Weź udział w naszym konkursie i wygraj książkę „Wyprawa” autorstwa Marka Kamińskiego, znanego polskiego podróżnika.
„Wyprawa” to kolejna książka Marka Kamińskiego, w której próbuje on ukazać drogę do własnego wnętrza poprzez podróże po najbardziej odludnych miejscach naszego globu. Marek Kamiński zabiera nas w drogę pełną jego osobistych głębokich przemyśleń i doświadczeń.
Aby zdobyć jedną z dziesięciu książek sygnowanych autografem ich autora, wystarczy, że napiszecie w komentarzach poniżej swoją własną interpretację słów Marka Kamińskiego:
„Podróżowanie to nie tyle sprawa geografii, ile stan umysłu. Bo przecież życie jest podróżą.”
Na Wasze teksty czekamy do poniedziałku, 11 lipca, do godz. 18:00. Wyniki zostaną podane w ciągu kilku kolejnych dni po zakończeniu konkursu.
Powodzenia!

Aktualności
Wygraj książkę „Wyprawa” Marka Kamińskiego!
Weź udział w naszym konkursie i wygraj książkę „Wyprawa” autorstwa Marka Kamińskiego, znanego polskiego podróżnika.
Komentarze (40)
Komentarze
życie, to jedna wielka niewiadoma, wieczna tułaczka. niewiadomą też jest i sama podróż, którą podążamy każdego dnia. budząc się rano, oczekujemy nocy, tego co się wydarzy, czym zakończy się dzień... dzień, tydzień, miesiąc, roki, jak szybko ten czas upływa. jak łatwo jest nam się w nim pogubić. z każdą chwilą odkrywamy siebie na nowo, nie jedna sytuacja jest w stanie nas zmienić, nie jeden człowiek może przewrócić nasz świat do góry nogami. odkrywamy nowe zakątki, granice naszego ukierunkowania na to kim jesteśmy, kim być możemy, kim być chcemy. trudno jest określić nasze oczekiwania względem siebie, hierarchia wartości-poznajmy ją, odkrywajmy na nowo. nie dla każdego musi być identyczna. dla jednych Egipt, to hotelowi animatorzy, zabawy przy kolorowych drinkach tzw. in exclusive, dla innych to chęć poznania tamtejszej cywilizacji, kultury, tego co jeszcze nie zostało pochłonięte przez Europę. żyjmy tak, aby przy końcu swej podróży, niczego nie żałować, jak płakać to ze szczęścia...
Słowa te to propozycja M. Kamińskiego by inaczej spojrzeć na życie, wzbogacić je w myśl słów: podróże kształcą. Gdy jesteśmy w nowym miejscu uważniej obserwujemy, staramy się jak najwięcej zapamiętać, intensywnie przeżyć czas. W ten sam sposób możemy podejść do codzienności, swoich miejsc, najbliższych i spotkanych przypadkiem. Dni, choć podobne, różnią się, czas odciska piętno na otoczeniu. Warto to zauważać, aby wyruszyć w głąb siebie, stawiając sobie cele, szukając drogi: pasji, powołania, wiedzy i poglądów. To wyprawa w pytania z obrazu Gauguina „Skąd pochodzimy? Czym jesteśmy? Dokąd idziemy”? i może ciekawsza, niż niejedna z plecakiem. Tu zawsze jesteśmy odkrywcami swoich możliwości. Kolumb swoich granic?–o to chodzi! Życie to podróż w nieznane, „(…) próbujemy znaleźć drogę, ale nie ma żadnych drogowskazów. (…)musimy je postawić(…) nowy znak na rozstaju dróg”(M.K.„Razem na biegun”) dokonując wyborów. Cytatem zakończę wyjazd w świat przemyśleń, może będzie początkiem innej wyprawy.
Autor ma zapewne na mysli to, że podróżowanie to nie jest tylko zwiedzanie nowych miejsc, czy poruszanie się jaimś środkiem transportu.Podróż jest w pewnym sensie synonimem słowa życie, a nasze narodziny i śmierć to początek i koniec naszej "podróży przez życie". Zarówno podczas naszych wycieczek jak i w naszym życiu mamy wpływ na wiele rzeczy, jednak nie na wszystko. Geograficzna wiedza na temat Ziemii nie gwarantuje nam sukcesu w podróży, najważniejsze to kierować się sercem, najczęściej tylko to może nam zagwarantować sukces. Poza tym tylko jeżeli coś naprawdę pokochamy jesteśmy w stanie to naprawdę zrozumieć i poznać, bo najważniejszych rzeczy nie można dostrzec poprzez wiedzę książkową i czy przy pierwszym spotkaniu bez dokładnego zapoznania się z krajem. Dokładnie tak samo jest w naszym życiu, takim krajem może być druga osoba, czy sytuacja, którą napotkamy na swojej drodze.Tylko poprzez zbliżenie człowiek może poznać człowieka czy kulturę i żadna wiedza książkowa tego nie zmieni
Czy tego chcemy, czy nie – wszyscy jesteśmy podróżnikami. Ludźmi wędrowcami. Swoją tułaczkę rozpoczynamy już w cudownej chwili przyjścia na świat. Kroczymy przed siebie ścieżką istnienia w poszukiwaniu szczęścia, spełnienia… samych siebie. Odwiedzamy coraz to nowe zakątki. Docieramy do najskrytszych zakamarków naszego życia. Odkrywamy świat na nowo. Czasem krążymy wokół jednego miejsca, gdyż działa na nas kojąco, innym razem w wyniku zbłądzenia. Jesteśmy zdolni zdobywać największe szczyty, choć potrafimy też stoczyć się na samo dno bezkresnego oceanu. Eksplorujemy tereny najodleglejsze, najniezwyklejsze, najdziksze, czasem przechodząc obojętnie obok tych znacznie skromniejszych, choć wcale nie mniej cennych. Chwilami przystajemy, po to tylko by wkrótce znów ruszyć. Każda podróż ma oczywiście swój koniec, ale czy dusza ludzka nie wędruje wiecznie? Sądzę, że ważne jest dokąd idziemy, choć ważniejsze – po co idziemy. Jednak rzeczą najistotniejszą jest to, że… idziemy. Podróżujemy.
Tak, życie jest podróżą. Tylko co to za życie albo co ta za podróż, gdy za sprawą pewnej sytuacji, drugiego człowieka lub nas samych, stoimy w miejscu i nie możemy iść dalej? Gdy powracają demony przeszłości stawiając przeszkody na naszej drodze? Mimo wszystko trzeba iść dalej, przezwyciężać swoje lęki i ograniczenia jakie stawia nam życie. Lecz na nasze szczęście "podróżowanie to nie tyle sprawa geografii, ile stan umysłu", bo przecież podróż to odkrywanie nowych rzeczy, nowych miejsc, nie tylko tych, które można odnaleźć na mapie, lecz także tych, które istnieją w naszym wnętrzu, umyśle, sercu i czekają na odkrycie. Nikt nie może powiedzieć, ze nas zna, nawet my sami. To podróż przez życie pokazuje jacy jesteśmy, odkrywa w nas nowe zachowania i uczucia. Jaka ta podróż będzie zależy od nas samych. Czy jest ona po to by osiągać cel w postaci szczytów kariery, czy po to by zachwycać się przyrodą i drugim człowiekiem wędrującym przy nas, czy też po to by uciec i zmienić wszystko...
Podróżujesz każdego dnia, wiesz? Przemieszasz sen nocy, by dotrzeć do przebudzenia i pierwszych myśli jeszcze przed otwarciem oczu. Idąc do sklepu spotykasz tych wszystkich ludzi: od znudzonej i naburmuszonej sąsiadki z ujadającym psem, po intrygującego mężczyznę, który, sądząc po zachowaniu i ubierze, raczej się tutaj zgubił. Ich doświadczenia, przemyślenia i plany mijasz w ciągu krótkiej chwili, nie zdając sobie sprawy z bogactwa tych światów. Podróżujesz, gdy Twoja prawa dłoń chwyta popołudniową kawę, a lewa trzyma książkę, w której świecie właśnie się znajdujesz. Wspomniana sąsiadka może nie czerpie energii z każdej chwili dnia, a może jej minione podróże prowadziły na raniące skały... Jednak jeśli chcesz być podróżnikiem i rozsadza Cię ciekawość świata, wierz mi: nie musisz teleportować się na drugą półkulę, ani budować igloo z morsami. Wystarczy, że szeroko otworzysz oczy, a jeszcze szerzej serce i umysł, a każdy dzień, każdy spotkany człowiek może być podróżą w nieznane..
Życie każdego człowieka jest nieustającym wędrowaniem, bo każdy z nas kroczy jakąś własną drogą. Kierujemy się znakami, wskazówkami, idziemy w stronę światła, unikając cienia. Czasami błądzimy, schodzimy na chwilę z drogi, by znów znaleźć się na niej i przeć do przodu. Kiedy jesteśmy zmęczeni, szukamy chwilowego azylu, gdzie nabieramy sił i wędrujemy dalej. Cieszą nas napotkane niespodzianki, choć nie ominą nas przeszkody i ciężary z którymi przyjdzie nam się zmagać. Raz podążamy sami, a czasami przez długą część drogi towarzyszą nam inni. Korzystamy z ich wskazówek czy pomocy, a także sami radzimy i pomagamy, dzięki czemu nasze drogi są mniej kręte. Niektórym z nas udaje się dotrzeć tą drogą na sam szczyt, inni zatrzymują się w pół drogi, a są i tacy, którzy upadają i choć poturbowani, to wstają i z ogromnym uporem brną do przodu. życie ludzkie jest więc podróżą przed siebie, ale i w głąb siebie. Przez całą drogę odkrywamy w sobie coś nowego, nieustannie ucząc się życia!
Podróżowanie nie zawsze wiąże się z poruszaniem się w przestrzeni geograficznej. Zagonieni, współcześni ludzie podróżują, bo modnie jest być w danych rejonach świata, zwiedzać widokówkowo by snobizmem swym demonstrować wyższość nad znajomymi. Takie podróże nic nie wnoszą, bo brakuje w nich odkrywania i poznawania, kontaktu z naturą, sztuką, człowiekiem. Są jedynie baseny i nudne hotelowe "all inclusive". Podróżowanie to ciągłe odkrywanie rzeczy najprostszych i najpiękniejszych, a tego można dokonać w podróży codzienności: podróżując rowerem do pracy; po zaułkach dziecięcej wyobraźni podczas wspólnych rozmów z pociechami; podróży w głąb siebie samego. Piękne są też podróże po mapach, kiedy wyobraźnia wystarczy by zobaczyć miejsca o których marzymy. Najważniejsza w podróżowaniu jest pamięć o tym iż to my jesteśmy częścią podróży. Podróż zmienia nas, nasz światopogląd, opinię o drugim człowieku. Z takiej podróży wracamiy bogaci a nie jedynie sztuczne uśmiechnięci na zdjęciach.
Nieważne dokąd zmierzamy, liczy się sama podróż, sama droga. przecież, kiedy już dotrzemy na miejsce, to radość jest wspaniała, to smak sukcesu, osiągniętego celu.Ale to nie miejsce tak naprawdę nas cieszy, lecz droga, po której do niego dążyliśmy. To miejsca i ludzie, których spotkaliśmy w trakcie podróży. To próby, jakie przeszliśmy, to problemy, z jakimi musieliśmy się zmierzyć. Każdy dzień to podróż. Każdy dzień to walka z własnymi słabościami - jak drobne by one nie były. Dlatego nawet kiedy idziesz na biegun, mierzysz się nie z mrozem i wiatrem, nie z kolejnym kilometrem, ale z własnym zwątpieniem, z własnym wahaniem, z własnym postrzeganiem naszej siły i możliwości. Każda podróż może przesunąć granice. Każde miejsce jest na wyciągnięcie ręki, jeśli tylko potrafimy sięgnąć tam umysłem. Każda podróż jest możliwa, jeśli sami w to uwierzymy. Nieważne, dokąd zmierzamy. Nieważne, czy to biegun, czy po prostu zwykła rowerowa przejażdżka. Każda odbywa się w głąb nas samych.
Na początku Twoja podróż, podróż nazywana życiem zaczyna się od ścieżek, które przetarli dla Ciebie rodzice, potem wraz z kolejnymi przebytymi kilometrami zmieniasz kierunek trasy, przemieszczasz się nieprzetartymi szlakami, rozbijasz obóz na nieznanych wyspach, rzadko używasz mapy – szukasz swojej jedynej i niepowtarzalnej drogi. Czasem, oczywiście zdarza Ci się zabłądzić, zdarza się, że ucieknie autobus, który już więcej nie nadjedzie, taka stracona szansa jest bolesna, ale najważniejsze to zacisnąć zęby, wziąć się w garść i łapać samolot, który dowiezie Cię w kierunku obranego celu dwa razy szybciej niż ten uciekający autobus. Najważniejsze aby dotrzeć do poznania samego siebie i kształtowania swojego ja przez ciągła podróż. Poznawanie nowego, odkrywania tego czego o sobie nie wiemy. Jeden z moich ulubionych autorów napisał, że najważniejszy w życiu jest ruch, czasem nawet lepiej się cofnąć niż stać w miejscu jak ten tramwaj w zajezdni. Myślę że miał rację.
Być szczęśliwym to nauczyć się rozstań i rezygnacji. Ten warunek często jest nieuznawany i niedoceniany, ponieważ wiąże się go z jedyną właściwie okolicznością, jaką jest śmierć. na naszej drodze towarzyszą nam rozstania z częścią nas samych, gdyż okazuje się, że tak naprawdę nie są już naszymi częściami. Nie jesteśmy przygotowani na to, że każdego dnia umiera jakaś cząstka nas, żeby każdego dnia mogła żyć nasza większa część. Czy gdzieś w głębi serca nie marzymy o tym, aby nikogo nie opuszczać i aby nie być przez nikogo opuszczonym? Tymczasem istnieje cała masa rzeczy, które powinno się porzucić, aby móc się posuwać do przodu i naprawdę uzyskać wewnętrzną jedność. Pożegnanie dzieciństwa, młodości, a następnie wieku dojrzałego. Pożegnanie formy fizycznej, zdrowia, własnego piękna, witalności. Pożegnanie planów, przyjaciół i niespełnionych marzeń. Nieustannie musimy się z czymś definitywnie żegnać, bo pożegnanie jest elementem życia, a nie incydentem.
Kiedy podróżuję otwieram umysł. Zapraszam do świadomości nowe miejsca, przedmioty, ludzi. Chłonę odmienności porównując je do tego, co już znam. Myśli wpadają w inny, niecodzienny tryb. Rozglądam się, bacznie obserwując szczegóły. Czasem wpadam w zachwyt, innym razem dominuje obrzydzenie lub uczucie zawodu. Przeżywam całą paletę emocji. Podczas powrotu klaruje się obraz odbytej wyprawy. Wracając tworzę dywan wspomnień, poprzetykany tym co świeże i zupełnie odległe. Dywan podróży zwykle jest zbyt krótki, choć bogaty. Ogranicza mnie czas. Codzienność to podróż na nieco niższych obrotach. Rzadko wpadam w ekscytację, rzadko fascynują mnie szczegóły. Chociaż uczę się radości poznawania od mojego dziecka, dla którego wszystko jest nowe. Każdego dnia może spotkać mnie coś kształcącego. Doświadczam, tworzę wspomnienia. Powrót jest dla mnie metaforą starości. Myślę o mojej babci opowiadającej barwne historie ze swojej przeszłości. Powrót to nadal podróż.
Podróżowanie to rzeczywiście nie jest sprawa geografii, a przynajmniej nie jest to sprawa najważniejsza. Podróżowanie można odbierać w sposób metafizyczny: całe nasze życie jest jedną wielką wędrówką, podróżą, podczas której zdobywamy przeróżne doświadczenia, poznajemy nowych ludzi, uczymy się wielu rzeczy. Jest to najwspanialsza podróż, jaką możemy odbyć,bo jest ona niepowtarzalna: podróż rozumiana właśnie w taki sposób (życie), którą odbywamy, jest tylko nasza, nikt nie odbędzie tej podróży w taki sam sposób, każdy człowiek odbywa inną. A czy nasza podróż będzie udana, satysfakcjonująca nas - to zależy tylko od nas,od tego,ile wysiłku włożymy w tę ciągłą wędrówkę przez życie. Jeśli nie zabraknie nam optymizmu i radości życia - ta podróż może być fascynująca! A oprócz tego podróżować można też w inny sposób - w wyobraźni. A pomocne w tym są różne książki podróżnicze, które osobiście uwielbiam czytać. Książka podróżnicza + wyobraźnia = polecam! :)
Jestem książkowym molem. Ksiązki porywały mnie już w wiele miejsc. Rano byłam na skutej lodzie Antarktydzie, wyrwanej z objęć powieści znanego angielskiego pisarza, a wieczór przywitał mnie gorącą Toskanią, gdzie na wyciągniecie dłoni rosły wygrzane poludniowym słońcem pomidory, a w nozdrzach powoli poczynała krolowac intensywność lawendy. Co jest moim celem? Dzisiaj to nie sprawa geografii. To sprawa wyobrazni. Jednak za kilka lat, zamierzam odwiedzić moją kochaną Toskanie, przeniesć te wizje na pomalowany pędzlem Moneta obraz rzeczywistosci. W miedzyczasie istnieja jednak przystanki. Życie, nieustanna podroz, od punktu A do punktu B. Marzenia, cele, zamierzenia, ciągle zbyt duże i zbyt trudne do realizacji. Marzenia ciągle na wyrost, jednak ta wiara, nawet ona jest podrózą, podróza w kierunku pewności, że mogą one zostać spełnione, nawet jesli zabraknie paliwa w aucie,a mi spadną buty z nóg... Podróż przeciez trwa. Niezmiennie od...
Życie jest podróżą. Bez przewodnika, bez rozkładu jazdy, bez możliwości zawrócenia. Każdy wybór to pójście konkretną ścieżką bez gwarancji, że to, co znajdziemy na jej końcu nam się spodoba. Niektórzy traktują nakazy religijne jako swoiste drogowskazy mówiące, jak należy żyć, które ścieżki wybierać, jakie decyzje podejmować, czego unikać a co jest ważne i cenne. Życie to niezwykle niebezpieczna podróż, do której nie jesteśmy przygotowani. Możemy czytać poradniki - jak być dobrym człowiekiem, jak wychować dzieci, jak prowadzić firmę. Możemy czytać mnóstwo książek, wczuwać się w losy bohaterów, wnioskować z ich zachowań, czego nie robić, a co robić. Jednak musimy sami to przeżyć, zobaczyć, zrozumieć. Jak zatem nie popaść w obłęd, nie zwariować ze strachu przed tą wielką wyprawą w nieznane? Odpowiedź jest pozornie banalna – iść przed siebie, nie zmieniać tego, czego się zmienić nie da z przeszłości i starać się być dobrym człowiekiem.
Każdy człowiek się rodzi, ale przecież nie wszyscy rodzą się jednakowi. Jedni wyrosną na rzeźników, piekarzy, a jeszcze inni na polityków, czy nawet producentów świec. Od pierwszego dnia, gdy przychodzimy na świat stajemy przed wyborem nowego szlaku - wiara, nasze pierwsze słowo, do kogo poślemy pierwszy uśmiech. Potem dorastając stajemy na kolejnych rozstajach dróg, czasem popełniamy błędy, ale przecież się na nich uczymy. A więc nasza ścieżka życiowa nie jest sprawą mapy trzymanej w ręku, już gotowej do interpretacji i odczytania, ale jest tą mapą, którą sami tworzymy każdego dnia naszego życia. Za dnia błądzimy po znanych zakamarkach rodzinnego miasteczka, w nocy we śnie błądzimy po nieznanych lądach, stąpamy po oceanie, dotykamy gwiazd. Czym więc jest życie? Jest podróżą, której końca nikt nie zna, którego nie możemy wskazać na mapie, którego nie możemy wyliczyć, którego nie możemy przewidzieć. Pozdrawiam! :)
Nasze życie to podróż, ponieważ ciągle gdzieś się przemieszczamy i poznajemy nowe miejsca. Nawet gdy śpimy, śnimy o różnorakich miejscach na naszym globie i przenosimy się tam w myślach. Dążymy wciąż do krainy idealnej, z dala od trosk codzienności. Szukamy azylu i utopii. Nasz umysł pozwala nam być wszędzie tam, gdzie odnajdujemy spokój. Fizycznie podróżujemy przez życie odwiedzając miejsca, psychicznie marzymy o krainie szczęśliwości. Nie musimy wydawać ogromnych sum, by znaleźć się w wymażonym kącie świata. Życie nie stoi w miejscu, czas biegnie do przodu, a my razem z nim. Podróżujemy poprzez lata, aż do kresu, gdzie każdy marzy, by zacząć swoją osobistą nową, lepszą drogę ku szczęśliwości. Wciąż wierzymy, że to co najlepsze jeszcze przed nami. Podróż mentalna odbywa się przez całe nasze życie, podróż fizyczna również. Czas nie będzie na nas czekał, podróżuje, a my dotrzymujemy mu kroku w tej wędrówce.
Często podróżuję w myślach... nie zawsze mogę wyjechać tam, gdzie bym chciała, szczególnie, że tych wymarzonych miejsc jest całkiem sporo. Zagłębiam się więc w lekturę... czytam o Nowej Zelandii, Malediwach, Kubie, Stonehenge, o wodospadach Iguazu... oglądam zdjęcia w książkach, kolorowych magazynach, internecie. Śledzę na blogach podróże znajomych i nieznajomych...przenoszę się w inny świat... Wyciągam mapy, próbuję sobie ułożyć plan podróży "na wszelki wypadek". Gdy już udaje mi się wyjechać, chłonę każdy szczegół odwiedzanych miejsc- zapamiętuję zapach i smak regionalnych potraw, magiczne wschody słońca, ciepło morskiej wody, uśmiech życzliwych osób...CZasem trzeba jednak wrócić do rzeczywistości, często nudnej i nieciekawej. Na pewno jednak, prędej czy później, w naszym życiu wydarzy się coś fascynującego, niezapomnianego i zaskakującego. To tak, jak w podróży, "bo przecież życie jest podróżą".
Panta rhei. Wszystko płynie. Stoję na tarasie własnego domu. 10 lipca. Słońce oświetla drogę do lasu. Jest zielono. Jest pięknie. Wysokie trawy i zboża uniemożliwiają zobaczenie szczegółów. 10 grudnia o tej porze będzie biało, a może szaro i ponuro. Nieważne. Będzie inaczej. 10 marca jest (czy było - jaka to różnica?) jeszcze niemrawo, niewyraźnie. Widać już młode zieleniejące liście. A może będzie padać? I pies biegający wokół domu znów będzie się czaić w kącie czekając na lepszy czas. Wciąż stoję w tym samym miejscu. A wszystko się zmienia. Stoję w miejscu - ale nie tym samym. Innym. Codziennie innym... Świat podróżuje, a ja wraz z nim - dookoła słońca. Czysta geografia, a może już pogranicze fizyki ? Świat się zmienia. Wszystko płynie. Płynie, zmienia się. Wystarczy stanąć w jednym miejscu. I wybrać się w podróż. Dookoła wszechświata. Wystarczy trochę wyobraźni. I wiary....w geografię.
Pan Marek Kamiński często powtarza ,że w podróżowaniu istotą nie jest - tak jak powszechnie uważamy – cel ,a sama droga. To dzięki niej wzbogacamy się o nowe doznania, doświadczenia. To na niej dokonuje się walka , walka z samym sobą i napotykanymi trudnościami. To dzięki niej osiągnięcie celu przyjmuje dla nas ten najwyższy wymiar i daje nam takie spełnienie. Droga jest też wyznacznikiem pojęcia „podróż”. Tak jak droga może oznaczać zarówno kręte, górskie szlaki jak i kolejne „punkty” układane w głowie potrzebne do realizacji planów w życiu codziennym ,tak i podróż oznacza przemierzanie kolejnych tras , odwiedzanie nowych miast , zdobywanie szczytów oraz walkę z codziennością czy podróżowanie w marzeniach. Właśnie dlatego podróż to stan umysłu, obojętnie czy jesteśmy na szlaku ,czy podróżujemy przez codzienne życie musimy zaakceptować drogę. Inaczej podróż ani tym bardziej cel nie ma sensu.
„Podróżowanie to nie tyle sprawa geografii, ile stan umysłu. Bo przecież życie jest podróżą.” Nasza podróż zaczyna się w łonie matki. Przeobrażamy się jak larwa w motyla. Rośniemy, uczymy się świata, siebie, ale tak naprawdę nigdy siebie nie poznajemy. Nasze ciało się zmienia, zmieniają się nasze poglądy, z każdym krokiem jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia. Ciągle zadajemy pytania, na które nie ma odpowiedzi, a odpowiedzi, które poznajemy są niewystarczające. Chcemy zmieniać świat, swoją przeszłość. Marzymy o wehikule czasu, który pozwoliłby nam na ulepszanie swojej przyszłości w przeszłości. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę jaki mamy cenny dar – wspomnienia, które pozwalają nam cofnąć się do dawnych zdarzeń. Mózg ludzki to niezwykła machina podróżnicza, zabiera nas na wycieczki, które nie tylko sycą nasze oczy ale przede wszystkim serce i duszę…
Ten cytat ma coś w sobie, ponieważ każdy z nas prowadzi życie takie jakie chce. Ogląda, zwiedza, podróżuje, pracuje a nawet odpoczywa, wszystkie te zadania które sami sobie wyznaczamy są nieodzownymi składnikami naszej egzystencji która w swoim rodzaju cechuje się zmiennością. Jeśli chodzi o życie to tutaj nie ma miejsca na rutynę od początku zaczynając od narodzin rozpoczynamy wyprawę ku spełnieniu i poszukiwaniu szczęścia w życiu. Każdy z nas przechodzi przez życie jeden ze spokojem a inny gna na łeb na szyję czerpiąc hedonistyczne korzyści tak by nic się nie zmarnowało. Każdy z nas dąży w swojej podróży do odnalezienia sensu istnienia który jest celem krańcowym. Życie jest podróżą tylko od nas zależy co to będzie za wycieczka, jakie po niej będziemy mieć wspomnienia i jakie pamiątki po sobie zostawimy dla innych "zwiedzających" :)
Podróżowanie to przede wszystkim zmiana stanu świadomości. To najlepszy prezent, jaki możemy wręczyć sami sobie. Jest to zarazem najszczersza ofiara - pełne oddanie się światu. To, co na zewnątrz, miesza się niczym piaski w mandali z tym, co tkwi w nas. Budzić się w miejscach, gdzie mają nas za obcych i przyjaciół jednocześnie (bez wnikania w zależności finansowe) to jedna z tych rzeczy, skutkami której może być tylko głębsze poznanie siebie. Z plecakiem, czy walizką - to naprawdę nie ma znaczenia. Liczą się chwile spędzone w drodze, dynamizm myśli, wartkość procesów decyzyjnych, stawianie wschodów i zachodów słońca na jednej szali ze strumieniami źródlanej wody, oblewającymi zmęczoną marszem ciało. Jednego dnia w porcie w mieście X, drugiego pod drzewem na wzgórzu Y. Mówiąc językiem zza wielkiej wody : to live a roamer's dream.
„Podróżowanie to nie tyle sprawa geografii, ile stan umysłu. Bo przecież życie jest podróżą”. Podróż człowieka nie zaczyna się i nie kończy się na oglądaniu pejzaży za oknem pociągu, samochodu, czy samolotu. Tak na prawdę liczą się nasze wewnętrzne przeżycia. Można odbyć podróż, która w naszej świadomości nie zostawi żadnego śladu. Ot, była i tyle. Człowiek chcący odbyć podróż życia musi otworzyć nie tylko oczy, ale i duszę. Same obrazy są ubogie, może bardziej liczą się ludzie, których poznanie ubogaci nas wewnętrznie. Oglądanie dóbr jest kaprysem, a poznawanie ludzi jest wielkim szczęściem, które sprawia, że czujemy obok siebie bratnie dusze. Całe nasze życie to prawdziwa podróż wśród ludzi. Dziś jesteśmy tu, jutro tam, ale liczą się ludzie. Wykreślanie miejsc, które zwiedziliśmy jest niczym innym jak liczenie kasy w portfelu.
Moja interpretacja słów polskiego podróżnika jest zdeterminowana moimi własnymi doświadczeniami związanymi z podróżowaniem po świecie. Sam etap faktycznego wyjazdu jest poprzedzony pewnym pomysłem, a więc procesem myślowym. Planowanie podróży, przygotowania do wyjazdu, sama podróż, poznawanie, zwiedzanie, spotykanie, czucie, korzystanie - to wszystkie aktywności związane ściśle z naszą świadomością, a więc rozumem. Geografia to rzeczywiście nie ostateczny determinant podróży. To jedynie tło poznawanego świata, którego zgodnie ze słowami R. Kapuścińskiego, mimo wszystko trudno ogarnąć. Życie to podróż bez elementu geografii. Podróżowanie pozwala nam poznać świat i nowe miejsca, ale przede wszystkim pozwala nam poznać samego siebie w tych nowych miejscach. Nasze reakcje, zachowania oraz wewnętrzne instynkty.
Mieć czy być? Tych, którzy preferują pierwszą opcję, współczesna cywilizacja sprytnie karmi tylko substytutami przeżyć wewnętrznych. Intensywne, nastawione na silne doznania, acz bezrefleksyjne życie, niejednokrotnie staje się również naszym udziałem. Z roku na rok, coraz bardziej obawiamy się szczerze odpowiedzieć na pytanie, czy zamiast ciągle biec, nie warto chociaż raz być? Być świadomym. Podróżnika od turysty odróżnia właśnie samoświadomość i otwarta relacja z otaczającym światem. Wszak dla odkrywcy dużo ważniejszym bodźcem, niż kilka „lajków” pod wakacyjną galerią na Facebooku jest fakt, że wraz z nami, zmienia się cały świat. Zatrzymajmy się więc, otwórzmy oczy i przez chwilę po prostu bądźmy. Ku naszemu przerażeniu, nikim więcej, jak tylko sobą. Sobą, świadomie podróżującym przez życie.
Moim zdaniem życie jest czymś więcej niż podróżą. Ludzie podróżują aby mieć miłe wspomnienia oraz zdjęcia, tym samym jest życie opierające się na wspomnieniach. Podróżujemy aby czuć się wyjątkowo, im dalej jesteśmy od domu, w miejscu, w którym nikt Nas nie zna czujemy się lepiej. Cudownie jest być w miejscu, w którym nikt Cię nie zna, nie ma wyrobionej opini na Twój temat. Każdy odbywa swoją podróż, ale każdy szuka w niej jakiegoś celu, sposobu na ucieczkę od rzeczywistości, która jest potrzebna każdemu z Nas. Twierdzę więc, że stan umysłu to stan bycia w miejscu, w którym jesteśmy sam na sam ze sobą oraz swoimi myślami, czy to na szczycie góry, czy to nad pięknymi wodami... Ważne aby być podrózować, być tam gdzie się nie było, spełniać marzenia, mieć je.
Każde życie ma początek i koniec, wszyscy wybieramy drogę, a każda droga ma zakręty, czasem z niej zbaczamy, błądzimy, osiągamy szczyty, stajemy na krawędzi, czasem pytamy innych i szukamy drogowskazów. Czy to nie są cechy podróży? Tak często powtarzamy sobie, że nie warto oglądać się za siebie i najgorzej gdy człowiek stoi w miejscu, a przecież na tym właśnie polega podróżowanie, żeby iść do przodu. Tak szczerze powiedziawszy, to nawet w tych geograficznych podróżach stan umysłu odgrywa istotną rolę, ponieważ tylko wtedy kiedy obserwujemy to co nas otacza, chętni jesteśmy to poznać, otwieramy się na doznania, podróż jest pełna. A gdyby nie stan umysłu to czy człowiek zdecydowałby się odkrywać świat? Cóż go do tej podróży pchnęło jeśli nie umysł właśnie.
Odkąd celami podróżowania przestało być poszukiwanie odpowiedniego miejsca do osiedlenia się i zdobywanie pożywienia, czynność związaną z przemieszczaniem się po całym świecie stała się wynikiem uczucia zamknięcia w miejscu, gdzie zwykle wiedziemy swój żywot. Choć z książek można dowiedzieć się wiele, a literatura to odpowiednie "pożywienie" dla umysłu, nie może się to jednak równać z doznaniami, które towarzyszą człowiekowi podczas zwiedzania innych miejsc. Nawet człowiek z rozbudowaną wyobraźnią nie jest w stanie w swoim umyśle utworzyć tak idealnego wzoru podróży. Dopiero empiryczne poznanie świata pozwala umysłowi na to, aby w pełni doświadczyć piękna podróżowania po świecie i jednocześnie... po własnym umyśle.
Każdy z nas podróżuje inaczej. Jedni zwiedzają świat fizycznie, inni biernie - oglądając programy podróżnicze w TV. Ale podróż to nie tylko chęć zobaczenia jakiegoś miejsca, zabytku zakończona osiągnięciem celu. Podróż to przede wszystkim poznanie. Podróżujemy nie tylko po świecie, ale również po naszym umyśle, podróżujemy po umysłach innych, starając się je rozszyfrować. Chcemy poznać wszystko, bo przecież taka jest natura człowieka, a każdy jest inny. Znaczy to, że każdy odbywa swoją własną podróż, do celu, który sam sobie ustalił, i który jest dla niego wyjątkowy, własny. A osiągnięcie tego celu, albo rozpala do wyznaczenia kolejnego, albo wypełnia w 100% naszą satysfakcję i rozleniwia.
Moim zdaniem autor tych słów pragnie nam przekazać,że podróżowanie nie musi wiązać się z zmianą terenu. Podróżując przez życie ma na myśli,że kierujemy się wciąż do przodu, zmieniamy je. To jest jedynie nasz wybór i musimy o niego dbać. Podróż jest to wyprawa, dzięki której możemy coś odkryć,obejrzeć jak i zwiedzić. Autor użył tych słów by uświadomić innych,że podróż nie jest równa ilości przebytych kilometrów, a czasu poświęconego i włożonego w nią. Bo to co się liczy to życie, jak my sami postępujemy i co zrobimy. Może być to wyprawa owocująca, dająca ogromne korzyści takie jak sława czy bogactwo. Sami wybieramy drogę i jej cel . :)
tą stacją jest stacja śmierć.Wiedząc dokąd zmierzamy powinniśmy się delektować tym co nas otacza,spełniać wlasne marzenia,zwiedzać świat i stawać się lepszymi.Powinniśmy żyć chwilą a przecież podróżowanie może być spełnieniem naszych marzeń. Podróżowanie bowiem nie tylko nas wzbogaca lecz przede wszystkim sprawia że potrafimy dostrzec pięknoe otaczającego nas świata,możemy poznać nowych ludzi,poszerzyć swe horyzonty.Podrózując nie będziemy stać w miejscu i biernie czekać a to jest najwazniejsze bo dzięki temu przeżyjemy życie tak jak chcemy a nie jak musimyu.Ja podróżuje bowiem uwielbiam nowe znajmości,nowe miejsca i nowe dania.
Podróże można podzielić na dwa typy: te, podczas których poznajemy świat i te, podczas których poznajemy siebie. Nieważne jest to, co zobaczysz - ważne, jak sprawdzisz się w nowym, innym otoczeniu. Podróżować można również za pomocą książek. Wyobraźnia jest najlepszym środkiem transportu - dzięki niej widzimy cudowne istnienia, miejsca, których natura jeszcze nie stworzyła. Możesz spędzić całe życie w jednym miejscu, ale z dostępem do kultury w postaci książek, filmów, muzyki możesz stać się bogatym we wrażenie podróżnikiem.
„Podróżowanie to nie tyle sprawa geografii, ile stan umysłu. Bo przecież życie jest podróżą.” W zdaniu Marka Kamińskiego doszukać się można wyjaśnień słów Popmejusza „Navigare necesse est, vivere non est necesse” - „Żeglowanie jest rzeczą konieczną, życie – niekonieczną.”. Nie jest konieczne, bo samo w sobie jest potrzebą wyjścia. Pozostawienia tego co było, co jest za nami i permanentnym poszukiwaniem tego co nadejdzie. Przyszłość, czyli to co przysłonięte, jest najważniejszym życiowym odkryciem.
Że tak kolokwialnie napiszę: Lepiej palcem po mapie jeździć, niż z palcem w d*pie siedzieć. Wszystko to sprawa marzeń i chęci. Często piękne miejsca są blisko nas, wystarczy tylko chcieć je odkryć. A nasze życie? To przecież ciągłe odkrywanie świata, zachwyt tym co wokół nas, ciągłe przemieszczanie się. To od bogactwa naszej wyobraźni zależy jak ciekawe będą nasze podróże - geograficzne i życiowe. Marzenia nie wymagają nakładu finansowego, a to one stanowią początek każdej naszej wyprawy. :)
Myślę, że autor tych słów miał na myśli dążenie każdego człowieka do osiągnięcia wyznaczonego przez siebie celu. Przez tę całą ""podróż życia"" - od momentu urodzenia aż do śmierci - człowiek uczy się jak postępować, jak żyć, poznaje siebie i otaczający go świat. Życiowa podróż to określony czas, w którym zdobywamy doświadczenia, ukazujemy emocje, zbieramy nowe pomysły i wcielamy je w życie. Każdy z nas podejmując ważne decyzje w życiu wybiera własną, indywidualną podróż życia.
„Podróżowanie to nie tyle sprawa geografii, ile stan umysłu. Bo przecież życie jest podróżą.” Dla mnie podróżowanie zawsze oznaczało poznanie samej siebie. Odkrycie swoich możliwości, spełnienie marzeń, dotarcie do kresu odczuwania emocji. W każdym miejscu na ziemi, w każdej sekundzie życie podróżujemy żeby odnaleźć swoje przeznaczenie i stawić jemu czoła. Poszukując prawdy o samym sobie odkrywamy prawdę o innych ludziach- o człowieku.
podróż to nie tylko zmiana miejsca w sposób fizyczny.można zmienić miejsce swojego położenia jadąc rano do pracy lecz podróżą nazwać tego się nie da.By w pełni podróżować potrzebne jest głębsze przeżycie,nauka czegoś nowego,odkrycie nieznanych rzeczy...Siedząc w domu i czytając ciekawą książkę można przenieść się umysłem w zupełnie inne miejsce.Dlatego zmiana miejsca to nie zawsze podróż lecz marzenia i nauka podróżą zawsze będą.
Marek Kamiński miał na myśli może to, że nasze życie to ciągła wędrówka. Borykamy się z różnymi problemami tak, jak byśmy chodzili po górach. I kiedy przebrniemy już przez ten trudny okres to tak jak byśmy byli na szczycie, szczęśliwi i zadowoleni. Kiedy idziemy tą naszą ""drogą życia"", zastanawiamy się po co ? dlaczego akurat tak ? Ale dzięki tej naszej drodze możemy sprawiać innym radość. Mamy z tego satysfakcję.
Podróżowanie to inaczej dążenie do celu ,który sobie wyznaczyliśmy. Na podstawie nagłego natchnienia tworzymy określony plan, dzięki któremu wypełniamy naszą wyobraźnię obrazami z naszych snów i marzeń tworząc mapę niezbędnych działań. Po tej mapie prowadzi nas nawigator, czyli ludzka ciekawość i pragnienie odkrywania świata. Podsumowując, według autora podróżowanie to doświadczenie jakie zdobywamy z biegiem czasu.