Piórnik i portfelik z serii Shine, czyli kolor i błysk w jednym!

Zestaw z piórnikiem i portmonetką to coś dla tych, którzy przepadają za lśniącymi gadżetami. Jedna część obu akcesoriów jest pokryta pikowanym tworzywem o pięknym, holograficznym odcieniu różu. Z drugiej strony znajduje się biały, materiałowy wzór, który można pokolorować za pomocą dołączonych markerów. Do kompletu dołączono cztery flamastry: żółty, czerwony, błękitny i fioletowy oraz oczywiście saszetki. Jedna i druga są zapinane na plastikowy suwak w ładnym liliowym odcieniu.

 

Piórnik i portfelik seria Shine Stunx

 

Warstwa, na której znajdują się kontury do kolorowania przypomina w dotyku nieco atłas. Jest śliska, lekko lśniąca i bardzo przyjemna w dotyku. To nie zmieniło się po użyciu flamastrów.

 

produkty marki stunx

 

Do pomalowania obu akcesoriów dobrałam kilka innych kolorów z zestawu 12 markerów dekoracyjnych tej samej marki, żeby nieco urozmaicić kompozycję. Zaczęłam od portfela i od razu wzięłam się za kolorowanie pojedynczych elementów. Zauważyłam, że część flamastrów była mocno napigmentowana i wystarczyło tylko delikatnie dotknąć końcówką powierzchni materiałów, by zapełnić wnętrze konturów. Robiłam to bardzo starannie i lekko dociskałam pisak. Chciałam uniknąć rozlania barwnika, niestety w kilku miejscach nie udało mi się tego uniknąć. Dobra wiadomość jest taka, że te drobne skazy zupełnie nie rzucają się w oczy.

 

portmonetka stunx

 

Kolorowanie tła zostawiłam na koniec. Wypełniałam je partiami i to chyba był błąd, bo w tych miejscach, gdzie dwa razy flamaster dotknął powierzchni, powstawała widoczna plama. Próbowałam nabudowywać krycie, w konsekwencji ciemniejszych punktów przybywało.

 

kosmetyczka diy

 

Po skończonej pracy doszłam do wniosku, że to nierówne tło wygląda ciekawie – zupełnie, jakbym celowo wymalowała na nim prążki. One dodają całości efektu trójwymiarowego.

 

portfelik diy

 

Piórnik, czyli drugi element zestawu kreatywnego marki Stunx potraktowałam bardzo podobnie, z tym że tło wypełniłam kolorem czarnym. Użyłam markera do t-shirtów firmy Toma. To mazak o końcówce podobnej do pędzelka. Jest miękka, ostro ścięta i pozwala na bardzo precyzyjne ruchy. Efekt, jaki uzyskałam był więcej niż zadowalający. Flamaster zapewnił bowiem mocne krycie i chociaż też musiałam uważać na rozlewający się pigment, sama praca przebiegała sprawnie. Uważam, że pozostałe kolory na tle intensywnej czerni bardzo zyskują – wybijają się nawet te jasne i pastelowe.

 

piórnik i marker toma

 

Idąc za radą producenta oba te produkty zostawiłam na 24 godziny do wyschnięcia na balkonie, ale z dala od światła słonecznego. Kolory miały szansę utrwalić się, a ja zyskałam pewność, że nie zafarbują mojej torebki od środka. Przy okazji materiał przestał pachnieć tuszem z flamastrów – nie był to zapach mocny, ale dość chemiczny i nieprzyjemny.

Z tym tygrysem książki i zeszyty będą bezpieczne, czyli torba do pokolorowania

Drugim zestawem, który postanowiłam wziąć na warsztat, był ten z torbą typu shopper. Bardzo spodobał mi się przepiękny wzór. Tygrys w okularach i magicznymi szlaczkami zamiast zwykłych prążków pośród liści wyglądał mi na wyzwanie. Nie pomyliłam się.

 

Torba shopper do kolorowania Stunx

 

Moją uwagę zwrócił materiał, z którego wykonano torbę. Jest matowy i bardzo przypomina swoją fakturą papier. To zapowiadało przyjemną pracę i sugerowało, że być może nie będę miała problemu z rozlewającym się tuszem z markerów. I faktycznie – tu zdecydowanie lepiej udawało się manewrować między cienkim liniami nadruku.

 

torba diy

 

Do zestawu były dołączone specjalne flamastry. Uznałam jednak, że spróbuję posłużyć się innymi. Sięgnęłam po kilka markerów do malowania na materiale i chciałabym podzielić się swoimi spostrzeżeniami na ich temat, bo każdy rodzaj dawał trochę odmienny efekt, co złożyło się na ciekawą kompozycję barw.

 

torba shopper diy

 

Flamastry do ubrań marki Faber Castell są dostępne w rozmaitych wariantach. Ja zdecydowałam się na zestaw czterech neonowych odcieni oraz podstawowy komplet z zielonym, czerwonym, niebieskim, zielonym i czarnym pisakiem. Swoją budową przypominają one tradycyjne zakreślacze szkolne i tak też można z nich skorzystać. Jednak ich przeznaczenie i sposób wykorzystania są bardzo szczegółowo opisane przez producenta.

 

markery do tkanin

 

By zabezpieczyć pigment, należy zaprasować pofarbowany materiał – najlepiej przez papier śniadaniowy, nie bezpośrednio. Wtedy kolor utrwali się nie będzie tracił na intensywności pod wpływem prania.

 

pisaki do malowania po ubraniach

 

Pigmenty tych mazaków okazały się bardzo intensywne. Dzięki temu praca była przyjemna i nie pojawiła się potrzeba dokładania kolejnych warstw.

 

malowanie po materiale

 

Po przetestowaniu zakreślaczy do tekstyliów marki Faber Castell sięgnęłam po produkt marki Creativ Company. W wybranym przeze mnie zestawie znajduje się 6 pastelowych odcieni, które zaskoczyły mnie swoją intensywnością. Mają dwie grubości końcówek do wyboru, a to bardzo ułatwiało pracę nad detalami.

 

markery do ubrań

 

Ważną informacją w przypadku tych flamastrów jest to, że materiały nimi pomalowane można prać w temperaturze 40 stopni.

 

pisaki do tekstyliów

 

Ostatnim zestawem markerów, jaki postanowiłam sprawdzić był ten od firmy Edding. W moim znalazło się 10 pisaków, które miały nieco zgaszone odcienie, ale świetnie do siebie pasowały. Szczególnie spodobał mi się kolor zielony. Właśnie nim wypełniłam kilka liści we wzorze.

 

malowanie po materiale

 

Sporym zaskoczeniem było dla mnie, że pigmenty wytrzymują nawet 60 stopniowe pranie. To oznacza, że można spróbować ozdobić za ich pomocą pościel lub inne, bardziej wymagające tkaniny.

 

markery tekstylne

 

Drobne elementy wzoru wymagały precyzji i skupienia, a ponieważ były rozmieszczone symetrycznie – musiałam uważać na odpowiednie dobieranie koloru. Dobrze sprawdziło się naprzemienne uzupełnianie tych samych fragmentów jeden po drugim, chociaż oczywiście nie obeszło się bez pomyłki. Konia z rzędem temu, kto je wyłapie!

 

torba shopper stunx empik

 

Efekt końcowy bardzo mi się podoba. Wszystkie kolory są intensywne i kontrastowe. Graficzny tygrys skryty za bujnymi liśćmi wygląda, jakby faktycznie szykował się do skoku.

Markery Stunx i nietypowe tkaniny? Musiałam to sprawdzić!

Zawsze gdy testuję kreatywne produkty, muszę spróbować czegoś nietypowego. Uznałam, że świetnym testem dla tych markerów tekstylnych będzie użycie ich na materiale, który nie był dołączony do żadnego zestawu. Ze swojej szafy wyciągnęłam spodnie z jasnego jeansu, które ostatnio rzadko nosiłam i przystąpiłam do rysowania na tylnej kieszeni. Zaczęłam od wykonania konturów czarnym mazakiem, a potem wypełniłam je za pomocą pozostałych odcieni.

 

farbowanie ubrań

 

Muszę przyznać, że kolory dużo lepiej prezentowały się na białym materiale, ale i tak pigment widać bardzo dobrze. Jestem teraz właścicielką wyjątkowych gadżetów: portfela, piórnika, torby zakupowej i spodni z fantazyjną kieszenią. Wszystkie ozdobiłam własnoręcznie, a to samo w sobie daje ogromną satysfakcję. Jeśli jesteście ciekawi innych moich testów kreatywnych zestawów, zajrzyjcie na stronę poświęconą DIY.