5/5
08-03-2022 o godz 20:39 przez: Kosz z Książkami
Baśnie od zawsze miały dla mnie w sobie coś pociągającego. Uwielbiam zarówno oryginalne wersje, jak i adaptacje dla młodszych odbiorców, nie gardzę także pozycjami inspirującymi się baśniowych historiami czy popularnymi ostatnio retellingami. Nie będę więc ukrywać, że na nową książkę Chainaniego czekałam z niecierpliwością, tym bardziej iż jego ,,Akademię Dobra i Zła’’ wspominam naprawdę ciepło. ,,Piękno i bestie’’ zaskoczyły mnie jednak, bo choć spodziewałam się mroczniejszej wersji baśni, autor zaserwował czytelnikom coś o wiele więcej niż klasyczne historie opowiedziane w nowy sposób. Wśród wybranych przez autora baśni znalazły się kolejno: – Czerwony Kapturek, – Królewna Śnieżka, – Śpiąca królewna, – Roszpunka, – Jaś i magiczna fasola, – Jaś i Małgosia, – Piękna i Bestia, – Sinobrody, – Kopciuszek, – Mała syrenka, – Titelitury, – Piotruś Pan. Te dwanaście historii potrafi zarówno poruszyć, jak i rozbawić, jedne zaskoczą nas mniej, inne bardziej, zaś tym co je łączy jest to, że wywołują one naprawdę silne emocje i nakłaniają do chwili refleksji, nie raz zmuszając do spojrzenia na dopiero co przeczytaną opowieść z zupełnie innej perspektywy. Stare spotyka się w nich z nowym – autor bowiem postawił na wiele problemów, które choć towarzyszą ludziom od lat, ostatnimi czasy zyskały nieco rozgłosu i stały się bardzo aktualne. W swoich baśniach Chainani skupia się właśnie na takich sprawach – pokazuje miłość, która nie zamyka się wyłącznie na uratowanych przez książąt księżniczkach, ba spotkamy tutaj bohaterki silne na tyle by żaden książę nie był im potrzebny. Nie wszystkie historie miłosne kończą się tutaj szczęśliwie, czasami uczucie staje się więzieniem, w którym człowiek ulega przeobrażeniu w potwora. Doświadczymy tu dyskryminacji, niezrozumienia, zagubimy się w emocjach zarówno własnych, jak i tych targającymi bohaterami historii. Nie raz też poczujemy, że ich problemy są tak bardzo podobne do tego z czym sami mierzymy się na co dzień, a przecież nasze życie to nie baśń. Choć autor pokazuje, że być może granica między baśniowym światem, a tym realnym, nie jest znowu aż tak trudna do pokonania. Warto także dodać, że także samo wydanie książki sprawia masę radości – poza niezwykle klimatyczną okładką wewnątrz na czytelników czeka wiele ilustracji utrzymanych w tej samej stylistyce – zarówno czarno-białych, jak i kolorowych, które dodatkowo dodają lekturze uroku. Soman Chainani na nowo opowiedział znane wszystkim baśnie, tworząc zbiór w którym znane nam z dzieciństwa historie przybierają zupełnie nową formę. Czasami bardziej, czasami mniej podobne do oryginału, wszystkie jednak w równej mierze skażone problemami współczesnego świata – rasizmem, szkodliwymi stereotypami, zamknięciu w narzuconej z góry roli, nietolerancji. Te słodko-gorzkie historie pokazują, że na końcu nie zawsze znajdziemy szczęśliwe zakończenie, że piękno bywa zgubne i fałszywe i że nie raz czeka nas trudna walka – nawet nie o ukochaną osobę, ale o samych siebie. Baśniowy świat Somana Chainaniego bywa straszny i okrutny, ale trudno odmówić mu swoistego uroku i zaprzeczyć iż mroczna wersja wizja baśni potrafi oczarować i wciągnąć czytelnika do tego stopnia, że trudno się od niej oderwać. Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-03-2022 o godz 08:28 przez: Ewelina Wieczorek
Każdy wychował się na bajkach: czy to była Mała Syrenka, Kopciuszek albo Smerfy, Psi Patrol czy Miś Coralgol, nie ma większego znaczenia. Najważniejsze, że przez kilka najmłodszych lat brało się przykład z ukochanych bohaterów, próbując ich naśladować w działaniach. Osobiście jestem fanką baśni i mimo że na karku mam już 27 lat, niezmiennie oglądam animacje lub czytam bajki skierowane stricte dla dzieci. Tak oto trafiłam na książkę Somana Chainani'ego pt. "Piękno i Bestie". I się zakochałam w tych do bólu dotkliwych, niemal realistycznych i zdecydowanie dających do myślenia opowieściach niosących przesłanie prawie w każdym zdaniu. "Piękno i Bestie" zawierają aż dwanaście bajek znanych z dzieciństwa, które zostały pokazane z zupełnie innej strony. Przeinaczono je, przekształcono, pozmieniano albo wyciągnięto od razu najważniejsze wnioski, zaznaczając przestrogi albo uwagi. Książka rozpoczyna się od Czerwonego Kapturka - historii niebezpiecznej, wręcz tragicznej, pełnej strachu, ale też i odwagi. Otóż co roku na początku wiosny wataha wilków z pobliskiego lasu naznacza drzwi domu najpiękniejszej dziewczyny z wioski, którą mieszkańcy mają złożyć im w ofierze. Sęk w tym, że tegoroczna ślicznotka nie zamierza się poddać. Przyodziewa czerwony płaszcz, stając twarzą w twarz z wilkami. I zrobi wszystko, by przeżyć... W "Pięknie i Bestiach" czytelnicy mają do czynienia również z samolubnym Piotrusiem Panem, Sinobrodym za bardzo lubiącym małych chłopców, Roszpunką czekającą na miłość, Arielką, która dla młodzieńczej miłości zapragnie oddać nieśmiertelność albo z Jasiem marzącym o miłości i rodzinie. To zaledwie kilka przykładów, bowiem książka bogata jest w o wiele więcej nietuzinkowych spojrzeń na te znane historie. Soman Chainani stworzył kapitalnie oryginalną książkę, niemal zachwycającą, pokazującą wartości zamieniające się w przywary (lub odwrotnie). W niezwykle twórczy sposób pokazał prawdę o niektórych sytuacjach, wplatając magię i wyjątkowo obrazowe fragmenty. Najcudowniejsze jest, że w. "Pięknie i Bestiach" nie ma tabu. To pojęcie zupełnie nie istnieje, a autor porusza nawet najdrażliwsze, najbardziej kontrowersyjne tematy. Nie twierdzę, że wszystkie bajki podobały mi się w równym stopniu. Na największą uwagę według mnie zdecydowanie zasługuje wspomniany wcześniej Czerwony Kapturek, ale również Piękna i Bestia, Piotruś Pan oraz Jaś i Małgosia. W książce czytelnicy znajdą tonę najróżniejszych emocji: zaczynając od radości, dumy czy odwagi, poprzez neutralność, kończąc na strachu, smutku i żalu. "Piękno i Bestie" to nie jest opowieść, którą czyta się na raz - ją się dawkuje. Historie trafiają prosto w serce, a po przeczytaniu każdej zdecydowanie trzeba zebrać myśli. Na koniec, oczywiście, polecę lekturę "Piękna i Bestii", bowiem książka zawiera wiele sekretów, których odkrycie przyniesie wiele emocji. Nie jestem do końca przekonana, czy będzie odpowiednia dla dzieci (w tej kwestii decyzję powinni podjąć rodzice, ale po przeczytaniu, na pewno nie przed!), ale dorosłym czy starszej młodzieży skutecznie otworzy oczy na wiele problemów, z którymi aktualnie zmagają się ludzie na świecie. To przepiękne, do bólu prawdziwe baśnie, jakie naprawdę warto poznać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-04-2022 o godz 17:28 przez: Qulturasłowa
