”Piękne, niezależne, spełnione – Danuta Stenka, Dominika Ostałowska i Maja Ostaszewska to nie tylko doskonałe aktorki i symbole kobiecości.” – o tym, czym zdaniem polskich gwiazd jest kobiecość, przeczytamy w najnowszej „Vivie”.

"
DANUTA STENKA
Doskonale pamiętam, kiedy zaczęłam zmieniać się w kobietę. Jak ze szczypiorowatego dziewczęcia przeistoczyłam się w dość postawną pannę z wielkim biustem. To była tragedia! Z takimi kształtami podobałam się przeważnie dojrzałym mężczyznom; rówieśnikom, niestety, zbyt rzadko. Pamiętam, jak na początku mojej drogi zawodowej Izabella Cywińska, obsadziwszy mnie w jednej ze sztuk, zachwalała, że zagram tam piękną kobietę. A na mnie padł blady strach. Pomyślałam: „Jezus Maria, przecież cała widownia pęknie ze śmiechu!”

DOMINIKA OSTAŁOWSKA
Od najmłodszych lat zdecydowanie identyfikowałam się ze swoją płcią, bo już mając dwa lata odmówiłam wyjścia na plażę bez biustonosza. Mama bezwarunkowo musiała mi go uszyć. Potem z upodobaniem chodziłam w bardzo długich spódnicach, które nie znajdowały akceptacji u moich babć. Potem w podstawówce mama wplatała mi we włosy kolorowe kokardy, a ja czułam się wyjątkowo atrakcyjnie. Mimo to teraz miewam kłopoty z uświadomieniem sobie, że podobam się mężczyznom. Kiedy już się zorientuję, że ktoś mi się intensywnie przygląda, zawsze w pierwszym odruchu obawiam się, że może przesadnie jestem potargana albo może właśnie zaczyna mi się osuwać spódnica.

MAJA OSTASZEWSKA
Kiedy byłam mała, chciałam być chłopcem. Wspinałam się na drzewa, chowałam po kryjówkach, jeździłam na deskorolce. Od koleżanek różniłam się nie tylko wyglądem (chuda, ostrzyżona na pazia), ale także marzeniami na temat kobiecości: one chciały być księżniczkami, a ja wyobrażałam sobie, że jestem elfem. Jestem wdzięczna rodzicom za to, że nie zasypywali mnie stereotypowymi poglądami na to, co to znaczy być dziewczynką, co panience, a później kobiecie wypada czy wolno. Z takich zawsze grzecznych, miłych i we wszystkim ustępujących chłopcom dziewczynek często wyrastają nieszczęśliwe kobiety, które nie potrafią walczyć o swoje zdanie i racje."

Święte słowa, święte słowa....

I.J.