5/5
16-01-2016 o godz 19:34 przez: zksiazkawreku
Muszę przyznać szczerze, że nie mogłam się doczekać przeczytania tej książki z racji dobrych recenzji i poleceń przez przyjaciółki. Chciałam się przekonać na własnej skórze i… pozytywnie się udało. Jestem oczarowana, rozchwiana emocjonalnie i psychicznie. Pani Witkiewicz serwuje nam powieść ociekającą emocjami. Bez skrupułów kroi nasze serca na milion kawałków, tępym nożem, żeby jeszcze bardziej bolało, następnie powoli je skleja, opatruje bandażami i plastrami aby szczęśliwie biło.
„Po prostu bądź” to powieść po części o spełnianiu marzeń nawet wtedy, gdy los stawia przeszkody. Pola – główna bohaterka we wspaniały sposób opowiada nam swoją historię. Czasami miałam wrażenie, że siedzę sobie z Pauliną w kawiarni, przy kawie i słucham, co ma mi do powiedzenia. Pola mieszkała na wsi. Jako najmłodsza z rodzeństwa miała zostać na gospodarce, wyjść za „przeznaczonego” jej Adriana, urodzić gromadkę dzieci i żyć długo i szczęśliwie. Jednak ona nie chciała takiego życia. Dobrze się uczyła, brała udział w olimpiadzie matematycznej, za namową nauczycielki poszła do liceum. Według rodziców na tym powinna skończyć się jej edukacja. Nie zwracali oni uwagi na jej talent. Jednak wbrew ich woli, Pola chciała iść na studia do Gdańska, na architekturę. Zdała egzaminy wstępne i została studentką, której jedynym wsparciem był Adrian, bo na rodzinę nie mogła liczyć. Musiała się usamodzielnić i tak też zrobiła. Zamieszkała w akademiku i była jedną z najlepszych studentek, a otrzymywane stypendium zapewniało jej byt. Jej życie diametralnie zmienia się, gdy poznaje przystojnego Aleksa – wykładowcę. Na szczęście jest to miłość odwzajemniona, piękna i namiętna. Wydaje się to być miłość aż po grób – doprawdy? Los ma dla nich inny plan, zły i okrutny… Pola załamuje się, pogrąża się w rozpaczy. Ogromnym wsparciem jest dla niej przyjaciel – Łukasz – dzięki któremu Paulina żyje, a raczej istnieje. Przyjaciel, z którym zawiera pewien pakt niosący ze sobą życiowe konsekwencje.
Powieść Pani Witkiewicz jest bardzo dobrze napisana. Jeszcze nigdy nie czytałam tak bardzo „swojskiej” książki. Lekki, przyjemny język sprawia, że książkę można przeczytać w mgnieniu oka. Czytanie tej powieść jest jak płynięcie na materacu nad morzem – płyniemy, jest pięknie, zamykamy oczy, słoneczko pieści naszą skórę. Aż nagle budzimy się z tego błogiego stanu na środku morza – przestajemy czytać i nie wiemy co ze sobą zrobić… Jak to już koniec? Jak mam wrócić na ląd?
Na pochwałę zasługuje również fakt, że Pani Witkiewicz niektóre sytuacje przedstawiała z dwóch punktów widzenia – Poli i Łukasza. Dzięki temu wiedzieliśmy, co myślą bohaterowie o tych samych sytuacjach, jak bardzo się nie rozumieją. Pokazuje to, że szczera rozmowa jest potrzebna w kontaktach z bliskimi. Brak rozmowy powoduje tyle nieporozumień i sprzeczności…
„Po prostu bądź” to powieść iście miłosna. Pani Witkiewicz udowadnia nam, że los potrafi nam zamieszać w życiu i sprawić wiele bólu i cierpienia. To powieść bardzo wzruszająca, pełna emocji. Gdyby nie to, że wracałam do domu autobusem, przepłakałabym pół książki.
Narracja w „Po prostu bądź” jest, jak już wspomniałam, pierwszoosobowa. Pomimo tego, nie nudziłam się, chłonęłam każde słowo. Zaintrygowało mnie również to, że autorka na początku każdego rozdziału przedstawiała urywek tekstu piosenki, który zawsze idealnie pasował do sytuacji dziejących się w danym rozdziale.
Podsumowując – „Po prostu bądź” to wspaniała powieść o miłości, przyjaźni, marzeniach i… przemijaniu. Nie sposób przejść obojętnie koło takiej książki. To zdecydowanie must read dla osób, które cenią sobie potężną dawkę emocji, wzruszenia, bólu i rozpaczy. Zdecydowanie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-09-2015 o godz 14:38 przez: Kto czyta - nie pyta
Bywają takie książki, które nie pozwalają oderwać od siebie wzroku… Przyciągają z półki, błagają aby je dalej czytać i zarwać dla nich noc. Tak było w przypadku Po prostu bądź – książki, która wywołuje silne emocje i nie daje o sobie zapomnieć! Mnie nie pozwoliła zasnąć nawet wtedy, kiedy już ją skończyłam!