Szczęśliwe te dzieci, które wychowały się na bajkach i baśniach, które chłonęły alternatywną rzeczywistość, pobudzały wyobraźnię, a przy tym czerpały z mądrości tych historii, w których rozróżnienie pomiędzy dobrem a złem, jest niezwykle widoczne. I choć w życiu żadne wybory ani uczynki nie są czarno-białe, to kręgosłup moralny, zbudowany w oparciu o baśnie jest twardy i nie ugina się pod najmniejszymi pokusami. A choć wiele osób chce podważyć zasadność bajek i baśni, zarzucając im chociażby patriarchat czy przejaskrawienie świata, to tak naprawdę nie wszystkie bajki są cukierkowe. Wystarczy przypomnieć sobie kilka baśni Hansa Christiana Andersena by wiedzieć, że niekiedy w bajkach – tak jak w życiu – jest dużo zła i że nie zawsze kończą się one dobrze. Bo tak naprawdę bajki i baśnie mogą być również straszne, mogą obnażać ludzkie wady i słabości, piętnować patologię i pokazywać, że niekiedy, przynajmniej na tym świecie, dobro jest w stanie wygrać ze złem. Dla tych, którzy lubią odrobinę strachu, których nie odstraszą groźne potwory, ale również ludzka głupota, nienawiść, ignorancja i ksenofobia, adresowany jest niezwykły zbiór nieco przerażających baśni, autorstwa Somana Chainaniego. Książka „Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Jaguar, to niecodzienne, a przy tym nieco urealnione i uwspółcześnione spojrzenie na stare, dobrze znane opowieści. Znajdziemy tu zatem zarówno „Czerwonego Kapturka”, „Królewnę Śnieżkę”, „Śpiącą królewnę”, „Roszpunkę”, jak i „Kopciuszka” czy „Piotrusia Pana”. W sumie mamy dwanaście bajek znanych, a jednocześnie nieznanych. Te z czasów naszego dzieciństwa odciskają na tych współczesnych swoje piętno, a może raczej stanowią inspirację, ale tak naprawdę z tymi Chainaniego nie mają nic wspólnego. Dlatego Czerwony Kapturek po rozprawieniu się z pomocą babci z gromadą złych wilków, siejących postrach wśród mieszkańców pobliskiej wioski (a szczególnie wśród pięknych dziewcząt, które są składane w corocznej ofierze) zakłada schronisko dla tych kobiet, które nie godzą się, by uroda była ich przekleństwem, zaś czarnoskóra Śnieżka pokonuje Złą Królową jej własną bronią. Z kolei w „Roszpunce” przekonamy się, że najgorsze, co może się zdarzyć, to pragnienie posiadania dziecka jako remedium na złamane serce. A także uszczęśliwianie kogoś na siłę i przekonanie, że ten, kto ma wszystko, pragnie kontynuacji takiego życia. Z kolei Kopciuszek, czyli jedyna dziewczyna w Hiszpanii lubiąca gryzonie, wciąż co prawda pozostała naiwnym dziewczęciem dającym się wyprowadzić macosze i jej córkom w pole, ale za to mającym za nic konwenanse. Dlatego właśnie resztę życia zamiast z księciem spędziła … z Magdaleną. Baśnie zawarte w zbiorze przełamują stereotypy, pokazują, że można patrzeć inaczej, że jesteśmy sobie równi i tak naprawdę nikt z nas nie ma mocy dokonywania oceny innych. Lektura tych opowieści pozwala nam inaczej patrzyć na świat, ale również pokazywać dzieciom, że istnieją różne rozwiązania. Zatem, jeśli tylko znajdziemy w swoim sercu odwagę, możemy przekraczać granicę, rozbijać szklane sufity i walczyć o własne szczęście. Gdziekolwiek by się ono nie znajdowało …
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-03-2022 o godz 12:28 przez: Luna
„Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie” od Wydawnictwa Jaguar to przegenialna książka autora „Akademii Dobra i Zła” (Soman Chainani). Baśnie, które znamy z dzieciństwa, autor opowiada zupełnie na nowo, dodając im pewien powiew świeżości. Jest to zebranie tego, co najlepsze z baśni i przedstawienie ich, zinterpretowanie na swój sposób – sposób bardziej współczesny. Autor stworzył dla nas możliwość wyruszenia w niesamowitą przygodę. W książce znajdziemy nowe interpretacje takich baśni jak: Czerwony Kapturek, Królewna Śnieżka, Śpiąca Królewna, Roszpunka, Jaś i magiczna fasola, Jaś i Małgosia, Piękna i Bestia, Sinobrody, Kopciuszek, Mała Syrenka, Titelitury, Piotruś Pan. W baśniach pojawiają się nietypowe elementy, inne niż w baśniach przedstawianych zazwyczaj. Są to nie tylko zupełnie inne przebiegi historii czy ich zakończenia, ale także przykładowo takie elementy jak ciemnoskóra Śnieżka, czy też śpiący królewicz, zamiast śpiącej królewny. Zmiany, które następują, sprawiają, że baśnie mogą stanowić oparcie dla szerszej grupy odbiorców ze względu na brak wykluczeń. Modyfikacje następują także w orientacji seksualnej bohaterów, w ich charakterach, motywacjach i pragnieniach. Bo kto powiedział, że Roszpunka faktycznie chciała uwolnić się z wieży po to, aby wieść dworskie życie z jakimś królewiczem? Baśnie w nowym wydaniu są brutalne, zaskakujące i nieoczywiste, mroczne. Sprawiają, że nasz sposób myślenia zupełnie się zmienia. Nie spodziewamy się tego, jak będzie wyglądał przebieg baśni – wiemy za to, że możemy spodziewać się czegoś zupełnie nowego. Nie zakładajmy lepiej, że komuś raz się powiodło, to powiedzie się i teraz. Nie szukajmy w baśniach Chainaniego motywacji, które były nam wpajane od maleńkości. Wcześniej nie znałam baśni „Titelitury”, ale autor zmotywował mnie do zapoznania się z nią w celach porównawczych. „Piotruś Pan” zaś był naprawdę świetny i chyba mogę stwierdzić, że podobał mi się najbardziej ze wszystkich. Niektóre baśnie nie przypadły mi do gustu, ponieważ miałam wrażenie, że gdzieś zaginęłam w próbie zrozumienia toku myślenia autora, ale to chyba jest tak, jak z poezją – każdy wiersz można byłoby oceniać, dając mu osobną ocenę, biorąc pod uwagę własne odczucia. Nowe baśnie są lepsze i gorsze, każdemu spodoba się w nich coś innego, ale jedno jest pewne – baśnie wyróżniają się, są kreatywne, mniej przewidywalne niż oryginały i to kupiło mnie w pełni! Autor „Piękno i bestie” w swojej książce zaskakuje nas swoją wyobraźnią, umiejętnością niecodziennego przedstawienia kanonicznych baśni w sposób oryginalny, zapewniający głębszą swobodę w interpretacji i większą dozę poprawności politycznej niż w pierwowzorach. Czy tę poprawność polityczną trzeba było pogłębiać w baśniach? Osobiście mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, ale ile osób – tyle opinii. Pewne jest to, że współczesne wydania baśni utwierdzą nas w przekonaniu, że nie są to zwykłe opowiastki dla dzieci. Te historie zaskoczą niejednego dorosłego swoim dobitnym, brutalnym charakterem. Warto też wspomnieć o pięknym wydaniu książki i ilustracjach, które świetnie dopełniają całości. Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
13-05-2022 o godz 12:00 przez: Aleksandra Stasieńko
Gdy tylko ukazała się zapowiedź zbioru "Piękno i bestie" to poczułam, że chcę je przeczytać! Polubiłam Akademię Dobra i Zła tego autora i wiedziałam, że po jego wersjach baśni mogę się spodziewać czegoś oryginalnego!Czy autor spełnił moje oczekiwania? Nie do końca, niestety. Ocena tej książki przychodzi mi z trudem. Jak to bywa w zbiorach - jedne opowieści spodobały mi się bardziej, inne mniej. Opowieści z tego zbioru nie są nowymi baśniami, napisanymi na współczesne czasy. To po prostu nieco przerobione klasyczne historie, które każdy z nas zna z dzieciństwa. Trochę za dużo było tutaj dla mnie "współczesnej poprawności". Nie były to zgrabnie wplecione wątki, one dosłownie krzyczały z kart tych opowieści. Rasizm, dyskryminacja, brak tolerancji, feminizm. To właśnie elementy, które autor wrzucił w znane nam baśnie. W zbiorze pojawia się też kilka fajnych pomysłów. Np. rozmowa Małej syrenki z morską wiedźmą. Chociaż zakończenie było rozczarowujące, to główny motyw na tę baśń był naprawdę ciekawy. Podobało mi się też wplecenie wątku kulinarnego do bajki o Jasiu i Małgosi (chociaż zabrakło mi wyjaśnienia czym były niektóre potrawy, bo nie miałam pojęcia o czym czytam 🤣), tragizmu w Pięknej i Bestii czy opowiedzeniu bajki o Piotrusiu Panie z zupełnie innej perspektywy (to była chyba najlepsza z opowieści). Baśnie z tego zbioru to po trosze historie opowiedziane na opak, w niektórych autor stworzył baśnie z odwróconymi rolami. Dla mnie było to zdecydowanie za mało. Liczyłam na o wiele więcej oryginalności, a nie jedynie przeróbkę. Miało być mrocznie, niebezpiecznie i inaczej. Autor do tego dąży, ale bardzo często czułam, że jest to wymuszone i bez głębi. A szkoda. Wielu osobom mogą się spodobać ilustracje zawarte w tej książce, jest ich naprawdę sporo i chociaż mi średnio przypadły do gustu to z pewnością znajdą swoich miłośników. Ciężko mi ocenić ten zbiór. Z jednej strony, po autorze Akademii Dobra i Zła spodziewałam się czegoś o wiele bardziej oryginalnego. Niektóre baśnie wypadły słabo, czułam jakby były pisane na siłę, przekombinowane, a współczesne problemy, jakie rzekomo miały one poruszyć, były tak nachalnie wyeksponowane, że baśń traciła na swojej aurze tajemniczości. Ale z drugiej strony, kilka z tych opowieści mi się podobało i choć nie zawsze wykonanie przypadło mi do gustu, to nie mogę odmówić autorowi paru oryginalnych i ciekawych koncepcji. Przy niektórych przyjemnie spędziłam czas i byłam ciekawa jak dalej potoczy się dana historia. Dla tych kilku historii cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę. W przypadku tego zbioru najlepiej przekonać się samemu czy te baśnie to coś da Was. Mam też wrażenie, że te wersje baśnie dużo bardziej mogą spodobać się młodzieży niż dorosłym czytelnikom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-05-2022 o godz 15:10 przez: WinchesterBear
Uwielbiam wariacje znanych nam wszystkim opowieści, zwłaszcza gdy są podane w poważniejszym wydaniu, dlatego kiedy usłyszałam o nadchodzącym "Piękno i Bestie", czekałam niecierpliwie! Klasyczne i mroczne bajki i baśnie opowiedziane na nowo, często z twistem, odświeżone na nasze czasy. I w gruncie rzeczy bawiłam się dobrze, ale przyznać muszę, liczyłam na coś... więcej. Ale po kolei! Przygoda z "Piękno i Bestie" Somana Chainani to taka sinusoida; większość opowiadań jest średnich, część słabych, część bardzo dobrych. Najbardziej spodobała mi się jego wersja "Małej syrenki" - była świetnie napisana i sprytna, na tej baśni bawiłam się najlepiej, choć kilka innych było poziomem zbliżonych i myślę będę do nich wracać. Nieco zawiodłam się za to na opowieści "Czerwonego Kapturka" i "Królewny Śnieżki", na które chyba najbardziej liczyłam, a część innych zaczynała się świetnie i... pod koniec gdzieś traciła. Część, jak np. "Titelitury", była tak bliska oryginałom, że w gruncie rzeczy ciężko je nawet nazwać retellingami. Ogólnie jednak przez opowiadania się płynie – czyta się je lekko, szybko i przyjemnie. Jedyną rzeczą, która momentami wytrącała mnie z czytania była subtelność, czy raczej jej brak. Wieloma uwspółcześnieniami dla tych baśni było zawarcie w nich różnorodności; orientacji, kultury i innych. I tak jak w części opowiadań jest to zrobione naprawdę fajnie, jak np. w "Jasiu i Małgosi", tak w wielu delikatnie jak cegłą w mordę. Momentami autor trochę przesadził w sposobie ukazania tych problemów czy po prostu różnic, przez co kilka razy wybił mnie z rytmu czytania – uważam można było to zrobić nieco subtelniej, lepiej dopasować sposób przedstawienia zagadnienia do obranej narracji. Mimo wszystko bawiłam się na "Pięknie i Bestiach" naprawdę dobrze i w gruncie rzeczy je polecam. Myślę, że warto sprawdzić tę pozycję samemu, bo jest tutaj wiele przeróżnych motywów, każdy znajdzie coś dla siebie, każdy inaczej pewne elementy odbierze i zinterpretuje. Jest to tytuł nietuzinkowy, z pomysłem, starający się coś sobą przekazać. Doceniam to. Na koniec wspomnę jeszcze szybko o tym, jak pięknie ten zbiór jest wydany... No po prostu wow! Nie wpływa to na moją ocenę samej książki, bo każdorazowo oceniam tylko treść, ale zawsze zwracam uwagę i mocno doceniam porządnie wydawane publikacje. A w wypadku "Piękna i Bestii" zarówno okładka jak i wszystkie ilustracje w środku to cudeńka! Pięknie się prezentuje, dodaje to klimatu i przyjemnie mieć ją na półce! Wydawnictwa, zarówno zagraniczne jak i polskie, naprawdę się postarały! We współpracy z wydawnictwem Jaguar.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
07-09-2022 o godz 20:02 przez: scarlettrose
Skuszona zapowiedzią Baśni w nowym wydaniu sięgnęłam po tę książkę. W nowej wersji dostajemy dwanaście nowych bajek. Niektórzy może nie znają tych bajek z innej strony ja jednak jako dziecko miałam książkę, gdzie „Mała Syrenka” nie kończyła jako księżniczka. Była do dość niespodziewane zakończenie jak dla dziecka. Choć długo nie mogłam zrozumieć czemu się tak kończy a nie inaczej, z czasem jednak je doceniłam. Ale wracając do tych dwunastu przekształconych lub inaczej bardziej współcześnie napisach bajek. Jedne były krótsze inne dłuższe. Jedne zawierały jakiś przekaz, inne dla mnie traciły znaczenie w nowym wydaniu. Typowa baśń miała nie tylko bawić, ale czegoś i nauczyć. W niektórych opowieściach faktycznie są ciekawie przedstawione nauki. Kobiety powinny radzić sobie same a nie tylko liczyć na rycerzy na białym koniu. Piękno nie zawsze jest wyznacznikiem dobra, zaślepienie nie można mylić z miłością itp. Są jednak momenty, gdy wydaje mi się, że pokazuje się zbyt dużo złej strony. Przedstawia, że wymierzenie brutalnej zemsty jest dobre, brak uczuć, nagroda za morderstwo, nagroda za lenistwo oraz egoizm, przedstawianie kobiet w większości jako próżne strasznie złe istoty itp. Raczej nie tego spodziewałam się po nowym wydaniu baśni. Z dwunastu opowiadań tylko trzy przypadły mi do gustu. Są to „Czerwony kapturek”, „Syrenka” oraz „Piotruś Pan”. Te wersje bajek spodobały mi się i będę je miło wspominać. W „Czerwonym kapturku” uczymy się, że czasem wystarczy czegoś mocno chcieć oraz umieć ruszyć głową by sobie pomóc. Nie trzeba dawać się opanować lękowi tylko z nim walczyć sprytem. W „Syrence” morał jest taki, że musimy częściej używać rozumu a nie tylko oczu. Nie zawasze co piękne jest nam pisane. A w ostatnim opowiadaniu uczymy się, że czasem z miłości nie dostrzegamy prawdy. Tego, że często jesteśmy wykorzystywani choć nam się wydaje, że jesteś my potrzebni i kochani. A miłość może przyjść w niespodziewany sposób. Trzeba tylko otworzyć serce i oczy. Plusem też są ciekawe ilustracje oraz piękna oprawa. Czyta się te historie bardzo szybko i przyjemnie, Czy dałabym takie wersje bajek dziecku? Raczej nie. Jeżeli chcesz poznać, jak ukazał w nowoczesnej wersji śmiało sięgnij i się przekonaj czy to baśnie dla Ciebie. Mi nie wszystkie przypadły do gustu, nie poczułam w nich magii, po prostu dobrze napisane opowiadania znanych historii. Ale może spodobać się komuś innemu, wiadomo przecież, że każdy baśnie odczytuje i interpretuje inaczej. A może Tobie się one właśnie bardzo spodobają? Sięgnij i przekonaj się sam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2022 o godz 17:54 przez: Snieznooka
Znacie Somana Chainani? Na pewno kojarzycie autora z cyklu książek „Akademia Dobra i Zła”, który zyskał szerokie grono czytelników. Chociaż od wydania ostatniego tomu minęło trochę czasu, jak widać Soman Chainani na tym nie poprzestał. Ku zapewne nie tylko mojej uciesze pojawiła się książka „Piękno i bestie”. Muszę Wam się przyznać do tego, że uwielbiam retellingi, kiedy tylko mam możliwość to po nie sięgam, dlatego też taka tematyka książki bardzo mi odpowiadała. Chainani zdecydował się pójść krok dalej, nie tylko zebrał dwanaście opowieści, ale nadał im mroczniejszy wydźwięk. Każdy z nas ma swoją ulubioną baśń z dzieciństwa, kto wie, może znajdzie się tutaj i wskaże nieco inny morał? „Piękno i bestie” to zbiór dwunastu baśni, które są skierowane do nieco starszego czytelnika. Chociaż autor trzyma się bardziej Disneyowskich wersji, niż napisanych przez Andersena, czy innych autorów, mam nadzieję, że nie będzie to przeszkadzało czytelnikom. W tym zbiorze znajdziecie takie baśnie jak: Kopciuszek, Królewna Śnieżka, Roszpunka, Czerwony Kapturek, czy Jaś i Małgosia. Czytając te opowieści wprost czuło się magię wylewającą z kart powieści, ale nie tylko. Każda baśń według Somana Chainani pobudza czytelnika do przemyśleń. Nie bez znaczenia jest fakt, że każda z historii została dostosowana do współczesnych realiów, stając nam się jeszcze bliższa. Jeśli myślicie, że czytaliście już w tej tematyce „wszystko” i nic Was nie zaskoczy to jesteście w błędzie. Zapomnijcie o nieporadnych księżniczkach, które bez silnych i mężnych rycerzy i książąt nie poradzą sobie z problemami. Świat się zmienia, a w raz z nim baśnie, które ukazują współczesne problemy, troski, a także mrok i zwątpienia. „Piękno i bestie” to nie tylko wspaniała książka pełna morałów, ale także piękne wydanie, które sprawia, że z jeszcze większym przekonaniem oddajemy się każdej opowieści. Okładka jest przepiękna, a wraz z nią znajdziemy tutaj niesamowite ilustracje, które są autorstwa Julii Iredale. Soman Chainani skoncentrował się na naszych codziennych problemach, które ukazał w bajkowej osłonie, jest bardziej mroczniejsza pozbawiona przesłodzeń i lukru. Znajdziecie w niej współczesne problemy, z którymi może kiedyś sami się mierzyliście, takie jak dyskryminacja, osamotnienie, problem z akceptacją i zrozumienie samych siebie. „Piękno i bestie” jest świetnym przykładem na to, jak znany utwór literacki może osiągnąć zupełnie inny wymiar stając się odrębną historią, która na długo pozostanie w naszej pamięci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-03-2022 o godz 21:35 przez: Sylwia Feliszek
