Duch pary niesfornych artystów unosi się nad niezwykłym projektem zatytułowanym "Jest dobrze... piosenki niedokończone". Najpierw był koncert z fragmentami najsłynniejszych scen filmowych z Maklakiewiczem i Himilsbachem. Już dziś, 16 marca, ukazuje się album pod tym samym tytułem. Dwie piosenki do projektu przygotowała grupa Habakuk.
Jak powstały piosenki Habakuka do programu "Jest dobrze..."?
Na krążku są dwie nasze piosenki: "Człowiek musi polatać" i "Niesforni". Do pierwszej napisał tekst nasz basista Wojtek Cyndecki. Zbudował go głównie z cytatów z filmu "Wniebowzięci" oraz ze skojarzeń z dialogami z tego obrazu. Do „Niesfornych” ja napisałem tekst zainspirowany sceną z „Wniebowziętych”: bohaterowie wsiadają do samolotu i widać, że bardzo przeżywają swój pierwszy lot w życiu. Trochę się boją, wiercą, a siedząca obok nich kobieta mówi: "Niesforni jesteście. Nie można z wami jechać". Inspiracją był również styl życia Maklakiewicza i Himilsbacha. Wiadomo, że w życiu realnym były to osoby trochę takie, jak na filmach. Też byli niesforni i lubili się zabawić.
Jednocześnie chciałem trochę uciec od dosłowności, jaka została wykorzystana w pierwszej piosence, więc nawiązałem do obecnej sytuacji, kiedy wielu młodych ludzi wylatuje do Anglii i Irlandii do pracy, a na miejscu nie tylko pracują, ale też balują, bawią się, szaleją i są niesforni. Nawiązałem również do stylu życia zespołu, bo my także lubimy się zabawić. To tyle, jeśli chodzi o teksty.
Muzycznie jest to muzyka, jaką na co dzień gra Habakuk. W utworze „Niesforni” jest nieco urockowiona typowo habakukowa wibracja reggae, a numer "Człowiek musi polatać" zagraliśmy bardziej akustycznie. Są klasyczne gitary, akordeon i tak powstała piosenka, którą można pośpiewac przy stole urodzinowym czy przy ognisku.
Czy można w takim razie powiedzieć, że istniej pewne pokrewieństwo duchowe między duetem Maklakiewicz-Himilsbach a Habakukiem?
Jeżdżąc w trasy koncertowe pokonujemy w ciągu roku mnóstwo kilometrów. Wiadomo, jakoś trzeba spędzać ten czas. Mamy w samochodzie DVD i bardzo często oglądamy polskie filmy. Zresztą cały pomysł tego koncertu i płyty wyszedł od naszego menadżera, który z nami podróżuje i zauważył, że jesteśmy totalnymi fanami filmów z udziałem Maklakiewicza i Himilsbacha. I właśnie cytaty z filmów "Rejs" czy "Wniebowzięci" pojawiają się w naszych rozmowach na okrągło. Z tych podróży i oglądania polskich filmów narodził się pomysł całego projektu.
Dlaczego duet aktorski Maklakiewicz i Himilsbach budzi do dziś tak duże emocje? Dlaczego ich teksty są wciąż tak aktualne?
Często zastanawialiśmy się nad tym fenomenem. To wspaniały duet, obaj byli bardzo charakterystyczni. To megakultowe postaci, a cytaty z ich filmów weszły do języka potocznego. Myślę, że ta płyta bardzo się przyda, żeby przypomnieć o nich i ich filmach. A mamy na niej cały wachlarz stylistyczny, bo Hanna Banaszak jest przecież kojarzona z zupełnie inną muzyką niż na przykład Habakuk czy Sojka, Maciej Maleńczyk czy Budyń lub aktorzy Jacek Bończyk i Andrzej Grabowski.
Kiedy byłem dzieckiem, bardzo lubiłem oglądać film "Polskie drogi". Jest tam scena, w której Maklakiewicz tańczy przed faszystami i w trakcie tańca umiera. Ta scena jest tak przepiękna, tak wzruszająca... Dziś mogę powiedzieć, że właśnie ona ukształtowała moje postrzeganie faszyzmu. Nienawidzę tego typu zjawisk.
Rozmawiała Magdalena Walusiak
Komentarze (0)