5/5
14-03-2022 o godz 11:36 przez: Joanna | Zweryfikowany zakup
Super, kocham poprostu piękności
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-02-2022 o godz 19:11 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Książka ciekawa. Wysyłka szybka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-04-2022 o godz 09:03 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Super się czyta 🙂 Polecam 🙂
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-01-2022 o godz 20:17 przez: Julia | Zweryfikowany zakup
Super książka polecam:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-07-2022 o godz 12:38 przez: Agata | Zweryfikowany zakup
Bardzo dobra książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2023 o godz 11:50 przez: Klaudia | Zweryfikowany zakup
cudowna ksiazka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-12-2021 o godz 12:31 przez: Karolina | Zweryfikowany zakup
Gorąco polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-06-2022 o godz 16:26 przez: Marta | Zweryfikowany zakup
bardzo fajny
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-01-2022 o godz 07:02 przez: Alicja | Zweryfikowany zakup
wciągająca
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-06-2022 o godz 19:36 przez: myszka | Zweryfikowany zakup
Super 🙂
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2022 o godz 20:18 przez: edyta okrągła | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-08-2022 o godz 22:45 przez: werka_books
🐺"Mi­łość nie słu­cha lo­gi­ki. Po­dob­nie jak czas, mi­łość ma wła­sną fi­zy­kę i uni­wer­sal­ne za­sa­dy, któ­rych nie mamy szans kon­tro­lo­wać". . . Wydaję mi się, że na pewno każdy z nas doskonale zna treść baśni pt. „Czerwony kapturek” – to właśnie w niej zły wilk połknął babcię dziewczynki noszącej czerwone nakrycie głowy. Nie bez powodu wspominam akurat o tej historii w recenzji „Pięknego gangstera”, gdyż główna bohaterka tejże powieści porównała jednego z klientów knajpki, w której pracowała właśnie do wielkiego, złego wilka. Emanujący spokojem oraz skupieniem mężczyzna przez jedenaście miesięcy siadał przy tym samym stoliku, w sekcji, którą obsługiwała Tru Sullivan i wodził za nią wilczymi ślepiami. Od tak naprawdę jego pierwszej wizyty kobieta zachodziła w głowę, jak nazywał się ten elegancki, fascynujący, mroczny, pewny siebie facet „wyglądający niczym płatny zabójca oraz supermodel w jednym”, potrafiący wytrącić ją z równowagi dosłownie jednym spojrzeniem. Liam Black myślał, że był dość silny, by trzymać się na dystans od tej niewiasty, jednak ciągle wracał do miejsca jej pracy, aby ją ujrzeć, usłyszeć jej śmiech i spojrzeć w jej zachwycające oczy. Wszystkie znaki na niebie oraz ziemi wskazywały, iż powinien zostawić ją w spokoju – w końcu wiódł życie złożone z mnóstwa mrocznych chwil. Aczkolwiek z każdym kolejnym dniem „jego zwykła ochota na zobaczenie jej, przerodziła się w coś znacznie potężniejszego, a co najważniejsze groźnego dla nich obojga”. Przez wiele miesięcy nie nawiązali ze sobą żadnego bliższego kontaktu, nawet nie odważyli się zainicjować zwykłej konwersacji, ale pewnej nocy ta sytuacja uległa diametralnej zmianie. Nagle Liam ze stalkera przemienił się w jej obrońcę. Przybył z odsieczą niczym mroczny rycerz i ją ocalił. Dwudziestoczterolatka wiedziała, że powinna obawiać się tego mężczyzny z wielu powodów, jednak, o dziwo, to właśnie w jego ramionach czuła się szczęśliwa oraz bezpieczna. „Miał w sobie coś, co sprawiało, że człowiek tracił przy nim czujność”. Między tą dwójką dosyć szybko pojawiła się dziwna, uderzająca do głowy chemia, lecz problem polegał na tym, iż Black nie angażował się w stałe związki. Nie pasowały one do jego stylu życia, w dodatku doskonale zdawał sobie sprawę, że jego codzienność pożarłaby Tru, a następnie wypluła same kości. „Miłość w jego świecie to luksus, na jaki nie mógł sobie pozwolić”. Kobieta czuła w głębi serca, iż ich relacja nie miałaby racji bytu, ale pomimo starań nie potrafiła wyrzucić tego boskiego faceta ze swoich myśli, w końcu „był zagadką, którą od dawna próbowała rozwikłać”. Jedyne, co Liam na chwilę obecną mógł jej zaproponować to układ mający termin ważności. „Chciał, żeby byli razem przez dwadzieścia osiem dni. Chciał, żeby się do niego wprowadziła, spędziła z nim cały ten czas. By była jego. Cała jego, w każdym sensie i w każdej minucie – ale potem już nigdy się nie zobaczą”. Czy panna Sullivan przyjmie nietypową propozycję mężczyzny? Czy uda jej się pozbierać po tym, jak zły wilk odejdzie? A co najważniejsze, czy te wspólnie spędzone dni okażą się niszczycielskie tylko dla Tru? Czy może Liam również nie będzie potrafił zapomnieć o kobiecie, która z prędkością światła stała się jego największą obsesją? Czy wilk i lew mogą być dobrymi towarzyszami? . Z twórczością J. T. Geissinger miałam już styczność przy okazji lektury „Kontraktu Jacksona” oraz „Układu z Cameronem”. Nie ukrywam, że obie książki całkowicie trafiły w mój gust czytelniczy, zważywszy na to, iż nie brakowało w nich żartów, ciepła, a także wyjątkowego klimatu. Te dwa tytuły to moim zdaniem doskonale przemyślane, ciekawe i dopracowane romanse, które wielbiciele tego właśnie gatunku powinni posiadać na swojej półce. W momencie, gdy zobaczyłam w zapowiedziach, że niedługo na rynku pojawi się seria mafijna spod pióra tej autorki, niezwykle ucieszyłam się z tego powodu, ale jednocześnie poczułam też pewnego rodzaju obawy. Powieści J. T. Geissinger wyróżniają się z tłumu przede wszystkim za sprawą jej niebanalnego poczucia humoru oraz ciętych ripost, dlatego od razu w mojej głowie pojawiło się pytanie: czy aby na pewno połączenie mafii i komizmu okaże się w tym przypadku strzałem w dziesiątkę? Niestety, z bólem serca muszę stwierdzić, iż „Piękny gangster” to historia, która kompletnie mnie nie kupiła. Od samego początku coś mi w niej nie pasowało. Nie potrafiłam wczuć się w nią, prawdopodobnie ze względu na brak wyrazistości oraz sprzeczność, jaką dostrzegłam w kreacji postaci. Brakowało w tej książce autentyczności, czułam w niej taką sztuczność, a także dostrzegłam mnóstwo wyolbrzymionych, absurdalnych sytuacji. Zawsze w opinii biorę pod uwagę fakt, że powieść to dzieło wyobraźni pisarza, ale pomimo tego oczekuję, jednak od książek tej szczypty realizmu, której tutaj bez dwóch zdań zabrakło. Cała opinia na Instagramie: @werka_books
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-01-2022 o godz 19:47 przez: Agata i Karolina
❤️ RECENZJA 🖤 "Męż­czyź­ni pro­wa­dzą­cy życie z jedną nogą w trum­nie prę­dzej czy póź­niej wpa­da­ją do niej cali." Tytuł: Piękny gangster. Tom 1 Seria: Piękni gangsterzy Autor: J.T. Geissinger @jtgeissingerauthor Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwykłe @wydawnictwoniezwykle Premiera: 15.12.2021 r. "Piękny gangster" to nowa powieść J.T. Geissinger znanej z genialnej serii "Slow burn". Truvy Sul­li­van to młoda kobieta przygotowująca się do egzaminów prawniczych i dorabiająca jako kelnerka. Jest raczej rzadziej spotykanym typem bohaterki w książkach a to za sprawą połączenia kilku totalnie skrajnych cech charakteru. Z jednej strony spokojna i nieśmiała z drugiej zaś nieprzewidywalna, pyskata, wyszczekana a w dodatku jest niczym tykająca bomba która w każdej chwili może wybuchnąć. Zarazem rozsądna, bystra i inteligentna oraz lekkomyślna i nieco szalona. Jeżeli chodzi o nas bardzo ją polubiłyśmy. Nie do końca można było przewidzieć jej kolejny ruch i to na jaki pomysł dziewczyna wpadnie co na pewno dodaje książce nieco świeżości. Jest także uparta, zawzięta i ma w sobie też spory zapas empatii jednak... Nie dla wszystkich... "Kiedy mój były zdra­dził mnie pół roku po na­szej prze­pro­wadz­ce do Bo­sto­nu, wy­wa­li­łam jego ciu­chy na chod­nik i je pod­pa­li­łam. Może i je­stem in­tro­wer­tycz­ką, ale z cha­rak­ter­kiem, więc po­tra­fię żywić urazę za trzech." Jak scharakteryzujemy Liama Blacka? Jako mężczyznę cierpliwego, pewnego sie­bie, niesamowicie ta­jem­ni­czego, intrygującego, enig­ma­tycz­nego, nie­prze­nik­nio­nego i cholernie niecierpliwego. Nie uznaje odmowy i po prostu bierze to co chce ale przed tym się dobrze przygotuje aby nic nie stanęło mu na przeszkodzie. Jest przy tym piekielnie przystojny i pociągający. Potrafi być do tego słodki, kochany, opiekuńczy. Taki wyśniony książe z bajki. Czasami zachowywał się jak kobieta, która mówiąc "nie" myśli "tak" i mimo iż przez kilka miesięcy starał się trzymać z daleka od Truvy i miał zaprzestać jej widywania za każdym razem wracał. Nie jeden się go boi i ludzie niemalże trzęsą się ze strachu na samą myśl o nim - dla nas natomiast bywał uroczy 😍 mężczyzna skrywa również pewną tajemnicę na, którą w życiu byśmy nie wpadły.. "Boisz się go – stwier­dzam cicho. – Oczy­wi­ście, że się boję – od­po­wia­da ro­ze­dr­ga­nym gło­sem. – Sam dia­beł boi się tego czło­wie­ka." "Ten facet nie może nic na to po­ra­dzić. Z de­fi­ni­cji jest jak sza­le­ją­ce pie­kło. Nawet gdy stara się za­cho­wy­wać po­wścią­gli­wie, sa­mo­ist­nie try­ska­ją z niego fale żaru." Początkowe spotkania Truvy i Liama są wypełnione wzajemnym przyciąganiem. Nawet nie znając się ciągnie ich do siebie tak, że żadne nie jest w stanie spojrzeć na kogokolwiek innego. Gdy już jednak zbliżają się do siebie żar między nimi rozpala się do czerwoności a zbliżenia bywają mocne, gwałtowne no i cóż mamy wam powiedzieć... Bardzo bardzo pikantne 🔥 Tru dla Liama jest zagadką. Unikatowym okazem z którym spotyka się pierwszy raz w życiu gdyż nikt do tej pory nie odważył się nawet na niego krzywo spojrzeć. Musicie jednak wiedzieć, że mężczyzna podjął decyzję stawiając Tru pewien warunek po, którym nigdy więcej mogą się nie zobaczyć. Jak zakończy się ta historia? Jaką kobieta podejmie decyzję i... Kim do cholery tak naprawdę jest Liam!? "– Wszy­scy trak­tu­ją go jak króla, ale ty tego nie rób. On po­trze­bu­je do­kład­nie tego, co mu da­jesz. Tych py­skó­wek i szcze­ro­ści. Je­steś praw­dzi­wa, a dla czło­wie­ka jego po­kro­ju to coś bez­cen­ne­go." "Liam Black. Kry­mi­na­li­sta? Obroń­ca uci­śnio­nych? Płat­ny za­bój­ca? Ro­man­tycz­ny wo­jow­nik? Ban­dzior z ogła­dą? Dobry facet ro­bią­cy złe rze­czy, czy zły facet ro­bią­cy dobre?" Jesteśmy przekonane, że z książką tą będziecie się bawić równie dobrze jak i my. Styl pisania autorki sprawia, że przez książkę lecimy nie wiedząc kiedy zbliżamy się ku końcowi a fabuła intryguje przez co czytelnik jest wciągnięty na maksa. Cechuje ją dużo dobrego humoru, erotycznych scen, chemii i napięcia pomiędzy bohaterami. Polecamy Wam ją z czystym sumieniem mając nadzieję, że niebawem doczekamy się kontynuacji 😍 🖤❤️🖤❤️💔/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
21-12-2021 o godz 19:26 przez: bookaholic.in.me
Przeczytałam już tony romansów mafijnych i już dawno doszłam do wniosku, że w nich zostało powiedziane już wszystko. A potem trafia mi w ręce książka od J. T. Geissinger, po której absolutnie nie spodziewałam się książki w tej tematyce, i cóż, szczęka mi opada. To absolutne mistrzostwo, zupełnie inne od wszystkiego, co znamy. Fabuła poprowadzona jest w takim kierunku, że naprawdę nie da się tego przewidzieć, zaskakuje na każdym kroku. I choć mocno skupia się na relacji głównych bohaterów, a mafia jedynie jest tłem całej historii, to absolutnie nie mam problemu z tym, że w tej wersji obyło się bez tortur, krwi i brutalnych momentów. Ta książka jest inna, a dzięki temu wyjątkowa. Nie każdy może być Corą Reilly i Autorka absolutnie nie próbuje się do niej upodobnić. Pisze ze znanym dla niej humorem i tworzy naprawdę interesujące postaci. A całokształt? Byłby idealny, gdyby nie to, że tak mocno rozbudza chęć na kolejną część, że trudno wytrzymać to oczekiwanie.. ;-) Tru chce być prawnikiem i usilnie dąży do tego, by zdobyć wymarzone wykształcenie. Pochodzi z dużej, prostej rodziny w Teksasie, więc w kwestiach finansowych może liczyć tylko na siebie. Utrzymuje się z posady kelnerki w podrzędnej knajpie i właśnie dzięki tej pracy poznaje Wilka. Tru, wbrew pozorom jest introwertykiem, nie przepada za tłumami i ceni sobie samotność. Jednak niech to nie będzie mylące, bo to uparta i ciekawska dziewczyna, a jeśli kogoś zna, to umie pokazać zarówno swój cięty język jak i wiele innych ciekawych cech jej charakteru. Nie można odmówić jej ambicji i zawziętości w dążeniu do celu. W miłości nie szuka szczęścia, ale też nie jest zainteresowana przygodami. Zwyczajna, 24-letnia dziewczyna, która jest albo odważna, albo głupia, bo wcale nie boi się Liama. Liam to postać ogromnie tajemnicza. Pojawia się w dogodnym dla siebie momencie i równie podobnie znika. Niewiele mówi, cechuje się irlandzkim akcentem i ogólną nieprzystępnością. Otacza go aura niebezpieczeństwa i mroku. A jednak, mimo to, wszystkie kobiety niemal mdleją na jego widok. Zawsze ubrany w czarny garnitur od Armaniego, z przenikliwym wzrokiem docierającym niemal do trzewi i rozpalającym do czerwoności. Czemu upodobał sobie Tru i czego od niej chce? I, przede wszystkim, kim tak naprawdę jest? Wilk, to dla niego idealne określenie, ale jaka jest prawda o nim? Tą książkę na wyżyny prowadzi zawarta w niej tajemnica. Bowiem o Liamie możemy powiedzieć wiele na podstawie jego zachowań i podejścia do Tru ale nie mamy zielonego pojęcia o tym, co robi i jak wyglądała jego przeszłość. I ta ciekawość sprawia, że brniemy do przodu niczym taran, by poznać wszystkie jego sekrety, które z całą pewnością zwalają z nóg. Trzeba oddać tej historii, że przedstawia elektryzującą relację bohaterów, w której iskrzy od pierwszych wspólnych chwil i nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. Jednak to aura niedopowiedzeń, domysłów, niepewności, tego, że przez niemal całą lekturę nie dostajemy niczego na tacy, sprawia, że jest to książka nad wyraz wciągająca i ciekawa. To absolutny must-read dla każdego czytelnika lubującego się w historiach mafijnych! Ja zakochałam się w Wilku, chociaż powiem Wam szczerze, że wyrasta mu konkurencja na wysokim poziomie... ;-) A Wy, czy pozwolicie się porwać tej opowieści i pięknemu gangsterowi?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
06-02-2022 o godz 10:58 przez: Snieznooka
Uwielbiam książki autorstwa J. T. Geissinger, ta kobieta ujęła mnie swoim poczuciem humoru, zabawnymi scenami, świetnymi bohaterami. Kiedy tylko przeczytałam „Kontrakt Jacksona” wiedziałam, że będę sięgała po jej książki bez wahania i będzie znajdowała się w gronie moich ulubionych pisarzy. Sięgając po „Pięknego gangstera” wiedziałam, że będzie to inne spotkanie z mafią niż miałam dotychczas. Byłam bardzo go ciekawa, podeszłam do książki bez większych oczekiwań, nie nastawiałam się w żaden sposób, a mimo to buzia sama mi się uśmiechała. Fabuła wydała mi się ciekawa, a postać „stalkera” tajemnicza. Czym tym razem zaskoczyła mnie autorka? Czy J. T. Geissinger w mafijnej odsłonie mi się spodobała? Główną bohaterką książki J. T. Geissinger „Piękny gangster” jest Tru Sullivan, to młoda kobieta, która nie tylko studiuje prawo, ale także pracuje jako kelnerka w pewnej knajpce. To silna i zdeterminowana osoba, wychowała się na farmie i nie boi się ciężkiej pracy. Od wielu miesięcy ma pewnego specyficznego klienta, siada przy tym samym stoliku, którego obsługa przypada jej, obserwuje ją uważnie przypinając drapieżnika. Tru nazwała go wilkiem, potrafił wywołać na jej ciele dreszcze samym spojrzeniem, więc, co by się wydarzyło, kiedy by ją dotknął? Pewnego wieczora po skończonej pracy została napadnięta przez trzech mężczyzn, wiedziała, że jest zdana na samą siebie, więc robiła wszystko, aby się obronić. Pojawił się jej wilk, zupełnie jakby wyruszył na nocne polowanie, mężczyzna ją ocalił. Przestał być bezimiennym klientem, Liam Black to człowiek, z którym nie powinno się mieć, ani chcieć mieć cokolwiek wspólnego. Jest ciemnością, jest złem, jest brutalnością i adrenaliną, która rozsadza żyły. Mężczyzna zdaje sobie sprawę z tego, że ma zbyt wielu wrogów, aby pozwolić sobie na coś więcej z Tru, byłaby jego słabością, a w jego świecie na coś takiego nie ma miejsca. Mimo wszystko jej morskie oczy nie pozwalają mu się odsunąć, zapomnieć, mimo wszystko składa dziewczynie pewną propozycję. Jaka ona będzie i czy zostanie zaakceptowana? „Piękny gangster” to powieść, która wciągnęła mnie na dłuższy czas, pochłonęła i zaabsorbowała całą uwagę, nie pozwalając na to, abym zabrała się za inne czynności. Nic innego się nie liczyło, tylko Tru i Liam i to, co może się wydarzyć za kilka kolejnych kartek. Dla mnie „Piękny gangster” jest fenomenalny, znajdziecie tutaj niebezpieczeństwo, zabawne chwile, a także namiętność i uczucie, przed którym nie można uciec. J. T. Geissinger to świetna autorka, co udowodniła mi po raz kolejny, nie rozczarowałam się, a wręcz przeciwnie, o wiele mocniej polubiłam jej styl. Uważam, że połączenie tej dwójki bohaterów było po prostu fenomenalne, nie nastawiajcie się na mafię, nie ma tutaj zbyt wiele jej elementów, ale wcale mnie to nie przeszkadzało. Liam Black się stał i tyle mi wystarczyło do pełni szczęścia. Autorka stworzyła bohatera niezwykle tajemniczego, groźnego, a jednocześnie takiego, że ta właściwa osoba mogła czuć się przy nim bezpiecznie. Chemia, która narodziła się między nimi była nie tylko mocno wyczuwalna, ale także i uzależniająca czytelnika.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
05-01-2022 o godz 10:05 przez: Anonim
„Miłość nie słucha logiki. Podobnie jak czas, miłość ma własną fizykę i uniwersalne zasady, których nie mamy szans kontrolować.” Truvy ciężko pracuje, aby osiągnąć to co sobie wyznaczyła. Studiuje prawo, w przyszłości chce być prawnikiem z urzędu, pomagać ludziom, których nie stać na dobrego prawnika. Pracuje jako kelnerka, jest samodzielna, samowystarczalna, uparta, a jej niesamowite poczucie humoru i niewyparzony język zwracają uwagę. Od prawie roku do baru, w którym pracuje, przychodzi bardzo przystojny, nienagannie ubrany roztaczający wokół siebie aurę tajemniczości i mroku mężczyzna. Zupełnie nie pasuje do tego miejsca, zawsze siada w jednym miejscu i uparcie wpatruje się w Truvy. Dziewczyna jest coraz bardziej zdezorientowana, nie wie co myśleć. Pewnego razu zostaje zaatakowana przez trzech mężczyzn, niespodziewanie z pomocą przyszedł jej ów tajemniczy mężczyzna z baru. Uratował jej życie czy będzie chciał coś w zamian? Liam Black to mężczyzna, któremu się nie odmawia… Biorąc do ręki kolejną książkę Pani J.T. Geissinger byłam całkowicie pewna, że będzie to niesamowita przygoda. I nic, a nic się nie pomyliłam! Styl Autorki jest rewelacyjny, niesamowite poczucie humoru, sarkazm, lekkość, płynność, szczerość, powodują, że książka czyta się sama, przez nią się płynie. Niepodważalnym atutem są dialogi, przekomarzania, cięte riposty – uśmiałam się do łez. Narracja toczy się naprzemiennie z perspektywy Truvy i Liama – chociaż jego było mi trochę mało. Ciekawie, prawdziwie, naturalnie ukazani bohaterowie powieści. Obydwoje skradli moje serce. Truvy to niesamowita dziewczyna z charakterem, uparta, wytrwała, ambitna, do bólu szczera i pełna wrażliwości na drugiego człowieka. Liam to jedna wielka niewiadoma i tajemnica. Małomówny, charyzmatyczny, niebezpieczny, bardzo pewny siebie mężczyzna. Relacja naszej pary od samego początku jest skomplikowana i pełna niedomówień, zwłaszcza z jego strony. Obydwoje czują, że coś ich do siebie niesamowicie przyciąga, między nimi iskrzy od nadmiaru emocji, atmosfera coraz bardziej gęstnieje. Ona powinna się go bać, a czuje przy nim bezpiecznie, nazywa go swoim wilczkiem. On jest zdumiony jej bezpośredniością i szczerością, coraz mocniej się do niej przywiązuje, wie, że nie powinien. W jego świecie ona byłaby jego słabością i dobrym celem dla wrogów. Jednak rozum jedno, serce drugie. Obydwoje są zadziorni, chcą postawić na swoim, zaczyna ich łączyć wzajemna fascynacja i silne pożądanie. Autorka stopniowo dawkuje nam przeszłość naszych bohaterów, która pozwala spojrzeć na nich z innej perspektywy. Niesamowicie opowiedziany romans mafijny! Historia, bawi, wzrusza, niepokoi, całkowicie przykuwa uwagę. Pasja, miłość, namiętność, energia, porządna dawka pozytywnych emocji, a w tle groźna, bezduszna mafia. Powieść jest nieprzewidywalna. Z niecierpliwością czekam na kontynuację. Serdecznie polecam, Tatiasza i jej książki :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
06-04-2022 o godz 13:15 przez: GirlsBooksLovers
“Męż­czyź­ni pro­wa­dzą­cy życie z jedną nogą w trum­nie prę­dzej czy póź­niej wpa­da­ją do niej cali.” To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, chociaż wiem, że to nie jest jej pierwsza wydana w Polsce książka. Na przeczytanie “Pięknego gangstera” nabrałam ochoty w momencie, w którym zobaczyłam na stronie wydawnictwa zapowiedź. Lubię historie mafijne, do tego zachęciła mnie okładka oraz opis i wiedziałam, że to jest to. Ostatnio mam jakąś niemoc czytelniczą i gdy pojawiają się jakieś przebłyski chęci na czytanie, to wybieram wtedy to, na co mam ochotę w danym momencie. Trochę zwlekałam z przeczytaniem, tej opowieści i wybierałam coś innego i jak zwykle później plułam sobie w brodę, dlaczego tak długo ją odkładałam na bok. No, ale najważniejsze, że jestem już po lekturze. Czy ta książka mi się podobała? Powiem to jednym słowem: bardzo! Ta opowieść zawiera 323 strony, które przeczytałam migiem. Autorka ma fajny styl pisania, dzięki czemu w ogóle się nie nudziłam, a za to wybuchałam głośnym rechotem. Uwielbiam, gdy autorzy w swoje historie wplatają humor, przez co nie jest drętwo. Może miejscami za dużo było tego humoru, bo jak to się mówi “co za dużo, to niezdrowo”, ale bez problemu można przymknąć na to oko. Jeszcze mam takie malusieńkie zastrzeżenie, które po którymś już razie, strasznie mnie irytowało, a było to powtarzane słowo “ano”. To takie, prawie że nic nieznaczące minusiki :D Natomiast, co mnie urzekło w tej opowieści? To relacja Tru i Liama. Jeny, ale od nich było czuć wzajemne przyciąganie i to od ich pierwszego spotkania. Podobało mi się to, w jaki sposób autorka budowała między nimi pożądanie i napięcie. Tru to fajna dziewczyna z poczuciem humoru. Potrafiła się odgryźć i nie była potulna jak baranek. Właśnie takie bohaterki lubię w książkach, które mają coś do powiedzenia. Jeśli chodzi o Liama, to wzbudzał strach w ludziach. Wszyscy dookoła wiedzieli, kim on jest, z wyjątkiem Tru. Gdy to w końcu odkryła, nie okazała cienia strachu. Były sytuacje, w których Liam tak mnie, wkurzał, że miałam ochotę mu normalnie przyłożyć, ale i tak go lubiłam i mianowałam swoim książkowym mężem. Pojawia się wielu bohaterów drugoplanowych, których na swój sposób lubiłam, chociaż mnie miejscami irytowali, a w szczególności Diego. Mimo wszystko te osoby nadawały całokształtu książce i uroku. Autorka zaserwowała mi naprawdę ciekawą przygodę. Gdy dobrnęłam do samego końca, powiedziałam do siebie: “Ale, że jak? To już koniec?”. Ciężko mi było się rozstać z Tru i Liamem, ale każda przygoda kiedyś dobiega końca. Jeżeli szukacie lekkiej książki, która umili Wam wieczór, to sięgajcie po “Pięknego gangstera”. Gwarantuję Wam dużo śmiechu, trochę akcji i ogromne przyciąganie. Ja zdecydowanie jestem na TAK i szczerze Wam polecam tę propozycję. Oceniam ją 8/10. Kasia https://girlsbookslovers.blogspot.com/2022/04/j.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-12-2021 o godz 19:29 przez: Magdalena
J. T. Geissinger urzekła mnie swoim stylem pisania już podczas lektury "Kontraktu Jacksona". Wciąż na półce czekają egzemplarze dwóch kolejnych tomów trylogii "Slow Burn", które planuję nadrobić w najbliższym możliwym terminie. Kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź "Pięknego gangstera", nie mogłam się doczekać, aby przekonać się, czy autorka nie pozbyła się tego charakterystycznego, pełnego humoru i sarkazmu warsztatu. I nie zawiodłam się! Uśmiech praktycznie nie schodził mi z twarzy, a to za sprawą niezwykle zadziornej bohaterki, jaką okazała się Tru. To oblicze uwydatniało się w spotkaniach z tajemniczym Liamem Blackiem. Ona jedyna była w stanie poskromić swoim sarkazmem i bezkompromisowością tego nieobliczalnego mężczyznę. Tylko ona sprawiała, że gangster, przed którym drżał cały świat, ukazywał swoją dobrą stronę.  Postać Liama jest bardzo enigmatyczna. Z jego perspektywy otrzymujemy zaledwie kilka rozdziałów, a one wcale nie dają pełnego obrazu mężczyzny. Jego motywy i myśli przez większość powieści są zagadką, którą pragnie się odkryć. Muszę przyznać, że zatraciłam się w tej powieści. Czułam wewnętrzny przymus, aby dowiedzieć się, jak skończy się ta historia, a z założenia nie miała ona dostać swojego "i żyli długo i szczęśliwie". Końcówka, a właściwie, to co ukrywał Liam, ogromnie mnie zaskoczyło.  Mafijny świat wykreowany w powieści, zdecydowanie różni się od innych powieści z motywem mafijnym, dostępnych na rynku. To wydanie jest znacznie łagodniejsze, posiada mniej z typowej dla mafii brutalności, a więcej z romansowej słodyczy. Stanowi jedynie tło dla przeuroczej historii miłosnej Truvy i Liama. Chemia między nimi jest niesamowita, a sceny erotyczne opisane z dozą ognia i pikanterii. Pożądanie jest doskonale uwidocznione, a czytelnik ma przyjemność obserwować rodzące się między nimi uczucie. Choć jego zalążek znajduje się w obsesji, świetnie przechodzi w stan uzależnienia drugą osobą. Uczucia zdecydowanie grają tu pierwsze skrzypce, a ja to kupuję!  "Piękny gangster" to kolejna wspaniała pozycja w dorobku autorki. Powieść nie jest schematyczna i nie wpisuje się w żaden typ dotychczas czytanych przeze mnie powieści mafijnych. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to chyba do tego, że samej mafii mogło być tu trochę więcej. J. T. Geissinger postawiła natomiast na piękną historię miłosną, która nie jest pozbawiona goryczy przeszłości. Ciekawi i intrygujący bohaterowie to niewątpliwy atut tej opowieści. Jestem pewna, że jesz­cze kiedyś wrócę do powieści, aby na nowo spotkać się z zadziorną Truvy oraz niesamowicie seksownym i tajemniczym Liamem. Gorąco polecam!  PS Jeśli lubicie romanse z dużą różnicą wieku, to ta pozycja jest dla Was! 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
14-01-2022 o godz 08:32 przez: Karolina Koziar
J.T. Gessinger poznałam przy serii #slowburn która skradła moje serce pewnym nieznośnym szkotem dlatego kiedy tylko zobaczyłam nową propozycją Autorki, w dodatku w moim ulubionym wątku, nie było możliwości żebym jej nie przeczytała. Romanse z elementem mafii czytam nieprzerwanie już od dwóch lat i zauważyłam, że ostatnio ciężko jest mnie czymś zaczarować, ponieważ poprzeczka ustawiona jest na prawdę wysoko. Jednak.. Autorce się to udało. "Gdy na zemstę jest już za późno, sprawiedliwość musi dokonać się inaczej" Przez ostatni rok przystojny nieznajomy w drogim garniturze od Armaniego przychodził na kawę zajmując stolik w sekcji Tru. Obserwował ją niczym potężny zły wilk traktując jak potencjalną ofiarę. Czujny i opanowany, oszczędny w słowach lecz...Z irlandzkim akcentem! Przychodzi tylko dla niej i oboje dobrze o tym wiedzą. Sprawiał, że pragnęła go poznać bardziej mimo, że wciąż była przy nim zdenerwowana. Każda próba rozmowy kończyła się jej kompromitacją i czerwonymi policzkami. Jednak w ostatnim czasie coś się zmieniło... a potem... jej pomógł i złączył ich ścieżki nieodwracalnie... Silna, pyskata, zadziorna, uparta i potrafiąca odmówić- taka właśnie była Truvy. Bardzo podobało mi się, kiedy prowadziła walkę między tym czego pragnie i przyjdzie jej z tym żyć, a tym co powinna zrobić. Zaparcie dążyła do celu i za to ją uwielbiałam. Z uśmiechem na ustach czytałam jak mocno pomylił się Liam w jej ocenie... "Można było lwa ubrać w pstrokate stroje, ale i tak zawsze to on będzie królem dżungli" Liam Black od początku chciał postąpić właściwie. Wiedział jak bardzo niebezpieczne życie prowadzi i nie chciał być za kogoś odpowiedzialny wiążąc się emocjonalnie z kobietą, ponieważ nigdy nie wiedział kiedy przyjdzie mu zniknąć. Jednak obiekt jego obsesji o pięknych zielonych oczach, który zaczarował go swoim uśmiechem, coraz bardziej władał jego umysłem szukał rozwiązania do sytuacji w jakiej się znaleźli. Pytanie tylko: czy dobrze wybrał? Jego postać od samego początku sprawiła, że chłonęłam tę książkę. Był seksowny. Po prostu. Tajemniczy i niewytłumaczalnie mnie do niego ciągnęło. Chciałam wiedzieć kim jest, jaki jest, a mrok, który go otaczał utrzymywał tę powieść w ciągłym napięciu. Ciężko mi było przewidzieć kolejne zachowania bohaterów czy wydarzenia w jakie zostaną wplątani więc nie będzie to dla nikogo zaskoczeniem, że końcowego rozwoju sytuacji absolutnie się nie spodziewałam. Różnica wieku i niesamowita chemia jaka towarzyszy tej dwójce oraz poczucie humoru Autorki sprawiły, że nie mogłam przestać jej czytać. Chciałam więcej i nieubłagalnie dotarłam do jej końca. Podsumowując: polecam poznać Liama i samemu sprawdzić jak mocno będzie potrafił Was zahipnotyzować.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
03-01-2022 o godz 10:37 przez: Heather
W morzu powieści romantycznych, które nie wyróżniają się niczym szczególnym i uciekają z pamięci zaraz po zamknięciu ostatniej strony doskonale odnalazła się J.T. Geissinger. Przetartą drogą wyruszyła ku świeżości oraz oryginalności i na czymś znanym zbudowała coś zupełnie nietypowego. Dwie pierwsze książki autorki, które miałam okazję poznać okazały się smacznymi opowieściami o miłości oraz życiowych wyzwaniach a sam styl Geissinger idealnie trafił w mój gust. Szybko trafiła więc na listę moich ulubionych autorek i z niecierpliwością wypatrywałam kolejnych jej dzieł. Nie ukrywam jednak, że mimo wszystko bałam się tego jak autorka udźwignie pierwszy tom serii mafijnej. Tych książek ostatnio jest tak dużo i wszystkie do siebie ogromnie podobne, że obawiałam się iż nasza znajomość skończy się jednak na pierwszej serii autorki. Nie łatwo jest bowiem przeskoczyć tak licznie napiętrzające się schematy. J.T. Geissinger jednak pochwyciła wyzwanie i przeskoczyła poprzeczkę tworząc historię wciągającą, emocjonalną, miejscami trochę leniwą, jednak na pewno dużo lepszą od niejednej pseudo mafijnej lektury. Na początku trochę doskwierał mi brak dynamiki, ale pojawiał się on stosunkowo rzadko, tylko w nielicznych momentach, więc od razu przejdźmy do tego, że tempo akcji nie jest równe. Nie jest to także wada dla tej książki, przynajmniej nie dla mnie, ponieważ autorka skupia się na detalach, na losach bohaterów, na ich dniu codziennym, więc możemy się bliżej przyjrzeć się ich historii, która jest zakręcona i jak to w mafijnym świecie bywa - niebezpieczna. Nie jest to co prawda świat brutalnie nakreślony, bezwzględny czy krwawy, ale na pewno mroczny i nieprzewidywalny co jak sądzę ujawni się lepiej w kolejnych tomach. Sądzę, że największym atutem pierwszego tomu okazała się kreacja bohaterów a tuż po niej styl autorki. Poznajemy Tru oraz Liama, których wspólny los jest nieźle zagmatwany, ale za to ich charaktery od razu przyciągają uwagę - charyzmatyczni, pewni siebie, odważni i niezależni, otoczeni mnóstwem emocji, dobrze poprowdzonych scen a także humorem tak charakterystycznym dla lekkiego pióra autorki. Innymi słowy "Piękny gangster" bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Lektura okazała się warta poznania a przy tym pozostawiająca apetyt na więcej. Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów, podobał mi się również sam mafijny świat, który jednak nie odkrył przed nami wszystkich kart, więc możemy liczyć na to, że w kolejnych tomach będzie wszystkiego znacznie więcej. Nie mniej jeśli nie znudził Wam się jeszcze motyw mafijnych romansów lub szukacie takiej serii, której warto poświęcić uwagę - polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
Więcej recenzji