Bajki i baśnie – historie powstałe dla białych heteroseksualnych dorosłych, które później były opowiadane i czytane białym heteroseksualnym dzieciom. Zazwyczaj zawierają morał, a te dawniejsze przepełnione są brutalnością i okrucieństwem. Mała dziewczynka w świąteczną noc umiera na mrozie otoczona tłumem ludzi, siostra Kopciuszka ucina sobie piętę, by jej stopa zmieściła się w szklanym pantofelku, a Śnieżka zostaje zgwałcona, a nie pocałowana i przebudzona przez przystojnego, dobrego, bogatego księcia… To nie zbyt pochlebna geneza. Soman Chainami i Julia Iredale (ilustratorka) stworzyli niepowtarzalny zbiór baśni opowiedzianych na nowo, by wyprowadzić ten gatunek z mrocznych kątów, w które zaprowadziła go historia. W „Pięknie i bestii” znajdziemy nowe wersje: • Czerwonego Kapturka, • Królewny Śnieżki, • Śpiącej królewny, • Roszpunki, • Jasia i magicznej fasoli, • Jasia i Małgosi, • Pięknej i Bestii, • Sinobrodego, • Kopciuszka, • Małej syrenki, • Titeliturego, • Piotrusia Pana. Każda z nich została przepisana na swój oryginalny sposób, biorąc pod uwagę m.in. zmianę koloru skóry bohaterów i bohaterek oraz ich orientacji seksualnej. Autor nie zapomniał także o rozprawieniu się z krzywdzącym stereotypem, że wszyscy piękni ludzie są dobrzy, a „brzydcy” – źli. Trzeba przyznać, że „Piękno i bestie” to nie tylko potrzebna każdemu dziecku lektura, ale także po prostu świetna rozrywka i dla dorosłych, ponieważ odkrywanie tych baśni na nowo, wywołuje niesamowitą ciekawość tego, co autor wymyśli przy okazji dekonstrukcji kolejnej baśni. Dodatkowo całość opatrzona jest w przepiękne całostronicowe kolorowe ilustracje i czarnobiałe akcenty, które zdecydowanie wzbogacają czytane historie i przywodzą na myśl klasyczne baśniozbiory. Będąc nieomal w jednej czwartej XXI wieku mało co zmieniło się w kwestii inkluzywności (albo właśnie nie inkluzywności) bajek i baśni. Najwięksi twórcy i korporacje próbują – i chwała im za to! – ale niejednokrotnie zderzają się ze ścianą, np. chcąc obsadzić czarnoskórą aktorkę w roli syrenki Arielki. Cóż, ludzie są powszechnie znani ze swoich zamkniętych głów… Na szczęście są osoby, które nie ustają w próbach retellingowania oraz tworzenia nowych, pięknych i niedyskryminujących historii dla dzieci, takie jak Soman Chainami oraz wydawnictwa, które chcą je wydawać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-04-2022 o godz 08:36 przez: Heather
Soman Chainani podbił świat wyjątkową i bardzo oryginalną serią Akademia Dobra i Zła. Nikt się wówczas nie spodziewał, że historia dedykowana młodzieży okaże się książką dla każdego bez względu na wiek czy literackie upodobania, ponieważ będzie nie tylko piękna i ponadczasowa, ale i łącząca pokolenia. Z niecierpliwością czekałam na kolejną powieść spod pióra autora, ale prawdę mówiąc wykonanie "Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie" przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Uwielbiam opowiadania, przepadam za baśniami i lubię, gdy autorzy sięgają po coś więcej niż utarte schematy. Soman Chainani wyszedł więc przed szereg serwując nam zbiór dwunastu historii, które łamią schematy, porzucają uprzedzenia i w błyskotliwym tonie od nowa opowiadają znane nam baśnie. Piękna forma łączy się z cudownym wykonaniem. Wielką przyjemnością jest mieć na półce tak pięknie wydaną książkę w środku której znajdują się bajeczne ilustracje odwołujące się do świadomej treści. Autor włożył ogrom pracy w swoją książkę, ale to przełożyło się na odbiór przez czytelnika, który może kierować wobec niej tylko słowa uznania oraz zachwytu. Autor zaskoczył mnie pomysłowością oraz wyobraźnią. Przeinterpretował znane baśnie, nadał nowego wydźwięku Kopciuszkowi czy Królewnie Śnieżce i jednocześnie udowodnił mi, że czasami warto skierować wzrok dalej, bo możemy przeoczyć to co skrywa się na drugim planie. Chainani w bardzo odkrywczy sposób sięga po tematy tabu, mówi o seksizmie, rasizmie i wykluczeniu a także o tym, że bycie pięknym wcale nie oznacza łatwego życia. Pokazuje, że klasyka znana do tej pory w rzeczywistym świecie wygląda zgoła inaczej a czytelnik jest zachwycony, ponieważ w końcu może poczuć więź z bohaterami i utożsamić się z ich losem. Magia, tajemnice oraz mnóstwo niebezpieczeństwa. "Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie" to książka o której mogłabym pisać wyłącznie w samych superlatywach. Jestem zachwycona wykonaniem oraz wspaniałym klimatem, który autor wypracował do perfekcji. Każde z dwunastu opowiadań było oryginalne oraz piekielnie charyzmatyczne a także stworzone w stylu typowym dla wprawionego gawędziarza - trudno oderwać się od lektury, trudno o niej nie rozmyślać nawet po zamknięciu ostatniej strony. To zdecydowanie jedna z najlepszych książek tego roku!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-03-2022 o godz 19:26 przez: Julia
Odkąd ujrzałam zapowiedź książki "Piękno i Bestie" Somana Chainaniego wiedziałam, że prędzej czy później muszę się z nią zapoznać. Współczesne i mroczne interpretacje znanych baśni- trzeba przyznać, że brzmi to jak coś, co czyta się z ogromną radością i wypiekami na twarzy. I tak też było w moim przypadku. Soman wprowadza zdecydowany powiew świeżości w znane historie. Skupia uwagę na elementach, które być może mogły nam umknąć i całkowicie odwraca nasze postrzeganie niektórych postaci. Bo co jeśli ta zła czarownica z "Jasia i Małgosi" jest wyklętą przez społeczeństwo porzuconą kobietą i matką? A gdyby Śpiąca Królewna była księciem? Potrafi to zmienić cały bieg historii. Do tego w opowieści są wplecione problemy, które towarzyszą ludzkości od zawsze, ale dopiero od niedawna mają większe znaczenie, jak wykluczenie z powodu koloru skóry, płci, czy krzywdzących kanonów piękna. Każda historia zachwyciła mnie dopracowaniem i ciężko mi wybrać tę najlepszą. Na pewno inaczej spojrzałam na "Jasia i Małgosię", czy "Czerwonego kapturka" i z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że są o wiele lepsze od oryginału. Gdybym miała wskazać opowieść, która niezbyt przypadła mi do gustu to wybrałabym "Piękną i Bestię". Doceniam jej przesłanie i do ostatnich stron naprawdę ją lubiłam, ale niestety zakończenie mnie rozczarowało. Dzięki książce poznałam też między innymi baśń "Titelitury". Nie słyszałam o niej wcześniej, a teraz wiem, że na pewno poznam oryginał. Ale oprócz historii nie sposób nie wspomnieć o przepięknych ilustracjach w środku, które umilają lekturę i pozwalają jeszcze mocniej wczuć się w klimat. Soman Chainani mnie zachwycił. Owszem, liczyłam się z tym, że historie mi się spodobają, ale nie spodziewałam się, że zapałam do nich aż taką sympatią. Baśniowy styl pisania, nieoczywiste zakończenia i sposób odpowiedzenia historii, który odwraca nasz sposób myślenia. Wszystkie te rzeczy sprawiają, że "Piękno i Bestie. Niebezpieczne baśnie" to książka idealna na ciemne wieczory, kiedy jedne, czego szukacie to zanurzenia się w magicznym świecie. Bardzo polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
02-04-2022 o godz 11:29 przez: nesscafe11
To zbiór dwunastu dobrze znanych baśni, ale chwileczkę! To ich zupełnie nowa odsłona - dojrzalsza, współczesna, mroczniejsza i pokręcona! Spokojnie, dobre zakończenia uda Wam się znaleźć również tutaj, chociaż... Sami sprawdźcie! Zacznę od tego, że wydanie jest piękne i to chyba najładniejsza książka w moim zbiorze. Do rzeczy! Gwarantuję, zaskoczę Was. Jestem do teraz zaintrygowana podejściem, podobał mi się pomysł wplatania współczesnego spojrzenia na niektóre sprawy, jednak nie da się ukryć, że w niektórych przypadkach odbierały one urok i klimat, takim przykładem może być Mała syrenka, której pouczająca puenta mi się podobała, ale ton był na tyle prześmiewczy, a całość tak prosta, że aż nudna. Największym minusem był dla mnie styl, ton tych baśni. Czytając niektóre czułam się niekomfortowo... Mam wrażenie, że poniekąd nie ma w niej granic, co psuło czasem smak, oczywiście w moim odczuciu. Najbardziej podobała mi się Piękna i Bestia. Moim skromnym zdaniem to najlepsza baśń w tym zbiorze. Jeszcze na plus Piotruś Pan oraz Królewna Śnieżka. Roszpunka miała fajną puentę, ale nie podobał mi się jej ton. Całościowo nie podpadła mi zupełnie Śpiąca królewna, nie bardzo wiem co autor miał tam na myśli. Nie spodobał mi się też Jaś i zaczarowana fasola. Co autor chciał tam przekazać? Lenistwo popłaca? A historia Jasia i Małgosi trochę mnie przeraziła... No i nie polubiłam w zasadzie żadnej postaci... A wtedy gorzej się czyta. Były niby bardzo proste, takie jednowymiarowe, co odzwierciedla baśniowy klimat, ale nie czułam do nich żadnej sympatii, raczej mnie odpychały. Dodam jeszcze, iż nie uważam, by była to książka dla młodszych, a to jej grupa docelowa. 14+ to według mnie absolutne minimum. Za dużo tu rzeczy niezrozumiałych, z aluzjami, z dziwnym przesłaniem albo po prostu i traumatycznym końcem (nie przeboleję Jasia i Małgosi xD) Pomysł na mroczne baśnie był genialny, ale wykonanie do mnie nie trafiło. A uwierzcie, szkoda mi, bo początek sugerował mi miłość. Całość 4/10⭐ To była ciekawa przygoda, ale jednak nie była dla mnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-11-2023 o godz 17:45 przez: bookoralina
Zdarza Wam się sięgać po retellingi? Mnie dość rzadko, choć sama nie wiem dlaczego. Przecież bardzo lubię baśniowy klimat. A kiedy mowa o znanych i lubianych baśniach i bajkach, przedstawionych z innej perspektywy, to już w ogóle mogę się zatracić w lekturze. Chętnie skorzystam z Waszych poleceń w tym wątku! „Piękno I bestie” to książka, w której właśnie w ten przewrotny sposób przedstawione są takie postaci jak Królewna Śnieżka, Roszpunka czy Piotruś Pan. Autorem tego zbioru opowiadań jest doskonale Wam znany Soman Chainani, który napisał „Akademię Dobra i Zła”, gdzie udowodnił, że jego wyobraźnia nie ma ograniczeń. Książka składa się z dwunastu rozdziałów, gdzie każdy z nich stanowi osobną historię, choć niektóre z nich delikatnie o siebie „zahaczają”. Dopisek do tytułu „Niebezpieczne baśnie” sugeruje, że spotkamy się tutaj z nutką grozy i niepokoju. Choć do horrorów im daleko, baśnie okiem autora zdecydowanie odbiegają od norm dzisiejszego świata i wrażliwości młodszych czytelników. Dlatego też jest to książka zdecydowanie dla nieco starszych odbiorców – na pewno nie dla dzieci. Niektóre opowiadania przypadły mi do gustu nieco bardziej od innych i gdybym miała oceniać je osobno, na pewno byłyby w tych ocenach spore rozbieżności. Nie zmienia to faktu, że zbiór jako całość warty jest poznania. Niektórzy bohaterowie stają się tu złoczyńcami, czarne charaktery z kolei wracają na dobrą ścieżkę. Mnóstwo tu buntowników, którzy przeciwstawiają się światu. Autor podejmuje też ważne społecznie tematy jak np. rasizm, feminizm, lgbt. Co zdecydowanie jest kolejnym walorem tej pozycji. Na uwagę zasługują również przepiękne ilustracje, autorstwa Julii Iredale, którymi okraszona jest książka. Są przepiękne i idealnie oddają klimat poszczególnych opowiadań. Choć baśnie zostały odświeżone i zmodernizowane, nie zostały pozbawione morałów, które mimo tego, że różnią się od tych znanych nam od lat, nadal dają czytelnikowi do myślenia i odkrywają przed nim uniwersalne prawdy. Odważycie się sięgnąć po tę książkę?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-04-2022 o godz 22:04 przez: kiiki.books
Lubicie baśnie? Jaka jest Wasza ulubiona? A co powiedzie na znane historie w zupełnie innej odsłonie? „Piękno i Bestie” to dobrze znane wszystkim baśnie, ale… ale! W o wiele mroczniejszym i bardziej intrygującym wydaniu. Jestem zauroczona tą książką. Nie tylko samą treścią, ale i również cudownym wydaniem, którego lektura sprawia ogromną przyjemność. Jakie odświeżone historie przez Somana Chainani znajdziecie w środku? - Czerwonego Kapturka - Królewnę Śnieżkę - Śpiącą królewnę - Roszpunkę - Jasia i magiczną fasolę - Jasia i Małgosię - Piękną i Bestię - Sinobrodego - Kopciuszka - Małą syrenkę - Titelitury - Piotruś Pan Świetny klimat opowieści, jednak nie ukrywam, że niektóre bardziej przypadły mi do gustu, a inne mniej. Jeżeli chodzi o „Sinobrodego” i „Titelitury” nie mam nawet porównania z pierwotną wersją, bo najzwyczajniej w świecie ich nie znam. „Piękna i Bestia”, „Jaś i Małgosia”, „Kopciuszek” oraz „Śpiąca królewna” to zdecydowanie moje faworyty! Urzekły mnie najbardziej ze wszyskich. „Jaś i magiczna fasola” oraz „Mała syrenka” najmniej przypadły mi do gustu, jednak nie jest to równoznaczne z tym, że mi się nie podobały! Pozostałe były naprawdę w porządku i przyjemnie mi się je czytało. Zdecydowanie nie jest to lektura na jeden raz. Przynamniej dla mnie. Ogólnie jest to książka, którą spokojnie można pochłonąć w jedną chwilę, ale uważam że o wiele lepsze wrażenia z lektury są gdy dawkujemy sobie poszczególne opowieści. Ja w większości rozłożyłam sobie lekturę na zasadzie jedna/dwie baśnie na wieczór. Taki też sposób polecam i Wam. Mi się naprawdę świetnie sprawdził. Myślę, że jest to książka w której każdy znajdzie coś dla siebie. Ma w sobie intrygujące podejście do dobrze znanych nam już historii. Nie w każdej znajdziecie szczęśliwe zakończenie. W końcu mają być mroczne, a nawet i brutalne prawda? Autor porusza chociażby takie tematy jak rasizm, chciwość, feminizm. Jednak to tylko kropla w morzu i znajdziecie tam o wiele, wiele więcej. Ja bardzo polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-03-2022 o godz 20:24 przez: Patrycja Kuchta
"Piękno i bestie" to zbiór baśni napisanych na nowo. Dwanaście historii, które doskonale znacie, ale gwarantuję Wam, że każda z nich całkowicie Was zaskoczy. Każda opowieść przesiąknięta jest mrokiem i krwawymi scenami, ale zawiera także zaskakujący morał, którego nie znajdziecie w oryginalnych wersjach. Podczas gdy klasyczne baśnie przeważnie skupiają się tylko na tym, że dobro zawsze wygra ze złem, tutaj autor podkreśla nieco bardziej aktualne wartości. W baśniach Somana Chainaniego, Czerwony Kapturek walczy z watahą wilków i zmienia reguły okrutnej klątwy. Królewna Śnieżka ma czarny kolor skóry i oprócz złej królowej musi pokonać też ludzkie uprzedzenia. Śpiąca Królewna wcale nie jest dziewczyną a Roszpunka zamiast o księciu, marzy o wolności i niezależności. Jaś, który wspiął się po magicznej fasoli, okazał się chłopcem, który nie miał dobrych wzorców ani miłości, z kolei Baba Jaga wcale nie jest czarnym charakterem w swojej historii. Piękna walczy jak bestia o swoje szczęście a Mała Syrenka dostaje lekcję na temat mężczyzn. "Kopciuszek" i "Sinobrody" mocno odchodzą od pierwowzoru, ale dzięki temu okazują się pięknymi opowieściami o przyjaźni. Titelitury nie zaskoczył mnie niczym nowym, ale Piotruś Pan już bardzo. Autor nie tylko pisze baśnie całkowicie na nowo, ale umieszcza je w realiach różnych kultur, co było dla mnie sporym zaskoczeniem (najbardziej chyba zaskoczyła mnie czarnoskóra Śnieżka). Mimo uwspółcześnionej problematyki, klimat pozostaje na wskroś baśniowy tak jak w klasycznych wersjach. Jak wszystkie baśnie, tak i te niosą pewne przesłanie, ale nie w każdej historii jest ono oczywiste, a autor zostawia czytelnikowi pole do interpretacji. Świetnie się bawiłam poznając na nowo znane mi z dzieciństwa baśnie, a lekturę dodatkowo umilały mi piękne ilustracje. Wydanie jest bardzo dopracowane i do pełni szczęścia brakuje mi tu jedynie twardej okładki. Myślę, że wielbiciele baśni w nieco mroczniejszym wydaniu będą zachwyceni tą pozycją.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-03-2022 o godz 16:24 przez: Vaconafa
Kiedy widzę baśnie od razu z przyjemnością po nie sięgam i zatapiam się w nich. Nieważne czy są to przesłodzone wersje dla dzieci czy krwawe opowieści dla dorosłych. Każde baśnie kocham jednakowo. Dlatego gdy ujrzałam zapowiedź wydawnictwa Jaguar książki "Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie" autorstwa Soman'a Chainini to wiedziałam, że muszę je przeczytać. Tak też się stało! I było to niesamowite doświadczenie. Ta książka jest tak pięknie wydana, że jak małe dziecko podziwiałam każdą ilustrację w niej zawartą. W książce poznajemy dwanaście nowych wersji znanych bajek, bardziej lub mniej wiernych oryginałowi. Najbardziej spodobała mi się baśń o "Jasiu i Małgosi" czy raczej o Rishim i Laxmi. Najmniej zaś o "Śpiącej królewnie", która z oryginalną baśnią ma niewiele wspólnego. Trafiła się również baśń, której wcześniej nie znałam więc nadrobiłam ją. Moje zdziwienie było ogromne gdy okazało się, że tak na prawdę różni się tylko zakończeniem i zamiast żony jest sierotka. Mowa tu o baśni "Sinobrody". Dwie z baśni mają smutne zakończenie choć są nasycone nadzieją. Baśnie pokazują, że dobre zakończenie nie musi być tym najszczęśliwszym. Wskazują na problemy, które sprawiają, że społeczeństwo gnije. Książka pokazuje jak zgubne jest patrzenie tylko na wygląd zewnętrzny innych osób. Piętnuje rasizm oraz pokazuje, że inność powinna być przez nas akceptowana. Każdy zasługuje na szansę, a nie na bycie nazwanym czarownicą, tylko dlatego, że wykazuje się lepszymi zdolnościami czy inaczej niż my lubi spędzać czas. Powinniśmy zaakceptować drugiego człowieka takim jaki jest. Baśnie mi się niesamowicie spodobały i będę je polecać każdemu! Zwłaszcza rodzicom bo jedna z baśni zdecydowanie niesie dla Was ważny morał. Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-03-2022 o godz 22:43 przez: Rozczytana_slowami
Tym razem autor bestsellerowej serii „Akademia dobra i zła” zabierze nas do baśniowych krain, ale nie takich które pamiętamy z dzieciństwa. Te baśnie są niebezpieczne, krwawe, kontrowersyjne o magii i tajemnicach, o bohaterach i wrogach. Zanurzcie się razem ze mną w ten niezwykły i zarazem przerażający świat dwunastu ballad z piekła rodem. Myślisz, że znasz te piękne, pouczające historie? Soman Chainani pokaże ich drugie dno. Czasami w niebezpiecznych baśniach została zmieniona perspektywa, czasami fabuła została odwrócona do góry nogami, a czasami to zupełnie nowe opowieści, złudnie przypominające te oryginalne. Ale to nie tylko zmienione baśnie, to coś więcej. W każdej historii znajdziemy głębsze znaczenie, dlatego też autor nie oszczędzał sobie brutalności. Rasizm, wykluczenie, lęki, strach, seksizm, słabość. Chyba nie o tym powinny być baśnie, nieprawdaż? A jednak! Autor dokonał czegoś niezwykłego. Połączył piękno z diabelskimi siłami, pokazał feminizm i siłę kobiet oraz odwagę i zdradziectwo. Moją uwagę przykuło pokazanie mężczyzn, jako tych słabszych, bo przecież to właśnie zadaniem księcia jest uratowanie swojej niewiasty, a nie na odwrót… A zakończenia zawsze są szczęśliwe, a nie gorzkie i brutalne. Baśnie Soman’a Chainani’ego bardzo przypominają mi pierwotne wersje, jakże dzisiaj popularnych, baśni Charles’a Perrault. Krwawe, nieprawdopodobne, niebezpieczne i współczesne. Soman Chainani opowiedział na nowo znane nam historie i zrobił to w spektakularnym stylu, ukazując mroczną stronę dzisiejszej rzeczywistości. Czy odważysz się zmierzyć z bestiami, które czają się w tej książce? Czy zawalczysz tak jak Piękna i wykażesz się sprytem jak Jaś i Małgosia? Czy uda Ci się przetrwać tą podróż?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-05-2022 o godz 22:10 przez: Kamila
Opowieści, które potępiają rasizm, nie przejmują się heteronormatywnością i ukazują piękno jako przekleństwo. Które przepełnione są pragnieniem wolności, nie miłość lub miłość, nie bogactwa. Bohaterki potrafią uratować się same i nie czekają na wybawiciela, a złe postępowanie czeka kara okrutna i może nawet krwawa. Dorośli dopuszczają się względem dzieci przemocy psychicznej oraz fizycznej, a piękny chłopiec nigdzie nie może się czuć bezpieczny, szczególnie tam, gdzie czekają na niego starsi mężczyźni. Opowieści te bazują na tym, co dobrze nam znane, ale wywracają oryginalne Baśnie do góry nogami. Soman Chainani już kilka lat temu znalazł moje uznanie dzięki swoim niestandardowym pomysłom (za zasługą serii „Akademia Dobra i Zła"), więc wiedziałam, że mnie pod tym względem nie zawiedzie. Podoba mi się siła jego bohaterów, niestandardowe ujęcie znanych nam problemów i mrok, który oblepia całość. Jego pióro jest lekkie, a w stworzonych przez niego tekstach są jakieś drobne współczesne naleciałości, które są niczym niedopracowania, choć nie potknięcia. Sprawiają wrażenie celowych, ale niepotrzebnych i wręcz przeze mnie niechcianych, ale to tak właściwie jedyne, co tekstom tym mogę zarzucić. Czyta się je przyjemnie i nie mogę pozbyć się myśli odnośnie tego, kim moglibyśmy być, gdybyśmy dorastali wśród takich wersji baśni. Gdybyśmy od małego nie mieli wpajane, że księżniczka ma zostać uratowana przez księcia, a piękno oznacza szczęśliwe zakończenie. Teksty Chainani technicznie prezentują się przeciętnie, ale mają w sobie moc, która mi się podoba. Nie zachwycają, a jednak zapadają w pamięć i dają do myślenia. przekł. Magdalena Kaczarowska
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-03-2022 o godz 20:05 przez: book_or_books
" W pustym zamku dziewczyna czyta książkę. Wróżki przynoszą jej czekoladki i herbatę, ale ona chce tylko ciszy." * Najpierw uwaga do cytatu... Pierwsza myśl, jaką miałam po przeczytaniu tego fragmentu, to: "Jak ona nie chce tych wróżek, to ja chętnie je przygarnę, najlepiej razem z czekoladkami." To teraz do rzeczy... * "Piękno i bestie" jest to zbiór znanych baśni, które autor opowiedział całkiem na nowo i co więcej dostosował je do naszych czasów. Mówiąc w skrócie: Typowym księżniczką czekającym na księcia z bajki mówimy NIE! * Wszystkie opowieści w zbiorku kryją w sobie nie tylko typową dla baśni magię, ale również mocny przekaz, który często nakłania do przemyśleń. Dlatego też nie nazwałabym tych opowiadań typowymi bajkami na dobranoc, ale właśnie na tym polega ich czar. * Jeśli chodzi o poszczególne opowiadania, to nie ma co ukrywać, że podobały mi się w różnym stopniu... Przykładowo nie jestem pewna czy do końca zrozumiałam, o co chodziło w "Śpiącej Królewnie". Jednak "Czerwony Kapturek", "Jaś i Małgosia", "Roszpunka" czy "Piotruś Pan" zdecydowanie wywarły na mnie duże wrażenie i niepodważalnie przypadły mi do gustu. * Co więcej książkę czyta się błyskawicznie, co jest zasługą nie tylko stylu, ale również zachowanej typowej dla bajek krótkiej formy oraz prostego języka. Jeśli dodamy do tego sentyment do znanych z dzieciństwa historii oraz piękne wydanie, nie pozostaje nic innego, jak pokochać tę książkę. * "Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie" oceniam na 8½/10 i zachęcam wszystkich, którym nie straszne retellingi do zapoznania się z tymi niezwykłymi interpretacjami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-05-2022 o godz 17:08 przez: aaniaa1912
W dzieciństwie miałam swoją ulubioną bajkę. Była nią Kopciuszek. Uwielbiałam główną bohaterkę i z wielką chęcią oglądałam każdą wersję. Lata mi przybywały, ale sentyment do Kopciuszka pozostał i nadal lubię oglądać nowe ekranizacje i wersje tej historii. W momencie, gdy zobaczyłam zapowiedź książki „Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie”, to od razu pomyślałam o Kopciuszku i zalały mnie pozytywne wspomnienia z tą postacią. Musiałam sprawdzić czy pośród tych niebezpiecznych baśni jest ta moja ulubiona. Z wielkim zaciekawieniem zaczęłam czytać książkę „Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie”. Od razu zatonęłam w historiach. Poczułam się trochę jak w dzieciństwie, gdyż znowu przeżywałam przygody z bohaterami poznanymi w dzieciństwie. Jednak czytane historie się różniły od tych znanych i to sprawiało, że byłam ciekawa jak dokładnie się potoczą. Niektóre były naprawdę niebezpieczne, mroczne i klimatyczne. Pokazały jak mogłyby zakończyć się znane historie, gdyby nie miały szczęśliwego zakończenia. Ach, aż dreszcze mnie przychodzą na samo wspomnienie. „Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie” to po części powrót do dzieciństwa, ale bez mydlenia oczu, że każda historia kończy się dobrze. Ta książka pokazuje jakby wyglądały znane baśnie, gdyby od początku byłyby pisane dla dorosłych. Jestem usatysfakcjonowana lekturą i mam ochotę na więcej takich lektur. Jestem wielką fanką Kopciuszka, jednak w tej książce zdecydowanie moje serce skradła nowa wersja Pięknej i Bestii. Zaskoczyła mnie, rozśmieszyła, aby na końcu sprawić, że uznałam, że to jest najbardziej logiczne zakończenie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji