Zapraszamy wszystkich do udziału w kolejnym konkursie.
Trzy kobiety robią to, co w zasadzie w teatrze jest zabronione: rozmawiają przez komórki. Dyskutują o swoich związkach, miłosnych wzlotach i upadkach, choć tak naprawdę powinny oglądać "Carmen" Bizeta lub w niej grać.
Oto punkt wyjścia sztuki Esther Vilar, która w niezwykle interesujący sposób udowadnia prawdziwość tezy, iż "wszystko musi się zmienić, żeby wszystko pozostało tak samo". Od czasów, w których żyła Carmen, zmieniło się wszystko: możliwości techniczne, tempo życia, poziom medycyny. Dziś częściej rozmawiamy przez telefon niż twarzą w twarz, częściej uwalniamy się od obowiązujących konwenansów, częściej jesteśmy samotni, mimo że otacza nas tłum. A jednak ciągle tak samo kochamy, tak samo przeżywamy odrzucenie, tak samo jesteśmy okrutni i egoistyczni. Dlatego ze zdziwieniem stwierdzamy w trakcie spektaklu, że motywacje bohaterów współczesnych są bardzo podobne do motywacji bohaterów operowych, a ich decyzje są tak samo zrozumiałe i naturalne, jak były dwieście lat temu.
Pomiędzy banalnością a wzniosłością,
Anna GORNOSTAJ, Maria NIKLIŃSKA, Joanna TRZEPIECIŃSKA, Jacek BOŃCZYK
Hiroaki MURAKAMI, Bartosz OBUCHOWICZ/ Artur PONTEK oraz Krzysztof TYNIEC
w rytm muzyki Bizeta i za pomocą telefonów komórkowych, stoczą bój o własną wolność!
Szczegóły dotyczące spektaklu:
Teatr Capitol
ul. Marszałkowska 115 (przy Pl. Bankowym)
00-102 Warszawa
19.12.2011, godz. 19:00
Czekają na Was 3 podwójne zaproszenia.
Wystarczy, że w komentarzach pod artykułem udzielicie odpowiedzi na następujące pytanie:
Czy wyobrażacie sobie życie bez telefonów komórkowych i dlaczego tak/nie?
Nagrodzimy najbardziej kreatywne odpowiedzi. Konkurs trwa do 7 grudnia.
Powodzenia!

Aktualności
Wygraj bilety na spektakl "Carmen – sztuka na dziesięć telefonów komórkowych"
Zapraszamy wszystkich do udziału w kolejnym konkursie.
Komentarze (24)
Komentarze
Wyobrażam sobie życie bez tel. kom., ale tylko wtedy, gdy ludzie, na których mi zależy są przy mnie. Nie zawsze możemy być takimi szczęściarzami, dlatego też w takich sytuacjach nie umiem sobie wyobrazić życia bez tel. kom. Bo po co miałabym się pozbawiać przyjemności napisania chłopakowi ‘Kolorowych snów Kochanie! :*’. Dlaczego miałabym nie zadzwonić do najlepszej przyjaciółki ze słowami ‘Proszę, przyjedź do mnie! Potrzebuję Cię…’, gdy cały świat zawalił mi się na głowę. Czemu mam rezygnować ze spontanicznych spotkań ze znajomymi, gdy wystarczy, że napiszę ‘Browar! :D Za pół godz., tam gdzie ostatnio.’ Z jakiego powodu ktoś miałby uważać, że go lekceważę spóźniając się na umówione spotkanie, skoro wystarczy jeden tel. ‘B. Cię przepraszam, ale spotkanie w pracy mi się przedłużyło i nie mogłam się urwać. Zaraz będę!’ Przykłady można by mnożyć bez końca, ale chciałam podkreślić, że tel. kom. nie mogą nam zastąpić osobistego kontaktu z drugim człowiekiem, ale na pewno mogą go b. ułatwić.
Czy wyobrażacie sobie życie bez telefonów komórkowych? To pytanie jest źle postawione, ponieważ innej odpowiedzi udzieli biznesmen który poprzez swojego 'smartfona' dokonuje ważnych decyzji, a innej starszy mężczyzna posiadający własny drewniany domek na peryferiach. Trudno wyobrazić sobie dzień bez komórki. W dobie miniaturyzacji i zimnej wojny koncernów elektronicznych z każdym rokiem dostajemy coś przełomowego i niezwykłego. Czy to superszybki procesor, miliardy pikseli w aparatach czy dostęp głosowy do aplikacji. Mimo to najważniejsza cecha aparatów telefonicznych pozostała zachowana - rozmawianie na odległość. Od początku powstania telefonu była to cecha niesamowita, a dzisiaj każdy może tą niesamowitość mieć w kieszeni. Za parę groszy można zadzwonić do rodziny, przyjaciół, kontrahentów. Rozmowy z osobami na drugim końcu świata nigdy nie były takie łatwe. Bardzo mało osób jest w stanie obejść się dziś bez komórek, bowiem dzięki nim świat stał się jakby trochę mniejszy.
wyobrażam sobie życie bez telefonów komórkowych, gdyż uważam, że nie jest to rzecz niezbędna, ale po prostu przydatna. Komórek nie używali w swojej młodości nasi rodzice, ani dziadkowie, a co już mówić o pradziadkach. ;) Życie miało wtedy więcej magii. Ludzie częściej siebie odwiedziali, spotykali, rozmawiali, a teraz o wszystko możemy zapytać wysyłając sms'a. Wyobraźmy sobie zimę, zaspy śnieżne, wiatr i chłód (chociaż w tym roku nie wiem czy tego doczekamy ;D) i kroczącego przez te zaspy młodzieńca, który człapie w stronę domu ukochanej, by zapytać czy zechce się z nim spotkać pod koniec tygodnia. Czyż nie jest to magia? ;) Albo wyboraźmy sobie piątkowy wieczór, wspólne oglądanie filmów (kupionych oczywiscie w Empiku) i delektowanie się gorącym winkiem z naszymi przyjaciółmi, których zapraszaliśmy patrząc sobie w oczy, a nie wysyłając jak najkrótszego sms'a z pytaniem, ""Czy nie wpadniesz w piątek, będzie film i wino?!"". I to jest własnie ta magia! :)
Ale odpowiedź będzie nieco pokrętna. Jestem sobie wyobrazić swoje życie bez telefonu. Jeśli naprawdę mi zależy, żeby się z kimś skontaktować, to stanę na głowie, żeby to zrobić. Brak telefonu komórkowego utrudnia (a może lepiej - wymaga od nas większego wysiłku) ale nie uniemożliwia kontakt z drugim człowiekiem. I jestem pewien w stu procentach, że niedaleka przyszłość i idący z nią rozwój technologii spowoduje, że komórki też będą nieefektywnym zabytkiem - co je zastąpi - nie wiem (może coś a'la telepatia internetowo-radiowa - nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić :) Ale potrafię sobie wyobrazić i wiem, na pewno, że człowiek jest z natury leniwy, a wklepywanie na klawiaturze ciągu cyferek lub szukanie kursorami w książce telefonicznej też dla niektórych okaże się zbyt męczące i siłą rzeczy powstanie coś lepszego, co sprawi, że będziemy żyli w świecie bez telefonów komórkowych :)
Bez problemu wyobrażam sobie zrezygnowanie z używania telefonu komórkowego - podobnie, jak rezygnuje prawie w 100% z telewizora i portali społecznościowych. Trzeba się jednak liczyć z tym, że powinniśmy albo zrezygnować z telefonów większością społeczeństwa, albo wcale - bo w dużym stopniu rezygnując z telefonu w momencie, kiedy wszyscy inni korzystają, wykluczamy się trochę ze społeczności, odbieramy sobie szansę na kontaktowanie się z ludźmi, otrzymywanie informacji dotyczących inicjatywy spotkań z ostatniej chwili czy informacji, że ktoś się spóźni na spotkanie z nami. Jeżeli pamiętamy, że telefony w pewien sposób są naszym GPS-em, można odtworzyć trasę naszej podróży na podstawie sygnałów z telefonów, to chętnie bym zrezygnowała, ale w naszej społeczności - i przy moim zżyciu z ludźmi :) - wyeliminowałabym się z życia, więc niestety, nie zrezygnuję.
Ach czymże by było życie bez osobistego telefonu...Toż on jest jak przyjaciel, jak niegdyś wierny pies...lojalny, niezawistny, jest okienkiem na świat przyjaciół, szybkiej informacji towarzyskiej, na dzielenie się szczęściem ""od dziś mówcie mi panie magister"", na usłyszenie ""jest Pan przyjęty, oczywiście akceptujemy wszystkie Pana warunki"", ale jest też czasem przyczyną niesnasek ""kotku jutro tam gdzie zawsze"" wiadomość wysłana przypadkiem do żony miast do właściwej adresatki, umożliwieniem wyrażenia swoich poglądów ""jest pan chamem"" coś co by nie przeszło przez gardło porządnej damie, a z łatwością przechodzi przez klawisze telefonu...długo by tak jeszcze pisać...ale prawda jest taka: można go kochać lub nienawidzić, mieć stosunek obojętny...ale żyć bez niego? tylko mogliby utopiści...
Jeszcze do niedawna, no, jakieś kilkanaście lat temu, życie było takie piękne...Nie budziła mnie w środku nocy jakaś głupawa melodyjka, szef nie wzywał wcześniej do pracy, a i pracować można było spokojnie, wydajnie... Na biureczku zdjęcie męża i synków w ładnej rameczce, żadnych tam zbędnych przedmiotów. Po pracy wracało się okrężną drogą, kocha - to poczeka. W sklepie pełna kultura, tylko ja ze swoimi myślami, przy kasie - koncentracja, mogę w spokoju przeliczyć kaskę. W autobusie - cisza, spokój, słychać tylko cichutkie pochrapywanie zmęczonych pracą (!) pasażerów. Wieczorem nikt nie ma do mnie ważnych spraw, poczekają sobie do jutra. Luz, odpoczynek, telewizja.... To były czasy. Oby ... oby nie wróciły. Czasy bez telefonów komórkowych. Telefony komórkowe dają wszystkim czasy nowe.
Wyobrazić sobie owszem, wyobrażam, nawet pamiętam takie życie :-) Pewnie potrafiłabym żyć bez komórki, tylko po co? Jak wszystko, tak i telefon komórkowy jest dla ludzi. W naszym życiu pędzącym z prędkością światła, pozwala wykorzystać każdą minutę, np. kiedy w autobusie wracając z pracy rezerwuję bilety na wieczorny spektakl. Już nie targam opasłych tomów w torebce, czytam je na ekranie telefonu (i za to lubię mój Duży Telefon). Nie muszę pamiętać o aparacie fotograficznym idąc z dzieckiem do parku, bo mam komórkę. Nie błądzę po nowym mieście, tylko wrzucam nawigację. Wychodzi na to, że rozmawiam przez telefon sms-uję najmniej. Owszem, wolę kontakt bezpośredni :-) Ale komórka w kieszeni to spokój ducha, zwłaszcza kiedy wiem, że córka ma w kieszeni drugą.
Takie sprzęty jak telefony ułatwiając nam życie sprawiają, że oddalamy się od ludźmi. Mamy z nimi mniejszy kontakt na żywo. Stajemy się cyborgami z telefonami i słuchawkami w uszach, czym odcinamy się od rzeczywistości. Czasami jest ona tak nieciekawa, ze nie ma się co dziwić, ale czy nie miło jest z kimś pobyć lub milczeć. Telefony odbierają nam nawet romantyzm. Co jest bardziej przyjemne sms od ukochanego czy list lub jego obecność przy nas. Nie dajmy się wyręczać przez telefony i żyjmy w "realu" ciesząc się zmysłami bliskością ludzi. Wkładając więcej serca w kontakt z innymi, nie za pomocą telefonu możemy mieć większą satysfakcję i poczuć, że naprawdę mamy przyjaciół i bliskich. Nie zamieniamy swych serc w twarde kamienie, otwórzmy się na innych ;)
Oczywiście, że sobie wyobrażam. Powoli, acz sukcesywnie rezygnuję, najpierw z TV i o dziwo, stałam się spokojniejsza, już nie frustruje mnie TopModl, bo przecież miałam być długą, chudą brunetką z lokami, a nie jestem ;) dalej internet w domu, a więc wirtualnych przyjaciół brak "na fejsie" i o dziwo, kontakty twarzą w twarz zyskały na wartości, znam zapach, tembr głosu moich znajomych, i widzę iskierki radości w oczach (kto z epoki fejsa to pamięta??:). Zostały te wartościowe znajomości, i satysfakcja że mało nie znaczy gorzej ;) więc same plusy, powoli dojrzewam do decyzji o rezygnacji a nie kupnie nowego modelu telefonu. I wcale ni czuje się jak dziwoląg ;)!
T_elefon komórkowy E_legancki dzięki niemu jestem i wyjątkowy L_edwo budzę się rano E_ch! Biorę komórkę. „23 wiadomości nieodebrano” F_ajnie. Komórka daje tyle satysfakcji O tak! Posiada gry, aplikacje i wiele innych atrakcji N_o a ja interesuję się w komórce każdym bzdetem K_oniecznie odtwarzaczem muzyki i internetem O tak! Ciągle w komórce zmieniam dzwonki M_elodiami tymi wzbudzam irytację małżonki O_czywiście wysyłam masę sms-ów R_adosnych mms-ów K_omórka… Mógłbym przez nią gadać godzinami O tak! Ciągle ją zasilam dodatkowymi minutami W ogóle dzięki telefonowi mogę cieszyć się swobodą Y_es! Posiadając go wszyscy wiedzą, że nadążam za modą
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie życia bez telefonu. Mój chłopak jest na drugim końcu świata, a dzięki telefonowi jestem w stanie mieć z nim kontakt. Niby jestem tradycjonalistką i uwielbiam listy, ale czekanie na odpowiedź tydzień to o wiele za długo jak na kogoś zakochanego. Mam przyjaciół rozsianych po całej Polsce a mój kontakt z nimi utrzymuję tylko i wyłącznie telefoniczny. Czy to śmiech, czy to łzy, a nawet rzucanie go o ścianę. To chyba świadek największych moich zawirowań życiowych. Chyba dlatego nie jestem w stanie wymienić go nalepszy model, on jest tylko mój i dzięki niemu mam kontakt z osobami, które szczerze kocham.
Bez telefonu nie wyobrażam sobie życia! To jak zabrać szwaczce maszynę do szycia :) Czy na kawę wyskoczyć ze znajomymi... Czy podzielić się z kimś historiami nowymi.... Czy poczytać sobie stare esemesy... Pooglądać zdjęcia z wakacyjnej imprezy.... Czy zadzwonić po pomoc, gdy ktoś w potrzebie.... Czy filmować z wieczora gwiazdy na niebie... I zadzwonić do swego Ukochanego, Powiedzieć że ""kocham"", że tęsknię do niego... I napisać koleżance na dzień dobry ""siema""... Poszperać w nim sobie, kiedy prądu nie ma... Porozmawiać z przyjacielem gdy znów problem mam... NIKOMU MOJEGO TELEFONU NIE ODDAM!
Oczywiście wyobrażam sobie życie bez telefonu i zdecydowanie nie jestem uzależniona. Często o nim zapominam i zdarza się, że moi znajomi nie są zadowoleni gdy nie mogą się ze mną skontaktować ("Po co Ci ten telefon?!":)). Jednak z drugiej strony uważam, że bardzo ułatwi nam życie i jest przydatny. Thanks mobile phone można posłuchać sobie ulubionej muzyczki (np. podczas joggingu), sprawdzić informacje, które potrzebujemy na już i teraz oraz zadzwonić np. do taty Andrzeja (pozdrawiam wszystkich Andrzejów) i złożyć najlepsze życzenia...
Banalna sprawa. On daleko, ja tęsknię i tylko dziesiątki sms'ów wysyłanych dziennie jakoś trzymają przy życiu. Dawniej kochankowie wysyłali potajemne liściki, które niosły ze sobą nie tylko wyczekiwane słowa, ale i zapachy, czasem ślady łez, a dziś... W 160 znakach przypadających na sms zamyka się cała moja miłość i nadzieja.... i tych kilka emotikonów podkreślających stan ducha.... ;). Ale życie bez tej maszynki straciłoby cały swój koloryt. Czy to romantyczna technologia czy stechnologizowanie romantyzmu?
W rzeczywistości nas otaczającej komórka stała się niezaprzeczalnie niezastąpionym przedmiotem komunikacyjnym! Dla ludzi w każdym wieku, w zależności od tego, czy wolą pisać smsy, czy dzwonić! Coraz częściej staje się ona też źródłem informacji przez możliwość odbioru sygnału internetowego w komórce. A dla mnie, co to oznacza? Dzwonię będąc w domu załatwiam wszystkie ważne sprawy, poszukuję kogoś aby wyszedł ze mną na spacer, do kina, itp. piszę smsa! Daleko od domu dzwonię do rodziców (podeślą kasę:)).
Moim zdaniem i można żyć bez telefonu komórkowego a zarazem nie da się. Telefon przydaje się w wielu sytuacjach. No i oczywiście ułatwia komunikowanie się. ale z drugiej strony telefon nie jest potrzebny. bez niego jest mnie kłopotów zmartwień. Ja telefonu używam w nagłych wypadkach bądź z pilnej potrzeby skontaktowania się z bliskimi.
tak jak w tytule, dzieki temu że ktoś wymyslił telefon, wiem gdzie znajdują się moje dzieci, w razie problemow lub spoźnienia mogą mnie o tym poinformować, a także gdy ja mam dodatkową prace przekazuje też taką informację. mam mniej nerwów i zmartwień dzieki komórce :))
Nie. Bo by się nie miało jak porozumieć...Świat i nauka idą do przodu i człowiek wraz z nim w obecnym świecie to tylko noworodki nie moja telefonów ale morze i one w przyszłości będą je miały :)
Dziękujemy wszystkim za udział w konkursie! Jak zawsze wybór był ciężki, po długich naradach wybraliśmy 3 zwycięzców: 1) nikt ważny 2) Hanna Bednarczyk 3) ARCHIDEUS Gratulujemy!
Czy można sobie wyobrazić życie bez telefonu? Ja nie potrafię. To jak buty bez podeszwy... niepraktyczne. Stały kontakt ze znajomymi, internet, to podstawowe atrybuty mojego życia.
Czasem zapominam o swojej komórce, która samotnie dogorywa na resztkach baterii gdzieś w kącie pokoju... Czy aż tak trudno byłoby pozbyć się jej zupełnie? Nie sądzę.
Nie wyobrażam sobie życie bez telefonu komórkowego, bo co bym innego robiła na wykładzie z finansów jak nie grała w Snake'a :)
Wyobrażam sobie życie bez telefonu, ponieważ już (prawie w całości) zastąpił mi go facebook ;)