Rodzicielstwo potrafi być bardzo wymagające, dlatego nie powinniśmy sobie go utrudniać. Zamiast wymyślać dzieciom zajęcia dodatkowe wedle naszej fantazji, warto dopasować je do rytmu rozwoju maluchów i kilkulatków. Można podejść do tego naukowo i wykorzystać fazy wrażliwe rozwoju. Można zaufać swojej intuicji – obserwując preferencje zabaw od pierwszych lat życia malucha, mamy duże szanse na celne określenie jego talentów. Najlepiej oczywiście połączyć oba podejścia. Jak? Zapraszam do przeczytania artykułu.

 

Wykorzystaj fazy wrażliwe

Fazy wrażliwe, nazywane też krytycznymi, albo jeszcze ładniej: oknami możliwości, to ten czas w życiu dziecka, w którym jest ono szczególnie wyczulone na określone tematy. Wtedy też najłatwiej przychodzi mu nabywanie i ćwiczenie umiejętności z danego zakresu. Jeśli dopasujemy zajęcia do faz wrażliwych, dziecko skorzysta z nich najbardziej efektywnie, bez wysiłku, bo wszystko odbędzie się w swoim czasie.

Co ciekawa wtedy właśnie dzieci domagają się poznawania nowych rzeczy z fazy, w której się znajdują. Na przykład czterolatek chce spędzać czas wyłącznie na ściance do wspinaczki albo poznawać liczenie. Ale rodzic mówi „przecież jest na to jeszcze za mały” i ignoruje naturalną potrzebę rozwojową malucha. Dlatego naprawdę warto zapoznać się z oknami możliwości, które wywodzą się z nauk Marii Montessori, ale też zostały potwierdzone przez liczne badania i doświadczenia pedagogów dziecięcych.

Przykłady faz wrażliwych (to granice orientacyjne, mogą być przesunięte o kilka miesięcy w zależności od dziecka):

Od urodzenia do około 2,5 lat – sprawność fizyczna, poruszanie się
Od 2,5 do 4,5 lat – bieganie, balansowanie, wspinaczka, powtarzanie podobnych aktywności
Między 1,5 a 4 rokiem życia – operowanie małymi przedmiotami
Między 4 a 5,5 lat – zainteresowanie nauką liczb
Od około 7 miesięcy do 3 lat. – nauka mowy
Od 3,5 do 4,5 lat – rozpoczęcie nauki pisania
Od 4,5 do 5,5 lat – rozpoczęcie nauki czytania
Między 2 a 6 lat – najlepszy czas na naukę dobrych manier oraz wrażliwość na muzykę
Od 6 do 12 lat – zainteresowania światem, wszechświatem, problemami moralności i religii, miłością, ale też abstrakcyjnym myśleniem i zachowaniami socjalnymi (dziecko woli pracę w grupie)

Fazy wrażliwe podpowiadają nam wybór zajęć dodatkowych, z których dziecko najwięcej skorzysta. Czyli na przykład trzylatek chętnie rozpocznie zajęcia muzyczne (śpiew, rytmika, nauka języka przez śpiewanie) lub taneczne (baby balet). Czterolatka można zapisać na matematykę dla maluchów czy pierwsze zajęcia z rolek/ deskorolki/ nart/ tańca. Pięciolatek dużo wyniesie z półkolonii z elementami savoir-vivre. A dziecko siedmioletnie uszczęśliwi przynależność do grupy Zuchów.

 

Obserwuj talenty i nie ignoruj deficytów

Wiecie, że dzieci mają różne style zabawy? Są maluchy, które zawsze wybierają zabawy konstrukcyjne. Na przykład godzinami budują z klocków bez instrukcji albo lepią projekty z piasku kinetycznego czy ciastoliny. Inne wolą zabawy zadaniowe: układanie puzzli według obrazka, zbudowanie pojazdu z klocków zgodnie z instrukcją, przeprowadzenie doświadczenia. Wiele dzieci kocha zabawy narracyjne: tworzą niekończące się przygody lalek, misiów, samochodów itd. Rodzajów zabaw jest więcej, ale zostańmy przy tych trzech przykładach. Każdy z maluchów wybiera zabawę, która najbardziej mu odpowiada i przychodzi z łatwością. Na tej podstawie możemy określić, jakie talenty dziecko będzie chciało rozwijać w przyszłości.

Dziewczynka bawiąca się konstrukcyjnie na pewno ma dobrą wyobraźnię przestrzenną, umiejętność koncentracji, sprawne dłonie (mała motoryka) i ogólnie zdolności małego inżyniera.
Maluch wybierający zabawy zadaniowe nie będzie miał problemu z doprowadzaniem działań do końca, realizacją projektów krok po kroku, odczytywaniem a potem tworzeniem instrukcji czy… map.
Chłopiec preferujący zabawy narracyjnie z pewnością zyska lekkość snucia opowieści, budowania akcji, dialogów, ale też dobrze poradzi sobie z empatią.
Obserwując nawet bardzo małe dzieci i ich preferencje, możemy zobaczyć, jakie są ich mocne strony i co sprawia im przyjemność. Z taką wiedzą łatwiej będzie nam zdecydować się na zajęcia dodatkowe, których dziecko nie porzuci po miesiącu.

Obserwacje można też wykorzystać w drugą stronę, czyli nie tylko do wzmacniania naturalnych zdolności, ale też do walki z deficytami. Jeśli widzimy, że dziecko nigdy nie wybiera zabaw zadaniowych, czyli chociażby nie lubi układać puzzli, możemy zastanowić się czy nie wynika to z deficytu koncentracji a może ze słabo rozwiniętej małej motoryki. Warto wtedy pracować z dzieckiem nad zlikwidowaniem lub chociaż zminimalizowaniem tego problemu.

 

Sprawdź czas dojazdu, porozmawiaj z dzieckiem

Dobrym sposobem na sprawdzenie, czy dane zajęcia dodatkowe będą dziecku odpowiadały, jest wcześniejsze uczestnictwo w półkoloniach o wybranej tematyce. Lekcje pokazowe nie dają aż tak pełnego obrazu. Podczas półkolonii (tanecznych, konnych, z programowania, kodowania itd.), dziecko ma czas poznać zajęcia, prowadzących a nawet część przyszłych kolegów. To zwiększa szansę na to, że będzie zadowolone z nowego hobby.

Przy wyborze kierujmy się nie tylko ceną, ale też opiniami innych rodziców (pytajcie znajomych, szukajcie w Internecie) i odległością od domu. Jeśli na zajęcia, które trwają 45 minut dziecko musi dojeżdżać tyle samo (czyli droga w dwie strony trwa 1,5 godziny), to lepiej poszukać czegoś innego. Maluch będzie zmęczony nie tyle samymi zajęciami, ale podróżami. Nawet starsze dziecko nie powinno tyle czasu dziennie spędzać w komunikacji, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Dlatego wybór zajęć powinniśmy zaczynać od sprawdzenia najbliższej oferty, stopniowo rozszerzając krąg poszukiwań.

Pamiętajmy też by zapisywać dzieci do grup pod kątem zaawansowania, a nie wieku. Jeśli 8 latka zaczyna tańczyć jazz, nie zapisujmy jej do zaawansowanej grupy, tylko dlatego, że poczatkująca jest dla 5-7 latek. Dziecko zawsze można przenieść wyżej, kiedy zrobi postępy. Gorzej, gdy będzie odstawało od zaawansowanej grupy pod względem umiejętności – może to wywołać wstyd i rezygnację z zajęć.

A na zakończenie to, od czego zaczynamy wybór zajęć. Oczywistość, ale warto pamiętać. Najpierw rozmawiamy z dzieckiem, a przynajmniej słuchamy i zapamiętujemy, o jakich zajęciach marzy. Nawet jeśli masz świetną szkołę gitary po drugiej stronie ulicy, a maluch jest w fazie wrażliwej na muzykę, to nie znaczy, że znalazłeś idealne zajęcia dodatkowe. Ostatecznie i tak najważniejsze jest to, czym chce zajmować się dziecko.