Ω Nie wolno przekreślać nikogo z rodziny, niezależnie od tego, jak ten ktoś się o to stara. 🌊 Ω Siódma klasa dla Percy’ego Jacksona okazała się chyba najnormalniejszym rokiem w jego życiu. Żadnych potworów, bogów, magii itp. Nastał czerwiec, a z nim zakończenie roku szkolnego i dzień wyjazdu na Obóz Herosów – czas ponownego spotkania ze starymi towarzyszami (zarówno śmiertelnymi, jak i nie). Jak to jednak zwykle bywa w życiu syna Pana Mórz sielanka nie trwa długo. Potwory które czaiły się przez ostatnie miesiące nareszcie wykonały ruch. Tym razem na szali stanęło nie tylko życie Percy’ego… ale sosny Thalii, czyli granicy ochraniającej obóz, a jedynym ratunkiem jest… 🌊 Ω Ten tom, chyba mimo obecnego we wszystkich książkach Riordana humoru, potrafił pokazać jak często więzy międzyludzkie potrafią być trudne i niezrozumiałe, a zarazem niezwykle istotne dla naszego życia. Luke powrócił, ale mimo wszystko bohaterowie podjęli próbę jego ocalenie, nie zapomnieli o człowieku, którego znali i szanowali, nawet kochali😞. „Morze” pokazało jak bardzo nasi herosi (i nie tylko) troszczą się o siebie nawzajem – ratunek Grovera czy zaakceptowanie Tysona. Wiemy, że mimo tych wszystkich różnic dzielących ich wszystkich te wspaniałe postacie potrafią ryzykować wszystkim, żeby tylko nawzajem się ochraniać (wszystkim wszystkim 😌). Według mnie to przesłanie było chyba tu najważniejsze. 🌊 Ω Standardowo jednak – genialny humor, postacie i akcja. I to zakończenie😍! Mimo, że widziałam ekranizację i tak wgniata w fotel.😱🔱🌊❤️
Odniosłam wrażenie, że była mowa o wszystkim. Dosłownie wszystkim, ale główna akcja opierała się na uratowaniu istnienia obozu. Nie była aż tak wciągająca, jak część pierwsza. Miałam momenty, gdy w ogóle zapomniałam o jej czytaniu albo po prostu mi się nie chciało. Wszystkie wątki i akcja były świetnie napisane, i tutaj zwrócę uwagę na syreny oraz kolejne podróże. Syreny były zachwycające i sama akcja – wciągająca. Nie wiem, czy Wy, ale ja wyczułam niezłe napięcie między Percym a Annabeth! Jeżeli chodzi o podróże, to właśnie uwielbiam w takich książkach. Podróże są najlepszym rozwiązaniem, aby urozmaicić akcję. Dlatego bardzo się cieszyłam, gdy akcja zmienia praktycznie cały czas miejsce wydarzeń. Pod koniec książki, stwierdziłam, że jestem niezadowolona jeśli chodzi o wątek naszego złoczyńcy – Luke’a. Ucięto jego wątek, a muszę przyznać, że naprawdę byłam ciekawa jego postaci.
Moja jedna z ulubionych serii!! Jest wszystko, czego książki potrzebują. Wciąga, jest cały czas napięcie, jest suuuper wątek miłosny,... Nic dodać nic ująć!!
Mniej recenzji