Zwykle w tym miejscu opowiadam nieco o fabule… W tym przypadku wydaje mi się to niemal zbrodnią! Fabuła jest tutaj ważna, ale najważniejsze są uczucia i emocje, które towarzyszom wydarzeniom z książki. Muszę jednak opowiedzieć Wam choć parę słów, więc zacznę od tego, że główną bohaterką jest Pola. Bardzo się z nią zżyłam, gdyż ta dziewczyna była głęboko nieszczęśliwa mieszkając na wsi… Ja sama znam spędziłam na wsi parę lat i niezbyt dobrze to wspominam! Pola chciała dla siebie czegoś więcej, niż dojenie krów i rozrzucanie ziarna kurom! Biegnąc za swoimi marzeniami postanowiła rozpocząć studia w Gdańsku. Jak wiadomo – na studiach wiele może się zmienić. Tak jest również w przypadku Pauliny, która pierwszy raz czuje się zakochana… I od tego uczucia wszystko się zaczyna, a później (jak to bywa w miłości) komplikuje!


Muszę wspomnieć, że opis z tylu okładki zdradza trochę za wiele... Po przeczytaniu go łatwo się domyśleć, co będzie dalej! Nie przeszkadza to jednak w odbiorze książki, lecz jest jej kwintesencją. I chociaż (ku mojemu rozczarowaniu) nie zostałam zaskoczona przez fabułę i dokładnie wiedziałam co się wydarzy, to Po prostu bądź pokochałam za jego niesamowitą mądrość i płynące z niego przesłanie.

Sama nie wiem, kiedy przeczytałam tę książkę... Rano dostałam ją od listonosza i miło zaskoczona (nie byłam pewna, czy uda się ją uzyskać do recenzji) zaczęłam czytać... Później zrobiłam przerwę i wieczorem wróciłam do lektury, a ona się nagle skończyła! Nie czułam zupełnie mijającego czasu - tak bardzo zżyłam się z bohaterami przez te parę godzin! Trochę szkoda, że wszystko skończyło się tak szybko! Chciałabym bowiem więcej wszystkiego (bohaterów, wątków pobocznych, opisów, piosenek, uczuć, humoru, dialogów), ale często bywam nienasycona przy dobrych książkach, więc nie warto tego uważać za zbytnią krytykę.

Warto również wspomnieć o tym, że niektóre sytuacje możemy obserwować z dwóch perspektyw – naszej głównej bohaterki Poli oraz jednego z męskich bohaterów. Autorka dzięki temu zabiegowi zwraca nam uwagę na to, że faceci jednak są z innej planety i czasem zachowują się absurdalnie, bo coś sobie uroili w głowie, a boją się otwartej rozmowy. Skoro bowiem coś im przyszło na myśl, to prawdopodobnie tak jest i już! Niestety – kobiety często reagują podobnie…

Magdalena Witkiewicz ma dar pisania prostym językiem o trudnych sprawach... Umie pokazać emocje, które później promieniują na taką nieszczęsną czytelniczkę, która nieświadomie pochlipuje i wyciera nos w rękaw (nie można przecież tracić czasu na poszukiwanie chusteczek!).

Dziękuje za te emocje i ważną refleksję o tym, co w życiu ważne i jak to biedne życie możemy wykorzystać... Książkę skończyłam czytać w nocy i było mi smutno, że to już koniec... Całą noc kotłowały mi się w głowie myśli i uczucia, abym następnego dnia mogła przelać je na ekran komputera… I przelałam, choć Po prostu bądź nadal jest gdzieś we mnie, a tekst piosenki Stinga (Practical Arrangement), którą inspirowała się autorka, non stop przewija mi się w głowie i powoduje dreszcze… Korzystając z okazji mogę się pochwalić, że słyszałam tę piosenkę na żywo (kocham Stinga!), ale teraz nabrała dla mnie nowego znaczenia… Już zawsze jak ją usłyszę będę miała przed oczami piękną, brązowowłosą Polę i jej poruszającą historię.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-07-2020 o godz 22:45 przez: mala5317
Dziś przedstawię wam książkę, która swoją premierę miała już kilka lat temu. Oczywiście, jak to ostatnio bywa, wpadają mi książki z przypadku. Z tą było podobnie. Nie miałam w planach jej przesłuchania, ale podczas wyboru kliknęłam omyłkowo na inną pozycję i oto przed wami dziś ona. Od razu uprzedzam, że nie będzie to moja ostatnia książka tej pani, gdyż dostałam od niej fenomenalną opowieść, która już od kilku dni nie potrafi wyjść z mojej głowy. Autorka świetnie wykreowała postacie, które są tak realne, jakby były z krwi i kości, a sytuacje, które opowiadają, wydarzyły się naprawdę. Realizm czuć z każdym rozdziałem, przez co te siedem godzin słuchania zleciały mi jednego dnia. Nie sposób ją odłożyć na bok. Dosłownie w każdej możliwej chwili po nią sięgałam. Niby niczego nowego autorka nam nie zaserwowała, ale sposób, w jaki to zrobiła, po prostu mnie urzekł. Główna bohaterka, Pola wychowywała się w rodzinie, w której zaplanowano za nią dorosłe życie. Po ukończeniu szkoły miała wyjść za mąż za sąsiada i przejąć rodzinne gospodarstwo. Tylko dzięki staraniom jednej nauczycielki otworzyło jej się okno na świat. To ona pokazała jej jeszcze jedną możliwość. STUDIA. Dla większości rodziców byłaby to fantastyczna wiadomość, niestety nie dla tych. Z dniem, w którym Pola podjęła decyzję o studiowaniu, rodzice się od niej odwrócili. Tylko dzięki uporowi i ciężkiej pracy stypendium umożliwiało jej dalszą naukę. Na trzecim roku poznała wykładowcę, Aleksandra, który zawrócił jej w głowie. Zakochali się od pierwszego, no może drugiego wejrzenia. W ciągu jednego roku pobrali się, Pola zaszła w ciążę i razem przenieśli się do nowego mieszkania z kolosalnym kredytem. Tak wiele mieli planów i marzeń, które pewnego dnia pokrzyżował los. Aleksander zginął w wypadku samochodowym, zostawiając Polę i swego nienarodzonego synka. Dziewczyna się załamała. W książce zasadnicze znaczenie ma jeszcze jedna postać, Łukasz, przyjaciel Aleksa i Poli. To on pomagał jej i wspierał w najgorszym dla niej okresie. Wstawał do małego, gdy ona nie miała siły się podnieść. Był prawdziwym przyjacielem, gdy go najbardziej potrzebowała. Pewnego dnia zaproponował jej układ, który miał być dla niej wytchnieniem i odpoczynkiem. Choć każde z nich wchodziło w niego z innymi zamiarami, gdzieś po drodze zaczęły rodzić się i inne uczucia. Czy dostrzegą je w odpowiednim momencie? Czy prawdziwa miłość może zrodzić się z przyjaźni? Na te i wiele jeszcze innych pytań odpowiedzi znajdziecie w książce. Dla mnie, tak jak wspominałam już wcześniej, była to świetna opowieść, która zostanie ze mną na dłużej. Niesie ze sobą wiarę w ludzi i przeznaczenia. Najbardziej jednak uświadamia czytelnikowi, jak bardzo kruche jest ludzkie życie, które tylko wypożyczamy i w każdym momencie może nam ono zostać zabrane. Bez uprzedzenia i zapowiedzi. Dlatego też warto żyć chwilą i cieszyć się z najdrobniejszych błahostek. Polecam wszystkim, bez różnicy na wiek. 1. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Bez słów" Mia Sheridan 2. P O L E C A N E K O B I E T O M : WBREW ZASADOM Samantha Young 3. P O L E C A N E K O B I E T O M : BEZ ZŁUDZEŃ 4. P O L E C A N E K O B I E T O M : GDYBY OCEAN MILCZAŁ 5. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Sztuka Uwodzenia" Samantha Young 6. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Na krawędzi nigdy" J.A. Redmerski 7. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Piekło Gabriela" Sylvain Reynard 8. P O L E C A N E K O B I E T O M : KRÓLOWA PSZCZÓŁ 9. P O L E C A N E K O B I E T O M : "BEZ WINY" Mia Sheridan 10. P O L E C A N E K O B I E T O M : PAN PERFEKCYJNY
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-01-2016 o godz 18:07 przez: barwinka
Historia Poli jest zarazem trudna i wzruszająca. Wywołuje całą gamę emocji, przedstawiona przez główną bohaterkę w narracji pierwszoosobowej sprawia, że jeszcze bardziej się z nią zżywamy i przeżywamy wszystkie wzloty i upadki. Sam język jest lekki i przyjemny, pozwala szybko przewracać strony i wraz z rozwijającą się historią z większą niecierpliwością czekać na zakończenie.

Pola to dziewczyna trochę zamknięta w sobie, choć jednocześnie bardzo przyjazna i zwyczajna. Jej chęć wyrwania się z domu i zaplanowanego od dawna życia być może nie zdarzyła by się, gdyby nie bliskie osoby, które cały czas ją w tym wspierały. Miłość przyszła trochę sama, choć na pewnym etapie Pola przejęła inicjatywę. Życie bohaterki układało się idealnie, wspaniały mężczyzna, dom, rodzina, nic nie zapowiadało tragedii, której Pola stałą się ofiarą. Emocjonalnie nie potrafiła poradzić sobie ze stratą, potrzebowała osoby, która pomoże jej dalej żyć.

Magdalena Witkiewicz w swojej książce porusza bardzo wiele kwestii, które w dzisiejszych czasach są ważne i warto o nich mówić. Jest wątek homoseksualny, trudne relacje z rodzicami, spełnianie oczekiwań innych, duża różnica wieku między partnerami, niespodziewana śmierć, niespełniona miłość, zdrada, niezrozumienie i brak rozmowy. Autorka bardzo zgrabnie połączyła te zagadnienia, tworząc historię, która bardzo mocno wciąga.

Dopełnieniem całości są fragmenty piosenek na początku każdego rozdziału. Czytałam książkę słuchając poszczególnych piosenek i odbiór był naprawdę świetny. Pozwala to poczuć tę historię jeszcze bardziej, nie tylko wyobrazić sobie, ale również usłyszeć wydarzenia, które mają miejsce.

Przeczytałam ten tytuł niespodziewanie szybko, ciekawa jak autorka zakończy tę historię. Było mi żal bohaterów, do których w trakcie lektury mocno się przywiązałam, cały czas jednak z tyłu głowy miałam inną historię, która nie pozwoliła mi do końca odkryć tej wspaniałości, o której pisali innych. W połowie zeszłego roku czytałam "We dwoje" Katarzyny Woźniczki, w której pojawi się historia niesamowicie podobna. Na pewno nie wszystkie motywy się powtarzają, jednak te najważniejsze, które tworzą historie są prawie identyczne. Dlatego właśnie, choć książkę napisaną przez Magdalenę Witkiewicz czytałam szybko i z przyjemnością, to historia wydała mi się trochę wtórna i nie mogę wyrazić się w niej w takich zachwytach, na jakie liczyłam.

Historia, którą stworzyła Magdalena Witkiewicz jest niesamowicie wzruszająca i mocno wciąga. Może nie jestem nią zachwycona, ale bardzo pozytywnie oceniam całokształt i mogę ją Wam polecić z czystym sumieniem. To wspaniały przykład współczesnej literatury obyczajowej, literatury dla kobiet, ale nie tylko, poruszającej ważne współczesne problemy i zagadnienia. Warto po nią sięgnąć i na pewno warto poznać pióro pisarki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-11-2015 o godz 20:47 przez: magdalena608
Dziś o książce, której przedstawiać nie trzeba "Po prostu bądź" Magdaleny Witkiewicz.
Twórczość Magdaleny Witkiewicz znam i cenię od kilku książek, jednak ta jest bez wątpienia najlepsza z możliwych. Rzadko zdarza się, że książka pochłania mnie na tyle dopóki jej nie skończę, a w przypadku tej właśnie tak było. Bez wątpienia jest to bardzo wzruszająca historia, której nie należy zaczynać bez chusteczek.
Paulina pomimo wielkiego niezadowolenia rodziców rozpoczyna wymarzone studia architektoniczne na gdańskiej uczelni, tam też prowadzi studenckie życie. Życie, które odmienia powoli rodzące się uczucie do jednego z wykładowców- Aleksandra. Jednak związki wykładowcy ze studentką nie są akceptowane w studenckim świecie, dlatego para ukrywa się do chwili aż do zdobycia zaliczenia przez Polę. Zdany egzamin to początek ich wspólnej przyszłości, bajkowego uczucia i niczym niezmąconego szczęścia. Niestety życie nie jest sielanką i po pewnym czasie to co piękne zostaje brutalnie przerwane. Chwila nieuwagi, kilka kilometrów na godzinę za dużo i wszystko wali się niczym domek z kart. Czy Pola da sobie radę sama, czy zmobilizuje się dla dziecka, które niebawem przyjdzie na świat? Czy pokocha jeszcze kogoś, czy zawsze każdy wybranek będzie stał w cieniu Aleksa? A jaka rolę w tej historii odegra Łukasz - najlepszy przyjaciel jej męża?
Autorka w bardzo piękny i wzruszający sposób opowiada nam historię o sile miłości, o tym ile jesteśmy w stanie znieść szukając swojego szczęścia. Ale również o tym, że nie na wszystko mamy wpływ, są niestety sytuacje od nas niezależne, z którymi choć bywa ciężko trzeba się pogodzić. To również historia o tym, że warto walczyć o swoje marzenia, że cierpliwość zostaje nagrodzona.
Historii o miłości w literaturze mamy wiele, zarówno o tej szczęśliwej jak i tragicznej, jednak dla mnie jedną z najlepszych jest właśnie ta. Książka pełna jest pięknych cytatów o miłości, o miłości niczym "puszysta pierzynka", czy też o poszukiwaniu szczęścia. Ponadto każdy rozdział rozpoczyna fragment utworu muzycznego, który idealnie pasuje do treści danego rozdziału. Jednak dla osób znających twórczość p. Magdaleny nie będzie to akurat nic nietypowego.
Niestety nie ma nic do czego mogłabym się w tej historii przyczepić, no może poza tym że kończy się zbyt szybko. Przeczytałam i pozostaje smutek, że to już, że historia skończona i trzeba czekać na kolejną
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-11-2015 o godz 12:51 przez: p.palusinska
„Po prostu bądź”…
Co można napisać o powieści o której już wszystko zostało napisane?
Skończyłam czytać kilka dni temu. Zanim zaczynam pisać daję sobie chwilę oddechu na przemyślenia, na rozstanie się z bohaterami powieści. Tym razem jakoś nie mogę, nie potrafię, a może nawet nie chcę… Historia Pauliny, Aleksandra i Łukasza wciąż jest w mojej głowie.
Każda przeczytana książka Pani Magdy zostawia we mnie jakąś swoją cząstkę. Ta została we mnie cała i mam wrażenie, że pozostanie na bardzo długo. Najchętniej wróciłabym do lektury, zaszyła się pod kołdrą z kubkiem gorącej herbaty z cytryną, zapasem chusteczek i nie robiła nic innego poza chłonięciem słów przelanych na papier. Doskonale pokazuje kruchość życia i po raz kolejny wielką siłę kobiet.

Historia dwóch miłości.
Pierwsza niespodziewana, namiętna, w zasadzie zakazana. Idealna jak z marzeń o księciu na białym koniu, który wyswobadza nas z zamkniętej wieży, po czym następuje happy end. W zasadzie był do pewnego listopadowego wieczoru. Potem wszystko było już inne. Smutne, szare, bezsensowne i pogrążone w rozpaczy.
Druga była cierpliwa, potrzebowała czasu. Miała się nigdy nie zdarzyć, nie miała prawa. To miał być tylko układ…
Ale jak wiadomo wszem i wobec miłość albo trafia w nas jak grom z jasnego nieba, albo potrzebuje czasu by się narodzić. Wielu wspólnie wypitych kubków kakao i kilometrów joggingu nad morzem.

Ślepo wierzymy, że będąc w związku, nieważne czy małżeńskim, czy partnerskim, jeśli ludzi łączy miłość będziemy trwać wiecznie, aż do śmierci. Tak niestety nie jest. Życie to cienka linia, która w każdej chwili może zostać przerwana. Nieważne kiedy i gdzie. W codziennym biegu nie myślimy, że to może być nasza ostatnia rozmowa, ostatni wspólny posiłek, ostatnie wspomnienie. Wiele spraw zostawiamy w niedopowiedzeniach.
Pani Magdo „Po prostu bądź” to kolejny majstersztyk polskiej literatury. Myślę, że nikt nie przejdzie obok tej pozycji obojętnie. Daje Pani czytelnikowi wiarę, że przyjaźń i miłość to dwie największe wartości jakie może mieć każdy z nas. A jeśli miłość i przyjaźń znajdziemy w jednej osobie to tak jakbyśmy wygrali los na loterii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-10-2015 o godz 13:38 przez: Książki w eterze
Uważaj o czym marzysz, bo czasem marzenia się spełniają.

Dualne przeżywanie emocji bohaterów powoduje szereg niezapomnianych przeżyć. Nieraz ciarki przechodzą po plecach, a radość ogrzewa serce. Zbudowanie takiego klimatu jest sztuką. Chapeau bas dla Autorki!

Tak cudownie jest marzyć, a jeszcze cudowniej przeżywać spełnianie tych marzeń, choć czasem może to przynieść nieoczekiwany smutek. Pola marzyła o wyrwaniu z zapadłej wsi i studiowaniu architektury, aby w przyszłości móc planować wspaniałe domy, w których rodzinne szczęście i radość będą wypełniać ściany. Jej droga do spełnienia marzeń jest niełatwa, ale osiągnięcie celu tym bardziej cieszy. Niestety, jak to w życiu, wsparcie nie przychodzi z każdej oczekiwanej strony, więc pozostaje boleśnie kłująca zadra w sercu, z która trudno się pogodzić. Przychodzi też dzień, gdy od jednego muśnięcia, w życiu Poli pojawia się miłość. Głęboka, niepowtarzalna, z trzepoczącymi motylami w brzuchu, tak pięknie rozkwitająca na oczach czytelników. W narracji czuć jednak niepokój. Wiemy, że wkrótce wydarzy się coś złego i mrok osnuje serce Poli. Ten moment nadchodzi, jak cios przeznaczenia, choć tak bardzo chcemy odsunąć go w czasie… Rozpoczyna się nowy etap w życiu bohaterki. Trudny, bolesny, rozpaczliwie wołający o pomoc, przepełniony tęsknotą i cierpieniem.

Łukasz. Marzył i zwykle dostawał namiastkę spełnienia swych pragnień. Był drugi, ocierał się o szczęście, pozostawał nieco w cieniu, zawsze na zawołanie, niezawodny. Jego droga krzyżuje się z losami Poli. Tak, są sobie bliscy, ale ta relacja nie jest łatwa i potrzeba czasu oraz ogromnej wewnętrznej charyzmy i cierpliwości, by odkryć moc uczucia.

Z pełną stanowczością polecam lekturę tej książki. Nie zawiedziecie się!

Po więcej zapraszam tutaj: http://ksiazkiweterze.pl/k2/w1/2015/10/12/magdalena-witkiewicz-po-prostu-badz-filia/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-12-2017 o godz 18:33 przez: Jolanta Szymczak
Ku refleksji Już koniec? Szkoda, że w życiu nie ma takich szczęśliwych zakończeń-pomyślałam po przeczytaniu ostatniego zadania powieści Magdaleny Witkiewicz. Zamknięcie książki spowodowało, że w mojej głowie zaczęły kotłować się rozmaite myśli i refleksje związane z bohaterami, ich losami. Dlaczego nie rozmawiamy o tym, co nas boli, otwarcie? „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”…Carpe diem…Być posłusznym rodzicom czy realizować własne marzenia? Czasami szczęście jest tak blisko… Główna bohaterka, Paulina, pochodzi ze wsi. Ma swoje plany i marzenia, które niestety odbiegają od wyobrażeń jej rodziców. Mimo wyrzutów sumienia decyduje się kroczyć własną drogą i rozpoczyna studia w Gdańsku. Jedna zmiana pociąga za sobą kolejne. Niespodziewana miłość, dziecko, nagła śmierć, czas żałoby i kiełkowania nowego uczuci. Wiele komplikacji. Ale tak naprawdę to nie na wydarzeniach skupia się człowiek podczas lektury, lecz na emocjach, jakie one wywołują. Współczucie, żal, czasem złość na zaślepienie bohaterki, wzruszenie... Autorka doskonale umie przekazywać przeżycia bohaterów, pisząc o trudnych sprawach prostym językiem. To sprawia, że książka niesamowicie wciąga. Niektóre sytuacje obserwujemy z dwóch perspektyw – Pauliny i jednego z męskich bohaterów. Dzięki temu możemy chociażby dostrzec różnice w sposobie myślenia kobiety i mężczyzny. I jeszcze jeden ciekawy zabieg-każdy rozdział poprzedza bardzo trafnie dobrany cytat z tekstu piosenki, który zwiastuje bieg wydarzeń. Cytaty pochodzą z piosenek różnych wykonawców i budują odpowiedni nastrój. Zachęcam wszystkich do sięgnięcia po tę książkę. Nie tylko bez pamięci zaczytacie się w historii Pauliny, ale na nowo uświadomicie sobie kilka bardzo ważnych w życiu rzeczy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-05-2020 o godz 12:05 przez: Anonim
I nagle nie opuszczę Cię, aż do śmierci nabiera innego znaczenia. Dziś na sobotę do kawy polecam Magdalenę Witkiewicz kolejną historię, tym razem z Pauliną zwaną Polą, w roli głównej. Dziewczyna pochodzi z małej wsi na Kaszubach i zamiast zostać na gospodarstwie rodziców, jak to oni sobie wymarzyli, postanawia wyruszyć w świat. Ale na początek tylko do Gdańska, studiować architekturę. Tam poznaje wykładowcę Aleksa, w którym z biegiem kolejnych miesięcy się zakochuje. Młodzi, z wiadomych przyczyn muszą się ukrywać, ponieważ związki na stopie wykładowca- studentka są surowo zabronione. W ich sekrecie wspiera ich Łukasz, przyjaciel Aleksa ze studiów. Jak nie trudno się domyślić, młodzi legalizuja swój związek, Pola zachodzi w ciążę i klasycznie dochodzi do tego jeszcze wysoki również kredyt na dom. Sielanka nie trwa jednak długo, gdyż Aleks ginie w wypadku samochodowym. Na szczęście, w tych trudnych chwilach, Pola zawsze może liczyć na Łukasza, który po prostu jest. To nie jest przesiaknięta słodyczą historia miłosna. To scenariusz, do pewnego momentu, bardzo realny. No właśnie, do pewnego momentu. Bardzo nie podobała mi się postawa głównej bohaterki. Nie jestem matką, więc nie wiem co zrobiłbym na jej miejscu, ale godzić się na pewne układy tylko dla tego, że całe życie się w ogóle nie pracowało, dziś nazwalibyśmy sponsoringiem. Za to bardzo polubiłam przyjaciółkę Poli, za to, że mówi to co myśli i nie boi się być autentyczna. To czy bohaterka postawiła słusznie i czy ta historia, kończy się mimo wszystko szczęśliwie, musicie ocenić sami, ale na pewno jest to powieść, która choć ma kilka godzin, oderwie Was od własnych problemów i zmartwień.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-10-2015 o godz 21:05 przez: ejotek
"Po prostu bądź" została napisana z typową dla Witkiewicz lekkością i banalnością. Autorka wciągnęła mnie w historię miłości, która czasem sprawia, że ludzie błądzą a czasem nie potrafią o niej zapomnieć. Magda posiada szczególny dar, by w najprostszych słowach opowiedzieć historię niesamowitą, dotyczącą problemów, które napotykamy na swojej drodze. Ale robi to w sposób chwytający za serce już od pierwszych stron. Ktoś może powiedzieć, że losy bohaterów czy zakończenie powieści są przewidywalne, ale tak naprawdę nie o to tutaj chodzi. Nie u Witkiewicz. U niej nawet najlepszy finał nie zawsze jest taki, na jaki wygląda. Bo niby prawdziwa miłość zdarza się w życiu raz, ale czy na pewno?

Żeby nie zabierać Waszego cennego czasu, bo przecież lepiej sięgnąć po książkę niż czytać moje o niej wynurzenia, wspomnę jeszcze tylko o trzech sprawach. Każdy rozdział rozpoczyna się idealnie dobranym do jego treści fragmentem piosenki, który wręcz wzmaga odbiór mających nastąpić za chwilę wydarzeń. W powieści przeczytamy nie tylko o miłości czy dążeniu do marzeń, ale również o alkoholizmie i homoseksualizmie, które jakże innej reakcji otoczenia wymagają. A po trzecie i najważniejsze - powieść ta bardzo silnie działa na psychikę czytelnika, wyciska z niego łzy, potrafi wzbudzić najbardziej skrajne emocje, które czasami zmuszają do odłożenia lektury, choć na moment, by złapać równowagę. Czy potrzeba więcej słów, by przekonać Was do przeczytania "Po prostu bądź"?

całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/10/magdalena-witkiewicz-po-prostu-badz.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-11-2015 o godz 16:42 przez: Alexandra
„Po prostu bądź” Magdaleny Witkiewicz to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Od samego początku zapałałam wielką miłością do tej powieści.

Paulina mimo zakazu i niezadowolenia rodziców wyjeżdża na studia do Gdańska. Nie rozumieją, po co to robi skoro ma już zaplanowane życie na wsi, znaleźli jej męża i nawet wiadomo, gdzie wybudują im dom. Jednak ona nie chce takiego życia. Postanawia spełniać swoje marzenia, wspiera ją jedynie przyjaciel, Adrian. Pozostawiona samej sobie rozpoczyna nowe życie w mieście. Mobilizacja i zapał do nauki robi z nią najlepszą uczennicę. Na trzecim roku studiów jej uwagę przyciąga nauczyciel, Aleksander Dembski, który także jest zainteresowany Polą. Jednak pomimo obaw i strachu zaczynają swój romans. Po dwóch miesiącach będą mogli wreszcie być razem na zawsze.

Sielanka trwa, lecz wszystko ma swój koniec. Tragiczne wydarzenie zmienia całe życie dziewczyny. Wszystko sypie się na głowę i pewnie by tego nie wytrzymała, gdyby nie przyjaciel, Łukasz. Ofiaruję swoją pomoc i serce…

Opowieść chwyta za serce, czułam razem z bohaterami szczęście a później wielki smutek. Nie raz łzy zakręciły się w oku. Pięknie opisana historia, którą czyta się przez chwilę. Im bliżej byłam końca, tym wolniej próbowałam czytać, bo wiedziałam, że zaraz dobrnę do ostatniej strony. Najbardziej jednak podobały mi się teksty piosenek przypisane do każdego podziału. Niemal byłam pewna, że czytając, słyszę tę muzykę.Gorąco polecam! :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-11-2015 o godz 12:01 przez: Bujaczek
W momencie gdy dopada nas miłość zakładamy na nos różowe okulary, widzimy świat we wszystkich barwach i cieszymy się chwilą obecną. Nie zastanawiamy się co będzie dalej, nie boimy się samotności, bo przecież kochana osoba zawsze przy nas będzie, na dobre i na złe. Ale życie… ono czasem pisze inne scenariusze i odbiera nam miłość, a wraz z nim powietrze, kolory i chęć życia…

Paulina, jako najmłodsza z rodzeństwa według rodziców powinna spełnić ich oczekiwania. Moją wobec niej plan – przejęcie gospodarstwa, ślub z wybranym przez nich mężczyzną, gromadka dzieci i pomoc im na starość. To powinny być też jej marzenia, ale ona pragnie wyrwać się z wioski, kształcić dalej i coś w życiu osiągnąć. Po raz pierwszy się sprzeciwia i przy pomocy swojego przyjaciela (który miał być mężem) wyjeżdża do Gdańska na studia. Bez wsparcia rodziny, sama, w obcym mieście, bez funduszy na przetrwanie. Czy sobie poradzi i odnajdzie szczęście pomimo przewrotnego losu?

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2015/11/miosc-rozpacz-miosc.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-10-2015 o godz 13:36 przez: Paula
Wierni czytelnicy Magdaleny Witkiewicz wiedzą, jakim systemem pracuje autorka, a co za tym idzie, że jej twórczość można podzielić na dwa rodzaje: tę wywołującą wzruszenia i refleksje oraz tę pobudzającą do śmiechu – choć, oczywiście, jedno nie wyklucza drugiego i te dwa stany da się osiągnąć przy lekturze powieści z jednego „typu”. Podsumowując i zmierzając do najważniejszego wniosku po przeczytaniu „Po prostu bądź”: możliwe, że w pozostałych książkach z nurtu nieżartobliwego (że tak to nazwę), pisarka poruszała równie ważne, albo może nawet ważniejsze tematy, bo była przecież zdrada; był wpływ na związek dramatycznej, a z czasem trochę obsesyjnej, chęci posiadania dziecka; był nawet utwór zaangażowany społecznie, przekonujący do dawstwa szpiku. Jednak dla mnie to „Po prostu bądź” jest najlepszą, jak do tej pory, historią z tego poważniejszego nurtu. Mam nadzieję, że przeczytacie i doświadczycie równie silnych emocji, a może nawet, kto wie, przyznacie mi potem rację w ocenie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-09-2015 o godz 20:58 przez: Lustro RzeczywistoŚci
"Po prostu bądź" to jedna z tych lektur, których nie można odłożyć, póki nie pozna się zakończenia, a strony przewracają się same, niemal wnikając wprost do świadomości. Zadowoli czytelników spragnionych "dotulającej" historii o cudownej, niepowtarzalnej miłości, która zdarza się... niekoniecznie raz w życiu.

"Po prostu bądź" to przede wszystkim powieść o wielu obliczach miłości, ale też o powoli budzącej się nadziei, przyjaźni nasyconej lojalnością i dialogu, którego brak prowadzi do katastrofy. To także historia o przekraczaniu własnych granic i realizowaniu marzeń, czasem kosztem innych. Autorka w mądry i nietarczywy sposób pokazuje, że życie kończy się tylko wtedy, gdy wydamy dosłownie ostatnie tchnienie, a nie wtedy, gdy mamy wrażenie, że proza życia odbiera realny oddech. Od nas samych zależy, czy damy sobie szansę i pozwolimy na szczęście także wtedy, gdy wydaje nam się, że wraz z dramatycznymi wydarzeniami powinien zatrzymać się świat.

www.lustrorzeczywistosci.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-06-2017 o godz 23:16 przez: tygrysica
Ostatnio coraz częściej przekonuje się do rodzimych autorów i zaczynam czytać ich książki z nieskrywaną przyjemnością. Jednak dopóki nie poznałam twórczości Magdaleny Witkiewicz nie podejrzewałam nawet, że będę czekać na moment, w którym sięgnę po więcej niż jedną książkę polskiego autora. Wydawać by się mogło to niemożliwe, a tu proszę. „Po prostu bądź” to po prostu piękna książka. Żałuję, że nie sięgnęłam po nią wcześniej, ponieważ chyba nie miałam jeszcze okazji czytać tak pięknej książki o miłości wywodzącej się z przyjaźni. O najpiękniejszym rodzaju miłości jaki może być. Nie sposób przy tej książce się nie wzruszyć. To historia, która wciąga od pierwszych stron. Trudno się nie zgodzić z wydawcą, bo to naprawdę najpiękniejsza książka o miłości. Aleksandra Szukaj mnie na: http://tygrysica.tumblr.com/post/161961871625/po-prostu-b%C4%85d%C5%BA-magdalena-witkiewicz-2017 https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-11-2016 o godz 16:44 przez: Elżbieta Mańkowska
Nie będę zdradzała Wam o czy jest książka ponieważ to wszystko zepsuje....
Książkę otrzymałam w prezencie od męża generalnie bez okazji, tak żebym się w długi listopadowy weekend zrelaksowała :) (jesteśmy prawie 2 miesiące po ślubie, mąż często wyjeżdża w delegacje po Polsce - a dlaczego o tym wspominam ? Ta książka właśnie Wam odpowie na to pytanie). Dostałam ja w sobotę i od razu zaczęłam czytać - ok 23 skończyłam, nie można było się od niej oderwać. W pewnym momencie zaczęłam płakać jak małe dziecko i najgorsze było to, że nie mogłam się opanować, zrozumiałam jak ważne jest życie i miłość.
Jeśli kiedyś czytałaś PS. Kocham Cię lub Alibi na szczęście to ta książka jest właśnie dla Ciebie.
A co najważniejsze książka napisana jest pięknym językiem i naprawdę trafia do serca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-10-2015 o godz 21:23 przez: Dorota Jaroszewska
Nowa książka Pani Witkiewicz - kolejna porcja wzruszeń i kolejne opisane ludzkie historie, które skłaniają do refleksji, do tego by się zatrzymać i pomyśleć, zacząć doceniać to, co się ma i cieszyć się chwilą.
Pierwsze rozdziały, według mnie, trochę przesłodzone, ale część druga naprawdę wciąga, zaciekawia i porusza.
To książka o tym, że czas jednak leczy rany, że miłość nie jedno ma oblicze, że przyjaźń jest w życiu równie ważna jak miłość...a może nawet ważniejsza!
I można sobie pośpiewać...bo cała książka i każdy rozdział mają swoje motta - fragmenty znanych piosenek!
Ciekawym zabiegiem jest też przedstawienie tych samych zdarzeń z perspekrywy kobiety i mężczyzny... Naprawdę dobrze się czyta. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-09-2015 o godz 18:08 przez: MONIKA DĄBROWSKA
Kolejna ksiązka Magdaleny Witkiewicz która spowodowała że czas przestał istnieć. ' Po prostu bądź "poruszyła wszystkei zakamarki mojego serca pokazuje miłość cierpienie przyjaźń przedstawia macieżyństwo. Każda z nas marzy o żciu długim i szczęsliwym niestety ten kto pisze scenariusze naszego zycia ma zazwyczaj inny scenariusz na nas a niżeli mielibyśmy my tak właśnie jest tutaj . Główna bohaterka poznaje smak życia z każdej strony poznaje słodką i cudowna miłośc która przychodzi niespodziewanie , poznaje gorzki smak bólu ale w tym wszystkim jest jeszcze przyjaź.
Zachęcam do przeczytania i z niecierpliwościa czekam na kolejną książke Pani Magdaleny
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-11-2015 o godz 21:20 przez: anonymous
Piękna i bardzo wzruszająca opowieść o marzeniach, planach miłości i przeciwnościach losu. Marzenia się spełniają jeśli się tylko tego pragnie, tak jest i w tej książce. Czasami coś cennego tracimy ale podnosimy się, pragnienie życia, marzeń i miłości zwycięża. Czytając tę powieść marzy się,zakochuje, szlocha, współczuje i zakochuje od nowa....tak jak w życiu.Jednym słowem Rewelacyjna, Po prostu bądź....Po prostu przeczytaj!!!!:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-12-2015 o godz 13:24 przez: książko miłości moja
Po prostu bądź to piękna historia przedstawiająca wszystkie odcienie miłości. Pełna bólu, sprzecznych emocji i miliona łez. Zapada głęboko w pamięć i pozostaje w niej na długo. Polecam wielbicielom Magdaleny Witkiewicz, jak i osobą, które twórczości tej pani nie znają. Może właśnie ta powieść sprawi, że zechcecie więcej?
całość recenzji na --->
http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/2015/12/po-prostu-badz.html#comment-form
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji