigdy nie powinien wydawać rozkazów, których sam nie chciałby spełnić." Mamy tutaj mnóstwo bohaterów. Sage wysuwa się na pierwszy plan i to naprawdę było świetne. To kobieta, która potrafi o siebie zadbać i nie potrzebuje mężczyzny do szczęścia. Jest bardzo spostrzegawcza i sprytna. Potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji, a jej gra aktorska może zawstydzać nawet zawodowców. Zaraz obok Sage na pierwszy plan wysuwa się Ash, który jest świetnym żołnierzem oraz przyjacielem w podróży. Mimo że ma wybuchowy temperament to nie da się go nie lubić. W powieści cały czas coś się dzieje, nie ma chwili na nudę. Czuć tutaj lekkość i świeżość. Da się dostrzec podobieństwa do innych powieści, ale to nie odbiera jej nic. Czyta się to bardzo szybko i z zapartym tchem. Emocje wylewają się z kartek. Były dwa takie momenty w książce, że opisy emocji, które towarzyszyły bohaterom o mało nie spowodował mojego płaczu, a to coś znaczy! Podsumowując Pocałunek zdrajcy to naprawdę dobry początek historii. Choć na początku myślałam, że to jednotomówka i zakończenie mogłoby to samo sugerować, to cieszę się, że będę miała okazję jeszcze raz zanurzyć się w tym świecie i ponownie poczytać o królewskich intrygach i spiskach. Naprawdę gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-03-2018 o godz 21:32 przez: Paulina Konior
Mówią, żeby nie sądzić książki po okładce, ale jak to zrobić, gdy nawet sama autorka zachwyca się nią na portalach społecznościowych, twierdząc, że zawsze chciała, by okładka jej książki wyglądała właśnie w ten sposób jak ta polskiego wydania? Niezaprzeczalnie przyciąga uwagę i dobrze, bo zdecydowanie warto po nią sięgnąć, a gdy już się sięgnie, nie da się oderwać. Miała czekać na swoją kolejkę, ale gdy przeczytałam stronę, tak na próbę, później następną... i kolejną... i jeszcze jedną... wiedziałam już, że wciąga niezaprzeczalnie i całkowicie. Już dawno żadna książka nie trzymała mnie całkowicie rozbudzonej, aż do później nocy. Już w pierwszym rozdziale poznajemy niezależną, pewną siebie indywidualistkę - Sage i w sekundzie można się z nią utożsamiać. Alex jest oczywiście upersonifikowanym marzeniem każdej czytelniczki, ale całość, wbrew pozorom i wbrew temu, co mógłby sugerować tytuł, nie jest kolejnym, byle jakim romansidłem dla dzieciaków, gdzie wszystkie drogi prowadzą do połączenia w parę dwójki głównych bohaterów. Żadne z nich nie jest idealne, ale mimo to, mimo ogromnych starań, nie da się ich nie polubić. O bohaterach tej książki można powiedzieć jedno, wystarczy kilka stron, by stało się jasne, że nasza wyobraźnia nie pozwoli nam już się od nich uwolnić. Sama akcja porywa, chce się wiedzieć od razu, co wydarzy się dalej i przede wszystkim jest niesamowicie inteligentnie zbudowana i poprowadzona. Nie można się dać zwieść tytułowi, "Pocałunek Zdrajcy" ma w sobie zdecydowanie więcej akcji, humoru i świetnych dialogów, niż samych pocałunków (choć mimo wszystko jednak dostatecznie, by każdy był usatysfakcjonowany). Oczywiście nie da się też przejść obojętnie nad niewiarygodnym zwrotem akcji, po którym ma się ochotę przerwać czytanie i zacząć jeszcze raz, żeby tym razem wszystko dobrze zrozumieć. Książka porównywana do serii "Rywalki", zdecydowanie intryguje tym odniesieniem, choć największym podobieństwem jest może to, że wciąga dokładnie tak bardzo, jak wyżej wspomniana poprzedniczka. Nie wiem, czy kiedykolwiek wyrasta się z gatunku 'young adult'. Jeśli tak, to mam nadzieję, że ten dzień nigdy nie nadejdzie, bo jednoczesna siła i subtelność tych historii sprawia, że, jak w przypadku "Pocałunku Zdrajcy", bez wahania wybiera się zapach zadrukowanych stronic, zamiast snu podczas długich, nocnych godzin, Jak najbardziej pozycja godna wielkiego polecenia!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-02-2018 o godz 17:34 przez: Singielka xxo
http://intheheavenofbooks.blogspot.com/2018/02/89-pocaunek-zdrajcy-e-beaty.html Sage Fowler powiedziano, że nie nadaje się do ożenku. Sama nie chciała nigdy wyjść za mąż, bo nie chciała być traktowana jako maszyna do rodzenia dzieci, ale jednak słysząc to z ust kogoś innego, wywarło to na niej duże wrażenie. Zostaje pomocnicą swatki - pani Rodelle, bo za wszelką cenę chce wydostać się od swojego wujka. Wcale nie jest taki zły, ale, tak samo jak wszyscy, próbuje zrobić z Sage kogoś innego niż jest - posłuszną, cichą dziewczynę. Przyjęcie pracy u swatki to początek jej przygody. Razem z panią Rodelle wybiera się na Concordium - zgromadzenie "cennych" dziewczyn i wysoko urodzonych mężczyzn. Tam swatka ma przyjrzeć się wszystkim przybyłym i dopasować ich do siebie. To zazwyczaj nie były małżeństwa z miłości, a uwarunkowane politycznie. Pani Rodelle jednak była najlepszą swatką i starała się również dopasowywać ludzi zgodnie z ich charakterami. Do Sage należało dowiadywanie się o innych, poznawanie ich, by dobrze ich ze sobą dopasować. Kiedy podróżuje z dziewczynami na Concordium, zostają eskortowane przez pewnych strażników pod wodzą Quinna. Jednym z nich jest strażnik, który przedstawia się dziewczynie jako Ash. Sage zdobywa dużo informacji na temat jego i jego "współpracowników". To skłania Quinna do zatrudnienia Sage jako szpiega. Strażnicy podejrzewają bowiem, że ktoś jest zdrajcą i planuje coś przeciwko całemu narodowi a zwłaszcza dziewczętom... Sage została wychowana przez ojca na niezależną kobietę. Niestety, ojciec zmarł a Sage nie potrafiła zmienić swojego podejścia do świata. Uwielbiała czytać książki i kształcić się - planowała zostać kimś w rodzaju nauczycielki dla dzieci. Bo to właśnie dzieci lubiła najbardziej - były szczere i nie oceniały jej. Jest inteligentna, sprytna i odważna - to cechy, których inne dziewczyny zazwyczaj nie posiadały. Główna bohaterka spodobała mi się. Miała być może typowe cechy jak dla głównej bohaterki, ale i tak miała w sobie coś, co ją wyróżniało. Myślę, że trochę się z nią utożsamiam. Ash to w sumie bardzo dobry kłamca (oczywiście nie powiem wam dlaczego). Na początku nie czułam jakiejś specjalnej energii między nimi, ale później to się zmieniło. Temat, bohaterowie, klimat książki - oceniam na bardzo dobre. Erin jest utalentowana i z chęcią przeczytam jej kolejne książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-11-2017 o godz 11:59 przez: Anonim
Po śmierci ukochanego ojca, osierocona Sage Fowler zostaje przygarnięta przez wujostwo. Wymagająca para stara się, wychować ją na przyszłą oddaną żonę i perfekcyjną kurę domową. Jednak Sage nie jest takim typem, ona nie chce zostać stłamszona przez jakiegoś mężczyznę. Inteligentna i bystra dziewczyna, dokłada wszelkich starań, żeby udaremnić te próby. W końcu dziewczyna zostaje odesłana do owianej sławą swatki, Darnessy Rodelle. I tam jej zachowanie jest niestosowane, a wizja rychłego zamążpójścia zostaje odegnana. Gdy dociera do niej powaga jej niewłaściwego zachowania, postanawia udać się ponownie do swatki, żeby przeprosić ją za swoje zachowanie. Rozmowa pomiędzy obiema kobietami przybiera nieoczekiwany obrót, bowiem Darnessa proponuje Sage pracę, którą ta przyjmuje po dłuższej chwili namysłu. Od tej pory dziewczyna zajmuje się wyłapywaniem potencjalnych kandydatów na mężów dla bogatych panien. Wkrótce podczas pracy trafia na kogoś, kto może i jej zamącić w głowie i zmienić jej zdanie na temat ślubu. Mamy tutaj kawał przyjemnej i relaksującej literatury. Erin Beaty stworzyła zaskakującą i nieprzewidywaną powieść, która nie pędzi szlakiem utartych schematów. Fabuła jest dość oryginalna i naprawdę wciągająca. Klimatyczne średniowieczne realia, które to tak uwielbiam, zostały naprawdę dobrze ukazane. Dynamiczna akcja, pełnie nieoczekiwanych i niespodziewanych zwrotów wydarzeń nie pozwalała się nudzić. Te absorbujące intrygi i sekrety, nie pozwalały oderwać się na dłużej od lektury. Trzyosobowa narracja pozwala na szerszy podgląd sytuacji i wydarzeń. Styl Beaty jest lekki i przystępny. W książce brak jest jakichkolwiek nużących opisów, a dialogi są realistyczne. Wątek miłosny urzeka, a polityczny wprowadza nieco napięcia. Całość układa się w spójną i dopracowaną całość. Moje uwielbienie wzbudziła zadziorna i uparta główna bohaterka. Jest niezwykle temperamentna i charakterna, nie da się jej nie polubić. Sage jest kolejną nastoletnią postacią, która nie jest wykreowana na kolejnego niedojrzałego bezmózga. Ogromny plus dla autorki za kreację wyrazistych i barwnych postaci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-01-2018 o godz 21:31 przez: Natalia Ficoń
Ta książka nie jest ciężka, nie jest skomplikowana, ani jakoś specjalnie wybitna. Jest... pospolicie napisana. Ale cholerka ta historia zagnieździła się w mojej głowie i nie potrafi wyjść. Jest po prostu czymś co mi ogromnie spasowało. Bardzo mi się podobała ta historia chociaż nie umywa się do Dworów czy Szóstki Wron. Chodzi o pomysł. Zakochałam się w nim. Jest oryginalny, nie spotkałam się z podobną historią i chociaż ja sama nie przepadam za książkami w których akcja dzieje się parę setek lat temu, tak ta mnie po prostu uwiodła. Autorka wiedziała co robi. Doskonale wymyśliła przebieg wszystkiego, mąciła w głowie czytelnika i kurde prawda jest taka, że sama w pewnym momencie zaczęłam się strasznie gubić jeżeli chodzi o żołnierzy. Nie wiedziałam który jest który, miałam wrażenie, że jest to niedbale napisane, cofałam się specjalnie żeby od nowa niektóre rozdziały przeczytać, ale taki był cel. "Im więcej Sage dowiadywała się na temat aranżowania małżeństw, tym mocniej podejrzewała, że to właśnie sztuka swatania stanowi spoiwo tworzące kraj." Główna bohaterka, nasza Sage to dziewczyna która trochę przeszła, a jednak dalej jest w niej ta odrobina naiwności. Nie jest głupia, wręcz przeciwnie, jest niezwykle bystra i ambitna. Uczy się szybko, jest doskonałym obserwatorem i potrafi dostrzec szczegóły które nie każdy potrafiłby zobaczyć. "Dowódca nigdy nie powinien wydawać rozkazów, których sam nie chciałby spełnić." A główny bohater - nie powiem kto to! Jest bystrym, ale też po części naiwnym człowiekiem. Spodobało mi się to, że nie jest taki idealny. Potyka się, przewraca, popełnia błędy, ma poczucie winy, ale później próbuje wszystko naprawić. Bardzo go lubię. Uważam tą książkę za delikatną, idealną na rozluźnienie, aby usiąść i bez wysiłku przeczytać ciekawą historię. Przeczytałam ją w jeden dzień. Dosłownie mnie pochłonęła. Nie robiłam przerw na jedzenie, ani picie. Po prostu nie mogłam przerwać. Jest prostą historią, a jednak mnie w sobie rozkochała. Nie można powiedzieć, że jest idealna, bo nie jest, jednak całokształt to na prawdę kupa dobrej roboty. POLECAM!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
10-12-2017 o godz 16:19 przez: To Read Or Not To Read
Źródło: https://toreador-nottoread.blogspot.com/2017/12/zwyczajna-historia-o-pannie-na-wydaniu.html (...) Autorka postanowiła połączyć ze sobą dwa wątki; romantyczny i polityczny. Ten pierwszy prezentował się całkiem przyzwoicie do momentu, w którym bohaterowie w niego zaangażowani w końcu poddali się swojemu uczuciu. Po tym „przełomie” wszystko zaczęło się psuć i wołać o litość. Za to wydarzenia związane z polityką były po prostu nudne. Cały ten wątek zaczyna się z dziwnej strony, jakby od środka. Nic nie jest wyjaśnione, nie wiadomo, z kim i dlaczego bohaterowie walczą. Do ostatniej strony nie wiedziałam, o co tam tak naprawdę chodzi. Postacie są strasznie płaskie. Niby każda z nich ma jakąś tam swoją historię, ale tak naprawdę żadna z nich nic sobą nie wnosi. Bohaterowie są po prostu puści i bezwyrazowi. Nie wiadomo, kim tak naprawdę są ci ludzie. Mamy zaserwowane pięćdziesiąt różnych imion, ale co z tego, skoro nie jest się w stanie dopasować ich do poszczególnych osób, a przy okazji każdą określa się innym przymiotnikiem, niekoniecznie prawdziwym nazwiskiem. Z żadną z nich nie byłam w stanie się zżyć, bo wszyscy przeszli przez książkę bez zrobienia większego echa. Jak już wspominałam, wątek polityczny wyczarował się z kapelusza, ale nie tylko przy nim odnosiłam wrażenie, że coś wzięło się znikąd. Przez całą powieść towarzyszyło mi uczucie „nieogarniania” fabuły, jakbym czytała drugi tom serii bez znajomości pierwszego. Jakby całe wprowadzenie w świat Sage odbyło się gdzieś tam wcześniej, a teraz autorka uznała, że skoro już wszystko wyjaśniła, to nie będzie się powtarzać, więc przeszła od razu do kluczowych wydarzeń. (..) Pocałunek zdrajcy nie jest niczym odkrywczym. Jest jedną z wielu książek, które w sumie całkiem miło się czyta, ale gdyby postronny obserwator zagadnął was o treść, wy nie bylibyście w stanie mu za wiele powiedzieć. To jedna z tych pozycji, której po tygodniu już nie będziesz pamiętać, ale w chwili, w której ją czytasz, aż tak bardzo cię to nie obchodzi, bo jest ona dla ciebie przyjemnym czasoumilaczem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-11-2017 o godz 14:43 przez: pattzy_reads
Czytałam tę książkę dość długo ze względu na brak czasu i sto stron męczyłam z pięć dni, ale dwa dni temu tak naprawdę przysiadłam do lektury i… Pochłonęłam ją w całości wieczorami. Z niektórymi książkami już tak jest, że nie można ich sobie dawkować, tylko czytać większymi partiami i Pocałunek Zdrajcy jest właśnie taką książką. Czytało ją się też bardzo szybko ze względu na krótkie rozdziały. Niektórzy tego nie lubią, a ja wręcz przeciwnie — pomaga mi to w czytaniu. Sage Fowler jest sierotą, ale pamięta o ojcu, który zawsze powtarzał jej, że może być tym, kim chce. Innego zdania jest wuj, który przejął opiekę nad dziewczyną i chce ułożyć jej życie wedle swoich zasad, ale wychowanka pozostaje nieposkromiona. Sage nie chce być ułożoną panną, nie chce też wychodzić za mąż, więc przyjmuje propozycje asystentki swatki. Sprawy komplikują się, gdy zaprzyjaźnia się z jednym z żołnierzy, którzy eskortują piękne damy na wyswatanie. Poza tym zadaniem żołnierzy nie jest tylko zadbanie o bezpieczeństwo dziewcząt, ale pod tą błahą misją kryje się wielka zdrada, a poza tym nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Czytając tę książkę czułam się jak w jednym wielkim spisku. Szpiedzy, tajne plany, kryptonimy i wielka, wielka ostrożność. Co prawda… Jednym minusem jest to, że domyśliłam się w pewnym momencie kto kogo udaje, aczkolwiek nie przeszkodziło mi to w świetnej lekturze i zagrywkach bohaterów. Uwielbiam takie klimaty, w których wszystko jest owiane pewną tajemnicą, a jeśli dochodzi do tego miłość! Tak, to zdecydowanie coś dla mnie. Wszyscy fani niebanalnych romansów i przyjemnych młodzieżówek na pewno będą zadowoleni tą pozycją. Jak to w książkach z wątkami romantycznymi bywa... Są trójkąty, ale tutaj ten trójkąt jest dość nietypowy. Dziewczyna zakochana w dwóch mężczyznach, ale czy na pewno? Strasznie podobało mi się zagranie autorki w tej książce i naprawdę nie mogę doczekać się kontynuacji. Z pewnością po nią sięgnę, jak tylko zostanie wydana i myślę, że to bardzo dobrze świadczy o tej pozycji. http://pattzy-reads.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-04-2018 o godz 20:18 przez: Dominika Stryszowska
Chodziłam koło tej książki jak koło jeża. Brało się to chyba z tego, że ostatnie pozycje wydawnictwa Jaguar nie do końca do mnie przemawiały. Ot, były okej, ale chyba nie moja kategoria wiekowa. Czy moje odczucia się sprawdziły? Sage to nisko urodzona dziewczyna wychowywana przez ojca, a po jego śmierci przez wujostwo. Trafiając do nowej rodziny, w roli guwernantki uczy młodsze kuzynki, gdyż ojciec stawiał duży nacisk na jej wykształcenie. Niestety nadchodzi moment, kiedy każda dobrze urodzona dama musi udać się do swatki. Bo musicie wiedzieć, że rola swatki w świecie Sage jest bardzo ważna. Tylko dzięki aranżowanym małżeństwom nie dochodzi do konfliktów i pomnażane są majątki. Problem w tym, że Sage nie chce wychodzić za mąż, mimo to zmuszona poniekąd przez ciotkę, bierze udział w spotkaniu z Darnessą. Nie przebiega ono jednak zgodnie z planem. Knąbrna dziewczyna musi przeprosić swatkę za swoje zachowanie, ale ta już ma swój plan dla Sage i proponuje jej posadę asystentki. Czy dziewczyna poradzi sobie w roli szpiega? "- Chyba mógłbym to wykorzystać. Potrzebuję informacji, których mogłaby mi dostarczyć. - Chcesz, żeby dla ciebie szpiegowała?" W powieści mamy szlachetnie urodzone damy, przystojnych kapitanów, wpływowe swatki, czarne charaktery, mezalianse, szpiegów, mnóstwo intryg i tajemnic. Trup ściele się gęsto jak w prawdziwym średniowiecznym zamku. Gdy już nam się udaje kibicować Sage w życiu uczuciowym, okazuje się że to nie ten chłopak co trzeba. To w kim się dziewczyna zakochała? "Domyślam się, że ta mała zdzira zamierza go uwieść, by ożenił się z nią zgodnie z nakazami honoru, ale nie wydaje mi się, żeby już zdążyła tego dokonać." Mimo dość prostej fabuły, książka mi się podobała. Była to typowa księżniczkowa młodzieżówka. Chociaż nawarstwianie się intryg, które mogliśmy śledzić, sprawiało, że ciężko było się oderwać od lektury. Jeśli szukacie czegoś prostego, a zarazem poplątanego to idealna pozycja dla was. Ja miło spędziłam czas podczas wybierania mężów ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-01-2021 o godz 20:23 przez: Patrycja Kuchta
Sage Fowler, jako córka ptasznika spędziła dzieciństwo wspinając się na drzewa i strzelając z procy. Kiedy jej ojciec umiera, dziewczyna zostaje oddana na wychowanie do zamożnego wujostwa, jednak jest zdecydowanie za późno by zrobić z niej damę. Mimo wysiłków ciotki, Sage wciąż chodzi własnymi ścieżkami w dodatku (o zgrozo!) w spodniach! Nie ma zamiaru zachowywać się jak wszystkie inne panny na wydaniu, bo zwyczajnie nie chce wychodzić za mąż. Bynajmniej nie dlatego, że nie chce się zakochać. W jej świecie miłość przychodzi z czasem (albo wcale) a małżeństwa są starannie aranżowane przez profesjonalne swatki. Kiedy wuj postanawia poddać ją ocenie jednej z nich, by wreszcie wydać ją za mąż, dziewczyna jest wściekła. Prezentacja kończy się katastrofą, a Sage popełnia towarzyskie harakiri obrażając jedną z najbardziej wpływowych kobiet w kraju. Jednak jej wybuch ma pewne plusy. Teraz nikt już nie będzie chciał jej swatać, za to będzie mogła udowodnić ile jest warta szpiegując na potrzeby swatki. Jednak rzeczy których się dowie, mogą zaważyć nie tylko na jej życiu, ale i na losach całego królestwa. • W "Pocałunku zdrajcy" znalazłam wszystko, co lubię w młodzieżowej fantastyce- pewną siebie, inteligentną bohaterkę, zagmatwany wątek miłosny, motyw podróży, polityczne intrygi i królestwo na krawędzi wojny. Z jednej strony mamy tu wątek rodem z "Rywalek" Kiery Cass, a z drugiej ciekawą intrygę fantasy klimatem zbliżoną do "Wrony" Margaret Owen. Bardzo dobrze czytało mi się tą historię, choć muszę przyznać, że od tak wychwalanego tytułu oczekiwałam odrobinę więcej. Wątek romansowy był nieco zbyt naciągany i za szybko przeszedł z etapu obojętności do całkowitego oddania. Autorka postanawia również utrzymać w tajemnicy tożsamość jednego z bohaterów, co wyszło odrobinę niezręcznie, bo od początku było wiadomo o kogo chodzi. Mam nadzieję, że tom drugi będzie nieco lepszy. http://beauty-little-moment.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-12-2017 o godz 15:53 przez: Bookwormpl
Zapraszam na całą recenzję na bloga: http://bookwormpl.blogspot.com/2017/11/45-pocaunek-zdrajcy-erin-beaty.html Sage Fowler to młoda i inteligentna dziewczyna. Wychowywana i nauczana przez ojca, zakochana w nauce i książkach. Od zawsze wpajano jej, iż jest niezależną osobą, której nikt do niczego nie może zmusić. Tak postanowiła, że nigdy nie wyjdzie za mąż. Jednak gdy po śmierci ojca trafia pod opiekę wuja, musi zmierzyć się z przykrą rzeczywistością. Nie jest uważana za godną uwagi dziewczynę, raczej jako szarą mysz, nie budzącą żadnych pozytywnych wrażeń. Pod wpływem emocji zgadza się na propozycję swatki i podejmuje u niej pracę. Rozpoczyna niebezpieczną grę, w której musi zbierać wszelkie informacje o otaczających ją kandydatach na mężów dla wpływowych panien. Kiedy podczas jednej z misji spotyka Asha całe jej życie zaczyna wywracać się do góry nogami. Pewne osoby podejmują decyzje, które mogą drastycznie wpłynąć nie tylko na życie Sage, ale także całego królestwa. Tajemnice, które odkrywa dziewczyna są dla niej coraz bardziej niebezpieczne. Co będzie musiała poświęcić Sage by nie dopuścić do podbicia królestwa? Czy jeden człowiek może zmienić jej podejście do świata? Ile osób będzie musiało zginąć, by królestwo mogło spokojnie działać? [...] Sage jest niesamowitą bohaterką. Widać, że niezmiernie wzięła sobie do serca nauki ojca i nie chce by ktokolwiek decydował o jej losie. Twardo stąpa po ziemi i wykazuje się niezmiernym sprytem w wielu sytuacjach. Nie jest twardą bohaterką, która jest niezastąpiona i wszystko potrafi zrobić. Jest sprytna, ale jak każda młoda dziewczyna ulega emocjom i chwilom. Radzi sobie jak może i nie ukrywa, że w wielu aspektach nie ma wiedzy i doświadczenia. Skora do nauki i bardzo dokładna. Nie jest stereotypową nastolatką. Charakteryzuje się tym, że jest strasznie uparta, co w wielu bohaterach budzi podziw i zaufanie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji