Wieczór, spędzony z tą książką, zostanie ze mną na długo. Anna Ciarkowska w niesamowity sposób, potrafiła uświadomić i pokazać, jakie wymogi, ograniczenia stawia przed nami świat już od pierwszych chwil naszego życia. Historia kobiety, została przedstawiona w formie pamiętnika, przez co jest niezwykle realistyczna, a emocje w niej ukazane są nie mal namacalne. To w jaki sposób otoczenie, wywiera wpływ na nasz rozwój, oraz światopogląd, już w początkowych etapach rozwoju ma wpływ na nasz sposób, próby zrozumienia reguł w nim panujących. Czytając ją, przypomniałam sobie, moje pierwsze kroki zdarzenia z rzeczywistością, kiedy między innymi uświadomiłam sobie, na jednej z pierwszych szkolnych przerw, że nikt nie jest wieczny a śmierć, to coś naturalnego, co mnie i moich bliskich nie ominie. Świadomość, wywołała u mnie fale leku, strachu i bólu z którym nie umiałam sobie poradzić, a jednocześnie, ogromnie wstydziłam się poruszyć z kimś tego tematu. Postanowiłam schować ten rozdział, do wielu innych o którym człowiek wielokrotnie boi się rozmawiać, nie czując zrozumienia w odbiorcy a jedynie zmuszenie do jej akceptacji. Przykładów jest wiele, autorka przedstawia nakładane nam ramy, przez każde etapy naszego rozwoju. Nie byłam gotowa, na to co niesie ze sobą lektura tej książki. Zrobił na mnie ogromne wrażenie, a dodatkowo jej oprawa zmusza nas do jej zakupu. Jeśli macie ochotę, na lekturę która potrafi wbijać w ziemie, to na pewną są nią „Pestki”.